Kasza jaglana zwana czasem słusznie Królową Kasz jest niezmiernie cennym składnikiem diety człowieka długowiecznego i przewlekle zdrowego.
W przeciwieństwa do kaszy z jęczmienia, pszenicy czy żyta, kasza jaglana otrzymywana z prosa uznawana jest za działającą na nasz organizm alkalizująco.
Dzięki czemu uważa się, że kasza jaglana oczyszcza organizm z toksyn, a także działa antydepresyjnie, antyrakowo, wzmacniając potężnie nasz układ odpornościowy.
Te niepozorne żółciutkie kuleczki usuwają też z organizmu nadmiar wilgoci i zalegających śluzów.
Babcie dawały je swego czasu swoim bliskim na przeziębienia, dieta jaglana przez kilka dni wystarczyła, aby postawić każdego na nogi bez antybiotyków! 🙂
Kasza jaglana jako jedyna z kasz wzmacnia też nasze stawy, włosy i paznokcie dzięki zawartości niezmiernie rzadko występujących w żywności krzemionek.
Nie zawiera obciążającego system trawienny glutenu, ma za to dużo białka (ok. 11%), witamin z grupy B oraz cennych aminokwasów (tryptofan), minerałów (wapń, magnez, fosfor, potas, żelazo), antyoksydantów oraz lecytynę.
Zawiera węglowodany w postaci złożonej, czyli bardzo przyjaznej dla organizmu, ponieważ powoli uwalniając się do krwi podczas trawienia zapewniają mózgowi stały dopływ energii.
Z drugiej strony niweluje uczucie głodu na krótki raczej czas, ponieważ ma dosyć wysoki indeks glikemiczny (IG=71, dla porównania kasza gryczana IG=54, zaś jęczmienna pęczak IG=25).
Jak wszystko co dla organizmów ludzkich zdrowe i pożyteczne, kasza jaglana jest (tak, zgadliście!) ciężko dostępna w zwykłym spożywczaku za rogiem. Można ją kupić głównie w sklepach ze zdrową żywnością lub na stoiskach ze zdrową żywnością w większych marketach lub hipermarketach i sklepach sieci Społem albo w internecie. Obecnie kaszę jaglaną można dostać właściwie w każdym spożywczym markecie!
Ponieważ dosyć łatwo chłonie wilgoć najlepiej przechowywać ją w szczelnie zamkniętym pojemniku lub słoiku.
Można jeść ją na różne sposoby, dzisiaj przepis na słodko. Znakomite danie na śniadanko, jak również podwieczorek lub kolację – jaglanka z jagodami.
Proporcje dla 2-3 osób:
1. Zagotować ok. szklankę płynu – wody pół na pół z mlekiem migdałowo-kokosowym. Można też użyć mleko migdałowo-kokosowe pół na pół lub ew. z mlekiem świeżym niepasteryzowanym krowim, a jeszcze lepiej świeżym kozim jeśli macie dostęp.
2. Wsypać ok. 130 gram przepłukanej na sicie kaszy jaglanej (dałam 1/3 opakowania 400-gramowego), dodać szczyptę soli himalajskiej.
Gotować na małym ogniu do miękkości mieszając od czasu do czasu ok. 25-30 minut, gdy za mocno zgęstnieje, a jeszcze nie jest miękka – można dolać jeszcze nieco wody lub mleka. Konsystencja ma być kremowa.
3. Po zestawieniu z gazu pozwalamy naszej jaglance nieco ostygnąć, a potem (opcjonalnie) osładzamy ją dodatkiem odrobiny dobrego miodu (lub syropu klonowego) do smaku.
4. Kaszę wykładamy na miseczki, oprószamy cynamonem i posypujemy obficie ulubionymi jagodami (ja miałam dzisiaj akurat pod ręką borówki amerykańskie, ale mogą być świeże jagody czarne lub świeże maliny).
Takie danie można też zabrać ze sobą do pracy w szczelnie zamykanym pudełku.
