Jeśli szukasz naturalnych sposobów na nerwy (niepokój, lęki, problemy ze snem i obniżony nastrój z depresją włącznie), to jesteś w dobrym miejscu o doskonałej porze.
Leki farmaceutyczne na problemy ze zdrowiem psychicznym należą do jednych z najczęściej obecnie przepisywanych przez lekarzy leków na receptę.
W tym artykule przedstawię jednak skuteczne domowe i naturalne (choć posiadające całkiem niezłe naukowe podłoże) sposoby na uspokojenie rozkołatanych nerwów.
Ta wiedza w dzisiejszych chaotycznych czasach nam wszystkim może się przydać.
A są to sposoby oparte na tym, co nam oferuje natura: na substancjach odżywczych, ziołach i olejkach eterycznych.
Ponieważ jednak nie składamy się jedynie z ciała, ale także z umysłu i duszy, to słusznie zrobisz, jeśli do cielesnych sposobów opisanych poniżej dołączysz także pracę nad „wyłączeniem autopilota” czyli pracę z uważnością i świadomością.
Na ten temat pisałam już co nieco w artykule „Stres, niepokój, lęk: jak sobie poradzić” i przedstawiałam też mapę świadomości opracowaną przez Davida R. Hawkinsa, psychiatrę.
Im niższy bowiem nasz aktualny poziom świadomości (np. przebywamy w strefie wstydu, winy, apatii, żalu, strachu, pożądania, złości lub dumy), tym bardziej jesteśmy podatni na stres, tym łatwiej i szybciej pojawi się niepokój, lęki czy obniżony nastrój (z depresją włącznie).
Dlatego o tym piszę – bo to jest ważne. Nie tylko ciało jest ważne!
Ciało jedynie odzwierciedla to, co jest w umyśle i co nam w duszy gra.
Niestety żyjemy w erze „magicznej pigułki na wszystko” i wielu osobom wydaje się, że wystarczy łykać garść kapsułek z suplementami zamiast garści kapsułek z farmaceutykami i już możemy powiedzieć o „leczeniu naturalnym”.
A to niestety tak nie działa. Naturalne sposoby obejmują 3 obszary naszego jestestwa: ciało, umysł oraz ducha. Nie można zatem skupiać się tylko i wyłącznie na swoim wymiarze cielesnym.
Póki co jednak w tym artykule ograniczę się do omówienia naturalnych sposobów na nerwy (niepokój, lęki, problemy ze snem, obniżony nastrój itp.) w tym właśnie cielesnym wymiarze (o pozostałych wymiarach napiszę innym razem).
Nie jest to oczywiście skończona lista, to tylko propozycje.
Niektóre z tych naturalnych sposobów na nerwy działają alopatycznie (jedynie usuwają objawy, ale nie przyczynę), a niektóre działają przyczynowo.
Przedstawię pokrótce 6 substancji odżywczych, 4 ziołowe, 3 olejki eteryczne oraz 2 substancje z kategorii neuroprzekaźniki/hormony.
Razem tych domowych sposobów na nerwy opiszę aż 15 – jest zatem z czego wybierać! 🙂
Substancje odżywcze na stres, niepokój, bezsenność i depresję
Zacznijmy od substancji odżywczych.
1. Kwasy tłuszczowe omega-3 – DHA i / lub EPA (DHA mogą być bardziej skuteczne) na depresję, pamięć i niepokój/ADHD. Kwas DHA 500 mg – 1000 mg / dzień
Społeczeństwa zachodnie spożywają stanowczo za dużo mięsa, a za mało ryb, które są źródłami kwasów tłuszczowych Omega-3 (mających wpływ m.in. na pamięć, dobry nastrój i wewnętrzny spokój).
Zaburzenie uwagi i nadpobudliwość (ADHD) u dzieci: wczesne badania pokazują, że przyjmowanie oleju rybnego poprawia uwagę, funkcje umysłowe i zachowanie u dzieci w wieku 8-13 lat z ADHD.
Suplementacja oleju rybnego może zapobiec rozwojowi pełnej choroby psychotycznej u osób z łagodnymi objawami. Zostało to jednak póki co przetestowane tylko u nastolatków i dorosłych do 25. roku życia.
Wydaje się, że przyjmowanie oleju rybnego w połączeniu z konwencjonalnymi metodami leczenia choroby afektywnej dwubiegunowej poprawia objawy depresji i wydłuża czas między epizodami depresji (choć nie łagodzi objawów maniakalnych u osób z tą chorobą).
2. Aminokwas 5-HTP (prekursor serotoniny) na depresję: 100 mg – 300 mg trzy razy dziennie
Badania pokazują, że przyjmowanie 5-HTP doustnie może poprawić objawy depresji.
W kilku badaniach stwierdzono, że dawki 50–3000 mg dziennie przez 2-4 tygodnie mogą złagodzić objawy depresji.
Niektóre wczesne badania pokazują również, że 5-HTP może być tak samo korzystna jak konwencjonalna terapia przeciwdepresyjna.
3. Kwas lewomefoliowy czyli 5-MTHF, aktywna postać kwasu foliowego: do 15 mg/dziennie.
Zazwyczaj ludzie podatni na lęki czy depresję mają niewłaściwe nawyki żywieniowe – spożywają za mało owoców i warzyw, szczególnie zielonych, które są bogatym źródłem kwasu foliowego (łac. folium – liść).
