Podobno wszystko co najpiękniejsze zdarzyło się przed wojną. Tak mawiała moja babcia.
Przed wojną miało jednak również miejsce również jedno niechlubne wydarzenie – kampania reklamowa przemysłu cukrowniczego z ukutym przez pisarza Melchiora Wańkowicza sztandarowym hasłem reklamowym „Cukier krzepi”, dzięki któremu w Polsce powszechnie uwierzono w jego zdrowotne (!) i wzmacniające organizm działanie.
Dziś jest jednym z najszerzej konsumowanych produktów spożywczych i… jednym z najtańszych.
Czy cukier naprawdę krzepi?
Co się dzieje gdy bierzesz do buzi coś zawierającego cukier, np. napój, czekoladę czy ciastko?
Powiem ci jakich zabiegów musi użyć twój organizm aby strawić zawarty w niej cukier.
Cukier (ten stołowy, a nie ten zawarty całych owocach) już w niewielkiej ilości wprowadzony do organizmu nie tylko blokuje aktywność systemu immunologicznego (białych krwinek) na kilka godzin, ale też wędruje od razu do krwi zakwaszając ją, zaś ciało w odruchu obronnym aby zalkalizować krew i przywrócić homeostazę (równowagę) musi użyć zgromadzonych wcześniej w Twoich tkankach minerałów: wapń, potas, magnez, fosfor.
Syntetyczny cukier spożywany notorycznie okrada nas z witalnych minerałów i osłabia odporność. NIE DAJE NIC, A ZABIERA BARDZO WIELE!
Powoduje dzięki temu u istot żywych pośrednio lub bezpośrednio kilkadziesiąt różnych chorób. To bandycka, złodziejska substancja, degradująca nasze ciała i umysły.
Podobnie jak czynią to wszelkie inne substancje zakwaszające organizm, m.in. kofeina, tytoń, alkohol i… stres.
Jedynym cukrem jaki od Stwórcy został dany istocie ludzkiej jest ten zawarty w owocach. Nie mówię o tej wyekstrahowanej ludzką ręką fruktozie w torebce, tylko o naturalnie występującej w owocach.
Cukry zawarte w owocach nie uzależniają! Nie znam nikogo, kto by miał „chcicę” na gruszki czy banany, a nawet na naturalne słodziki jak miód, stewię czy syrop klonowy, znam jednak wiele osób, które ją często mają na słodzone rafinowanym cukrem „coś słodkiego”.
Wiele osób właśnie albo wręcz „kończy” z tym albo „ogranicza” słodycze , całkiem tak jak palacze tytoń, narkomani heroinę, a alkoholicy wódkę.
Poznaj prawdę: syntetyczny cukier uzależnia (szybko bowiem przekracza barierę krew-mózg) i powoli lecz skutecznie dzień po dniu pustoszy Twój organizm.
Francuski fizjolog F. Magendie dowiódł, że aby zabić psa wystarczy przez 8 dni nie podawać mu nic z wyjątkiem wody z cukrem. Ile trzeba by było dni aby zabić człowieka?
Czy to nie dziwne, że czysta woda UTRZYMA nas przy życiu przez wiele dni, a woda z cukrem ZABIJE w ciągu przypuszczalnie już kilku dni? Gorsze i bardziej toksyczne są już tylko chemiczne słodziki typu aspartam, laktitol, acesulfam itp.
Cukier uzależnia równie silnie jak tytoń i alkohol! Popatrz na reklamy w TV: najczęściej są to słodycze, piwo, kawa, czarna herbata, napakowane cukrem i chemią napoje gazowane, dosładzane jogurty, kartonowe pasteryzowane pseudo-soki, czipsy, fastfoody, a zaraz potem co? Tak, bingo! – leki na wątrobę, odchudzacze oraz suplementy na wszelkiego typu niedobory!
Przemysł spożywczy i farmaceutyczny zaciera ręce, że znowu po kolejnej kampanii telewizyjnej kilka milionów niewinnych i nie mających bladego pojęcia o niczym ludzi zostanie zrobionych krótko mówiąc w konia i zaniesie im w zębach do ich kieszeni kolejne miliardy złotych jak potulne baranki!
