Aby strawić zjadany przez nas cukier organizm „pożycza” m.in. magnez, wapń, chrom i witaminy z grupy B z innych pokarmów lub korzysta ze zgromadzonych wcześniej we własnych tkankach zapasów. Dlatego mówi się, że cukier to złodziej zdrowia!
Pół biedy gdy jemy np. słodkie owoce, które są bogate w cukry i jednocześnie zawierają sporą dawkę witamin i związków mineralnych.
Tak naprawdę owoce, nawet gdy są słodkie – są pokarmem całościowym i naturalnym, genialnie zaprojektowanym przez naturę: zdrowy człowiek krzywdy sobie nimi nie wyrządzi. 🙂
Jednak gdy spożywamy dosładzane cukrem napoje, produkty nabiałowe lub przemysłowo wytworzone obficie napakowane cukrem słodycze – możemy wpędzić się w niedobory, bowiem magnezu tam tyle, co kot napłakał (sam cukier nie zawiera ani pikograma magnezu), zaś do strawienia obecnego w tych produktach cukru pierwiastek ten jest niezbędny: na każdą molekułę cukru organizm potrzebuje do jej strawienia aż 54 molekuły magnezu.
Natomiast niedobór magnezu został powiązany z wieloma stanami chorobowymi (i nic dziwnego, bowiem magnez uczestniczy w ponad 300 reakcjach biochemicznych w ustroju), o czym pisałam tutaj [klik].
Zawsze aktualna pozostaje zatem rada dra Andrew Saul’a: cokolwiek ci nie dolega – najpierw odstaw cukier!
Warto pamiętać, że przetwory z białej mąki (wypieki, makarony), pokarmy nabiałowe czy mięsne są ubogim źródłem magnezu.
Znajdziesz go dużo więcej w nieprzetworzonych pokarmach pochodzenia roślinnego: warzywach (głównie zielonolistnych) i owocach, fasolach, brązowym ryżu, kaszach i płatkach z pełnego ziarna, kakao, nasionach i pestkach oraz orzechach i migdałach.
Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Ola napisał(a):
Witam !!!mam takie pytanko z tym ,ze nie na temat ….chodzi mi o sok z czerwonych burakow,czy Twoim zdaniem jest zdrowy ?warto go pic czy nie?naczytalam sie sprzecznych opini i teraz mam dylemat .Przepraszam bardzo ,ze nie na temat 🙂
Marlena napisał(a):
Buraki są bardzo zdrowe, ja dodaję czasem buraczka do moich soków świeżo wyciskanych, przepis tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/rubinowe-slonce-wyciskany-sok-warzywno-owocowy/
Agnieszka napisał(a):
Kolejny pouczający artykuł, za który bardzo dziękuję, i chciałabym również podziękować za to, że dzięki tej stronie otworzyła mi Pani oczy, uświadomiła mi, jak źle traktowałam swoje ciało i duszę, dzięki Pani powoli się zmieniam 🙂 Mam jednak pewne pytanie, na które nie mogę znaleźć jednoznacznej odpowiedzi, a mianowicie: Czy picie rozpuszczonych drożdży jest zdrowe? Mam mętlik w głowie szczególnie po przeczytaniu tego artykułu https://vitalia.pl/artykul6725_Kontrowersyjne-drozdze.html Tak więc sama już nie wiem, czy drożdże są zdrowe, czy nie, chociaż wydaj mi się, że raczej nie… Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂
Marlena napisał(a):
Agnieszko, temat jest faktycznie dosyć kontrowersyjny. Ja osobiście używam jedynie jednego rodzaju drożdży w domu (używam do przyprawiania potraw, ponieważ mają smak podobny do sera), są to spożywcze płatki drożdżowe (tutaj drożdże są nieaktywne i to jest dla mnie ważne, bo same drożdże jako takie są skarbnicą witamin z grupy B).
Beata napisał(a):
Witam Marleno, być może moje pytanie już się pojawiło, jeśli tak z góry przepraszam. Czy na siwienie włosów może mieć wpływ złe odżywianie i zły styl życia, czy jest to sprawa tylko genów? Mam 31 lat i zaczęłam bardzo siwieć. Chciałabym zostawić mój naturalny kolor bez farbowania, ale chyba będę zmuszona nałożyć hennę, a chciałam tego uniknąć. Pozdrawiam, wierna czytelniczka.
