Magnez jest bardzo cennym pierwiastkiem i większość z nas ma go w naszych organizmach z reguły za mało (z powodów o których poprzednio pisałam).
Problem z magnezem potęguje fakt, że z pożywienia nie przyswaja się on najlepiej (15-40%), w najgorszej zaś sytuacji są osoby żywiące się w większości jedzeniem przetworzonym i unikające jednocześnie spożywania nieprzetworzonych warzyw i owoców w postaci choćby świeżo wyciskanych soków czy też sałatek, surówek i zieleniny wszelkiej, o orzechach czy grubych kaszach nie wspominając.
O niedobory magnezu mogą być nomen omen spokojni (oprócz wspomnianych uprzednio buddyjskich mnichów żywiących się praną) chyba tylko rasowi witarianie.
Spożywają duże ilości bogatego w jony magnezu chlorofilu (zawartego w zielonych liściastych warzywach, kiełkach, chlorelli, spirulinie) jak również bogatych w magnez pestek, orzechów i suszonych owoców (dynia, słonecznik, sezam, mak, migdały, orzechy włoskie, rodzynki, daktyle, morele itd.).
W diecie natomiast żywiącego się tradycyjnie przeciętnego Polaka największym źródłem magnezu są produkty zbożowe (37%), mleko i jego przetwory (19%) oraz ziemniaki (18%).
Oblicza się, że racje pokarmowe Polaków realizują w dzisiejszych czasach jedynie 60% zapotrzebowania na magnez.
Skąd go zatem dodatkowo czerpać?
Można wybrać rozmaite rozwiązania dla uzupełniania magnezu, z których każde ma jednakowoż jakieś minusy:
1. Przejść na witarianizm – mało realne dla wielu tradycyjnie odżywiających się osób, nie polecam ponadto robić tego „z dnia na dzień”, ponieważ w przypadku osób od gotowanego jedzenia uzależnionych nałogowo od dzieciństwa, szanse na długoterminowy sukces są przy gwałtownej zmianie „z dnia na dzień” raczej znikome.
Osoby uzależnione na co dzień od innych zdobyczy cywilizacji kradnących magnez z organizmu takich jak sacharoza, kawa (lub inne źródło kofeiny typu cola, czarna herbata, napoje energetyzujące) albo piwo (lub coś mocniejszego) będą musiały na diecie witariańskiej raczej zrezygnować ze swoich używek (co jest dodatkową trudnością), jako że witariański styl życia czerpie przyjemności życiowe z całkowicie innych źródeł.
2. Iść do pobliskiej apteki i kupić tam mniej lub bardziej przyswajalne związki magnezu w tabletkach lub też bogate w magnez lecznicze wody mineralne. Wchłanianie magnezu podanego drogą doustną może być jednak utrudnione przy zaburzeniach jelitowych (np. po kuracji antybiotykami) jak również zmniejsza się wraz z wiekiem podczas gdy zapotrzebowanie na magnez z wiekiem zwiększa się.
Magnez przyjęty doustnie w zbyt dużych ilościach ma też niezbyt przyjemny efekt przeczyszczający. Uzupełnianie magnezu tabletkami może czasem trwać nie tylko miesiącami, ale nawet latami i w aptece zostawimy fortunę.
Magnez ma też to do siebie, że im więcej go się dostanie do organizmu naraz, tym mniej jonów organizm przyswoi. Wrzucenie w siebie nawet maksymalnej opisanej na opakowaniu dawki naraz nie będzie najlepszym pomysłem na szybkie uzupełnienie magnezu.
Magnez należy bowiem do minerałów, który musi być dostarczany w małej ilości przez cały czas. Wtedy jest najbardziej optymalnie zagospodarowywany przez ustrój. Reszta (którą na dany moment organizm nie jest w stanie zagospodarować) jest wydalana wraz z moczem.
3. Można też niczym nasze prababki wybrać się „do wód” np. pojechać sobie na wczasy podczas wakacji nad Morze Martwe, obfitujące w sole magnezu (konkretnie chlorek magnezu), by czytając gazetkę unosić się na wodzie zażywając zdrowotnych solankowych kąpieli.
Rozwiązanie zapewniające najlepsze efekty najszybciej (jony magnezu wchłaniamy bezstratnie w sposób transdermalny czyli poprzez nasz największy organ – skórę), lecz szalenie kosztowne i raczej mało kto może sobie pozwolić być cały rok „na wakacjach”, a magnezu potrzebujemy niestety 365 dni w roku 😉
To co robić? No cóż, gdy nie może góra do Mahometa… wybieramy rozwiązanie numer trzy i robimy sobie… własne magnezowe spa w domu, za psie grosze!
Oczywiście słońca i cudownej plaży nie będzie, ale łatwo przyswajalny magnez będzie. I o to nam chodzi!
Jak zrobić magnezową kąpiel?
Kupujemy chlorek magnezu sześciowodny MgCl2 x 6H2O oczywiście w dużym opakowaniu.
1000 mg chlorku magnezu sześciowodnego to 119,6 mg jonów magnezu. Cenowo można go dostać w internecie bardzo różnie. Można kupić najczystszą formę czyli farmaceutyczny (ok. 20-25/kg), można też kupić nieco tańszy ale pewnie też i bardziej zanieczyszczony.
Mimo wszystko polecam farmaceutyczny, jest z pewnością pewniejszy i bezpieczniejszy.
W tych najtańszych mogą czasami znajdować się również metale ciężkie.
Są też sole kąpielowe wydobywane z Morza Martwego ale te są już drogie.
Do wanny z ciepłą wodą dodajemy 1-2 szklanki chlorku magnezu, rozpuszczamy i moczymy się relaksując przez 20-30 minut. Nie używamy mydła ani innych substancji.
Kąpiel w zależności od wrażliwości skóry może dać na początku wrażenia raczej średnio przyjemne: jakby drapanie, leciutkie szczypanie czy pieczenie, generalnie uczucie ciepła. To jednak mija i po chwili robi nam się szalenie przyjemnie. 🙂
Nie kąpałam się nigdy w Morzu Martwym, ale z opisów znajdujących się w internecie wnioskuję, że może być podobnie. Należy podobnie jak w przypadku kąpania się w prawdziwym Morzu Martwym wystrzegać się tego typu kąpieli gdy ma się na skórze choćby najmniejszą rankę (np. tuż po depilacji). Dostanie się zasolonej wody do oczu również nie należy do przyjemności.
Nie polecam też testować organoleptycznie – smak jest gorzko-słony i bardzo niedobry.
Po moczeniu się w wannie można podobnie jak po kąpieli morskiej opłukać ciało pod prysznicem.
Bardzo relaksująco działa też moczenie nóg w solankowej wodzie magnezowej. Do miski z wodą wsypujemy 1-2 płaskie łyżki chlorku magnezu, rozpuszczamy i moczymy stopy 20-30 minut, po czym wyjmujemy je z kąpieli, podziwiamy niesłychaną gładkość jaką odzyskały nasze stópki, a następnie spłukujemy je czystą wodą.
Przy okazji jony magnezu zupełnie tak jak podczas kąpieli całego ciała dostają się do naszego krwiobiegu i robi nam się po prostu fajnie! Polecam robić zabieg wieczorem.
Zarówno po kąpieli całego ciała jak i moczeniu samych stóp w magnezowej solance polecam natrzeć ciało i stopy olejem kokosowym. Miękkość skóry i poczucie dobrostanu nie ma sobie równych!
Jest to tym bardziej wskazane, ponieważ solanki lubią wysuszać nieco skórę.
A co jeśli nie masz wanny i nie lubisz moczyć nóg?
Jeśli nie masz wanny, nie lubisz też moczyć nóg lub stan skóry nie pozwala Ci na solankowe kąpiele albo też zwyczajnie i po prostu wolisz chlorek magnezu wykorzystać w bardziej ekonomiczny sposób niż „marnować” go wsypując do kąpieli – możesz posłużyć się znakomicie działającym magnezowym kosmetykiem zrobionym za 2-3 zł dosłownie w parę minut, we własnym domu.
Kosmetyk nosi nazwę oliwy magnezowej. Bywa dostępny gotowy lub odmierzony w proszku do rozrobienia z wodą do użycia zewnętrznie a czasem nawet wewnętrznie (Delbet, Zechstein, Zechsalt, Ancient Minerals, sól ojca Beno) – w większości zawierają jedynie jeden składnik – chlorek magnezu sześciowodny i sprzedawane są nawet i po kilkadziesiąt zł za malutkie opakowanie, co jest jakby zdzierstwem, biorąc pod uwagę, że natura obdarzyła nas jednym rodzajem chlorku magnezu sześciowodnego o wzorze chemicznym MgCl2 x 6H2O i innego w przyrodzie nie ma, mogą się one co najwyżej różnić czystością (a my kupiliśmy przyzwoitą bo farmaceutyczną). Nie ma sensu przepłacać!
Jak zrobić oliwę magnezową?
Użyjemy na naszą pierwszą oliwkę 1 części chlorku magnezu i 2 części wody. Niektóre przepisy proponują stosunek 1:1, jednak na początek dopóki nasza skóra nie jest przyzwyczajona proponuję zrobić ją nieco słabszą.
Potrzebujesz:
- 100 gramów chlorek magnezu sześciowodny farmaceutyczny
- 200 gramów (czyli 200 ml) czystej wody (najlepiej destylowanej, do nabycia na stacjach benzynowych)
- mały garnuszek do podgrzania wody
- plastikową słomkę (lub łyżeczkę ze stali, plastiku lub drewna)
- małą szklaną miseczkę lub słoiczek
- pustą dobrze umytą buteleczkę spray
Otrzymamy z tego 300 ml oliwy magnezowej, można zrobić przepis z połowy składników. Jak nietrudno zauważyć w przepisie nie ma ani grama oliwy! Otrzymany płyn ma jednak konsystencję oliwy, zaś gdy rozsmarujemy go na skórze poczujemy tłustawy poślizg jak po dziecięcej oliwce.
Stąd nazwa oliwa magnezowa. Tak naprawdę to solanka, a nie oliwa.
Jest to prawdziwie odmładzający kosmetyk piękności!
Chlorek magnezu wsypujemy do miseczki, wodę destylowaną podgrzewamy by zrobiła się dobrze ciepła i wlewamy do soli. Mieszamy, aż dokładnie sól nam się rozpuści.
Koniec, gotowe!
Studzimy, przelewamy do buteleczki i używamy do woli. Ten kosmetyk najwygodniej aplikować posługując się (najlepiej szklaną) buteleczką z rozpylaczem typu spray, nawet taką po zużytym kosmetyku (oczywiście doskonale umytą).
Jak stosować oliwę magnezową czyli połączyć przyjemne z pożytecznym?
Stosowanie oliwy magnezowej to upiększający zabieg kosmetyczny i równocześnie suplementacja cennego pierwiastka jakim jest magnez. A to jest coś co bardzo lubię: typowe połączenie przyjemnego z pożytecznym czyli lepiej być nie może!
