Dzisiaj chcę się z czytelnikami podzielić moim ulubionym przepisem na domowy bezglutenowy chleb z kaszy, który członkom mojej rodziny niezmiernie zasmakował. Ma chrupiącą skórkę, miękki środek, a zapach… po prostu poezja! Musicie spróbować. Jest bajecznie prosty do zrobienia, w sumie nawet dziecko mogłoby go zrobić!

Wykonanie tego chlebka nie wymaga zbyt wielkiego zaangażowania czasowego, wszystkiego może raptem z 15 minut, choć ogółem wykonanie chlebka zabierze nam w sumie prawie 3 dni: jest to czas potrzebny na procesy fermentacji.

Nie będziemy tu potrzebować wagi kuchennej, ponieważ składniki odmierzamy takimi miarkami jak szklanka, garść i łyżeczka.

Główne składniki tego przepisu to: szklanka surowej kaszy jaglanej oraz szklanka surowej kaszy gryczanej niepalonej.

Obydwa pseudozboża są naturalnie same z siebie bezglutenowe, więc nasz chlebek będzie bezglutenowy.

Nie potrzebujemy w tym przepisie ani drożdży, ani wykonywania wcześniej zakwasu (a pomimo tego upieczony chlebek na przekroju będzie miał widoczne malutkie pęcherzyki – jest to efekt naturalnej fermentacji.

Taki wypiek to poza tym produkt mega zdrowy ponieważ jest naprawdę bardzo nisko przetworzony (w przeciwieństwie do kupnych chlebów, których długa na kilometr lista składników przyprawić może o ból głowy) i ma skład najkrótszy z możliwych.

W sumie jest to bowiem tylko pełne ziarno, nawet nie przetworzone w żaden sposób, nie zmielone wcześniej na mąkę, czyli sama surowa kasza: namoczona na dwie doby (wskutek czego lekko podfermentowana), następnie zmiksowana i upieczona z naturalnymi przyprawami i ziarnami.

Tak, taka „zapiekanka z kaszy” ostatecznie przyjmuje na naszych oczach postać pysznego chlebka. Osobiście uważam to za zdumiewające, bo wcześniej przez kilka dekad mojego życia nie przyszło mi nawet na myśl, że mogę surową kaszę po prostu namoczyć, podfermentować, zmiksować, doprawić i wsadzić do piekarnika, a wyjdzie mi z tego smaczne i zdrowe pieczywo dla całej rodziny!

Jest jeszcze coś: obydwie użyte do wyrobu chlebka kasze mają działanie zasadotwórcze na nasz organizm, więc przy okazji odkwaszamy nasz ustrój jedząc przy tym bezczelnie pieczywo (normalnie uważane powszechnie za pokarm kwasotwórczy).

Sprytne, prawda? 🙂

Sprytne i niebywałe, ale osiągalne dzięki takiemu przepisowi na domowy chlebek z kaszy!

„Bomba magnezowa” to dla tego wypieku bardzo adekwatna nazwa. Bo ten chlebek to w istocie magnezowa bomba: kasza gryczana ma ok. 231 mg magnezu w 100 gramach, a kasza jaglana mniej więcej połowę tego, bo ok. 114 mg, ale i tak to jest bardzo dobry wynik. Do tego dochodzą nam ziarenka, które dodajemy: pestki dyni i słonecznika (również bogate w cenny magnez: 262 mg i 325 mg magnezu na 100 g).

Gdyby każdy obywatel regularnie jadał taki bombowy chlebek zamiast tych okropnych białych jak śmierć sklepowych buł, to wkrótce zapewne mielibyśmy z głowy problem niedoboru magnezu w społeczeństwie. 🙂

Nie mówiąc o zaparciach i wynikających z nich dodatkowych atrakcjach (do raka jelita grubego włącznie, na którego w Polsce umiera niepotrzebnie aż 28 osób każdego dnia!), bo chlebek ten zawiera też mnóstwo dbającego o zdrowie naszych kiszek błonnika.

Wszystkie składniki użyte do wyrobu naszego chlebka mają przyzwoicie wysoki indeks ANDI (gęstości odżywczej), więc z każdej spożywanej kalorii będziemy czerpać całkiem spore (jak na pieczywo) korzyści: witaminy, minerały (wapń, magnez, krzem, cynk, żelazo), błonnik oraz rozmaite fitozwiązki (jak choćby wzmacniająca naczynia krwionośne rutyna z kaszy gryczanej, czy działające przeciwzakrzepowo saponiny z kaszy jaglanej).

