Okiem Naturopaty
Okiem Naturopaty
#44: Wielki biznes na chorobach neurodegeneracyjnych
/

NOTATKI DO PODCASTU

O czym się dowiesz z tego odcinka:

✅ Dlaczego aktualny model medyczny jest już przestarzały?
✅ Koszty finansowe, społeczne i psychologiczne chorób przewlekłych
✅ Dlaczego złogi amyloidowe nie są przyczyną Alzheimera?
✅ Co naukowcy powiązali z demencją i Alzheimerem?
✅ O czym się dowiesz na warsztatach „Jak zachować sprawny mózg”?

ZASOBY WYMIENIONE W TYM ODCINKU

🔴 Zapisz się na mój newsletter: https://akademiawitalnosci.pl/biuletyn
🔴Odc. 43 „4 lekceważone oznaki szwankującego mózgu”: https://akademiawitalnosci.pl/OkiemNaturopaty43

 

TRANSKRYPT ODCINKA

Abraham Lincoln swego czasu powiedział: „Można oszukiwać wszystkich ludzi przez pewien czas, a część ludzi przez cały czas, ale nie da się oszukiwać wszystkich przez cały czas”.

Dotarliśmy do takiego punktu rozwoju wydarzeń, że coraz więcej ludzi czuje się oszukanych, gdy już zdadzą sobie sprawę, że są leczeni jedynie objawowo, że model medycyny powstały na przełomie XIX i XX wieku nie sprawdza się w chorobach cywilizacyjnych i przewlekłych.

To był świetny model ponad 100 lat temu gdy powstał, poradził sobie z bardzo groźnymi w tamtych czasach chorobami zakaźnymi dzięki antybiotykom, na wysokim poziomie jest diagnostyka medyczna, chirurgia czy ratownictwo.

To wszystko się zgadza i są to piękne osiągnięcia.

Jednak świat się zmienia i to co było potrzebne i aktualne 100 lat temu niekoniecznie jest aktualne teraz, gdy świat ma inne potrzeby i inne wyzwania.

A największym wyzwaniem dzisiaj są choroby przewlekłe, choroby degeneracyjne, tak zwane choroby cywilizacyjne.

Tutaj na tym polu 100-letni model medycyny nie tylko się nie sprawdza, ale jeszcze nie chce się do tego przyznać.

Chowając głowę w piasek i ukrywając swoją niemoc pod takimi określeniami jak „przyczyna choroby nie została jeszcze poznana”.

Każdy z nas na obecną chwilę ma w rodzinie kogoś, lub zna kogoś, kto padł ofiarą objawowego traktowania chorób oraz określeń takich jak „ta choroba jest nieuleczalna” albo „trzeba będzie brać leki do końca życia”…

Trudno czasami potem przekonać takiego pacjenta, że jeśli zacznie nad sobą pracować, to ma spore szanse by organizm kroczek po kroczku stopniowo wrócił do równowagi i się uzdrowił.

Niestety przyzwyczajenie do magicznych pigułek działających natychmiast i usuwających objawy sprawia, że oczekujemy bardzo szybkiej, niemal natychmiastowej poprawy także gdy stosujemy metody naturalne.

Ludzie nie potrafią zrozumieć, że jeśli pracowali na swoją chorobę przez całe miesiące, lata czy nawet dekady, to odzyskanie zdrowia również musi zająć trochę czasu.

A my dzisiaj chcemy wszystko szybko, na już – i to najlepiej jeszcze bez żadnego wysiłku.

Jednak natury nie da się oszukać. A kto łamie jej odwieczne prawa, ten prędzej czy później będzie musiał zapłacić za to swoją cenę.

Tak właśnie się dzieje z chorobami degeneracyjnymi. Bo my na nie pracujemy bardzo długo, one nigdy nie powstają z dnia na dzień.

A ponieważ wynikają one najczęściej ze stylu życia, dlatego właśnie są przez medycynę akademicką nieuleczalne.

Nie ma bowiem żadnych tabletek aby naprawić czyjś styl życia.

