Jak wzmocnić odporność? Co jeść by nasza naturalna odporność pracowała jak w zegarku?
Dlaczego jedni często chorują, podczas gdy inni mają odporność na tip-top i są przewlekle zdrowi?
Nasza naturalna odporność w 70% zależy od tego co mamy w brzuchu. Co do tego naukowcy są zgodni.
Dlatego tak ważne jest co do tego brzucha wrzucamy i w jakim stanie jest nasza flora jelitowa.
Jest 6 grup pokarmów o naukowo udowodnionym korzystnym wpływie na układ odpornościowy. Omawiam je pokrótce podczas filmu.
Wiele osób myśli: „zdrowo się odżywiam”, a potem piszą do mnie co robić, bo niestety, ale łapią jakąś infekcję.
To sygnał, że ich organizm ma… inne zdanie na ten temat jak zdrowo się odżywiają!
Odporność prawdę Ci powie – bardzo precyzyjnie i bezbłędnie.
Wystarczy tydzień, maksymalnie dwa pogorszonej diety i łapiemy infekcję, a raczej to ona łapie nas.
To dlatego skok zachorowań na grypę i przeziębienia notuje się na początku stycznia, zaraz po Świętach Bożego Narodzenia, kiedy to na stołach króluje dużo cukru, mięsa i białej mąki.
Obejrzyj więc mój mini-wykład i zobacz jak wzmocnić odporność, co w praktyce trzeba robić, aby cieszyć się ponadprzeciętną odpornością na choroby.
Sprawdzony i skuteczny sposób na odporność – przetestowany w praktyce, zarówno na mnie samej i mojej rodzinie jak i na całej rzeszy moich czytelników! 🙂
Zapraszam do oglądania, lajkowania oraz do subskrybowania kanału Akademii Witalności na YouTube [klik]
ZASOBY WSPOMNIANIE W TYM FILMIE:
? Dr Joel Fuhrman i SUPERodżywianie:
https://www.youtube.com/watch?v=xi-2r…
ARTYKUŁ „6 DIETETYCZNYCH FILARÓW ODPORNOŚCI czyli G-BOMBS”
✅ https://akademiawitalnosci.pl/gbombs
KSIĄŻKA „SUPERODPORNOŚĆ. JAK Z POSIŁKÓW CZERPAĆ ZDROWIE”
✅ https://akademiawitalnosci.pl/superodpornosc
MÓJ E-BOOK KULINARNY Z SZYBKIMI I ZDROWYMI PRZEPISAMI
✅ https://akademiawitalnosci.pl/zdroweprzepisy

Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Bernadetta napisał(a):
Marleno, od ok 4 lat odżywiam się wg zasad nutritarianizmu, ale egzema czasami mnie dopada.
W ciągu roku, dwa razy robię post Dąbrowskiej minimum 2 tygodnie, a w tym roku przeszłam jeszcze tygodniową głodówkę na wodzie (właśnie jestem na etapie wychodzenia z niej), ponieważ po poście Dąbrowskiej egzema nadal się utrzymywała. Po głodówce większość egzemy zeszła, zostały tylko dwa nieduże, trochę swędzące „placki”. Cały czas staram się znaleźć przyczynę i chyba ją odkryłam. Spożywam dużo warzyw strączkowych, a jak się okazuje one też są przed zbiorem pryskane roundup-em, który rozszczelnia jelita, a u mnie właśnie bywają okresy, że mama rozszczelnione jelita, bo po burakach sikam na czerwono. I tu moje pytanie, co jeść oprócz owoców i warzyw (oprócz strąkowych). Zboża, strąkowe, rzepak, ponoć ziemniaki (?) wszystko pryskane przed zbiorem Roundupem.
Marlena napisał(a):
Zboża, kasze, kawa, strączki, ziarna, pestki, nasiona – wszystko co glifosat może dosuszyć przed zbiorami, to tutaj jest niestety loteria czy trafimy na produkt czysty, uprawiany przez uczciwego rolnika czy też na glifosatową bombę. Jedynym wyjściem w stosunku do tych pokarmów jest oprzeć się na produktach ekologicznych.
Informacja z „Mitochondrial Summit” w którym ostatnio uczestniczyłam: warto pić sok z kiszonej kapusty (albo zakwas buraczany), bowiem kiszonki wspierają populacje dobrych bakterii, a te są w stanie unieszkodliwić w pewnym stopniu glifosat, rozkładając go.
