Jak naturalnie zwalczyć nużeńca? Dzisiaj poszukamy odpowiedzi na często powtarzające się pytanie od czytelników rozczarowanych dotychczasowym leczeniem jak antybiotyki czy sterydy: czy są jakieś naturalne metody na nużycę? Jakie są naukowo udowodnione olejki eteryczne na nużeńca – prawdziwą plagę XXI wieku?
Widoczne tylko pod mikroskopem. Gołym okiem nie można ich zobaczyć. Możemy tylko w pewnych warunkach poczuć efekty ich pomieszkiwania na naszej skórze lub w naszym domu. Nawet jeśli nie masz psa ani kota, na pewno masz w domu zwierzęta. Mało tego – większość z nas nawet na twarzy ma te zwierzęta. Co to jest?
Roztocze czyli pajęczaki!
Roztocze spotkamy praktycznie wszędzie: w wodzie, w powietrzu, nawet w gorących źródłach. Znamy ich ponad 40 tysięcy gatunków, z czego najbardziej znane to roztocze kurzu domowego żyjące w pościeli, obiciach i dywanach – utrapienie wielu alergików i astmatyków.
Z kolei nużeńce (łac. demodex) to komensalistyczne (niektóre źródła podają, że pasożytnicze) pajęczaki z rzędu roztoczy, które mieszkają głównie w torebkach włosowych i gruczołach łojowych ssaków – w tym człowieka. Ocenia się, że większość dorosłych osób jest nosicielem tego pajęczaka, zasiedlającego florę naskórka.
Występuje on w mieszkach włosowych rzęs i brwi, owłosionej skórze głowy, gruczołach łojowych policzków, nosa, czoła i powiek, bruździe nosowo-wargowej i przewodach słuchowych.
Pajęczak ten jest niewidoczny gołym okiem, a znaleźć go można praktycznie wszędzie: na przedmiotach codziennego użytku, odzieży, pościeli, ręcznikach, tapicerowanych meblach, jego jaja mogą też być w powietrzu. Widziany pod mikroskopem nie wygląda raczej uroczo, jest równie szpetny jak jego brat – roztocze kurzu domowego. I podobnie jak on nie wywołuje żadnych objawów.
Do czasu.
Objawy nużycy
W normalnych warunkach nużeniec nie jest zagrożeniem dla ludzi zdrowych i nosimy na skórze tego nużeńca w sposób zupełnie bezobjawowy w niedużej ilości (przyjmuje się, że granicą normy jest częstość nieprzekraczająca 5 osobników na cm kwadratowy).
Problem pojawia się wtedy gdy nastąpi obniżenie naszej odporności z jakiegoś powodu (wiek, zmiany hormonalne, stres, infekcja, zła dieta, używki, niedobory witamin lub słońca, przyjmowanie ciężkich leków itd.) – pajęczak zaczyna wtedy agresywnie żerować i namnażać się.
Pojawiają się wskutek tego objawy dermatologiczne i/lub okulistyczne jak:
– zaczerwienienie
– swędzenie powiek i/lub brwi, swędzenie uszu
– wypryski, grudki, krostki
– łuszczenie się skóry
– obrzęk powiek
– łzawienie oczu
– nadwrażliwość oczu na światło, dym, kurz
– objawy suchego oka
– uczucie piasku pod powiekami
– wypadanie rzęs, brwi, włosów
– jęczmień (jako nadkażenie bakteryjne)
– gradówka (jako nadkażenie bakteryjne)
Bardzo często infestacja nużeńcowa (nużyca, demodekoza) mylona jest (lub współwystępuje) z innymi chorobami i diagnozowana między innymi jako:
– cera wrażliwa
– trądzik dorosłych
– trądzik różowaty
– łojotokowe zapalenie skóry
– zapalenie spojówek
– zapalenie powiek
– alergia
– wypadanie włosów (łysienie plackowate).
Naturalne sposoby na nużeńca – olejki eteryczne
Między innymi to nasi polscy badacze udowodnili, iż nużeńca zabijają pewne olejki eteryczne.
Z badaniem można zapoznać się tutaj:
https://iovs.arvojournals.org/
Pod uwagę brano olejki z następujących roślin:
Z powiek osób chorych pobrano pajęczaki i potraktowano je różnymi olejkami eterycznymi obserwując pod mikroskopem kiedy zdechną. Okazało się, że pajęczaki doznały śmierci najszybciej w zetknięciu z olejkiem z drzewa herbacianego (po 7 minutach), szałwiowym (również po 7 minutach) oraz miętowym (po 11 minutach).
W podsumowaniu naukowcy stwierdzili, że te 3 olejki eteryczne (w badaniu użyto stężenia 50%) mogą być uznane za efektywny środek na nużeńca.
Jak stosować olejki eteryczne na nużeńca? I czy olejek eteryczny można nakładać na skórę w postaci nierozcieńczonej? Otóż nie opłaca się używać go w ten sposób, bo jak sama nazwa wskazuje olejki eteryczne są eteryczne czyli wyparowują bardzo szybko – są to substancje lotne, a nie oleiste (pomimo nazwy „olejki” nie są one tak naprawdę olejami).
Dlatego aby w pełni korzystać z dobrodziejstw olejków eterycznych najlepiej jest je rozcieńczyć w roślinnym oleju nośnikowym (może to być dowolny olej kosmetyczny np. macadamia, kokosowy, jojoba itp.).
Rozcieńczenie olejku eterycznego w oleju roślinnym pozwoli na dłuższy kontakt substancji czynnych zawartych w olejku eterycznym z naszą skórą, olejek rozcieńczony będzie zatem działać bardziej skutecznie niż szybko wyparowujący z powierzchni skóry czysty olejek. Jak widać w tym przypadku mniej oznacza więcej.