Dzisiaj lekarz ma przeciętnie 7 minut na jednego pacjenta, podczas gdy w starym modelu medycyny lekarz bardzo często po prostu przychodził do domu pacjenta i prowadził z nim bardzo długi i szczegółowy wywiad.

Pytał co je i pije, w jakich warunkach śpi, czy wychodzi na słońce, sprawdzał czy w domu nie ma pleśni albo grzyba na ścianie – dzisiaj żaden lekarz już tego nie robi.

Cyk, recepta na tabletki i następny proszę, bo za tym pacjentem jest jeszcze cała kolejka następnych.

I nikt się nie zastanawia co takiego mamy w środowisku, jedzeniu czy stylu życia, co nam tak taśmowo tych pacjentów produkuje, że aż NFZ nie nadąża, a na wizytę u lekarza wielu specjalności czeka się miesiącami czy latami.

Co takiego musiało się stać na przestrzeni ostatnich 100 lat, że z empatycznej opieki lekarskiej skoncentrowanej na chorym człowieku system medyczny został przemieniony na jakiś groteskowy automat pomyślany jako taśmowa obsługa chorych, po 7 minut na głowę?

Chorób degeneracyjnych nie leczy się w zasadzie wcale.

To znaczy niby pacjent jakieś tabletki dostaje, ale tak naprawdę żadnych wielkich rzeczy one nie robią, a nawet gorzej – powodują efekty uboczne, czasem gorsze niż sama choroba.

Więc nie można tego nawet nazwać leczeniem, choć taką oficjalnie nosi nazwę.

Ten świat stanął na głowie.

Co 3 sekundy na świecie pada diagnoza demencji lub choroby Alzheimera.

Tak jak mówiłam w poprzednim odcinku podcastu – brak jest wczesnego diagnozowania, pacjenci są diagnozowani bardzo późno.

I cały ciężar też opieki nad chorymi zostaje przerzucony na członków rodziny.

Nie ma praktycznie żadnego wsparcia ze strony państwa. Dla chorych na raka są przynajmniej hospicja. Dla chorych na demencję i Alzheimera nie ma po prostu nic.

Choroby neurodegeneracyjne są nie tylko niezwykle okrutne, są również bardzo drogie – medycznie, społecznie i psychologicznie.

Dlatego warto wiedzieć jak im zapobiegać, co przyspiesza ich przebieg, a co może rozwój tych chorób uniemożliwiać, spowalniać, a nawet je odwracać.

O tym będę dzisiaj mówić.

Zapraszam do odcinka!

————–

Wspominałam już o tym, że w lipcu poprowadzę warsztaty o tym jak zachować sprawny mózg.

Warsztaty odbędą się już w przyszłym tygodniu, a już jutro wyślę informację o warsztatach do subskrybentów mojego newslettera, także trzymajcie oko na swoją skrzynkę mailową, bo będzie się działo, na pewno nigdzie indziej nie usłyszycie tej wiedzy na temat utrzymania sprawnego mózgu aż do późnych lat.

Wyjaśnimy sobie wiele spraw i obalimy wiele mitów.

Jak na przykład ten, że powodem choroby Alzheimera jest blaszka amyloidowa. Każdy z nas to chyba słyszał, prawda?

To prawda, te złogi amyloidowe na pewno występują o chorych, ale nie są bezpośrednią przyczyną choroby.

Dlatego, że złogi blaszki amyloidowej stwierdzono także u ludzi mających bardzo dobre funkcje kognitywne. Mieli blaszkę, a nie zachorowali nigdy.

Powiedzmy sobie szczerze: teoria blaszki amyloidowej to tylko hipoteza i to w dodatku nie za bardzo trzymająca się kupy wobec dowodów naukowych.

Problem jednak w tym, że badania nad Alzheimerem są w rękach gigantów tej branży i dostają oni bardzo dużo pieniędzy na badania, ale tylko i wyłącznie na badania nad blaszką amyloidową.

