Jesteś tu pierwszy raz i nie wiesz od czego zacząć? Kliknij Tutaj

Nie unikaj słońca (chyba, że chcesz sobie zafundować tych oto 15 chorób)!


Leki nie muszą być z apteki! Słońce, dzięki któremu wyprodukujesz odpowiednią do zapotrzebowania organizmu ilość zbawczej witaminy D (jej receptory mamy rozsiane po całym ustroju) to panaceum zapobiegające powstawaniu wielu groźnych przewlekłych chorób.

Teraz latem jest całkowicie za darmo – nie musisz płacić za zdrowie ani grosza. Korzystaj! 🙂

 

nie unikaj słońca

Więcej na temat znaczenia dla zdrowia witaminy D czyli witaminy słońca przeczytasz w artykułach:

Witamina D: brakujący kawałek Twojej układanki zdrowia

Bezpieczne opalanie: jak produkować witaminę D bez szkód

 

 

Jak dożyć setki w pięknym stylu: lekcje długowieczności z Niebieskich Stref


Jak dożyć 100 lat w pełni zdrowia? Większość ludzi gdy widzi pełną wigoru i jasności umysłu, zdrową osobę w podeszłym wieku (widok dzisiaj coraz jakby rzadszy), to pierwsza myśl, jaka przychodzi im do głowy to „taka osoba ma po prostu dobre geny”.

Czytelnicy tej witryny wiedzą już jednak, że geny to tylko połowa sukcesu – geny same w sobie nie są naszym przeznaczeniem: można „zepsuć” sobie złym stylem życia nawet najlepsze geny i stosunkowo szybko doprowadzić się do przedwczesnej śmierci lub co najmniej niedołęstwa, tak samo jak można „naprawić” sobie geny (ich ekspresję) zmianami stylu życia, tym samym zwiększając swoje szanse na długowieczność.

Poruszałam tę kwestię choćby ostatnio, pisząc o badaniach związanych z programem „Spektrum” doktora Dean Ornisha.

Czy rzeczywistość potwierdza to, co mówi nauka? Jak trzeba żyć, jak myśleć, co robić i  jak jeść, aby mieć szansę na osiągnięcie trzycyfrowych urodzin w zdrowiu i jasności umysłu?

Poszukiwacz, podróżnik, pisarz i pedagog Dan Buettner zmontował naukowy korpus ekspedycyjny by odwiedzić i opisać Niebieskie Strefy, czyli te zakątki naszego globu, w których mieszkańcy nie tylko swobodnie dożywają do lat stu i więcej, ale też jakość ich życia w późnych latach życia jest bardzo wysoka.

I używając określenia „jakość życia” nie chodzi mi bynajmniej o posiadanie ułatwiających życie najnowocześniejszych elektronicznych gadżetów, wygodnych dużych samochodów czy największych plazmowych telewizorów. 😉

Chodzi o tę jakość życia nie związaną z materialnymi przedmiotami. Tę jakość, której nie sposób sobie po prostu kupić, trzeba na nią sobie zapracować od najmłodszych lat.

Dan Buettner wraz z ekipą odwiedził pięć miejsc na czterech kontynentach, w których ludzie żyją najdłużej.

Jakie to miejsca? (więcej…)

10 powodów, dla których warto jeść arbuzy


Arbuz to jagoda, chociaż taaaaka duża! A oto dlaczego arbuz jest zdrowy: 92-96 % wody (jak donoszą niektóre źródła: najlepszej – strukturyzowanej). Potas, wapń, magnez, fosfor, żelazo. Witaminy C i B6 a także prowitamina A czyli beta-karoten, mnóstwo antynowotworowego likopenu (więcej niż sławne pomidory!) i na dokładkę ważny aminokwas L-cytrulina.

I być może jeszcze inne dobroczynne substancje, których nauka nie była w stanie zidentyfikować.  Tyle bogactwa zawiera arbuz (miąższ, skórka oraz pestki)!

Pijcie i jedzcie na zdrowie 🙂

dlaczego arbuz jest zdrowy

Program dra D. Ornisha „Spektrum” czyli jak zdrowieć bez leków (żyjąc szczęśliwie i jedząc dobrze)


Czy można zapobiec, a także cofnąć takie choroby cywilizacyjne jak miażdżyca, cukrzyca albo nowotwór – naturalnie tzn. bez leków czy operacji?

Po prostu tym co jesz, tym co myślisz, dawaną i otrzymywaną miłością czy wsparciem oraz niezbędną codzienną dawką ruchu?

Jeszcze do niedawna nauka patrzyła na takie „dziwactwa” jak na objawienia szemranych szamanów.

