Mamy akurat pełnię (krótkiego, niestety!) sezonu na wiśnie oraz ich nieco słodsze siostrzyczki czyli czereśnie (zwane wiśnią ptasią, trześnią). Wiśnie mają znane i cenione od wieków właściwości zdrowotne.
Owoce te są szczególnie bogate w beta-karoten (prowitaminę A), witaminę C, K, witaminy z grupy B a także potas, magnez, wapń, mangan, żelazo oraz jod.
Wiśnie są bohaterkami wielu badań naukowych: pozwalają na polepszenie jakości snu z uwagi na obecność melatoniny, pozbycie się bólu stawów i zmniejszenie poziomu przewlekłego stanu zapalnego w ustroju.
Wiśnie korzystnie działają na nerki, oczy, naczynia krwionośne i serce oraz świetnie wzmacniają odporność organizmu.
Pamiętajmy, że do infekcyjnego sezonu jesienno-zimowego musimy przygotować się właśnie teraz, latem. Zażywając słońca i sezonowych owoców! 🙂
Jedzmy wiśnie póki czas, a na zimę można je mrozić, suszyć lub zamykać do słoików (w miarę możliwości bez dodatku cukru!). Dla dorosłych zaś – lecznicza nalewka z wiśni czyli wiśniówka: zrobiona w domu z dodatkiem miodu i antyzapalnych przypraw (goździki, cynamon i kardamon) – nie ma sobie równych.
Wiśnie i czereśnie to doskonały składnik diety alkalizującej i antyzapalnej.
Pomocne są też dla osób cierpiących na dnę moczanową.
Intensywne zabarwienie tych owoców to z kolei zasługa związków flawonoidowych o nazwie antocyjany pełniących w naszym ustroju funkcje ochronne i prozdrowotne (od ochrony naczyń krwionośnych aż po pozytywną modulację naszego mikrobiomu jelitowego).
Ponadto wiśnie i czereśnie są zdrowe również dlatego, że składają się głównie NIE Z CUKRU lecz z… wody (80-85%), dlatego doskonale nawadniają organizm, nie tylko w upalne dni.
Najlepsze źródło najzdrowszej wody to żadna tam kupna „woda smakowa” (czy nawet bezsmakowa), tylko właśnie naturalnie soczyste świeże owoce i warzywa! 🙂
Zobacz tutaj – naszą wodę powinniśmy głównie zjadać, a nie wypijać.
Dodatkowo mają niewiele kalorii, zatem są idealne dla osób dbających o linię. Porcja 100 g wiśni to tylko 50 kcal.
Po wydrylowaniu zaś i zamrożeniu można z wiśni zrobić pyszne domowe lody – bez śmietanki, cukru i innych mało zdrowych rzeczy. W takich lodach jest 100% owoców – można zjadać bez poczucia winy, a smakowo nie różnią się od lodów z lodziarni!
Zobacz tutaj jak zrobiłam domowe lody bez maszynki do lodów, jedynie za pomocą mojej wyciskarki do soków wyciskanych.
Oto 10 popartych badaniami naukowymi powodów, dla których warto jeść wiśnie:
Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Basia napisał(a):
Witamina C i K, pomocne w bólach stawów, antyzapalne to coś dla mnie. Marleno napisz mi jeszcze gdzie pozyskiwać kolagen skoro nie jem mięsa. Wiem o witaminie C która pomaga w produkcji ale jest cos jeszcze? Pisałaś o tym jakiś artykuł? Jak się ratować?
Marlena napisał(a):
Basiu, kolagenu nie musimy pozyskiwać, bo nasz ustrój sam potrafi produkować kolagen. Potrzebuje do tego pewnych aminokwasów, witaminy C oraz minerałów. I wcale nie trzeba w tym celu zjadać kurzych nóżek. Rośliny w zupełności wystarczą! Zobacz jak wspaniale sobie produkuje swój kolagen taka na przykład pani Anette Larkins: https://akademiawitalnosci.pl/anette-larkins-odgadnijcie-wiek-tej-pani/
perunek napisał(a):
Oprócz witaminy C na stawy b. dobrze pomaga krzem.
Monika napisał(a):
Pani Marleno, poprosimy o przepis na wspomniana przez Panią lecznicza wiśniówkę.