Ponadto czysty olejek eteryczny może łatwo podrażnić skórę i ją przesuszyć, a także jego długie lub zbyt częste stosowanie w postaci nierozcieńczonej może z czasem nawet doprowadzić do nadwrażliwości.
Olejki eteryczne to potężna broń, ale trzeba umiejętnie się z nimi obchodzić. W związku z tym najlepiej zmieszać olejek eteryczny z olejem nośnikowym pół na pół i tak używać, nakładając kilka razy dziennie patyczkiem kosmetycznym na problematyczne obszary.
Jeśli mieszanka dostanie się do oczu, to nie przemywać wodą, lecz czystym olejem nośnikowym (olejki eteryczne nie rozpuszczają się w wodzie, więc wodą ich nie zmyjemy).
Jak uniknąć nużeńca?
Uniknąć nużeńca tak całkowicie jest bardzo trudno, bowiem jest on dosłownie wszędzie. Może znaleźć się na przedmiotach codziennego użytku (ręczniki, pościel odzież), możemy mieć styczność z nim również w drogerii (testery kosmetyków), u fryzjera czy u kosmetyczki, a nawet obecność jego jaj stwierdzono także w powietrzu.
Większość ludzi pokojowo współistnieje z nużeńcem. Stworzonka te pojawiły się na Ziemi na długo zanim pojawił się człowiek. Nie wygramy z nimi, zapomnijmy o całkowitej eradykacji nużeńca! Możemy go tylko zaakceptować i prowadzić się zdrowotnie tak, aby nigdy nie opanował naszego terenu grasując w sposób niekontrolowany.
Wyzwalaczem pojawienia się problemów z nużeńcem mogą być rozmaite czynniki obniżające nam odporność czy przetrzebiające nasz mikrobiom jak np. kuracja antybiotykami, chemioterapia, menopauza, cukrzyca, zaburzenia hormonalne, zaburzenia gospodarki lipidowej, przewlekły stres, niedosypianie, narażenie na rozmaite toksyny środowiskowe, niedobory witamin i minerałów oraz starzenie.
Ryzyko wzrasta wraz z wiekiem: ocenia się, że odsetek nosicieli po 70. roku życia wynosi od 70 do 100 procent. Z kolei u małych dzieci nużeniec jest raczej rzadkością z uwagi na to, że skóra dzieci nie produkuje dużych ilości sebum (wydzielina gruczołów łojowych).
Pamiętajmy, że w razie wystąpienia problemu zawsze będzie nam dużo łatwiej pozbyć się infestacji gdy będziemy dbać o higienę nie tylko zewnętrznie, ale i wewnętrznie. Czyli zmienimy chemię naszego ciała i podniesiemy naszą odporność, przez co stworzymy dla pajęczaka warunki niekorzystne do agresywnego namnażania się i żerowania na naszej skórze.
Działanie dwukierunkowe jest o tyle ważne, że na kondycję skóry ma wpływ właśnie ogólny stan naszego zdrowia, nasz styl życia, w tym sposób odżywiania i aktualny stan układu odpornościowego. Gdy odżywiamy nasz organizm, to skóra dostaje to, co dostaje reszta organów.
Skóra jest odżywiana podobnie jak wszystkie inne części naszego ciała przez krew, w której krąży to, co dostarczyliśmy. Mamy tutaj jednym słowem do czynienia z efektem GIGO czyli Garbage In, Garbage Out: śmieci na wejściu — śmieci na wyjściu. Włożysz śmieci – będziesz mieć zaśmiecony system i zamiast kwitnącego zdrowia wyjmiesz śmieciowe.
Wielu cierpiących na nużeńca robi błąd koncentrując się tylko na środkach stosowanych zewnętrznie, nie mając pojęcia, że ogólna odporność organizmu ma kardynalne znaczenie w sukcesie walki z nużycą.
Lekarze zapisujący leki na nużycę również najczęściej pomijają ten ważny aspekt kuracji, skupiając się jedynie na farmakologii. Ale jak mówił Andrew Saul – „Leczenie chorego organizmu lekami to jak czyszczenie zanieczyszczonego jeziora trucizną”. Nie pomogą leki (czy to farmakologiczne czy to naturalne) gdy całe ciało jest osłabione.
Dieta zatem to podstawa: nieprzetworzona (przez co naturalnie bezcukrowa i niskotłuszczowa), antyzapalna, o wysokiej gęstości odżywczej, wzmacniająca odporność, zasadotwórcza czyli bogata w warzywa i owoce oraz wyciskane soki warzywne (warto je dodatkowo witaminizować witaminą C w proszku) jak również probiotyki i prebiotyki. Dieta nutritariańska jednym słowem.
Użytkownicy naszej witryny donoszą też o zbawiennym działaniu diety warzywno-owocowej (post Daniela zwany też dietą dr Dąbrowskiej). Oczyszczenie i odkwaszenie organizmu na warzywkach skutkuje wzmocnieniem odporności i o to tutaj nam głównie chodzi: o wzrost wydajności całego systemu. O to, żeby odśmiecić zawartość swojego talerza i odchemizować swoje środowisko.
Niedobór witaminy D należy również wyrównać: wielu ludzi odczuwa mniejsze symptomy nużycy latem, a większe zimą. Najlepszym źródłem witaminy D jest w tym przypadku słońce, nużeniec jest wrażliwy na promieniowanie UV.
Jeśli natomiast mamy cały nasz system w opłakanym stanie, zaniedbany, nigdy nieoczyszczany, zakwaszony, obciążony obcymi substancjami chemicznymi, które ochoczo pompowaliśmy przez całe dekady (leki, kosmetyki, konserwanty z żywności, pestycydy itd.), zatruty metalami ciężkimi, z niedoborami witamin, minerałów i probiotyków – to smarowanie się po wierzchu nawet naukowo udowodnionymi olejkami eterycznymi może po prostu nie dawać spodziewanego efektu.