Wykorzystując fakt, że chlorek magnezu jednocześnie jest silnym środkiem przeciwzapalnym i działa antyseptycznie, oto do czego możemy w związku z tym na co dzień stosować oliwkę magnezową:
1. Jako skuteczny dezodorant mineralny – nie tylko absolutnie eko i całkowicie nieszkodliwy (w przeciwieństwie do tradycyjnych dezodorantów z drogerii napakowanych rakotwórczą chemią), ale jeszcze przy tym mający ten wybitny plus, że dostarczający cenne jony magnezu.
Jak dla mnie – absolutna bomba!
Wystarczy 2-3 psiknięcia pod każdą pachę i delikatne wmasowanie preparatu w skórę. Chlorek magnezu mając silne działanie antybakteryjne utrzyma świeżość przez cały dzień (testowane teraz, gdy mamy te ciepłe dni) nie dopuszczając do rozwoju bakterii odpowiedzialnych za przykre zapachy.
Nie zatyka przy tym gruczołów potowych przez które nasz organizm oczyszcza się z toksyn.
Pocić się jest czymś zgodnym z naturą. Rozsiewać wokół siebie przy tej okazji przykre wonie – już nie bardzo. 😉
Nie polecam jednak pryskać na dopiero co wydepilowane pachy. Najlepiej wydepilować pachy wieczorem, położyć się spać bez psikania na pachy czegokolwiek (w nocy raczej niewiele się pocimy), rano umyć pachy i dopiero wtedy zaaplikować dezodorant.
Odnośnie jakichkolwiek podrażnień regulować należy stężenie roztworu poprzez dodawanie wody destylowanej. Mnie roztwór w proporcjach podanych w przepisie nie podrażnił (skórę mam przeciętnie wrażliwą), ale jest to kwestia indywidualna.
Taka ciekawostka przy okazji: im większe mamy niedobory magnezu, tym bardziej skóra może nas od oliwki szczypać.
Należy brać pod uwagę, że oliwka magnezowa w proporcjach 1:1 jest bardziej skutecznym dezodorantem niż ta w proporcjach 1:2. Wszystko więc jest kwestią indywidualną, sporo zależy od wrażliwości skóry, skłonności danej osoby do pocenia się i od zapachu samego potu (z moich doświadczeń osobistych wynika, że przy spożywaniu białek zwierzęcych zapach potu jest bardziej przeraźliwy niż gdy się ich nie spożywa).
Dezodorant z oliwki magnezowej nie zostawia śladów na ubraniach i jest bezzapachowy. Mnie taki odpowiada, nie próbowałam dodać do niego np. kilku kropelek olejku eterycznego ani też robić go rozpuszczając chlorek magnezu w wyciągach roślinnych (np. rumianek, szałwia) zamiast w ciepłej wodzie.
Myślę jednak, że nie ma raczej przeszkód by to zrobić (możecie poeksperymentować) by cieszyć się „wszystkomającym dezodorantem” – skutecznym, nietoksycznym, wygodnym w użyciu, pachnącym wonią ulubionego olejku i na dodatek dostarczającym jeszcze organizmowi cennych jonów magnezu, a wszystko to za śmieszną cenę raptem ok. 2 zł. 🙂
Dezodorantu konwencjonalnego należy się natomiast wystrzegać jak ognia. Zawarte w nich rakotwórcze konserwanty – parabeny znaleziono w nowotworowej tkance piersi. Wyniki badań tutaj (po ang. ): https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/14745841
Nic dziwnego, bowiem ten obszar jest usytuowany blisko gruczołów limfatycznych poddawanych codziennie działaniu dezodorantów i antyperspirantów.
Jeśli do tej pory używaliście dezodorantu mineralnego w postaci ałunu (w krysztale, kulce lub spray’u) będącego solami glinu, również gorąco namawiam do przerzucenia się teraz na dezodorant oparty na solach magnezu.
Aluminium (glin) jest zaliczane do pierwiastków toksycznych dla ludzkiego organizmu. Nie dotarłam do żadnych badań potwierdzających nieszkodliwość i bezpieczeństwo „kryształowego dezodorantu”. Należy moim zdaniem zachować wobec niego ostrożność pomimo tego, iż ałun był stosowany od wieków przy goleniu, ukąszeniach owadów itp.
Mieszkańcy starożytnego Rzymu też nie wiedzieli jakie właściwości ma ołów i beztrosko go używali, prawda?
2. Jako mgiełka po kąpieli. Spryskujemy na całe ciało tuż po „zwyczajnej” (nie tej magnezowej) kąpieli, omijając twarz, narządy płciowe, sutki, miejsca uszkodzone, a następnie rozsmarowujemy wmasowując w skórę tak jak „normalną” oliwkę.
Na całe ciało wystarczy ok. 10-15 psiknięć. Podane stężenie oliwy jest dosyć niskie, jednak pierwsze aplikacje mogą czasem podrażnić wrażliwą skórę (pieczenie, przejściowa wysypka). Objawy podrażnienia co prawda szybko mijają, jednak do przyjemności nie należą.
Jeśli tak się stanie spłucz ze skóry pierwszą aplikację i dolej nieco wody destylowanej do buteleczki, po czym ponów aplikację rozcieńczonym specyfikiem.
Z czasem skóra się przyzwyczaja i nie będzie już tak żywiołowo reagować. Nie rozcieńczaj jednak zbyt mocno specyfiku jeśli naprawdę nie musisz, ponieważ wtedy nie ma on w sobie już tylu jonów magnezu.
Nie warto zrażać się na początkowe reakcje, bowiem na końcu tej drogi czeka nas nagroda w postaci znakomitego samopoczucia, odtrucia organizmu i stopniowego przywrócenia mu równowagi.
Na sam koniec wmasuj w ciało olej kokosowy, a skóra będzie jeszcze bardziej miękka i dopieszczona.
Ponieważ oliwa magnezowa (szczególnie ta zrobiona w proporcjach 1:1) gdy wyschnie zostawia na skórze delikatnie lepkawą warstewkę, możesz ją zmyć czystą wodą jeśli Ci ona wybitnie przeszkadza (nie jest to konieczne i jest to kwestia indywidualna).
Daj jednak zawsze minimum 30 minut na wchłonięcie się jonów magnezu i nie zmywaj oliwki przed czasem.
3. Jako środek na obolałe mięśnie, stawy, kości oraz na stłuczenia i obrzęki: spryskujemy obolałe miejsca i masujemy delikatnie. Jeśli masz siedzącą pracę i po wielu godzinach pracy odczuwasz ból i napięcie mięśni karku, możesz prysnąć oliwkę na okolice karku.
Bardzo pomocne na zakwasy po treningu i dziecięce stłuczenia łokci czy kolan (pod warunkiem nieuszkodzonej skóry). Zostawiamy po wmasowaniu na minimum 30 minut i jeśli czujemy dyskomfort możemy spłukać (lub zostawić – kwestia indywidualna).
4. Jako odprężacz na stresy. Po prostu pryśnij np. na nadgarstek (tak jak to się robi z perfumami) i wmasuj pocierając nadgarstki o siebie. Warto mieć przy sobie spray w torebce np. gdy mamy stresującą pracę, ulga jest wyczuwalna i nadchodzi stosunkowo szybko (kilka minut).
5. Do relaksujących masaży (dla zaawansowanych, gdy już skóra się przyzwyczai). Można aplikować metodą psikania lub nieco szybciej: odkręcić spray i wlać nieco oliwki w zagłębienie dłoni, następnie masować skórę od kostek w górę w kierunku serca.
Można zrobić to samemu (tam gdzie sięgniemy), poprosić o pomoc członka rodziny lub zabrać ze sobą oliwkę magnezową gdy wybieramy się do naszego gabinetu masażu i poprosić masażystę by to zrobił.
Wszelkie zabiegi (kąpiele, moczenie stóp, aplikacja oliwy magnezowej) można stosować na początku naprzemiennie lub też razem (oliwka w ciągu dnia, a wieczorem kąpiel magnezowa lub moczenie stóp). Po pewnym czasie można się ograniczyć do samej oliwki magnezowej, zaś kąpiele czy moczenia stóp fundować sobie w miarę potrzeb już rzadziej.
Wszystko zależeć będzie od oceny stanu samopoczucia.
Już po pierwszym dniu stosowania mogłam zauważyć dobroczynne działanie minerału: odprężenie i uspokojenie, miłe wyciszenie, zmniejszenie napięcia mięśni i… (choć generalnie nie mam już z tym problemów) jakby nieco sprawniej przebiegającą wizytę w toalecie następnego ranka 😉
Ciekawa jestem jakie będą Wasze wrażenia po zaprzyjaźnieniu się z oliwką magnezową. Ja w każdym razie wkładam do torebki i już się z nią nie rozstanę. Za dwa zeta tyle korzyści i tyle frajdy! 🙂
W następnym odcinku magnezowej sagi opiszę też wielorakie korzyści jakie można mieć w domu z zastosowania innego związku magnezu (tym razem z siarką), a mianowicie dostępnej powszechnie w każdej aptece i znanej głównie jako środek przeczyszczający tzw. soli angielskiej (inaczej sól gorzka, sól Epsom) czyli siedmiowodnego siarczanu magnezu MgSO4*7H2O.
AKTUALIZACJA!
Chlorek magnezu warto mieć w domu także z tego względu, że ma on wiele innych właściwości zdrowotnych.
Przedwojenni lekarze skutecznie używali odpowiedniego stężenia chlorku magnezu dozowanego doustnie przy różnego typu infekcjach (zarówno wirusowych jak i bakteryjnych).
Medycyna akademicka może to uznać za herezję, ale już sto lat temu właśnie roztwór chlorku magnezu lekarze stosowali przy takich „nieuleczalnych” chorobach jak polio, odra, błonica, świnka, różyczka, grypa, wirusowe zapalenie płuc itd.
I pacjenci zdrowieli, choć wtedy jeszcze nie znano mechanizmów tego fenomenu.
Chlorkiem magnezu leczono przed wojną alergie, astmę, bronchit, sezonowe infekcje, zwapnienia i kamice, drżenia parkinsonowskie i starcze, migreny, bezsenność, depresję, apatię, problemy kobiece, problemy skórne, choroby kości i stawów, zaparcia i… szereg innych chorób.
Nie do wiary, a jednak!
Odpowiednio stosowany chlorek magnezu potrafił robić to i nawet jeszcze więcej.
Dzisiaj jest nadal używany przez wielu “zwykłych ludzi” (tych wtajemniczonych o co tutaj chodzi) według opracowanego jeszcze przed wojną protokołu .
Czasem jest zalecany przez lekarzy, którzy o nim wiedzą (co jest rzadkie, ale może się zdarzyć).
Jak go stosować i na co?
Na to pytanie odpowiada mój najnowszy e-book “Chlorek magnezu: instrukcja obsługi”.