Marlena napisał(a):
Skoro tu trafiłaś to chyba coś podejrzewasz? 😉
Oczywiście, że zła dieta i styl życia ma wpływ na to jak wyglądamy i jak wcześnie pojawią się oznaki starzenia.
miniunka napisał(a):
chcialam bardzo podziekowac pani Marleno
jestem w okresie menopazy i popadlam w stany lekowe i depresyjne mam 51 lat
nie chcialam szukac pomocy w tabletkach,wiec zaczelam duzo czytac w intenecie
szczesliwie trafiajac na pani strone
juz po trzech tygodniach widze wielka roznice
prosze powiedziec czy slusznie odzywiam moj organizm
jem kisiel z owocami z swiezego mielonego siemienia lnianego ,codziennie rano
zrezygnowalam z tluszczy i cukru
male ilosci chudego miesa
duzo warzyw i malo slodkich owocow
tabletki codziennie typu magnez z wit b6
niacyna
omega 3
mieszkam w anglii i suplementy kupuje w sklepie holland bareret ,
ktory uwazany za jedenz lepszych i naturalnych,
a siemie lniane zlote i organiczne
jeszcze raz dziekuje i prosze o podpowiedz co jeszcze moglabym zrobic
mimo ciezkiej pracy i stresu staram tez sie spacerowc
pozdrawiam
Maria
Marlena napisał(a):
Jedz dużo dużo zieleniny. Można jadać sałatki (polecam od niej właśnie zaczynać każdy posiłek główny), wyciskać świeże soki (np. ogórek + jarmuż + jabłko + cytryna + plasterek imbiru – pychotka!), dodawać garść czy dwie jarmużu lub szpinaku do zielonego koktajlu (miksujemy z odrobiną wody lub mleka migdałowego np. taki zestaw: banan + kiwi + zielenina + to co chcesz, może być nawet siemię zmielone albo ziarno konopne albo proszek z korzenia maca, bardzo dobry przy menopauzie) itd. W ostateczności można uciec się do sproszkowanego soku z młodej trawy pszenicznej lub jęczmiennej, taki proszek rozpuszczamy w wodzie i pijemy. Zielenina mocno stawia na nogi, dodaje energii i dodaje animuszu (odgania lęki).
Rosemount napisał(a):
Ja mam 53 lata, mieszkam w Irlandii i nie jestem w okresie menopauzy. Nie kupuję w holland&barrett bo to firma żerująca na modzie na zdrowie, a sprzedaje produkty pełne chemii (przestudiuj składy na opakowaniach). Jestem prawie wege, przestawiłam się na kuchnię 5 przemian, pogryzam ogromne ilości orzechów (nigdy arachidy), piję tylko ziółka, nie piję alkoholu. Witaminę C (acerola), kropelki B12, kropelki D3+tabletki K2 (tylko w okresie braku słońca) mam zawsze pod ręką. Wystawiam się na słońce kiedy tylko mogę, a w okresie między wrześniem a marcem robię sobie kilkudniowe wakacje poniżej 38 równoleżnika. Dużo się ruszam, pozostaję w dobrych stosunkach z ludźmi, stawiam na równowagę. Trzymaj się miniunka
Asia napisał(a):
Ja wyglądam bardzo młodo jak na swój wiek (37l.) wręcz dziewczęco, a siwieć zaczęłam w wieku 18 lat dziś bez farbowania wyglądałabym bardzo dziwnie, twarz dziewczynki włosy babci, więc to niekoniecznie oznaka starzenia, bo nie może włos się starzeć a twarz nie.
Magda napisał(a):
Witam,
Zgadzam się z Asią, bo mam podobnie 🙂 Poza tym w pracy mam koleżankę, która prowadzi bardzo niezdrowy tryb życia – jest otyła, je tłusto i słodko, nie stroni od alkoholu i… w wieku 42 lat nie ma ani jednego siwego włosa! I nigdy nie farbowała włosów. Więc wychodzi na to, że jednak geny.
Marlena napisał(a):
Geny, stres i ogólnie styl życia ma wpływ na to jak szybko zaczniemy się starzeć zarówno zewnętrznie (dostawać zmarszczki, siwe włosy itd.- niekoniecznie wszystko razem i w tym samym tempie) jak i wewnętrznie (starzeją się narządy, naczynia, spada metabolizm itd.).
Aldona napisał(a):
Marlenko,
oprócz tego co napisałaś powyżej ( dużo zieleniny etc)–jakie naturalne suplementy polecasz na stany depresyjne? Czy powinnam tak jak MINIUNKA spozywać dodatkowo magnez z wit 6, niacynę ? Omega 3 dostarczam w siemieniu lnianym i nasionach chia. Co jeszcze poleciłabys mi na stany depresyjne ? Neurolog przepisał mi lek Mozarin 0.5 mg raz dziennie i Neurol 0.5 mg–miałam zaburzenia równowagi i bardzo obnizony nastrój i zaczęłam to brać. Niestety nie są to chyba leki dla mnie, źle się po nich czuję. Chcę pomóc sobie naturalnymi suplementami. Pisałaś kiedyś o pozytywnym wpływie niacyny na stany depresyjne–poradź mi, co powinnam naturalnego spozywać aby sobie pomóc. Jak mogę zbadać czy mam prawidłowy poziom wit. B3 ? Dziękuję za wszelkie sugestie. Aldona
Aldona napisał(a):
Może też powinnam sprawdzić poziom Magnezu ? Ostatnio jednak, gdy lekarkę rodzinną poprosiłam o skierowanie na badanie potasu i magnezu, spytała mnie” a po co to pani?”