Czasem słyszę teksty typu „no ale jakąś przyjemność trzeba mieć, przecież nie mogę sobie tego czy owego odmawiać” i nóż otwiera mi się w kieszeni na ludzką bezmyślność!
Ja mam codziennie mnóstwo przyjemności z dobrego jedzenia, choć nie narkotyzuję się białym cukrem, tłuszczami trans, inozynianami, aspartamem, glutaminianem sodu albo kwasem fosforowym zawartym w Coca-Coli (nota bene kwas ten producenci chemii gospodarczej stosują w środkach do czyszczenia toalet, wiedziałaś o tym?).
Przemysł farmaceutyczny też na mnie już nie skorzysta, bo ja już nie mam niedoborów ani w ogóle innych dolegliwości, a te co były wyleczyłam naturalnymi żywymi pokarmami.
Wyleczyłam się również z cukrowego nałogu, który dręczył mnie praktycznie rzecz biorąc od dzieciństwa, o czym piszę w swojej książce „Cukrowy Detoks Czyli Jak Skutecznie Odzwyczaić Się Od Słodyczy” i podpowiadam jak można od chorobliwego pociągu do słodyczy raz na zawsze się uwolnić.
Czy my w ogóle czytamy etykiety tego co w siebie wrzucamy? Ja zaczęłam od niedawna i włosy mi dęba stają co tam znajduję.
Oprócz słodyczy i dżemów czy syropów cukier czyha na Ciebie czasem również i w takich miejscach, których żaden normalny człowiek nie mógłby się spodziewać! Na przykład w takich sklepowych produktach jak:
– wędliny
– konserwy
– lekarstwa
– majonez
– ketchup
– musztarda
– sosy i dressingi
– fixy do dań gotowych, zupy w proszku
– gotowe sałatki
– pikle i marynaty
– nabiał (w tym również przeznaczony dla dzieci!)
– gotowe dania mrożone
– pieczywo
– niektóre słone (!) przekąski
Pomyśl: cukier NIE został dany nam przez Stwórcę. Nikt normalny nie jada buraków cukrowych czy cukrowej trzciny z której preparowany jest cukier. Stworzyła go ludzka ręka chciwych przemysłowców, którzy nie baczą na ludzką śmierć, choroby, uzależnienia i nieszczęścia.
Liczy się tylko kasa, tanio wyprodukować, drogo i jak najwięcej sprzedać, np. dodając do tego kakao i nazywając to czekoladą, albo mleko i nazywając to lodami, albo świńską żelatynę i nazywając to żelkami, reklamując w TV aby jadły to nawet dzieci, od małego popadające w „cukrową narkomanię”, potrzebny jest ciągły dopływ naszej gotówki do ich kieszeni. Za którą zrobią kolejną reklamę w TV i kółko się zamyka.
Zjedzenie kawałka ciasta na rodzinnej uroczystości to nie jest oczywiście jeszcze powód do rozpaczy. Podobnie jak wypicie od wielkiej okazji kieliszka dobrego czerwonego wina lub filiżanki kawy.
Uzależnienie od cukru, alkoholu czy kofeiny w przypadkach okazjonalnego spożycia nie grozi, jednak na co dzień nie używaj cukru ani produktów go zawierających, podobnie jak alkoholu czy kofeiny.
WALCZ Z TYM ŚCIERWEM! Nie daj się wkręcić, miliony istnień ludzkich cierpi z powodu tego g*wna, są uzależnieni, popadają w depresję i zmienne nastroje, tyją, gniją im spróchniczałe zęby, psują im się trzustki przestając wydzielać insulinę, w ich organizmach powstają guzy i nowotwory, bo notorycznie zakwaszane ciało nie nadąża tych wszystkich substancji neutralizować, więc odkłada te toksyny najpierw jak najdalej od żywotnych narządów czyli pod skórą lub na niej (cellulit, tłuszcz, pryszcze) a gdy nie starczy miejsca to… tam gdzie popadnie.