Chleb z kaszy jaglanej?
Czemu nie! Ja już robiłam. Może i was zainteresuje was fakt, że z udziałem kaszy jaglanej da się też zrobić mega smaczny bezglutenowy chleb?
Przepis na domowy chleb bezglutenowy wykonany z kaszy jaglanej (i gryczanej) zamieściłam tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/bomba-magnezowa-czyli-domowy-chleb-z-kaszy-latwy-zdrowy-i-bezglutenowy/
PYCHA! Spróbujcie koniecznie!
Smacznego i na zdrowie! 🙂
——————————————————
Potrzebujesz więcej zdrowych inspiracji kulinarnych?
Na prośbę czytelników – oto zbiór moich ulubionych zdrowych przepisów, sprawdzonych przeze mnie i stosowanych w moim codziennym żywieniu (soki, szejki, sałatki, zupy, warzywne dania na ciepło, desery bez cukru, lody, sosy i dressingi itd.) wraz z małymi sekretami mojej kuchni.
Najnowsze wydanie Anno Domini 2021!
Moje zdrowe przepisy nie zawierają białej mąki, białego cukru, nadmiaru soli i nadmiernej ilości dodanego tłuszczu i cukrów prostych tam gdzie to zbyteczne.
Nie zawierają mleka krowiego ani pszenicy (tam gdzie to możliwe stosuję ziarna bezglutenowe lub niskoglutenowe).
Potrawy nadają się dla całej rodziny, w tym również dla dzieci w wieku szkolnym.
Oparte są w dużej mierze na filozofii nutritariańskiej (czerpania maksimum korzyści zdrowotnych z każdej spożywanej kalorii).
Ponieważ sama jestem mamą pracującą i nie mam czasu na długie przebywanie w kuchni, wszystkie moje przepisy kulinarne są niezmiernie szybkie i łatwe do wykonania, czas wykonania (czasowego osobistego zaangażowania w kuchenne prace) większości z nich nie przekracza kwadransa.
Opracowanie „99 przepisów Kuchni Szybkiej i Zdrowej” w formie e-booka (książki elektronicznej) zawiera 99 przepisów podzielonych na 10 rozdziałów.
Oto co się w nich znajduje:
– Moja spiżarnia
– Śniadania
– Sałatki
– Zupy
– Dania na ciepło
– Sosy i dressingi
– Dodatki i przekąski
– Świeżo wyciskane soki
– Koktajle (smoothies)
– Desery i lody
Smacznego! 🙂
Cena opracowania to 47,00 zł.
Jak zapłacić za opracowanie? Można zrobić to na 4 sposoby:
1. Zamówienia na e-booka można składać klikając tutaj [klik] – po włożeniu produktu do koszyka dostępne formy płatności to przelew bankowy, PayPal lub płatność online (kartą, przelewem elektronicznym). Ważne! Jeśli masz adres e-mail w domenie yahoo, to podaj proszę adres do wysyłki pliku w jakiejkolwiek innej domenie, ponieważ yahoo nie dostarcza wiadomości z załącznikami i wracają one do mnie z powrotem jako niedostarczone!
2. NAJSZYBCIEJ: Zapłać szybko i bez wypełniania długich formularzy online poprzez bezpieczną platformę płatniczą Dotpay – szybkim przelewem elektronicznym lub kartą płatniczą klikając tutaj (wpisz proszę w okienku ID sprzedawcy 33105, wpisz kwotę 47,00 zł oraz opis transakcji „99 przepisów Kuchni Szybkiej i Zdrowej”, plik z materiałami zostanie wysłany na adres e-mail wpisany przez Ciebie podczas dokonywania płatności. Dostęp do pliku zostanie wysłany na Twój adres e-mail w ciągu 24 godzin po zaksięgowaniu wpłaty.
