Przeczytaj także:

752 komentarzy do “Q&A 002: Najczęstsze pytania na temat postu Daniela”

1. 

   Anna Maria napisał(a):

   18 czerwca 2015 at 21:55

   No i ważne że w czasie postu nie można żadnego oleju czy tłuszczu!
   Ja jestem na etapie przygotowywania sie psychicznego i merytorycznego;znów czytam tą małą książeczke…już kolejny raz.
   I mam pytanie czy minimalnie obniżone parametry krwinek białych i czerwonych są przeciwwskazaniem do tej diety? Koleżanka chce wystartować ze mną ale właśnie ma ten problem i nie jest pewna czy może robić ten post?

   • 

     Marlena napisał(a):

     19 czerwca 2015 at 18:20

     Post Daniela ma nieliczne przeciwwskazania i wymieniłam je w odpowiedzi na pytanie nr 5. Jeśli ktoś nie znajduje na tej liście „swojego” przeciwwskazania, to znaczy, że może przejść na dietę warzywno-owocową bez żadnych zagrożeń dla zdrowia.

   • 

     Malgosiaaaa napisał(a):

     23 maja 2016 at 20:07

     zapraszam na grupę wsparcia na FB
     https://www.facebook.com/groups/238454989827773/

2. 

   Monika napisał(a):

   18 czerwca 2015 at 22:43

   Ja swój pierwszy w zyciu post planuję na 1-9 sierpnia, kiedy będę na urlopie. Już jestem prawie gotowa psychicznie! Dziękuję za pomocny artykuł.

3. 

   Kasia napisał(a):

   19 czerwca 2015 at 13:55

   Migrena jest efektem nietolerancji pokarmowej? Dlaczego przez tyle lat żaden lekarz mi o tym nie wspomniał? To można się jej pozbyć? Wszędzie czytam, że podłoże genetyczne, że leczenie objawowe, że nieuleczalne. Czy naprawdę można wyleczyć migrenę eliminując nietolerowane produkty?

   • 

     Marlena napisał(a):

     19 czerwca 2015 at 19:03

     Kasiu, może i tak być, warto spróbować. A na lekarzy w tej kwestii nie ma co liczyć, ponieważ jedyne czym uczą się dysponować to broń chemiczna, wymyślona przez człowieka i niedoskonała i dlatego mamy „nieuleczalne” choroby, czyli nieuleczalne środkami farmakologicznymi jakie zna medycyna. Całe szczęście medycyna nie pożarła wszystkich rozumów, bo jest jeszcze coś ponad nią, a mianowicie niezmienne od tysiącleci prawa natury. Na nie zawsze można liczyć 🙂

4. 

   ktoś napisał(a):

   19 czerwca 2015 at 14:50

   słyszała pani o ormusie ? zrobi pani jakiś materiał o ormsuie?

   • 

     Marlena napisał(a):

     19 czerwca 2015 at 19:09

     Nie zrobię, ponieważ nie używam dziwacznych wynalazków.

5. 

   Aga napisał(a):

   19 czerwca 2015 at 18:51

   Bardzo dziekuje za odnosnik dotyczacy wychodzenia z postu-niby wszystko sklada sie w logiczna calosc-choc w praktyce…hmmm,trudniejsze dla mnie niz sam post ;-). Jeszcze jedno pytanie:jak dlugo ten okres powinien trwac? Czy powiedzmy-po tygodniu postu,rowniez tydzien powinien trwac etap wlaczania kolejnych produktow??? Czy moze traktowac to osobniczo i po prostu testowac na sobie, i swoich indywidualnych odczuciach??? Szukam uniwersalnego klucza :-)…Z pozdrowieniami !!!

   • 

     Marlena napisał(a):

     19 czerwca 2015 at 20:21

     Nie ma uniwersalnego klucza, bo nie ma uniwersalnego człowieka 🙂 Zaleca się aby okres wychodzenia podczas którego stopniowo dołączane są inne pokarmy trwał mniej więcej połowę tego co trwał post.

   • 

     Aga napisał(a):

     21 czerwca 2015 at 15:52

     I to jest informacja,ktorej oczekiwalam.Dziekuje i czekam na kolejne wpisy na blogu :-).

6. 

   Wiola napisał(a):

   19 czerwca 2015 at 19:39

   A czy w czasie postu mozna przyjmować betablokery, jeśli je biore?

   • 

     Marlena napisał(a):

     19 czerwca 2015 at 20:29

     Betablokery podobnie jak leki hormonalne hamują samoleczące zdolności organizmu (patrz odpowiedź na pyt. 14), dlatego lekarz w miarę poprawy klinicznej będzie stopniowo podczas postu redukować i odstawiać dotychczas stosowane leki. W przypadku nie odstawienia leków, istnieje niebezpieczeństwo pojawienia się działań ubocznych polekowych: sytuacja będzie przypominać zażycie leków przez zdrową osobę (jaką de facto podczas postu się stajemy). Jak wiadomo zdrowym ludziom leki nie są do niczego potrzebne, a mogą tylko wywołać szkody.

7. 

   Wiola napisał(a):

   19 czerwca 2015 at 19:40

   I gdzie można dostać „rozkład jazdy” tej diety? 🙂 czyli przykładowe menu?

   • 

     Marlena napisał(a):

     19 czerwca 2015 at 20:29

     W książkach pani doktor znajdziesz wszystko.

8. 

   Magda napisał(a):

   19 czerwca 2015 at 20:02

   Marlenko, czy mogłabyś napisać dlaczego gotowane pożywienia spowalnia proces zdrowienia? Szczerze mówiąc lepiej czuję się po gotowanym pożywieniu. pozdrawiam 🙂

   • 

     Marlena napisał(a):

     19 czerwca 2015 at 20:49

     Powiem tak: gotowane jedzenie jest bardzo uzależniające i dlatego możemy mieć wrażenie, że się po nim lepiej czujemy. Jednak nasz ustrój lepiej się czuje po niegotowanym. Sprawę badano już kilkadziesiąt lat temu: po spożyciu pokarmu poddanego obróbce termicznej (a więc zmienionego molekularnie) w ustroju pojawia się zjawisko leukocytozy pokarmowej (zwiększone wytwarzanie białych krwinek, leukocytów). Wzrost liczby białych krwinek jest oznaką tego, że organizm uaktywnia system immunologiczny i zaczyna się niczym przed wirusem bronić przed pożywieniem, którego nie rozpoznaje. A nie rozpoznaje, bo jest ono zmienione molekularnie działaniem wysokiej temperatury. Po spożyciu pokarmów w stanie w jakim je Bozia stworzyła (czyli nieobrobionym termicznie) zjawisko leukocytozy pokarmowej nie występuje – te pokarmy są doskonale kompatybilne z naszym organizmem. Dlatego nie stanowią takiego obciążenia dla naszego ustroju, szczególnie systemu odpornościowego. I przez to jest to tak ważne podczas postu: aby dać szansę naprawiania zniszczeń najlepiej nie dokładać organizmowi pracy, zaś jeśli będzie musiał „walczyć z wrogiem” (gotowanym jedzeniem) to będzie zmuszony odłożyć lub spowolnić „prace remontowe”.

     Oprócz tego dochodzi też kwestia wyczerpywania się enzymów, które musimy zużyć do trawienia gotowanego, a do surowego nie, bo ono ma w sobie wszystkie potrzebne enzymy – artykuł na ten temat przeczytasz na przykład tutaj: https://faktydlazdrowia.pl/nasz-organizm-broni-sie-przed-gotowanym-jedzeniem-jak-przed-wirusem-i-bakteriami/
     Nasze organy nie mają nieograniczonej mocy produkowania enzymów i z czasem wyczerpują się, dlatego należy je sprytnie oszczędzać, a najlepiej to robić jadając w jak największej ilości pokarm posiadający w sobie własne enzymy, zamiast zużywać swoje 🙂

   • 

     Magda napisał(a):

     20 czerwca 2015 at 12:37

     Bardzo dziękuję Ci za obszerną odpowiedź.. Chcę wprowadzić w mojej diecie zmiany i ostatnio czytałam prawdziwą opowieść dziewczyny, która wyleczyła siebie i rodzinę naturalnym jedzeniem, ale gotowanym głównie na niskim ogniu żeby nie zniszczyć połączeń komórek, sporadyczne ilości surówkowego jedzenia, te zielone tylko na chwilę zanurzone we wrzątku. Pisze,że była na diecie,gdzie zjadała surówki i nabawiła się „dziurawych jelit” i ciągłych siniaków.Czyta medycynę chińską, wg której gotowane jedzenie lepiej wpływa na śledzionę i pozostałe organy, Nie wiem jak się do tego odnieść.

   • 

     Marlena napisał(a):

     21 czerwca 2015 at 22:14

     Gdyby tak było, to natura umieściłaby na drzewach gotowane pokarmy. Ale tak nie jest. W naturze nie ma stworzenia, które spożywałoby pokarm zmieniony molekularnie (co dzieje się nawet gdy go potraktujemy „niskim ogniem”, niestety). Takim „mądralą” jest tylko człowiek. I nie przez spożywanie sałatek można dostać „dziurawych jelit”, tylko kiedy już się ma je dziurawe to wtedy trzeba siłą rzeczy przejść na gotowane, bo się surowego nie trawi jak Pan Bóg przykazał. Dr Dąbrowska o tym wie, dlatego jak ktoś ma zniszczone jelita to najpierw dostaje soki, potem gotowane, a potem dopiero jak już ma zdrowe jelita to dostaje surowe. Tak jak napisałam w artykule (odpowiedź na pytanie nr 10). Skłonność do powstawania siniaków może wystąpić u osób z niedoborem witaminy C, która wzmacnia ścianki włosowatych naczyń krwionośnych, a jak wiadomo największe ilości C są w pożywieniu nie przetworzonym termicznie.

9. 

   Adrian napisał(a):

   19 czerwca 2015 at 20:16

   Czyli z uwielbianym arbuzem trzeba się pożegnać podczas postu?

   • 

     Marlena napisał(a):

     19 czerwca 2015 at 20:50

     Dozwolone owoce wymienione są w odpowiedzi na pytanie nr 9. Arbuza niestety nie ma na liście.

   • 

     Alicja napisał(a):

     22 czerwca 2015 at 15:31

     Z propozycji jadłospisu w trakcie postu zawartym w książce E. Dąbrowskiej wynika, że arbuz jest dozwolony. W dniu 8 diety wśród propozycji jest surówka z białej kapusty z arbuzem 🙂

     Chciałam się odnieść jeszcze do liczby jabłek (Pani podaje, że 1 jest OK). W przykładowym jadłospisie jabłko występuje zawsze 3 razy dziennie: w śniadaniach (sok, surówka itd.), w obiadach (surówka, kompot itd.) i w kolacjach (mus, jabłko pieczone itd.). W dodatku z przepisów wynika, że czasem stosowane jest wielokrotnie, więc z pewnością dozwolona jest większa liczba jabłek. Oczywiście warto zachować umiar 😉

   • 

     Marlena napisał(a):

     22 czerwca 2015 at 19:31

     Ja się trzymam zaleceń z wykładu pani doktor, czyli IG produktów do maksymalnie 30, wyższe jak np, truskawki tylko „dla dekoracji” (cytując słowa pani doktor). Odnośnie jabłek to również mówiła „nie przesadzać, nie za dużo”. Wykład jest tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/5-mitow-na-temat-postu-i-cenny-wyklad-fachowca-dr-ewy-dabrowskiej/
     Zwróć uwagę, że jak zjesz kilka łyżek mieszanej surówki to tam nie ma przecież całego jabłka. Jest trochę. Parę kawałków jest potem w kompocie itd., razem daje nam to dziennie jedno, max. 2 jabłka.