Teraz wiesz skąd tyle ludzi ma nadwagę, cukrzycę, rozmaite guzy i umiera na te choroby? Jeszcze 100 lat temu tak nie było, ale cukru używała tylko szlachta.
Dzisiaj ciężko znaleźć w sklepach coś co go nie zawiera! Biała mąka tak samo + tony chemikaliów we wszystkim, byle towar był oceniany jako „smaczny” i w sklepie jak najdłużej stał na półce.
Czytaj etykiety i nie kupuj niczego co zawiera cukier lub jego odpowiedniki jak np. syrop fruktozowo-glukozowy.
Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Anonymous napisał(a):
Anty, anty! Ale jestem za. Gdyby można szybko i łatwo podnieść świadomośc wielu ludzi to przemysł cukierniczy musiałby obrać inną drogę by się utrzymać. Być może udałoby się przekonwertować dziś trujące produkty w całkowicie przyjazne przeciętnemu zjadaczowi?
77665 napisał(a):
Fajne by było gdyby nie wulgaryzmy. Cel nawet szczytny, osiągnięty chamstwem, traci na wartości.
Marlena napisał(a):
Wszystkie określenia mogące razić czytelnika zostały przerwane gwiazdką. Osoby wyjątkowo wrażliwe bardzo przepraszam, tych zaś którzy mimo wszystko lubią mój styl pisania serdecznie pozdrawiam.
Terri napisał(a):
Chamstwo to to, co z nami robi przemysł spożywczy i „władni” tego świata, żadne słowa tego nie oddają i nie ma się co obrażać tylko zadać sobie pytanie co robią nasze instytucje kontrolujące przemysł spożywczy?!!!Dbają o zdrowie ludzi? NIE!Musimy być świadomi i mądrze wybierać, co spożywamy.Dziękuję ,prześlę dalej
dani8542 napisał(a):
Ty 77665 nie bądź taki delikatny lub delikatna.Wracaj do marketu po swoje śmieciowe żarcie a nie zaglądaj na strony na których piszą szczerą prawdę.
Grzegorz napisał(a):
Bardzo podoba mi się Twoja strona i przedstawiane informacje. Co do języka 🙂 to wg mnie chociaż wulgaryzmów używam od wielkiego święta jest WŁAŚCIWY w odniesieniu do tego co ogólnie przemysł bez rozdrabniania się na cukierniczy, farmaceutyczny itp robi z ludźmi i mnie też nóż się w kieszeni otwiera wobec zagrywek tegoż przemysłu. Większość ludzi jest jak te przysłowiowe owce prowadzona na postronku. Wszechobecna reklama manipuluje naszymi wyborami. Niestety aby żyć zdrowo musimy brać sprawy w nasze ręce tak jak piszesz. Co do cukru polecam czytelnikom tego bloga również doskonałą książkę która mnie otrzeźwiła z letargu cukrowego „Sugar Blues – zniewoleni przez cukier”. Doskonale przedstawia wpływ cukru na społeczeństwa na przełomie stuleci i podejście naukowców i przemysłu do niego, bardzo fajnie są przedstawione mechanizmy oddziaływania i wpływu na nas konsumentów. Podałaś ze jeszcze 100 lat temu ludzie byli zdrowsi i to prawda, choroby tzw cywilizacyjne postępują w społecznościach „uprzemysłowionych” w sposób geometryczny. Kiedy cukier był jeszcze drogi tj ok.100 lat temu i wstecz to na choroby przez niego powodowane cierpieli ludzie bogaci. Ale cukier jest tylko wierzchołkiem „góry lodowej” 🙂
Gratuluję pomysłu bloga i zebrania w nim tylu fantastycznych informacji
Agata napisał(a):
„Nikt normalny nie jada buraków cukrowych czy cukrowej trzciny z której preparowany jest cukier.”
To akurat nie jest prawda. Kiedy byłam mała i mieszkałam na wsi każdy gospodarz uprawiał buraki cukrowe dla zwierząt, ale też jedli je ludzie. Sama jadłam. Jakiś czas temu widziałam też w programie Karola Okrasy, że w pewnym rejonie Polski (nie pamiętam gdzie) ludzie jedli na co dzień buraki cukrowe pod różnymi postaciami, m.in. gotowane jak ziemniaki, ciasta, syrop do słodzenia.