Literatura sugeruje, że depresja wiąże się z niedoborem kwasu foliowego i że pacjenci z niewystarczającą ilością kwasu foliowego rzadziej reagują na leczenie i częściej miewają nawroty choroby.
Suplementacja kwasu foliowego owszem pomaga niektórym pacjentom, choć kwas foliowy jako taki nie łagodzi depresji.
Powodem jest to, że nasz mózg musi przekształcić kwas foliowy w L-metylofolian, zanim będzie mógł wytworzyć wystarczającą ilość serotoniny, noradrenaliny i dopaminy, aby złagodzić depresję.
Natomiast niektóre osoby nie mają zdolności przekształcania kwasu foliowego w L-metylofolian, co powoduje, że suplementy kwasu foliowego są nieskuteczne w tej grupie pacjentów – należy podać im już aktywną postać kwasu foliowego 5-MTHF.
4. SAMe czyli S-Adenozylometionina – ongiś stosowana jako lek na receptę przy leczeniu depresji, potem wyparły ją środki farmakologiczne.
SAMe to substancja wytwarzana naturalnie w organizmie. Może zwiększyć produkcję chemicznych przekaźników w mózgu zaangażowanych w regulację nastroju.
Dorośli mogą przyjmować od 400 do 1600 mg dziennie, chociaż niektórzy będą musieli przyjmować nawet do 3000 mg dziennie, aby złagodzić objawy obniżonego nastroju.
Przyjmowanie SAMe wydaje się zmniejszać objawy depresji. Kilka badań wykazało, że SAMe może być korzystne i może być tak samo skuteczne, jak niektóre leki na receptę stosowane w depresji (trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne).
Niektóre badania pokazują również, że przyjmowanie SAMe może być pomocne dla osób, które nie mają dobrej odpowiedzi na leki przeciwdepresyjne na receptę.
Jednak, podobnie jak w przypadku wszystkich suplementów, SAMe nie należy przyjmować w połączeniu z lekami przeciwdepresyjnymi na receptę bez monitorowania przez lekarza.
5. L-teanina (aminokwas, składnik zielonej herbaty) na stres, niepokój i problemy ze snem: 200 mg / dzień
L-teanina może pomóc złagodzić stres poprzez wywołanie efektu relaksującego bez wywoływania senności, a także może mieć właściwości immunologiczne (wzmacnia odporność).
L-teanina może również wpływać na układ sercowo-naczyniowy i odgrywać rolę zapobiegawczą w raku, dostępne są jednak póki co jedynie ograniczone informacje kliniczne na poparcie tych twierdzeń.
Faktem jest, że może mieć działanie uspokajające, dlatego może pomóc osobom, które mają problemy ze snem z powodu lęku, zamartwiania się i ciągłego uczucia niepokoju.
6. Magnez (z wyjątkiem słabo przyswajalnego tlenku magnezu) – na niepokój, bezsenność, depresję: 200-600 mg dziennie w podzielonych dawkach.
Magnez jest „relaksującym minerałem” biorącym udział w ponad 300 reakcjach biochemicznych w naszym ustroju.
Stąd też gdy nam go brakuje (np. z powodu złej diety albo wypłukania go stresem, kofeiną, cukrem, alkoholem itp), to mogą pojawić się objawy także ze strony układu nerwowego.
Lęk i depresja są często ściśle ze sobą powiązane. Szacuje się, że około 90% osób cierpiących na lęk doświadcza również objawów depresji. Na szczęście badacze wskazują, że suplementacja magnezu może pomóc w obu przypadkach.
Efekt ten prawdopodobnie osiąga się pomagając zrównoważyć neuroprzekaźniki, zmniejszając stan zapalny w mózgu, równoważąc poziom cukru we krwi i pomagając w wytwarzaniu energii w mitochondriach.
W mózgu mamy wszak najwięcej mitochondriów, ponieważ zapotrzebowanie energetyczne tego narządu jest największe.
W jednym z badań [klik] wykazano, że magnez jest tak samo skuteczny jak farmaceutyczne leki przeciwdepresyjne, prawdopodobnie pomagając w zwiększeniu produkcji serotoniny w mózgu.
Serotonina jest neuroprzekaźnikiem w naszym mózgu odpowiedzialnym za to, że czujemy się szczęśliwi i zadowoleni, a jej produkcja odbywa się głównie w jelitach.
Stąd też bardzo duże znaczenie mają nasze nawyki żywieniowe i stylu życia: unikanie przetworzonych pokarmów, leków i stresu – to wszystko bowiem bardzo niekorzystnie wpływa na nasze dobre bakterie jelitowe, przetrzebiając ich populacje.
A z drugiej strony konieczne jest też dbanie o obfitujące w magnez pełnowartościowe żywienie, budując swój talerz wokół najgęstszych odżywczo pokarmów.
Magnez doustny, który dobrze się wchłania to związki organiczne (np. cytrynian, jabłczan, mleczan, glicynian, taurynian), a z form nieorganicznych chlorek magnezu.
Ten ostatni może być również stosowany transdermalnie czyli przez skórę.
Stosujemy go wtedy do kąpieli (kąpiel całego ciała lub tylko moczenie nóg w chlorku magnezu), możemy też z niego zrobić oliwkę magnezową w spray’u i stosować miejscowo w miarę potrzeb.
W internecie pojawiają się głosy (pochodzące od rozmaitych przemądrzałych wykształciuchów), że kąpiele w magnezie to tylko „altmedowa ściema”. I że podobno „to nie działa”.
Przeczy temu jednak wiele świadectw, które znajdziemy jako liczne głosy krytyczne pod artykułami lub filmikami mającymi na celu przekonać czytelnika lub widza, że ta forma dostarczania magnezu „nie działa”.
Przeczytaj też historię naszego czytelnika (przeczytaj Zibi i jego historia), który na własnej skórze doświadczył dobrodziejstw magnezowych kąpieli (Zibi nie jest wytworem wirtualnym, lecz żywym człowiekiem: miałam okazję poznać go osobiście).
Mamy więc sytuację, kiedy na coś „nie ma wystarczających dowodów naukowych„, ale za to mamy bardzo silny dowód społeczny (zbyt wielu ludzi osobiście doświadczyło tego czegoś na sobie i stwierdziło, że to jednak działa).
Ta sama sytuacja dotyczy witaminy C rzekomo „nie działającej” na infekcje – pisałam o tym niedawno tutaj.
W sumie jest to bardzo klasyczna sytuacja gdy chodzi o składniki odżywcze.
Bardzo pięknie ujął to dr Charles Chung-En Hsu: “Bez względu na to, jaki jest potencjał, nie ma to znaczenia. Składników odżywczych nigdy nie można „udowodnić” w ramach medycyny konwencjonalnej.”
Cały artykuł tego lekarza przetłumaczyłam na język polski i zamieściłam na blogu: Bezpieczne i skuteczne metody, których nie można „udowodnić” – polecam tę pouczającą lekturę!
Zioła na stres, niepokój, bezsenność i depresję
Przejdźmy do ziół. Jakie zioła na stany lękowe, depresję, stres, kłopoty ze snem?
7. Korzeń kozłka lekarskiego czyli waleriany – na bezsenność, niepokój lub depresję: 400 mg – 650 mg / dzień
Niektóre badania sugerują, że kozłek (waleriana) nie łagodzi bezsenności tak szybko, jak „pigułki nasenne”. Może być konieczne ciągłe stosowanie kozłka przez kilka dni, nawet do czterech tygodni, zanim efekt będzie zauważalny.
Waleriana wydaje się poprawiać jakość snu u osób wycofujących się ze stosowania tabletek nasennych.
Istnieją sprzeczne dowody na skuteczność waleriany w leczeniu lęku i niepokoju. Niektóre osoby zgłosiły, że wydaje się zmniejszać stres w sytuacjach społecznych. Jednak inne badania nie wykazały żadnego efektu, tak więc zdania są podzielone.
Niektóre badania sugerują, że przyjmowanie waleriany i dziurawca zwyczajnego łagodzi objawy depresji. Przyjmowanie większych dawek waleriany z dziurawcem łagodzi objawy depresji szybciej niż niskie dawki.
8. Ziele dziurawca zwyczajnego (ekstrakt z rośliny Hypericum perforatum): 900 mg – 1800 mg / dzień w podzielonych dawkach na depresję.
W przypadku łagodnej do umiarkowanej depresji może być pomocny dziurawiec. Przyjmowanie wyciągów z dziurawca zwyczajnego poprawia nastrój oraz zmniejsza lęk i bezsenność związane z depresją.
Wydaje się, że jest tak samo skuteczny w leczeniu depresji, jak wiele leków na receptę.
W rzeczywistości wytyczne kliniczne z American College of Physicians-American Society of Internal Medicine sugerują, że dziurawiec zwyczajny można uznać za opcję wraz z lekami przeciwdepresyjnymi do krótkotrwałego leczenia łagodnej postaci depresji.
Ponieważ jednak ziele dziurawca nie wydaje się być bardziej skuteczne lub znacznie lepiej tolerowane niż leki przeciwdepresyjne, a ziele dziurawca powoduje wiele interakcji między lekami, wytyczne sugerują, że może nie być właściwym wyborem dla wielu osób, szczególnie tych, które już zaczęły brać inne leki.
Ziele dziurawca może nie być skuteczne również w cięższych przypadkach depresji.
9. Melisa lekarska (Melissa officinalis) na stres, niepokój i problemy ze snem: 600 mg / dzień
Niektóre badania pokazują, że przyjmowanie melisy zmniejsza objawy u osób z zaburzeniami lękowymi.
Wykazano, że pewien produkt ziołowy zawierający melisę (plus 12 innych składników towarzyszących) zmniejszał objawy lęku, takie jak nerwowość lub zirytowanie.
Przyjmowanie melisy samodzielnie lub razem z innymi składnikami może poprawić długość i jakość snu u zdrowych osób oraz u osób z bezsennością lub zaburzeniami snu.
Na stres – niektóre badania sugerują, że przyjęcie jednej dawki 600 mg melisy zwiększa spokój i świadomość u dorosłych podczas testu wysiłkowego.
Inne badania sugerują, że większe dawki melisy zmniejszają niepokój u dzieci, ale mniejsze dawki już tego nie robiły.
Inne badanie sugeruje, że przyjmowanie produktu złożonego zawierającego walerianę i melisę może obniżać lęk, gdy jest przyjmowany w mniejszej dawce, ale może zwiększać lęk, gdy jest przyjmowany w wyższej dawce.
Inne z kolei badania wykazały, że przyjmowanie melisy przez 4 tygodnie zmniejszyło pobudzenie i zirytowanie u osób cierpiących na lęk wywołany stresem.
10. Męczennica (Passiflora incarnata) na niepokój, lęki, depresję: 90 mg / dzień lub 10–45 kropli nalewki.
Istnieją pewne dowody na to, że męczennica może zmniejszać objawy lękowe – czasami tak skutecznie, jak niektóre leki na receptę.
Łagodzi objawy związane z odstawieniem środków odurzających, gdy jest stosowana w połączeniu z lekiem zwanym klonidyną. Ta kombinacja wydaje się być skuteczna w zmniejszaniu objawów, takich jak lęk, drażliwość, problemy ze snem (bezsenność) i pobudzenie.
Łagodzi też objawy zaburzenia psychicznego znanego jako „zaburzenie adaptacyjne z niespokojnym nastrojem”, gdy jest stosowane w produkcie wieloskładnikowym (w badaniu użyto Euphytose, lek ziołowy na bazie passiflory).
Inne zioła w produkcie to głóg, ballota (mierznica czarna) i waleriana (kozłek lekarski), które mają łagodne działanie uspokajające, a także cola i guarana, które mają działanie pobudzające. Nie jest jednak jasne, który składnik lub składniki mieszanki są odpowiedzialne za zmniejszenie lęku.
Olejki eteryczne na stres, niepokój, bezsenność i depresję
Jest ich wiele, ale w tym artykule opiszę 3 przykładowe.
11. Olejek eteryczny lawendowy (Lavandula angustifolia): na stres, bezsenność, niepokój – inhalacje lub doustnie w kapsułce.
Olejek eteryczny lawendowy pozyskiwany z kwiatów z lawendy wąskolistnej to najbardziej znany uspokajający olejek eteryczny.
Niemiecki preparat Silexan, zawierający kapsułkowany odpowiednio rozcieńczony olejek eteryczny z lawendy, wykazał znaczące działanie anksjolityczne (przeciwlękowe) w porównaniu nie tylko z placebo ale nawet z psychotropowymi lekami przeciwlękowymi jak paroksetyna [klik] czy lorazepam [klik], a to wszystko bez działań ubocznych (typu otępienie itp.) ani powodowania uzależnienia.
Jedynym skutkiem ubocznym było odbijanie się lawendą przez jakiś czas po spożyciu kapsułki.
No, ale tyle to już chyba można przeżyć. 😉
Jak zrobić swoje kapsułki z olejkami eterycznymi (by nie musieć kupować drogich gotowców) – tego uczę na kursie „Olejki Eteryczne w Domowej Apteczce”.
Olejek eteryczny lawendowy można też rozpylać w pomieszczeniu za pomocą dyfuzora ultradźwiękowego lub nebulizatora do olejków eterycznych.
Jak dowodzą badacze [klik] wdychanie olejku eterycznego lawendowego (a także pomarańczowego, zwanego niekiedy „antydepresantem w płynie”) pozwala na przykład na pozbycie się „stresu dentystycznego” jaki odczuwamy w poczekalni u stomatologa.
Najprościej w przypadkach nagłych jest rozetrzeć 1 kroplę olejku eterycznego lawendowego w dłoniach, otulić nos dłońmi i wdychać głęboko olejek (olejek eteryczny lawendowy jako jeden z nielicznych nie podrażnia skóry i może być stosowany także nierozcieńczony).
12. Olejek eteryczny wetiwerowy (Vetiveria zizanoides) na bezsenność, niepokój, ADHD: inhalacje
Olejek eteryczny wetiwerowy, zwany często „olejkiem spokoju”, jest uspokajającym olejem o głębokim i ziemistym zapachu.
Badania pokazują, że olejek eteryczny wetiwerowy może pomóc ludziom pozostać skupionym.
Z kolei lekarka Terry S. Friedmann wykonała w latach 1999-2001 badanie (z grupą kontrolną) wykazując bardzo obiecujące działanie olejku wetiwerowego jeśli chodzi o dzieci (wiek 6-14 lat) cierpiące na deficyt uwagi (ADHD i ADD).
Okazało się, że wdychanie eterycznego olejku wetiwerowego 3 razy dziennie przez 30 dni (3 głębokie wdechy trzymając buteleczkę z olejkiem pod nosem) pozwoliło wyciszyć się większości dzieci.
Z kolei wykonane w 2015 roku to badanie (na szczurach) wykazało znaczącą redukcję lęku.
Nawet więcej – olejek eteryczny wetiwerowy miał w tym badaniu taki sam wpływ jak lek farmaceutyczny Diazepam (Valium, Relanium), którym leczy się niepokój, skurcze mięśni, drgawki i inne dolegliwości medyczne z uwagi na działanie rozluźniające mięśnie i ułatwiające zasypianie.
Olejek eteryczny wetiwerowy stosowany jest też tradycyjnie w przypadku bezsenności.
Skuteczna mieszanka na dobranoc jaką ja osobiście stosuję, to połączenie lawendy, wetiwerii i rumianku rzymskiego, rozpylana na kwadrans przed zaśnięciem. Zapach jest nieziemski!
Na bazie tych olejków zrobiłam też spray do pościeli oraz domowej roboty naturalny balsam do stosowania na skórę po wieczornej kąpieli – bardzo relaksujący i na pewno w żadnej aptece czy drogerii nie dostałabym takiego! 🙂
13. Olejek eteryczny kadzidłowy (Boswellia carteri lub boswella sacra): na niepokój, lęk, depresję – inhalacje, masaż
Kadzidło to coś więcej niż biblijne odniesienie. Uważa się, że ten święty graal olejków eterycznych pomaga zwiększyć uwagę i zwalczyć lęki.
Olejek eteryczny kadzidłowy w istocie okazuje się być bardzo korzystny w leczeniu depresji, lęku i melancholii. Dowiedziono ponadto, że jego molekuły przekraczają barierę krew-mózg.
Jest to przy tym jeden z najbezpieczniejszych olejków eterycznych do stosowania w domu, ponieważ jest nietoksyczny, nie jest drażniący i nie wywołuje alergii.
Tak jak w przypadku lawendy można w przypadkach nagłych po prostu rozetrzeć 1 kroplę kadzidłowego olejku eterycznego w dłoniach, otulić nos dłońmi i wdychać olejek.
Olejek eteryczny kadzidłowy doskonale nadaje się do leczenia depresji i lęku, ponieważ zapewnia uspokajającą i łagodną energię, a także duchowe uziemienie.
W aromaterapii tradycyjnie był od wieków używany by pogłębić modlitewny i medytacyjny nastrój oraz wyciszyć umysł, a nawet i dzisiaj kadzidło używane jest w świątyniach w czasie modlitw lub nabożeństw (również w kościele katolickim).
Współcześnie olejek eteryczny kadzidłowy również jest doceniany: np. w tym badaniu z 2015 roku wykonanym przez naukowców z Keimyung University w Korei, olejek eteryczny kadzidłowy w połączeniu z bergamotką i lawendą w stosunku 1: 1 (stężenie 1,5% w oleju nośnikowym migdałowym) podczas aromatycznego masażu dłoni, wykazał znaczący pozytywny wpływ na ból i depresję u pacjentów w hospicjum z terminalnym rakiem.
Grupę kontrolną stanowili pacjenci, którym masaż dłoni wykonano z użyciem samego oleju nośnikowego migdałowego – nie odnotowano u nich większych zmian.
Neuroprzekaźniki i hormony na uspokojenie, stres i bezsenność
Tu wymienię dwa – moim zdaniem najważniejsze.
14. GABA (kwas gamma-aminomasłowy) neuroprzekaźnik hamujący, zaangażowany w regulację nastroju: na niepokój, problemy ze snem (i obniżenie ciśnienia krwi) – 100 mg – 250 mg trzy razy dziennie
W badaniu ponad 1200 studentów w Chinach analizowano związek zachowań problemowych z niedoborem neuroprzekaźników u młodzieży. Po wypełnieniu dwóch ankiet analitycznych stwierdzono, że niedobory neuroprzekaźników, takich jak GABA, mogą powodować różne problemy psychiczne, w tym niepokój i depresję.
Jak rozpoznać czy nasz niepokój wypływa z niskiego poziomu GABA?
Jeśli mamy niski poziom GABA, to będziemy odczuwać lęk z takimi fizycznymi objawami jak sztywne i napięte mięśnie, nieobce nam będzie uczucie ogromnego stresu i przytłoczenia, nawet do ataków paniki włącznie.
Mogą pojawić się też problemy z zasypianiem. Ale jeszcze jedną zaletą zdolności GABA do promowania relaksu jest to, że może być on pomocny właśnie w indukowaniu snu.
Nie radzę jednak w przypadku niedoboru snu sięgać po kofeinę (kawa, napoje energetyczne), bowiem kofeina hamuje aktywność GABA i wpadamy w błędne koło.
Lepiej sprawdzi się zielona herbata (zawiera L-teaninę – patrz punkt 5).
Na pewnej konferencji w jakiej brałam swego czasu udział, terapeutka Trudy Scott radziła nie brać na stres i niepokój GABA doustnie, lecz pod język (nawet jeśli kupimy w kapsułkach).
To powoduje niemal natychmiastowe wchłanianie GABA przez śluzówki i przekraczanie bariery krew-mózg, przez co ulga przychodzi dosłownie po kilku minutach.
Nie ma to miejsca gdy po prostu połkniemy kapsułkę z GABA (musi ona przejść przez przewód pokarmowy i różne rzeczy mogą się przytrafić po drodze).
Połykanie kapsułek GABA to najczęstszy powód niepowodzenia kuracji tym neuroprzekaźnikiem. Albo za duże dawki na początek.
Ważne jest bowiem zaczynać od małych ilości GABA i obserwując reakcje organizmu powoli zwiększać dawki GABA.
Tu mniej znaczy lepiej, ponieważ za duża ilość GABA może wywołać efekt przeciwny do zamierzonego, tzn. zwiększyć natężenie niepokoju lub ataku paniki, zamiast je znosić.
A potem będzie, że „ta cała GABA na mnie nie działa”. 😉
Tak jak w przypadku np. witaminy C czy niacyny – należy powoli zwiększać ilości i dopasować je indywidualnie pod siebie.
Wykazano ponadto, że suplementacja GABA pomaga obniżyć ciśnienie krwi u dorosłych z łagodnym nadciśnieniem.
Trwające 8 tygodni badanie przeprowadzone na 50 mężczyznach i kobietach ze skurczowym ciśnieniem krwi między 130 a 180 mmHg wykazało znaczne obniżenie ciśnienia krwi przy codziennej suplementacji 80 mg GABA w porównaniu z grupą placebo (Matsubara F. i et al., Japanese. (Pharmacology & Therapeutics, 2002).