Z najnowszego e-booka “Chlorek Magnezu: Instrukcja Obsługi” dowiesz się:
Do czego potrzebny nam jest magnez i dlaczego mamy go zazwyczaj za mało?
Spis treści:
- Magnez królem życia ………………………………………………4
- Magnez a stres oksydacyjny ……………………………………27
- Magnez a odporność ………………………………………………38
- Chlorek magnezu protokół leczniczy (doustnie) …………51
- Chlorek magnezu stosowanie transdermalnie…………….57
- Przeciwwskazania i środki ostrożności ………………………72
- Chlorek magnezu w praktyce ……………………………………76
- Bibliografia ……………………………………………………………..87
- O Autorce ……………………………………………………………….88
Opracowanie „Chlorek magnezu: instrukcja obsługi” jest w formie e-booka (książki elektronicznej) i zawiera 88 stron (żadnego lania wody – tylko konkretna wiedza do natychmiastowego praktycznego zastosowania).
Cena opracowania to 37,00 zł.
Jak zapłacić za opracowanie? Można zrobić to na 4 sposoby:
1. Zamówienia na e-booka można składać klikając tutaj [klik] – po włożeniu produktu do koszyka dostępne formy płatności to przelew bankowy, PayPal lub płatność online (kartą, przelewem elektronicznym). Ważne! Jeśli masz adres e-mail w domenie yahoo, to podaj proszę adres do wysyłki pliku w jakiejkolwiek innej domenie, ponieważ yahoo bardzo często nie dostarcza wiadomości z załącznikami i wracają one do mnie z powrotem jako niedostarczone!
2. NAJSZYBCIEJ: Zapłać szybko i bez wypełniania długich formularzy online poprzez bezpieczną platformę płatniczą Dotpay – szybkim przelewem elektronicznym lub kartą płatniczą klikając tutaj (wpisz proszę w okienku ID sprzedawcy 33105, wpisz kwotę 37,00 zł oraz opis transakcji „Chlorek magnezu: instrukcja obsługi”, plik z materiałami zostanie wysłany na adres e-mail wpisany przez Ciebie podczas dokonywania płatności. Dostęp do pliku zostanie wysłany na Twój adres e-mail w ciągu 24 godzin po zaksięgowaniu wpłaty.
3. ALBO: Zapłać klasycznym przelewem na konto autorki: Marlena Bhandari
50102055581111151408300033 wpisując w tytule przelewu nazwę pliku „Chlorek magnezu: instrukcja obsługi” oraz (koniecznie!) Twój adres mailowy na jaki mam Ci wysłać plik. Dostęp do pliku zostanie wysłany na Twój adres e-mail w ciągu 24 godzin po zaksięgowaniu wpłaty.
4. ALBO: Zapłać PayPalem, wysyłając należność ze swojego konta PayPal na adres mailowy kontakt[małpa]AkademiaWitalnosci.pl, kwota transakcji 37,00 zł, opis transakcji „Chlorek magnezu: instrukcja obsługi”
Opracowanie niniejsze w formie pliku elektronicznego (e-booka) w formacie PDF zostanie wysłane na Twój adres mailowy. Jeśli chcesz możesz wydrukować treść pliku na swojej drukarce – bowiem plik elektroniczny nie jest wysyłany w formie papierowej.


Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Zbyszek napisał(a):
Witam, przeczytałem kilkanaście artykułów i z każdym kolejnym robiłem coraz większe oczy ze zdziwienia (w pozytywnym sensie). Dziękuję za otwarcie oczu i uświadomienie w wielu kwestiach. Zmiany na lepsze czas zacząć 🙂 Najbardziej ze wszystkiego zaskoczyła mnie ta 73-latka, której wiek oceniałbym ze zdjęcia na… późną czterdziestę o.O W każdym razie nigdy nie jest za późno by uczyć się nowych rzeczy i zmieniać swoje życie. Jeszcze raz dziękuję za inspirację i doceniam Pani trud włożony w prowadzenie strony.
Marlena napisał(a):
Dziękuję, Zbyszku! 🙂 Cieszę się, że moje artykuły są dla Ciebie przydatne. Gorąco zachęcam do zmian – nigdy nie jest na nie za późno w naszym życiu.
MagdaLEna napisał(a):
Witam mam pytanie, czy ten chlorek magnezu mogę zastąpić solą z Morza Martwego? bo aktualnie taką mam i mogłabym spróbować z dezodorantem naturalnym 🙂
Z góry dziękuję za odpowiedź
Marlena napisał(a):
Witaj, Magdaleno! Myślę, że można. Spróbuj, powinno działać (w solach z MM są co prawda oprócz chlorku magnezu inne cenne dla zdrowia substancje, lecz skuteczność dezodorantu pomimo to powinna być porównywalna). Daj znać jak wyszło 🙂
Ivy napisał(a):
Ale czy kąpiel magnezowa może zastąpić doustną suplementację magnezu? Jak często trzeba się kąpać, żeby miało to sens. Po jakim czasie będzie to odczuwalne przez organizm?
Marlena napisał(a):
Witaj, Ivy! Opisałam wszystko w artykule, przeczytaj proszę uważnie.
Małgorzata napisał(a):
Chcialabym sie dowiedziec,czy stosowanie np. kapieli magnezowej nie spowoduje niedoborow wapnia,inaczej mowiac czy nie spowoduje zmniejszenie ilosci wapnia w ukladzie kostnym ?
Np. oklady z parafiny powoduja „wyciaganie” wapnia z kosci.
Marlena napisał(a):
Witaj, Małgorzato! Stosunek wapnia do magnezu powinien być 2:1, niektóre źródła podają iż prawidłowy jest nawet 1:1. Niedobory wapnia należą dzisiaj do rzadkości w przeciwieństwie do niedoborów magnezu. Przedawkowanie magnezu najczęściej ma miejsce gdy stosujemy tabletki, ale nie w przypadku transdermalnej suplementacji.
qraxx napisał(a):
„Magnez ma też to do siebie, że im więcej go się dostanie do organizmu naraz, tym mniej jonów organizm przyswoi.” – Pani słowa. Poza tym jeśli można przedawkować magnez tabletkami, to logiczne jest, że można też tabletkami podać odpowiednią ilość magnezu co kłóci się z informacją w artykule. Coś tu więc nie halo..
Marlena napisał(a):
Nic się nie kłóci, przeczytaj uważnie artykuł jeszcze raz.
Grzesiek napisał(a):
Z tego co wiem o chlorku magnezu czystszy, tańszy i bez metali ciężkich jest chlorek magnezu farmaceutyczny.
Anna napisał(a):
Też szukałam informacji, który jest lepszy pod względem czystości, farmaceutyczny czy cz.d.a. Po przeczytaniu świadectw jakości doszłam do wniosku, że jednak cz.d.a., nie dlatego, że podają maksymalne gwarantowane wartości (cz.da.- zawartość metali ciężkich: 0,0005 %; farmaceutyczny: < 0,001 %), ale dlatego, że cz.d.a. jest przebadany na zawartość większej ilości substancji chemicznych. W farmaceutycznym, jako że jest przeznaczony do celów spożywczych, farmakopea europejska narzuca obowiązek kontroli mikrobiologicznej (w cz.d.a. tego nie ma). Reasumując: podobna czystość obu, kontrola większej ilości parametrów chemicznych w cz.d.a., kontrola mikrobiologiczna w farmaceutycznym, w cz.d.a. brak (dlatego, że nie jest to konieczne do analiz chemicznych).
lenasan napisał(a):
Nazwy i oznaczenia kolejnych poziomów czystości chemicznej:
techniczny skrót: techn. â 90-99%
czysty, skrót: cz. â 99-99,9%
czysty do analizy, skrót: cz.d.a. â 99,9-99,99%
nazwa oznacza, że zanieczyszczeń nie można wykryć typowymi metodami analizy chemicznej
_______________________________________________gatunek spożywczy – produkt musi spełniać wymogi jakości handlowej określonej normami Unii Europejskiej
gatunek farmaceutyczny – surowiec farmaceutyczny musi odpowiadać normom dotyczącym jakości określonych w odpowiednich przepisach, m.in. zgodność z wymogami Farmakopei Polskiej, Farmakopei Europejskiej oraz innych Farmakopei. Ponadto niekiedy dodatkowe wymagania stawia specyfikacja jakościowa wytwórcy surowca farmaceutycznego, w której niejednokrotnie normy jakościowe przewyższają te, które są ujęte w Farmakopeach.
Tyle się dowiedziałam od pana ze sklepu,
pozdrawiam,
Lena
Inka napisał(a):
Znaczy że najlepiej jednak kupić czda bo w farmaceutycznym jednak jakieś inne dodatki mogą być ?
Marlena napisał(a):
Nie, zarówno „czysty do analizy” jak i „farmaceutyczny” chlorek magnezu nadają się do zrobienia oliwki magnezowej, bowiem jeden jak i drugi są zbliżone jakościowo, a czasem wręcz identyczne gdzie jedyna różnica to jest dla substancji oznaczonej „farmaceutyczna” wykonanie obowiązkowych dodatkowych badań mikrobiologicznych (np. na zanieczyszczenie E-Coli itp). wymaganych przepisami farmaceutycznymi.
Michał napisał(a):
lenansen napisał: „gatunek spożywczy – produkt musi spełniać wymogi jakości handlowej określonej normami Unii Europejskiej”.
Ostatnio kupiłem coś do jedzenia i picia a tam pisze w składzie „aspartam”.
Skoro przepisy dopuszczają do artykułów spożywczych taką truciznę jak aspartam a jednocześnie walczą z takim mitem jak redukcja CO2 to jest to wyraźny sygnał, że te przepisy są niewiele warte i najprawdopodobniej pisane na zamówienie określonych lobby.
Dla mnie wymogi Unii Europiejskiej tyle samo znaczą co wymogi ZSRR.
jadwisia napisał(a):
Witam, w Państwa broszurze „10 lat młodziej w 10 tygodni” napisane jest: „Z
chemicznego dezodorantu warto przerzucić się na naturalny dezodorant ałunowy (w kamieniu,
spray’u lub kulce). Nie powstrzymuje on wydzielania potu (a wraz z nim usuwania toksyn), lecz ma
naturalne działanie antybakteryjne, dzięki czemu pot nie tworzy przykrego zapachu. Ałun warto
mieć również z innych powodów: po goleniu i depilacji aby zatamować drobne skaleczenia,
łagodzić podrażnienia spowodowane ukąszeniami owadów , oparzeniem słonecznym, trądzikiem
lub opryszczką a także usuwać zapachy “kuchenne” z dłoni.”
Natomiast w powyższym artykule jest mowa o tym aby zrezygnować z ałunu. Bardzo proszę o odniesienie się pozdrawiam.