Marlena napisał(a):
Agato, w sklepie nie kupisz ani buraków cukrowych ani trzciny cukrowej. I to miałam na myśli.
Dotka napisał(a):
Cukier pod każdą postacią szkodzi. Ja niestety jestem chyba „uzależniona” od owoców i miodu. Co gorsza po zjedzeniu kilku owoców, produktów z fruktozą od razu padam. Zasypiam w kilka minut, mam „odjazd”. Z wyników laboratoryjnych wychodzi, że Cukier i inne podstawowe badania mam w normie. Może znacie jakiś sposób, żeby przejść obojętnie na widok smakowitego owocu??
Ola napisał(a):
Sama się nabrałam na ten syrop.
Ostatnie testy pokazują, że syrop z agawy nie jest niczym innym, jak kolejnym wysoce przetworzonym słodzikiem o żadnej wartości odżywczej. Wręcz przeciwnie, może być szkodliwy dla zdrowia. Oprócz naturalnego, zdrowego syropu z Meksyku (który jest niestety drogi i rzadko dostępny) na rynku sprzedawane są głównie produkty powstałe nie z rdzenia rośliny, a z części korzeni. Ich proces produkcyjny przypomina powstawanie niezdrowego syropu kukurydzianego. Większość producentów świadomie wprowadza klientów w błąd reklamując swój sok z agawy jako zdrowy i bogaty w minerały. W rzeczywistości jego spożywanie może być niebezpieczne dla zdrowia, pomijając długotrwałe skutki jego konsumpcji, takie jak otyłość. Takie produkty zawierają duże ilości saponin, które naturalnie występują w agawie. Mogą one powodować m. in. rozpad czerwonych krwinek oraz powinno się ich unikać w czasie ciąży, gdyż mogą prowadzić nawet do poronienia. Dodatkowo niezwykle wysokie stężenie fruktozy (wyższe niż w wysokofruktozowym syropie kukurydzianym) może powodować symptomy nietolerancji fruktozy (zespołu złego wchłaniania fruktozy). Nie wierzmy więc w marketingowe zapewnienia producentów, jakoby ich produkty miały zbawienny wpływ na nasze zdrowie.
Michał napisał(a):
Do autorki: a co myslisz o tym, że większość pszczelarzy karmi swe pszczoły białym cukrem (szczególnie w zimie) i potem jesz ten miód?
Marlena napisał(a):
Dobrze powiedziałeś: większość. Nie wszyscy. Trzeba szukać takich co nie karmią 😉
Johnny napisał(a):
W sklepach można czasem kupić soki owocowe NFC (Not From Concentrate). Takie soki powstają przez zmielenie, wyciśnięcie i zapasteryzowanie – nic więcej, żadnej chemii itp. Kupiłem taki sok żeby przerzucić się z coli, fanty itp na coś zdrowszego ale czy faktycznie jest zdrowszy?
Cola – 10 gr cukru na 100 ml.
Sok – 11 gr fruktozy na 100 ml.
No i teraz mam zagwozdkę – warto czy nie warto. Soki są bardzo smaczne i niby mają naturalne składniki. Za to słodyczy ma więcej niż cola. Czy pijąc np. litr dziennie takiego soku nie wpakuję się w jakieś problemy zdrowotne?
Marlena napisał(a):
Nie polecam picia soków czysto owocowych. W tym przypadku lepiej zjeść po prostu owoce. Tam jest przynajmniej odpowiednia ilość błonnika spowalniająca wchłanianie zawartych naturalnie w owocu cukrów. Poza tym pasteryzacja pozbawia taki sok sporej części witamin i żywych enzymów jakie owoc posiadał.
Soki mające działanie lecznicze oraz ochronne dla naszego układu immunologicznego są zawsze wyciskane i pite na świeżo, a idealne proporcje to 2 części warzyw (co tam w rękę wpadnie: marchew, burak, nóżki selera, pomidor, ogórek, kapusta, sałata rzymska, inna zielenina dowolna) na 1 część nisko glikemicznych owoców (np. jabłko, cytryna) plus np. malutki skrawek imbiru dla delikatnego podkręcenia smaku i wzbogacenia soku w dodatkowe antyoksydanty.
