Ciężko chyba znaleźć kogoś, kto nie lubi czekolady. Witarianie ją nawet zaliczają do tzw. superfoods, czyli pożywienia, które posiada niezaprzeczalną supremację nad innymi ze względu na zawartość cennych składników i zalecają jej spożywanie, oczywiście w formie „raw” czyli ręcznie robionej „surowej” czekolady, przetwarzanej w temperaturze nie przekraczającej 42 stopnie Celsjusza.

Oprócz jednak antyutleniaczy, minerałów i flawonoidów, które są cenne dla ustroju, produkty te niosą ze sobą kilka zagrożeń.

Pozwólcie zatem, że przytoczę 10 ważnych faktów na temat czekolady i kakao o których prawdopodobnie nikt Wam do tej pory nie powiedział.

1. Kakao i czekolada jest zakwaszająca i uzależniająca, oprócz efektów fizycznych wystąpić mogą przy dużym spożyciu również efekty psychologiczne, np. zaburzenia woli, dysfunkcje seksualne, wybuchy agresji, depresja, zawroty głowy czy wahania nastroju.

2. Po zjedzeniu występują zmiany w mózgu identyczne jak po podaniu opiatów.

3. Uzależnienia od czekolady można leczyć w taki sam sposób jak uzależnienia od heroiny – podaje się lek blokujący receptory opiatowe i znika ochota na czekoladę.

4. Wynikiem długotrwałego stosowania kakao/czekolady jest wysoki poziom toksyczności wątroby i krwi.

5. Tłuszcz kakaowy posiada łańcuchy, które są bardzo złożone i potrzeba mnóstwo pracy dla naszego organizmu do ich rozbicia. Kakao/czekolada przy częstym stosowaniu jest więc nie tylko toksyczne dla wątroby ale i bardzo obciąża organizm.

7. Działa jako środek stymulujący (głównie dzięki kofeinie i teobrominie) przez co zakłócać może pracę nerek i nadnerczy, w dużych dawkach może powodować: bezsenność, dreszcze i skrajne zmiany energii.

8. U zwierząt czekolada skraca życie i może nawet zabić. Tabliczka 100 gram gorzkiej czekolady wystarczy by zabić psa o wadze ciała 2 kg.

9. Ludy tubylcze nie jedzą nasion kakao, używają ich w celach leczniczych oraz przy obrzędach religijnych. Dlatego nie traktujmy kakao i czekolady „rozrywkowo” – nie jest to zgodne z naturą i prędzej czy później srogo zemścić się może się na zdrowiu.

10. Mija się z celem kupowanie mlecznych dosładzanych cukrem czekolad i batonów pod pozorem zdrowotności kakao. Pamiętajmy, że cukier uzależnia mocniej niż kakao. To tak jakby ze względu na zawarty w winogronach resweratrol (antyoksydant) pić wino zawierające alkohol, zamiast wypić sok z winogron.

Reasumując: czekolada jest takim samym superfood jak… czerwone wino. Równie mocno zakwasza organizm i może uzależnić (szczególnie gdy występuje z cukrem). Czekolada dzięki zawartym stymulantom poprawia humor równie dobrze jak lampka wina. Nie można jednak przesadzać ze spożyciem ani jednego, ani drugiego.

Co zatem używać na codzień do naszych deserów i szejków? Jako zdrowy odpowiednik kakao dałabym prędzej tytuł „Superfood” karobowi.

Karob – kilka faktów:
1. Karob (otrzymywany z nasion drzewka świętojańskiego) jest alkalizujący dla ustroju, w przeciwieństwie do kakao, które zakwasza.

2. Karob nie posiada żadnych stymulantów lub substancji psychoaktywnych występujących w ziarnach kakaowca (teobromina, kofeina, anandamid, fenyloetyloamina, formamidyna), zatem nie można się od niego uzależnić

3. Bogactwo białka (80%), witamin (A, B2, B3 oraz D), minerałów (wapń, fosfor, potas, magnez, żelazo, mangan, bor, miedź oraz nikiel) i błonnika nie pozostawia go z tyłu za ziarnami kakaowca, a nawet je przewyższa.

4. Nie zanieczyszcza toksynami krwi i wątroby, jest łatwostrawny. Obniża poziom cholesterolu.

5. Można jeść go codziennie z pożytkiem dla zdrowia, smak i kolor ma podobny do kakao. Jest naturalnie słodki, a nie gorzki, więc nie ma potrzeby dodawania do naszych deserów cukru.

6. Olej ekstrahowany z nasion karobu ma zastosowanie w medycynie (olej karobowy).

7. Taniny zawarte w karobie bardzo dobrze łączą się z rozmaitymi toksynami oraz hamują rozwój bakterii, te własności pomagają oczyszczać organizm z toksyn jak również są bardzo pomocne w leczeniu biegunki.

Jako ciekawostka: dawniej nasiona karobu, ze względu na jednolity rozmiar i stałą wagę (ok. 200 mg), służyły jako precyzyjna jednostka masy.

Używane dziś przez jubilerów na określenie tej jednostki masy słowo karat wywodzi się od greckiego słowa keration oznaczającego właśnie karob.