Jeśli na horyzoncie pojawi się ktoś, kto odkrył, że w grę wchodzi jeszcze coś innego niż tylko same złogi amyloidu lub białka tau, to żadnych grantów na dalsze badania nie otrzyma, ponieważ o tym kto dostanie pieniądze na badania, a kto nie – decydują giganci tej branży.

Jeśli w hipotezie badań nie ma świętej blaszki amyloidowej, to kasy na badania jednym słowem nie będzie.

Tak naprawdę w grę wchodzą pieniądze i uprzedzenia, a także interesy firm farmaceutycznych, tu nie chodzi o dotarcie do prawdy.

A prawda jest taka, że blaszka NIE JEST przyczyną – może pogarszać stan chorego, ale nie jest przyczyną.

W mózgu pojawiają się różne zmiany jeszcze ZANIM pojawi się blaszka.

Mało tego – wielu ludzi tak jak wspomniałam posiada złogi tej blaszki i jednocześnie cieszy się doskonałymi funkcjami kognitywnymi.

Mamy więc jakby już wiele danych naukowych, ale nie ma jeszcze zmiany paradygmatu.

To trochę tak jak ze słynnym już oszustwem cholesterolowym i upieraniem się przez całe dekady, że cholesterol jest przyczyną miażdżycy, więc należy „leczyć” cholesterol.

Zostało to dawno obalone naukowo, a mimo to nadal na całym świecie leczy się wysoki cholesterol i zapisuje setki tysięcy opakowań statyn, czyli leków „na cholesterol”. Biznes się kręci!

W przypadku leków na demencję i Alzheimera skupiają się one na redukcji blaszki amyloidowej i dalej biznes się kręci.

Podobnie jest nawet z rafinowanymi olejami spożywczymi zatruwającymi ludzi. Już dawno organy nadzoru takie jak FDA w Stanach czy EFSA z Europie stwierdziły, że takie przetworzone tłuszcze mogą mieć rakotwórcze działanie.

I co? I nic, nadal są w sprzedaży, korzysta z nich przemysł spożywczy, korzysta gastronomia, korzystają cateringi czy placówki zbiorowego żywienia.

Gdzie się nie obrócisz – tam nie masz szans zjeść czegoś, co by nie zawierało rafinowanego przetworzonego przemysłowo oleju. To nic, że rakotwórcze, najważniejsze by biznes się kręcił.

A tłuszcze są bardzo ważne dla mózgu, bo choć w dużej mierze składa się on z wody, to jednak zawiera on także dużo tłuszczu.

Szczególnie ważne są kwasy Omega-3, bardzo wiele osób cierpi dzisiaj na ich deficyt.

Co naukowcy powiązali z demencją i Alzheimerem?

Otóż na pewno starzenie się, u osób w wieku powyżej 75 roku życia częściej pada diagnoza, aczkolwiek niestety chorują coraz młodsi, nawet w okolicach 40-tki.

Co jeszcze powiązali: stany zapalne, infekcje (szczególnie 4 drobnoustroje, o których będę mówić na warsztatach), metale ciężkie jak aluminium i rtęć, a także toksyny środowiskowe jak pestycydy czy herbicydy.

To jest bardzo ważne dlatego, że my mamy w ustroju jakby 4 części układu odpornościowego: jeden w jelitach, drugi w wątrobie, trzeci wie krwi i czwarty właśnie w mózgu.

Mózg ma swój własny układ odpornościowy, tak zwane komórki mikrogleju, czyli specyficzne makrofagi kontrolujące homeostazę czyli równowagę w mózgu.

I za każdym razem gdy mózg ma do czynienia z czynnikami szkodliwymi, aktywowane są właśnie te makrofagi w mózgi, te komórki mikrogleju.

Na szczęście w naturze mamy wiele różnych substancji, które są w stanie wyciszyć aktywność mikrogleju.

Kurkumina z kurkumy, kwercetyna z cebuli i jabłek, bajkalina z tarczycy bajkalskiej, EGCG z zielonej herbaty, resweratrol z winogron, sylimaryna z ostropestu plamistego i wiele innych.

Nawet borówki – teraz jest na nie sezon, więc jedzmy je ile się da póki mamy świeżo zebrane nasze krajowe borówki.