Marlena napisał(a):
Nadal uważam, że kryształ ałunu warto w domu mieć, jednak pod pachy lepiej używać oliwki magnezowej ponieważ dodatkowo dostarcza nam ona magnezu. Tak jak napisałam w artykule nie dotarłam do żadnych badań potwierdzających nieszkodliwość i bezpieczeństwo „kryształowego dezodorantu”. Należy moim zdaniem zachować wobec niego ostrożność pomimo tego, iż ałun był stosowany od wieków przy goleniu, ukąszeniach owadów itp. Niektóre źródła twierdzą, że cząsteczki glinu zawarte w ałunowej skale nie penetrują skóry, niektóre zalecają zaś ostrożność.
Aleksander napisał(a):
Witam i dziękuję za wspaniały, otwierający oczy artykuł. Mam pytanie: czy warto i czy można bezpiecznie stosować oliwkę magnezową dla dzieci? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam!
Marlena napisał(a):
Jak najbardziej, z tym że sugeruję rozwodnić nieco oliwkę, ponieważ dzieci mają wrażliwszą skórę niż dorośli.
aga napisał(a):
Proszę o informację czy wodę destylowaną w oliwce magnezowej można zastąpić wybranym hydrolatem np. różanym lub lawendowym. Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Marlena napisał(a):
Witaj, Ago! Ja nie próbowałam, ale myślę, że byłoby fajnie mieć taki pachnący dezodorant. Możesz spróbować z jakąś małą ilością (w razie czego by nie było szkoda wywalić jak nie wyjdzie), koniecznie daj znać jak wyszło 🙂
Doruś napisał(a):
Ja próbowałam i się sprawdza, dodałam też olejku różanego, tylko przed każdym użyciem trzeba wstrząsnąć. Super dezodorant za małą kasę.
aga napisał(a):
Wyszło super 🙂 Zrobiłam z 1/4 proporcji i na koniec potraktowałam oliwkę kilkoma kroplami olejku eterycznego: lawendowego i cytronellowego- przeciwpotowy i odstrasza komary, których przynajmniej u nas, na poludniu Polski, jest w tym roku istna plaga. Zachęcam więc do zrobienia oliwki na bazie wybranego hydrolatu z dodatkiem olejków eterycznych. Kolejną zrobię z hydrolatu różanego. Moje odczucia co do oliwki: w pierwszej chwili skóra jest tłusta, a po wchłonięciu zrobiła się jakby tępa w dotyku(skóra oczywiście), ale ten efekt akurat zupełnie mi nie przeszkadza. Pozdrawiam cieplutko 🙂
aga napisał(a):
Zapomniałam dodać, że zrobiłam na bazie hydrolatu lawendowego
Łukasz napisał(a):
Marleno, przygotowując mgiełkę – jest jakaś różnica między taką na bazie wody destylowanej a mineralnej, jaką można dostać w spożywczaku?
Marlena napisał(a):
Mineralna nie jest chemicznie czysta, destylowana jest chemicznie czysta (nie zawiera nic innego jak woda, żadnych minerałów).
wayra napisał(a):
Szukałam chlorku na allegro i znalazłam taki niby z morza martwego… lepszy taki czy czda? Jak jest z tymi metalami ciężkimi? Bo powiem szczerze, że cena kusi, ale nie chcę się nafaszerować jakimiś świnstwami.
Marlena napisał(a):
Wayra nie mam pojęcia, ja kupuję CZDA i mam pewność, że jest czysty.
Ewa napisał(a):
witam, jakoś przypadkiem tu wpadłam i jestem zafascynowana informacjami,a grzebiąc dalej znalazłam artykuł wyjaśniający szczegółowo działanie i zastosowanie.
[link]
Pamiętam, że -dzieści lat temu, jak sama chorowałam a potem mój syn na przewlekłe infekcje mądry lekarz dawał coś pod nazwą 'szczepionka Delbeta’, a działało jak antybioryk. Może to był ten chlorek magnezu? później nie mogłam tego dostać, a w aptekach robili oczy. A że mam swoje lata i dolegliwości się zaczynają spróbujemy. podam rezultaty. pozdrawiam,
Ewa napisał(a):
witam ponownie, odrobiłam lekcje i wycofuję zdanie – szczepionka Delbeta to co innego, niestety już niedostępna, choć o jej skuteczności legendy chodzą do dziś.
Marek napisał(a):
Jest mały wybór szklanych spryskiwaczy. Można zastosować taki z plastikową butelką albo aluminiową? Która będzie lepsza?
Pozdrawiam.
Marlena napisał(a):
Kup w Rossmanie dezodorant z serii Alterra, kosztuje ok. 10 zł i ma idealną szklaną buteleczkę ze sprayem. A jeśli nie to ostatecznie może być plastikowa.
molooko napisał(a):
Czyli do kąpieli używamy chlorku magnezu sześciowodnego, ale jak często? Bo wsypując 1-2 szklanki ten kilogram starczy nam zaledwie na jakieś 3-4 razy… I jeszcze kolejna sprawa, w skład delbetu wchodzi chlorek magnezu bezwodny, co sądzisz o zrobieniu sobie samemu takiego 'napoju’ czyli rozpuszczenie określonej ilości chlorku magnezu bezwodnego w litrze wody?
Marlena napisał(a):
Jak często to zależy od tego w jaki stopniu Twój organizm potrzebuje magnezu. W smaku chlorek magnezu jest obrzydliwy, osobiście wolę dostarczać go transdermalnie a nie doustnie. Bardziej ekonomicznie jest robić moczenie stóp albo używać jako oliwkę magnezową.
tomek napisał(a):
Witam,a jak się ma ten olejek do łuszczycy? Ponoć skuteczne na łuszczycę są właśnie kąpiele w morzu martwym
Marlena napisał(a):
Oliwka magnezowa ma te same substancje aktywne co woda z Morza Martwego, więc będzie pomocna.
margo0307 napisał(a):
Witaj Marlenko 🙂
Zamówiłam jakiś czas temu chlorek Mg sześciowodny (czysty do analizy),
wczoraj zrobiłam roztwór 1:1 i stosuję jako „mgiełkę” na całe ciało – dziękuję za ten wspaniały pomysł. Poprzednio stosowałam do kąpieli i muszę stwierdzić, że efekty były oczywiście wspaniałe ale… szybko jego ubywało w pojemniku kilogramowym.
Teraz mogę się cieszyć i wspomagać moje ciało o wiele dłużej.. 🙂
Jeszcze raz – serdeczne podziękowania 🙂
molooko napisał(a):
Czyli taką sól z morza martwego można wziąć śmiało? Bo zawsze to taniej to dwa razy taniej od czystego chlorku mg.
'53% chlorku magnezu, 37% chlorku potasu’ ciekawe co jest w tych pozostałych 10%.. 😛
A co z tą solą jodowo bromową?
Marlena napisał(a):
Tam na stronie jest opisane tak: „Ponadto w mniejszych ilościach obecne są też sód, chrom, cynk, mangan, miedź, żelazo i inne. Oprócz chlorków, jako aniony, występują też bromki, jodki, siarczany i węglany. Stężenie siarczanów, SO42-, jest bardzo małe, natomiast stężenie bromków w wodzie jest najwyższe na świecie.” Trochę mnie te bromki zastanawiają, bo brom wypiera jod. Jod jest nam witalnie potrzebny, brom już nie. Z tego samego powodu ta sól jodowo-bromowa budzi nieco wątpliwości. Nie wiem ile jest jodu a ile bromu. Brom ma mniejszą masę atomową, jest antagonistą jodu, a jak wspomniałam to jodu musimy dostarczać a nie bromu (mamy go w środowisku i tak za dużo). Tu wyjaśniałam na czym polega fenomen: https://akademiawitalnosci.pl/10-rzeczy-pomagajacych-tarczycy-zachowac-rownowage/
Osobiście nie używam niczego innego jak substancje CZDA: chlorek magnezu jako oliwkę magnezową i do moczenia stóp, rzadziej do kąpieli, polecam też naprzemiennie stosować do kąpieli siarczan magnezu (sól gorzka), aby dostarczać jonów siarki (potrzebnych i dla zdrowia i dla urody).
Bogdan napisał(a):
Witam,
Czytam a potem porównuję :
https://www.aptekabatorego.pl/phpbb2/viewtopic.php?t=463&postdays=0&postorder=asc&start=15
i jestem głupi !
Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Bogdan ale czego nie rozumiesz? Podany przez Ciebie link odnosi się do przyjmowania magnezu doustnie, a nie przez skórę.
Bogdan napisał(a):
właśnie tego :
„Nie potrafię powiedzieć czy on w ogóle wchłania się przez skórę, bo nie znalazłam żadnych miarodajnych danych na ten temat.”
Marlena napisał(a):
Dane te dostarcza nauka zwana balneologią, w której stosowanie kąpieli mineralnych zajmuje poczytne miejsce pośród stosowanych środków terapii. Polecam też sprawdzić empirycznie – kąpiele mineralne znakomicie działają na samopoczucie, a oznaki niedoboru magnezu po ich zastosowaniu mijają.
Bogdan napisał(a):
Pięknie dziękuję Marleno. Rozwiałaś moje wątpliwości.
Pozdrawiam gorąco.
Ag. napisał(a):
Witaj-na początek chylę czoła przed twoją wiedzą i takim stylem życia -mnie do takiego jeszcze daleko, ale małymi kroczkami kroczę:) dzięki za inspiracje i mądre podpowiedzi. Trafiłam tu szukając tańszego odpowiednika Zechsaltu i proszę-zamiast wydawać kolejne 50 zł za buteleczkę zakupilam całe kilo chlorku i zamierzam się w nim kąpać, moczyć i używać do woli:) Do tego zainspirowana twoimi artykułami i zdeterminiowana żeby nareszcie poprawić jakość swojego jedzenia , kupiłam wyciskarkę do soków(nie lubię surówek i jakoś niewiele jem warzyw…a soki i owszem -czekam na dostawę:) Mam pytanie, czy sól Emską można dodawać do kąpieli razem z tym chlorkiem magnezu, czy lepiej nie mieszać? nie mam pojęcia o chemii, wiec nie wiem czy tu jakaś reakcja nastąpi, więc dopytuję. Cieszę się ze trafiłam na tę stronę i zamierzam zaglądać regularnie i z każdym dniem poprawiać jakość swojego życia dzięki twoim podpowiedziom.Dobrą robotę robisz.Dzięki.Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Super, bardzo się cieszę, od czegoś trzeba zacząć, a świeżo wyciskane soki są doskonałym sposobem 🙂 Ja stosuję naprzemiennie sól Epsom (siarczan magnezu) i chlorek magnezu. Nie łączę ich w jednej kąpieli.
hajduczek napisał(a):
Hej, Marlenko, czytam bardzo wnikliwie także komentarze. I w pytaniu, i w Twojej odpowiedzi wkradł się błąd – obie używacie określenia „sól emska”, a tak naprawdę piszecie o soli Epson. Sól emska to zupełnie inna substancja – biały, suchy, jednorodny proszek o słonawym smaku, złożony z siarczanów i chlorków sodu i magnezu oraz węglanu sodowego.
