Po tylu książkach związanych z dbaniem o kondycję cielesną (dieta itp.) czas polecić lekturę, która traktuje o… zdrowej duszy: D. R. Hawkins „Siła czy moc”.
Możemy bowiem jeść najzdrowsze jedzenie i najdroższe nawet (markowe, „naturalne” itd.) suplementy, ale na wiele się to nie zda, jeśli nasza dusza jest zatruta, nasze serca wypełnione negatywnymi uczuciami, a nasze myśli obracają się tylko wokół tego, co jest w nas samych i w całym świecie „złe”.
Wystarczy na chwilę włączyć telewizor by poczuć się wyraźnie osłabionym na duchu: z urządzenia płyną zazwyczaj tylko złe wieści (walka o władzę i pieniądze, wojny, przestępstwa, polityczne utarczki, nowe wirusy dziwnych chorób, zatrucie środowiska itd.).
Zamiast karmić swój umysł tego typu informacjami, lepiej sięgnąć po wartościową książkę, która wniesie do naszego życia coś pozytywnego: podniesie na duchu, otworzy nam umysł na rzeczy dotychczas niezauważone, zmusi do spojrzenia prawdzie w oczy, do pozostawania w uczciwości względem samego siebie oraz wzmocni w nas chęć rozpoczęcia (lub kontynuacji) pracy wewnętrznej nad sobą.
Taką książką jest właśnie „Siła czy moc”, autorstwa dra Davida Hawkinsa.
Jest to jedna z tych książek, które są w stanie odmienić całe życie człowieka.
Pisałam już co nieco o tej książce wcześniej tutaj [klik].
Gdyby każdy człowiek na świecie tę pracę nad sobą i swoją świadomością wykonał, to nie byłoby już przestępstw, zachłanności, brudnej polityki ani zatrutego środowiska.
Zamiast konkurencji i walki panowałaby współpraca i jedność.
A gdyby nawet ogłoszono kolejną wojnę, to… zwyczajnie nikt by się na nią nie stawił.
Nie byłoby też takiego nasilenia chorób (psychicznych lub fizycznych) w takim kształcie jak je znamy: np. na niekorzystne warunki środowiskowe (stres fizyczny, chemiczny lub emocjonalny) stajemy się wraz z przekraczaniem kolejnych stopni na Skali Świadomości coraz bardziej odporni – o tym jednak traktuje inna książka autora („Przywracanie zdrowia” – o niej innym razem: polecam zacząć lekturę książek doktora Hawkinsa od podstaw czyli od książki „Siła czy moc”).
A oto słowo od wydawcy książki „Siła czy moc”.
Po raz pierwszy rozwój świadomości pokazany jest tak jasno i przejrzyście przez naukowca – psychiatrę z ogromnym doświadczeniem klinicznym, który sam wielokrotnie wchodził w wysokie stany świadomości.
Efektem jego badań jest zaprezentowana tu Mapa Poziomów Świadomości – nieoceniona pomoc dla wszystkich, którzy chcą rozwijać swoją świadomość i wyjść poza ograniczenia zwykłej percepcji.
David R. Hawkins – światowej sławy psychiatra – przedstawia efekty 20 lat pracy badawczej poświęconej analizowaniu poziomów ludzkiej świadomości.
Rezultatem jego wyczerpujących badań jest logarytmiczna skala świadomości, na której umieszczony jest stopień mocy wszystkich możliwych poziomów ludzkiej uważności.
Opisany w książce rozkład poziomów mocy w relacjach ludzkich odsłania niezwykłe rozróżnienie pomiędzy Mocą a Siłą oraz ich odpowiednimi jakościami.
Autor zwraca uwagę na połączenie umysłu z ciałem, a także na to, że ciało – poza naszą świadomą kontrolą – potrafi odróżnić to, co wspiera życie, od tego, co jest mu przeciwne.