Asia napisał(a):
Mój lekarz skomentował tak samo jak chciałam zrobić badania „a po co to pani”?? Miałam ochotę jej odpowiedzieć jak się nie znasz to się głupio nie pytaj i nie utrudniaj pacjentom drogi ku zdrowiu.
o.laz napisał(a):
Dzień dobry,
udostępniłam twój mem o cukrze i magnezie na fb, na co zareagował znajomy po jakichś tam fakultetach biochemicznych. Twierdzi on że magnez absolutnie nie uczestniczy w trawieniu cukru. Mogłabyś Marlenko podać jakieś źródło gdzie ten proces jest jakoś dokładniej opisany? Ja jestem noga z chemii a nie chciałabym tego zostawic tak bez odpowiedzi…
Marlena napisał(a):
Powiedz mu aby się zainteresował czymś takim jak proces glikolizy. Jony magnezowe są w nim niezbędne do kolejnych przemian.
o.laz napisał(a):
Otóż i mam od „biochemika” ripostę – twierdzi on, że magnez jest owszem wykorzystywany ale nie zużywany (wraca do systemu) – nie jest zawarty w żadnym produkcie końcowym glikolizy.
Tak czy siak mam już własne doświadczenia i na ich podstawie bardzo złe zdanie o cukrze, ale intryguje mnie kwestia tego magnezu.
Marlena napisał(a):
No nie wiem, w encyklopedii czytam: „Zwiększone wydalanie magnezu z moczem występuje przy spożywaniu dużej ilości cukrów”
https://portalwiedzy.onet.pl/92441,,,,magnez,haslo.html
Wychodzi na to, że nie tylko magnez jest potrzebny do glikolizy, ale niestety cukier zwyczajnie kradnie nam magnez. To samo dzieje się u alkoholików (dr Hoffer zwykł mówić, że alkohol to taki „cukier w płynie dla dorosłych” i że kradnie im magnez).
Kasia_a napisał(a):
Witam,
Pani Marleno czy w ograniczeniu chęci na cukier może pomóc chrom? na stronie u Pani nie ma artykułu o chromie, a słyszałam i pozytywne opinie i negatywne na temat zażywania chromu.
Pozdrawiam,
Marlena napisał(a):
Najlepiej celować w pozbycie się w ogóle chęci na cukier, a nie jedynie ograniczenie tej chęci. Jeśli palacz zamiast paczki dziennie ograniczy swoją chęć na nikotynę do jednego papierosa dziennie to nie zerwał z nałogiem.
Chrom może być pomocny, podobnie jak witaminy z grupy B, warto też wiedzieć, że witamina C zwiększa przyswajalność i stężenie we krwi tego pierwiastka. Zatem świeże warzywa i owoce jak również płatki z pełnego ziarna (np. owsiane, orkiszowe) i grube nieoczyszczone kasze to prawidłowy kurs w kierunku uzupełnienia niedoborów chromu.
Emka napisał(a):
Witam,
Zacznę może nie na temat poruszanego wątku, ale nie bardzo wiem, gdzie mam się „podpiąć” aby uzyskać odpowiedź od Pani. Chodzi mi o witaminę c, a konkretnie kwas askorbinowy, który zresztą Pani poleca i który kupiłam w Pani sklepie. Okazuje się, że ten produkt nie nadaje się do spożycia! Otrzymałam taką informację od Stanlab-u.! Klienci robią to na własną odpowiedzialność. Dlaczego nie informuje Pani o tym zanim ktokolwiek zachęcony Pani wywodami zdecyduje się to kupić?
Marlena napisał(a):
Pisałam o tym wielokrotnie i wyjaśniałam ad nauseam. Jeśli ktokolwiek chce mieć na papierze, że „nadaje się do spożycia” to musi nabyć wersję oznaczoną jako dodatek do żywności E300, ona ma atest, że „nadaje się do spożycia”. Jeśli taką wersję chciałaś nabyć i się np. pomyliłaś lub też w jakikolwiek inny sposób produkt nie spełnia oczekiwań, to możesz odesłać produkt wciągu 14 dni od otrzymania go.
Anna Maria napisał(a):
@Emka
A czy mozesz dokładnie napisać co ci Stanlab napisał?
Ja uzywam Wit C sypkiej od ponad 15 lat, nauczyli mnie tego moi znajomi gdy mieszkałam w UK i od tej pory nigdy nie miałam grypy,anginy itd.
Emka napisał(a):
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.
Pozdrawiam.
Emka napisał(a):
Chodzi mi tylko o to, czy to co Pani sprzedaje jest bezpieczne… I czy na pewno można to spożywać, bez negatywnych konsekwencji dla zdrowia.