Marleno, to na pewno zwykła pomyłka /przejęzyczenie, popraw, jeśli możesz, bo po co wprowadzać zamęt:-)
jadwisia napisał(a):
Witaj! Czemu służy podgrzanie wody przed zmieszaniem z chlorkiem magnezu? Ja zmieszałam i nie podgrzałam (przez przeoczenie) i też wszystko ładnie rozpuściło się? Czy powinnam to teraz podgrzać czy zostawić jak jest?
Marlena napisał(a):
Podgrzanie służy łatwiejszemu rozpuszczaniu. Nie jest konieczne, ale ułatwia i przyspiesza przygotowanie oliwki.
Anik napisał(a):
Witaj Marlenko
Jestem zagorzałym czytelnikiem, super że jest ktoś kto podszedł tak profesjonalniej do sprawy. Nadal czekam na „Wielorakie korzyści z zastosowania siedmiowodnego siarczanu magnezu, soli gorzkiej”. Chyba ze gdzieś przegapiłam. Pozdrawiam
Flippi napisał(a):
Marleno, przede wszystkim – podziw i szacunek za stworzenie strony, na której fachowo, interesująco i dobrą polszczyzną (to nie takie częste, niestety) opisujesz ogrom zagadnień dotyczących zdrowego stylu życia. Dzięki!
Mam jednak malutkie uzupełnienie tego akurat tematu: chodzi o wchłanianie przez skórę. Podstawową funkcją skóry jest obrona organizmu przed czynnikami zewnętrznymi, więc (na szczęście) nie wszystko się przez nią wchłania 🙂 Jest całkiem sprawną barierą. Nie jestem fachowcem, więc nie mam pojęcia, jak jest z absorpcją poszczególnych mikroelementów. Pewnie rzeczywiście obserwacja reakcji organizmu jest najlepszą wskazówką. Pozdrawiam!
Marlena napisał(a):
Flippi, wchłania się i owszem – na tym polega działanie m.in. różnych plastrów antykoncepcyjnych czy antynikotynowych dostępnych w aptece. Te specyfiki wykorzystują ten sam mechanizm co oliwka magnezowa, czyli absorpcję transdermalną. Wszystko co kładziemy na skórę trafia dosyć szybko do krwiobiegu. Skóra ma funkcje obronne i jest barierą ale raczej dla mikroorganizmów (stąd jej kwaśny odczyn), ale skóra „nie wie” co na nią kładziesz, czy to jest „dobry” magnez czy „niedobry” balsam do ciała z drogerii wypełniony parabenami czy też plasterek hormonalny. Po prostu wchłania to co dostaje.
Ada napisał(a):
Ja tam zakupiłam chlorek magnezu sześciowodny czda standardu, piję z sokiem jabłkowym, i się jeszcze nie otrułam 🙂 Moczę też nogi, zrobię również oliwkę magnezową.
Chlorek magnezu jak najbardziej nadaje się do spożycia, może się tylko gorzej wchłaniać, w różnym stopniu zależnie od cech jednostkowych. Jakoś mi się nie wydaje, żeby mniej zanieczyszczony chm czda nie nadawał się do spożycia, natomiast bardziej zanieczyszczony spożywczy już tak, dziwne rozumowanie.
I jeszcze jedno – jak spożywałam magnez w tabletkach (inny niż slow mag), to przy przyjmowaniu większych dawek owszem miałam rozwolnienie, później organizm się chyba przyzwyczaił, bo minęło. Teraz biorę 2 razy dziennie ok. połowę łyżeczki chm, i nie mam żadnych skutków ubocznych, trochę mnie tylko „zamula” i chce mi się spać, czego po tabletkowym magnezie nie odnotowałam, więc mniemam, że chm jest dużo lepiej przyswajalny niż magnez sprzedawany w aptekach czy sklepach zielarskich.
jaskółka napisał(a):
Hej Marlena. To znowu ja }:D . Mam pytanie – dlaczego plastik albo drewno przy mieszaniu, czyżby metalowa łyżeczka miała coś popsuć?
I czemu nie na twarz? Za duże stężenie? A trochę rozcieńczone?
Marlena napisał(a):
Materiały takie jak szkło, drewno czy plastik z niczym nie reagują. Pani aptekarki też mają mieszadełka szklane jak robią mikstury. A na twarz nie bo to solanka jest i w związku z tym wysusza, ale jak chcesz to spróbuj.
kalkunia napisał(a):
Czy do oliwy mogę dodać zamiast wody destylowanej hydrolat? Albo dodać kilka kropli olejku eterycznego?;))))
Marlena napisał(a):
Tak, jedna użytkowniczka meldowała już tutaj, że z hydrolatem wyszło jej super. Ja z kolei w międzyczasie robiłam oliwkę magnezową z olejkiem eterycznym miętowym na upały i też fajnie, tylko przed użyciem należy wstrząsnąć.
Kuba napisał(a):
Witam serdecznie,
Dziękuję za tak ciekawe artykuły i wiedzę. Mam pytanie odnośnie chlorku magnezu uwodnionego z Morza Martwego. Na allegro znajduje się oferta 90,00 zł za 25 kg. Jak Pani to ocenia? Ten czy lepiej CZDA?
Pozdrawiam 🙂
Marlena napisał(a):
Kuba, zwracaj uwagę na skład, zarówno na „ilość cukru w cukrze” czyli ile tam jest chlorku magnezu, jak i na substancje towarzyszące (mogą to być metale ciężkie, a za takie dziękujemy pomimo kuszącej ceny!). CZDA jest najbezpieczniejszym wyborem, zaś jego koszt można wykorzystać bardzo efektywnie używając go w postaci oliwki magnezowej, zamiast rozpuszczać go codziennie szklankami w wannie i po kąpieli spuszczać do kanału tyle cennej substancji.
Kuba napisał(a):
Rozumiem Marleno. W takim razie atakuję CZDA i pozostanę przy moczeniu nóg oraz oliwie Mg.
Dziękuję serdecznie i życzę motywacji do prowadzenia bloga oraz rozwijania wiedzy.
Pozdrawiam 🙂
Majka napisał(a):
Witam serdecznie, jestem pod wielkim wrażeniem Twojej wiedzy. Trafiłam na ten blog szukając artykułów na temat soków ( wczoraj zamówiłam wyciskarkę). Zaintrygował mnie artykuł o magnezie- jego transdermalnym uzupełnianiu w organizmie. W jednym z komentarzy krytykujesz chlorek magnezu farmaceutyczny zakupiony w [link] gdzie 1kg tego preparatu kosztuje 22,10 zł, a nie jak piszesz ok. 4 zł,. Napisz, proszę jednoznacznie czy ten konkretny chlorek magnezu z tego sklepu nadaje się do używania w postaci oliwki. Jeżeli nie- podaj , proszę, dobre źródło jego zakupu. Pozdrawiam serdecznie.
Marlena napisał(a):
Majko, zwracam honor 🙂 Faktycznie nie popatrzyłam na pojemność opakowania a ta niska cena była za jakieś malutkie. Ten chlorek jest OK i nadaje się zarówno na oliwkę jak i do kąpieli czy moczenia stóp.
Basia napisał(a):
Jestem strasznie rozczarowana! Jak przeczytałam artykuł, to tak się napaliłam na ten magnez. Kupiłam go przez internet- czysty do analizy. Pierwsze co zrobiłam do kąpiel stóp, zero uczucia przyjemności, które było obiecane. Zrobiłam sobie oliwkę magnezową i użyłam jej na jedną pachę, pod drugą użylam jak zwykle aunu. Śmierdziała tylko jedna, ta po oliwce magnezowej. Takie zawiedzione nadzieje!
Marlena napisał(a):
Basiu, mnie też nie zawsze kąpiel stóp przynosi fajerwerki, być może zależy to od stopnia nasycenia naszego ustroju magnezem w danym momencie. Co do oliwki to ona jest skuteczna, wypróbuj z biegiem czasu stężenie wyższe, jak wspomniałam w artykule oliwka o mniejszym stężeniu (1:2) nie będzie tak skutecznym dezodorantem jak ta o większym (1:1).
Magmarjo napisał(a):
Zrobiłam oliwkę magnezową 1:1 szczypie trochę ale potu nie czułam 🙂 drugi wieczór moczyłam nogi w 2 łyżkach magnezu Marleno kiedy opcjonalnie czułaś różnicę samopoczucia? Wiem…to indywidualna sprawa ale chciałabym wiedzieć 🙂 pozdrawiam.
Marlena napisał(a):
Różnicę czuję, czasem mniejszą a czasem większą. Być może zależy to od aktualnego poziomu magnezu w organizmie. Oliwka u mnie też działa jak należy, teraz nawet już nie szczypie gdy skóra się przyzwyczaiła.
Marzena napisał(a):
Witaj:-)
Bardzo ciekawe jest to co piszesz. Planuję zrobić sobie tę oliwkę. Czy można ją stosować również do masażu twarzy? Moja skóra na twarzy nie lubi się z olejami i nie mam za bardzo czym jej masować.
Dziękuję za informacje na temat chlorku magnezu!
Marlena napisał(a):
Nie wiem czy nie podrażni, jest to w końcu roztwór soli. Ale spróbować możesz. Jak nie to jako dezodorant zużyjesz.
Rea napisał(a):
Zrobiłam dezodorant w proporcjach 1,5:1 (plus trochę hydrolatu oczarowego) i działa świetnie. A że przy okazji dostarcza organizmowi magnez, to już w ogóle rewelacja 🙂 Wielkie dzięki dla Autorki strony za dużo ważnych informacji i wyrazy uznania za jakość ich podania. Pozdrawiam serdecznie.
kalkunia napisał(a):
Pani Marleno a czy sprawdzała Pani czy poziom magnezu rzeczywiście wzrasta w organiźmie po używaniu chlorku? Leczę się u lekarza medycyny chińskiej, który zalecił mi przyjmowanie magnezu w formie tabletek. Nie chcę zażywać kolejnych to tabletek więc od półtora miesiąca smaruję się oliwą magnezową. Z tym, że po wizycie lekarz stwierdził, że mam bardzo mało magnezu w organiźmie więc pytanie czy zrobić np. badania stwierdzające poziom magnezu a po jakimś czasie używania oliwy powtórzyć żeby sprawdzić czy coś się zmieniło? Jak Pani uważa?
Marlena napisał(a):
U siebie nie sprawdzałam w sensie badań laboratoryjnych, ale gdyby kontakt skórny z substancjami aktywnymi spływał po nas jak woda po kaczce – nie powstałaby dziedzina wiedzy zwana balneologią. Transdermalne wchłanianie nie jest moim wymysłem tylko dziedziną nauki.
