
Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Mroczarka napisał(a):
Super, a ten przepis na czekoladowy krem jest pycha, ja lubię dodawać też awokado do sałatek lub pasty jajecznej 🙂
Eliza napisał(a):
Samo awokado jak dla mnie jest mdłe, ale jako baza do kremu czekoladowego albo past jest ok 🙂
Aga napisał(a):
A tam bawić się w jakieś zbędne udziwnienia, po co przepłacać skoro można zjeść normalnego owoca, na dodatek powszechnie dostępnego np. na jakiś bazarach. A latać specjalnie za awokado? Nie, to nie dla mnie. Pozdrawiam.
Marlena napisał(a):
Awokado nie są ani specjalnie drogie (jakieś 3 zł/szt.) ani niedostępne (kupisz je w każdym praktycznie warzywniaku czy markecie).
Maria napisał(a):
A awokado to nienormalny owoc? 😀 Jest powszechnie dostępny na bazarkach i w wielu marketach. Dziwi mnie takie podejście, żeby nawet nie chcieć spróbować.
Sama jem dużo bananów, chociaż też nie mogę przesadzać z ich ilością. I uwielbiam borówki amerykańskie – mogłabym codziennie zjeść ich wiaderko. 🙂
Barbara napisał(a):
Ja tylko zawsze zastanawiam się czy awokado jest bardzo pryskane zanim do nas trafi? Poza tym lubię je w wersji na słodko i na słono. Szczególnie polecam awokado zrobione jak dawniej jadło się tatara z cebulką i z czosnkiem tyle ,że ja nie dodaję już jajka.
Ecocomfort napisał(a):
Dzięki za takie informacje o awokado, nawet nie wiedziałem że takie zdrowe.I z tą czekoladą chętnie wypróbuję.
Dawid napisał(a):
Do tej pory mało kiedy sięgałem po owoce Awokado, ale będę to musiał zmienić bo właściwości zdrowotne tych owoców są bardzo interesujące!
krystyna napisał(a):
Dla mnie avocado to jeden z najbardziej użytecznych owoców, głównie wykorzystywany do zielonych szejków i jako zdrowe, o dobrym tłuszczu smarowidło.
Doriana napisał(a):
Nie widziałam, że awokado jest aż tak dobre. Dla mnie to masuje jak masło. Wielkie dzięki za uświadomienie mnie w niewiedzy…
lulu napisał(a):
Ja uwielbiam awokado. Zjadam je lyzeczka z dodatkiem soku z cytryny i szczypty soli. Pychota. No i takie pozywne.
Wazne, zeby bylo dojrzale. Takie kupne sa zazwyczaj jeszcze niedojrzale, trzymam je w papierowej torebce 1-2 tyg az bedzie mieciutkie.
Ewelina napisał(a):
Witam
Mam na imię Ewelina, mam 32 lata jestem mamą dwuletniej córeczki. Na Pani blog trafiłam przypadkowo, szukając w internecie pewnej informacji. Jeszcze wszystkiego nie przeczytałam bo jest tu ogrom informacji ale codziennie czytam.
Pewne rzeczy wiedziałam wcześniej, niektórych sama się domyślałam ale poraz pierwszy oczy otworzył mi film na youtubie ” jedzenie ma znaczenie”. Można powiedzieć że Pani blog jest poszerzeniem i rowinięciem tych informacji. Jest tu wiele praktycznych rad za co dziękuję.
Ogólnie moja rodzina nie narzeka na zdrowie tylko martwi mnie jedna kwestia. Moja dwulatka od urodzenia ma tzw skazę białkową. Zapewne jest to po części moja wina bo w ciąży piłam dużo mleka – moja niewiedza odbija się teraz na dziecku. Alergia objawia się wymiotami gdy tylko w składzie pokarmu znajdują się nawet śladowe ilości mleka pod jakąkolwiek postacia. Uczulona jest także na cielęcinę i wołowinę. Jest to dość problematyczne u takiego małego dziecka bo wkrótce pójdzie do przeszkola a jeszcze nie rozumie że nie wszystko może jeść. Obawiam sie że w przyszłości jakieś dzieci poczęstują ją czymś zakazanym i będzie cierpieć.