Nie ma tutaj ani grama dodanego tłuszczu w postaci izolatu (oleju), mamy tylko same zdrowe tłuszcze pochodzące z całościowych, naturalnych produktów (pestki, nasiona i sama kasza).

Gotowi na przepis? To zaczynamy! 🙂

Z narzędzi kuchennych będą nam potrzebne dwa słoiki (do namoczenia kaszy), mikser typu żyrafa oraz miska, w której będziemy następnie miksować namoczoną kaszę.

Ja do namaczania kasz w tym przepisie używam słoików, które służą mi zimą do produkcji kiełków. Jest to o tyle praktyczne, że zakrętka w formie sitka ułatwia płukanie kaszy. Ale oczywiście możemy kaszę namoczyć w dowolnym słoiku, a płukać na odrębnym sitku.

A oto pełna lista składników:

– szklanka kaszy jaglanej (ja używam ekologiczną),

– szklanka kaszy gryczanej białej (również polecam ekologiczną),

– łyżeczka (płaska) drobnej soli himalajskiej,

– łyżeczka czosnku w proszku,

– łyżeczka cebuli w proszku,

– łyżeczka ziół prowansalskich (mogą być też włoskie lub greckie),

– łyżeczka nasionek czarnuszki,

– garść nasion słonecznika,

– garść pestek dyni (plus jeszcze trochę do posypania wierzchu),

– garść całych ziarenek siemienia lnianego (ja używam tutaj brązowe, ma więcej Omega-3 niż złote).

Krok 1: obydwie kasze należy przepłukać  przed namoczeniem (robimy to na sitku lub za pomocą słoika z zakrętką w formie sitka), a następnie namoczyć na ok. 48 godzin. Kasze muszą być całkowicie przykryte wodą, więc warto dać tej wody więcej do słoika, ponieważ w miarę upływu czasu kasze będą tę wodę wchłaniać – szczególnie gryczana. Woda też będzie zmieniać kolor, zrobi się mętna i może być widać małe pęcherzyki powietrza unoszące się do góry. Tak wyglądają kasze po pierwszej dobie namoczenia:

Gdy minie druga doba namaczania odlewam „starą” wodę i obydwie kasze ponownie przepłukuję świeżą wodą. Przy czym kasza gryczana uwolni w procesie fermentacji substancje śluzowe (takiego „glutka”, trochę podobnego do glutka jaki tworzą nasiona siemienia lnianego), ale to jest normalne, nie ma się czym przejmować. Gryczana tak po prostu ma, taka jej uroda! 😉

Zapach kaszy po dwóch dobach moczenia będzie w obu przypadkach trochę „dziwny”: może przypominać jakby kiszonkę, ale nie może to być zapach odrażający, nie może też być widać żadnej pleśni. Jeśli coś się wdało radziłabym taki nastaw wyrzucić i wykonać nowy.

Krok 2: obydwie odsączone i solidnie przepłukane kasze przekładam do miski i dokładnie miksuję blenderem typu żyrafa. Powstaje z tego ciasto chlebowe. Dodawanie wody podczas miksowania kasz jest opcjonalne: zależnie od tego ile wody podczas namaczania wchłonęły kasze (szczególnie dużo wody wchłania w siebie kasza gryczana) i na ile dokładnie odsączyliśmy wodę po namaczaniu – może być potrzeba dodania odrobiny wody lub też nie.

Jeśli jednak podczas miksowania kasz uznamy, iż ciasto jest za gęste, to można dodać kilka łyżek wody. Ostatecznie ciasto ma mieć gęstość ciasta chlebowego. Za rzadkie ciasto można jak sądzę zagęścić dodatkiem otrębów (np. owsianych), choć mnie się nigdy to jeszcze nie zdarzyło – wolę dobrze odsączyć kasze i dodać wody ewentualnie potem, w razie potrzeby.

Krok 3: do zmiksowanych kasz następnie dodaję wszystkie przyprawy, ziarna (słonecznika, lnu, dyni, czarnuszki) oraz sól himalajską. Mieszam dokładnie łyżką i wykładam do foremki silikonowej. Jeśli nie macie takowej, to zwykłą foremkę trzeba wyłożyć papierem do pieczenia, co ułatwi później wyjęcie już upieczonego chlebka z foremki.