   • 

     Asia napisał(a):

     7 lipca 2015 at 18:07

     Arbuz nalezy do dyniowatych i jest klasyfikowane jako warzywo. To jak, można go jeść w czasie postu?

   • 

     Marlena napisał(a):

     8 lipca 2015 at 12:37

     Ja osobiście nie jadam arbuza podczas postu z uwagi na jego wysoki IG. Jeśli jednak użyłabym go, to podobnie jak jagodowe – w ilości dosłownie „dla dekoracji”.
     Wszystko co zawiera w środku nasiona i rodzi się z kwiatu jest w gruncie rzeczy botanicznie owocem (a więc również np. pomidory czy ogórki).

10. 

    Magda napisał(a):

    19 czerwca 2015 at 20:54

    Wtam pani Marleno
    Jestem w trakcie postu -16 dzień, podjęłam się go min z powodu trądziku od ok25lat, dobiegam 40 , twarz mam pokrytą drobną kaszką i wypryskami”on and off”. Czuje ze post świetnie na mnie działa, ale skóra na twarzy pozostaje bez zmian:(. Zaczynam podejrzewać nietolerancje pokarmową. Stąd pytanie, czy wykonanie teraz , w trakcie postu, testu Food Detective , ma sens? Czy czekac jeszcze , może organizm „zabierze się za trądzik”w późniejszych tygodniach, bo moze mój trądzik to objaw czegos poważniejszego..No i w końcu czy post ma sens, jeśli mam nietolerancje na jakieś warzywa lub owoce…
    Dziekuje za strone, za impuls do zyciowych zmian, za wszystko

    • 

      Marlena napisał(a):

      20 czerwca 2015 at 14:13

      Magdo, zaleca się mieć możliwie najszerzej zróżnicowaną dietę przed wykonaniem testu Food Detective, właśnie po to by test mógł wykryć ewentualne przeciwciała jakie nasz ustrój wyprodukował po spożyciu danego pokarmu.
      Odnośnie trądziku, to być może system ma do wykonania inne (bardziej niecierpiące zwłoki) zadania – 16. dzień to zbyt krótko aby móc wyciągać wnioski.

    • 

      Ania napisał(a):

      20 czerwca 2015 at 20:44

      Oprócz testu na nietolerancje polecam także badanie biorezonansem na alergie(tylko w dobrym gabinecie) u mnie i u mojej córki test z krwi nic nie wykazał, a biorezonans idealnie to co same zauważyłyśmy wcześniej. i chyba można go robić z marszu.

11. 

    Karramba napisał(a):

    19 czerwca 2015 at 22:41

    Świetne wyczucie czasu z tym artykułem bo właśnie kończę 6 dzień postu. Samopoczucie dobre, energii też dosyć dużo. Kryzys dopadł mnie dopiero 5 dnia jako takie „zamulenie” z bólem głowy. Krótka drzemka pomogła. W pierwszych 3 dniach piłam ok. pół litra soków owocowo -warzywnych, podejrzewam więc, że w ten sposób trochę za dużo jabłek „zjadłam”. Nie doczytałam w książkach Pani dr. że są jakieś limity. Dziś soczek był marchewkowo buraczkowy z nutką selera.
    Planuję 2 tygodnie i powtórzenie postu za dwa miesiące.
    Pytania do Pani Marleny: czy przełączenie się na 2 dni na post sokowy może przyśpieszyć oczyszczanie? Ponadto, czy przy braku limitu z warzywami nie istnieje obawa przekroczenia 800kcal? Próbowałam liczyć ile zjadłam w kolejne dni, ale nie mam pojęcia ile kcal może mieć taka zupka typu botwinka czy też kalafiorowa.
    Dziękuje za blog, jest Super!!!

    • 

      Marlena napisał(a):

      20 czerwca 2015 at 15:16

      Tak, im surowszy reżim tym procesy zostają wzmocnione (są to kolejno: post warzywno-owocowy, potem sokowy, potem wodny, potem suchy). Jadając produkty dozwolone w rozsądnych ilościach (tak czy inaczej przejadanie się jest niewskazane) nie ma moim zdaniem możliwości przekroczenia progu 800 kcal.

12. 

    Zbyszek napisał(a):

    19 czerwca 2015 at 23:01

    Pozwolę sobie napisać co nieco o moim doświadczeniu z postem warzywno-owocowym.
    Od jakiegoś czasu czytałem różne teksty traktujące o zdrowiu, jedzeniu, różnych dietach. Oczywiście nie wzięło się to z niczego 😉 Postępująca nadwaga i związane z tym kłopoty zdrowotne były głównymi przyczynami poszukiwań drogi wyjścia z problemów. Na początku roku natrafiłem na Akademię Witalności i zacząłem czytać umieszczone tutaj różne wpisy łącznie z komentarzami. Obejrzałem wykład dr.E.Dąbrowskiej i przeczytałem jej książkę „Ciało i…”. Pomyślałem, że warto spróbować. Miałem jednak różne wątpliwości, próbowałem jeszcze czegoś się o tym dowiedzieć, no i jakoś to rozpoczęcie postu odwlekało się w czasie. Nie mogłem zabrać się do zakupienia składników potrzebnych pod mój post. Jednak całkiem nie odpuściłem 🙂 Zakupiłem wyciskarkę do warzyw i owoców (firmy Eldom, generalnie mogę polecić ten sprzęt) wiedząc, że będzie to potrzebne do robienia soków wchodzących w skład menu postu. W kwietniu miałem wizytę u kardiologa, podczas której przepisano mi leki na nadciśnienie sugerując przy tym, żebym zrobił coś ze swoim balastem. Uznałem, że zaryzykuję i odwrócę kolejność działań. Wpierw zmniejszę otyłość a jak to nie pomoże, to jednak zacznę przyjmować lekarstwa. Kilka dni później uznałem, że nie ma na co czekać i poniedziałek będzie doskonałym dniem na rozpoczęcie diety warzywno-owocowej 🙂 Myśl powstała w niedzielny wieczór 😉 Przygotowałem sobie śniadanie z tego, co miałem pod ręką i wyszła z tego sałatka zawierająca paprykę, pomidor, ogórek kiszony i seler naciowy. Do tego przygotowałem sobie sok z marchewek i jabłek. W pracy dodałem do tego herbatę miętową i do obiadu mi wystarczyło. Zacząłem 🙂 Założyłem, że na początek wystarczą dwa tygodnie postu. Raczej nie obawiałem się, że nie wytrzymam na zmienionej diecie, ponieważ nie przywiązywałem wcześniej większej wagi do jedzenia, nie musiałem mieć koniecznie każdego dnia mięso czy coś innego. Wychodziłem z założenia, że jem po to, by żyć a nie żyję po to, by jeść 😉 W zasadzie, to moim głównym grzechem żywieniowym była słabość do słodyczy, która w połączeniu z małą aktywnością ruchową wynikającą z rodzaju wykonywanej pracy spowodowała otyłość. Dość szybko skorygowałem pierwotne założenie i post zamknąłem czterema tygodniami. Nie trzymałem się dokładnie menu z książki, dopasowywałem wszystko pod to, co miałem i pod siebie 🙂 Oczywiście korzystając z dozwolonych składników. Śniadania to zazwyczaj były sałatki podobne do tej z pierwszego dnia, obiady stanowiły warzywa gotowane w parowarze lub zupy warzywne. Na kolacje różnie, czasem mus jabłkowy, grapefruit abo starta marchewka z jabłkiem. Co do gotowania warzyw, to raczej unikałem, nie smakowały mi. Jedynie z parowaru dopuszczałem, choć najbardziej pasowały mi surowe potrawy. Minął miesiąc postu i efektem jest zmniejszenie wagi o ok.10%, co jest jak dla mnie wynikiem rewelacyjnym 🙂 Jednak większą radość sprawiło mi zmniejszenie i ustabilizowanie się ciśnienia tętniczego 🙂 Na dzień dzisiejszy czuję się dużo lepiej i już planuję kolejny etap 🙂 Pozdrawiam wszystkich a zwłaszcza tych, którym chciało się doczytać do końca 😉

    • 

      Marlena napisał(a):

      20 czerwca 2015 at 16:59

      Zbyszku, bardzo Ci dziękuję za ten cenny komentarz i gratuluję powrotu do zdrowia. Tak trzymać! 🙂

    • 

      AnkaB napisał(a):

      24 czerwca 2015 at 21:04

      Milo sie czytalo Twoj komentarz, Zbyszku 🙂 Podziwiam wytrwalosc w postanowieniu i zauwazalne efekty diety!

13. 

    Marcelina napisał(a):

    19 czerwca 2015 at 23:32

    Mam pytanie o test Food Detective z kropli krwi do samodzielnego wykonania w domu: czy tą krew do badania też mam sobie pobrać samodzielnie w domu? W jaki sposób? Czy do testu dołączone jest jakieś narzędzie, za pomocą którego sama pobiorę sobie kroplę krwi do badania – jakaś iglica?
    Bo szczerze mówiąc nie bardzo wiem jakim sposobem mam sama sobie pobrać krew w warunkach domowych.

    • 

      Marlena napisał(a):

      20 czerwca 2015 at 17:00

      Tak, zestaw zawiera całe oprzyrządowanie oraz szczegółową instrukcję, nie trzeba się o nic martwić 🙂

14. 

    Marta napisał(a):

    20 czerwca 2015 at 00:52

    Witam, odbyłam 5 tygodni postu Daniela po czym przeszłam na zdrowe odżywianie ściśle wg zaleceń dr Dąbrowskiej.. Po około 2 miesiącach zaniepokoił mnie fakt, że bardzo pogorszył się stan moich włosów- zaczęły wypadać jak nigdy dotąd a paznokcie się zniekształciły (są „pofalowane”). Wydawało mi się, że przy takich dawkach witamin włosy i paznokcie będą jeszcze mocniejsze..Czy może ktoś miał podobne doświadczenia?

    • 

      Marlena napisał(a):

      20 czerwca 2015 at 17:07

      Marto, co do włosów to może się tak zdarzyć, mnie też wypadały po pierwszym poście, ale potem odrosły jakby ładniejsze. Natomiast paznokcie mi się wzmocniły, przestały się rozdwajać i łamać, zniekształcenia żadnego nie zauważyłam. Dodam, że kładłam większy nacisk na świeże warzywa (głównie zielonolistne, codziennie porządna porcja), a nie na zboża, pieczywo czy kasze – czyli bardziej trzymałam się programu dra Fuhrmana niż dr Dąbrowskiej. Może to dlatego? Trudno mi powiedzieć. Ponadto na włosy i paznokcie ma wpływ również np. niedobór witaminy D. To dlatego na przełomie zimy/wiosny gdy nasze zapasy witaminy D są niemal wyczerpane – włosy nam wypadają więcej i paznokcie się łamią.