Marlena napisał(a):
Potrzebujemy butelkę spirytusu (0,5 l) i ok. 250 ml letniej wody, w której rozpuszczamy dowolną ilość miodu (ja biorę gryczany, kilka łyżek) – zależy jak słodkie nalewki lubimy. Ponadto wkładam 2 laski cynamonu cejlońskiego (łamię na mniejsze kawałki), kilka ziaren kardamonu, kilka goździków. Dryluję ok. 1-1,5 kg wiśni (daję też garść samych pestek pozostałych z drylowania), zalewam spirytusem z miodem i przyprawami, odstawiam w ciemne miejsce do maceracji. Po 6 tygodniach zlewam płyn do osobnego słoika, a wiśnie zasypuję niewielką ilością cukru kokosowego by jeszcze puściły sok – odstawiam na tydzień. Po tygodniu zlewam ten sok i łączę z poprzednio zlanym płynem. Próbuję czy nie dodać czegoś (odrobina więcej miodu jeśli zbyt wytrawna lub wody gdy za mocna). Wiśniówka leżakuje potem aż do zimy (degustacja najczęściej ma miejsce tradycyjnie na Boże Narodzenie). Wychodzi z tego ok. litr wiśniówki, która jest antyoksydacyjną bombą!
Klara napisał(a):
Marlenko, robisz może dżemy wiśniowe? Szukam dobrego przepisu na taki dżem, najlepiej bez cukru. Znalazłam przepis na truskawkowy całkowicie bez cukru ale wiśnie to chyba trzeba czymś posłodzić co?
Marlena napisał(a):
Będę robić pierwszy raz w tym roku. Wisienki u mnie ładnie obrodziły. 🙂
Dam erytrytol i oprócz tego na drugiej partii spróbuję metody ze szczyptą soli zamiast cukru.
Grzesiek napisał(a):
Hej!
Poproszę o ten przepis bezcukrowy na dżem truskawkowy. Dzięki!
Wiśnia napisał(a):
Na powidła wiśniowe bez cukru mam taki patent – wydrylowane wiśnie i czereśnie łączę w stosunku 1:1. Gotuję, a następnie pasteryzuję na sucho w piekarniku. Słodycz czereśni nie wymaga podkręcania żadnym słodziwem, a wiśnie nadają wyrobowi aromatu. Póki co się sprawdza, choć drylowanie jest upierdliwe (dlatego robię tylko kilka słoiczków).
Monika napisał(a):
Dziękuje.
AnnaMaria napisał(a):
Marleno czy pozwalasz na kopiowanie/notatki do celów ściśle prywatnych aby sie douczyć oraz nie zapomnieć cennych info z twojego bloga?
A co sądzisz o nadchodzących zmianach tj. artykuły 11 i 13 unijnej dyrektywy o prawach autorskich.
https://businessinsider.com.pl/wiadomos … 13/fv7tm00
Marlena napisał(a):
W dobie odgórnego regulowania krzywizny ogórka i banana oraz uznania iż marchewka jest owocem – nic mnie już nie dziwi jeśli chodzi o UE. 😉
Oczywiście, że na użytek własny można robić notatki. Z drugiej strony czytelnicy pytają o kursy online gdzie wiedza będzie skoncentrowana zamiast przeszukiwać całego bloga, więc pozostaje mi tylko ustalić tematykę zgodną z zapotrzebowaniem i… zabrać się do roboty! 🙂
Monika napisał(a):
Przepraszam, że nie na temat. Zrobiłam pierwszy raz podpiwek i ma więcej alkoholu niż powinien, chyba 4%. Wszystko zgodnie z przepisem. Butelki stały 4 dni w temp. ok. 21 st. C, bo nie mam piwnicy. Może to za długo? Jak sądzisz Marleno?
Marlena napisał(a):
Tak jak opisałam w przepisie: przez pierwszą dobę fermentujemy w temp. pokojowej, a potem trzeba wynieść gdzieś, gdzie jest chłodniej.
