Leki nie muszą być z apteki! Słońce, dzięki któremu wyprodukujesz odpowiednią do zapotrzebowania organizmu ilość zbawczej witaminy D (jej receptory mamy rozsiane po całym ustroju) to panaceum zapobiegające powstawaniu wielu groźnych przewlekłych chorób.
Teraz latem jest całkowicie za darmo – nie musisz płacić za zdrowie ani grosza. Korzystaj! 🙂
Więcej na temat znaczenia dla zdrowia witaminy D czyli witaminy słońca przeczytasz w artykułach:
– Witamina D: brakujący kawałek Twojej układanki zdrowia
– Bezpieczne opalanie: jak produkować witaminę D bez szkód

Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Jadwiga napisał(a):
Czy mam to rozumieć iż unikanie słońca jest równoznaczne z nie produkowaniem wit D a ta lista chorób to właśnie te które mogą wystąpić przy jej niedoborach ?
A może jest jeszcze coś więcej czego my forumowicze nie wiemy?
Marlena napisał(a):
Dokładnie tak. Szczegółowe informacje znajdują się w zalinkowanych artykułach.
katii napisał(a):
Mieszkam w Irlandii.W tym roku słońca jak na lekarstwo .Pada,szaro buro.Co robić?
Są kraje gdzie brakuje witaminy D a jednak ludzie żyją,spotykam staruszków,są uśmiechnięci,pogodni,prowadzą auta w bardzo podeszłym wieku,piją piwo i jedzą tradycyjne angielskie sniadania.Obserwuję,że starsi są bardzo ruchliwi,wychodzą energicznie spacerując.
Marlena napisał(a):
Jeśli nie ma słońca to w razie potrzeby można sięgnąć po suplementy.
kowalus napisał(a):
Witam,
Jako czytelnik tego bloga (rzadziej komentujący) chciałem zapytać autorkę oraz czytelników o poradę. Szukam książki (ale może być też inne źródło) o odżywianiu kobiety w ciąży oraz o odżywianiu dziecka po porodzie. Bardzo – ale to bardzo – chętnie ze wskazaniem na zioła, które można stosować a które nie (bo jak zdążyłem się dowiedzieć z netu wielu kobieta w ciąży nie może stosować,np. tymianek:/ ). Taki poradnik dla młodego rodzica.
Może będziecie w stanie coś rekomendować?
Z góry bardzo dziękuję 🙂
P.S. Przepraszam, że jest to wpis nie na temat, ale jesteście jedynym środowiskiem ludzi, od których warto czerpać wiedzę o ziołach i zdrowiu człowieka 🙂
Pozdrawiam!
Marlena napisał(a):
Mogę polecić książkę dr Christiane Northrup „Ciało kobiety, mądrość kobiety” – aczkolwiek jest tam nie tyle na temat samej samej ciąży, ile zdrowej i holistycznie pojmowanej kobiecości w ogóle.
Magda napisał(a):
Super jest książka Pani Dietetyk Bożeny Kropki ” 6 kroków wyjścia z alergii „, Jest tam cały rozdział o ciąży i rozpiska co w jakim miesiącu można dziecku włączać do jadłospisu w zależności czy jest karmione piersią czy z jakiś przyczyn nie.
kowalus napisał(a):
dzięki 🙂
ktoś coś jeszcze ?
yvonne napisał(a):
Polecam pokrzywę. Sama piłam ją po porodzie – wielkie bogactwo wszystkiego. Zaparzałam sobie 1 – 1,5 l i popijałam przez cały dzień. Bardzo ważne: świeżą pokrzywę parzy się pół min. a suszoną 2 min. W ciąży też można pić.
Gosia napisał(a):
Poza tym pokrzywa bardzo dobrze wpływa na produkcję czerwonych krwinek. Piłam mocną, gdy miałam anemię. Naprawdę działa, więc po porodzie jak znalazł.