    • 

      Ania napisał(a):

      20 czerwca 2015 at 20:51

      A zęby nie bolą? Mi po ciąży strasznie włosy zaczeły wypadać, paznokcie łamać i zęby boleć, okazało się, że poziom wit D na tragicznym poziomie po badaniu 25OHD3.

15. 

    Marcelina napisał(a):

    20 czerwca 2015 at 19:05

    Marleno wielkie dzięki za odpowiedź 🙂
    Trafiłam na Twoją stronę całkiem niedawno – rewelka 🙂 Sporo można się dowiedzieć. Niedawno przeczytałam o metodzie oczyszczania kwaskiem cytrynowym i sodą pryskanych ( czyli dziś już właściwie wszystkich ogólnodostepnych ) warzyw i owoców – super metoda i chyba każdy kto z jakichś powodów nie ma dostępu do żywności eko czy organic powinien ją stosować – ja w każdym razie niedługo zaczynam. Nie miałam też pojęcia, że w procesie rafinacji białego cukru są używane ości jakiejś ryby ( łososia? – bo nie wiem czy dobrze pamiętam ), no to w takim razie biała sacharoza rzeczywiście nie jest wege. Smutne tylko jest to, że po niedawnej próbie całkowitego i totalnego odstawienia tego syfu – cukru białego znaczy – wyszło mi, że jednak w jakimś stopniu jestem uzależniona od opiatów tej trucizny – po tygodniu bez cukru dostałam jakiegoś napadu cukrowego głodu, wymiękłam i zjadłam batona marcepanowego i potem chyba jeszcze loda. Przynajmniej wiem z czym mam zrobić porządek. Swoją drogą najwięcej uzależnionych od używek, to chyba ludzie uzależnieni od cukru ( często tego nawet nieświadomi, mieszanka cukru z chemią jest w coraz większej ilości kupnego „jedzenia”, nie tylko w sklepowych słodyczach i mnóstwo osób wcina to paskudztwo w mniejszych czy większych ilościach ) – ciekawe czy kiedyś powstaną ośrodki odwykowe dla cukromanów.
    P.S. Super strona w czasach kiedy większość tzw. „jedzenia” nie nadaje się już wcale do jedzenia i tendencja ta jest wzrostowa. A tzw. np. „markety spożywcze’ powinny zmienić nazwę na „markety chemiczne” albo „chemia spożywcza”. Byłoby to bardziej adekwatne do realiów i tego co te sklepy naprawdę w większości sprzedają. Ludzie są mistrzami w truciu samych siebie i innych, są nieodpowiedzialni, wogóle nie myślą, nie zadają żadnych pytań i coraz bardziej przypominają jakieś cyborgi, itd. – może to wynik mega niedoborów witamin i minerałów, kto wie? W każdym razie mamy to co mamy i trzeba się nauczyć tak w tym manewrowac żeby i tak wyjść na swoje 🙂

    • 

      kaśka napisał(a):

      20 lipca 2015 at 23:57

      Pani Marleno , powiem tam co napisze to kasuje . po prostu potrzebuje pomocy od mądrej osoby….. Przejde do meritum ,mam mięśniki , diagnoza operacja. Myślę o poście daniela , żeby uciec od zabiegu. Poproszę o radę .
      pozdrawiam Kaśka

    • 

      Marlena napisał(a):

      21 lipca 2015 at 11:18

      Po prostu spróbuj zamiast myśleć. Niczego nie tracisz, a możesz wiele zyskać.

16. 

    Janusz napisał(a):

    21 czerwca 2015 at 10:28

    Witaj Marleno

    Przygotowuję się do kolejnego podejścia do diety w-o. dr Dąbrowskiej. Szukając ciekawych pomysłów na przepisy potraw owocowo-warzywnych co jakiś czas czytam, ze osoby mające problem ze stawami nie powinny jeść „psiankowych” /papryki i pomidorów/, które bardzo lubię i często dodaję do potraw /np. leczo, duszona papryka z warzywami itp./ Można wiedzieć dlaczego są one niewskazane przy zapaleniu stawów? I jakie w takim wypadku najlepiej „suplementować” 🙂 owoce i warzywa?

    Pozdrawiam
    J.

    • 

      Marlena napisał(a):

      21 czerwca 2015 at 22:22

      Jeśli ktoś nie ma nietolerancji pokarmowej na psiankowate, to nie znajduję powodu dla którego nie miałby zjadać tych warzyw. Oczywiście nie jestem lekarzem i mogę się mylić.

17. 

    ania* napisał(a):

    22 czerwca 2015 at 09:34

    Witam miło,
    Marleno, zaczynam dziś kolejne 6 tygodni Postu Daniela.
    Kilka tygodni temu zakupiłam w Twoim sklepie inulinę BIO.
    czy mogę ją stosować podczas postu, np do sałatek by wspomóc odbudowanie flory bakteryjnej w jelitach.
    Czy stewia jest dozwolona do stosowania jako przyprawa, np do herbat ziołowych , albo sałatek ?
    Dziękuję z góry za odpowiedź.

    • 

      Marlena napisał(a):

      22 czerwca 2015 at 10:34

      Inulina nie widnieje na liście produktów do spożywania, jadamy tyle warzyw (kiszonych i świeżych), że odbudowa flory następuje bez wspomagaczy typu ekstrahowana inulina. Stewii na liście również nie ma, pomimo iż jest to zioło naturalne, myślę, że chodzi o to głównie aby podczas postu zresetować kubki smakowe i nie rozpieszczać ich słodkim smakiem.

    • 

      hajduczek napisał(a):

      23 czerwca 2015 at 06:19

      Cenne uwagi, podczas postu Daniela też nie używałam stewii ani ksylitolu ani innych nowoczesnych wynalazków, tym bardziej, że zwyczajowo nie słodzę żadnych napojów.
      Jednak teraz naszła mnie myśl – książki dr Dąbrowskiej ukazały się dość dawno, kiedy o takich produktach nie słyszano. Podobnie różne „wymyślne” warzywa i owoce niskokaloryczne i z niskim indeksem glikemicznym – pani doktor nie uwzględniła ich w swoich książeczkach, bo były w Polsce niedostępne. Teraz jednak realia nieco się zmieniły – mamy wciąż dostępne niskokaloryczne melony, ananasy, kiwi, a z warzyw bakłażan, brokuł (którego też nie znajdziemy na liście produktów dozwolonych!), brukselkę, rukolę, roszponkę, cykorię, topinambur, wodorosty i warzywa azjatyckie, a także niektóre grzyby. Po głębszym zastanowieniu myślę, że wiele z tych produktów można jeść, aby urozmaicić dietę, ważny jest natomiast sposób obróbki i przyprawiania. Wiadomo, że nie smażymy i nie dodajemy tłuszczu ani węglowodanów (panierki, zagęszczanie potraw). Nie słodzimy miodem ani cukrem, ale myślę, że dodanie małej szczypty stewii w celu dopełnienia smaku potrawy nie jest wielkim grzechem.

      Książki doktor Dąbrowskiej zostały napisane dość dawno (nie wiem dokładnie – kiedy) i raczej nie były aktualizowane, gdy tymczasem świat dostępnych w Polsce na codzień warzyw, owoców i przypraw bardzo się zmienił – może ktoś kompetentny pokusiłby się o lekkie unowocześnienie i poszerzenie diety? Może Ty, Marleno???

    • 

      Marlena napisał(a):

      23 czerwca 2015 at 17:21

      Myślę, że jak już to powinna uczynić to autorka diety, czyli sama dr Dąbrowska. Ja póki co tak jak napisałam w artykule – trzymam się tego pierwotnego protokołu opisanego w jej książkach i zawsze post mi „wychodzi”. Dlatego będę się go trzymać i polecać innym to samo, bez kombinowania „a może dodamy tego, a może dodamy tamtego” – post to jest post, a nie czas na dogadzanie sobie i znane nam na co dzień rozmyślanie „czym by tu sobie uprzyjemnić życie”. Wychodzę z założenia, że na uprzyjemnianie sobie życia jest czas podczas później. A jak wszystko wtedy cudownie smakuje! 😉
      Ponadto nie chodzi tylko o samą niskokaloryczność czy też brak cukrów, tłuszczu i skrobi podczas postu, bo tak jak podkreślała pani doktor – w grę wchodzi jeszcze IG (do 30). Gruszki też są niskokaloryczne i mają niskie IG, ale pani doktor na wykładzie mówiła, że przerywają odżywianie wewnętrzne. Z tego właśnie względu moim zdaniem lepiej jest nie kombinować, ponieważ przerywając odżywianie wewnętrzne i dalej ciągnąc tak niskokaloryczną dietę tak naprawdę się głodzimy, a nie pościmy. Powraca uczucie głodu, a organizm przestawia się na odżywianie zewnętrzne.

18. 

    ania* napisał(a):

    22 czerwca 2015 at 19:25

    Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie 🙂

19. 

    Jadwiga napisał(a):

    22 czerwca 2015 at 23:20

    Czy miała pani może sposobność użycie Nutribullet?
    https://www.buynutribullet.co.uk/nutribullet-pro-900.html

    Podoba mi sie bo byłby idealny dla starszej osoby ktora musi jeść mix ale nie wiem czy nie niszczy wartosci odżywczych i enzymów?

    • 

      Marlena napisał(a):

      23 czerwca 2015 at 00:16

      Mam podobny „personal blender” do robienia szybkich koktajli, ale z innej firmy: https://www.proficook.pl/mikser-smoothie-maker-profi-cook-pc-sm-1078.html

20. 

    Anna napisał(a):

    23 czerwca 2015 at 08:45

    Witam, jestem w 12 dniu postu, samopoczucie mam dobre, ale od trzech dni pojawił się ból lewej gałki ocznej, a dzisiaj miałam skurcz w łydce. Pewnie brakuje mi witamin i minerałów, bo ból oka pojawiał się i bez postu. Od dwóch tygodni używam oliwki magnezowej w stężeniu 1:1 dwa razy dziennie. Co mogłabym zrobić, żeby oko nie bolało?

    • 

      Marlena napisał(a):

      23 czerwca 2015 at 17:22

      Podczas postu mogą pojawić się różne bóle, skurcze i inne objawy. Trzeba to cierpliwie przeczekać.

21. 

    Jadwiga napisał(a):

    23 czerwca 2015 at 10:45

    A czy on zmiksuje kawałki marchewki, pietruszki, selera i buraka i inne twarde?
    A co z enzymami; niszczy je czy uaktywnia?

    • 

      Marlena napisał(a):

      23 czerwca 2015 at 17:40

      Nie wiem, koktajle robię z warzyw liściastych (szpinak, sałata, roszponka itd.) z dodatkiem owoców (nawet o średniej twardości jak np. jabłko czy kawałki ananasa), ale nie dodaję tam twardych warzyw.

    • 

      Karolina napisał(a):

      13 lipca 2016 at 17:25

      Nutribullet smiksuje wszystko, nawet lód. Używam i jestem fanką 🙂

22. 