Na zakończenie obficie posypuję wierzch chlebka pestkami dyni. Z podanych w tym przepisie składników upieczemy chlebek w foremce o wymiarach ok. 25 x  12 cm.

chleb z kaszy

Krok 4: dodatkowa fermentacja – 10-12 godzin. Foremkę z ciastem przykrywam czystą lnianą ściereczką i zostawiam jeszcze na noc do ponownej fermentacji (lub jeśli ciasto zrobiłam rano, to zostawiam do wieczora).

Przez ten czas chlebek nam w foremce trochę urośnie, choć nie jest to tak zauważalne jak np. rośnięcie chleba na zakwasie (przepis na chleb domowy na zakwasie podawałam tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/chleb-orkiszowy-na-mlodym-zakwasie-ktory-zawsze-sie-udaje/).

Krok 5: pieczemy! Do zimnego piekarnika wkładam foremkę z ciastem. Tak, to bardzo ważne aby pieczenie rozpocząć od zimnego piekarnika. Próbowałam z piekarnikiem już nagrzanym i nie polecam. Po prostu nie wyjdzie wtedy ten chlebek tak jak powinien. Więc tylko do piekarnika zimnego wkładam foremkę z ciastem.

Nastawiam następnie piekarnik na 180 stopni (góra-dół) i czekam aż piekarnik się do tej temperatury nagrzeje, a gdy to już się stanie, to wtedy od momentu osiągnięcia przez piekarnik temperatury 180 stopni odliczam czas: 60 minut pieczenia. Na 60 minut nastawiam timer i idę robić swoje rzeczy.

Po około 30 minutach pieczenia po domu rozniesie się kuszący zapach: zioła, cebulka… Chlebek pachnie podczas pieczenia naprawdę bardzo smakowicie – moje dziecko mówi, że pachnie jak pizza i faktycznie coś w tym jest. 🙂

Nie wyrasta nam ten chlebek zbyt mocno, jest raczej płaski, a konsystencję po upieczeniu ma bardzo podobną do chleba na zakwasie, czyli dosyć zwartą. Miejscami na przekroju będą również widoczne pęcherzyki – efekt fermentacji. Jest przy tym naprawdę niezwykle smaczny.

Skórka tego chlebka jest przyjemnie chrupka, przyrumieniona, lekko miejscami spękana, środek za to miękki. Nie kruszy się – co jest bardzo ważne gdy chcemy zabrać nasz chlebek np. jako część naszego prowiantu na majówkę, piknik czy inną wyprawę.

Po upieczeniu należy chlebek ostudzić, kroić dopiero po ostudzeniu. Najlepiej smakuje krojony w cienkie kromki (ok. 1-1,5 cm). Zachowuje świeżość przez kilka dni, ale trudno mi powiedzieć ile dokładnie, bowiem w moim domu znika raczej błyskawicznie. 🙂

Nadaje się też do mrożenia: można więc upiec go również na zapas, a pokrojone kromki pojedynczo zamrozić i wyciągać w razie potrzeby, przez chwilę ogrzewając w tosterze (tak na szybko) lub po prostu pozwalając się takiej kromce rozmrozić (sposób wolniejszy). Zawsze smakuje jak świeżo upieczony.

Oczywiście przepis ten można wykonać z podwójnej ilości składników. Możecie dowolnie eksperymentować zmieniając przyprawy i zioła jak podpowie wam fantazja. Polecam jednak ten podany powyżej zestaw ziół i przypraw, będziecie miło zaskoczeni.

Szczególnie dodatek suszonej sproszkowanej cebuli wręcz zabójczo podkręca tutaj smak i zapach (cebulę w proszku można zrobić też samemu: cierpliwie ususzyć „na wiór” plastry cebuli w suszarce do grzybów, a następnie zmielić na proszek w młynku do kawy, przy czym cebulowy proszek wyjdzie tym bardziej sypki, im dokładniej cebulę ususzyliśmy, jeśli suszenie nie było dokładne proszek wyjdzie grudkowaty, więc suszenie musi być przy cebuli naprawdę „na wiór”).

Spróbujcie koniecznie upiec taki chleb z kaszy, pamiętając jednakowoż przy tym, że chleb w diecie ma być jedynie dodatkiem (do całej ważniejszej i gęstszej odżywczo od chleba reszty czyli rozmaitych warzyw, zieleniny, owoców, roślin strączkowych i orzechów), a nie podstawą.