Marlena napisał(a):
Pomiędzy wersją czystą laboratoryjnie a spożywczą jest taka główna różnica, że ta druga jest badana mikrobiologicznie (np. na obecność pleśni czy bakterii E-Coli), a ta pierwsza ma sprawdzane parametry pod kątem czystości chemicznej. Ze Stanlabu otrzymałam mailem taką odpowiedź: „Kupujemy kwas l-askorbinowy spozywczy E300 zgodnie z Rozporzadzeniemn 231/2012/WE , ze względu na duze potrzeby pod gatunek czysty do analizy sprawdzamy parametry pod katem takiej czystosci i tak sprzedajemy.”. Więc jest to w tym przypadku jedno i to samo, tylko pod kątem innych parametrów sprawdzane przez dostawcę i po sprawdzeniu może stać się wersją spożywczą lub czystą do analizy. Każdy ma swoje preferencje, mnie na przykład interesuje głównie czystość chemiczna, ktoś inny będzie wolał wybrać wersję oznaczoną jako E300 spożywcza, a jeszcze inny pójdzie do apteki i zakupi tam to samo tylko sprasowane, otoczone glazurą i sprzedawane pod postacią tabletek, bo nie ufa żadnym proszkom.
Emka napisał(a):
W odpowiedzi dla Anna Maria
Pytanie:
Proszę o informację czy produkowany przez Państwa produkt Kwas L-askorbinowy CZDA witamina C nadaje się do spożycia?
Dziękuję z góry za szybką odpowiedź.
Odpowiedź:
Cytuję dokładnie: Nie jesteśmy producentem kwas l-askorbinowy czda jest to produkt z importu klienci kupuja do spożycia na wlasna odpowiedzialność.
Podpisała Pani, która jest Specjalistą ds. Handlowych.
Można samemu wystosować pytanie.
Adres jest na stronie internetowej.
Pozdrawiam.
Marta napisał(a):
Marleno mam pytanie i bardzo będę wdzięczna za odpowiedź – muszę kupić garnki i patelnie. Mogłabyś mi polecić które będą najbezpieczniejsze dla zdrowia? Pozdrawiam i dziękuję za wspaniałego bloga, po prostu skarbnicę wiedzy.
Marlena napisał(a):
Byle nie teflon czy aluminium. Najlepsza jest ceramika i stal szlachetna.
Maja napisał(a):
Ciekawa sprawa z tą wit c bo u mnie w dużym sklepie spożywczym na stoisku ze zdrową żywnością można kupić kwas l-askorbinowy ze stanlabu w 0,5kg i 250mg
opakowaniach.To jak nie nadaje się do spożycia to powinien leżeć na stoisku chemicznym, a nie na zdrowej żywności z innymi rodzajami wit c. A pestki moreli gorzkiej też tam można kupić, a też podobno są trujące. 🙂
lucy napisał(a):
Witaj Marleno:) Od trzech lat jestem wegetarianką bez glutenu. Czuję się fajnie, ale będąc ostatnio u lekarza po jakieś kwity dowiedziałam się, że mam „żółtaczkę karotenową”, polegającą na zażółceniu skóry dłoni i stóp. Nie pijam soku z marchewki, ale jadam dużo surowych warzyw. Lekarz kazał mi je poważnie ograniczyć!!! Aż do ustapienia tego zabarwienia. Nie moge uwierzyć, że da się przedawkować karoten z warzyw i owoców…. Czy spotkałaś się z wiarygodnym wyjaśnieniem tego zjawiska? Czy naprawdę powinnam „odstawić” warzywa kolorowe? Podrawiam i dzięki za Twoje teksty, które potrafią zmienić zycie
Marlena napisał(a):
Nie zaobserwowano jak do tej pory przedawkowania beta-karotenu pochodzącego z żywności: taką ilość prowitaminy A jaką ustrój potrzebuje to przetwarza na witaminę A, a resztę wydala – nie ma zatem możliwości przedawkowania witaminy A jedząc marchewkę, choć można przedawkować witaminę A jedząc np. dużo wątróbki, gdzie jest gotowa postać tej witaminy. U osób dorosłych zmiana koloru skóry (carotenemia) nie jest groźnym zjawiskiem, trudno zrozumieć z jakiego powodu lekarz się tak go wystraszył. https://emedicine.medscape.com/article/1104368-overview
Ewa napisał(a):
Czy będzie jeszcze można zamówić cytrynian magnezu? Nie widzę go, no chyba, że źle patrze 😉
Marlena napisał(a):
Będzie wkrótce znowu dostępny. Nie wiem czy w tym tygodniu, ale w przyszłym to już raczej na pewno powinien do nas dojechać.
Aldona napisał(a):
Podepnę się pod ten wpis mimo że jest on na trochę inny temat.