    Karolka napisał(a):

    23 czerwca 2015 at 14:16

    Witam Ciebie Marlenko i pozostałych użytkowników forum 🙂
    Dziś jest 10 dzień mojego postu WO .
    Jem tylko to, co dozwolone i w dodatku tylko na surowo.
    Przez całą moją dorosłość mam problem z ZAPARCIAMI 🙁
    Myślałam, że podczas postu to się ureguluje , ale nic z tego !
    Wspieram się lewatywami , ale i tak niewiele wychodzi…

    Proszę o radę !!!

    pe.es.
    Jeśli czasem uda się w miarę wypróżnić , to radocha taka , jak bym dostała porsche 🙂
    A przecież to powinno być normalnością .

    • 

      Marlena napisał(a):

      23 czerwca 2015 at 17:43

      Karolka, podczas postu zaparcia są normą nawet u tych, co na co dzień nie mają z nimi problemu. Po prostu jak się mało je to i mało się wydala resztek. Wszystko wraca potem do normy, więc nie ma co się może martwić na zapas.

    • 

      Ania napisał(a):

      30 grudnia 2016 at 00:51

      Karolka oczywiście nie podczas postu alecpo nim bardzo ZALECAM byś jadla banany ale uwaga: ZIELONE. Całe życie miałam problemy z wyróżnieniami. Jestem po kilku operacjach jelit i zapewniam Cię że to tylko mi pomogło. Dwa razy dziennie po jednym . Tylko muszą być zielone a nie żółte z plamami. Te drugie są zdrowsze i pomagają w leczeniu chorób nowotworowych ale zielone pomagają w leczeniu nieżytu i niedrożności jelit. Serdecznie polecam. Ta radę dostałam jakiś cAs temu od znanego krakowskiego Profesora i na prawdę działa !

    • 

      Marlena napisał(a):

      2 stycznia 2017 at 15:32

      Zgadza się, dr Chutkan w książce „Dobre bakterie” również zaleca jedzenie zielonych, jak najmniej dojrzałych bananów.

23. 

    Karolka napisał(a):

    23 czerwca 2015 at 20:18

    Dziękuję Marlenko za odp.
    Jednak pomyślałam sobie , że gdyby te wszystkie nieczystości regularnie wychodziły, to organizm szybciej oczyściłby się , a w związku z tym i samopoczycie lepsze by było .
    Wypada uzbroić się w świętą cierpliwość i po prostu czekać .
    Pomimo tego, że dietę stosuję dopiero 10 dzień, to zauważyłam zmiany na skórze , a mianowicie :
    a/ brązowe obwódki wokół oczu rozjaśniły się , a cała twarz wyjaśniała / chyba chlorofil zaczyna robić Ordnung /;
    b/ skóra na zewnętrznych stronach dłoni deczko pomarszczyła się , ale przemywam urynką i jest jak świeżo wyprasowana ;
    c/ drugi dzień chyba wątroba mnie boli ;
    d/ zero bólu kalarepki , tylko trochę przymulona jestem ;
    e/ zero nalotu na języku ;
    f/ nie posypiam w ciągu dnia / jak to wcześniej bywało / , a wieczorem zasypiam momentalnie i wystarcza mi tylko 6 godzin snu ;
    g/ rozdrażniona jestem …

    Robię tę dietę bez wytyczenia sobie jej długości .
    Każdego dnia rano podejmuję decyzję o ciągnięciu jej dalej .

    20 lat temu byłam na diecie ” jeść tylko to, co rośnie ” , a więc tylko owoce i warzywa wszelkie .
    Dzięki temu poszło sobie ode mnie w siną dal SM !!! „leczone” przez medyków konwencjonalnych przez 11 lat 🙂
    Oczywiście bezskutecznie .

    Serdecznie Cię pozdrawiam 🙂

24. 

    Jadwiga napisał(a):

    23 czerwca 2015 at 22:05

    @ Karolka
    A próbowałaś wody z ogórków kiszonych domowych?

25. 

    Janka napisał(a):

    24 czerwca 2015 at 19:56

    Karolko a mnie interesuje bardzo polewanie rąk urynką Tzn moczem ?? dobrze zrozumiałam?? bo moje ręce są trochę pomarszczone..

    • 

      ewa napisał(a):

      30 czerwca 2015 at 14:11

      poczytaj w necie – urynoterapia, albo książkę Małachowa

26. 

    Alicja napisał(a):

    25 czerwca 2015 at 10:46

    Witam Marleno,
    gratuluję świetnego bloga 🙂
    Mam takie urządzenie jak Thermomix, nie wiem czy kojarzysz. Mam pytanie czy mogę w nim przyrządzać świeże soki, czy tylko w wyciskarce?
    Pozdrawiam! I dziękuję za Twoje wpisy. Zmotywowalas mnie do dbania o zdrowie!

    • 

      Marlena napisał(a):

      25 czerwca 2015 at 14:49

      Nie powiem, nie znam urządzenia, nie mam z nim żadnych doświadczeń.

27. 

    Okoń napisał(a):

    25 czerwca 2015 at 19:53

    A czy postem da się usunąć z organizmy tak paskudne, oportunistyczne bakterie jak borelioza i chlamydia.? Pani E.Dąbrowska, w swoich książkach i dostępnych wypowiedziach mówi o autoagresji jaką może wywołać nietolerancja pokarmowa i przeciekające jelita. Wirusy i bakterie zwłaszcza te wewnątrzkomórkowe (oporne na leczenie) też mogą i często powodują choroby autoimmunologiczne. Czy dietą w takim wypadku też zadziała. ?

    • 

      Marlena napisał(a):

      25 czerwca 2015 at 20:57

      Nie zaszkodzi spróbować, poczytaj proszę tutaj: https://www.naturanazdrowie.pl/opinie.html

28. 

    Jotka napisał(a):

    26 czerwca 2015 at 12:22

    Kilka razy przechodziłam post ale poza domem, w grupie i nie sprawiało mi to żadnych trudności. Czułam się rewelacyjnie, waga spadała, wygląd się poprawiał- skóra, włosy, paznokcie. Udawało mi się kontynuować dietę do 3 tygodni bo tyle zalecał lekarz w moim przypadku. Moje nawyki żywieniowe są mocne, tylko częściowo udaje mi się wprowadzić jedzenie zdrowej żywności i niestety jem dużo „niezdrowych” produktów a w efekcie tyję.

29. 

    Janka napisał(a):

    26 czerwca 2015 at 17:11

    ja niedawno spróbowałam 1 dzień postu…i czułam się rewelacyjnie, miałam mnóstwo energii w ten dzień i przez kilka kolejnych.Juz po jednym dniu były rezultaty. Odżywiam się zdrowo, według tutejszych zasad 🙂 co więcej moja rodzinka tez się tym zaraziła na szczęście. Mam tylko mały problem czasami jak jestem gdzieś i są np placki albo czipsy to i cóż czasem zjem ale potem wyrzuty sumienia są że hej..i nadrabiam to jedząc duużo żywego i zielonego . Zauważyłam też ciekawą rzecz, otóż odkąd stosuję tutejsze zasady (to już gdzieś pół roku) to mój organizm co jakiś czas jakby wyrzuca jakies zaszłe „chorobki” np dwie – trzy krostki w miejscach łuszczycowych, swędzenie głowy czasami ..kiedyś miałam z tym duży problem czy swędzenie odbytu, które pamiętam kiedyś też było. to wszystko przechodzi za jakiś czas. tak jakby organizm powoli się sam oczyszczał…planuję niedługo zrobic post dwa tygodnie tylko obawiam się że bardzo schudnę bo już teraz jestem chudzina.. ale to już postanowione 🙂

30. 

    m_grzywka napisał(a):

    29 czerwca 2015 at 15:30

    Witam serdecznie 🙂
    Chciałabym przeprowadzić moj pierwszy post, ale krótki 1-2 tygodnie. Z uwagi na fakt, że aktualnie przygotowuje się do ciązy, codziennie przyjmuję kwas foliowy. Czy na czas postu musze go odstawic?

    • 

      Marlena napisał(a):

      30 czerwca 2015 at 00:23

      Kwasu foliowego jest pod dostatkiem w diecie Daniela, ponieważ wcina się mnóstwo surówek. Nie trzeba suplementować.

31. 

    Ewa napisał(a):

    29 czerwca 2015 at 23:00

    Witam.We środę będa 3 tygodnie jak jestem na poście.Wejść w post było mi dość łatwo ponieważ posty wodne jednodniowe w mojej rodzinie to rzecz naturalna 3 x w roku.Nigdy do tej pory nie zastanawiałam się nad rezultatami tych postów (wynikały one ze sfery duchowej).W post Daniela weszłam świadomie obserwując swój organizm.Przez tydzień towarzyszył mi mąż.Podam kilka obserwacji – może to komuś pomoże.Głód przestałam odczuwać już drugiego dnia.Byłam uzależniona od kawy – poprzednie „odwyki” kawowe kończyły sie potwornym bólem głowy – tym razem zero bólu.Ból głowy pojawił się w pierwszym tygodniu 2 razy (lekki).Nie mam problemu z wypróżnianiem się – wręcz jakby dużo lżej niż przed postem.
    W drugim tygodniu przez 3 dni bolała mnie nerka – potem ból ustąpił samoistnie.Bolały mnie też mięśnie ud – po jednym dniu ból ustąpił.Mam nadżerki w żołądku – w drugim tygodniu pojawił się ból w miejscu,gdzie mi one dokuczały przedtem – po dwóch dniach przeszedł.Aha, w pierwszym tygodniu za uchem wyskoczył mi guzek (nie pryszcz) mocno bolący – po 4 dniach zniknął.Po zjedzeniu buraczków mocz mam słomkowy.
    Nie wiem czy sa to objawy zdrowienia organizmu – takie po prostu zaobserwowałam.
    W pierwszym tygodniu schudłam ok 3kg – mąż 5kg.W drugim tygodniu ok.1,5kg i teraz waga stoi w miejscu (nadmienię,że miałam i mam lekką nadwagę i cieszyłabym się gdyby jeszcze waga spadła ale jakos nie chce.Postu przestrzegam dość rygorystycznie ( ze dwa razy miałam słabsze dni i wtedy zjadłam trochę za dużo truskawek i moreli surowych).Głodu nie odczuwam.Mam 58 lat,jestem dość zdrową osobą ,ciśnienie mam książkowe (przed postem też),mam dość mocno podwyższony cholesterol i jak już wcześniej pisałam nadżerkę w żołądku.Cholesterol i nadżerkę można będzie sprawdzić po skonczeniu postu – który nie wiem ile będzie trwał – aż poczuję głód.Dodam jeszcze,że czuję się świetnie mam dużo energii tylko mniej siły (zauważyłam to podczas jogi).Aha jeszcze od dwóch dni pojawiły się wzdęcia,których dotąd nie było.

32. 