Nużeniec nadal będzie dalej grasował w najlepsze, bo nadal będzie miał doskonałe warunki do niekontrolowanego rozwoju. Przytoczone badanie z olejkami eterycznymi było wykonane in vitro, czyli na laboratoryjnym szkiełku, zaś człowiek nie jest szkiełkiem, jest żywym stworzeniem. A to zmienia wiele rzeczy, bo dochodzi wiele zmiennych, o które należy zadbać.
Cykl rozwojowy nużeńca wynosi ponadto ok. 3-4 tygodnie, więc wygonić go nie jest tak znowu łatwo ani szybko (olejki eteryczne zabiją dorosłe osobniki, ale pozostają jeszcze ukryte głębiej larwy i jaja).
Podstawą powodzenia kuracji jest więc po pierwsze połączenie kuracji zewnętrznej (olejki eteryczne) z kuracją wewnętrzną (dieta i wzmacnianie odporności), a po drugie – systematyczność.
Skarbem zaś i kluczem do sukcesu jest wypracowanie sobie doskonałej odporności organizmu.
jeśli zamierzać zakupić (lub już masz w domu) olejki eteryczne, to musisz wiedzieć, że olejki eteryczne tracą moc i nie działają kiedy są utlenione, dlatego należy je umiejętnie przechowywać i właściwie się z nimi obchodzić.
Koniecznie pobierz mój bezpłatny poradnik o trwałości olejków eterycznych oraz sztuce ich przechowywania. ?
Pomocne linki:
- „Demodex Folliculorum i Demodex Brevis” Z Marcinowska et al.: https://www.pum.edu.pl/__data/assets/pdf_file/0004/110686/PomJLifeSci_61-01_108-114.pdf
- Nużeniec ludzki https://pl.wikipedia.org/wiki/Nu%C5%BCeniec_ludzki
- Nużeniec – co to takiego? https://www.znanylekarz.pl/blog/nuzence-co-to-takiego/

Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Dorota napisał(a):
Proszę o wskazówki w jaki sposób smarować się olejkiem goździkowym. Bardzo mocno przerzedzone są rzęs, brwi i włosy. Dokucza szczypanie, swędzenie, łzawienie oczu. Okulista przepisuje krople na suche oko, ale one nie pomagają. Olejek goździkowy jest dosyć agresywny, piekący, czy on nie podrażni oka jeśli posmaruje się rzęsy?
Marlena napisał(a):
Doroto, o goździkowym nie pisałam. Badacze wskazują na 3 olejki eteryczne: olejek eteryczny z drzewka herbacianego, olejek szałwiowy oraz olejek miętowy. Używano stężenia 50%, czyli pół na pół z olejem nośnikowym. No i pamiętać trzeba o działaniu tak na zewnątrz jak i od środka. Same olejki nie zawsze pomogą, bo równie ważna jest tu dieta i wzmacnianie odporności.
Ania napisał(a):
Uwielbiam Cię Marlenko?
Marlena napisał(a):
<3 :)
Marek napisał(a):
Szukam odpowiedzi na trądzik różowaty od dobrych 10 lat, nareszcie, dziękuję z całego serca ? ?
Marlena napisał(a):
Na zdrówko, Marku! 🙂
Sylwia napisał(a):
Sprawdzony przez znajoma sposób na nuzenca : plukanie skory głowy naparem z Wrotyczu oraz przecieranie brwi i oczu. Nic innego nie działało i miała bardzo duże problemy z tym małym stworzonkiem. Wszystkie wymienione objawy w artykule zniknęły po ok 1 tygodniu. Nuzeniec ( i nie tylko on) nienawidzi wrotyczu. Naprawdę działa i kosztuje nic.
Marlena napisał(a):
Dziękuję, Sylwio, za informację! Ten artykuł co prawda był na temat olejków eterycznych, a nie ziół, ale faktem jest, że wrotycz to silne zioło tradycyjnie stosowane przy infekcjach i infestacjach wszelkiego typu.
Dr Różański wspomina o ekstrakcie z wrotyczu na nużycę http://www.rozanski.ch/tanacetum.html
Z tego co piszesz nawet napar jak widać też może działać (przy czym tak jak napisałam w artykule: dużo zależy też od stanu naszego układu odpornościowego, bo to on trzyma w szachu niekorzystne drobnoustroje i zapobiegnie nawrotom).
Kalkunia napisał(a):
Pani Marlenko dzięki wielkie za poruszenie tego tematu. Być może jest to przyczyna ciągłego lzawienia i pieczenia oczu, które niesamowicie wpływa na funkcjonowanie w ciągu dnia. Wiesz może jak zbadać obecność tego pasożyta w obrębie oka? Należy udać się do okulisty czy też na własną rękę skierować się od razu na badanie?
Marlena napisał(a):
Skierowania nie potrzeba, można od razu wykonać badanie, ale należy się do niego odpowiednio przygotować. Opis jak to zrobić np. jest tutaj: https://www.alablaboratoria.pl/badanie/26325/nu_eniec_ludzki_ocena_mikroskopowa_
Józef napisał(a):
Czytam ten artykuł i chcę dodać taki pomysł by od czasu do czasu „sterylizować” pomieszczenia w których mieszkamy za pomocą ozonatora.
Możliwe ze na tym blogu juz było to opisane ale nie zaszkodzi przypomnieć. Mam w domu kota i obowiązkowo ozonator. Raz w tygodniu kot ma „wychodne ” i wtedy ozonator wkracza do akcji.
Super fajna rzecz. Mam dość mocny , kupiony na allegro.
Marlena napisał(a):
Ja mam dwa koty ale ozonatora nie mam, bo się do jego zakupu przymierzam jak sójka za morze, ale za to używam dyfuzora do olejków eterycznych, mam specjalną mieszankę „sterylizującą” powietrze w domu.