Hawkins jest także autorem MAPY ŚWIADOMOŚCI, która pokazuje, w jaki sposób poziom świadomości człowieka wpływa na jego postrzeganie świata, zachowanie i życiowe wybory.
Lektura „Siły czy mocy” pomaga nam więc zrozumieć, dlaczego w konkretnej sytuacji zachowujemy się w ten, a nie inny sposób.
Znajdując się w trudnych okolicznościach możemy postrzegać świat jako nieprzyjazny, nieprzychylny, narzekać na nasz „pech”, złościć się i próbować „siłowych” rozwiązań.
Możemy jednak zrozumieć, że możliwość przekroczenia wszystkich ograniczeń tkwi w nas samych.
Książka pokazuje, w jaki sposób przekroczyć nasze ograniczenia i w każdej dziedzinie życia zacząć kierować się tkwiącą w nas MOCĄ, poszukiwać twórczych rozwiązań problemów, nie zrzucać winy za nasze niepowodzenia na okoliczności zewnętrzne i odnaleźć w sobie źródło bezwarunkowego szczęścia.
„Moją nadzieją jako autora jest, aby ta książka zdołała zlikwidować źródła bólu, cierpienia i porażki oraz wesprzeć ewolucję ludzkiej świadomości w każdym z nas tak, abyśmy mogli wznieść się na poziom radości, który powinien być esencją ludzkiego doświadczenia.”
'Doniosły wkład przyczyniający się do zrozumienia i radzenia sobie z problemami dzisiejszych czasów’ (Lee Iacocca);
„Przepiękna książka. Rozdajesz innym radość, miłość i współczucie dzięki swoim słowom. Owocem powyższych jest pokój.” (Matka Teresa).
O AUTORZE
David R. Hawkins (1927-2012) – dr nauk medycznych, znany psychiatra, lekarz, nauczyciel duchowy i wykładowca. Był dożywotnim członkiem American Psychiatric Association (Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego), a swoją karierę w psychiatrii zaczął w 1952 roku. Od czasu kiedy zaniechał swojej intensywnej praktyki w Nowym Jorku, aby wieść życie naukowca, nadal zajmował się pacjentami o specjalnych potrzebach.
W 1973 roku wraz z noblistą Linusem Paulingiem, napisał nowatorską książkę Orthomolecular Psychiatry. Jego wybitne dokonania jako terapeuty i nauczyciela zostały odnotowane w biograficznej publikacji Who’s who in America.
Był dyrektorem The Institute for Advanced Theoretical Research (Instytutu Zaawansowanych Badań Teoretycznych). Jego prace jako badacza, który opracował Mapę Poziomów Świadomości oraz lekarza były pionierskie, a jego praktyka kliniczna była w latach 1968-1979 największą w USA.
Opublikował setki artykułów i wykładów oraz kilkadziesiąt książek. Wykładał na największych uniwersytetach (Harvard, Oxford i inne), a także dla międzynarodowej dyplomacji. Swoje życie poświęcił podniesieniu ludzkiej świadomości.
Książkę „Siła czy moc” możecie nabyć tutaj: [klik].
Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
gajowy napisał(a):
Witam,
wygląda ciekawie jak na książkę psychologiczną . Dobrze też od czasu do czasu sięgnąć po jakąś „klasykę”. Daje to większy dystans do otaczającej nas rzeczywistości.
Łuki napisał(a):
Wojny, nienawiść, zazdrość i tak by były i będą gdyż są pieniądze. Chyba musiałoby być jak w Huznach, że nie ma pieniędzy – nie ma przestępczości, więzien, wiedzie sie spokojne, monotonne i proste zycie. A nas cywilizacja uczy że bez obejrzenia nowego filmu, kupna nowego iphona czy samochodu będziemy nieszczesliwi.. To samo jeśli chodzi o drugą osobę do życia i okropnego słowa którego nie lubie czyli znalezienie „drugiej połówki”, tak jakbyśmy nie byli całością, a jesteśmy. Musimy tylko pokochać przede wszystkim siebie, bo to ze sobą spędzamy 24h na dobę.