Czynników powodujących osłabienie barier jelitowych jest sporo, w tym niekoniecznie dietetyczne (również np. stres, zaburzone rytmy dobowe, niedobór witaminy D, zmiany hormonalne, infekcje itd.).
Bernadetta napisał(a):
Ze zmianami hormonalnymi Marleno trafiłaś. Mam prawie 54 lata i chociaż nadal regularnie miesiączkuję i nic mi nie dolega, to pewnie w środku już zmiany zachodzą. Dziękuję za odpowiedź i za to, że jesteś. Pozdrawiam.
Marlena napisał(a):
Zgadza się, ten czas gdy wkraczamy w wiek menopauzy wymaga od nas jeszcze większego dbania o siebie, burze hormonalne to spore obciążenie dla organizmu.
Martyna napisał(a):
Moja odporność ostatnio dość mocno szwankuje, choć jem od dawna wszystkie z wymienionych w filmie grup pokarmów. W ciąży tryskałam zdrowiem i energią, ale teraz po 11 miesiącach totalnego niedospania, karmienia piersią przez całą dobę i braku odpoczynku czuję się wyczerpana. Ostatnio moja córeczka uwielbia urządzać sobie mleczne party między drugą a trzecią w nocy i nic nie wskazuje na to, by chciała z tego w najbliższym czasie zrezygnować.
Teraz wyskoczyła mi nawet opryszczka, której nie miałam od czasów dzieciństwa…
Chyba nie ma innego wyjścia, muszę to przetrzymać:)
Marlena napisał(a):
Odporność w dużym stopniu zależy od zaopatrzenia organizmu w składniki odżywcze, ale nie jest to jedyny warunek jaki musimy spełnić by mieć odporność na tip-top.
Podkopuje naszą odporność m.in. stres, niedosypianie, zmiany hormonalne, uszczuplenie mikroflory jelitowej, niedobór słońca (witaminy D), promieniowanie elektromagnetyczne i kilka innych czynników.
Maria napisał(a):
Kochana Pani Marleno., bardzo proszę o radę. Mój syn studiuje na WAT od sierpnia . Od kilku tygodni zaczęły boleć go kolana. Ja myślę, że to z wysiłku. Pani Marlenko doradź co ma jeść i pić aby wzmocnić tę stawy kolanowe. Przeczytałam wszystkie Twoje artykuły i wiem, że dużo soków powinien pić i odstawić nabiał. Ale może jest jeszcze coś co może mu pomóc. Przepraszam, że może nie w tym miejscu powinnam napisać ale tutaj Pani może szybciej przeczyta moją wiadomość. Bardzo dziękuję, że Pani jest i piszę Pani dla nas tę wspaniałe artykuły. Wiele już zmieniłam w swoim życiu zaglądając tutaj. Dziękuję z całego serca za wszystko i z góry za odpowiedź.
Marlena napisał(a):
Mario, jeśli ktoś intensywnie uprawia sport, to mogą wystąpić problemy ze stawami kolanowymi. Trzeba by było zbadać się i odkryć przyczynę. Jeśli wystąpił zwiększony wysiłek fizyczny, to należy dostarczać więcej składników odżywczych, z których organizm wytworzy kolagen (bardzo ważna jest witamina C, pomocna może być też glukozamina i chondroityna). Warto też zbadać sobie krew na poziom witaminy D – bardzo ważnej dla kości i stawów.
Maria napisał(a):
Zapomniałam napisać, że kanały na YT są wspaniałe. Slucham i subskrybuje. Pozdrawiam serdecznie.