Joanna napisał(a):
Marleno,
moja mama ma kamienie w pęcherzyku żółciowym. Zalecenie – usunąć pęcherzyk. Ona jednak nie za bardzo chce iść na zabieg. Czy słyszałaś może o jakichś naturalnych sposobach pozbycia się tych kamieni. Widzę, że ona chce spróbować. W internecie są różne na ten temat artykuły, ale zwykle krytykowane przez lekarzy. Dziękuję z góry.
Marlena napisał(a):
Joanno, pamiętam jak dr Dąbrowska na wykładzie mówiła, że dieta warzywno-owocowa jest pomocna, tzn. na USG widać potem po diecie tylko takie „błotko” tam gdzie kamienie wcześniej były. Może warto spróbować.
Bernadetta napisał(a):
Marleno, jaką masz mieszankę sterylizujacą powietrze?
Marlena napisał(a):
Tutaj podałam przepis (mikstura złodziei): https://akademiawitalnosci.pl/10-olejkow-eterycznych-ktore-zawsze-warto-miec-w-domu/
Gabriela napisał(a):
Witaj Marleno wspaniale , że poruszyłaś ten temat. Nie zdajemy sobie sprawy jakie różne zwierzątka hodujemy na sobie i w sobie. Wiele z nich jest przyczyną chorób nad którymi nasi lekarze nie umieją się pochylić. Bo u nich to tylko „stwierdzić co za choroba” i przepisać antybiotyki, sterydy itd. ale poszukać przyczyny to już przecież nie do nich należy. Dlatego bardzo Ciebie proszę jeżeli możesz napisz jak najlepiej odrobaczyć organizm i nie chodzi mi tu o owsiki, glisty czy tasiemca. Żyją w nas mniejsze stworzonka i bardzo groźne. Pozdrawiam Gabriela. PS. Książka z przepisami super , wykorzystuje każdy .
Marlena napisał(a):
Gabrielo, stworzenie wszelkie będzie tylko tam żyć, gdzie ma ku temu warunki, a gdzie nie ma, to tam żyć i namnażać się nie będzie. Nasze ciało tworzy zresztą pewien ekosystem, nie jesteśmy sterylni i nigdy nie będziemy, a nawet powiem więcej – gdybyśmy byli sterylni, to zagrażałoby to naszemu życiu.
Mało tego – istnieją używane w medycynie hirudoterapie (leczenie pijawkami), larwoterapie (leczenie larwami), a nawet helmintoterapie (leczenie pasożytami), o probiotykoterapii (leczeniu bakteriami) nie wspominając.
Kluczem do sukcesu nie jest więc pozbycie się wszelkich zwierzątek za wszelką cenę, ale ich równowaga w ekosystemie (na zasadzie, że co nas nie zabija to nas wzmocni, np. dowiedziono naukowo, że mała ilość nicieni kontroluje alergię i astmę, ale za duża może je wywołać lub pogłębiać).
dyjo59 napisał(a):
Marlenko nasza,znów cenny artykuł.
Czy możesz podpowiedzieć jaki dyfuzor najlepiej kupić.
Marlena napisał(a):
Ja mam dwa w domu: jeden z Young Living dostałam w prezencie, a drugi Beurer (ale ten trochę więcej hałasuje jak popracuje dłużej).
Janka napisał(a):
Info dla Joanny.. Kupiłam i właśnie czytam wydaje mi się świetna książkę.. Andreasa Moritza.. Rozszerzone oczyszczanie wątroby i woreczka żółciowego.. Może to jest dobry sposób na kamienie.. Może ktoś ma jakieś doświadczenia?
wonna napisał(a):
Witam serdecznie. Czy bazą do rozcieńczenia olejku z drzewa herbacianego może być oliwka dla dzieci?
Marlena napisał(a):
Raczej nie, te oliwki „dla dzieci” to z nielicznymi wyjątkami istny chemiczny postrach: http://www.srokao.pl/2013/02/analiza-oliwki-dla-dzieci.html
Zwykły kosmetyczny olej (migdałowy, jojoba, neem, kokosowy itd.) czy nawet kuchenna oliwa z oliwek extravergine są OK.
semantyczna napisał(a):
Ja stosuje leki od okulisty oraz czyszczę oczy chusteczkami [wymoderowano]. Czy uzywanie tych olejkow nie wplynie zle na kondycje powieki i oka ? A jesli dostanie sie olejek do oka? Chusteczki sa wygodne i latwe w uzyciu
Marlena napisał(a):
Chusteczki też mają w sobie olejek z drzewa herbacianego, są owszem wygodne, ale niestety za 1 chusteczkę trzeba zabulić ponad złotówkę, a chusteczki są jednorazowe.
Co trzeba zrobić gdy olejek przypadkiem dostanie się do oka – informacja jest w artykule, który właśnie komentujesz. 🙂
szaramarchew napisał(a):
Marlena jak sama widzisz. Jest napisane „Olejki eteryczne to potężna broń, ale trzeba umiejętnie się z nimi obchodzić” a nakladanie patyczkiem nie jest takie proste jak by się mogło wydawac. Chusteczki sa o niebo wygodniejsze. I śmieszy mnie że piszesz wybulić o złotówce 😀 30 zł na miesiac to az tak wielki wydatek? Błagam Cię nie rozśmieszaj mnie 😀 Wiecej czlowiek wydaje na slodycze czy %% na weekend bez mrugniecia okiem. A badz co badz zdrowe ciało (w tym oczy) chyba sa warte wydania tej aż złotówki 😀
Marlena napisał(a):
Endorfiny cudownie wzmacniają odporność, więc cieszę się, że Cię rozbawiłam, semantyczna szaramarchwio (nie wiem po co zmieniasz w trakcie dyskusji swój nick, jesteś z agencji reklamowej?). 😉
Ale do rzeczy. Nie potrafię sobie wyobrazić cóż takiego trudnego lub skomplikowanego może być w pomizianiu skóry patyczkiem kosmetycznym zamoczonym uprzednio w olejku herbacianym? Przeciętnie rozgarniętej, sprawnej fizycznie i umysłowo osobie nie sprawia to żadnych trudności. Oczywiście możesz mieć inne zdanie – szanuję. 😀
Buteleczka olejku z drzewka herbacianego kosztuje jedną trzecią tego co chusteczki i starcza na WIELE miesięcy – w temacie kosztów terapii dalsza dyskusja jest bezowocna.