Marleno, kiedyś pisałaś jak poprawił Ci się wzrok po regularnym piciu soku z marchwi z jabłkiem, a masz podobno poważniejszą wadę wzroku. Mój syn do ok. 10 roku życia miał bardzo dobry wzrok, potem gdy zaczął dorastać pogarszał mu się. Ile dziennie i w jakich ilościach powinien ten sok pić, na pewno zjadanie zielonych roślin jest też pomocne. Czy u Ciebie ta poprawa wzroku nadal się utrzymuje ? Podobno Twoje schorzenie było poważne, a jednak zauważyłaś dużą poprawę. Co byś mi jeszcze poradziła ? Dziękuję i serdecznie pozdrawiam, Aldona
Marlena napisał(a):
Tak, na razie odpukać nie pogarsza się. Soki z marchwi oraz soki z zielonych części roślin. Moje dziennie spożycie soków to 0,5-1 l.
FiveCarb, Jakub napisał(a):
Mały off-top mam tak samo szczególnie jak zmarznę to wyłazi, ale wydaje mi się że to w gruncie rzeczy in plus ponieważ w lecie mamy dodatkowy filtr ochronny
Kaja napisał(a):
Mogłabym prosić o źródło tych informacji? Chciałabym przekazać ją kilku osobom, ale bez żadnego źródła raczej zostałaby odebrana jako bzdura z internetu. 😉
Marlena napisał(a):
Wystarczy poszperać w encyklopedii aby odkryć związki i wzajemne relacje cukru i magnezu:
https://portalwiedzy.onet.pl/92441,,,,magnez,haslo.html
https://pl.wikipedia.org/wiki/Glikoliza
Konkretnie informacja pochodzi z książki dr Carolyn Dean „Magnesium Miracle” https://www.amazon.com/The-Magnesium-Miracle-Revised-Updated-ebook/dp/B001ODEPY4
Patryk napisał(a):
Marlena ,kupiłem magnez w formie cytrynianu 0,5kg i jabłczanu 0,25kg ,oba wymieszałem celem uzyskania ich mieszanki ,na następny dzień biorę 1/3 łyżeczki do ust i nagle szok ,wysoka temperatura jak bym coś gorącego wziął do ust / od razu to wyplułem i wypłukałem usta wodą. Wiem ,że to reakcja egzotermiczna ,ale dlaczego ona zachodzi w ogóle ? Nie wiem czy to normalne ,czy 0,75kg Mg jest do wyrzucenia ,może zamiast do ust to powinno się to rozpuszczać ?
Marlena napisał(a):
Cytrynianu nie bierze się bezpośrednio do buzi. Jabłczan można natomiast.
Kaska napisał(a):
Pani Marleno, czy podczas odstawiania cukru pojawiły sie u pani jakies problemy zdrowotne? Może to głupie pytanie, ale ilekroć podejmowałam próbę rozstania sie z cukrem, po 7-10 dniach ZAWSZE dopadało mnie jakies przeziębienie, katar, drapanie w gardle. Z uwagi na to, ze prób było juz kilka, to chyba nie zbieg okoliczności. Zaznaczę, ze spożywam kilka razy dziennie warzywa i owoce, dodatkowo przyjmuję codziennie tran. Co pani o tym sądzi, bo to niedorzeczne by organizm w taki sposób się buntował. Będę bardzo wdzięczna za odpowiedz.
Marlena napisał(a):
Za każdym razem gdy odstawia się uzależniacze, to mogą pojawić się symptomy kryzysu ozdrowieńczego. U mnie np. po mięsie były to uczucie rozbicia i objawy grypopodobne, po cukrze rwące bóle głowy, po kawie osłabienie, senność itd. Najgorsze co możemy w tym momencie zrobić to ponowne sięgnięcie po uzależniacz w nadziei, iż poczujemy się lepiej.
Jadwiga napisał(a):
Którą forme magnezu lepiej zażywac aby szybciej uzupełnić niedobor po operacji jabłczan czy cytrynian?
Piszesz że średnio można przyjąć, że 1 łyżeczka cytrynianu magnezu ma ok. 3,9 g i zawiera ok. 630 mg jonów magnezu.
A ile może mieć jonów łyżeczka jabłczanu?
Dziękuje!
Karolina napisał(a):
Marleno, bardzo dziękuję za przepis na oliwkę magnezową (wiem, że to nie do końca ten wątek, ale na właściwym komentarze są już zamknięte – czemu się wcale nie dziwię…). Potwierdzam skuteczność i jeśli ktoś szuka naturalnego dezodorantu i suplementacji to to jest świetny wybór.