Krzysztof napisał(a):
Witam serdecznie,
chciałbym się dowiedzieć, czy znasz może jakieś sposoby na naderwane ścięgno w stopie, któremu towarzyszy opuchlizna stopy i przekrwienie w miejscu bólu?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
kowalus napisał(a):
maść z ŻYWOKOSTU
kowalus napisał(a):
oraz owinięcie liściem KAPUSTY.
pogoglaj w necie.
kowalus napisał(a):
i może jeszcze nalewka kasztanowa – ale to sprawdź
Małgosia napisał(a):
Z wielkim zainteresowaniem czytam artykuły na Pani blogu, m. in. dzięki Pani dowiedziałam się o witaminie D i jej znaczeniu dla organizmu. Jednakże nie dalej jak wczoraj słuchałam wywiadu na tvnmeteo z lekarzem dermatologiem, który przestrzegał przed słońcem, zalecał kategorycznie smarowanie się kremami z wysokimi filtrami w godzinach 10-15, czyli właśnie wtedy, kiedy dochodzi do syntezy witaminy D. Tytuł wywiadu brzmiał opalanie zabija czy coś podobnego. To w końcu jak to jest?Mamy korzystać ze słońca czy smarować się filtrami i suplementować witaminę D?Nie ukrywam, że w godzinach 10-15 nie smaruję się i dzieci także nie, jeśli jest bardzo gorąco to dopiero po około 45 minutach czy godzinie nakładam krem z filtrem, ale mam mętlik w głowie odnośnie tej kwestii, bo z jednej strony synteza witaminy D a z drugiej straszenie negatywnym wpływem słońca na skórę przez lekarzy. Dziękuję za odpowiedź. pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Pan dermatolog będzie klepał co go nauczono, szkoda jednak, że nie zaleca przede wszystkim stosować filtry „od środka” – naszą najlepszą obroną przed szkodliwością promieniowania jest nasączenie organizmu antyutleniaczami, wtedy można spokojnie siedzieć dłużej na słońcu bez filtrów i innych chemicznych dziwadeł. Nie ma filtra stworzonego przez człowieka, który mógłby zastąpić ten naturalny. Filtr należy zjadać/wypijać (soki warzywne, zielenina, intensywnie wybarwione owoce, astaksantyna, witaminy), a smarowanie się zewnętrznie czymkolwiek jest kwestią drugorzędną tak naprawdę. Jeśli ma się we krwi mnóstwo antyoksydantów, to chemiczne filtry wyprodukowane ręką człowieka stają się zbędne, a i żaden rak nam wtedy nie podskoczy 😉
Dodatkowo naturalny pigment melanina nas chroni w miarę kontaktu ze słońcem: skóra ciemniejąc daje nam dodatkową ochronę, dodatkowy filtr. Natura wszystko doskonale zaplanowała 🙂
Wspaniale chronią dodatkowo stosowane zewnętrznie oleje zawierające dużo antyutleniaczy i witaminy E jak i sama witamina E wyciśnięta na skórę z kapsułki. Niech sobie pan dermatolog w buty wsadzi swoje chemiczne filtry, naiwnych szuka 😉
Cashandra napisał(a):
Super wpis, ale do słońcu i jego dobroczynnej działalności to ja wiedziałem.
Powiem Wam, że jak we wszystkim w życiu trzeba znać umiar!
Kamcia napisał(a):
Witam. Chcialabym sie dowiedziec co Pani mysli o ziemi okrzemowej I o olejku z oregano. Chidzi mi dokladnie o.odrabaczenie organizmu mojego oraz mojego 3 -letniego dziecka. Moglaby mi pani cos polecic bo podejrzewam u dziecka robaki, a wiem jak sie skonczy wizyta u lekarza. Chemiczne leki ktore nie rozwiazuja probelemu do konca. Z gory dziekuje za odp. Pozdrawiam Kamila
Marlena napisał(a):
Zarówno ziemia okrzemkowa jak i olejek z oregano są pomocne w usuwaniu pasożytów. Jednak należy pamiętać też o zmianie diety i stylu życia, o wzmocnieniu systemu odpornościowego. Robaki lubią żyć tam, gdzie mają warunki do rozwoju, więc jeśli nic nie zmienimy i cały czas zapewnimy im dogodne środowisko, to pomimo oczyszczania nieustannie będą nas nękać.