A dziś? Powolnie (lecz nieuchronnie w obliczu globalnego kryzysu publicznej służby zdrowia) można zobaczyć nadciągające zmiany.

Powstała bowiem nowa dziedzina medycyny oparta na faktach naukowych, zwana medycyną stylu życia (Lifestyle medicine), która bada jak na nas wpływają 3 główne czynniki: dieta, umiejętność radzenia sobie ze stresem oraz aktywność fizyczna.

Prekursorem medycyny stylu życia jest między innymi amerykański profesor medycyny, internista i kardiolog, dr Dean Ornish, którego naukowo udowodniony program cofania chorób cywilizacyjnych zmianami stylu życia został niedawno zaaprobowany przez Ministerstwo Zdrowia USA i jest obecnie refundowany ze środków państwowej ubezpieczalni (tzw. Medicare, odpowiednik naszego NFZ).

Świat się zmienia i medycyna musi nadążać.

Na czym polega program zdrowotny „Spektrum” doktora Ornisha? (więcej…)

Masło czy margaryna?


Margaryna, nawet ta najlepsza, najdroższa, najbardziej „miękka” czy też najbardziej reklamowana jako „zdrowa” lub „obniżająca cholesterol” i „pełna witamin” (sztucznie dodanych, rzecz jasna), czy to zawierająca tłuszcze trans czy też nie  – zawsze jest syntetycznym tworem, pseudopożywieniem opracowanym przez chemików, których zamiarem było wymyślić podróbkę masła. Tanią, poręczną, nowoczesną. Polecaną nawet przez dietetyków. 😉

Ochoczo rzucił się na nowinkę cały przemysł spożywczy (nazwa myląca, ponieważ mało co produkowanego przez ten przemysł do spożycia przez człowieka tak naprawdę się nadaje), zaś sklepowe półki zostały zalane tanimi i powszechnie dostępnymi produktami zawierającymi „nowatorski” tłuszcz: wszelkiego typu  wyrobami cukierniczymi oraz lodami,  wygodnymi kostkami rosołowymi, szybkimi do przygotowania mrożonkami wstępnie podsmażonymi, niezbędnymi o poranku „pełnymi witamin” (sztucznie dodanych, oczywiście) gotowymi płatkami śniadaniowymi dla dzieci i dorosłych, jakże poręcznymi w domu i w pracy daniami typu instant, fantazyjnymi wyrobami nabiałowymi, kuszącymi podniebienie przekąskami rozmaitej maści itd.

Legenda głosi, że margaryna została opracowana w celu tuczenia indyków, jednak ponieważ wszystkie indyki padły – inwestorzy musieli znaleźć jakiś sposób, aby nie zbankrutować. Zaczęli więc wciskać podróbę masła ludziom, przekonując ich, że to najlepszy zdrowotnie wybór, do tego tańszy i bardziej smarowny po wyjęciu z lodówki.

Dzisiaj każdy hodowca wie, że margaryn (i w ogóle żadnego utwardzonego tłuszczu) zwierzętom podawać nie wolno (choć byłoby to stosunkowo tanie źródło energii), podawać wolno jedynie tłuszcz surowy (ze źródeł takich jak makuchy, wytłoczyny, śruta z pełnotłustych nasion np. rzepakowych). Ale ponieważ reklama dźwignią handlu, a ludzie w przeciwieństwie do zwierząt lubią technologiczne nowinki w każdej dziedzinie życia – pomysł chwycił i rozlał się po całym niemalże globie ziemskim.

I żeby nie było: ja uwielbiam nowoczesną technologię, problem w tym, że po prostu nie zamierzam jej jeść. 🙂

Pod tym względem podzielam zdanie Joan Dye Gussow: ufam bardziej krowie.

masło czy margaryna

 

Charlotte Gerson, dr Morton Walker „Cud Terapii Gersona”


Terapia Gersona to opracowana w 1928 roku rewolucyjna kuracja oparta na diecie, która w ciągu ostatnich 80 lat pomogła tysiącom pacjentów pokonać raka oraz inne choroby cywilizacyjne, diagnozowane jako przewlekłe lub nieuleczalne. O terapii tej opowiada książka „Cud terapii Gersona”.

Typowe metody leczenia nowotworów opierają się wyłącznie na niszczeniu skutków choroby, kuracja stworzona przez dr. Maxa Gersona zajmuje się jej przyczyną – osłabionym układem odpornościowym i toksycznymi substancjami wywołującymi zmiany chorobowe.

„Cud Terapii Gersona” to najbardziej aktualna publikacja kompleksowo opisująca zasady tej sprawdzonej terapii. Znajdziesz w niej: (więcej…)