Anna napisał(a):
Ja zdecydowałam się spożywać magnez w postaci tego co zjadam. Za ilość zalecanego magnezu określa się między 6 a 10mg dziennie na każdy kilogram ciała. Jest to więc około 330 – 450mg dziennie. Jak dostarczyć tyle magnezu? Od suplementów trzymam się z daleka, ponieważ zawierają dodatki których niestety nie toleruję. Moim najnowszym odkryciem są batoniki orzechowe. Mieszam i mielę pestki dyni, słonecznika, orzechy włoskie i migdały, zalewam to roztopionym masłem z olejem kokosowym i miodem a na koniec wstawiam do zamrażarki. Na drugi dzień mam pyszne i zdrowe orzechowe batoniki które dostarczają mi dziennie 400mg magnezu. Najwięcej magnezu znajduje się w pestkach dyni, słonecznika, migdałach oraz kaszy jaglanej (aż 100mg na 100g).
Piotr napisał(a):
Witam,
szukam naturalnego dezodorantu łagodnego dla skóry, ponieważ:
a) przepis ze strony wypróbowałem, jednak przeraźliwie swędzi mnie skóra a po tygodniu stosowaniu pojawiły się dziesiątki czerwonych kropek w miejscu stosowania, tj. pod pachami;
b) podobny efekt był, gdy stosowałem świeżą cytrynę.
Czy taka nadwrażliwość oznacza, że jestem skazany na masową chemię? 🙁
Marlena napisał(a):
Piotrze może tak się dzieje bo oliwka ciut za mocna i jeszcze należałoby ją rozcieńczyć, spróbuj i zobacz, ew. możesz spróbować kryształu ałunu na jakiś czas i zobacz czy jak wrócisz do oliwki to czy nie będzie już OK.
Artur napisał(a):
Piotrze zetknąłem się z problemem o którym piszesz, rozwiązaniem okazały się m.in. specyfiki które wymieniłem w poście o związkach glinu.
elsi napisał(a):
Pani Marleno!
Chciałam poprosić o pomoc w zakupie chlorku magnezu za granicą Polski. Czy mogłaby mi Pani powiedzieć, jak szukać odpowiednio czystego do powyższych celów Magnesium Chloride Hexahydrate?
Przeglądałam Amazon:
[link]
wybór jest duży, ale czym się kierować? Mogłabym prosić Panią o zerknięcie w linka i wskazanie, który produkt byłby najlepszy?
Kompletnie też nie mam pojęcia, jak zdobyć w UK wodę destylowaną.
Z góry dziękuję za odpowiedź!
Marlena napisał(a):
Elsi, powinien mieć oznaczenie pharmaceutical grade.
Anka napisał(a):
Wode destylowana kupuje sie na kazdej stacji benzynowej.
Artur napisał(a):
Witam, rewelacyjny jest ten artykuł o uzupełnianiu magnezu drogą transdermalną. Ponieważ przewijał się wątek, dotyczący związków glinu, inaczej aluminium.To chciałem zwrócić uwagę że wspomniane związki w świetle badań, znajdują się w grupie substancji odpowiedzialnych za chorobę Alzheimera.Niestety znajdują się one w większości dezodorantów. W związku z czym proponuję żeby czytelnicy REWELACYJNEJ Akademi Witalności w miarę możliwości podzielili się informacją, jeśli upolują jakiś dezodorant lub antyperspirant który jest wolny od tego paskudztwa. Co niniejszym dla przykładu sam uczynię ; Tea Tree Dezodorant-Thursday Plantation, Aloe Vera Deo Crystal-Urtekram, Day Control Natural Protekt-Biotherm Homme.
Pozdrawiam sympatyków Akademi Witalności.
agata napisał(a):
Ja używam Dezodorantu w sztyfcie firmy Forever Living na bazie aloesu. Jest skuteczny, nie blokuje porów i ładnie pachnie.
Marlena napisał(a):
Agato, skład INCI tego dezodorantu nie jest wcale sprzyjający zdrowiu. INCI : Propylene Glycol, Purified Water, Sodium Stearate, Aloe Barbadensis Gel (Stabilized Aloe Vera Gel), Fragrance, Triclosan. Czyli mamy glikol propylenowy i triclosan oraz tajemniczy „fragrance” który może być wszystkim. Tu znajdziesz ściągawkę składu top 5 najbardziej toksycznych składników dezodorantów: https://akademiawitalnosci.pl/toksyczne-dezodoranty/
Sławka napisał(a):
Ja używam dezodorantu w kamieniu firmy Tiande – jest rewelacyjny. Jest dość drogi, ale wystarcza na ok 2 lata i różni się bardzo od ałunu z apteki (pod względem działania i składu). Wcześniej używałam Takiego, który nie zatyka porów z firmy Amway – był super ale ze względu na cenę szukałam czegoś innego.
Marlena napisał(a):
Tiande nie ma jednak w ofercie innego dezodorantu w kamieniu jak ałunowy. Czyli oparty na związkach glinu (aluminium). Myślę, że oliwka magnezowa przy porównywalnej skuteczności jest jednak zdecydowanie zdrowsza i bezpieczniejsza.
Dominika napisał(a):
Bardzo fajne artykuły. Długo szukałam takiej strony – można mieć tak dużo, za tak niewiele i to zdrowe :). Dziękuję i skorzystam z recepty na oliwkę magnezową 🙂
Pietrzak Alicja napisał(a):
Super artykuł.Ponieważ pojawiły się u mnie kłopoty z pamięcią wypróbuję polecane kąpiele oraz dezodorant.Zaczynam szukać CZDA.Bardzo dziękuję za inspirację.Do tej pory łykalam tabletki ,ale z miernym skutkiem.
santorini2000 napisał(a):
Witam,
na problemy z pamięcią (i nie tylko) polecam olej kokosowy w ilości 4 łyżek dziennie, przy czym należy zacząć zażywanie od małych ilości i stopniowo je zwiększać.
1/ Ja stosowałam, smarując suchary, posypując wiórkami kokosowymi i polewając kilkoma nitkami miodu.
2/ Od jakiegoś czasu zamiast tej kombinacji robię krem jogurtowo-kokosowy: 100g jogurtu naturalnego 0% tłuszczu, 2 łyżki oleju kokosowego, 1 łyżeczka miodu i 2 łyżeczki wiórków. Czasem dodaję też świeżo zmielone siemię lniane (1 łyżeczkę).
3/ Próbowałam też dodawać do gorącego kakao – niezła kombinacja.
Oczywiście, nadal poszukuję innych sposobów serwowania tego daru natury, jakim jest ten olej.
Pozdrawiam
starydziat napisał(a):
Przydatna wiedza. Czekam jeszcze na informacje o boraksie, nie tym do prania 🙂
pozdrawiam
Luk napisał(a):
Mozna uzyc wody dejonizowanej zamiast destylowanej??
Marlena napisał(a):
Pojęcia nie mam. Ja kupuję na stacji benzynowej i napis na niej brzmi „woda demineralizowana”.
loto napisał(a):
szkoda, że nie przeczytałam tego zanim kupiłam ałun. Niemniej, nie chcę uchodzić za chemika, ale pierwiastki łączą się w różne związki i wtedy zmieniają swoje właściwości. Niekoniecznie ałun musi być szkodliwy…
Marlena napisał(a):
Nie mam pewności czy (i ewentualnie jak bardzo) jest/nie jest ałun szkodliwy (też nie jestem chemikiem), ale dezodorant magnezowy na pewno NIE jest, dlatego został moim ulubionym i polecanym.
Ania napisał(a):
Hej,
mam pytanie. Oczywiście zamiast najpierw poczytać w internecie zrobiłam olejek magnezowy z tym, że z wodą przegotowaną(bo tak mi kolega polecił). Teraz się zastanawiam czy powinnam zrobić od nowa z wodą destylowaną, a ten zrobiony zaprzestać używać?
Pozdrawiam,
Ania
Marlena napisał(a):
Aniu, przegotowana też w sumie może być. Destylowana o tyle lepsza, że nie ma żadnych składników mineralnych, czysta zdemineralizowana H2O. Wszelkie przepisy kosmetyczne polecają właśnie destylowaną, być może przedłuża to trwałość preparatów. Spokojnie zużyj to co masz bo szkoda wylewać, a następną porcję zrób sobie z destylowaną. Na każdej stacji benzynowej kupisz.
Marta napisał(a):
Zastanawia mnie czy z chlorku magnezu nie przyswaja się niepotrzebnie również chloru, a wiadomo, że w większych ilościach jest on szkodliwy? Te same wątpliwości mam co do soli epsom, jeżeli chodzi o siarkę.
Marlena napisał(a):
Chloru, będącego ważnym składnikiem mineralnym płynu pozakomórkowego jak i kwasu solnego w żołądku, wbrew pozorom potrzebujemy sporo, m.in. do utrzymania prawidłowego pH płynów ustrojowych, do procesów trawienia, jako właśnie składnik soku żołądkowego (HCl) czy jako pierwiastek aktywujący enzymy trawienne śliny (m.in. amylazę). Niestety dla większości ludzi źródłem chloru jest sól kuchenna, chlorek sodu, większość ludzi jedzących przetworzoną żywność ma też za małą ilość HCl a to powoduje zaburzenia trawienia i nie chroni wystarczająco przed mikrobami dostającymi się drogą pokarmową, przez co wzrasta ryzyko infekcji. Zamiast kuchennej soli warto sięgnąć po chlorek magnezu (jako oliwka czy kąpiel), bo niedobory magnezu są bardziej powszechne (a i dotkliwe zdrowotnie) niż sodu. Siarka jest niezbędna z kolei dla pięknych włosów, zdrowej skóry i paznokci, dla wytworzenia glutationu i do wielu innych przemian chemicznych.
Elli napisał(a):
Mieszkam w Niemczech i jak pani z Anglii mam maly problem w znalezieniu odpowiedniego Magnesium Chloride Hexahydrate.Jest tzw.farmaceutyczny i jak na niemieckich linkach czytalam ludzie uzywaja go do kapieli i do picia.
To jego pelna nazwa i pytam Pania czy o ten chodzi…Magnesiumchlorid Hexahydrat 4kg E511 Pharma MgCl2 .
Moj lekarz powiedzial mi,ze zanim sie bedzie magnez uzywac trzeba zrobic badanie krwi, zeby stwierdzic niedobor.Wbrew powszechnym opiniom mozna magnez przedawkowac i miec skutki uboczne zazywania.Np.jesli ktos ma problemy z nerkami musi uwazac.Rowniez podczas brania antybiotykow magnez / Aminoglykoside, Tetracycline, Nitrofurantoin czy Penicillin/ moze zmienic dzialanie lekow….moje pytanie wiec czy na pewno dlugotrwale branie magnezu nie wplywa ujemnie na nas….pozdrawiam serdecznie
Marlena napisał(a):
Tak, to ten chlorek magnezu. Badania jak chcesz możesz zrobić, jednak nie sądzę aby codzienne 2-3 pryśnięcia oliwki magnezowej pod każdą pachę lub też kąpiel z dodatkiem soli magnezowych 2-3 razy w tygodniu komukolwiek spowodowała skutki uboczne. Przy tak stresującym życiu jakie nas codziennie otacza to jest bardzo mało możliwe. Gdyby tak było to kąpiele w Morzu Martwym gdzie sole magnezu są głównym składnikiem byłyby nielegalne z uwagi na bezpieczeństwo publiczne. Tymczasem ludzie jeżdżą i moczą się całymi godzinami w tym morzu. Magnez można owszem łatwo przedawkować doustnie, natomiast transdermalnie jest to prawie niemożliwe, przy takiej częstotliwości jak opisałam w artykule.