3. ALBO: Zapłać klasycznym przelewem na konto autorki: Marlena Bhandari
50102055581111151408300033 wpisując w tytule przelewu nazwę pliku „99 przepisów Kuchni Szybkiej i Zdrowej” oraz (koniecznie!) Twój adres mailowy na jaki mam Ci wysłać plik. Dostęp do pliku zostanie wysłany na Twój adres e-mail w ciągu 24 godzin po zaksięgowaniu wpłaty.
4. ALBO: Zapłać PayPalem, wysyłając należność ze swojego konta PayPal na adres mailowy kontakt[małpa]AkademiaWitalnosci.pl, kwota transakcji 47,00 zł, opis transakcji „99 przepisów Kuchni Szybkiej i Zdrowej”.
Opracowanie niniejsze w formie pliku elektronicznego (e-booka) w formacie PDF zostanie wysłane na Twój adres mailowy. Jeśli chcesz możesz wydrukować treść pliku na swojej drukarce – bowiem plik elektroniczny nie jest wysyłany w formie papierowej.
Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Ewa napisał(a):
W moim mieście kaszę jaglana kupiłam na targu . Kilka osób sprzedaje na kilogramy . Wychodzi około 8 zł za kg.
Żeby oszczędzić czas przygotowuję ją w następujący sposób :
– przelewam gorącą wodą żeby pozbawić goryczki , daję ponad 2 i pół szklanki wody na szklankę kaszy ,doprowadzam do wrzenia , a następnie zawijam garnek w gazety , ręcznik , koc i wkładam między pościel . Można to zrobić rano i będzie na obiad albo na noc żeby zjeść na śniadanie .
Marlena napisał(a):
Witaj, Ewo! Bardzo fajny sposób, tak przyrządzała kasze moja mama, że też o tym „kocykowym” sposobie nie pomyślałam 🙂 Dzięki serdeczne!
Marta napisał(a):
W moich okolicach (centrum Wrocławia) można dostać kaszę jaglaną w wielu warzywniakach – cena to 5,90. Jakoś wszędzie za tyle samo widzę 🙂 Więc bardzo polecam spytać w okolicznych warzywniakach czy przypadkiem nie sprzedają jaglanki. Wychodzi zdecydowanie najtaniej.
Natka napisał(a):
Moja córka mając chyba wrodzoną niechęć do leków służby zdrowia i wszelkiego przetworzonych kaszek dla dzieci z upodobaniem wcina kaszkę jaglaną z amarantusem!
Pozdrawiam
Magdika napisał(a):
Ja słyszałam, i tak też stosuję, że kaszę jaglaną należy najpierw prażyć przez kilka minut, potem wsypać taką gorącą do wrzątku. Po chwili odcedzić i potem już normalnie gotować w podwójnej ilości wody. Podobno dopiero wtedy kasza jest odśluzowująca. Sama stwierdziłam, że jest lżejsza dla żołądka.
Iza napisał(a):
Kiedyś gdzieś czytałam, że kasza jaglana jest bardzo pomocna przy różnych schorzeniach płucnych od zapalenia oskrzeli po astmę. Pomaga w odrywaniu wydzieliny zapalnej. Szkoda że gdzieś ten artykuł zapodziałam. U mnie w domu kasza jaglana często bywa na stole 😉 Tylko ja najpierw sparzam, potem przepłukuję i dopiero gotuję. Pozdrawiam
drop napisał(a):
Kto kiedy słyszał by skiełkowywać kaszę jaglaną? Natomiast możliwa do skiełkowania jest nasza pospolita kasza gryczana (niepalona oczywiście). To dla tych, którzy rozumieją już znaczenie enzymatycznego pożywiania się na codzień.
Hala napisał(a):
Kaszę jaglaną można kupić już chyba w większości sklepów. W moim osiedlowym spożywczaku jest, w marketach oczywiście, i sklepach rast nawet kilku różnych firm. Kaszę bio można zakupić w realu (nie wiem czy we wszystkich) za 10-12zł/kg albo w Rossmannie (też nie we wszystkich) – ostatnio była w promocji za 8zł/kg.