Nad zdrowym ciałem trzeba pracować każdego dnia odżywiając je naturalnym pokarmem i żyjąc z naturą w zgodzie. Jeśli „człowiek wydaje na słodycze czy %% na weekend”, to niech się ten człowiek potem nie dziwi, że robaki się mu mnożą (na i w ciele), one kochają takie milieu (wewnętrzne środowisko).
Za głupotę lub arogancję zawsze dostaniemy rachunek, bowiem natura wybacza nam tylko do czasu i musimy się z tym pogodzić, że z Jej Odwiecznymi Prawami nie warto sobie grać w kulki, bo to nie ta liga – jesteśmy za mali zwyczajnie i po prostu.
Moje wydatki na słodycze lub %% w miesiącu wynoszą 0 (słownie: zero) złotych i to właśnie skutkuje przewlekłym zdrowiem, tego uczę na tym blogu, czyli raczej innego stylu życia niż ten o którym piszesz. Słodycze i %% powodują osłabienie odporności, czyli raj dla namnażania się różnego dziadostwa.
Jeśli chciałaś usilnie reklamować tutaj wyroby farmaceutyczne to… bardzo źle trafiłaś! 😉
Justyna napisał(a):
Info dla Joanny
Na kamienie we woreczku zolciowym , w nerkach tudziez w pecherzu moczowym sa chinskie tabletki SHI LING TON PIAN sama korzystam , dzialaja, sa ziolowe, mozna zamowic w necie, niedrogie.
Pozdrawiam serdecznie Marlene i czytelnikow:)
Marlena napisał(a):
To są sproszkowane liście jaśminowca (Desmodium styracifolium) na kamicę dróg moczowych (kamienie szczawianowo-wapniowe) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6008405/. Natomiast nie znajduję badań odnośnie kamicy dróg żółciowych.
Joanna napisał(a):
Dziękuję za wszelkie porady.
Póki co puściłam mamie wykłady dr Dąbrowskiej i … jestem pod wrażeniem, ponieważ poprosiła, bym zamówiła jej książkę „Ciało i ducha ratować żywieniem”.
Dotychczas nie za bardzo rozumiała mój sposób żywienia, z jednej strony niby akceptowała, z drugiej jako babcia niejednokrotnie podkreślała, że od jednego cukierka, ciasteczka nic wnukom nie będzie. Cały czas uchodzę za dziwadło w rodzinie, dzieciom w szkole też nie jest łatwo, skoro ciągle częstują słodyczami, a obowiązkowym punktem każdej wycieczki, o który upierają się rodzice jest wizyta w McDonald’s. Nie ukrywam, że czasem mam ochotę odpuścić.
Gość napisał(a):
Pani Marleno, czy moze mi Pani doradzić czym w sposób naturalny leczyć jałową martwicę kości kolan u 13 latka?
Marlena napisał(a):
Przede wszystkim prawidłowo karmić młodzieńca dorastającego dietą gęstą odżywczo – zamiast pieczywa, makaronu, mięsa, nabiału i słodyczy dawać mu nieograniczone ilości warzyw i owoców (także wyciskanych z nich soków warzywno-owocowych lub zielonych koktajli) jak też i zapewnić mu dużo słońca – słońce leczy kości i stawy, o czym wiadomo nie od dziś!
W rozwoju choroby brak słońca i długotrwały zaniżony poziom witaminy D gra pierwsze skrzypce: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/28009798
Ważne jest też sprawdzić poziom witaminy D, uzupełnić niedobór (D3+K2). Poza tym oszczędzać i nie nadwyrężać kolan.
Ewa napisał(a):
Marleno, a propos działania ozonatora znalazłam w necie sprzeczne informacje. Ty jesteś dla mnie autorytetem, więc spytam: wiesz czy ozonator jest skuteczny w niszczeniu grzybów, pleśni i ich ZARODNIKÓW? Walczyliśmy niedawno z grzybicą międzypalcową stóp i nie wiem czy ma sens ozonowanie pomieszczeń i butów (mamy ozonator dający silne stężenie).
Marlena napisał(a):
Wydaje mi się, że tego typu pytanie powinnaś zadać producentowi urządzenia. Ja niestety nie orientuję się. Z grzybicą walczyć trzeba głównie od środka, u człowieka zdrowego żaden grzyb się nie zanadzi, bo nie ma dobrych warunków do rozwoju. Likwidacja symptomów to jedynie półśrodek.
Grasia napisał(a):
Mam nuzenca demodex w oczach szukam masci erythromycyny do oczy bo okulista mi przepisal czy ona pomoze
Marlena napisał(a):
Nie wiem czy pomoże, pewnie nawet lekarz nie wie. Po prostu wzmacniaj wszelkimi sposobami swoją odporność, bo kiedy mamy dobrą odporność, to nużeniec nam niegroźny (tzn. on niby sobie żyje, ale nie dokucza nam w żaden sposób).
MagdalenaC napisał(a):
A co sadzi Pani o solarium na nuzenca? Walcze od tygodnia i probuje wszystkiego. Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
W tydzień czasu nie podniesiesz odporności na tyle by Twój system stworzył nużeńcowi trudne warunki do życia. Solarium też tego nie zrobi.