Marlena napisał(a):
Bardzo się cieszę, Karolino! Oliwka magnezowa to jest ta rzecz, z którą nigdy się nie rozstaję. Trzymam w torebce zamiast perfum 😉
tom napisał(a):
Witam,
pewnie już to gdzieś jest zapisane na blogu ale mam pytanie: jak to jest, że chlorek magnezu, czyli związek, w którym jest szkodliwy dla nas chlor, jest dla nas zdrowy i to przy wchłanianiu transdermalnym, czyli z pominięciem bariery układu pokarmowego?
Marlena napisał(a):
Chlor nie jest szkodliwy, chyba że w nadmiarze (jak wszystko zresztą). Chlor należy do makroelementów https://www.biologia.net.pl/biochemia/makroelementy.html
Z jego udziałem tworzymy np. kwas solny w żołądku 😉
Początkujący T. napisał(a):
Jak tak patrzę na mapę niebieskich stref to uderza ich odległość od równika (zawsze ciepło, dużo słońca) oraz odległość od mórz i oceanów. W tym ujęciu być może niebieska strefa w Polsce jest niemożliwa? Podejrzewam, że odpowiedzią na moje bolączki będzie suplementacja jod+witD3, ale czy to na pewno wystarczy żeby stworzyć niebieską strefę w dowolnym miejscu na Ziemi?
nameless napisał(a):
Ile jonów magnezu zawiera łyżeczka (ok. 5 gramów) jabłczanu magnezu? Magnezu w jabłczanie jest ok. 11%, czyli 550 mg magnezu, a ile jonów magnezu jest w tych 550 mg magnezu (bo to niby nie to samo)?
ALICJA napisał(a):
Marleno mam pytanie dotyczące jabłczanu magnezu czy to prawidłowe ze bardzo trudno rozpuszcza sie w wodzie.Przedtem uzywałam chlorku magnezu najpierw kupywałam w aptece tzew Delbet który rozpuszczałam w 1 l wody, tak samo zrobiłam z jabłczanem ale ten wcale mi sie nie rozpuscił . Poradź czy rozpuszczac na biezaco 1/2- do 1 ł łyzeczki i od razu wypijac .Będę wdzięczna za odpowiedź
Marlena napisał(a):
Zgadza się, jabłczan jest trudno rozpuścić, można robić to na bieżąco.
Karudka napisał(a):
Hi ,
Jeśli chodzi o niedobory magnezu związane z nadmiarem spożywania cukru to nie upraszczałabym tego do trawienia i wydalania cukru.
Niedobory magnezu (jak i potasu) są znane na przykład w stanach cukrzycy typu II.
Nie do końca zostało wyjaśnione w jaki sposób do nich dochodzi , ale niektóre z nich to m in.:
– hiperinsulinemia powodująca przesunięcie jonów Mg 2+ dokomórkowo
– wzmożone wydzielanie epinefryny i jej metabolizm
– zmiany metabolizmu witaminy D
– spadek poziomu witaminy B6, tauryny we krwi
– wzrost zużycia witamin B5, C i glutationu
– do tego leczenie lekami na cukrzyce insuliną, biguanidami
– poliuria (diureza osmotyczna – czyli wzmożone wydalanie moczu z minerałami) w niewyrównanej cukrzycy
Pamiętajmy że zwiększony poziom glukozy to nie tylko glikoliza. Glukoza (jak dowiedziono głównie poprzez badania cukrzycy typu II) uszkadza błony komórkowe -(np.: glikacja białek), czasem zwana jest też chorobą błon komórkowych ( w rezultacie dochodzi w cukrzycy do krytycznych zmian w nerwach – neuropatie, naczyniach, nabłonku siatkówki …… ect.), w błonach komórkowych znajdują się enzymy (nie będę wchodzić w szczegóły), których funkcje zostają zaburzone (m.in. funkcje transportu jonów).
Oczywiście nie każdy kto spożywa duże ilości cukru ma cukrzycę, jednak ciągłe skoki poziomu glukozy i insuliny we krwi oraz ciągłe (rozpaczliwe) przywracanie przez organizm homeostazy (do tego zawsze dążymy w miarę możliwości regeneracyjnych) mogłoby – prawdopodobnie tak jest , przy dłuższym czasie ekspozycji poprzez w/w mechanizmy zaburzać gospodarkę magnezową także u ludzi bez zdiagnozowanej cukrzycy.
powyższe info z abstraktu artykułu do którego link poniżej
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/6399345
Marlena napisał(a):
Prowadzę bloga dla ludzi przewlekle zdrowych, a nie chorujących na cukrzycę – stąd taki, a nie inny punkt widzenia.
Glukoza u człowieka zdrowego niczego nie uszkadza, bo jest naszym papu dla naszych komórek. Tylko jej nadmiar (jak nadmiar wszystkiego zresztą) może być szkodliwy. I tak się dzieje w przypadku osób cierpiących na cukrzycę. Nie ma to miejsca u ludzi zdrowych.
Lilianna napisał(a):
a melasa winogronowa może być ? syrop klonowy? daktylowy? agar? czy melasa różni się od syropów tylko nazwą?