Paula napisał(a):
Korzystałam w trakcie urlopu ze słońca do woli – było pięknie.Ale teraz widzę, że w zwiększonej ilości pojawiły się na ciele tzw. brodawki płaskie. Co by tu Marleno zastosować?.
Marlena napisał(a):
Brodawki płaskie nie są wywoływane opalaniem, lecz wirusem. Można zgłosić się do dermatologa, który przepisze zewnętrznie stosowany preparat złuszczający (np. Verrumal na bazie kwasu salicylowego) ale w międzyczasie należy pracować nad poprawieniem odporności (nic innego nie jest w stanie wyplenić wirusa jak tylko nasz własny układ odpornościowy). Pomocna może być witamina C oraz cynk jak również rośliny o działaniu antywirusowym (np. czystek, czarnuszka)
Paula napisał(a):
Tak też Marleno myślałam. Środki zewnętrzne nie zdają egzaminu , bo te brodawki są rozsiane po ciele i bardzo malutkie. Większość zaleceń stosuję od wielu miesięcy, biorę codziennie wit C w ilości ok. 5 g, popijam regularnie czystka, jem pestki z dyni….może spróbuję czarnuszkę – czyli olej wewnętrznie? Ziarenkami posypuję chleb orkiszowy wg. twojego przepisu – jest przepyszny.
Asia napisał(a):
Witam, a co z pieprzykami ? Jak korzystać ze słońca jeżeli się ma setki pieprzyków różnej wielkości i średnicy . Pieprzyki pojawiają mi sie po opalaniu i ciemnieją i z roku na rok mam ich coraz więcej i już sobie z nimi rady nie daję 🙁 jest na to jakiś sposób żeby się ich pozbyć ? I jak korzystać ze słońca żeby sobie nie zaszkodzić mając dużo tych pieprzyków (znamion barwnikowych). Kiedyś dużo przebywałąm na słońcu teraz omijam je bo boję się o raka skóry. Czy jest coś co mogłabym stosować zeby one znikły albio chociaż częściowo się wybieliły , maści kremy ? lub naturalne coś ? I co z witaminą D ? Suplementacja ? Proszę o odpowiedz
Dumcia napisał(a):
Potwierdzam skuteczność leczenia witaminą C brodawek. Od kilku miesięcy stosuję wyższe dawki witaminy C, aby zwalczyć stan zapalny wywołany gronkowcem złocistym. Gronkowca nie pokonałam jeszcze, ale zniknęła mi zupełnie brodawka, którą wcześniej kilkakrotnie bez efektu wymrażałam. Korzyści jest nawet więcej.
Zastanawiam się, jak wyjaśnić brak informacji o gorszej kondycji zdrowotnej muzułmanek, które najczęściej całymi dniami siedzą w domu, a jak wyjdą na słońce to zakryte od stóp do głów burkami. Czy one nie cierpią na brak witaminy D?
Marlena napisał(a):
Owszem, cierpią, można znaleźć badania na ten temat, np. tutaj: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23974452
Krysia napisał(a):
Witaj Marlenko
Dziekuje za wspaniałego bloga i bardzo interesujące
tematy , jesteś niezwykła .
Prosze Cię w przyszłości o napisanie artykułu
o diecie dr Budwig
Pozdrawiam Krysia
my bike napisał(a):
Czytałam że ADHD jest wymysłem „amerykańskich naukowców”, skoro czegoś takiego nie ma to po co umieszczać taką chorobę na liście ?