Jest genialna dla dzieci – wystarczy dodać starte jabłko i trochę cynamonu i kardamonu albo właśnie zmiksować na budyń z jakimś mlekiem i owocami. Pyszna z warzywami, najsmaczniejsza dla nie z cebulką i pieczarkami w formie kotlecików 🙂
ewelina napisał(a):
Moja córka je kaszę jaglaną od 5miesiąca życia, dodajemy ją do zup, jako danie drugie zamiast ziemniaków i na słodko.Ja najpierw ją prażę ok 2 minuty na patelni aż wydobędzie się zapach potem przepłukuję wrzątkiem i zalewam w proporcji 1:2 gorącą woda gotuję na wolnym ogniu ok. 20 minut jest sypka i smaczna.Można ją też przechowywać w lodówce przez parę dni naprawdę polecam 🙂
cyryl napisał(a):
Prawda jest taka, że tylko wywary są dla nas lekarstwem a my je dokładnie wylewamy zjadamy produkt jako zdrowy i wartościowy, ale tylko z nazwy. To, co zjadamy do pasza szkodliwa. To już lepiej by było gotować kaszę aż wchłonie całą wodę, bo wtedy zostają wartości zatrzymane. To jest mniejsze zło niż to jak przyrządzamy tradycyjnie tylko, że to jest tak jakbyśmy zjadali truciznę i antidotum na nią. Jeśli celem naszym jest odżywianie się zdrowo to tylko wywary z roślin, korzeni, owoców i nasion pozostałości z nich już są tym, co nam szkodzi. Dlatego że fermentuje gnije i zatruwa organizm a to, co przetworzone to trucizna w najwyższym stężeniu, ponieważ nie posiada już pierwiastków życia innym słowem jest nieboszczyk smacznie przyrządzony w puszce.
Marlena napisał(a):
Dokładnie tak jaglankę należy gotować: aż wchłonie cały płyn. Co do gotowania warzyw to polecam gotować na parze, a nie w wodzie (chyba że gotujemy zupę).
Krystyna napisał(a):
Kaszę jaglaną pamiętam z dzieciństwa(lata 50-te).Potem przez lata zapomniana.Od około 2 lat znow zagościła na naszym stole,nawet mąż już polubił (zresztą nie miał wyjścia :)) ) Próbuję nakłonić wnuki a raczej ich rodziców do jej stosowania ,ale idzie opornie. Nowością na moim stole jest również komosa ryżowa .Stwierdziliśmy z mężem ,że smakuje lepiej niż kasza jęczmienna mazurska.Marleno ,gdzie się dowiem więcej na temat komosy ? Dziękuję i pozdrawiam.
Heliodor napisał(a):
Marleno, gdzieś przeczytałam, że jaglana szkodzi osobom z chorobami tarczycy. Słyszałaś coś o tym?
Marlena napisał(a):
Odpowiadałam już na podobne pytanie. Czynniki goitrogenne rozkładają się pod wpływem temperatury, np. kapusta czy brokuł na surowo jest wolotwórcza, ale ugotowana nie jest. Więc być może z jaglanką jest to samo.
ella napisał(a):
Jaglaną można kupić niemal wszędzie, a w netto kosztuje tylko 2,80 za chyba 400 g. Uwielbiam ją za jej właściwości, cenę,smak w mojej ulubionej wersji ( o tym za chwilę ),oraz za to, że gotuje się ,,sama”. Sądzę też, że nie jest GMO, bo popyt nią jest znikomy.
Moja wersja inspirowana jest filmem ,,Czekolada”. Jest naturalnie słodka dzięki rodzynkom i jednocześnie lekko pikantna przez dodatek pieprzu cayenne.
Gotuję ją wg opisu z opakownia- bez mieszania ! Najpierw dwukrotnie przelewam wrzątkiem, aby zlikwidować goryczkę, dodaję odrobinę soli, teraz, po zakupie u naszej kochanej Marleny, himalajskiej i dalej gotuje się sama. Daję trochę,a nawet trochę więcej niż trochę wody, bo po ugotowaniu dosypuję 25 dag rodzynek, które pięknie pęcznieją i wsypuję dużo cynamonu i pieprzu cayenne. Smakuje wybornie, na ciepło przyjemnie ostro, na zimno nie jest tak ostre, a równie smacznie. Można zabrać do pracy, bo nie psuje się nawet w upał.
Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie naszą gospodynię.
ella napisał(a):
Przepraszam, jedno zdanie ,,skopałam”. To o ilości wody. Otóż daję więcej niż na opisie z opakowania, aby rodzynki napęczniały.
ella napisał(a):
P.S. rodzynki oczywiście niesiarkowane, a cynamon za radą Marleny cejloński.
Marlenko, teraz pytanie z innej bajki. Co sądzisz o mrożonych warzywach ? Z lenistwa i wygody są podstawą mojej diety.
grazyna napisał(a):
A inne kasze? Czy sa zdrowe? Ktora ma drugie miejsce po jaglanej?
michal napisał(a):
jaglanka zawiera antyrakową B-17
Marlena napisał(a):
Zgadza się, podobnie jak gryczana (stosujmy niepaloną, naturalną), siemię lniane, sezam, chia i inne cudeńka natury będące źródłem nitrylozydów. I pestki rzecz jasna (najwięcej bodaj mają pestki moreli) 🙂 Natura jest pełna zbawiennej B17!
ida napisał(a):
Ja mam pytanie techniczne… w jakich garnkach najlepiej gotować kasze?
W emaliowanych mi się przypala. Kupiłam aluminiowy z grubym dnem i… było dobrze, aż raz się nie przypaliła i teraz ledwo woda się zagotuje, to mimo że gar umyty czuć spalenizną.
Czytałam w internecie jakie garnki są najzdrowsze i… większość chwali te ze stali szlachetnej, ale znalazłam też informacje, że z tych garnków nikiel do potraw się przedostaje 🙁 no i teraz co cała głupia jestem i nie wiem w czym gotować kaszę i inne potrawy co maja tendencje do przypalania.
Droga Marleno, w jakich garnkach Ty gotujesz? Może inni coś mi podpowiedzą? 🙂
Marlena napisał(a):
Ja mam garnki ze stali 18/10. Nie polecam naczyń z teflonem i aluminium. Najlepsze są ze stali 18/10, ceramiczne lub tytanowe.
ida napisał(a):
Marlenko i jak gotujesz w garnkach ze stali nierdzewnej, to potrawy nie maja metalicznego posmaku?
Na jak długo zdarzyło Ci się zostawić w nich potrawę?
Ja często gotuje wieczorem i później zostawiam do dnia następnego.
A czytałam opinie, że ugotowana woda pozostawiona w takim garnku ma metaliczny posmak.
Marlena napisał(a):
Nie, moje nie zostawiają metalicznego posmaku. Ja w ogóle rzadko kiedy gotuję w garnku, częściej parowara używam.
Anna Maria napisał(a):
A ja mocze kaszę na kilka godzin albo na noc w wodzie z dodatkiem soku z cytryny – ten zabieg razem z gotowaniem pomoże unieczynnić fityniany – związki zawarte w kaszach, utrudniające przyswajanie składników mineralnych.
Polecam ten sposób!
Anna Maria napisał(a):
Ciast z kaszy jaglanej
Składniki:
szklanka kaszy jaglanej 180g
dwie szklanki soku pomarańczowego świeżo wyciśniętego, im więcej będzie miał ‚farfocli’ tym więcej błonnika lub dwie szklanki mleka
pół kilograma owoców, np.moreli, lub jabłek, gruszki lub maliny
jajko
opcjonalnie: cukier (wg mnie wystarczająca ilość cukru to 3łyżki), ja daje ksylitol albo miód
Ugotuj kaszę w wybranym przez siebie płynie, jajko wraz z pozbawionymi pestek i obranymi owocami zmiksuj i połącz z kaszą.
