Jesteś tu pierwszy raz i nie wiesz od czego zacząć? Kliknij Tutaj

3 mity na temat ciśnienia krwi, w które kiedyś wierzyłam


Międzynarodowe Towarzystwo Nadciśnienia Tętniczego ogłosiło kilka lat temu bardzo szczytną akcję: Maj Miesiącem Mierzenia Ciśnienia Tętniczego (z angielskiego MMM czyli May Measurement Month).

Akurat mamy maj, więc czas pomyśleć o ciśnieniu tętniczym. Najczęściej przypominamy sobie o nim dopiero wtedy, gdy pojawiają się bóle i zawroty głowy albo bezsenność. Niektórzy ignorują te sygnały i padają ofiarą cukrzycy, udarów, zawałów, problemów z nerkami czy wzrokiem.

Zabójcą numer jeden w krajach cywilizowanych nie jest wcale to, czego najbardziej się boimy (rak), ani to, co jest najbardziej medialnie pompowane (modny wirus).

Są to choroby sercowo-naczyniowe. W Polsce niemal co drugi zgon jest właśnie z tego powodu.

Samo mierzenie ciśnienia jest oczywiście przydatne, ale obciążone przy okazji mitami.

Opiszę dzisiaj 3 najważniejsze mity na temat ciśnienia krwi, w które sama kiedyś wierzyłam.

Mit nr 1: nadciśnienie jest chorobą

Takie jest podejście przeciętnego człowieka do nadciśnienia: jest chorobą, którą należy leczyć. Sama tak kiedyś uważałam.

Kiedy więc zmierzymy sobie ciśnienie i odbiega ono od modelowego, to zazwyczaj jesteśmy tym faktem zaniepokojeni, często lecimy z tym do lekarza, bo przecież nie mamy magicznych parametrów 120/80 (o których za chwilę, bo to mit nr 2), więc pewnie coś z nami nie jest tak. No to do lekarza.

Lekarz ma magiczne sposoby aby ciśnienie obniżyć. Do tego celu służy farmakologia – małe tableteczki, zawierające mikroskopijne ilości różnych dziwnych związków chemicznych.

Tylko łykniesz i siup! Już ciśnienie idzie w dół. Albo cholesterol. Widziałeś takie cuda? Niesamowite, ale tak naprawdę się dzieje.

I pomyśleć, że jeszcze kilka dekad temu nie było wszystkich tych leków, a nadciśnienie czy cholesterol normowane były metodą (więcej…)

10 pokarmów dla zdrowej wątroby


Zbierajcie i jedzcie młode liście mniszka przed kwitnieniem – to ostatni moment, właśnie teraz, bo mniszek zaczął już zakwitać.

Można listki młodego mniszka zjadać w sałatce lub dodać do smoothie, smak podobny mają do rukoli, ale mniej pieprzny.

Wątroba lubi gorzkie zioła, jak mawiała moja babcia, a mniszek najlepszy! 🙂

A na infografice pokarmy przyjazne wątrobie, które dostępne są praktycznie przez cały rok.

Dbanie o zdrowe serce, zdrowy układ krążenia, zdrową skórę, zdrowe nerki, zdrowy układ rozrodczy, zdrowy mózg i zdrową w ogóle każdą inną część ciała zaczyna się od dbania o zdrową wątrobę.

Przypominam o trwających jeszcze tylko przez kilka dni zapisach na Master Class „Zdrowa Wątroba”, zaczynamy w poniedziałek 10 maja, dostęp do materiałów będzie bezterminowy.

 

Szkolenie Master Class „Zdrowa Wątroba”


W czwartek 29.04 odbył się webinar „Zdrowa wątroba”, na webinar zapisało się ponad tysiąc osób, więc temat jak widać cieszył się powodzeniem.

I słusznie, bo wątrobę posiadamy tylko w pojedynczym egzemplarzu 😉, więc należy wiedzieć jak o nią dbać, co jej szkodzi, a co lubi.

A czynników szkodliwych w dzisiejszym „zchemizowanym”, plastikowym świecie czyha na naszą wątrobę dużo więcej niż miało to miejsce jeszcze kilka dekad temu.

Bardzo się cieszę, że przyszło tyle osób, webinar był mega udany, choć nie obyło się bez technicznych potknięć.

Mimo to uczestnicy byli niezwykle zadowoleni, dowiedzieli się podczas webinaru mnóstwa ciekawych i przydatnych rzeczy.

A dla tych, którzy są nadal głodni wiedzy i potrzebują w dużo większym stopniu poszerzyć swoje wiadomości, to przygotowałam również taką możliwość. (więcej…)