Smacznego! 🙂

 

Poszukujesz więcej inspiracji na zdrowe przepisy dla całej rodziny?

Sięgnij po zbiór moich ulubionych zdrowych przepisów, sprawdzonych przeze mnie i stosowanych w moim codziennym żywieniu (soki, szejki, sałatki, zupy, warzywne dania na ciepło, desery bez cukru, lody, sosy i dressingi itd.) wraz z małymi sekretami mojej kuchni.

Najnowsze wydanie Anno Domini 2021!

Moje zdrowe przepisy nie zawierają białej mąki, białego cukru, nadmiaru soli i nadmiernej ilości dodanego tłuszczu i cukrów prostych tam gdzie to zbyteczne.

Nie zawierają mleka krowiego ani pszenicy (tam gdzie to możliwe stosuję ziarna bezglutenowe lub niskoglutenowe).

Potrawy nadają się dla całej rodziny, w tym również dla dzieci w wieku szkolnym. Oparte są  w dużej mierze na filozofii nutritariańskiej (czerpania maksimum korzyści zdrowotnych z każdej spożywanej kalorii).

Ponieważ sama jestem mamą pracującą i nie mam czasu na długie przebywanie w kuchni, wszystkie moje przepisy kulinarne są niezmiernie szybkie i łatwe do wykonania, czas wykonania (czasowego osobistego zaangażowania w kuchenne prace) większości z nich nie przekracza kwadransa.

Opracowanie „99 przepisów Kuchni Szybkiej i Zdrowej” w formie e-booka (książki elektronicznej) zawiera 99 przepisów podzielonych na 10 rozdziałów.

Oto co się w nich znajduje:

– Moja spiżarnia

– Śniadania

– Sałatki

– Zupy

– Dania na ciepło

– Sosy i dressingi

– Dodatki i przekąski

– Świeżo wyciskane soki

– Koktajle (smoothies)

– Desery i lody

 Smacznego!  :)

Cena opracowania to 37,00 zł.

dotpay

Jak zapłacić za opracowanie? Można zrobić to na 4 sposoby:

1. Zamówienia na e-booka można składać klikając tutaj [klik] – po włożeniu produktu do koszyka dostępne formy płatności to przelew bankowy, PayPal lub płatność online (kartą, przelewem elektronicznym). Ważne! Jeśli masz adres e-mail w domenie yahoo, to podaj proszę adres do wysyłki pliku w jakiejkolwiek innej domenie, ponieważ yahoo nie dostarcza wiadomości z załącznikami i wracają one do mnie z powrotem jako niedostarczone!

2. NAJSZYBCIEJ: Zapłać szybko i bez wypełniania długich formularzy online poprzez bezpieczną platformę płatniczą Dotpay – szybkim przelewem elektronicznym lub kartą płatniczą klikając tutaj (wpisz proszę w okienku ID sprzedawcy 33105, wpisz kwotę 37,00 zł oraz opis transakcji „99 przepisów Kuchni Szybkiej i Zdrowej”, plik z materiałami zostanie wysłany na adres e-mail wpisany przez Ciebie podczas dokonywania płatności. Dostęp do pliku zostanie wysłany na Twój adres e-mail w ciągu 24 godzin po zaksięgowaniu wpłaty.

3. ALBO: Zapłać klasycznym przelewem na konto autorki: Marlena Bhandari

50102055581111151408300033 wpisując w tytule przelewu nazwę pliku „99 przepisów Kuchni Szybkiej i Zdrowej” oraz (koniecznie!) Twój adres mailowy na jaki mam Ci wysłać plik. Dostęp do pliku zostanie wysłany na Twój adres e-mail w ciągu 24 godzin po zaksięgowaniu wpłaty.

4. ALBO: Zapłać PayPalem, wysyłając należność ze swojego konta PayPal na adres mailowy kontakt[małpa]AkademiaWitalnosci.pl, kwota transakcji 37,00 zł,  opis transakcji „99 przepisów Kuchni Szybkiej i Zdrowej”.

Opracowanie niniejsze w formie pliku elektronicznego (e-booka) w formacie PDF zostanie wysłane na Twój adres mailowy. Jeśli chcesz możesz wydrukować treść pliku na swojej drukarce – bowiem plik elektroniczny nie jest wysyłany w formie papierowej.