Marlena napisał(a):
Nie chodzi o nazwę, lecz o związane z nią pojęcia takie jak stały niepokój, nadpobudliwość czy niemożność koncentracji uwagi. Te zjawiska nie są bynajmniej oznaką zdrowia: człowiek zdrowy nie doświadcza na co dzień takich stanów.
natalia napisał(a):
Pani Marleno czy mogłaby Pani zasugerować jakie dawki witamin D3 i K2 podawać moim synom. Starszy ma 8 lat i waży ok. 32 kg a młodszy 3 lata i waży ok. 21 kg. Posiadam Wit D3 dr. Jacob’s a K2 Swanson ultra 50 mcg. Ta ostatnia niestety w kapsułkach, ale jakoś da się wycisnąć to co zamknięte w środku. Przepraszam, że może nadużywam uprzejmości ale strasznie się miotam i boję, że bardziej zaszkodzę niż pomogę swoim dzieciom. Z góry dziękuję i pozdrawiam!
Marlena napisał(a):
Tu pisałam o dawkowaniu, Natalio: https://akademiawitalnosci.pl/witamina-d-brakujacy-kawalek-twojej-ukladanki-zdrowia/
Aby sobie zaszkodzić należałoby brać przez wiele tygodni potężne dawki. Jakie – to też znajdziesz w w/w artykule.
Justyna napisał(a):
Marleno, na początek dziękuję – cieszę się, że tu trafiłam 🙂
Mam pytanie odnośnie filtrów w kremach, przyznam, że od kilku ładnych lat stosowałam je przez cały rok. Od pewnego czasu na twarzy pojawiają mi się przebarwienia związane z pojedynczymi syfkami lub ciemniejsze plamy na twarzy i dekolcie. Dodam, że mam ciemną karnację i nie wystawiam tych miejsc na słońce ze strachu przed następnymi plamami. Czy powinnam zaprzestać stosowania filtrów i zamienić na coś innego, czy wspierać organizm od wewnątrz? Tylko czym? Wszędzie straszą słońcem, nie wiem, co robić?
Pozdrawiam serdecznie
Marlena napisał(a):
Cierpisz na słońcofobię – najwyraźniej dałaś sobie wmówić, że nagle po tylu tysiącach (ach, co ja mówię – MILIONACH!) lat słońce zostało wrogiem ludzkości. Nie ma doprawdy potrzeby panicznie chronić się przed słońcem, bo to brak słońca jest szkodliwy, a nie ono. Z braku słońca można się dorobić wielu chorób, a nie od kontaktu ze słońcem (rozsądnego, rzecz jasna).
Mając we krwi duży poziom antyutleniaczy (witaminy C, E, beta-karoten, niacyna) możemy przestać się słońca bać. Niech się boi i smaruje chemicznymi filtrami tylko ten, kto kiepsko je, nie pije warzywnych soków i woli rozwiązania chemiczne zamiast tych przewidzianych od tysiącleci przez naturę. Można i tak. Kwestia osobistego wyboru.
Zbadaj sobie koniecznie poziom witaminy D we krwi!
Wybudzeni napisał(a):
Grupa z UCLA potwierdziła wyniki dwóch innych, przeprowadzonych badań, ukazując, że naturalnie występujący hormon steroidowy – hormon, który większość z nas po prostu zakłada że ma – jest mocnym antybiotykiem. Zamiast bezpośrednio zabijać bakterie i wirusy, hormon ten wzmaga w ciele produkcję istotnych białek, zwanych peptydami antydrobnoustrojowymi.
Dwieście znanych nam peptydów antydrobnoustrojowych szybko i bezpośrednio niszczy ściany komórek bakterii, grzybów i wirusów, włącznie z wirusem grypy, i mają kluczową rolę w utrzymywaniu płuc wolnymi od infekcji. Hormon, o którym mowa, to stara dobra witamina D.
Witamina D zwiększa produkcję peptydów antydrobnoustrojowych, jednocześnie powstrzymując układ immunologiczny przed wydzielaniem zbyt wielu komórek zapalnych – chemokin i cytokin.
Jolanta napisał(a):
Witaj Marleno, wspanialy blog. Chcialabym zapytac Jak pozbyc sie gronkowca zlocistego?
Marlena napisał(a):
Spróbuj olejków eterycznych https://akademiawitalnosci.pl/10-olejkow-eterycznych-ktore-zawsze-warto-miec-w-domu/
basia napisał(a):
Czy przed badaniem witaminy d trzeba zrobić przerwę czy można brać?