Marlena napisał(a):
Najzdrowsze do słodzenia są po prostu całościowe owoce (banany, daktyle). Syropy i melasy w drugiej kolejności, ew. jeszcze odrobina cukru kokosowego. Agar żeluje, ale nie jest słodzikiem.
Ewa napisał(a):
Marleno, na ten moment buforuję witaminę C dla mnie i dzieci sodą oczyszczoną, ale pisałaś, że na dłuższą metę nadmiar sodu może być szkodliwy. Do tego jemy dość dużo soli himalajskiej, tylko tym sposobem mogę przemycić dzieciom duże ilości warzyw i liści, miksując je na „koktajl” i soląc. Czy można buforować witaminę C jakimś dostępnym związkiem magnezu, żeby za jednym zamachem uzupełniać magnez i uniknąć sodu? Kąpałam dzieci w soli Epsom, ale potem dowiedziałam się od Ciebie, że przy grzybicy należy unikać siarki. Teraz codziennie psikam ich ciała oliwką magnezową po prysznicu, ale też gdzieś u Ciebie wyczytałam, że na dłuższą metę to nie jest polecane. Więc jak można jeszcze ten magnez uzupełnić?
Marlena napisał(a):
Pewnie można buforować magnezem, ale nigdy tego nie robiłam więc nie powiem. Przy zagrzybionych jelitach należy unikać siarki zjadanej, natomiast ta z soli Epsom nie przechodzi do jelit. Wręcz przeciwnie, kąpiele z solą Epsom są dobroczynne przy grzybicach np. stóp. Co do oliwki magnezowej to raczej nie ma przeciwwskazań, chyba że podrażnia skórę. Ale i tak można wtedy po prostu rozwodnić roztwór aby był mniej stężony. Gdy jest potrzeba uzupełnienia magnezu, to pomocna jest wszelka zielenina, algi (chlorella, spirulina), pestki dyni i słonecznika, orzechy i migdały, fasole (szczególnie mung, adzuki i czarne oczko), groch, soczewice, tofu, pełnoziarniste płatki, kasza gryczana i w mniejszym stopniu jaglana, dużo magnezu zawiera też kukurydza.
Więc dieta przede wszystkim. Dodatkowo kąpiele, oliwka, można też dorzucić magnez doustnie (jabłczan, cytrynian).
Ewa napisał(a):
Dziękuję Kopalnio Wiedzy! Od kiedy czytam Twojego bloga, surowych warzyw, zieleniny, strączków, kasz i nasion jemy bardzo dużo, na tym opiera się nasza kuchnia. Spirulinę dzieci wręcz uwielbiają i chciałyby jej więcej niż dostają 😉 A czy czytałaś gdzieś lub słyszałaś, że ktoś buforował wit. C związkiem magnezu i jakim? Bo wydaje mi się, że za dużo spożywamy tego sodu z soli oraz buforowanej wit. C, a askrobinian magnezu byłby chyba najkorzystniejszą opcją. Właśnie zakupiłam jabłczan magnezu. Myślisz, ze nadaje się do buforowania?
Marlena napisał(a):
Na pewno jest sposób na askorbinian magnezu, ale nigdy go nie robiłam więc nie podpowiem.
Ewa napisał(a):
Jeśli jabłczan magnezu nie rozpuszcza się w wodzie, to czy dobrze robię, że biorę odrobinę proszku JM na łyżeczce wody, a potem popijam wit. C na herbacie ziołowej, buforowaną sodą oczyszczoną? Chodzi mi o to, czy nie zachodzi jakaś niekorzystna reakcja chemiczna, gdy łączę to wszystko?
Inka napisał(a):
A banany? Zawartość magnezu w 100g –> 27mg. Taki wynik dla banana to chyba nawet dobrze. Średniej wielkości banan to ok. 120g. Tak więc oprócz warzyw zielonych, kasz i nasion jeszcze banany można dokoptować jako kolejne źródło magnezu występujące w pożywieniu. I dobrze, bo banan to jeden z najlepszych owoców świata. Mniam, mniam banany 🙂
Ewa napisał(a):
Marleno, ile jonów magnezu ma łyżeczka (5ml) jabłczanu magnezu?
Nigdzie nie mogę się dokopać do tej informacji.
Marlena napisał(a):
Musiałabyś zważyć: 1 gram (1000 mg) jabłczanu=120 mg magnezu.
Ewa napisał(a):
Dziękuję! Dla zainteresowanych: o ile moja waga dobrze pokazuje, to wychodzi około 2 gramy jabłczanu magnezu w 3 ml.