    Asia napisał(a):

    30 czerwca 2015 at 08:07

    Witam
    Trafiłam tutaj, do Pani, przez zupełny przypadek, właśnie się jeszcze „wczytuję”. Chciałam jednak napisać coś odnośnie tej diety. Moja mama ją przeszła (ma żylaki, ranę na nodze) a następnie ja ją przeszłam (mam AZP). Efekty były niesamowite. I nie chodzi o to, że moja mama bardzo schudła bo nie taki miał być efekt ale z rany mamy przestało wyciekać, dzięki czemu mama mogła mieć operację. Niedługo obie chcemy ponownie przejść ten post ponownie, najgorsza jest końcówka (wytrzymałyśmy po 6 tygodni). Moja skóra po diecie wyglądała tak, jak nigdy przez całe życie. Potrzebna motywacja. Serdecznie pozdrawiam.

33. 

    Sylwia napisał(a):

    1 lipca 2015 at 20:37

    Witam wszystkich 🙂
    a ja z prośbą o pomoc i za namową z jednego Forum chciałabym się poradzić odnośnie długości WO:
    w najbliższych dniach planowałam powrócić do WO, miałam wejść wcześniej ale czekałam na wyniki badań. Teraz się zastanawiam, bo mam 2 cele – muszę schudnąć bo się męczę i trzewnego też mogę mieć sporo patrząc po brzuchu więc chciałabym się go pozbyć.
    I drugi cel – to te badania – anemia dalej za duża (HGB 8,9, żelazo tuż powyżej minimalnej normy, ferrytyna fatalnie – 3,39 (norma ok 13,9-150, za to kwasu foliowego trochę powyżej górnej normy)), ale siada tarczyca (TSH 4,8tys – max norma to 4tys a 2 lata temu było ok 3-3,3tys więc się pogorszyło, FT4 też powyżej normy – bardzo nieznacznie ale jednak – i tu moje pytanie – może ktoś tak miał lub wie o co chodzi? W sensie, że i TSH i ft4 podwyższone? Do endokrynologa się wybieram, ale nie chcę hormonów, więc mam nadzieję, że WO pomoże, a w internecie poszperałam i wyszły dwie sprzeczności – TSH – niedoczynność, ale podobno podwyższone ft4 wskazuje na nadczynność (???) ale nigdzie nie znalazłam, co to znaczy, że i jedno i drugie są w tym samym czasie podwyższone więc jak ktoś coś wie to bardzo proszę o inf , testosteron też o ok 20 jednostek powyżej max normy )
    No i właśnie – czytałam na tamtym Forum, że dr Dąbrowska zaleciła robienie przy nadwadze i trzewnym post 2tyg i zdaje się wyjście 2tyg i tak na zmianę (taki „tryb” postu 2tyg na 2 wyjścia jest też w książeczce) ale z drugiej strony nie wiem, czy wyregulowanie hormonów nie wymaga jednorazowo dłuższego postu? Odchudzanie to w tym momencie oczywiście drugoplanowy cel, zdrowie ważniejsze, ale się po prostu zastanawiam, czy może jakbym schudła i pozbyła się tego tłuszczu to czy hormony też przy okazji by się nie unormowały…? Tak się waham jak się właściwie do tego wszystkie zabrać, więc czekam na opinie 🙂
    Aha i mój odwieczny problem bo ciężko uzyskać bardziej konkretną odpowiedź – czy WO robione na warzywach nieekologicznych ma w ogóle sens (jeśli chodzi o przywrócenie zdrowia a nie tylko utratę wagi) – chodzi mi o to, czy jedząc warzywa z toną pestycydów jakby na bieżąco nie zanieczyszczamy organizmu i oczyszczanie jest wtedy dużo słabsze niż na eko warzywach (uwzględniając oczywiście mycie warzyw w occie i sodzie itd)? I jak to jest z sokami – czy ten „syf” pozostaje w pulpie czy jednak przechodzi do soku, bo tutaj zdania są podzielone…
    Bardzo proszę o pomoc, z góry ślicznie dziękuję 🙂
    Sylwia
    ps już nie mogę się doczekać WO, zatem niecierpliwie czekam na wiadomość :)))

34. 

    Karolina napisał(a):

    6 lipca 2015 at 11:54

    My zaczynamy od jutra, bo w domu jeszcze świeże owoce 😉 będzie to raczej opcja 2x w tygodniu albo co drugi dzień. Na działce mamy zatrzęsienie malin, porzeczki dojrzewają w oczach, a już niedługo zaczną się borówki…
    Na tradycyjnej wersji złamałabym się szybciej, niż zaczęłam 😉
    Poprzednim razem największym problemem było planowanie posiłków podczas kryzysowych osłabień. Teraz będziemy po prostu iść na bazar i kupować to, co chcemy zjeść.

35. 

    Jola napisał(a):

    6 lipca 2015 at 12:07

    Czy podczas postu można jeśc tylko trzy posiłki dziennie? Czy nie można sobie przegryźć coś pomiędzy np. pomidora?

    • 

      Marlena napisał(a):

      6 lipca 2015 at 13:51

      Można zaplanować więcej posiłków według swojego zapotrzebowania, nie chodzi tu przecież o to by chodzić głodnym czy mieć wrażenie deprywacji, pozbawienia się czegoś.

36. 

    Dorota napisał(a):

    7 lipca 2015 at 13:24

    Witam serdecznie,
    jestem zachwycona Pani blogiem, jego poziomem merytorycznym, dziękuję za ogrom pracy jaki Pani w niego wkłada 🙂

    Od 2tyg jestem na poście Daniela. Podjęłam się go w celu ogólnej regenracji, problemów zdrowtnych na szczęsie jako takich nie mam. Dziś dopadły mnie wątpliwości czy aby nie przesadzam z ilością kalorii. Staram się przeliczać ale szacowanie porcji na „oko” bardzo to utrudnia. Na pewno przekraczałam ilość jabłek, z książki Pani Dąbrowskiej nie kojarze ilościowych obostrzeń, choć faktycznie jej jadłospis jest bardzo niskokaloryczny. Szukając informacji zetknęłam się z wersą 600 kcal na dzień i 800kcal na dzień. Szacując posiłki nie przekraczam 800kcal choć często podjadam podczas przygotowywania posiłków więc rzeczywsite porcje mogą być większe 😉 Niektórzy piszą że trzymają się na 400kcal… Czy jeżeli nie odczuwam głodu to jest ok? Czy jeszcze po jakiś oznakach mogę poznać, że coś poszło nie tak i zamiast postu jestem na diecie wegańskiej (bezmącznej i beztłuszczowej)? Schudłam tylko 1kg (moja waga waha się na granicy niedowagi). Nie odczuwam żadnych zmian poza tym że sycą mnie małe porcje warzyw. Do tej pory stosowałam również zdrową dietę – od 2 lat nie jem mięsa, 18m-cy temu odstawiłam cukier, nie korzystam z gotowych posiłków, kawę i czarną herbatę odstawiłam. Rok temu przeprowadzałam program oczyszczający z pasożytów oraz złogów z 4dniowym postem tylko na koktajlach z glinki kaolinowej więc może te kroki sprawiły że dziś na poście nie widzę żądnych efektów, które opisują inni wytrwali i po których widać, że post działa. Jedyną zmianą są ogromnymi wzdęcia. Przez niemal cały czas mam piłkę w brzuchu, jak zejdzie, to następny posiłek skutecznie ją pompuje 🙁
    Moja witalność wzrosła- ale ona zawsze diametralnie wzrasta wraz z temp na zewnątrz więc trudno powiedzieć czemu to przypisać.
    Kocham warzywa w każdej postaci więc podjadam je często i obawiam się, że ta częstotliwość niweczy post. 😉 Wiem, że nie muszę trzymać się 3 posiłków dziennie ale nieraz podjadam nerwowo bez konsultacji z ośrodkiem głodu i sytości i choć są to np ogórki, pomidory, gotowany kalafior czy cukinia to mam wyrzuty sumienia, czy są one na miejscu?

    Mam wrażenie że dużo jem, podliczam kalorie i się mieszczę, ale przez te wzdęcia czuje się jak objedzony smok – czy powinnam „ukrócić pasa” i zaostrzyć dietę? Chcę przeciągnąć ją jeszcze tydzień, by później mieć czas na wdrażanie wzbogaconego jadłospisu przed urlopem 🙂

    Pozdrawiam serdecznie
    Dorota

    • 

      Marlena napisał(a):

      7 lipca 2015 at 23:10

      Objadanie się podczas postu jest równie szkodliwe jak poza nim. W naturze żadne stworzenie nie je ponadto z nudów czy z nerwów. Jeść należy kiedy jest się głodnym – takie są prawa natury. Proces autofagii zostaje przerwany podczas trawienia, dlatego jeśli chcemy mieć dobre wyniki postu, to należy sięgać po pokarm zgodnie z zaleceniami pani doktor, a nie podjadać cały dzień. Tu może być bardziej może taki psychiczny problem, gdzieś podświadomie jakaś część Ciebie boi się zostać bez jedzenia, może masz głęboko gdzieś w podświadomości, że niejedzenie prowadzi do uszkodzenia organizmu, że jedzenia zabraknie itp.?

37. 

    Dorota napisał(a):

    7 lipca 2015 at 15:17

    Marlenko, dziękuję za wszelkie porady, jesteś wspaniałą osobą i szczerze Cię podziwiam. Właśnie po 5 latach mam nawrót RZS-u i ponieważ nie mam zamiaru brać sterydów i innej chemii zdecydowałam się na dietę dr Dąbrowskiej. Prosze , podpowiedz mi – jestem w trakcie przekwitania i od 14 dnia do końca cyklu biorę przepisane przez ginekologa tabletki Primolut -Nor 5mg. Czy uważasz, że mogę stosować je podczas diety? Ja wiem, że nie powinno się przyjmować żadnych lekarstw, ale nie mam pojęcia jak zachowa się mój organizm jak je odstawię.
    Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za to, że poświęcasz swój czas żeby uświadomić takich chorowitków jak ja 🙂

    • 

      Marlena napisał(a):

      8 lipca 2015 at 12:12

      Ten lek to syntetyczny progestagen, czyli steryd właśnie https://www.pharmacygeoff.md/PrimolutN_Norethisterone_5mg_100_Tablets_p_1669.html. Stosuje się go jako antykoncepcję lub hormonalną terapię zastępczą. Ponieważ nie należy do grupy leków ratujących życie, to obawiam się, że nie jest wskazane przyjmowanie go podczas postu.

38. 

    Dorota napisał(a):

    8 lipca 2015 at 08:25

    Trudno mówić o objadaniu przy takich wartościach kalorycznych. Oczywiście zgadzam się, że po jedzenie należy sięgać kiedy odczuwamy głód. Gdy tak analizuje ten post, to faktycznie święta racja- jeść powinno się jak najrzadziej o ile nie odczuwamy innej konieczności. To nie tylko kwestia kalorii… Cóż niby wszystko zaplanowałam, a jednak złe nawyki mnie przechytrzyły 😉 Jak dziecko- aż mi wstyd za takie gapiostwo! Domniemane złote środki i kompromisy to najgorsi wrogowie. Na szczęście dieta warzywna nie jest żadną szkodą, a do postu mogę podejść jeszcze raz po urlopie z wyciągniętymi wnioskami. Przynajmniej wzbogaciłam swoją dietę w ciekawe surówki 🙂 Dziękuje za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie!