Dodaj ulubione przyprawy, miód lub niewielką ilość cukru. Ciasto należy piec około 55minut w 180 C.
Z podanego przepisu wychodzi około 12 porcji.
Marlena napisał(a):
Fajne ciasto bo bez glutenu. Pamiętać jednak należy, aby tak silnie przetworzone produkty jadać tylko okazjonalnie, od święta. Na co dzień jaglanka + świeże owoce gdzie zachowane są wszystkie witaminy i enzymy.
Anna Maria napisał(a):
U mnie na co dzien kasza tylko gotowana,to ciasto tylko raz w roku mniej wiecej.
Pisze w artykule ze to jedyna kasza alkalizujaca a mnie zawsze wmawiano ze kasza gryczana rowniez jest zasadotworcza, to jak to jest naprawde?
Laik napisał(a):
Przecież alkalizowane to jest zasadowe… to jedno i to samo….
jus napisał(a):
Moje dzieci jedzą często kaszę jaglaną. Ostatnio czytałam artykuł na temat związku kaszy jaglanej z tarczycą. Czy dzieci mogą kaszę jaglaną jadać codziennie na śniadanie np.z jabłkiem pieczonym? Czy tyle razy w tygodniu kasza może zaszkodzić? Zmartwiłam się, że szkodzę dzieciom.
Marlena napisał(a):
Wiesz, to taki sam dylemat jak czy jadać brokuły codziennie to szkodliwe czy nie? Moim zdaniem warto im śniadania urozmaicać, codziennie jaglanka się znudzi, a Matka Ziemia tyle dobroci zrodziła 🙂
jus napisał(a):
I znowu masz rację:). Czasami wybieram najprostsze rozwiązanie bo jest wygodne. Marleno, czy mogłabyś kiedyś opublikować taki post jak wygląda jadłospis Twojego dziecka? Co jada na śniadania? Co dajesz mu na śniadanie do szkoły? Byłabym niesamowicie wdzięczna.
Marlena napisał(a):
Jus, kieruję się wskazaniami dr Fuhrmana. Śniadanie lubimy „na słodko” więc jest to domowe musli orkiszowe lub owsianka ze świeżymi owocami, czasem jaglanka lub quinoa, czasem jakiś napakowany dobrociami sycący pyszny koktajl. Czasem śniadanko jest na ciepło, czasem na zimno- zależnie od pory roku i apetytu. Do szkoły zabiera pełnoziarnistą kanapkę (lub wrap) + owoce + sok warzywny świeżo wyciskany lub wodę do picia. Często dorzucam mu dla frajdy coś pożywnego w ramach deseru lub jakieś chrupadełko, wszyscy lubimy chrupać, prawda? 😉 Np. domowe czipsy jabłkowe lub warzywne, samodzielnie skomponowaną mieszankę orzechów i suszonych owoców albo czasami własnej roboty batonik musli.
jus napisał(a):
U nas śniadania do szkoły wyglądają bardzo podobnie jak u Ciebie. Nigdy nie używałam quinoa, muszę poczytać co to jest. Twój przepis na batonik musli to u nas jest nr 1. Starszy syn uwielbia takie batoniki, w każdej wersji. Jabłkowe chipsy też mam zrobione w ilości hurtowej. Z warzyw jeszcze nie robiłam, też muszę o tym poczytać:). Dzięki za pomysły. Aha, a skąd masz wrap? Sama robisz czy kupujesz?
Marlena napisał(a):
Wrapy robi mój mąż, jest w tym specjalistą. Pochodzi z Indii i u nich jada się to codziennie tak jak u nas chleb, nazywają to „chapati”. Czyli taki indyjski odpowiednik arabskiej pity lub meksykańskiej tortilli. 🙂
jus napisał(a):
Z jakiej mąki robicie wrapy? Z pszennej? U nas taka mąka odpada. Jak byłam dzieckiem moja babcia piekła podpłomyki na piecu. Dobre to było:)
Marlena napisał(a):
Najczęściej używamy orkiszowej.
wanda napisał(a):
ja tez często robię kaszę jaglaną jest super
Karol napisał(a):
witam wszystkich.
wlasnie jestem po sniadaniu. podaje przepis z kasza jaglana.