Elli napisał(a):
tak tez myslalam,mnie chodzi glownie o moczenie nog,wiec 2-3 razy w tygodniu.No coz Schulmedizin,ta medycyna wyuczona na studiach nie ma nic wspolnego z ta wlasciwa.Jak juz kiedys pisalam dobry pacjent to chory pacjent…dlatego lekarze sceptycznie podchodza to innych metod leczenia uwazajac ze najlepsze sa chemiczne pigulki….ale na wszystko trzeba znalesc tzw.zloty srodek bo i ziola mozna przedawkowac.Juz zamowilam sobie ten magnez i ciesze sie na efekty,bo wierze w nie :)….pozdrawiam cieplo,bo za oknem szaro,deszczowo i zimno Elli
PawelR napisał(a):
Witam. Kupiłem siarczan cynku 7-wodny czda, a na etykiecie jest coś takiego:
Zawartość 99,5-100,5%
Subst. nierozp. w wodzie max 0,005%
pH 5% r-r 4,4-5,6
Azot ogólny (N) max 0,002%
Chlorki (Cl) max 0,0003%
Arsen (As) max 0,0001%
Magnez (Mg) max 0,0003%
Mangan (Mn) max 0,0003%
Miedź (Cu) max 0,0005%
Ołów (Pb) max 0,001%
Potas (K) max 0,001%
Sód (Na) max 0,001%
Wapń (Ca) max 0,002%
Żelazo (Fe) max 0,0003%
Troszkę się przestraszyłem i mam pytanie: Czy nadaje się to do spożywania, czy od razu wyrzucić?
Marlena napisał(a):
Tu znajdziesz definicję czystości substancji: https://pl.wikipedia.org/wiki/Czysto%C5%9B%C4%87_substancji
a tu jeszcze garść wyjaśnień: https://wihepharmacy.pl/category/blog-pl/page/2/
Czystość CZDA jest czystością używaną przez aptekarzy w recepturach, to właśnie substancje oznaczone „czysty do analizy” są powszechnie używane w preparatyce farmaceutycznej. Na zdrowy rozum zanieczyszczenia pełnego spalin powietrza jakim na co dzień oddychamy są większe. Gdybyśmy chcieli nie mieć kontaktu z żadnymi substancjami szkodliwymi to musielibyśmy żyć zamknięci w szklanej sterylnej bańce, podłączeni do butli z tlenem. 😉
Anetta napisał(a):
Witam!
Właśnie dzisiaj przyszedł mój pierwszy chlorek magnezu. Podekscytowana opisami i ze świadomością ogromnych niedoborów tego pierwiastka w moim organizmie zrobiłam kąpiel z dwiema szklankami wg przepisu z artykułu i… nic. Żadnego uczucia pieczenia, mrowienia, szczypania ani błogostanu. Czy to znaczy, że coś z tym chlorkiem jest nie tak, czy może ja zrobiłam coś nie tak? Kupiłam farmaceutyczny ze strony natura dla piękna.
Marlena napisał(a):
Anetto, nie – wszystko w porządku. To poszczypywanie itd. to tak jak napisałam jak ktoś ma bardziej wrażliwą skórę.
Elli napisał(a):
Od 12 grudnia codziennie mocze nogi w roztworze chlorku magnezu.Pierwszy dzien czulam szczypanie ale takie mile 😉 teraz juz nie.Po 3 dniach przestalam miec mrowienia w lydkach,powieka przestala ” skakac”i po dwoch miesiach bolu mam bardziej sprawna stope…..dzis zrobilam sobie dezodorant i moje pytanie,czy moge go stosowac rownolegle z moczeniem stop? Chcialabym moczyc je codziennie do nastepnej / 9 styczen/ wizyty u ortopedy.Czy moze tylko pryskac bolace miejsca i masowac a ominac moczenia.Nie chce przedawkowac magnezu,tymbardziej ze czytalam,ze osoby z niskim cisnieniem powinny uwazac.Mam niskie cis.max 100/ 67 puls 89…czesto nizsze…pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Elli z magnezem jest tak, że najlepiej jest dostarczać do cały dzień pomalutku w małych dawkach. Skakanie powieki wykazuje duże niedobory magnezu, teraz trochę zostały uzupełnione, ale do przedawkowania moim zdaniem daleko skoro wciąż dają się we znaki dolegliwości. Myślę, że spróbuj z oliwką magnezową tą słabszą najpierw i zobacz jak się czujesz. Zawsze przecież można oliwkę zmyć ze skóry w razie gdyby co (gdyby ciśnienie zaczęło płatać figle), więc nie widzę problemu.
Elli napisał(a):
dziekuje Ci za szybka odpowiedz.Po moczeniu nog nie mam zadnych niepozadanych dolegliwosci,moze to ze spie nareszcie dobrze co jest dobrze tyle ze rano ciezko mi sie dobudzic,jakbym byla po mocno zakrapianym wieczorze ;)..a ja „pilam” tylko chlorek magnezu…stopami:)
moze to wlasnie cisnienie niskie…mam jeszcze takie pytanie,jak czesto przez dzien mam smarowac bolace miejsca ta oliwka?…pozdrawiam przedswiatecznie
Marlena napisał(a):
Elli raz dziennie powinno wystarczyć i zawsze zmyj poprzednią warstwę oliwki zanim zaaplikujesz nową. Ciężkie przebudzenia to może być oprócz wszystkiego również oznaka zanieczyszczeń w ustroju. Można usunąć je postem – nawet raz w tygodniu byle systematycznie. Polecam post Daniela według metody dr Ewy Dąbrowskiej, znakomicie reguluje zarówno nadciśnienie jak i niedociśnienie. Pozdrawiam wzajemnie bardzo serdecznie!
Elli napisał(a):
…jesli chodzi o post,to stosuje go raz w roku tzn.robie takie kapitalne oczyszczenie organizmu,mysle ze profilaktycznie,bo jestem od 20 wegetarianka,odzywiam sie w 90% warzywami,owocami.wyniki badania kriw rewelacyjne…no coz chyba genetycznie problemy z koscmi….jakies dwa miesiace temu odrzucilam mleko i jego przetwory,czasem jourt naturalny jem…od jutra probuje z ta oliwka raz dzennie,dzis juz wymoczylam nogi ;)…tak milo,ze jest taki portal jak Twoj.Moze otworzy ludziom oczy,zamiast aplikowac do organizmu cala ta chemie,ktora nam polecaja lekarze..to temat rzeka…milego wieczoru
Wiesiek napisał(a):
Witaj Marlenko. Co sądzisz o tym magneziku 🙂 Pozdrawiam gorąco.
[link]
Marlena napisał(a):
To nie jest czysty chlorek magnezu, zawartość chlorku magnezu w tym czymś to 46,65%.
Wiesiek napisał(a):
Marlenko, chlorek chcę stosować do moczenia nóg. Sprzedawca poinformawał mnie że ten produkt nadaje się do moczenia nóg. A w tym CZDA ile znajduje się MgCl2?
Marlena napisał(a):
Wieśku, a co innego miał Ci napisać? Może nadawać się nadaje, ale chlorku magnezu tam mniej niż połowa. Tak jak masz masło prawdziwe i „mixełko” mieszane z olejami roślinnymi tak i tutaj. Ponadto sprzedawca podał skład taki, że wiemy co stanowi 49,5% tych płatków ale nie mamy informacji co stanowi pozostałe 50,5% (metale ciężkie? jakieś tajemnicze związki? nie wiemy!). Sam zobacz co on pisze:
· zawartość MgCl2 – 46.65 %,
· zawartość CaCl2 – 2.21 %,
· zawartość NaCl – 0.43 %,
· zawartość KCl – 0.21 %,
Czysty do analizy (CZDA) nie jest mieszanką różnych związków lecz czystym chlorkiem magnezu czyli ma 99% chlorku magnezu. Wystarczy więc rozpuścić niewielką ilość proszku aby mieć dużą ilość jonów magnezu w wodzie. Uważam, iż akurat na dobrych preparatach nie ma co oszczędzać bo tu w grę wchodzi nasze zdrowie.
Marzanna napisał(a):
A czy ten chlorek jest dobry?? Cena jest o wiele niższa stąd moje pytanie
[link]
Marlena napisał(a):
Marzanno, cena za kg to 22,10 czyli przeciętna. Te 11,50 to za opakowanie malutkie 400g. Dobry jest (CZDA).
Marzanna napisał(a):
Tak, oczywiście, zasugerowałam się zdjęciem :). Dziękuję serdecznie za odp i za tego bloga. Choć ciągle brakuje mi czasu muszę przeczytać go całego, bo informacje są warte uwagi. Książkę już zamówiłam i z niecierpliwością czekam na dostęp do niej. Pozdrawiam gorąco.
Marzanna napisał(a):
Marleno, czy jesteś w stanie powiedzieć mi czy olej kokosowy EFAVIT to dobry wybór czy lepiej kupić ten który oferuje NDP? Teraz już dokładnie sprawdziłam i jest spora różnica w cenie 🙂 Efavit używam już od ok roku ale nie jestem w stanie powiedzieć czy jest on naprawdę tłoczony na zimno, czy tak tylko piszą. Jest jakiś sposób żeby to sprawdzić?
Marlena napisał(a):
Marzanno, zwróć uwagę w tym drugim sklepie na gramaturę (za 400 g cena to 62 zł). I z tego co widzę to to jest chyba jako surowiec kosmetyczny a nie wyrób spożywczy (choć nie wiem czy jest jakaś różnica). Nierafinowany olej kokosowy poznać po zapachu – po prostu pachnie kokosem. Rafinowany jest bezzapachowy.
Marzanna napisał(a):
Bardzo Ci Marleno dziękuję za odpowiedź. To by oznaczało, że ten którego używam w kuchni od roku jest nierafinowany czyli ok. Pachnie kokosem cudownie 🙂 więc nadal będę go kupować.
Anita napisał(a):
Witam, wczoraj po raz pierwszy moczyłam nogi w wodzie z magnezem i zupełnie po tym odjechałam – totalny relaks, ogromna senność i rozluźnienie mięśni. Jak po kilku lampkach wina. Zaskoczyła mnie aż tak silna reakcja, w pewnym stopniu utrzymuje się jeszcze dzisiaj, nawet kawa nie działa jak zwykle (nie pobudza). Nie wiem co o tym myśleć, trochę obawiam się następnego moczenia. Co o tym sądzisz?