39. 

    Jola napisał(a):

    8 lipca 2015 at 09:08

    Witam,
    mam jeszcze pytanie odnośnie pieczenia warzyw – np. buraki, czy kalafior smakują wyśmienicie. Niestety nigdzie nie znalazłam informacji, że pieczone warzywa są dopuszczalne w Poście Daniela. A tu przecież tracimy mniej witamin niż przy gotowaniu. Czy masz Marleno jakąś wiedzę na ten temat? Dziękuję.

    • 

      Marlena napisał(a):

      8 lipca 2015 at 16:08

      Najmniej witamin tracimy gotując krótko na parze. Pieczenie może być, ale bez użycia tłuszczu (czyli w sosie własnym). Gotowanie jest OK pod warunkiem, że jest to zupa i jemy potem warzywa razem z tym płynem.

40. 

    Asia napisał(a):

    8 lipca 2015 at 13:00

    Witam . Jestem własnie w 12 dniu postu. Bardzo chciałam się podzielić rewelacyjną informacją. Już w ok. 6 dniu postu zupełnie przeszła mi moja silna alergia , z którą męczyłam się już ok. kilka lat (bardzo silny katar sienny, ciągłe łzawienie oczu). Mogłam funkcjonować jedynie na tabletkach przeciwalergicznych. Jak one juz nie pomagały, to kilka lat tenu zdecydowałam sie na odczulanie na trawy (trwało 3 lata), kóre nic nie pomogło. A po tym miałam już przez cały rok na okrągło silne objawy alergii, które nie pozwałały mi robić nawet zwykłych zakupów. Dodam, że te kilka lat temu jadłam duże ilości ciast pieczonych w domu (bita śmietana, karmel, itp.)i innych słodyczy – ferrero, rafaello, itp. Tak naprawdę kiedy zaczęłam się już coraz gorzej czuć, zewnętrzny kącik oka od 2 lat okresowo mnie swędział i łuczczyła się skóra, dopiero po „Protopicu”(maść bardzo silna) przechodziło. Ma też od ok. 7 lat trądzik rózowaty (na brodzie) . Od stycznia całkowicie przestałam jeść słodycze i piec ciasto. Przestała brać antykoncepcję hormonalną. Od połowy lutego nie jem mięsa i żadnych produktów odzwierzecych. Jem kiszonki oraz przestrzegam odstępów między jedzeniem i piciem. Jem ogólnie mówiąc zdrowo. Od styczna do czerwca schudłam (nie odchudzając się) ok. 10 kilo. Jednak od marca zaostrzył mi sie ten tradzik na brodzie.Stąd decyzja o diecie WO p. Dąbrowskiej. Po 5-6 dniach diety nie ma żadnego kataru, oczy przestały być nadwrażliwe na słońce, a to swędzenie samo się leczy bez maści. Mogę normalnie funkcjonować. Nie mogę pojąć, jak tyle lat męki, rano przed pracą tabletka (czasami dwie, bo jedna już nie pomagała) a tu kilka dni i wszystko uleczone. Kedy ci lekarze zaczną się dokształcać? Cieszę się, że m.in. dzięki Tobie wzięłam się sama za swoje zdrowie. Mam jeszcze problem z tym trądzikiem (podskórne krosty na brodzie). Czy mogę podczas diety czymś je może wysuszać, smarować ? Wiem, że nie powinnam używać żadnych lekarstw. Wcześniej smarowałam zazwyczaj Davercinem (żel z antybiotykiem). Czy Twoim zdaniem przedłuzyć dietę do tej pory , aż nowe krosty przestaną się tworzyć? Jest mi ciężko głównie ze względu na owoce sezonowe. Właśnie robię dżemy z truskawek oraz zrywam czereśnie z moich 2 drzewek i zawsze uwielbiałam jesć ich olbrzymie ilości. Strasznie tęsnię za tym, żeby pojeść sobie żółtych porzeczek, agrestu, zaraz będą borówki…..!!!Ale jak patrzę na tę brodę, to też bym chciała ją zaleczyć. Doradź coś, bo nie wiem, co robić. Może potrzebuję wsparcia. Martwi mnie też to, że spada mi moja już nieduża waga, a niechciałabym już chudąć. Mam 158 cm wzrostu, a tera waże 48,5 kg. Na diecie codziennie troszkę mi spada waga. Pozdrawiam. Asia

    • 

      Marlena napisał(a):

      8 lipca 2015 at 15:56

      Asiu, bardzo się cieszę i gratuluję szczerze! Co do wagi, to po zakończeniu postu gdy zaczniesz tę drugą dietę, pełnowartościową, to masa ciała wróci pomału do normy, nie ma się co z góry przejmować. 🙂

      Pamiętać należy, że ustrój pozbywa się śmieci wszelkimi dostępnymi drogami: skóra, pot, mocz i stolec. Dlatego gdy już nie będzie musiał to wtedy nie będzie na skórę niczego wyrzucał. Cierpliwości i staraj się nie przeszkadzać mu stosowaniem leków. Pomiędzy postami należy zachowywać czystą dietę pełnowartościową i zgodnie z zaleceniami pani doktor zawartymi w jej książkach posty należy okresowo powtarzać aby utrzymać zdrowie. Warto też dwie rzeczy sprawdzić: swój poziom witaminy D (uzupełnić ew. niedobory) i druga sprawa test na nietolerancje pokarmowe (wykluczyć na pewien czas produkty, na które ustrój reaguje produkcją przeciwciał).

41. 

    Asia napisał(a):

    8 lipca 2015 at 21:53

    Dzięki za wsparcie. Poziom witaminy D badałam w lutym i pod koniec maja po suplementacji oczywiście opisanej u Ciebie (miałam bardzo niski poziom ) mam ok. 56. Badałam też homocysteinę (wyszedł poziom ok. 10) , witaminę B12, witaminę A, poziom całkowitego białka. Zapomniałam też się pochwalić, że po odłożeniu słodyczy (co było dla mnie bardzo trudne!) skończyły mi się ogromne, kilkudniowe migreny, które również miałam od kilku lat i brałam silne tabletki, bo nic nie pomagało. Potem nauczyłam się akupresury, żeby unikać brania proszków – trochę pomagało. A potem po całkowitej zmianie procesu żywienia , czytania twoich artykułów, książek, które polecasz, zupełnie, ale to nigdy nie boli mnie głowa!!!! Skończyły się problemy z żylakami odbytu, wybladły żyłki, pajączki na nogach, itd. Ssałam też przed dietą WO olej kokosowy, piłam witaminę C. Chcę Ci jeszcze podziękować za polecenie książki Echarta Tolla. Bardzo mnie interesuje ta tematyka i to co Ty polecasz, zawsze warto się zapoznać. Mam 47 lat i w dużej mierze dzięki Tobie – czuję się teraz w swojej skórze o wiele młodziej. Ja od kilku lat czułam się ciągle zmęczona, ociężała, nic mi się nie chciało. Teraz czuję sie zupełnie inaczej i bardzo zdrowo. A najważniejsze , że znam tajemnice leczenia wielu chorób bez pomocy lekarzy, i mogę w ten sposób pomóc swoim bliskim. Przy okazji zarażam zdrowym żywieniem wielu ludzi ze swojego otoczenia. Bedę ciągle wracać do Twojego bloga, bo choć czytam wiele, ciągle coś nowego się dowiaduję. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za cenne informacje, które nam wszystkim przekazujesz. Asia

    • 

      Marlena napisał(a):

      8 lipca 2015 at 23:34

      Byłam tam, przeżyłam to, wiem doskonale o czym mówisz.
      Pozdrawiam również wzajemnie Ciebie i Twoich bliskich i gratuluję dotychczasowych osiągnięć zdrowotnych. Tak trzymać! 🙂

42. 

    Asia napisał(a):

    9 lipca 2015 at 13:59

    Dzięki! Jeszce jedno staram się używać tylko natury do pielęgnacji i mycia ciała i zębów (olej kokosowy, oliwka magnezowa, pasta do zębów wg Twojego przepisu). Mam tylko problem – pytanie : Co używasz do zmycia makijażu? Niestety wychodząc do pracy, czy na zakupy muszę jeszcze nakładać fluid (ewentualnie jaki naturalny polecasz, albo jak zrobić samemu), ze względu na moje paskudne krostki coróż wychodzące na brodzie. W domu nic nie używam do twarzy (jeśli nie wychodzę). Co teraz latem stosować, jeśli jestem dłużej na słońcu? Olej kokosowy ma filtr 4, czy np. można go stosować, ale częściej smarować? Czy to to samo, jakbym smarowała się jakimś olejem z filtrem np. 20? Pozdrawiam serdecznie.

    • 

      Marlena napisał(a):

      9 lipca 2015 at 14:19

      Na słońce stosuję oleje, najczęściej z pestek malin, czasem podrasowuję jeszcze witaminą E wyciśniętą z kapsułki. Do makijażu też używam oleju (najczęściej kokosowego), raz też dostałam w prezencie naturalny kosmetyk, płyn micelarny Argile de Provence i też byłam z niego bardzo zadowolona.

    • 

      Bugi napisał(a):

      9 października 2016 at 18:57

      Podobno b. dobra jest woda ryzowa, ktora robi sie samemu przez moczenie ryzu eko. Sprawdz, moze sie nada 🙂

43. 

    Magda napisał(a):

    9 lipca 2015 at 17:05

    Witaj, Marlenko.
    Dziś mija 13 dzień mojego postu WO.
    Nie czuję się najlepiej, ciągle jestem ospała i osłabiona. Prócz kryzysu fizycznego, odczuwam również kryzys psychiczny- znaczne obniżenie nastroju, huśtawki emocjonalne.
    Dodatkowo niepokoi mnie fakt, iż moja miesiączka znacznie się opóźnia, co musi być związane z postem. Martwi mnie również to, że mija drugi tydzień, a ja nie chudnę, choć przez problemy hormonalne (bardzo wysoki kortyzol, lekko podwyższone TSH), z którymi borykam się od dawna, mam do zrzucenia jakies 8-10kg. Jeśli chodzi o dietę, to trzymam się w 100% tego, co pani doktor napisała w książce, bez żadnych odstępstw.
    Nie wiem co o tym wszystkim mysleć…
    Pozdrawiam, Magda

    • 

      Marlena napisał(a):

      9 lipca 2015 at 19:54

      Magdo, jeśli są kryzysy, to ciesz się – to oznacza, że ustrój wytrwale pracuje 🙂
      Nie zakładaj z góry co ma się wydarzyć, nie wymagaj od swojego organizmu tego czy tamtego. Po prostu zaufaj mu – on wie co robi. A wysoki kortyzol to „zasługa” tego takiego właśnie nawyku ciągłego zamartwiania się o wszystko. Ktoś kiedyś powiedział, że ciągłe zamartwianie się jest formą łagodnego ateizmu. Coś w tym jest: przestań się zamartwiać każdym drobiazgiem, zaufaj i uwierz, że wszystko co się dzieje „złego” (to tylko subiektywna ocena Twojego umysłu), to się dzieje teraz po to, aby potem mogłoby być lepiej. Nie jesteś mądrzejsza od swojego organizmu, daj mu w spokoju robić swoją robotę. Jeśli uznał, że nie masz obecnie mieć miesiączki to po coś to robi, jeśli uznał, że nie chce chwilowo pozbywać się tkanki tłuszczowej, to ma swoje ku temu powody albo jakieś inne ważniejsze zadania niż jej spalanie w tej akurat chwili, nie Twój interes, nie patrz swojemu wewnętrznemu lekarzowi na ręce i nie staraj się być mądrzejsza od niego 😉

44. 