Marzena napisał(a):
a czy olejek herbaciany można wymieszać z wazeliną i tak nakładać?
Marlena napisał(a):
Olejki eteryczne należy mieszać z olejem nośnikowym, wtedy nie wyparują nam tak szybko (jak wiadomo olejki eteryczne to LZO czyli lotne związki organiczne).
Jednak nie zalecam wazeliny ani podobnych produktów będących pochodnymi ropy naftowej.
Najlepiej użyć naturalnego, nierafinowanego oleju, nawet takiego jaki mamy w kuchni np. kokosowego lub oliwy extravergine.
Irenka napisał(a):
Mam pytanie, czy te 3 olejki mieszać można ?Np. po 3 krople każdego z nich+9 kropli nośnikowego.
Marlena napisał(a):
Irenko, możesz spróbować.
Honorata napisał(a):
Proszę napisać jak to dokładnie czyścić. Mam nuzenca na rzęsach. Lecze się już ponad rok i nie mogę się wyleczyć. Oczy swedza i puchma brak mi sił błagam o pomoc
Marlena napisał(a):
Leczenie może trwać nawet do końca życia, ale UZDROWIENIE nie przyjdzie do momentu, aż nie zmienisz sposobu myślenia o tym co się dzieje i o tym co powinnaś robić. Jeśli zmienisz – żadne leczenie nie będzie potrzebne, bo rzecz zniknie sama, tak szybko jak się pojawiła.
Stwórz ze swojego organizmu teren przyjazny dla zdrowia, a dla nużeńca nieprzyjazny – pamiętając, że jest to stworzenie oportunistyczne, tzn. nie czyni nam szkody dopóki nie pojawią się dla niego korzystne warunki. Jeśli stwarzasz mu codziennie warunki, to będzie się namnażał, bo takie są prawa natury.
Tak jak napisałam w artykule: należy zabrać się do pracy „od środka” czyli zmienić dietę, wzmocnić układ odpornościowy, przywrócić równowagę kwasowo-zasadową w ustroju, uzupełnić niedobory, usunąć śmieci itd.
Każdy by chciał iść na łatwiznę: czymś tam się posmarować albo jakąś magiczną pastylkę łyknąć i mieć problem z głowy (przynajmniej na jakiś czas, dopóki natura nie upomni się o swoje), a wszystko po to, by sobie beztrosko dalej żyć na SWOICH warunkach, zamiast na warunkach wytyczonych przez naturę.
Niestety to tak nie działa.
To co masz w środku będzie widoczne na zewnątrz. Zacznij swoje leczenie od środka, bo to co robisz na zewnątrz jest tylko dodatkiem.
Krupeczka napisał(a):
Do wszystkich walczących z nużeńcem ocznym/brwiowym – chusteczki do przecierania powiek należy rozcinać na 3 części, gdyż tak jest ekonomiczniej (wykorzystuje się małą powierzchnię). Tak mi doradził okulista i wystarczają mi na dłużej.
Marlena napisał(a):
Przecieranie chusteczkami to jak zbieranie mopem wody z podłogi podczas gdy cały czas leje nam się z kranu. Nie tędy droga! To może dać ulgę jedynie na krótką metę. A co należy robić opisałam w artykule.
Z nużeńcem nie tyle trzeba „walczyć”, ile zrobić mu jesień średniowiecza dobrze się odżywiając (warzywa i owoce jako podstawa, reszta jako dodatek smakowy), suplementując niedobory składników odżywczych oraz słońca.
On się wtedy sam wyniesie, a nawet jak zostanie, to będzie grzeczny. Wiele osób go nosi na skórze, ale bez żadnych objawów, ponieważ silny układ odpornościowy trzyma go w ryzach. Poziom witaminy D powyżej 30 uruchamia z kolei produkcję katelicydyny – substancji działającej niczym „naturalny antybiotyk”, która chroni nas przed chorobami.
Niestety nie sposób żyć jak zombie i cieszyć się zdrowiem.
Dużo warzyw, owoców, dużo słońca i spokoju ducha + trochę naturalnego ruchu to recepta na zdrowie i tego żadne chusteczki ani nawet olejki eteryczne nie zastąpią, bo nie przestrzegając zasad zdrowego trybu życia gdy nawet skończymy z nużeńcem, to się coś innego zaraz przyplącze.
Natura nie znosi próżni. 😉
Nika 74 napisał(a):
Mam pytanie do autorki. Jak już nasmaruje twarz tymi mieszankami olejków to należy je zmyć po jakimś czasie czy chodzić z taką tłustą twarzą? Boję się że jak zostawię olejki na twarzy to będą pożywka dla nuzenca.
Marlena napisał(a):
Nie jest to pożywka dla nużeńca skoro olejki eteryczne mają działanie zabijające je. Nasmarować możesz np. na noc jeśli nie chcesz chodzić w dzień z tłustą twarzą.
pacjentka z nuzyca napisał(a):
Witam,Pani Marleno-mam 64 lata,prawie starosc,jestem diabetyczka,mam niedobor funkcji tarczycy,nie jaaaadam zadnych slodyczy,dodatkowo biore vit.D z vit.K2 odpornosc u mnie slaba,dorwalam nuzenca i co z nie zrobic?mysle,ze w tym wieku, i przy tych chorobach odpornosci nie odbuduje/staram sie zyc zdrowo/oj,nuzeniec dokucza bardzo-potworne swedzenie w okolicach nosa,broda i czolo wieczorem i Nad ranem,to tylko takie moje male uwagi,szukam dobrego Dermatologa a tymczasem sprobuje przemywac olejkiem z pani przepisu,wszystkiego dobrego dla Pani-duzo madrych porad w Pani komentarzach.