Holistyk napisał(a):
Pani Marleno, cierpię na podwyższone ciśnienie wewnątrzgałkowe. Próbuję ustalić tego źródło. Przeszedłem dietę dr. Dąbrowskiej (6 tygodni diety + wychodzenie bez większych grzechów) zauważyłem spadek ciśnienia nie mniej jednak nadal powyżej normy (w trakcie badania). Ostatnio, doczytałem, że problemy oczu mogą się brać od problemów z wątrobą (chińska medycyna). Czy może Pani polecić jaką diagnostykę wypadałoby zrobić pod kątem wątroby? Co się sprawdza aby ustalić czy wątroba jest w pełni zdrowa? Być może wątroba jest na tyle zdrowa, że nie dokucza na codzień i na tyle chora, że wywołuje ciśnienie.
Jestem upartym holistykiem i nie spocznę dopóty dopóki nie ustalę przyczyny podwyższonego ciśnienia.
Marlena napisał(a):
Nie wiem czy wątroba wywołuje ciśnienie wewnątrzgałkowe, ale wiem co je obniża: masywne dawki witaminy C. Po prostu może jadasz zbyt mało świeżych warzyw i owoców? W każdym razie musisz dobrze zatankować witaminę C (zarówno w pokarmów jak i z suplementu) i obniżyć stres oksydacyjny.
Klara napisał(a):
Przepis na dżem truskawkowy bez cukru znalazłam tutaj: https://www.bakusiowo.pl/dzem-bez-cukru/ ale przyznam, że jeszcze nie robiłam więc trudno mi powiedzieć jak to smakowo wygląda…
Andzia napisał(a):
Robiłam w ubiegłym roku maliny bez cukru (ze szczyptą soli), chyba lepiej zakonserwowane jak te z cukrem, do owsianki smakują super……..polecam
Marlena napisał(a):
Ja zrobiłam właśnie eksperyment z wiśniami w tej formie. Wyszły kwaskowate, ale wystarczająco słodkie.
Do drugiej porcji wiśni eksperymentalnie dodałam nieco erytrytolu oraz kakao pół na pół z karobem rozpuszczone w mieszaninie wody z łyżką ciemnego rumu i łyżką domowego ekstraktu waniliowego – wyszła rewelacyjna „czekowiśnia”. Nie wiem ile by wytrzymała przez zimę, bo porcja eksperymentalna została momentalnie z mlaskaniem zachwytu pożarta przez domowników na miejscu. Zmieciona w ciągu minut! 😀
Kasia napisał(a):
Marleno, zrobiłam dezodorant z siarczanu magnezu (mam Hashimoto), na początku w tych słabszych proporcjach. Używam od 3dni, mam wrażliwą skórę i moje pachy są jakby poparzone, bolą i pieką. Czy to minie, czy przerwać stosowanie?
Marlena napisał(a):
Im głębsze ktoś ma niedobory magnezu tym bardziej będzie go oliwka drażniła. Dodaj zatem więcej wody do oliwki i doustnie magnez też spróbuj stosować, moczyć stopy, jeść kaszę gryczaną i zieleninę wszelką. Tak aby zwiększyć zapasy magnezu.
Pestka napisał(a):
Pani Marlenko jakies sposoby na rwe kulszową? A moze są na stronie jakieś wpisy na ten temat?
Marlena napisał(a):
Witaminy z grupy B, szczególnie B12. Być może również C i D.
Anna napisał(a):
Pani Marleno, a jedzenie owoców na kolację to faktycznie zły pomysł czy jednak nie?
Marlena napisał(a):
Owoce trawią się niezwykle szybko, więc nie ma przeszkód. Jedyne o czym trzeba pamiętać: nie jemy owoców tuż po spożyciu trudniej strawnych pokarmów.
Mariner napisał(a):
Witam. Piszę tutaj bo inne kanały pozostają bez odpowiedzi albo nie działają.
Mam w zamówieniu już dawno status: opłacone online, a nie mogę ściągnąć zakupionych e-booków. Link dochodzi na pocztę (akurat podałem onet, czytałem że nie dochodzą na yahoo), ale nie działa w żadnej przeglądarce. Zgłosiłem to przez formularz kontaktowy – bez reakcji. Infolinia – blokuje połączenia z komórki. Telefon stacjonarny – zawsze zajęty.