    Magda napisał(a):

    9 lipca 2015 at 20:42

    Bardzo dziękuję za odpowiedz. Pytam o spadek wagi dlatego, że jest to dla mnie bardzo ważne. Wraz z utratą zdrowia, przybywało mi kilogramów, których nie mogłam zrzucić i tak tkwię, uwięziona w nie swoim ciele. Zamierzam pościć całe 6 tygodni. Czy uważasz, że spadek wagi nastąpi?
    Pozdrawiam

    • 

      Marlena napisał(a):

      9 lipca 2015 at 21:59

      Magdo, ja mogę sobie uważać lub nie, ale i tak na końcu najważniejsze co takiego uważa Twoje ciało. Tak jak powiedziałam: możliwe, że ma do naprawienia ważniejsze rzeczy (np. układ hormonalny), bez których waga nie ruszy. Organizm ma swoją hierarchię ważności i ma w nosie na czym nam akurat zależy lub nie. On i tak zrobi swoje i to po kolei, tak jak ma zrobić. Przyjmij zatem cokolwiek jest – za dobrą monetę, bo pomimo, iż tego nie widać, Twoje ciało właśnie odwala kawał dobrej roboty 🙂

45. 

    Magda napisał(a):

    9 lipca 2015 at 22:10

    Serdecznie dziękuję za odpowiedz 😉

46. 

    Jerzy napisał(a):

    10 lipca 2015 at 20:36

    Nie znalazłem tego a to dla mnie ważne.

    Czy dieta dla mężczyzn różni się ilością spożywanych produktów od tej samej diety dla kobiet?

    Jeśli dla obu płci to 800 kcal dziennie to czy tak na pewno ma być?

    • 

      Marlena napisał(a):

      14 lipca 2015 at 00:09

      Nie ma rozróżnienia dla płci, masy ciała itd.

47. 

    .ja napisał(a):

    15 lipca 2015 at 14:22

    witam,
    mam doświadczenie z postem warzywno-owocowym, pierwszy raz robiłam 6-tygodniowy post 1,5 roku temu. Potem przeszłam na dużo zdrowszą dietę, tj. ograniczyłam prawie do zera mięso, przestałam używać wzmacniaczy smaku, czarnej herbaty, przetworzonego jedzenia i prawie ograniczyłam kupne słodycze. mam jednak kilka wątpliwości:
    1) po poscie po buraczkach mam czerwony mocz, czyli nieszczelne jelita. co to może oznaczać i co powinnam zrobić?
    2) w czasie postu zaczęłam mieć problemy z owulacją i za każdym razem miałam zaburzenia miesiączkowania, tj. w czasie postu i kilka tygodni po nim nie występowała miesiączka. Czy to jest normalne? czy to nie zaburza naturalnego rytmu? czy ktoś ma doświadczenie w tym temacie?

    będę wdzięczna za pomoc
    a bloga i wszystkie wpisy zawsze czytam z wielką uwagą. dziękuję za tak rzetelnie prowadzony blog 🙂

    • 

      Marlena napisał(a):

      15 lipca 2015 at 19:34

      Kawa, alkohol, zboża glutenowe, słodycze, pasteryzowany nabiał, leki, toksyny środowiskowe oraz chroniczny stres mogą rozszczelniać barierę jelitową. Po przejściu postu należy przejść na dietę pełnowartościową proponowaną przez panią doktor Dąbrowską. Zalecane jest zarówno w czasie postu jak i po nim spożywanie codziennie domowych kiszonek w celu podreperowania flory jelitowej oraz unikanie pokarmów, które wyszły dodatnio w teście na nietolerancje pokarmową.
      Jeśli chodzi o kwestie hormonalne, to jak zapewnia dr Dąbrowska post reguluje układ hormonalny, a nie odwrotnie.

48. 

    Ewa napisał(a):

    15 lipca 2015 at 16:00

    Witam serdecznie,

    jestem w trakcie 3 dnia postu. Pierwsze dwa dni przeżyłam całkiem dobrze, a dziś… głowa mi pęka i co gorsze mdli mnie i wymiotuję. Nie jestem w stanie się skupić na pracy, co chwilę do toalety chodzę. Wypróżniam się normalnie. I stąd moje pytanie – czy nudności i wymioty to normalny efekt uboczny postu? Czytałam o wielu skutkach ubocznych ,ale nie pamiętam żeby było cokolwiek o tym wspomnianie… Z góry dizękuję za odpowiedź

    Z góry dziękuję

    • 

      Marlena napisał(a):

      15 lipca 2015 at 19:36

      Tak, dr Dąbrowska wspominała o tym na wykładzie https://akademiawitalnosci.pl/5-mitow-na-temat-postu-i-cenny-wyklad-fachowca-dr-ewy-dabrowskiej/- kryzys ozdrowieńczy może się objawić nawet wymiotami. To wszystko minie, cierpliwości.

49. 

    Ewa napisał(a):

    15 lipca 2015 at 23:26

    dziękuję bardzo za odpowiedź. Bałam się że wymioty to nie jest dobry objaw… Głowa nadal boli mnie niemiłosiernie, właściwie uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie… Miewałam takie bóle w przeszłości gdy zjadłam coś ciężkostrawnego. Brałam wtedy leki przeciwbólowe i przechodziło… Teraz z wiadomych względów nie chcę tego robić, ale chyba się zamęczę 😛 Chciałabym jeszcze o jedną rzecz podpytać – wypiłam dziś rano sok wyciskany z buraków – w efekcie mocz i kał miały buraczkowy kolor. Czy to normalne? Obawiam się, że to może świadczyć o cieknącym jelicie, ale być może niepotrzebnie się martwię. Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam!

    • 

      Marlena napisał(a):

      16 lipca 2015 at 00:05

      Zabarwienie moczu to oznaka nieszczelnego jelita. Wysłuchaj proszę wykładu dr Dąbrowskiej, ona tam o tym mówiła. https://akademiawitalnosci.pl/5-mitow-na-temat-postu-i-cenny-wyklad-fachowca-dr-ewy-dabrowskiej/

50. 

    dorotka napisał(a):

    18 lipca 2015 at 22:33

    Chcialam zapytać czym można uszczelnić jelita i co zrobić jeśli ma sie „słaby”żołądek- tzn delikatny, nietolerujący surowych rzeczy.

    • 

      Marlena napisał(a):

      19 lipca 2015 at 23:25

      W książkach pani doktor Dąbrowskiej jest wszystko opisane co robić w takim wypadku. Sporo informacji zawiera też jej wykład zamieszczony tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/5-mitow-na-temat-postu-i-cenny-wyklad-fachowca-dr-ewy-dabrowskiej/

51. 

    Ewa napisał(a):

    20 lipca 2015 at 00:46

    Witam wszystkich. Jestem po dwutygodniowym poscie. Nie jadam miesa i slodyczy od dluzszego czasu, wiec konsekwentne trzymanie sie zalecen dr Dabrowskiej nie bylo okupione wielkimi wyrzeczeniami. Na ten czas nie przyjmowalam witamin. Mam 58 lat. waze 57 kilo po poscie( utrata wagi ; 5 kilo). Kontynuuje zdrowe zywienie – nie jako czesc II – ale jako sciezke, z ktorej nie schodze, bo jest moja! Ha!
    Jak mi bylo?
    -troche bolu glowy po odstawieniu kawy( mowilam wtedy – „A….to ty…. wiem, wiem….czekalam na ciebie… nic to, przetrzymam cie gosciu”).
    -bole miesni, szczegolnie lydek
    -spore oslabienie w drugim tygodniu (klopoty ze zyczajowym tempem wchodzenia po schodach etc.), z aktywnosci fizycznej – tylko joga sie ostala
    -sennosc trudna do powstrzymania (chlostanie sie po udach by nie zasnac za kolkiem w drodze do domu)
    – piekne stolce, bardzo lekkie i bezwonne
    -troszke za duzo skory tu i owdzie (hahaha)
    -bystrosc umyslu, wysoki poziom energii ( ewidentna roznica w porannym samopoczuciu: SKOWRONKOWATOSC)
    -po pierwszym tygodniu adaptacyjnym planuje powrocic do aktywnosci fizycznej.
    Wszystko jest piekne.
    Dziekuje

    • 

      Marlena napisał(a):

      20 lipca 2015 at 01:02

      Gratuluję, Ewo optymistycznego podejścia oraz szczególnie skowronkowatości! 🙂 Pozdrawiam bardzo serdecznie <3

52. 

    Asia napisał(a):

    20 lipca 2015 at 09:41

    Witam ponownie. Pisałam wcześniej o tym, jak mnie dieta WO podleczyła z alergii i ogólnie, że oprócz syfków (wcześniej zdiagnozowany trądzik różowaty) na brodzie, które cały czas mam i się zaostrzył, to wiele rzeczy wyleczyło się. Ale teraz jest ok. 9 dni po diecie (2-tygodniowej) i od kiedy zaczęłam normalnie (oczywiście zdrowo)jeść dnia na dzień jest coraz gorzej. Próbowałam oleju kokosowego na twarz, ale chyba jest coraz gorzej, kosmetyków wyciszających rumień z Ziaji. Musiałabym chyba zrobić ten test na nietolerancje, ale jestem kilka dni przed wyjazdem na wczasy i po powrocie myśle się tym zainteresować. Czy ty sobie robiłaś ten” food detective”? Martwi mnie, że nie ma tam wszystkich rzeczy, np. owoce pestkowe (jem teraz bardzo dużo czereśni z ogródka), ze strączkowych nie ma np. ciecierzycy, a robię nieraz humus i kotleciki (więc też po tym może mnie wyrzucać). Czy nie lepiej zapłacić więcej, a zrobić sobie w laboratorium, gdzie osoby wykwalifikowane na pewno dobrze to zrobią…Już sama nie wiem. Jestem osobą z gruntu bardzo się wszystkim przejmującą, więc nie mogąc sobie poradzić z tą twarzą , dokłada się myślę stres, że tak paskudnie wyglądam. Czy masz jakiś pomysł, żeby jeszcze przed wyjazdem coś zrobić, żeby to swędzenie na twarzy i ogólnie tradzik różowaty si ewyciszył. Nie mogłam dłużej mieć diety WO, bo byłam już za chuda. Teraz też dlatego jej nie robię. Ale może taki post o samej wodzie, czy o chlebie i wodzie(wiem że takie też są), może one robią cuda w 2-3 dni? Wiem, że jesteś jedyną osobą o tak ogromnej wiedzy, więc prroszę powiedz, co Ty byś zrobiła teraz (kilka dni – dokładnie do niedzieli), żeby coś poprawić w twarzy – chodzi o wysyp tych swędzących krostek. Na brodzie sa podskórne ropne – co jedna się zagoi, to buduje się druga, i tak ciągle….Ja sama podejrzewam te moje czereśnie (które uwielbiam i sobie mimo tego uczulenia nie mogłam odmówić), ale też jem pomidory, buraczki gotowane i wiele innych warzyw, oraz na chleb jadłam humus, pastę z bobu… Więc trudno mi cokolwiek powiedzieć. Najbardziej „motywuje” mnie mój mąż, mówiąc – ja tam bym wolał jeść czereśnie, póki są i mieć taką twarz”!!!!!!!!!!!! Bo też lubi te piękne, czarne czereśnie…Ratuj, doradź coś!!! Moze bym piła samą wodę cały dzień? Albo sam chleb i wodę? Czy są jakieś sposoby, by szybko coś pomóc, choć trochę złagodzić to uczulenie. Może wziąć tabletki na alergię. których mam pełno w domu….Pozdrowienia . Asia.