Marlena napisał(a):
Nie trzeba robić przerwy.
Patrycja napisał(a):
Witam! Mam pytanie, mam pełno pieprzyków na ciele, są płaskie i jest ich Coraz więcej. Jakiś sposób by się iść pozbyć ? Ostatnio kupilam olejek oregano, jest jeszcze jakiś sposób na pieprzyki? Dziękuję za odpowiedź.
Argumental napisał(a):
Unikanie promieni słonecznych jest jak zatkanie sobie jednej dziurki w nosie. 😉 Jakiś czas będziemy oddychać, ale ilość energii jest zbyt mała i niechybnie pojawi się w ciele poważna nierównowaga.
Prana słoneczna obok ziemnej i powietrznej to podstawa do funkcjonowania na naszej planecie. Ta energia jest niezbędna do przeżycia. Człowiek odcina się butami, fundamentami i podłogami od prany ziemnej, budynkami i zanieczyszczeniami od prany powietrznej, a odzieżą, okularami i kremami od prany słonecznej. To nie może się dobrze skończyć…
Trzeba zrobić zupełnie odwrotnie, aniżeli „radzą” wszelkiej maści „autorytety”, czyli wyjść na słońce, zamiast się przed nim ukrywać, poleżeć na gołej ziemi, zamiast na kocu i oddychać pełną gębą. 🙂
kinia napisał(a):
Olej kokosowy bedzie nas chronil przed szkodliwymi promieniami slonecznymi(nigdy nie moge zapamietac jak one sie nazywaja myla mi sie one) i nadmiernym opaleniem -poparzeniem skornym.Co ewentualnie naturalnego stosować zamiast kupnego szkodliwego balsamu , zeby długo mozna bylo przebywac na słońcu.
Marlena napisał(a):
Witamina E, olej z pestek malin, mieszanka obydwu, pisałam o tym tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/bezpieczne-opalanie-jak-produkowac-witamine-d-bez-szkod/
Bartosz napisał(a):
Świetyn blog, ale wkrał się poważny błąd. Mam w rodzinie ludzi chorych na łuszczyce. Łuszczyca jest genetyczna, nigdy nie nabyta, Samo łuszczenie się skóry to jeszcze nie łuszczyca. I niestety, osoby chore na łuszczycę nie powinny się opalać. Wiem po mojej mamie. Ona z kolei 30 lat temu w Szpitalu Miejskim w Gdyni poddała się zabiegowi akupunktury – kilka sesji i całkowicie prawie (99%) zaleczyła objawy łuszczycy czyli to co pojawia się na skórcze. Ale jak tylko wyjdzie na słońce to na niektórych miejscach od razu się pojawia. Zatem… unikanie słońce nie powoduje łuszczycy.
Marlena napisał(a):
Nie, nie rodzimy się z łuszczycą, to jest choroba nabyta, a geny mają znaczenie drugorzędne: geny są jak nabity pistolet, ale ktoś jeszcze musi nacisnąć na spust. Najczęściej my sami to robi, trzymając się „tradycyjnej” diety i stylu życia. Dziedziczymy nie tylko geny. Dziedziczymy także nasze nawyki kulinarne i elementy stylu życia. Są to nawyki chorobotwórcze.
Powiązanie łuszczycy i braku witaminy D (czyli unikania słońca) jest potwierdzone naukowo, natomiast im większy niedobór witaminy D, tym większe są oznaki „uczulenia na słońce”, więc nic dziwnego, że osoba mająca dramatyczny niedobór witaminy D ma po wyjściu na słońce jakieś problemy odczuwane jako „pogorszenie symptomów”.
Dr Ewa Dąbrowska donosiła o remisji łuszczycy pod wpływem diety postnej (dieta warzywno-owocowa) – związek z „cieknącymi jelitami” jest bardzo prawdopodobny, tak jak w przypadku wszelkich innych „chorób autoimmunologicznych”: https://akademiawitalnosci.pl/nieszczelne-jelita-mit-czy-prawda/