Pszczelarz napisał(a):
„Do autorki: a co myslisz o tym, że większość pszczelarzy karmi swe pszczoły białym cukrem (szczególnie w zimie) i potem jesz ten miód?”
Michał, pszczoły nie robią miodu dla ludzi, tylko dla siebie 🙂 Dlatego gdy zabierze im się zapasy, trzeba je karmić cukrem, bo inaczej zginą z głodu. Szczególnie w zimie 😀
Freya napisał(a):
Heh ja to muszę być chyba jakaś dziwna bo miewam tzw „chcice” na naturalne cukry 😛 W sezonie, gdy jest pełno truskawek malin i czereśni, żadne słodycze nie są w stanie mi przebić smaku tych owoców. Uwielbiam je! potrafię czasem zjeść nawet 2kg na raz… :] Na kanapki z miodem też mam często dziką ochotę, także akurat u mnie twierdzenie o uzależniających właściwościach sacharozy się nie sprawdza. Większość przemysłowo produkowanych słodyczy jest dla mnie zbyt słodka, dlatego też, z tego powodu nigdy nie piłam soków, nie słodziłam kawy i herbaty ani nie jadłam tzw „owocowych” produktów nabiałowych. Zauważyłam też po sobie, że im więcej jem warzyw tym mniejszą mam ochotę na słodkie, również to naturalne 🙂 Cieszę się, że mój organizm nie jest tak „napalony” na cukier i nie mam z tym większych problemów 🙂
wowo napisał(a):
Super strona, fajnie się czyta, no i nie wydaje się być (co bardzo ważne) tendencyjna, czyli pisana na czyjeś zlecenie Pozdrawiam
P.S. w h*ja pisze się przez ch 🙂
Marlena napisał(a):
A ja tam wolę przez h, co by było mniej wulgarnie 😉
Paweł napisał(a):
Pani Mariolu, świetny artykuł. Takich artykułów szukam. 🙂
Czy byłaby Pani w stanie wyjaśnić jeszcze kwestie jak od strony biologicznej jak cukier szkodzi naszemu organizmowi? Ostatnio mój znajomy powiedział, że cukier głównie szkodzi ze względu na co się dzieje z insuliną w czasie trawienia cukru. 🙂
(Chodzi mi o fragment: „Cukier już w niewielkiej ilości wprowadzony do organizmu nie tylko blokuje aktywność systemu immunologicznego (białych krwinek) na kilka godzin, ale też wędruje od razu do krwi zakwaszając ją, zaś ciało w odruchu obronnym aby zalkalizować krew i przywrócić homeostazę (równowagę) musi użyć zgromadzonych wcześniej w Twoich tkankach minerałów: wapń, potas, magnez, fosfor. Syntetyczny cukier spożywany notorycznie okrada nas z witalnych minerałów i osłabia odporność. NIE DAJE NIC, A ZABIERA BARDZO WIELE!”)
Pozdrawiam serdecznie !
Marlena napisał(a):
Z insuliną to tylko jedna strona medalu, druga to taka, że do metabolizmu rafinowanej sacharozy potrzebne są ustrojowi pewne kofaktory – witaminy i minerały, a gdy ich nie otrzyma z zewnątrz to je zabierze stamtąd gdzie są zgromadzone, z tych tkanek. Dlatego JAK JUŻ to bądżmy bliżej surowca czyli np. będzie to melasa – tam przynajmniej te minerały są, nie zostały odjęte w procesie przetwórczym, a sam produkt nie jest tak wysoce przetworzony jak kryształki cukru (białego czy brązowego, wszystko jedno: różnica pomiędzy nimi taka jak między papierosami bez filtra i z filtrem).
Grzesiek napisał(a):
Trafiłem przypadkiem na tą stronę i ostatnimi dniami żyję nią. Dzięki za kawał porządnej wiedzy. Powoli zaczynam ją wykorzystywać w swoim odżywianiu. Zacząłem od odsunięcia właśnie cukru. Wystarczyła informacja, że robi mnie w ch**a. Jem coś po to tylko aby siebie niszczyć. To takie dodatnie sprzężenie zwrotne, inaczej mówiąc podchodzisz do ogniska bo jest Tobie zimno, a gdy się już zrobi ciepło to podchodzisz bliżej i bliżej bo to takie przyjemne, aż dojdzie do samospalenia. Tak działa dodatnie sprzężenie zwrotne, a w przyrodzie pożądane jest tylko ujemne. Czyli dotykasz gorącego kamienia i automatycznie odsuwasz rękę bez zastanowienia. U mnie teraz tak działa na cukier. W związku z tym mam pytanie czy takie coś jak karob może być stosowane w zamian cukru?
Dzięki!
Marlena napisał(a):
Karob w zasadzie używany jest jako zamiennik kakao. Ma naturalnie słodkawy smak (w przeciwieństwie do kakao, które jest gorzkie).
Artur napisał(a):
serdecznie polecam rewelacyjny artykuł Dr n.med. Mirosława Masteja wyjątkowe informacje, można by rzec zwiastujące rewolucję w tym temacie podaję link do artykułu : https://hipoalergiczni.pl/jak-byc-zgrabnym-i-miec-energie-ktory-cukier-oslabia-a-ktory-krzepi/
Marlena napisał(a):
Ten artykuł jest wprowadzający w błąd, tak mimochodem. Czytelnik odnosi wrażenie, że nie ma jeść owoców, bo zawierają fruktozę. Autor pisze np. „spożywamy więcej fruktozy niż glukozy”, ale nie pisze dlaczego i skąd się ta fruktoza bierze, a pokazanie tabelki w której są owoce może sprawiać wrażenie, że to właśnie owoce są źródłem całego zła (podczas gdy nie są, bo zawierają błonnik! Czy ktoś widział otyłych frutarian?).
Coca-cola nie jest słodzona fruktozą, ona jest słodzona cukrem (sacharoza, czyli pół na pół glukoza i fruktoza), tutaj jest etykietka: https://www.eszkola-wielkopolska.pl/eszkola/projekty/gimnazjum-rataje/ciekawy_obiekt_uczniowskich_dociekan/images/en1.jpg
Syrop glukozowo-fruktozowy to glukoza 55%, fruktoza 42% i 3 % inne cukry: https://pl.wikipedia.org/wiki/Syrop_glukozowo-fruktozowy
Więc jeszcze raz powtarzam – czytelnik po zapoznaniu się z artykułem wraz z zamieszczoną tam tabelką może odnieść wrażenie, że owoce jako źródło fruktozy to czyste zło i ma ich unikać, że nie ma jeść jabłek, gruszek, czereśni czy kiwi bo się zatruje lub co najmniej utyje. Tabelka powinna zawierać przetworzoną dosładzaną karmę pokazującą ile tam jest fruktozy, a nie dary natury, na litość boską i to jeszcze z komentarzem, cytuję „Jakich produktów unikać, aby zminimalizować fruktozę w diecie” (i pod spodem wymienione są miód oraz owoce). Mamy na dzień dzisiejszy (śmiercionośne) efekty antyowocowej propagandy, można się zapoznać tutaj ze statystykami: https://akademiawitalnosci.pl/sposob-na-nadcisnienie-oraz-choroby-serca-i-ukladu-krazenia/
Polecam raczej ten artykuł (wspomina także o etanolu, będącym „cukrem dla dorosłych”): https://lionfitness.pl/artykuly,21,fruktoza-jest-trucizna,548.chtm
Krótko i na temat: jeśli chcesz unikać fruktozy, to nie unikaj owoców, lecz rafinowanych i pozbawionych błonnika cukrów w postaci sacharozy (cukier biały i brązowy), syropu glukozowo-fruktozowego i całej gamy zawierającej te substancje przetworzonej dosładzanej karmy zalegającej półki sklepowe. Miód jest dobry, ale z umiarem (co napisano również w Biblii).
Miki napisał(a):
TV, samochody też stworzyły korporacje odrzućmy to wszystko przecież najlepiej chodzić pieszo…… A w ogóle na wakacje do wioski obok bo dalej to jak i będzie zdrowiej bo bakterie i choroby nie będą się przenosiły tak szybko. Trochę umiaru.
A czy autorka uprawia jakiś sport bo ja tak i bez cukru na dłuższą metę się nie da…..
Zrobiłem sobie eksperyment byłem u dietetyka chciałem schudnąć Pani mi powiedziała że mam ograniczyć słodycze do jednej kostki czekolady dziennie się uśmiechnąłem alkoholikowi dawać kieliszek i kazać zostawić resztę flaszki śmiech.
Ale ok odstawiłem cały cukier wszystko czekoladę cole wszystko co zawiera cukier efekt po 2-3 dniach masakra głód i ssanie na cukier po 7-10 dniach nadal po 14 ustało i było dobrze ale……. Była wiosna sezon rowerowy wycieczki po 40-50 km dziennie tempo masakra bez formy w ogóle brak siły mimo że inne posiłki jadłem jak kazali bilans energetyczny itd. dobry. Minął miesiąc waga zjechała jak chciałem rower pomógł pewnie powrót do słodyczy trochę bardziej umiarkowany.
Przed wyjazdem kakao z płatkami 3 łyżeczki kakao+3cukru+mleko jakby mi turbo wstawili w samochodzie po 40 km kawałek czekolady i nadal jest moc tak więc…… cukier krzepi i daje siłę jak ktoś nie wierzy polecam spróbować na sobie.
Oczywiście trzeba mieć umiar ale nie przesadzajmy bo kiedyś nikt nie jeździł dziesiąt km na rowerze nie biegał naście dziesiąt km bo po co dorwał zwierz
i zażerał się a jak nie dorwał to głodował aż dorwał……
Cukier uzależnia tak uzależnia głód przy odstawieniu masakra i co z tego
jedni piją inni palą jeszcze inni katują się bieganiem albo oglądaniem codziennie Mody na Sukces coś nas zabije. A wiecie że TV też uzależnia polecam sprawdzić jak długo wytrzymacie bez TV i nie mówcie że nie musicie włączać sprawdźcie ile dacie radę bo gadać każdy potrafi ale odstawić mało kto. Ja cukier odstawiłem
fakt ciężko było ale po miesiącu ssania nie było może i czułem się zdrowszy może ale……. mocy nie było. Jak z autem jest turbo jest moc podobnie jest u mnie jest cukier jest moc przy rowerze około 20-25% jadę szybciej i dłużej i nie mam
odcięcia jak ktoś ćwiczy wie o co chodzi.
P.S.
Walczcie z tym ścierwem zwanym TV ja nie oglądam bo mi życia szkoda to jest złodziej czasu kostka czekolady to 2 minuty z życia a Moda na… to 25 minut + reklamy 🙂 x XXXXX odcinków ile lat życia tracicie…..
Marlena napisał(a):
Naprawdę trzeba być mocno naiwnym lub mało zorientowanym, aby wierzyć w przedwojenną propagandę przemysłu cukrowniczego głoszącą, że sacharoza jest rzeczą niezbędną dla ludzkiego zdrowia. Jak dotychczas wszelkie współczesne badania naukowe wskazują na coś CAŁKOWICIE przeciwnego, niestety. Proponuję pobudkę! I odwyk oczywiście 🙂
Miki napisał(a):
Mocno naiwnym to trzeba być żeby oglądać M jak…. albo Moda na s….. a jednak naiwni są i to jak widać po oglądalność wcale nie tak mało. Dzisiejsza propaganda do tej przedwojennej to jak Mikołaj do św. Mikołaja…. 🙂 Odwyk przeszedłem nie było mocy wolę cukier i moc jak ktoś nie wierzy niech spróbuje jak ja i zobaczy efekty na sobie. Inna sprawa że na odwyk trzeba mieć silną wolę czego ludziom raczej brakuje……..niestety.
Nie pracuję dla cukrowni ale po eksperymencie na sobie samym stwierdziłem że owszem normalnie żyć bez cukru można ale idąc w długotrwały wysiłek bez cukru jest bardzo ciężko.