Jerzy napisał(a):
Jeżeli jabłczan magnezu nie rozpuszcza się w niczym. Sprawdziłem w wodzie, mleku, occie, tłuszczu (ciepłych i zimnych), to nie można mówić, ze jest dobrze wchłanialny. Podstawowym warunkiem aby jakiś preparat był chociaż minimalnie wchłanialny jest jego doskonała rozpuszczalność. A dopiero z dobrze rozpuszczalnych można wybrać dobrze wchłanialne, bo sama doskonała rozpuszczalność nie warunkuje dobrej wchłanialności. Z tego wynika, że jabłczan magnezu przechodzi przez nasz przewód pokarmowy jak piasek.
Marlena napisał(a):
W żołądku mamy kwasy żołądkowe i to dzięki nim następuje zwolnienie wiązań jonowych.
Jerzy napisał(a):
Zwolnienie wiązań jonowych może nastąpić tylko i wyłącznie wobec całkowicie rozpuszczonego minerału. Dlatego napisałem, że nie rozpuszcza się również w occie. Dodam teraz, stężonym occie. Czyli w środowisku agresywnie kwaśnym, symulującym warunki jakie panują w żołądku.
Marlena napisał(a):
Jak by nie było jabłczan magnezu jest używany m.in. przez zawodowych sportowców, a nie sądzę by trenerzy dawali swoim podopiecznym coś, co w ogóle się nie wchłania. Być może jabłczan reaguje na coś co mamy w żołądku (soki żołądkowe i enzymy). Człowiek nie ma kwasu octowego w żołądku przecież, więc takie sprawdzanie octem jest trochę niemiarodajne. 😉
Jerzy napisał(a):
Ile jabłczanu magnezu używać aby osiągnąć ok. 100-150 mg jonów magnezu? Czy rozpuszczenie we wrzącej wodzie nie zmieni jego właściwości?
Marlena napisał(a):
Pół łyżeczki będzie ok. Ale nie wiem czy we wrzątku można.
Barbara napisał(a):
Pani Marleno, czytam, czytam i czytam ,
łącznie z komentarzami, bo nie chcę niepotrzebnie dublować pytań.
Koniecznie muszę kupić magnez najlepiej w formie cytrynianu dla mojej nastoletniej córki, ponieważ ciągle nie ma czasu, żeby się moczyć w wannie i robi zbyt rzadko, żeby zaspokoić niedobory.
Analizuję zakup pod kątem ekonomicznym w Pani sklepie ( niestety muszę i pod tym kątem).
Forma nie ma dla mnie znaczenia ( kapsułki czy proszek) , tyle się naczytałam czego i ile stosować , że trudno mi ogarnąć, który preparat byłby najkorzystniejszy. Czy jednak cytrynian w formie proszku CZDA byłby najkorzystniejszy finansowo do stosowania na dłuższy czas? I czy 2 x 0,5 łyżeczki dziennie to wystarczająca dawka?
Córka ma problemy emocjonalne, lekarz sugeruje, że to mogą (?) być początki depresji.
Stosujemy (oprócz zmiany odżywiania) wit.B Comlex , niacynę, wit. C i D3 i teraz analizuję temat magnezu. Tylko trudno mi wybrać.
Marlena napisał(a):
Barbaro, najlepsze efekty pozyskujemy łącząc stosowanie doustne z transdermalnym, ale nie trzeba mieć czasu na moczenie się w wannie, wystarczy pomoczyć same stopy, na przykład oglądając telewizję czy siedząc na komputerze. Efekt podobny, a wychodzi ekonomiczniej.
Cytrynian jest bardzo dobrze przyswajalną formą magnezu, w formie proszku wychodzi na pewno bardziej ekonomicznie niż kapsułkowany, ale czy wystarczy 2×0,5 łyżeczki tego nie wiadomo, to zależy jak duży ktoś ma niedobór i ile jego ustrój jest w stanie wchłonąć.
Ponadto trzeba pilnować czynników wypłukujących magnez czyli pożegnać używki, słodycze, wszelkie białe rafinady, a zajadać mieszankę studencką z migdałami i orzechami, chrupać pestki dyni, jeść kaszę gryczaną (to super food jeśli chodzi o magnez) oraz jaglaną, nasiona roślin strączkowych i pić zielone koktajle (chlorofil=magnez).
Wojtek napisał(a):
Na jedną molekułę cukru, 54 molekuły magnezu. Jak to przełożyć na mg? Czyli zjadając 1 gram cukru ile magnezu zużyję?
Marlena napisał(a):
Myślę, że jest to zadanie do rozwiązania z chemii, niestety jako typowy humanista nie pomogę.
Ola napisał(a):
Witam serdecznie,
Proszę powiedzieć, czy jabłczan w proszku nalezy rozpuszczać przed spożyciem, czy moge przyjmować po prostu łyżeczkę bezpośrednio do ust (następnie popijając wodą, bez koniecznosci wczesniejszego rozpuszczania)
Marlena Bhandari napisał(a):
Jabłczan magnezu bardzo kiepsko rozpuszcza się w wodzie.