Marlena napisał(a):
Bardzo się cieszę i wzajemnie bardzo serdecznie pozdrawiam! 🙂
Axel Tulup napisał(a):
Też jeszcze do niedawna byłem skłonny twierdzić, iż prawidłowa dieta to absolutnie najważniejszy filar zdrowia, że – tak jak piszesz – ma przynajmniej 70% wpływu na nasz prawidłowo funkcjonujący układ odpornościowy. Teraz jednak uważam, że równie ważny a może nawet ważniejszy jest nasz mental. Gdy potrafimy w swoim wnętrzu wytworzyć stan harmonii i spokoju, wpływamy wtedy automatycznie na życiowe procesy na poziomie komórkowym. I nawet kiepska dieta nie wyrządzi nam wtedy wiele krzywdy. Stan relaksacyjny (wysokowibracyjny) organizmu regeneruje i doładowuje każdą pojedynczą komórkę naszego ciała taką ilością energii (na poziomie kwantowym), że przywracane jest normalne funkcjonowanie organów, które do tej pory niedomagały. Oczywiście nasz układ odpornościowy również wtedy pracuje jak należy. Powiem więcej – doskonała dieta niewiele nam pomoże jeżeli żyjemy w stanie permanentnego stresu (a większość zachodniej populacji tak żyje), gdzie nasze ciało jest spięte tak mocno , że do komórek organów nie jest doprowadzana odpowiednia ilość składników odżywczych i tlenu, nie mówiąc o energii/pranie… Dodać jednak trzeba, że osoby, które potrafią utrzymać permanentny stan medytacyjny swojego umysłu czują wewnętrzną niechęć do „ciężkich” pokarmów, więc niezdrowe odżywianie również nie jest ich problemem. Ale kończąc powtórzę jeszcze raz – nawet doskonała dieta przy zestresowanym, napiętym ciele nie spowoduje jego ozdrowienia, bo potencjał energetyczny ciała jest wyjałowiony. Dlatego oprócz zmiany diety należy równolegle pracować nad rozpuszczaniem w sobie wszelkich wewnętrznych napięć, które większość z nas utrzymuje w swoim ciele latami w ogóle sobie tego nie uświadamiając.
Marlena napisał(a):
Oj, tak! Od lat o tym trąbię na blogu, że nawet najlepsze jedzenie i najdroższe suplementy nie zdadzą się na wiele jeśli będziemy wewnętrznie wiecznie niezadowoleni z życia, przesiąknięci strachem, pretensjami, złością, zajęci w swojej głowie roztrząsaniem przeszłości albo lękaniem się o przyszłość. Życie toczy się TERAZ i ta chwila jest wszystkim co tak naprawdę mamy do dyspozycji.
Bardzo pięknie pisze też o tym dr Hawkins w książkach „Technika uwalniania” oraz „Przywracanie zdrowia”. Im wyższy jest poziom świadomości (im więcej uwolnimy i odpuścimy negatywności), tym mniejsza wrażliwość ciała na czynniki niekorzystne jak np. sztuczne słodziki, światło jarzeniówek, syntetyczne tkaniny itd.
Jezus też o tym mówił, że przy odpowiednio wysokim poziomie świadomości można stąpać po wężach i żadna też trucizna nie zabije. To są rzeczy o których nasi przodkowie doskonale wiedzieli: wszystko ma początek w duchu, materia jest wtórna.
Również staruszkowie w Niebieskich Strefach (pochodzący z różnych kompletnie kultur i wyznający krańcowo różne religie) zapytani o determinanty długowieczności i przewlekłego zdrowia na pierwszym miejscu jednogłośnie postawili życie duchowe, a zdrowe jedzenie dopiero na drugim. Aktywność fizyczna była zaś na szarym końcu. ?
Monika napisał(a):
Co Pani sądzi o kremach do twarzy firmy Vianek, warto kupić?
Marlena napisał(a):
Jeśli nie masz budżetu na coś lepszego, to lepszy będzie Vianek niż jakiś napakowany furą chemii śmiecioszek, aczkolwiek Vianek nie jest bez wad – po oczach biją choćby plastikowe opakowania i nieszczęsne „parfum” w składzie (ten „parfum” to może być wszystko, ale skoro nie ma tam olejków eterycznych tylko „parfum” to znaczy, że jest to składnik syntetyczny, a jaki – jest to okryte „tajemnicą handlową”).
Monika napisał(a):
Dziękuję za odpowiedź, w takim razie kremy do twarzy jakiej firmy polecasz? Mam 26 lat i przebarwienia po trądziku. Poza wlasciwym odżywianiem, jaki krem mogłabyś polecić?
Marlena napisał(a):
Najbezpieczniejsze są kosmetyki własnej roboty. Na przebarwienia można wypróbować eteryczny olejek z kocanki włoskiej (helichrysum italicum) lub sandałowca białego (santalum album – zwracaj uwagę na nazwę łacińską surowca) w stężeniu 2-3 % (w nośniku lekkim jak np. olej z pestek śliwki albo w gęstym i kremowym jak masło shea).
Wojtek napisał(a):
Jestem na poście Ewy Dąbrowskiej od 3 dni i narazie znoszę to całkiem przyzwoicie. Mam tylko pytanie czy mogę przy tej diecie pić zakwas buraczany wyprodukowany przeze mnie (zastosowana sól himalajska) i czy kiwi też wchodzi w rachube .
Marlena napisał(a):
Zakwas jak najbardziej może być własnej roboty. Kiwi można, ale tylko w ilościach dekoracyjnych.