Marlena napisał(a):
Olejki eteryczne to skuteczna broń, ale warto sięgnąć do przyczyn dolegliwości, bo olejki działają raczej objawowo. Przyczyną jest zaburzenie równowagi w organizmie, które jednak można próbować doprowadzić do ładu, wtedy znikną także dolegliwości towarzyszące jak np. nużeniec.
Warto zainteresować się np. leczniczą dietą warzywno-owocową dr Ewy Dąbrowskiej, tutaj są na ten temat artykuły: https://akademiawitalnosci.pl/tag/dr-ewa-dabrowska/.
Z tego co mi wiadomo zarówno nieprawidłowa praca tarczycy jak i cukrzyca typu 2 ustępują na tej diecie bez względu na wiek. Przeciwwskazania do diety są nieliczne.
Oczywiście jeśli ktoś jest na lekach, to w porozumieniu z lekarzem powinien ją przeprowadzać, bo w miarę zdrowienia zmniejsza się dawki leków pod kontrolą lekarza, który je zalecił. Tylko chorzy muszą brać leki, zdrowi już nie. ?
A cukrzyca typu 2 to nie jest dożywotni wyrok, nie trzeba się z nią męczyć aż do śmierci i wiele osób jest dzisiaj od niej wolnymi lub co najmniej zmniejszyło jej objawy do minimum, więc odwagi, kochana!
Aga napisał(a):
Walczę z tym paskudztwem od dwóch tygodni, od kiedy otrzymałam pozytywny wynik. Mam obsesje na tym punkcie, czytam absolutnie wszystko na ten temat, wykupiłam pol apteki i tyle samo internetu i po kilka razy dziennie wymywam, smaruje, ogrzewam,znowu zmywam, testuje wszystko, ale tez zmieniłam tryb życia i autentycznie widze poprawę. Teraz najważniejsze, żeby nie uśpić czujności i nie dać sie zmylić przeciwnikowi. Uszy do góry , wszyscy, jest ciezko, ale nie beznadziejnie. Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Trzymam kciuki, Aga, pamiętaj o traktowaniu zarówno od wewnątrz jak i na zewnątrz, bo to jest właśnie kluczem do sukcesu. Trzeba wzmocnić układ odpornościowy: owoce i warzywa, słońce, ruch na świeżym powietrzu i pozytywne podejście w głowie. ?
Nati napisał(a):
Dzień dobry,
Czekam na wizytę u okulisty, ale z tego co widzę po opisach objawów i u siebie, jest znaczna szansa, że mam postać oczną nużeńca. Chciałabym zacząć stosować olejek herbaciany i tutaj moje pytanie: czy wystarczy posmarować powieki i okolice oczu rozcieńczonym olejkiem? Czy trzeba to w jakiś sposób wcierać, czy wystarczy posmarować i zostawić?
Już prawie 3 miesiące męczę się z opuchniętym okiem, przerabiałam sterydy na zapalenie spojówek, i zapalenie gruczołu powiekowego, bo to diagnozowali okuliści na przemian.
Teraz chcę zasugerować badania w kierunku nużeńca
Marlena Bhandari napisał(a):
Posmarować i zostawić. Nie zapomnij jednak o wzmacnianiu układu immunologicznego, bo by odnieść sukces, to należy nużeńca załatwić „od środka” czyli napuścić na niego nasz układ odpornościowy by go trzymał w ryzach.
Samo traktowanie nużeńca po wierzchu przynieść może pewną ulgę w objawach, lecz nie daje gwarancji, że nużeniec nie będzie nawracał. Tylko nasz układ odpornościowy może trzymać go na wodzy – tak jak to się dzieje u ludzi zdrowych.
Mila napisał(a):
jeszcze parę lat temu nikt w ogóle nie mówił o jakichś pasożytach bo zawsze się mówiło o trądziku różowatym albo testowali lekarze różne maści, teraz u pacjentów większa świadomość to i o badania czasem da się doprosić nawet, ja osobiście polecam właśnie olejek herbaciany w takiej codziennej pielęgnacji, ostatnio nawet znalazłam całą linię kosmetyków na nużeńca właśnie więc też fajnie że takie rzeczy sie pojawiają
Marlena Bhandari napisał(a):
Doskonale! Pamiętajmy przy tym, aby non stop pracować nad wzmacnianiem odporności, bo u ludzi z dobrą odpornością nużeniec nie daje żadnych symptomów. Artykuły na temat wzmacniania odporności są pod tym tagiem: https://akademiawitalnosci.pl/tag/odpornosc-organizmu/
Barbara napisał(a):
Z nużeńcem walka jest dosyć żmudna i trzeba się przygotować, że on nie będzie odpuszczał. Żeby z nim dobrze walczyć trzeba wiedzieć z kim walczymy i co jest jego bronią. Nużeniec najlepiej sobie radzi jak skóra jest pełna łoju, więc jak zminimalizujemy ilość łoju wtedy nużeniec będzie miał z nami bardzo ciężko.
Marlena Bhandari napisał(a):
Barbaro, skóra jest odżywiana przez to co jemy i pijemy, tak jak wszystkie inne organy i układy naszego ciała. Nużeniec jest bardzo powszechny, ale to układ odpornościowy trzyma go w szachu i wtedy nużeniec siedzi cicho. Panoszy się zaś wtedy, gdy nasza odporność pozostawia wiele do życzenia.
Barbara napisał(a):
A to ja tego nie neguję oczywiście, ale chciałam zwrócić uwagę, że odpowiednia pielęgnacja skóry również może pomóc w walce z nużycą. W ogóle warto dbać o to żeby skóra była regularnie oczyszczana i kremowana i wtedy można uniknąć większości problemów skórnych.