1. Kasza jaglana 1/2 szklanki (spora porcja dla 1 osoby) wrzucam do garczka ( z dnem z jakim Pani Marlena podpowiada) na 3 min by lekko podprazyc kasze
2. Zalewamy szklanka wody wrzacej i lekko osalamy sola himalajska. zostawiamy na 25 min pod przykryciem (bez podgrzewania) – ja dodatkowo garczek od gory uszczelnilem scierka 🙂
3. W miedzyczasie w osobnym rondlu dajemy po lyzeczce (jak kto woli): slonecznik luskany, siemie, pestki dyni, i ok.pol lyzeczki czarnuszki (JESLI NIE JESTESMY W CIAZY) i prazymy ok 2 min mieszajac.
4. Po 25 min do kaszy jesli wchlonela wode dodajemy lyzke surowego miodu, mieszamy. Dodajemy nasze ziarna slonecznika itp , mieszamy. Zostawiamy na ok 10 min pod przykryciem.
5. Dodajemy skrojonego banana do calosci, mieszamy. Jemy 🙂
SMACZNEGO !
wanda napisał(a):
gdzie można kupić witaminę C w proszku dobrą możesz podać link
Paweł napisał(a):
Ja jem bardzo często na śniadanie kaszę jaglaną: na słodko, z tartym jabłkiem (od rolnika) lub na słono, z oliwą z oliwek i kawałkami cebuli.
Zwrócę uwagę na gotowanie razem z wodą, bo do tej pory gotowałem w woreczku (mimo, że inne produkty, jak ryż brązowy wysypuję z torebki i gotuję, aż woda wyparuje). 🙂
Jacek napisał(a):
Witaj Marleno!
Rodzinnie jadamy kaszę jaglaną prawie co drugi dzień na śniadanie. Gotuję ją na wodzie z bananem i cynamonem 10 min a potem dodaję starte jabłko i zmielone siemię lniane. Jest super taka lekko aldente. Zastanawia mnie jednak od jakiegoś czasu czy częste jedzenie ugotowanej kaszy jaglanej jest na pewno zdrowe w kontekście jej wysokiego indeksu glikemicznego?
Dorota Majsnerowicz napisał(a):
Witaj Marleno.
Kasza bulgur, proszę napisz czy taka zdrowa jak opisują, bo stara odmiana ale z pszenicy?
Pozdrawiam serdecznie.
Marlena napisał(a):
Bulgur powstaje z pszenicy durum, czyli tej samej co makaron i kuskus. Jeśli ktoś ma nietolerancję na białka pszenicy odmiany durum (a nie jest ta sama pszenica jak ta używana na chleby i ciastka), to nie powinien jeść kaszy bulgur ani makaronu ani kuskusu.
Gosia napisał(a):
Marlenko, gdzie znajdę przepis na batoniki musli? dziękuję z góry
Marlena napisał(a):
Gosiu, tutaj jest: https://akademiawitalnosci.pl/batoniki-musli-zdrowy-deser-bez-pieczenia/
Ola napisał(a):
Witam, mam pytanie odnośnie wysokiego ig kaszy jaglanej(71). Lekarz dermatolog odradził mi jedzenie produktów z wysokim ig, ponieważ mam kłopoty z cerą, głównie wypryski w dolnej części twarzy i na szyi, ale nie tylko;( Czy uważa Pani, że warto jednak w tym przypadku ją spożywać z uwagi na jej dobroczynny wpływ na organizm nie zważając na ig?
Marlena napisał(a):
Gdybyś jadła samą kaszę to może być problem, natomiast z reguły kasza jest tylko składnikiem w potrawie, np. dodajemy do niej warzywa, przez co IG całej potrawy jest niższe niż samej kaszy zjedzonej bez dodatków.
Ola napisał(a):
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam