Dzisiaj temat na czasie – naturalne sposoby na wszy, szczególnie olejki eteryczne. I to nie byle jakie olejki eteryczne, ale takie udowodnione naukowo!
Dlaczego to takie ważne? Początek roku szkolnego już za nami. Dzieci poszły do szkół i przedszkoli. Praktycznie każdego roku już od września każdy rodzic powinien być wyczulony na objawy wszawicy u swojego dziecka.
Jeśli jesteś rodzicem, a dziecko nigdy w życiu nie przyniosło ci do domu wszy, to znaczy, że jesteś naprawdę wyjątkowym szczęściarzem!
To nic, że mamy XXI wiek i wysoki poziom higieny – wszy drwią sobie z tego i atakują regularnie każdego roku w szkołach i przedszkolach, a szczyt zachorowań przypada właśnie na pierwsze tygodnie nowego roku szkolnego, kiedy dzieci wracają z wakacji, z obozów i kolonii.
Problem dotyczy rodzin na całym świecie, w każdej strefie geograficznej, w krajach pierwszego, drugiego i trzeciego świata jednakowo.
Wszawica to choroba pasożytnicza, którą dosyć łatwo stwierdzić samodzielnie (bez pomocy lekarza), a jej symptomy są raczej jasne: dziecko bardzo często się drapie (potylica oraz za uszami to szczególnie wrażliwe rejony), niespokojnie śpi (wszy lubią żerować nocą, dlatego świąd się nasila) zaś po bliższym przyjrzeniu się widać grasujące na włosach wszy i/lub złożone przez nie owalne jaja czyli gnidy, sztywno przyklejone do włosa.
Często uważa się, że wszawica bierze się z brudu, jednak jest to tylko mit. Prawda jest zupełnie inna. Wszy głowowe niezmiernie łatwo przechodzą z jednej głowy na drugą, dlatego nie ma sensu robić z tego „wstydliwego problemu”.
Nawet największych czyścioszków wszawica nie oszczędza. Ani tych, co nawet i najpilniej dbają o siebie i doskonale się odżywiają.
Wszy nie są zainteresowane ani aktualnym stanem zdrowia, ani nawet stanem konta bankowego swojej ofiary.
Wszawica może przytrafić się jednym słowem każdemu: zadbanemu i zaniedbanemu, bogatemu czy biednemu.
Głowa menela czy celebryty – każda jest dla wszy dobra.
Jak pozbyć się wszy?
W aptece znajdziemy szereg gotowych preparatów, zarówno chemicznych (opartych na pestycydach, np. na permetrynie) jak i bardziej naturalnych – ziołowych (np. piołunowo-wrotyczowa nalewka Artemisol czy też Delacet – nalewka z ziela ostróżeczki).
Chemiczne środki są skuteczne, ale do czasu. Niektóre źródła donoszą, że wszy coraz bardziej uodparniają się na permetrynę, poza tym nie jest ona pozbawiona skutków ubocznych dla człowieka (w końcu jest to… pestycyd).
Z mniej toksycznych środków aptecznych w ofercie handlowej znajdziemy również środki oparte na silikonach (dimetikon, cyklometikon-5) blokujących układ oddechowy owada oraz rozpuszczających wydzielinę dzięki której jego jaja przyklejone są do włosa.
Taka ciekawostka przy okazji: dimetikon jest to ta sama substancja, którą stosuje się w lekach na wzdęcia (typu Espumisan, Esputikon itp.).
W przypadku wszy stosuje się ją jednak zewnętrznie.
Czy można bez chemii pozbyć się wszy?
Można jak najbardziej.
Wszy do życia potrzebują ludzkiej krwi oraz tlenu, jednak potrafią żyć bez dostępu tlenu nawet do 11 godzin, dlatego skutecznym domowym sposobem jest po prostu… udusić je odcinając im dostęp tlenu. Kurację należy w związku z tym przeprowadzać najlepiej na noc.
Trzeba też pamiętać o powtarzaniu kuracji (2-3 razy, co ok. 5-10 dni) aby pozbyć się wszystkich osobników dorosłych, larw oraz jaj.
Sprzymierzeńcami w walce z wszami będą dostępne w każdym domu środki jak oliwa lub olej kokosowy, oraz olejki eteryczne.
Często zalecany domowy sposób czyli ocet potrafi podrażnić skórę, szczególnie delikatną skórę u dzieci, zaś z jego skutecznością różnie bywa.
Do wyczesywania martwych wszy oraz gnid konieczny będzie specjalny bardzo gęsty grzebień higieniczny (do nabycia w drogeriach i aptekach).
Ponieważ wszy robią się coraz bardziej odporne na permetrynę, naukowcy szukają naturalnych sposobów na pozbycie się uciążliwych owadów.
Okazuje się, że znakomitym sposobem są poczciwe olejki eteryczne.
Nie mają skutków ubocznych, jedynie przed ich zastosowaniem należy zrobić próbę kontaktową na skórze czy nasz organizm nie reaguje uczuleniem na dany olejek eteryczny (aczkolwiek zdarza się to raczej rzadko).
Jakie olejki eteryczne są skuteczne w walce z wszami?
Otóż w tym badaniu naukowym opublikowanym w czasopiśmie European Journal of Pediatrics użyto mieszanki oleju kokosowego oraz olejku eterycznego anyżowego. Okazało się to nawet skuteczniejsze w ubijaniu wszy niż chemiczny środek oparty na permetrynie!
Z kolei izraelscy badacze porównali działanie chemicznego środka (opartego na permetrynie) z naturalnym remedium zwanym „Chick-Chack”. Jest to mieszanka oleju kokosowego oraz dwóch olejków eterycznych – olejku anyżowego i ylang-ylang: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12389342.
Naturalny środek zawierający te dwa olejki eteryczne aplikowany był na włosy trzykrotnie, w pięciodniowych odstępach czasu.
Wyniki tego badania (w którym wzięło udział 119 dzieci) opublikowano w czasopiśmie Israel Medical Association Journal: naturalny środek był nawet bardziej skuteczny od chemicznego – jeszcze raz natura wygrała! 🙂
Dodatkowym bonusem jest jeszcze fakt, że na olejki eteryczne wszy nie są w stanie się uodpornić. A na permetrynę niestety tak.
A może mikstura?
Aromaterapeuta i naturopata dr Eric Zielinski proponuje z kolei taką oto miksturę, którą wypróbował na swoich dzieciach. Jest to mieszanka 100 ml oleju bazowego i 30 kropli olejków eterycznych (sześciu różnych):
- 100 ml oleju bazowego (może być nawet oliwa z oliwek),
- 5 kropli olejku eterycznego eukaliptusowego
- 5 kropli olejku eterycznego miętowego
- 5 kropli olejku eterycznego lawendowego
- 5 kropli olejku eterycznego cytrynowego
- 5 kropli olejku eterycznego z drzewa herbacianego
- 5 kropli olejku eterycznego rozmarynowego
Jeśli wszy usuwamy u dzieci poniżej lat 3, to zamiast olejku miętowego użyć trzeba olejku geraniowego.
Zabieg robimy na noc. Włosy (jeśli są dłuższe to wiążemy w kucyk) dobrze nasączamy miksturą i zakładamy plastikowy czepek z folii. Poduszkę również zawijamy w plastikową folię (np. reklamówkę czy worek foliowy) i na to kładziemy ręcznik (najlepiej taki, którego w razie czego nie będzie nam szkoda wyrzucić).
Rano myjemy włosy szamponem (jeśli szampon będzie niewystarczający, to można podeprzeć się odrobiną płynu do naczyń, a dopiero potem użyć szamponu). Następnie wyczesujemy włosy grzebieniem higienicznym. Można też użyć grzebienia elektronicznego. Zabieg powtarzamy codziennie lub co drugi dzień przez minimum tydzień, aby być pewnym, że wszy zostały wytępione do końca.
Profilaktyka przeciwko wszawicy
Dr Zieliński sugeruje, aby sprawdzoną przez niego mieszankę olejków eterycznych dodać również do naszego codziennego szamponu, co może pomóc odstraszyć robactwo.
Wszy nie potrafią żyć długo poza ludzką głową (max. ok. 1-2 dni). Dlatego w ramach profilaktyki najważniejsze jest unikanie bezpośredniego kontaktu (głowa do głowy) z zarażoną osobą czy też korzystanie z cudzych grzebieni i szczotek do włosów, spinek, czapek itd., a długie włosy najlepiej jest ciasno upinać.
Wszy nie potrafią skakać, pływać ani latać, jednak potrafią bardzo szybko się poruszać (nawet do 23 cm na sekundę).
No i nie ma co się wstydzić: jeśli u naszego dziecka pojawili się na głowie niechciani goście – trzeba koniecznie powiadomić szkołę lub przedszkole aby ostrzec innych. W przeciwnym razie nasza walka z lokatorami we włosach może nie mieć końca.
Należy wyeliminować wszystkie źródła zakażenia. Jeśli nasze dziecko zostało zakażone, to kurację powinni przeprowadzić wszyscy domownicy.
I na koniec najważniejsze: obserwujmy nasze pociechy czy nie drapią się w główkę, sprawdzajmy im często włosy i reagujmy od razu jeśli zauważymy objawy infestacji.
Jeśli zaś szukacie olejków eterycznych na rozmaite uprzykrzające nam życie inne stworki (muchy, pchły, kleszcze, komary, mrówki, itp.), to tutaj znajdziecie infografikę na temat olejków eterycznych na owady.
Na zakończenie taka jeszcze porada: jeśli zamierzać zakupić (lub już masz w domu) olejki eteryczne, to musisz wiedzieć, że olejki eteryczne tracą moc i nie działają kiedy są utlenione, dlatego należy je umiejętnie przechowywać i właściwie się z nimi obchodzić. Koniecznie pobierz mój bezpłatny poradnik o trwałości olejków eterycznych oraz sztuce ich przechowywania. ?
P. S.
Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Jasia napisał(a):
To było jakieś 20 lat temu a może nawet i więcej, kiedy to moja córka przyniosła do domu wszy ze szkoły. Kupiłam wtedy spirytus salicylowy KOSMETYCZNY Bo ten z apteki się nie nadaje ma za dużo salicylu w sobie. Zlałam córce włosy porządnie wymasowałam głowę ,wyczesałam i więcej już nie było kłopotu. Ja też po porodzie uratowałam spirytusem swoje włosy bo o mało nie została bym łysa, strasznie po porodzie wychodziły mi włosy.I wtedy ciocia mojego męża poleciła mi smarowanie i wmasowanie spirytusy w skórę głowy. Teraz mam najgęstsze włosy. Każdy fryzjer jest nimi zachwycony.. I nie ma nic lepszego na włosy jak Spirytus salicylowy kosmetyczny i kosztuje niecałe 3 zł
Agnes napisał(a):
Ja swojej corce trzy lata temu stosowalam olej kokosowy I olejek z drzewa herbacianego.
Dwa razy w tyg ale przez tydzien kazdego dnia siadalam z nia z mocna lampka oswietalajaca glowe I pasemko po pasemku sprawdzalam I wyczesywalam paskudztwa.
Corka ma bardzo dlugie geste wlosy blond na ktorych same wszy widac,gorzej bylo z gnidami.
Udalo sie I jak narazie na jej glowe jeszcze nie wrocily,czego nie moge powiedziec o jej kolezankach gdzie mamy biegaly do apteki I co chwile wyprobowywaly inne specyfiki.
Mysle ze problemem jest brak czasu,niektore mamy przy 4 dzieci nie maja czasu na siedzenie nad kazda glowa dzien po dniu walczac z paskudztwem.
Ja wybralam cierpliwosc I zdrowie dziecka po przeczytaniu co zawieraja chemiczne srodki ktore mialabym wylac na mojego dziecka glowe(prawie mozg) .
Marlena napisał(a):
Tak, to bardzo ważne aby potem jeszcze sprawdzać czy coś nowego się nie wykluło. Dziękuję Ci, Agnes, za ten komentarz.
Sliwka59 napisał(a):
Około 25 lat temu moja córka złapała wszy od koleżanki a ta z kolei od kogoś na wakacjach. A ja z kolei od córki. To był szok gdy ja jako pierwsza się zorientowałam . Domyślna walka trwrała długo bo wstyd się było przyznać. Teraz rozumiem – po artykule Marleny – dlaczego kazali smarować naftą oczyszczoną. Ten tłuszcz no i ten niesamowity zapach zrobiły swoje. Wszyscy zawsze mówili że to z brudu i to mnie prześladowało aż do teraz bo zawsze pilnowałam higieny aż mówiły na mnie moje własne dzieci ( co prawda z przekąsem bo dziś są za to wdzięczne) MATKA TERRORYSTKA. Bardzo dziękuję ci za ten artykuł i za wszystkie inne
Marlena napisał(a):
Owszem, wszawica może być też i „z brudu”, ale ogólnie nie omija ona nawet największych czyścioszków, ponieważ takiej wszy jest doprawdy wszystko jedno na czyją głowę przelezie.
Kuba napisał(a):
Witaj Marleno, nie na temat, ale jestem ciekaw Twojej opinii na temat kroplówek z witaminami i minerałami. Czy to jest rzeczywiście najlepszy sposób na uzupełnienie potrzebnych składników, jak ma się duże niedobory?
Ja mam na pewno duże braki magnezu( drżenia mięśni, łydek, twarzy, powiek, ciągłe uczucia mrowienia w stopach i skurcze, zmęczenie, rozdrażnienie)
Moczyłem stopy w chlorku, ale mam wrażenie, że strasznie słabo się wchłania i nie widziałem efektów.
Marlena napisał(a):
Kuba, przez skórę magnez wchłania się bez problemu u każdego, ale… może to nie magnezu Ci brakuje tylko na przykład wapnia (daje podobne symptomy) albo witaminy D? Badałeś sobie D we krwi? Przeczytaj proszę książkę „Zdrowie w 7 dni”, autorem jest lekarz, dr R. Von Helden. Zobacz jakie symptomy może dawać wyczerpanie się witaminy D w ustroju: drżenia, skurcze, mrowienia – wszystko to co piszesz.
Ania napisał(a):
Witaj Marleno. Świetny artykuł zresztą jak wszystkie . Marleno Moja córcia miała piękne gęste włosy, niestety kilka miesięcy temu zaczęły masowo wypadać. To jak wyglądają teraz to obraz rozpaczy. Zrobiliśmy wszystkie badania – hormony w normie, żelazo na granicy normy, vit d też , auplementujemy ja od kilku miesięcy a żelazo jeszcze bardziej spadło . Juz sama nie wiem co robić , córka ma 17 lat i jest jej ciezko. Marleno błagam pomóż
Marlena napisał(a):
A byłaś z dzieckiem u dermatologa? Przyczyn wypadania włosów jest wiele, zapewne problem można rozwiązać gdy się dojdzie jaka jest przyczyna – przeanalizować co to może być: stres, dieta powodująca niedobory, kosmetyki itd.
Na wchłanianie żelaza pozytywny wpływ wykazuje witamina C, więc warto maksymalizować spożycie świeżych owoców i warzyw. No i warto też może zbadać tarczycę.
Ania P napisał(a):
Przepraszam ze nie na temat ale maz ostatnio przeczytal ponizszy artykul na temat szkodliwosci witaminy c. Niestety artykul jest w jezyku angielskim. Ja jezyk angielski znam slabo, maz lepiej ale i tak nie byl wstanie mibtego wytłumaczyć. Zna Pani moze jakos witamine c dla dzieci z dobrym skladem? Mam w dmowu dwojke malych dzieci (3,5 i 1 rok). Ta w proszku niestety im nie przechodzi. Rozpuszczona w soku zabardzo jak twierdzi starszy zmienia smak na kwasny, a te apteczne dla dzieci w kropelkach wszystkie maja w sobie glicerol ?
Marlena napisał(a):
Jeśli czytam artykuł gdzie widzę „witamina C nie działa przy przeziębieniu” to już w tym momencie dziękuję za dalszą lekturę i już dalej nie czytam, a szczególnie gdy artykuł ma na celu obsmarowanie tyłka Linusowi Paulingowi, przy czym tak się składa, że zazwyczaj autor tych wypocin ma jakby na koncie swoich życiowych osiągnięć dwie nagrody Nobla mniej niż Pauling. Po prostu nie ma o czym mówić. 😀
Co do sposobów spożywania witaminy C (w tym przez dzieci), to jest ich sporo – podawałam je tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/5-sposobow-na-przyjmowanie-witaminy-c/
egolinka napisał(a):
witam,może tak poza tematem – jakieś propozycje można u Pani gdzieś znaleźć na temat paciorkowca – jak się go pozbyć ? 🙁
Marlena napisał(a):
Przede wszystkim pracować nad podniesieniem wydajności układu odpornościowego. Zewnętrznie można stosować olejek z drzewa herbacianego, pisałam o tym tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/10-olejkow-eterycznych-ktore-zawsze-warto-miec-w-domu/
lidka napisał(a):
A na swierzb jakie sposoby?
Marlena napisał(a):
Wypróbuj olej neem oraz olejek z drzewa herbacianego.
Kuba napisał(a):
Właśnie Marleno niedawno czytałem artykuł( po angielsku, nie pamiętam strony) gdzie ktoś stwierdził, że magnez przez skórę wchłania się słabo, o ile się w ogóle wchłania.
Bo podobno ani nie ma na to badań, żadnych dowodów, że to taka typowa ”internetowa terapia”, a skóra jest organem który nie chce niczego zbytnio przepuścić do wnętrza organizmu, bo inaczej byśmy łątwo pochłaniali toksyny. Jest grubą powłoką ochronną/ barierą dla mikrobów, toksyn środowiskowych itp. i nie ma sensu uzupełnianie czegokolwiek przez skórę.
Nie wiem co o ty sądzić…
Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Jak to „nie ma badań”, skoro cała osobna dziedzina medycyny (balneologia) jest poświęcona między innymi temu właśnie zagadnieniu (kąpiele lecznicze)? Oczywiście, że przez skórę wchłaniamy wszystko praktycznie co na nią posmarujemy czy nałożymy: ten fakt wykorzystuje medycyna choćby w postaci plasterków naklejanych na skórę (antynikotynowe, antyciążowe itd.).
Bernadetta napisał(a):
Marleno, moja dorosła córka ma niskie ciśnienie, średnio 90/50, przy wstawaniu z łóżka ma zawroty głowy. Obie jesteśmy roślinożerne, kilka razy przechodziłyśmy dietę dr Dąbrowskiej (ostatnia trwała ponad miesiąc). Czy tak niskie ciśnienie może szkodzić?
Marlena napisał(a):
Ciśnienie niskie to dobrze, ale jak za niskie to już dobrze nie jest, szczgólnie gdy robi się niekomfortowe i daje symptomy.
Trzeba na początek zbadać poziom witaminy D, ponieważ dr Von Helden pisał w swojej książce „7 dni do zdrowia”, że takie objawy jak słabość przy wstawaniu (czyli mamy do czynienia z postacią ortostatyczną) mieli pacjenci z niedoborem witaminy D. Jeśli zaś poziom witaminy D mamy dobry (średnia norma czyli 50-70 ng/ml), to wtedy warto skonsultować to z lekarzem w celu dalszej diagnostyki aby wykluczyć jakieś poważniejsze schorzenia które mogą być przyczyną zbyt niskiego ciśnienia (a przyczyn może być mnóstwo: hormonalne, neurogenne, sercowo-naczyniowe, niedoczynność tarczycy itd.).
Bernadetta napisał(a):
Poziom witaminy D ma ponad 70, dokładniejszych badań u nas w miejscowości nie robią. Faktycznie może być tarczyca, bo robiła badania i raz wyszły dobrze a raz źle. Marleno, mozesz podać wskazówki co robić by wyjść z choroby?
Marlena napisał(a):
Skoro witaminę D wykluczyliśmy, to dalszą diagnostyką musi zająć się lekarz. Ja niestety lekarzem nie jestem, a przyczyn niskiego ciśnienia może być wiele.
Bernadetta napisał(a):
Co dziwne, te zawroty głowy są od czasu ostatniego postu, czyli trwają już pół roku
Ryc napisał(a):
Marleno, mam pytanie zupełnie z innej beczki. Szukałam w internecie ale nic nie mogę znaleźć, poza tym tylko Twoje opinie są dla mnie wiarygodne. Kupiłam mieszkanie nowe od dewelopera, na parterze, za ścianą sypialni, na zewnątrz budynku mieści się rozdzielnia elektryczna. Nie jest to transformator (transformator jest w oddaleniu od budynku), tylko skrzynka elektryczna. Czy taka skrzynka za grubą ścianą budynku jest bezpieczna? Jak zminimalizować ewentualne skutki uboczne? Czy taką skrzynką należy się bardziej przejmować niż telefonem komórkowym?
Marlena napisał(a):
Gdybyśmy chcieli uciec od wszelkiego promieniowania powodowanego elektrycznością, to nie pozostałoby chyba nic innego jak wyprowadzka gdzieś do leśnej głuszy. Niestety nawet kable w ścianie i gniazdka też wydzielają promieniowanie, każde urządzenie w domu również (a przecież niektóre chodzą non stop, jak np. lodówka).
Więc tę rozdzielnię też należy przyjąć z godnością (ja mam swoją w garażu, sąsiaduje z pokojem dziennym w którym często siedzimy) lub… zrezygnować z prądu i wyprowadzić się do namiotu w Bieszczadach, tylko… jak wtedy żyć bez internetu, jak tu wtedy żyć bez bloga, oto jest pytanie! 😀
Ania napisał(a):
Pani Marleno, zna Pani moze jakoegos dobrego endogeynologa z Warszawy lub okolic? Takiego ktory by nie bal sie sprobowac leczenia karabiencem? Mam nadczynosc tarczycy spowodowana Graseva Basedowa, obecni lekarze zalecaja mi leczenie farmakologiczne a ja proc zlych wynikiow z krwi czuje sie naprawde dobrze. Jedynie co to strasznie mnie opsypuja ostatnio. Poza tym karmie piersia, boje sie wiec rozpoczac leczenia hormonami.
Marlena napisał(a):
Nie znam, Aniu.
Ryc napisał(a):
Dziękuję za odpowiedź, trochę mnie uspokoiłaś. Pozdrawiam serdecznie!
beata napisał(a):
Witam Pani Marleno!
mam trudności w znalezieniu na blogu , a jaki sposób gotować soczewicę , fasole i w ogóle strączki? Proszę Panią o pomoc> Dziękuję. Pozdrawiam Beata
Marlena napisał(a):
Ogólna zasada to namoczyć na noc (z wyjątkiem soczewicy, bo w sumie moczenia nie wymaga), odlać wodę, zalać świeżą wodą i gotować do miękkości, solić pod koniec gotowania.
beata napisał(a):
Bardzo dziękuję. Pozdrawiam Beata
Lechu napisał(a):
Witam serdecznie.
Cieszę się, że trafiłem na ten artykuł. Wszawica ostatnio przytrafiła się nam. Nie wiem czy już jest zażegnana na dobre, ale po środkach z apteki wolałbym spróbować czegoś bardziej naturalnego. I być może odstraszającego. Co pani myśli o użyciu jako oleju bazowego, oleju konopnego? Wszędzie rozpisują się o jego cudownych właściwościach. Co prawda nie wiem jak będzie się komponował jego specyficzny zapach z olejkami eterycznymi. I jeszcze jedno pytanie: olej kokosowy jako bazowy to chodzi o Frakcjonowany? Nie wiedziałem, że taki jest, bo ten w kuchni ma stałą konsystencję 🙂 A i o kokosowym piszą, że doby na wiele dolegliwości skórnych.
Pozdrawiam.
Marlena napisał(a):
W badaniach naukowcy użyli oleju kokosowego jako oleju bazowego. Czy to będzie frakcjonowany czy kuchenny to raczej nie ma znaczenia. Ten kuchenny jest stałej konsystencji, ale topnieje w temperaturze 25 stopni.
Kala napisał(a):
To co mam zastosować córce na włosy zapobiegawczo przeciw wszom?. Codziennie po powrocie ze szkoły sprawdzam jej włosy i średnio dwa razy w tygodniu coś przyniesie. Zgłaszałam już w szkole dwa razy, ale nie przyniosło to skutku. Kupiłam olejek eukaliptusowy. Czy mogę go rozcieńczyć z wodą i pryskać nim włosy? Płyny do psikania z apteki nie pomagają
Marlena napisał(a):
Wszystko opisałam w artykule, przeczytaj proszę uważnie.
Olejki eteryczne rozcieńczamy w olejach nośnikowych, ponieważ one nie są rozpuszczalne w wodzie. Kombinacje olejków działają lepiej niż olejki pojedyncze.
W ramach profilaktyki przed kolejną infekcją najważniejsze jest unikanie bezpośredniego kontaktu (głowa do głowy) z zarażoną osobą czy też korzystanie z cudzych grzebieni i szczotek do włosów, spinek, czapek itd., a długie włosy najlepiej jest ciasno upinać. Wszy nie potrafią bowiem skakać, pływać ani latać, potrafią tylko bardzo szybko się poruszać (nawet do 23 cm na sekundę).
M napisał(a):
Dzień dobry!
Czy ta mikstura powinna mieć silny zapach?
Zrobiłam wczoraj z połowy porcji, z olejem ze słodkich migdałów. co prawda nie mialam olejku eukaliptusowego ani cytrynowego, dałam mandarynkowy. I… Zapachu prawie nie czuć. Czy tak ma być?
Chcę używać profilaktycznie, czy można posmarować dziecku np za uszami i na karku? Mam wrażenie że przy myciu włosów raz w tygodniu w ogóle tego zapachu nie będzie…
Marlena napisał(a):
Zapach nie jest jakoś mega silny, ale wyczuwalny (przynajmniej z bliska, bo to przecież nie woda toaletowa i nie spodziewajmy się chmury zapachu, która się będzie za kimś ciągnąć).
Mowa oczywiście o oryginalnej recepturze, bo jeśli zrobiłaś to po swojemu, to już nie dam głowy ani za zapach, ani za skuteczność. To jest mieszanka do usuwania wszy głównie, aczkolwiek można stosować profilaktycznie. Jeśli chodzi o profilaktykę, to napisałam co sugeruje dr Zielinski, cytuję: „Dr Zieliński sugeruje, aby sprawdzoną przez niego mieszankę olejków eterycznych dodać również do naszego codziennego szamponu, co może pomóc odstraszyć robactwo.”.