15. Melatonina (hormon regulujący naturalne cykle snu / czuwania) w przypadku problemów ze snem 0.25 mg – 10 mg / noc przed spaniem
Przyjmowanie melatoniny doustnie skraca czas zasypiania u młodych dorosłych i dzieci, które mają problemy z zasypianiem. Wydaje się jednak, że w ciągu roku od zakończenia leczenia problem ze snem powraca.
Melatonina skraca czas zasypiania dzieci z niepełnosprawnością rozwojową. Przyjmowanie melatoniny doustnie pomaga też poprawić zaburzenia snu występujące u niewidomych dzieci i dorosłych.
Ponadto wydaje się, że melatonina poprawia jakość snu u osób ze zmniejszonym snem o szybkim ruchu gałek ocznych (REM).
Oprócz tego są pewne sugestie, iż melatonina skraca czas zasypiania i liczbę przerw w zasypianiu u osób starszych z zaburzeniami cyklu snu i czuwania oraz demencją.
Prawdopodobnie jest również skuteczna przy odstawianiu leków zwanych benzodiazepinami (Valium, Xanax itp.). Przyjmowanie doustnie melatoniny o kontrolowanym uwalnianiu wydaje się pomagać osobom starszym z bezsennością związaną z odstawieniem tych leków.
W przypadku bezsenności pierwotnej (bezsenności, której nie można przypisać przyczynom medycznym lub środowiskowym), melatonina wydaje się być w stanie skrócić czas zasypiania.
Niektórzy twierdzą, że melatonina sprawia, że śpią lepiej.
Istnieją dowody na to, że melatonina jest bardziej pomocna dla osób starszych niż młodszych czy dzieci. Może to być spowodowane tym, że osoby starsze mają mniej melatoniny w organizmie.
Większość badań pokazuje, że melatonina może poprawić niektóre objawy zmęczenia spowodowanego różnicą czasu (przy podróżach samolotem) takie jak czujność i koordynacja ruchu, a także nieznacznie poprawia inne objawy jak senność i zmęczenie w ciągu dnia.
Melatonina stosowana pod język wydaje się być ponadto skuteczna w zmniejszaniu lęku przed zabiegiem chirurgicznym.
Każdy z wyżej wymienionych naturalnych sposobów na nerwy, na uspokojenie, stres, stany lękowe i bezsenność może zadziałać świetnie u jednej osoby, a u innej już gorzej lub wcale.
Każdy z nas jest inny i na co innego reaguje.
Zanim jednak zdecydujesz się na długotrwałe stosowanie leków farmaceutycznych na problemy ze zdrowiem psychicznym, to zdecyduj się przedtem porozmawiać ze swoim lekarzem na temat możliwości wypróbowania najpierw alternatywnych metod bez recepty wymienionych tutaj.
Będziesz zaskoczony, jak wiele z nich działa!
Jeśli zaś twój lekarz powie, że nie ma badań potwierdzających skuteczność tych naturalnych metod, to sugeruję udanie się na stronę http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed i przeszukanie jednego z wymienionych tu suplementów, olejków eterycznych czy ziół.
Zazwyczaj znajdziesz wiele, a często nawet setki badań naukowych.
Ale jeśli już w tej chwili przyjmujesz jakieś farmaceutyki, to zawsze konsultuj się z lekarzem, który je zalecił, bowiem niektóre naturalne, domowe sposoby mogą z lekami wchodzić w interakcje.
Mimo to naturalne sposoby na nerwy, lęki, stres, obniżony nastrój czy bezsenność generalnie są bezpieczniejsze od farmaceutyków, mają też mniejsze objawy uboczne (o ile wcale).
Stosowanie tych naturalnych sposobów nie zawsze działa na przyczynę naszego stanu, czasem działa tylko łagodząco na symptomy. Czyli działa w sposób alopatyczny (objawowy).
Nie jest to w sumie nic złego, bowiem łagodzenie objawów może dać nam chwilę wytchnienia, pewną ulgę naszemu ciału.
A przez to kiedy czujemy się lepiej to zyskujemy czas by na poważnie wziąć się do roboty i zająć się przyczynami naszego cierpienia.
Czyli podjąć działania takie jak np. poprawa kiepskiej diety, uzupełnienie niedoborów, pozbycie się nadmiaru toksyn, uregulowanie zaburzonych rytmów dobowych, stymulacja nerwu błędnego, praca nad przekonaniami czy też nad tym nieszczęsnym naszym „automatycznym pilotem” siedzącym w głowie.
Jeśli ktoś nie urodził się z depresją, stresem, bezsennością czy stanami lękowymi, to znaczy, że są to cierpienia nabyte i mają swoją przyczynę (często w odżywianiu, w czynnikach stylu życia, w nawykach myślowych).
Najczęściej przepisywane są w takich wypadkach leki z grupy SSRI czyli selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny, jednak problem jest taki, że większość lekarzy nie sprawdza czy jest w ogóle co wychwytywać zwrotnie u danego pacjenta.
Nie zapyta go też o nawyki żywieniowe, o nawyki stylu życia. To nie jego działka, lecz TWOJA!
Musisz o siebie najpierw zadbać sam, bo samo złagodzenie objawów (czy to farmakologicznymi środkami czy naturalnymi) to jeszcze nie jest prawdziwe zdrowie, to tylko jego namiastka.