Chciałbym sobie na urlopie poczytać. Proszę o pomoc, jeśli to wina skrzynki, to mogę podać innych operatorów poczty
Marlena napisał(a):
Mieliśmy awarię systemu, wysłałam plik „ręcznie”, mam nadzieję, że dotarł. 🙂
Jola napisał(a):
Marleno, trochę nie w temacie… chciałam zapytać, co sądzisz o lakowaniu zębów dzieciom?
Marlena napisał(a):
Pomijając już dostarczanie fluoru, lakowanie tworzy sztuczną barierę między zębem, a szkodliwymi czynnikami jak np. cukier. Lakowanie więc to trochę taka strategia „zalakujemy, a teraz możesz bezkarnie jeść słodycze i pić słodkie napoje, bo i tak próchnicy nie będzie, bo jest zalakowane”. Gdzie tu miejsce na naukę zdrowych nawyków i PRAWDZIWĄ profilaktykę, np. bezcukrową dietę wysokowarzywną albo witaminę D? Jeśli prawidłowy poziom witaminy D jak donoszą badacze powoduje spadek ryzyka próchnicy o 50%, to odpowiednia dieta i nawyki higieniczne mogą zająć się drugą połową ryzyka, a wtedy lakowanie staje się zbędne.
Monyka napisał(a):
Lakowanie nie jest tylko ochroną zębów. Kiedy kilka lat temu chciałam zalakować zęby u syna, dentystka zaskoczyła mnie twierdzeniem : „pani syn ma piękne mocne zęby, szkoda ich lakować”. Po moim zdziwieniu powiedziała, że lakowanie jest obcą substancją na zębie, która na niego jednak wpływa (coś w rodzaju obciążenia szkliwa), mogą powstać też mikropęknięcia, w których łatwiej rozwija się próchnica, nie udaje się zawsze zalakować zęby wszędzie idealnie….Od razu przestałam chcieć to lakowanie:) Teraz ma syn 12 lat, nie ma próchnicy, pastę używamy bez fluoru, staram się aby jadł w miarę zdrowo, białego cukru nie używamy, no i bierze dużo wit. D.
Janek napisał(a):
Witaj Marleno. Jak zdrowie? Dawno mnie tu nie było…
Mam pytanie o sól Epson do stosowania jako okłady na bolące plecy (bóle przeciążeniowe-zapalne kręgosłupa). W jakich propoprcjach najlepiej rozrobić Epsonkę by nią później wykorzystać roztwór do namoczenia ręcznika i leżenia na takim uzdrawiającym podkładzie. Chyba, ze jest cos lepszego od soli Epson, co mozna w podobny sposób wykorzystać?
Pozdrawiam
J.
Marlena napisał(a):
Miło Cię widzieć znowu, Janku. A może wypróbujesz antyzapalne okłady z oleju rycynowego? Stworzyłam przydatne kompendium wiedzy na ich temat: https://akademiawitalnosci.pl/tajemnice-oleju-rycynowego/
Stała czytelniczka napisał(a):
Dobry wieczór, Pani Marleno mam pytanie odnośnie detoksu jaglanego, czy posiada Pani może jakąś wiedzę na ten temat? Czy faktycznie przyczynia się do oczyszczenia organizmu i czy należy spożywać wyłącznie kaszę? Niestety post dr Dąbrowskiej nie jest dla mnie, starałam się go przejść, ale mam zbyt dużą niedowagę, a zależy mi na tym, aby znaleźć sposób na detoksykację. Dziękuję za ogrom pracy, którą wkłada Pani w tworzenie bloga. Pozdrawiam Ania
Marlena napisał(a):
Aniu, możesz spróbować detoksu jaglanego, jest to najlżejszy sposób, ale też działa. Je się jaglankę z dodatkiem warzyw, owoców oraz przypraw – jako kasza, zupa, gulasz warzywny, dowolnie, ale nic innego nie jemy. Dużo przepisów znajdziesz w internecie.
Ewa napisał(a):
Zrobiłam nalewkę z wiśni , wyszła bardzo dobra ,mam pytanie czy można w jakiś sposób wykorzystać odcedzone wiśnie?
Marlena napisał(a):
Do ciast i deserów (oczywiście nie dla dzieci).