Marlena napisał(a):
Anito jest to całkiem normalna reakcja, magnez bardzo relaksuje i koi skołatane nerwy. Może zrób nieco słabszy roztwór jak nie chcesz aż takiego efektu?
jurgen napisał(a):
Witam
Przez kilka tygodni brałem chlorek magnezu doustnie, 2 razy po pół łyżeczki. Nie jest to chyba dobra metoda, bo zauważyłem że zapach potu stał się ostry, amoniakowy. Gdzieś wyczytałem że to może być związane z niewydolnością nerek. Zostaje metoda absorpcji przez skórę. Czy ktoś miał podobne doświadczenia?
Marzanna napisał(a):
Też biorę chlorek magnezu doustnie, 2 razy po pół łyżeczki ale dopiero niecałe 2 tygodnie i nic takiego u siebie nie zauważyłam. Gdzieś czytałam że można chlorek przyjmować doustnie ale przyznam że trochę się martwię czy nie popełniam błędu.
Co ty na to Marleno?
Ponadto stosuję dezodorant magnezowy ale boję się, że z samego dezodorantu niewiele się wchłonie, a braki w organiźmie mam duże.
Dodam jeszcze, że wcześniej przez 2 miesiące łykałam magnez z apteki w dużych dawkach. Bardzo szybko poczułam porawę, widać było, że ten magnez naprawdę działał, ale po ok 4 tygodniach wszystkie objawy zaczęły wracać, dlatego szukałam czegoś innego i trafiłam (dzięki Bogu) tutaj. 🙂
Marlena napisał(a):
Marzanno, ja nie biorę tego doustnie ponieważ gorzki smak jest po prostu obrzydliwy. Natomiast jest wiele preparatów z chlorkiem magnezu (chociażby Slow-Mag), zakup w aptece wychodzi jednak drogo. Na uzupełnienie magnezu polecam przezskórne metody czyli kąpiele w chlorku magnezu i siarczanie magnezu (sól Epsom).
Laura napisał(a):
jeśli tylko o smak chodzi, to można go wsadzić do kapsułek żelatynowych, które można kupić puste…, czy jeszcze o coś innego może chodzić?
Kamil napisał(a):
Witam,
Super stronka, super artykuły. Po przestudiowaniu wielu, naprawdę wielu serwisów na temat magnezu, a dokładnie jego najlepszej postaci wchłanialnej przez nasz organizm nadal mam pytanie, na które prosiłbym Pani Marleno o odpowiedź. Z artykułu wynika, że poleca Pani chlorek magnezu, jako tani środek suplementujący. Moje pytanie: najlepiej wchłanialne sole przez nas to sole organiczne czyli Mleczan/Cytrian do 90%, potem są już mniej efektywne nieorganiczne sole a w nich tlenek z ok 4%. Podane % tyczą się doustnego podawania. Czy orientuje się Pani ile wynosi wchłanialność przez skórę? Pytam się bo żona ma problem z sercem i jako suplement kardiolożka zapisała jej asmag (20 jonów co jest niską zawartością,ale jak z wchłanialnością).A ja chcę wiedzieć czy to jest najlepsza opcja spośród wszystkich suplementów i metod jego dostarczania/wchłaniania. Bardzo dziękujemy za możliwie wyczerpującą odpowiedź. pozdrawiamy i wielu sukcesów!
Marlena napisał(a):
Z wchłanialnością przez skórę na pewno jest lepiej, skoro branie doustne przez np. 2 tygodnie doustnego magnezu nigdy nie da takiego samego efektu jak dwutygodniowe wczasy nad Morzem Martwym z codziennymi kąpielami. Gdyby tak nie było nikt nie jeździłby tam, skoro można byłoby to samo można osiągnąć doustnie po taniości i nie ruszając się z domu 😉 Po prostu warto sobie zrobić kąpiel magnezową w swojej własnej wannie (a nawet stopy w misce) i przekonać się jak silnie odprężające ma działanie. Ze zwykłą wodą tego nie odczujesz 😉
Marzanna napisał(a):
Mi zupełnie ten smak nie przeszkadza, szybko się do niego przyzwyczaiłam i nawet nie muszę niczym popijać czy przegryzać. 🙂 Magnez apteczny, który brałam to właśnie SLOW-MAG więc też chlorek. Jak myślisz Marleno, czy może być tak, że dla mnie taka forma magnezu jest nieodpowiednia, skoro się nie przyswaja? Myślałam o kąpielach, ale to też drogo wychodzi, dlatego na razie stosuję oliwę magnezową i doustnie 2 razy po pół łyżeczki, ale objawy jak były tak są i nic się nie zmniejszają, niestety.
Marlena napisał(a):
Marzanno, a próbowałaś moczenia stóp w roztworze chlorku magnezu lub soli Epsom (siarczan magnezu)? Przy dużych niedoborach należy być jednak cierpliwym, nie zobaczysz polepszenia tak z dnia na dzień, pomyśl ile czasu (miesiące, lata) trwało doprowadzenie do tak głębokiego niedoboru, może nie tyle samo ale na pewno sporo czasu (tygodnie, miesiące) będzie też trwało wychodzenie z tego stanu i przywrócenie prawidłowego poziomu.
UllaLa napisał(a):
Witam Marleno! Własnie przyszła moja sól. Od razu skomponowałam oliwkę w proporcjach 1,5:1,0 i użyłam jako dezodorantu plus na wewnętrzną stronę rąk. I muszę powiedzieć, że czuję się inaczej, tak mi jakoś jaśniej, lepiej w środku! Czyli tego mi trzeba było! Dziękuję za to info z całego serca, mam nadzieję, że magnez to jest to czego mi brakowało do normalnego funkcjonowania 🙂 Bo mam skaczącą powiekę, kołatanie serca, drętwienie mięśni nóg, stany obniżonego nastroju/trochę depresyjne, obniżona koncentrację, stany lękowe, mega stress znikąd i zamartwianie się na różne tematy bez potrzeby (jak Grinch ;)) mam problemy ze snem… A lekarze oczywiście na prośbę aby zrobić rozszerzone badania, badają żelazo i tyle… Więc trzymam kciuki za magnez i pozdrawiam!!!! 🙂
Marlena napisał(a):
Bardzo się cieszę! 🙂 A oprócz magnezu ważne są witaminy z grupy B (głównie niacyna), mają antydepresyjne działanie. Dr Hoffer leczył nawet ciężkie psychozy megadawkami niacyny (+ magnezu i kilku innych), również uzależnienia, depresje i takie tam. Napiszę o tym wkrótce artykuł. Dbajmy o prawidłową florę w jelitach, bo większość serotoniny będącej hormonem szczęścia wytwarzają nasze jelita 🙂 Więc kiszoneczki codziennie, minimum jedna porcyjka (=tyle ile mieści garść). I przyjąć koniecznie założenie, że wszystko, ale to dokumentnie WSZYSTKO co nas dotyka (nawet to co wstępnie wydaje nam się strasznie kijowe), dzieje się po to, aby mogło z tego wyjść ostatecznie coś dla nas dobrego, BARDZO DOBREGO, i tego dobrego oczekujmy, bo jak oczekujemy to przychodzi prędzej czy później i zaczyna dziać się dosłownie na naszych oczach. Stres to nasza własna opowieść, którą sami tworzymy i sami w nią wierzymy. Gdy zaczniemy tworzyć inną opowieść – stres znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Serio! Sprawdzone na własnej skórze. 😉
UllaLa napisał(a):
Czekam zatem na notkę 🙂 Witaminę B przyjmuje na razie doustnie 🙂 A z tym oczekiwaniem to święta prawda 🙂
ŁukaszJ napisał(a):
Witam,
proszę o opinię czy magnez podany pod poniższym linkiem nadawłby się?
Dziękuję i pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Łukaszu, możesz zakupić go tutaj, jest to produkt sprawdzonej przeze mnie firmy, z certyfikatem jakości: https://sklep.akademiawitalnosci.pl/produkt/chlorek-magnezu-szesciowodny-farmaceutyczny-1kg
Kasia napisał(a):
jak często trzeba robić takie kąpiele? Wiem, że to nie ten temat ale w związku z tym, że woda „kranowa” jest fluorowana może wie Pani jak usunąć fluor z wody?
Asia napisał(a):
Marleno, zamierzam zrobić oliwkę magnezową z soli Epsom.
Czy buteleczka musi być szklana, czy może być plastikowa? Czy plastik reaguje jakos z tą oliwką?
Czy taką oliwką moge też psiukać dziecko 2,5 roku, chciałabym jemu też dostarczać magnezu, skóra dziecka jest delikatniejsza, a do tego ma skłonności do atopowego zapalenia skóry.
Marlena napisał(a):
Szklana najlepsza, ale plastik ostatecznie przejściowo może być. Dla dziecka rozcieńcz mocno oliwkę, bo dzieci mają wrażliwą skórę.
Andzia napisał(a):
Witam,
zrobiłam wczoraj oliwę magnezową w proporcji podanej w artykule czyli1:2 ale nie ma konsystencji oliwy, bynajmniej, wyszła z tego konsystencja wody:)
Pytanie z jakiego powodu?Czy zrobiłam coś źle?Czy może za mało podgrzałam wodę?
Pozdrawiam serdecznie
P.S. To co Pani tu wrzuca to absolutna bomba i nagroda się Pani należy:) Zarażam Pani stroną kogo tylko mogę. Dziękuje
Marlena napisał(a):
To nie ma mieć konstystencji oliwy. Tylko tłustawy poślizg na skórze po aplikacji jest „oliwowy” i stąd się wzięła nazwa 😉
Piotr napisał(a):
Witam stosuje chlorek magnezu doustnie: rozpuszczam małą płaską łyżeczke w kieliszku 100ml. Przyjmuje przez cały dzien ok 3-4 razy popijając wodą. To co zauważyłem to lepiej mi sie nad ranem spi oraz pamietam zawsze całe sny.
Pozdrawiam, Piotr
Tomek napisał(a):
Dzięki za świetne porady i ogrom pracy włożony w ich udostępnienie 🙂
Chciałbym tylko skorygować szczegóły przepisu. Otóż w podanej proporcji 150g wody i 150g chlorku, powstaje nam 300g oliwki, ale to nie jest 300ml. Jest tego mniej. Sól przechodzi do roztworu i tylko trochę zwiększa objętość. Ale to szczegół 🙂 Pozdrawiam serdecznie
Marzanna napisał(a):
Marleno, gdzie mogę kupić dobrą sól EPSOM? Moczę stopy codziennie od 3 tygodni w chlorku mg, a serce jak skakało, tak skacze od rana do wieczora. dlatego chcę spróbować tej soli, może będzie się lepiej przyswajać.
Marzanna napisał(a):
Mogę jeszcze prosić o adres strony gdzie kupujesz: kwas L-askorbinowy i sodę oczyszczoną ?