Najważniejsze zadanie gdy cokolwiek ci dolega, to znaleźć i usunąć przyczynę.
Wtedy będzie miało miejsce trwałe ustąpienie cierpień i dolegliwości – bez względu na to jak uczoną nadano im nazwę.
W następnym artykule zajmę się już nie ciałem lecz umysłem i duchem, czyli przede wszystkim nawykami myślowymi, które mają ludzie wolni od lęku, stresu i niepokoju.
Życzę tymczasem wszystkim moim czytelnikom dużo słońca i pogody ducha! 🙂
Pomocne linki:
- https://rozanski.li/2598/mierznica-ang-black-horehound-ballota-w-praktycznej-fitoterapii-dried-flowering-tops-of-ballota-nigra-l-jako-surowiec-oficjalny-w-farmakopei-europejskiej-i-brytyjskiej/
- https://rozanski.li/200/passiflora-meczennica/
- https://rozanski.li/3821/dlaczego-melisa-rzadko-dziala-uspokajajaco/
- Zioła o działaniu uspokajającym i przeciwdepresyjnym, N. Dobros, Post Fitoter 2017; 18(3): 215-222: http://www.postepyfitoterapii.pl/wp-content/uploads/2017/12/pf_2017_215-222.pdf
- https://akademiawitalnosci.pl/10-olejkow-eterycznych-ktore-zawsze-warto-miec-w-domu/
Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Bartosz napisał(a):
A co z florą bakteryjną jelit? Wydaje mksie że to też jest bardzo ważne. Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Bartoszu, oczywiście, wspomniałam o tym nawet w artykule jak ważna jest kwestia dbania o posiadanie mikrobiomu w dobrym stanie, ponieważ to właśnie tam zachodzi produkcja niektórych bardzo ważnych dla naszego nastroju neuroprzekaźników.
Ewa napisał(a):
Dziękuję Marleno za świetny artykuł jak zwykle 🙂 Prześlę znajomemu, który boryka się z depresją, a leki farmaceutyczne nie działają. Masz rację, człowiek nie składa się tylko z ciała, ale też z ducha o czym we współczesnym świecie niestety zapominamy 🙁 Niecierpliwie czekam na następny artykuł . Pozdrawiam serdecznie i życzę słonecznych i zdrowych wakacji.
Marlena napisał(a):
Super, Ewo, bardzo cieszę się, że się przydało. Gorąco życzę znajomemu powrotu do zdrowia. Pozdrawiam wzajemnie! ❤️
Monika napisał(a):
Marleno, czy te wszystkie wymienione przez Ciebie substancje odżywcze powinno się przyjmować jednocześnie czy tylko jeden z nich?
Marlena napisał(a):
Wszystkich naraz niekoniecznie, bo działanie może się nakładać. Najlepiej wypróbować jeden lub dwa z nich na jeden raz i zobaczyć jak działa, można do tego dołączyć inhalacje olejku eterycznego (robią dobrą robotę w nagłych przypadkach, szczególnie kadzidłowiec). Można też dołączyć magnez, bo tego pierwiastka wszystkim zestresowanym brakuje, więc niedobory mamy w tym przypadku praktycznie jak w banku, nawet gdy się całkiem zacnie odżywiamy.
Joanna napisał(a):
Marleno, proszę o poradę. Jak szybko wracasz po 6 tygodniowym poście dr Ewy Dąbrowskiej do zdrowego żywienia? Czy z dnia na dzień wprowadzasz wszelkie warzywa i owoce, strączki orzechy, ziarna, kasze itd które nie jadłaś w trakcie postu, czy jednak zaczynasz stopniowo poszerzać swoją dietę, pilnując co i ile zjadasz. Proszę powiedz jak to wygląda z Twojego doświadczenia. Właśnie minęło 6 tygodni i nie chciałabym popełnić jakiegoś błędu, rozregulować układ pokarmowy, który niesamowicie się wyciszył. A w ogrodzie wiśnie, porzeczki, agrest, maliny aż proszą by jeść je bez opamiętania, zwłaszcza jeśli przez tyle dni ograniczałam się do jabłka i połowy grapefruita. To co zauważyłam, robiąc koktajl zielony z bananami dla dzieci, że jest niesamowicie słodki 🙂
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Marlena napisał(a):
Joanno, są 2 metody wychodzenia, stara i nowa (szczegóły w nowszych książkach pani doktor), ja jestem przyzwyczajona do tej starej, czyli powoli dodaję produkty do menu, najpierw owoce i warzywa inne niż te dozwolone na poście, potem orzechy i nasiona, na końcu produkty odzwierzęce (np. jajko, ryba, feta). Kubki smakowe faktycznie wyostrzają się podczas postu. 🙂
Joanna napisał(a):
Wydaje mi sie ze do tej listy mozna bylo by dodac rowniez tryptofan?
Marlena napisał(a):
Podana lista jak wspomniałam nie jest wyczerpana i są to tylko propozycje. Tryptofan pomaga wielu osobom, ale nie zapominajmy, że najwięcej (na 100 g produktu) tryptofanu zawierają pestki dyni – aż 576 mg! Kto dba o zdrowe żywienie, ten nie będzie musiał lecieć kupować kapsułek z czymś, co i tak jest w jedzeniu.
Kasz napisał(a):
Świetny artykuł!