Jak sie pewnie Pani domyśla u lekarzy próżno szukać pomocy, zrobiłam jej nawet badania krwi tzn panel ale nic nie wykazał. Lekarz stwierdził więc ze alergii nie ma a ja wmawiam dziecku chorobę. Dała bym wszytko zeby dziecko było zdrowe i nie kuła bym je i woziła do lekarza bez przyczyny. ostatnio wymiotowałam bo babcia nie przeczytała składu i dała jej chleb w którym była maślanka. Takich sytuacji w ciągu dwóch lat było mnóstwo. To nie przypadek.
Generalnie nie ma mi kto pomóc, zapewne są jakies sposoby na wyjście z alergii ale ja nie dokopałam sie do wiarygodnych źródeł w języku polskim a mój angielski nie jest na tyle dobry by zrozumieć opracowania w tym jezyku. Czy zna Pani może jakieś lekarzy, profesorów, może ktoś opisał to zagadnienie, wyleczył z alergii pokarmowej? Jak pomóc dziecku?
Będę wdzięczna za jakikolwiek link, nazwisko, poradę
Pozdrawiam i dziękuję
Ewelina
Marlena napisał(a):
Ewelino, a z ciekawości zapytam: w czasie ciąży piłaś mleko oryginalne prosto od krowy (lub z mlekomatu) czy też podróbkę oryginału czyli ten mlekopodobny biały płyn ze sklepu? Podróbka ma zmienioną strukturę molekularną poprzez poddanie działaniu temperatury (pasteryzacja lub proces UHT). Na zdrowy rozum: żadnej mamie zdrowej na umyśle nie przyszłoby przecież do głowy karmić dziecka swoim mlekiem poddanym działaniu temperatury. Ale za to bezrefleksyjnie sięgamy po mleko sklepowe nie zastanawiając się nad tym co my takiego w zasadzie wkładamy do ciała, ufając zapewnieniom producentów lub jakichś instytucji, że produkt został dla naszego bezpieczeństwa poddany działaniu temperatury, aby zabić bakterie i że jest to produkt bezpieczny. Owszem, może i jest on bezpieczny pod kątem bakterii, ale jest on po prostu niezdrowy, a nawet powiedziałabym szkodliwy.
Dr Andrew Saul w swojej książce „Doctor Yourself” zwraca uwagę na to, że „alergia” czy „skaza” to jedynie etykietki: mówią nam o symptomach, ale nie mówią o przyczynach. Dlatego Dr Saul zaleca aby dzieciom nietolerującym pewnych pokarmów podawać witaminę C w dawkach określonych przez Dra Klennera (1 gram na każdy rok życia), podzielonych w ciągu dnia dla lepszej przyswajalności (można ją wmieszać do świeżo wyciśniętego soku np. marchewkowego). Ponadto zwraca uwagę aby dbać o odpowiednie nawodnienie i właściwą dietę pełną świeżych warzyw i owoców, a jak ognia unikać produktów przetworzonych zawierających chemikalia i cukier (np. słodycze, lody, kolorowe napoje i inne „dziecięce specjały”, którymi rodzice oraz dziadkowie namiętnie faszerują swoje dzieci). Niewystarczający poziom witaminy C w plazmie krwi powoduje wzmożoną wrażliwość organizmu nawet na bardzo umiarkowane ilości „alergenów” (które w normalnych warunkach nimi nie są): toksyn, chemikaliów, zanieczyszczeń środowiska czy mikrobów. Podobnie jak za mały poziom witamin A, B complex oraz E. Gdy mamy ich za mało możemy stać się super wrażliwi na pokarmy, stres i mikroby. Dlatego unikanie pokarmów powodujących alergię o ile jest konieczne, o tyle nie jest rozwiązaniem jedynym ani ostatecznym. Rozwiązaniem jest najpierw uzupełnienie wszystkich tych brakujących składników odżywczych od których niedoboru organizm reaguje wzmożoną wrażliwością.
Ania napisał(a):
Awokado jest przepyszne, lubię zwłaszcza w sałatce z rukolą i jajkiem, z sosikiem z oliwy, miodu i musztardy, spróbujcie – pycha 🙂 A wiecie, że można je pokroić w kostkę jeszcze w skórce i wybrać łyżeczką? Tak jest łatwiej 😉
Margaret napisał(a):
Czy to prawda, ze avocado powinno sie spozywac z umiarem? Moj maz ma swoja ulubiona salatke z avocado, ktora serwuje bardzo czesto. Pracuje z kilkoma osobami z Azji, ktore przestrzegaja przed avocado. Najwyzej jedno w tygodniu, uzasadniajac, ze nadmiar dobrego cholesterolu przeksztalca sie w zly cholesterol. Nie mam zbyt duzej wiedzy w tym temacie i nie wiem, czy ich argumenty sa sluszne. A co Ty o tym sadzisz Marleno?
Marlena napisał(a):
Margaret, generalnie przesadzać ze wszystkim nie jest zdrowo, awokado są zdrowe i sycące. Natomiast pamiętać należy o tym, że zawierają sporo Omega-6 (też potrzebnych, ale szkodliwych w nadmiarze). Ja sobie radzę w ten sposób, że sałatkę zawierającą awokado w składzie polewam dressingiem zrobionym na bazie oleju lnianego. Ponieważ awokado ma w sobie dużo błonnika, to nie sądzę aby powodowało wzrost cholesterolu, raczej wręcz przeciwnie (jak wszystko co ma w sobie dużo błonnika). Zła sława awokado to moim zdaniem zasługa „antytłuszczowej propagandy” (nie jedzcie tłuszczów, bo tuczą, szkodzą itd.), tymczasem tłuszcze nam są potrzebne, ale tylko te dobre, naturalne, nieprzetworzone przemysłowo (nierafinowane), a takie są zawarte np. w nasionach, orzechach i niektórych owocach (kokos, awokado). Nie bez powodu Bozia je tam dla nas umieściła 🙂
prostozkranu napisał(a):
Raz na jakiś czas awokado z pewnością nie zaszkodzi. Urozmaicona dieta owocowo – warzywna jest najlepsza dl człowieka.
gercia napisał(a):
Szkoda, że u nas awokado kosztuje ok. 7 zł. A często cięzko jest wybrac dobre. Raz kupiłam takie z włóknami w środku, czy to można jeść? Często kupuje twarde i nei może dojrzec w domu. Ostatnio w biedronce pojawiło się takie inne awokado, pakowane po 2 szt. Jest ciemniejsze i zawsze dobre w środku. Czy to inna odmiana. Firma Frutasmontosa. Pochodzi z Peru. Pyszne.
Marlena napisał(a):
Zgadza się, są różne odmiany awokado (podobnie jak jabłek, gruszek, itd.).
Karolina napisał(a):
Nie miałam jeszcze okazji przekonać się na własnej skórze, ale od ludzi słyszałam, że to pakowane awokado innej odmiany (nie pamiętam nazwy, ale ma taką nieapetyczną, ciemnobrązową skórkę) zawsze jest dobre i ci, z którymi rozmawiałam, twierdzą, że nie trafili jeszcze na zepsute.
Eliza napisał(a):
Marleno, mam pytanie odnośnie mąki orkiszowej. Kupiłam taką, ale nie jest razowa tylko, no nie wiem, zwykła. Typ 700. Czy taka nierazowa też jest coś warta, czy może jest tylko odrobinę lepsza od zwykłej pszennej? Coś jak cukier brązowy…
Marlena napisał(a):
Elizo typ 700 to mąka biała. Nie wyrzucaj jej. Możesz użyć jej do wypieku chleba np. mieszając z razową (typ 2000) lub z otrębami orkiszowymi.
karo napisał(a):
Marleno, pytanie nie w temacie, ale stałaś się swoistą „wyrocznią ” w kwestiach żywienia:). Mianowicie co z bananem? Zdrowy i pełen witamin można jeść bez ograniczeń czy jednak wystrzegać się, bo „gazowany” i źle transportowany?
Marlena napisał(a):
Ja tam od bananów nie stronię, jedynie co to zjadam go gdy już jest super dojrzały (i z takich też robię lody), czyli z plamkami.
Bożena napisał(a):
Mam pytanie co do avokado. Po rozkrojeniu dość szybko pojawia się ciemnobeżowy kolorek-czy to znaczy ,że się utlenił w miejscu przekrojenia i należy to odkroić, czy tez można zjeść ?Czasem cały owoc ma brązowawe miejsca.Może odgniecione ? Do tej pory odkrawałam,ale skoro już mowa o awokado-pytam.
Awokado jest pyszne ,również jako „zastępnik „pomidora z cebulką i posolony -smakuje podobnie.
Pozdrawiam
Marek Masalski napisał(a):
Dzięki bardzo za informację. Ostatnio wzbogacam swoją dietę właśnie w białko. Jajka, kurczak itd. Będę musiał dopisać avocado do listy moich regularnych zakupów.
Daniel napisał(a):
Witam
Mam pytanie do Pani Marleny
Co Pani mysli o spozywaniu pokarmow lub diecie zgodnej z grupa krwi?
Podam przyklad z awokado jestem posiadaczem grupy krwi B jezeli zjem awokado chociaz jest zdrowe to zawiera lektyny bialkowe niezgodne z antygenem mojej grupy krwi, ktora okrelsli je jako intruza nastepnie wyprodukuje przeciwciala i „sklei” je ze soba aglutynuje, zeby uklad immunologiczny latwiej mogl je sklasyfikowac i usunac.
Z gory dziekuje za odpowiedz
Marlena napisał(a):
Danielu, jedynie test na nietolerancje pokarmowe (tzw. Food Detective) może wskazać czy dany pokarm może cichaczem być dla Ciebie szkodliwy. Teoria „jedzenia zgodnie z grupą krwi” wymyślona przez p. D’Adamo nie doczekała się jak do tej pory kompletnie żadnego naukowego potwierdzenia (choć p. D’Adamo od wielu lat się odgraża, że takie badania wykona, jest właśnie w trakcie, wyniki opublikuje wkrótce i… tak już od lat, a wyników nadal brak). Trudno takiego kogoś brać na poważnie. Więc temu panu na razie podziękujemy 😉
Joanna napisał(a):
Marleno, bardzo jestem ciekawa co sadzisz o diecie ze wzgledu na grupe krwi. Przeczytalam dzis, ze dla mojek grupy krwi (B) nie sa wskazane miedzy innymi awokado, zyto, sezam, kielki fasoli mung i inne. Wszystkie te produkty czesto goszcza na moim stole i do tej pory uznawalam je za bardzo dobre. Czy to mozliwe, ze ze wzgledu na grupe krwi, mimo, ze sa generalnie zrodlem wielu witamin i cennych skl odzywczych, mi moga szkodzic? Bede wdzieczna za Twoja opinie, bo masz duza wiedze z zakresu funkcjonowania organizmu.
Marlena napisał(a):
Joanno już odpowiedziałam Danielowi, który pytał o to samo. Jak na razie nie ma badań klinicznych, jest to tylko póki co teoria, równie dobrze możemy odżywiać się zgodnie ze znakiem zodiaku, imieniem czy liczbą przeżytych lat. Nie ma też żadnych danych naukowych potwierdzających, iż dane grupy powstawały w okresach historycznych o których pisze D’Adamo, jest to tylko jego własny wymysł.
Basia napisał(a):
trochę nie w temacie, ale chciałbym zapytać kiedy mniej więcej pojawi się kiedyś obiecany przepis na podpiwek i kwas chlebowy? Oczywiście nie chcę by pomyślała Pani, że Panią pospieszam, niemniej teraz pora jest idealna, słyszałam, że te cuda niesamowicie gaszą pragnienie. 🙂 Pozdrawiam.
Marlena napisał(a):
Basiu, będzie jeszcze w tym tygodniu.
adam napisał(a):
Trochę nie na temat ale dotyczy diety zdrowego odżywiania. Od dłuższego czasu męczą mnie i rodzinę straszne gazy po zjedzeniu kapusty, cebuli, fasoli i innych strączkowych, kasz itd. prawie 90% jedzenia. Wcześniej (podczas postu i krótko po nim) nie występowały te objawy, teraz jest to wręcz notoryczne i strasznie uciążliwe, im dłużej w zdrowej diecie tym większy problem (zaznaczam że dotyka to wszystkich). Czytałem dużo na ten temat i staram się stosować do długiego przeżuwania, jedzenia mniejszych porcji w celu pełnego trawienia itd, niestety nie pomaga, czy jeszcze można coś zrobić, czy jest jakieś rozwiązanie tego problemu? Nie chcę wracać do poprzedniej żywności bo teraz czuję się dobrze ale ten problem wpływa mocno na komfort życia zwłaszcza towarzyskiego oraz wiecznie bolący i napuchnięty brzuch.
Marlena napisał(a):
Adamie być może to kwestia odpowiednie ilości flory bakteryjnej w jelitach. Poza tym pamiętajmy, że pewne pokarmy (np. te zawierające duże ilości siarki jak kapustne, strączkowe czy cebulowe) mają z natury działanie wiatropędne i nic na to nie poradzisz.
Bożena napisał(a):
Marleno,chyba przeoczyłaś moje pytanie na temat zmiany koloru avokado-czy coś Ci na ten temat wiadomo?
Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Ja robię podobnie jak Ty: pociemniałe części odrzucam, reszta jest jadalna 😉
Robert napisał(a):
Dobrze wiedzieć. Dużo pracuje przed komputerem, do tej pory jadłem tylko banany, a tu proszę jest jeszcze jakaś alternatywa;) chyba dziś walne sobie jakąś sałatkę 😉
Daniel napisał(a):
Dziekuje Marleno za odpowiedz na moje pytanie i chce powiedziec ze chociaz nie ma dowodow na ta diete to moim zdaniem ma swoje dobre strony.Mianowicie reakcja organizmu po zjedzeniu danego produktu i jezeli wystepuja czesto po nim „wiatry” w dodatku o mocnym „razeniu”(o czym napomina Adam a i ja mialem taki problem) to nalezy taki produkt wyelimnowac.A tak sie sklada ze gdy odstawilem zakazane produkty z mojej grupy krwi czyli B to wszystko wrocilo do normy.Dodam tylko ze powinno sie odstawic produkty mleczne(niby sa wskazane dla tej grupy krwi ale czlowiek nie potrafi do konca ich strawic i powoduja wytwarzanie gazow),a takze spozywac zimnego jedzenia lub jedzonego na drugi dzien i tez nie odgrzewanego wyjasnie to na przykladzie mojego obiadu.Na obiad mam kasze jaglana, łososia pieczonego w piekarniku i jakies warzywa jak zjem to cieple to nie ma opcji o wiatrach chyba ze jakis wyjatek w dodatku niewyczuwalny.Na drugi dzien do pracy biore naddatek kaszy i ryby zapakowany zaraz po zrobieniu obiadu w pudelko na zywnosc i to same skonsumowane jedzenie wytwarza wieksza czestotliwosc gazow ale tylko do 1 godz po spozyciu i nie wplyawajace na komfort. Podsumowujac nalezy „wsluchac” sie w swoj organizm a najlepiej, zeby go nie slyszec po posilkach 🙂
natka napisał(a):
Lubię avocado, lecz w ciągu ostatnich dwóch lat po spożyciu męczyły mnie bóle żołądka oraz mdłości. Co mogło by być przyczyną?
nina napisał(a):
Samo awokado mnie nie powala ale w sałatach ma ciekawy smak
Bożena napisał(a):
Dzięki Marleno, tak właśnie myślałam
iskra napisał(a):
A ja chyba jestem uczulona na avocado jak zjem po godzinie ostry ból żołądka i wymioty ;( Dwa razy próbowałam, 3 raz juz nie spróbuję bo sie boję….Czy to możliwe?
Marlena napisał(a):
Nie mam pojęcia, ale czasy mamy takie, że ludzie są już dzisiaj uczuleni „na wszystko”, więc bardzo możliwe.
Aneta napisał(a):
Ja mam tak samo. Czy udalo Ci sie znalezc przyczyne? pozdrawiam
Marek napisał(a):
Ja mogę jeść avokado dosłownie łyżkami, bez przyprawiania, dodatków, prosto ze skórki, jak dziecko czekoladę, nie mogę się opanować :). Ostatnio dotarły do mnie pogłoski o jedzeniu ich pestek. Czy może masz, Marleno, jakąś wiedzę na ten temat? Serdecznie pozdrawiam.
hajduczek napisał(a):
Ja po wyjęciu pestki z owocu obieram ją z tej zewnętrznej skórki, następnie scieram nasionko na drobnych oczkach tarki i suszę przy kaloryferze. Wysuszone wiórki przechowuję w szczelnym słoju i dodaję po trochu do porannych owocowo-warzywnych koktajli. Czasem w koktajlu jest również owoc awokado, ale nie zawsze. Zawsze natomiast lądują w nim: zielonolistne warzywa (jarmuż, szpinak, rukola, roszponka, sałata, a gdyby ich zabrakło, to sproszkowana zielona pszenica albo młody jęczmień, spirulina, chlorella – po prostu poranny drink zielony musi być i już), najczęściej jakieś warzywo lub owoc beta-karotenowe (marchew, dynia, morele itp.), czasem burak surowy lub upieczony, zazwyczaj owoce jagodowe (maliny, jeżyny, granat, borówki czarne i brusznice, borówki amerykańskie, żurawina, aronia, porzeczki świeże lub mrożone, ale nie wszystko na raz oczywiście), a ponadto ZAWSZE cytrynian magnezu w proszku + banan z powodu obecności witaminy B6, kwas L-askorbinowy, sproszkowana maca. I do wyboru mango, ananas, pomarańcza, cytryna, gruszka, jabłko, kaki, melon itd, itd, itd.
Pestkę awokado spożywam od niedawna, ale uważam, że to świetny produkt, zawiera tyyyle dobroci, że szkoda wyrzucać. Obróbka nie jest trudna ani skomplikowana:-)))
Marek napisał(a):
Dziś starłem suszoną pestkę na tarce. Zrobiła się od razu pomarańczowa, chyba się utleniła, ciekawe jak dużo przy tej okazji straciła? Ale chyba nie ma wyjścia, bo rozgryzanie jej kawałków to hardcorowe przeżycie.Jest gorzka i zwyczajnie niesmaczna.
Stanislaw STASZECKI napisał(a):
Mam juz od dawna przekonanie, ze amerykanskie borowki sa jakims genetycznie wychodowanym owocem w USA, myle sie czy jest cos w tym prawdy???
Zje sie nasze lesne ,jezyk jest czarny kanadyjskie sa na tym samym rownolezniku i powinny byc jak nasze lesne. Kiedas przed laty czytalem jakie to kanadyjskie jagody (borowki) sa wspaniale maja wiele leczniczych wlasciwosci. A NASZE TEZ ! Co z amerykanskimi ????
Marlena napisał(a):
Stanisławie, borówka leśna (jagoda leśna, czernica) to Vaccinium myrtillus, a borówka amerykańska zwana wysoką to Vaccinium corymbosum. Jak widać są to dwie różne rośliny.
Ela napisał(a):
Marleno orientujesz sie moze czy olej z awokado należy trzymać w lodówce? Na moim jest napisane ze po otwarciu trzymac w lodówce a z tego co sie orientuje to tylko lniany wymaga trzymania w lodówce???
Marlena napisał(a):
Z tego co mi wiadomo nie trzyma się oleju z awokado w lodówce – nie ma takiej potrzeby z uwagi na skład kwasów tłuszczowych tego oleju.