Miczi napisał(a):
A chciałabyś polecić czego używasz? Jestem ciekawa, bo chyba będę chciała zmienić swoje obecne kosmetyki tzn. płyn micelarny i krem. Oczywiście uważam tak jak Pani Marlena, że dieta i dbanie o siebie od wewnątrz to absolutna podstawa, ale jak można wspomóc siebie i od wewnątrz i od zewnątrz to czemu nie spróbować 🙂
Barbara napisał(a):
Bardzo dobrymi składnikami tak jak jest wspomniane w artykule jest na przykład zielona herbata ale również warto sobie sprawdzić olej z orzechów laskowych i kwas azelainowy to fajnie jakby znajdowało się w kremie, albo olejku, ale mi osobiście olejki nigdy dobrze nie służyły niestety :/ No i jakiś naprawdę delikatny płyn micelarny z kwasem glikolowym
lili22 napisał(a):
Patrzę na to co tam piszecie dziewczyny i wzięłam pod uwagę te składki, które wypisałaś i znalazłam sobie w zestawie i płyn miceralny i kilka kremów tylko nie wiem czy to będzie faktycznie w porządku. Chciałabyś ocenić?
Marlena Bhandari napisał(a):
Zewnętrznie stosuj to co Ci pasuje, natomiast najważniejsza sprawa to pracować w międzyczasie nad poprawą pracy układu odpornościowego, bo to on trzyma wszelkie oportunistyczne drobnoustroje w szachu. Same smarowidła to półśrodek, tutaj potrzebna jest praca „od środka” (zmiana diety itp.).
Alicja napisał(a):
A nic nie piszecie jak długo nużeniec żyje na meblach , tapicerce, zasłonach i czym go stamtąd eliminować?
Wszystkiego nie można wyprać w 60 stopniach.
Marlena Bhandari napisał(a):
Nie ma to znaczenia gdzie żyje, celem samym w sobie nie jest „zabić nużeńca”, ale tak wzmocnić układ odpornościowy, aby nużeniec nie stanowił zagrożenia (bo normalnie nie stanowi).
Monika napisał(a):
Dzień dobry. Prawdopodobnie robi mi się jęczmień. W kąciki oka lekko spuchnięte zaczerwienione o trochę bolące oko nawet przy poruszaniu powieka. Zaczęło się ok swędzącego, łzawiącego oka. Pierwsze co posmarowałam olejem rycynowym. Czy mogę go stosować plus olejek eteryczny
Marlena Bhandari napisał(a):
Można spróbować. Sposób babuni to pocieranie jęczmienia złotą obrączką (trzeba ją zdezynfekować i ogrzać).
Andrzej napisał(a):
Witaj Marleno, Chciałem pobrać Instrukcję przechowywania olejków eterycznych, ale nie ryksztosuje. Może jest inna droga?
Bardzo dziękujęże jest taki blog. Super.
Pozdrawiam
Marlena Bhandari napisał(a):
Wszystko działa jak należy.
megi napisał(a):
ja na nuzenca zastosowałam płyn na wszy Artemisol, ktoś polecał w internecie jest z wrotyczu i piołunu spryskuje nim twarz i plecy oraz głowę pomaga prawie natychmiast brwi wyczesywac grzebyszkiem metalowym na wszy pije też piołun i wrotycz efekty po 2tyg bardzo duże znikają wypryski na plecach na twarzy i w brwiach czysto wypryski smaruje maścią cynkowa oraz olejkiem herbacianym pozdrawiam
Olga napisał(a):
Czy wrotycz na skórę mogę stosować bedąv mamą karmiącą?
Marlena Bhandari napisał(a):
Raczej zalecałabym unikać w czasie laktacji.
Martyna napisał(a):
Dzień dobry. Już dawno nie przeczytałam tak wartościowego artykułu w temacie. Mnie po kilku latach znowu dopadło. Oczywiście dziad był cały czas przez te lata. Tylko faktycznie dolegliwości były skąpe. Faktycznie w internetach bardzo dużo jest napisane o kosmetykach takich czy innych, chińskichl, ukraińskich-reklama dźwignią handlu. Dziękuje za ten artykuł i kochani to prawda wszystko zależy od wnętrza. Stres równa się osłabieniu immulogicznemu. Wtedy nie tylko to dziadostwo potrafi narobić szkód. Jak patrzę wstecz silne reakcje stresowe uaktywniały nużeńca. Wszystko zaczyna się i kończy na wnętrzu. I fakt endorfiny wyzwalają szereg pozytywnych reakcji chemicznych. Nie pamiętam bym miała problem z nużeńcem w okresach kiedy było ich Dość sporo! W miarę „rozsądne jedzenie”, witaminy, picie olejów np. Z czarnuszki i uśmiech a w zupełności zewnetrznie wystarczy olejek herbaciany i maść [] i to bez zbędnej przesady!Pozdrawiam
Marlena Bhandari napisał(a):
Zgadza się, nużeńca zwalczamy „od środka”, budując dobrą odporność stylem życia (dietą, wysypianiem się, świadomym redukowaniem stresu itd.)
Kasik nużeniec napisał(a):
Witam serdecznie ,mam nużenca w oczach i na twarzy ,twarz jest zmasakrowana przez przecieranie olejkiem z drzewa herbacianego,chciałabym zastosować krem jakiś niwelujący te czerwone plamy odparzenia ,ale słyszałam że kremy na wazelinie tłuszczach odpadają bo nużeniec żywi się łojem ,że tylko hydrozele więc mam hydrożel z aloesem ale też mi nie pomaga powoduje podrażnienie ,czym mam smarować twarz ? I jak to zwalczyc ?
Marlena Bhandari napisał(a):
Z nużeńcem należy walczyć od środka – wzmacniając odporność organizmu dobrym odżywianiem, ziołami, redukcją stresu. Samo smarowanie skóry po wierzchu to jedynie działanie objawowe, przy słabej odporności nużeniec będzie nawracał.