O tym, jakie spustoszenie mogą pozostawić po sobie „uspokajające” farmaceutyki słuchałam ostatnio w podcascie Mikhaili Peterson (wywiad z jej ojcem, słynnym psychologiem Jordanem Peretsonem, serdecznie polecam).
Dla Ciebie Marleno również spokojnych, obfitujących w słoneczko wakacji! 🙂
Marlena napisał(a):
Dziękuję, Kasz, bardzo lubię słuchać Petersona i wiele wyniosłam z jego wykładów.
Andzia napisał(a):
Super jak zwykle, brakuje mi tylko przepisu na: „… spray do pościeli oraz domowej roboty naturalny balsam do stosowania na skórę po wieczornej kąpieli ….” (chyba, że to wiedza tajemna) ……Pozdrawiam nieustannie
Marlena napisał(a):
Andziu, wiedza tajemna to nie jest, ja uczę tego wszystkiego na moich warsztatach online „Olejki Eteryczne w Domowej Apteczce”.
Pozdrawiam ciepło wzajemnie! ❤️
Gośka K. napisał(a):
Marleno, tę „mieszankę na dobranoc” wykonujesz analogicznie do naturalnego odkażacza? Tj. atomizer, rozcieńczenie w wodzie i spirytusie wg tych samych proporcji? Szybko mi ubywa olejku, jeśli stosuję go na poduszkę poprzez dozowanie prosto z buteleczki. Zapach również dla mnie za intensywny. Dzięki.
Marlena Bhandari napisał(a):
Tak, robię spray w atomizerze. Może daj mniej vetiveru, a więcej lawendy jeśli zapach jest zbyt mocny i przytłaczający. Możesz też po rozpuszczeniu olejków w spirytusie dodać nieco więcej wody by rozrzedzić roztwór.
Mateusz napisał(a):
Witam, od jakiegoś czasu zmagam się z chorobą (niezłośliwy guz na wątrobie) przez co moje zdrowie psychiczne trochę podupadło. Jednak czuję się już lepiej. Zacząłem brać witaminy w tym niacynę. Nasycenie niacyną objawia się zaczerwienieniem itp. jednak u mnie takie symptomy nie występują pomimo dawki 2x dziennie po 500mg. Możliwe, że w takim razie mam duży niedobór dlatego nie czuję tego nasycenia? Pozdrawiam
Marlena Bhandari napisał(a):
Tak, ale również możliwe jest, że zakupiłeś formę niacyny nie dającej zaczerwienienia (niacynamid). Sprawdź na opakowaniu.
Mateusz napisał(a):
Mały update, mam niacynę, na kimś innym był test i po 500mg był efekt w postaci całego czerwonego ciała i dosyć mocnego pieczenia. Fakt osoba mniejsza, ale spróbowałem 1000mg jednorazowo i nic. Czyżby tak duży niedobór? Ostrożnie zwiększę dawkę
Agnieszka napisał(a):
Dzięki za świetny artykuł. Myślę, że warto byłoby podkreślić, że absolutnie nie wolno łączyć dziurawca z walerianą, a myślę, że sporo osób może popełniać ten błąd. Co do olejków eterycznych, wg mnie najprzyjemniejszy i najbardziej relaksujący jest ylang-ylang.
Marlena Bhandari napisał(a):
Zgadza się, dziurawca nie łączymy też z antybiegunkowymi lekami zawierającymi loperamid.
Anna napisał(a):
Witam, od jakich dawek zaczynamy suplementację gaba? Czy można łączyć z tabl na ciśnienie?
Marlena Bhandari napisał(a):
Od najmniejszych możliwych (rzędu 50-100 mg) – pod język. Odnośnie nadciśnienia pisałam o tym tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/3-mity-na-temat-cisnienia-krwi-w-ktore-kiedys-wierzylam/
Agga napisał(a):
NIACYNA!!! Niech żyje nam! Przy nocnym przebudzeniu i obniżeniu nastroju strzelam mocnego flusha i jest lepiej. Pozdrawiam 🙂
Basia napisał(a):
Dziurawiec jest super zielskiem. Bardzo mi pomógł pozbyć się kamieni w nerce. Najpierw było badanie USG ,które stwierdziło ,że mam kamienie w nerce ( prawa). Potem piłam 3x dziennie Dziurawiec po 3 miesiącach mialam wyznaczone badanie TK. ( wcześniej ustalono termin przed usg ,skierowanie od chirurga) .
Wynik TK jednoznacznie stwierdził,że nie ma kamieni w prawej nerce. Bol był bardzo silny ,ale Dziurawiec sobie z tym poradził.
Może komuś ta wiedza się sprzedażą, jak pozbyć się kamieni nerkowych
aga napisał(a):
Czy suplementacja 5 HTP jest bezpieczna? I jaka dawka w przypadku stymulacji nerwu błędnego? (problemy z powolnym opróżnianiem żołądka)
Marlena Bhandari napisał(a):
Stosowana prawidłowo suplementacja (dawki opisałam w artykule) jest bezpieczna, ew. można suplementować tryptofan zamiast 5-HTP.
Iga napisał(a):
Czy Kwas-Nikotynowy-CZDA-100-G-Stanlab w proszku jest ok do stosowania doustnego w zamian za kapsułki?
Marlena Bhandari napisał(a):
Nie ma oficjalnie statusu suplementu diety, więc zakłada się, że stosowany może być na własną odpowiedzialność.