Marlena napisał(a):
Łuki, pieniądze nie są problemem, problemem jest to co o nich myślimy, jak je pojmujemy.
beata napisał(a):
Pani Marleno ! cudny , mądry tekst. Niesamowicie pomocny. Skorzystam …..Bardzo , bardzo dziękuję. Z serca pozdrawiam Beata
Marlena napisał(a):
Cieszę się, że się przydało! 🙂
Pozdrawiam z serca wzajemnie, Beato. <3
Monika napisał(a):
Czy jeżeli w badaniu żywej kropli krwi w ciemnym polu widzenia na monitorze widoczne były drobne bakterie i formy pasożytnicze, to czego mogą być one przyczyną, i jak je zlikwidować? Czy dobra dieta pomoże? Jeżeli tak, to jaka ona powinna być, co uwzględnić, a co odrzucić? A także czy pomógłby mi produkt Para Farm?
Marlena napisał(a):
Zła dieta na pewno w niczym nie pomoże, więc odpowiedź jest jakby oczywista. 🙂
Przede wszystkim powinna być zasadotwórcza (czyli oparta na świeżych warzywach i owocach) i jak najmniej przetworzona.
Bakterie, wirusy, grzyby, pasożyty – one wszystkie potrzebują dla siebie sprzyjającego do przeżycia terenu. Jeśli stworzymy im ku temu odpowiednie warunki – zasiedlą nas i staniemy się dla nich gospodarzami. Jeśli nie – pójdą sobie gdzie indziej.
Tubrzoza napisał(a):
Pani Marleno, z uwagą czytam Pani teksty i znowu zgadzam się z Panią, że duszy też trzeba dawać dobrze jeść. Polecam książkę, już starą , do której wróciłam po kilku latach i którą odkryłam na nowo, tak jakbym dojrzewała do pewnych jej prawd: Anthony de Mello Przebudzenie. Ale jeszcze tylko słowo o ciele. Ma Pani ogromną wiedzę i posiada Pani umiejętność łączenia jej w spójną całość. Proszę o jednego jedynego posta dla osób wchodzących w wiek meno i adropauzy. To, że warzywa powinny zajmować czołowe miejsce w diecie, jest bezsprzeczne, ale jakie warzywa wybierać a jakich unikać? Są warzywa obniżające poziom hormonów, które i tak już opadają. Na co zwracać uwagę? Gubię się w tym, nie mam wystarczających informacji. Czyta Panią mnóstwo osób, myślę, że nie będę jedyną osobą, której takie informacje bardzo by się przydały, nie znalazłam spójnego usystematyzowania tematu, bardzo o nie proszę.
Marlena napisał(a):
Ja bym się tym nie martwiła za bardzo, ponieważ jedne obniżają a inne podwyższają, więc zrównoważona i urozmaicona dieta roślinna czy prawie-roślinna nie poczyni nam krzywdy w okresie menopauzy. Różne uderzenia gorąca i tym podobne nieprzyjemności dotykają głównie te kobiety, którzy żywią się ogólnie niewłaściwie (dużo mięsa, nabiału, zbóż, słodyczy, złego tłuszczu, a za mało świeżych warzyw i owoców).
Bożena napisał(a):
Marleno,zgłebiam własnie Nową Germańską Medycynę,której twórca dr Hamer upatruje przyczyn chorób w naszych emocjonalnych nierozwiązanych,często nieuswiadomionych konfliktach. Jest to raczej zrozumiałe. Ale nijak nie mogę przyjąć jego teorii o bakteriach,grzybach I wirusach ,których uważa za naszych sprzymierzeńców. czy miałas okazje już gdzieś „ugryźć” ten temat na swoim blogu?