Badania pokazują też że TV jest niezdrowa i co z tego wynika, silniki diesla też niezdrowe i co jeżdżą i kopcą….. wszystko z umiarem.
Odwyk polecam ale czy akurat od cukru to nie wiem kawałek czekolady to 3 minuty z dnia serial 30 minut na co tracimy więcej z życia ?
Dla informacji autorki w Polsce pali papierosy 9 mln fajki szybciej ich zabiją niż cukier 🙂 a podobno czekolada ma działanie antyrakowe i antydepresyjne fakt że uzależnia no cóż wolę to niż papierosy, browarek, TV itp. 🙂
Marlena napisał(a):
Kompletnie nie dociera do Ciebie to co piszę. 😉 Nadal coś nawijasz o jakichś serialach telewizyjnych, nie mających nic wspólnego z tematem szkodliwości cukru. Mocno naiwnym to trzeba być aby nadal w XXI wieku wierzyć, iż „cukier krzepi”. Badania naukowe nie pozostawiają już dzisiaj żadnych złudzeń: cukier zabija powoli (wolniej niż nikotyna) ale bardzo skutecznie. Nigdy też w historii ludzkości nie jedzono tyle cukru co teraz (i nie mam na myśli owoców bynajmniej). Natomiast co do odwyku: co TY AKURAT możesz wiedzieć na ten temat, skoro byłeś i nadal jesteś uzależniony od cukru i hołubisz z lubością swój nałóg, podpierając się bezsensownymi tłumaczeniami, iż jest on ponoć Tobie do czegoś tam niezbędny? Każdy pijak czy palacz też będzie się tak tłumaczył, że MUSI nadal pić albo palić, bo to mu pomaga „lepiej żyć” i on się z tym lepiej czuje (choć niejednokrotnie w głębi duszy nie marzy o niczym innym jak o pozbyciu się cholernego uzależnienia).
Badacze stwierdzili, iż cukier nie tylko BARDZO SILNIE uzależnia (równie silnie co nielegalne narkotyki jak heroina czy kokaina) ale też podobnie jak one… ogłupia. Wiemy to już od kilku dekad. Niestety Twoje wypowiedzi są znakomitym przykładem jak bardzo i jak skutecznie cukier może człowieka ogłupić. Jeśli potrzebujesz węglowodanów przy wysiłku fizycznym to zjedz sobie coś co Matka Natura stworzyła, dajmy na to parę bananów albo walnij sobie zielonego szejka pełnego rozmaitych owoców – wyjdzie Ci to na zdrowie. Nie szukaj „energii” w rafinowanych, sztucznie ręką człowieka stworzonych, wyciągniętych na siłę z surowca roślinnego, bielonych chemikaliami kryształkach. Ludzki ustrój nie został zaprojektowany przez naturę do dawania sobie rady z tego typu wynalazkami – to działa jedynie na krótką metę dając złudne poczucie „siły” (podobnie jak czyni to niestety mięso). Nie będziesz ani wolnym ani mądrym człowiekiem dopóki jakiekolwiek uzależnienie będzie trzymało Cię w swoich szponach. JAKIEKOLWIEK! W rzeczywistości nie różnisz się niczym od kogoś uzależnionego od papierosów, browarków czy seriali telewizyjnych. Oczywiście nic mi do tego – szkodę robisz sam sobie, w dodatku głupio ją sobie tłumacząc. To tak naprawdę Twój problem, a nie mój – ja już z niszczącymi moje zdrowie i odbierającymi mi wolność uzależnieniami sobie poradziłam. Zrozumiałam co sobie robię i przestałam to robić. Przed Tobą jeszcze sporo pracy do wykonania, albo… możesz nadal śnić swój cukrowo-czekoladowy sen, aż pewnego dnia obudzisz się w lekarskim gabinecie słysząc jakąś nie całkiem miłą diagnozę. Też wtedy powiesz, że „na coś trzeba umrzeć” i „wszystko z umiarem”? 😉
Dużo zdrowia Ci życzę, Miki i weź się w końcu za siebie! 😀