Bo te owoce jak wykazały badania skutecznie odwracają procesy starzenia się mózgu. Nie tylko spowalniają, ale wręcz odwracają.

Tak więc cieszmy się borówkami póki jest sezon. Dobre nie tylko dla oczu, ale i dla naszego mózgu.

I takich substancji ochronnych jest naprawdę dużo.

Będę o nich mówić na warsztatach – co jeść by chronić mózg. Jak chronić szczelność bariery krew-mózg, jakie czynniki należy brać pod uwagę by zachować sprawność mózgu na zawsze, a nie tylko wtedy gdy jesteśmy jeszcze młodzi.

Jest to jak najbardziej możliwe i powiem więcej – nawet jeśli padnie diagnoza, to nie jest to wyrok śmierci, ponieważ mózg z uwagi na neuroplastyczność ma bardzo duże możliwości regeneracyjne.

Trzeba jednak wiedzieć co robić aby po pierwsze nie dolewać oliwy do ognia, lecz wręcz przeciwnie – wyciszać ogień stanu zapalnego, po drugie usunąć ofensywne czynniki i po trzecie pozwolić na odbudowę i regenerację i wspierać ją odpowiednimi metodami.

Będę mówić o związku między sprawnością mózgu, a chorobami serca i układu krążenia, chorobami autoimmunologicznymi, chorobami oczu, o związku zdrowia jamy ustnej ze zdrowiem mózgu, o związku między zaburzeniami hormonalnymi ze sprawnością mózgu.

Bardzo ciekawe tematy, po prostu trzeba to wiedzieć.

Będę mówić również o związku negatywnych doświadczeń z dzieciństwa, które wpływają na zdrowie mózgu, czyli tak zwane ACEs – Adverse Childchood Events, traumy których możemy nie pamiętać, ale tkwią zapamiętane przez nasze ciało.

Ale także traumy międzypokoleniowe, których ofiarami jesteśmy wszyscy, biorąc pod uwagę to, jak wyglądał XX wiek i ile było wszelkich wojen, rewolucji czy holocaustów.

Jest też niepokojący związek między wszechobecnym promieniowaniem z wież telekomunikacyjnych, z telefonów komórkowych. Efekty dla mózgu ze strony technologii bezprzewodowej bardzo przypominają objawy występujące w demencji i chorobie Alzheimera.

Zaburzenia koncentracji i uwagi, zaburzenia pamięci krótkotrwałej, wpływ na zachowanie, na jakość snu, na uczenie się, czy w końcu na rozszczelnienie bariery krew-mózg, która z założenia ma chronić mózg przed dostępem szkodliwych czynników, ale robi to jedynie wtedy gdy jest szczelna.

Natomiast mamy wiele czynników obecnie w środowisku, które stanowią zagrożenie dla szczelności bariery krew-mózg.

Więc temat ten tak naprawdę dotyczy nas wszystkich.

Takich powiązań odkryto bardzo dużo, lecz nie usłyszymy o nich na pewno w mediach głównego nurtu.

Warto przyjść na warsztaty także dlatego, że będziemy mówić o sposobach wykrywania Alzheimera na wiele lat znam jeszcze pojawią się pierwsze objawy czy problemy z pamięcią.

Na tym etapie wiele zmian można jeszcze nie tylko spowolnić, ale i odwrócić.

Nie mogę się doczekać aby wam opowiedzieć o wszystkim co dotyczy zdrowia mózgu i zachowania do końca jego sprawności. Bez jasności umysłu nawet jak reszta ciała żyje, to my już nie bardzo żyjemy, bez zdrowego mózgu nie można cieszyć się życiem.

Tak więc jeśli jesteś zapisana na mój newsletter, to jutro oczekuj ode mnie powiadomienia, a jeśli nie jesteś jeszcze zapisana, to zrobisz to w 1 minutę pod adresem akademiawitalnosci.pl [ukośnik] biuletyn.

A na dziś to już wszystko. Do usłyszenia za tydzień.

Trzymajcie się, cześć!