Marlena napisał(a):
Nie znam dokładnie teorii Hamera, jedynie bardzo pobieżnie. W zdrowym ustroju panuje jednak równowaga, tzn. nawet bakterie, grzyby i wirusy mają swoje miejsce w szeregu i do czegoś są potrzebne. One po prostu są częścią życia, które jest.
Alicjq napisał(a):
Właśnie kończę czytać książkę 😊
Dziękuję że dzięki Tobie na nią natrafiłam.
Obejrzałam już wszystkie dostępne filmiki na YouTube dr
Jestem taka szczęśliwa ze natrafiłam na tę książkę
Czuję motylki w brzuchu jak bardzo zmienia moje życie ☺
Marlena napisał(a):
Bardzo się cieszę, Alicjo! Wykłady pana doktora jak i jego książki polecam, są bardzo wartościowe.
Aga napisał(a):
Może coś o azotynach i azotynach w warzywach , ja jem bardzo dużo kapusty, porów i niestety nie mam dostępu do ekologicznych.?co sądzisz Marlena.?
Marlena napisał(a):
Ja też jem konwencjonalne, aczkolwiek w tym roku będę mieć pierwsze skromne zbiory własnych. Warto wybierać mniejsze i bardziej zwarte okazy w sklepie – jest szansa, że nie dostały za dużo azotu (to głównie on „pompuje” rozmiary warzyw). Kapustę w razie wątpliwości można ukisić, pani doktor Dąbrowska na wykładzie mówiła, że przeazotowana kapusta po ukiszeniu traci ten azot.
Janka napisał(a):
Hmmm zaczęłam czytać tę książkę i na razie dla mnie czarna magia..
Marlena napisał(a):
Większość osób musi czytać ją parę razy. To nie romansidło z Harlequina! 😉 Polecam gruby fluorescencyjny zakreślacz i podkreślać zdania, które do nas przemawiają, kontemplować to, zastanowić się nad tym. Robić notatki odnośnie mapy świadomości. To nie jest książka, którą można łyknąć jak pelikan 😉
DesignBox napisał(a):
Dzięki Tobie skusiłem się na tą książkę ale to nie dla mnie – odpuściłem…
Tusia napisał(a):
Witaj Marleno
Zaczelam czytac te ksiazke zachecona Twoim artykulem i w miedzyczasie znalazlam taka recenzje tej ksiazki..
http://www.kotwbookach.pl/2015/04/nauka-czy-pseudonauka-sia-czy-moc.html?m=1
Marlena napisał(a):
Zaraz, „Siła czy moc” to „traktat o odmiennym sposobie postrzegania fizyczności człowieka”? Cóż, ten recenzent kompletnie nie rozumie o czym dr Hawkins pisze, a przyznając się do bycia sceptykiem pogarsza swoją sytuację: wszystkie argumenty sceptycyzmu oraz krytycyzm kalibrują od 160 do 190. Dr Hawkins pisze o świadomości, nie o fizyczności, bo fizyczność wynika ze świadomości, a nie odwrotnie (sporo na ten temat w jego innej książce „Przywracanie zdrowia”).
Ponadto: w kwestiach duchowych nie możemy oczekiwać podejścia stricte naukowego, bo jak do tej pory naukowcy nie wymyślili nawet przyrządów by zmierzyć, policzyć i opisać rzeczy duchowe (np. czym jest dusza ludzka, gdzie przebywa świadomość albo gdzie idzie gdy ciało kończy żywot). Owszem, mamy coś takiego jak wariograf, ale na tym jakby koniec.
Tusia napisał(a):
Bardzo dziekuje Ci za odpowiedz. Nie jest to latwa ksiazka, ale czytam ja z duza ciekawoscia.
Dziekuje Ci rowniez za Twojego bloga, wnosi duzo dobrego do mojego zycia i moich bliskich.
Serdecznie Cie pozdrawiam i czekam na kolejne artykuly 😊