    • 

      Marlena napisał(a):

      20 lipca 2015 at 13:22

      Na Twoim miejsce najpierw bym odstawiła chleb, szczególnie jeśli zawiera pszenicę lub w ogóle gluten. Postu wodnego lub sokowego możesz spróbować te 2-3 dni, ale nie jestem w stanie powiedzieć na ile tak krótki jednorazowy post będzie pomocny.

53. 

    Asia napisał(a):

    20 lipca 2015 at 13:37

    Test na gluten akurat robiłam dwa miesiące temu. Nic nie wyszło. Poza tym chleb piekę na zakwasie z różnych rodzajów mąk, m.in. dodaję gryczanej, żołędziowej oprócz tego orkiszowa i żytnia. Ale faktycznie zaraz po poście rzuciłam się nma swój chlebek strasznie, tzn. jem go dosyć dużo do tej pory. Chyba też żeby trochę przytyć i znowu móc zrobić sobie post…. Spróbuję też dziś nie jeść tych moich pysznych czereśni. Dam znać , czy coś się zmieni. Oczywiście cały czas słucham audiobooka Eckharta Tolla, jest super – jego rady na życie, itd. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

54. 

    Alicja napisał(a):

    22 lipca 2015 at 22:53

    Witaj Marleno, pisze do Ciebie, bo kompletnie nie wiem, co z tym zrobić . 14 dzień jestem na poście Daniela. Niestety w najbliższym czasie musze udać się do dentysty 🙁 Wiem, że nie można przyjmować żadnych leków. czy u dentysty będę mogła skorzystać ze znieczulenia? Bez niego nie dam rady 🙁
    Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie!

    • 

      Marlena napisał(a):

      23 lipca 2015 at 09:31

      Najlepiej by było przesunąć termin wizyty u dentysty.

55. 

    doniu napisał(a):

    24 lipca 2015 at 23:31

    Witam, też dorzucę kilka cennych porad od siebie, wynikających z doświadczenia. Niestety na razie nie przeczytałem całego artykułu ani komentarzy ale w wolnej chwili na pewno to zrobię.

    Po pierwsze (pro tip) (to na pewno będzie warto dopisać do artykułu) głodówki i posty najlepiej przeprowadzać w drugiej i czwartej fazie księżyca, wtedy dużo łatwiej się je przeprowadza i to naprawdę działa odziwo, chociaż też na początku byłem sceptyczny. Info znalezione w książce „Lecznicza głodówka” Małachow(polecam całą książkę). Liczymy fazy od nowiu, dzisiaj (24.07.15r) zaczęła się druga faza https://www.kalbi.pl/kalendarz-faz-ksiezyca. Dla postów 7-dniowych i krótszych najlepiej robić w całości 2 i 4 fazie, dla dłuższych lepiej jest kończyć w tych fazach.

    Po drugie, najgorszą rzeczą za pierwszym razem, zazwyczaj jest to, że pierwszych dniach postu organizm bardzo intensywnie się oczyszcza, co zazwyczaj związane jest z uwalnianiem się dużej ilość toksyn. Może to powodować sile osłabienie i dyskomfort, żeby tego uniknąć najlepiej jest przeprowadzić wstępne oczyszczanie. Polecam do tego saune, zioła oczyszczające takie jak pokrzywa, dużo wit C, dużo ruchu, odstawienie cukru i glutenu, mięso też warto odstawić. (Wasza psychika będzie się oczywiscie bronić ale im szybciej zrozumiecie prawdziwe przyczyny waszych problemów zdrowotnych tym lepiej dla was). Po wstępnym przygotowniu post będzie dużo łatwiejszy, zwłaszcza w pierwszych dniach. Zasada jest taka, że potem każdy kolejny post będzie tym łatwiejszy im bardziej jest oczyszczony organizm. Małachow pisze, że po kilku pełnych(na samej wodzie) głodówkach w trakcie kolejnych normalnie pracował tak jak by jadł.

    Po trzecie, motywacja jest kluczowa zwłaszcza za pierwszym razem, ale kto raz wytrwa przynajmniej kilka dni i znów poczuje się jak młody bóg to myślę, że później będzie wracał do postów.

    Po czwarte, wydaje mi się, że najlepsze efekty są na surowych warzywach ale w praktyce najłatwiej przetrwać na gotowanych zupach jarzynowych. Dla mnie debeściakiem jest gotowana dynia(już nie mogę się doczekać:D)

    Po piąte, jeśli chodzi o innych wokół nas, którzy krzywo na nas patrzą, to jeśli to jest dla kogoś duży problem to niech wbije sobie do głowy, że przede wszystkim jest w pełni niezależną, posiadającą wolną wolę jednostką i indywidualnością czyli jednym słowem ISTOTĄ LUDZKĄ(czy coś w ten deseń). A jak ktoś tego nie rozumie to niech nie wcina się między wódkę a zakonskę:D. Jeśli nawet to nie pomaga to zapewne może ten ktoś mieć spore kompleksy i musi zacząć pracować na sobą i swoimi relacjami, ponieważ to może być jedna z przyczyn waszych problemów zdrowotnych(mi zajęło to jakieś 3 lata więc nie ma co dramatyzować). Tak naprawdę pełne zdrowie można uzyskać dopiero po rozwiązaniu wszystkich nieroziwązaych konfliktów, blokad psychicznych, kompleksów idp. Post i jest tylko narzędziem, które może w tym pomóc.

    To tyle tak na szybko, jak przeczytam cały artykuł, to może mi się coś jeszcze przypomni,
    Pozdrawiam i życzę wszystkim wytrwałości w drodze ku zdrowiu.

    • 

      doniu napisał(a):

      24 lipca 2015 at 23:41

      Co do pierwszego punktu to zapomniałem dopisać, że wtedy jest po po prostu dużo łatwiej przeprowadzić post czy głodówkę, ponieważ w 2 i 4 fazie księżyc sprzyja oczyszczaniu a w 1 i 3 gromadzeniu zapasów, odczuwa się dużo większe łaknienie. A to, że księżyc ma wpływ na ziemię to każdy może zobaczyć na przykładzie przypływów, zresztą na naturę też jest dobrze znany wpływ cyklu księżycowego.

56. 

    Adam napisał(a):

    27 lipca 2015 at 22:31

    A ja mam pytanie odnośnie hipoglikemii podczas postu Daniela. Jestem właśnie w czwartym dniu postu. Przez pierwsze 2 dni czułem się rozbity fizycznie, ale jednocześnie nastąpiła piękna introspekcja i przepracowanie kilku spraw na poziomie psychicznym (przy okazji postu robiłem tzw. Focusing metodą Ann Weiser Cornell). W trzecim dniu znikło uczucie głodu. Fantastyczne uczucie. Byłem na małej wycieczce w górach w zasadzie na samej wodzie z cytryną i w dodatku drałowałem najszybciej z całej gromady. Ale dramat dla mnie zaczął się czwartego dnia rano, kiedy obudziłem się z ewidentnymi objawami hipoglikemii: drżenie, mdłości, nogi z waty, ogromna słabość, mroczki przed oczami… Okropne uczucie. Dr Dąbrowska poleca w swojej książce wypicie szklanki z rozpuszczonym miodem, ale ja zjadłem duże jabłko, trochę grapefruita i trochę marchwi. Za dużo… Tym rozbudziłem swój apetyt na nowo, ale najgorsza była ta hipoglikemia. Zamierzam wrócić do postu, ale chciałbym wiedzieć jak sobie z tym objawem poradzić następnym razem. Jakieś pomysły?

    • 

      doniu napisał(a):

      29 lipca 2015 at 12:14

      Jak na mój gust to trochę za dużo wysiłku jak na 3 dzień, akurat tego dnia zawsze jestem najbardziej osłabiony i unikam dużego wysiłku, ze względu na to, że organizm dopiero po 3 pniu przestawia się na odżywianie wewnętrzne. Stąd mógł być ten mały bunt wywołany niedoborem cukru. Moim zdaniem niepotrzebnie przerwałeś, ponieważ na diecie siły się dużo szybciej regenerują i już następnego dnia mogło być wszytko ok.

57. 

    Janka napisał(a):

    28 lipca 2015 at 14:20

    Bardzo proszę niech Ktoś napisze co stosował do smarowania twarzy i ciała bo już mam z tym problem (a jestem w drugim dniu postu) a moja skóra jest sucha z natury…plis

    • 

      Gosia napisał(a):

      8 sierpnia 2015 at 13:36

      Olej kokosowy jest dobry do smarowania. Swietnie nawilż, natłuszcza i ma przyjemny zapach.

58. 

    Basia napisał(a):

    12 sierpnia 2015 at 12:38

    Pani Marleno,
    Jestem już w 4 tygodniu na poście. Kilka dni temu dostałam bolących hemoroidów. Mam problemy z regularną kupą. Czy to oznacza, że w mojej diecie jest za mało błonnika? Czy podczas postu można smarować się olejem kokosowym? Pozdrawiam.

    • 

      Marlena napisał(a):

      14 sierpnia 2015 at 11:05

      Ja nie używam olejów podczas postu (nawet na skórę). Przejściowe problemy z wypróżnieniami mogą owszem wystąpić podczas postu, można wspomóc się lewatywą.

59. 

    Asia napisał(a):

    13 sierpnia 2015 at 19:38

    Witam serdecznie. W związku z pojawiającą się wysypką na czole , dekolcie, czasami na policzkach od czasu zakończenia postu Daniela, chciałabym zrobić sobie test na nietolerancję pokarmową. Doradź Marleno , czy kupić ten test do samodzielnego wykonania Food Detective, czy dam sobie na pewno z nim radę, bo jak coś nie wyjdzie, to szkoda pieniędzy. U mnie w mieście test na nietolerancję pokarmową 90 produktów kosztuje 650 zl. Czeka się na wyniki 5 dni. Nie wiem , zcy zapłacić wiecej i być spokojną, że w laboratorium ktoś to zrobi na pewni fachowa, czy ryzykować w domu , aby zaoszczędzić te 300 zł. Ile produktów jest badanych za pomocą food detective?

    • 

      Marlena napisał(a):

      14 sierpnia 2015 at 12:27

      Jest dokładna instrukcja krok po kroku jak wykonać test, na Youtubie są też filmiki pokazujące jak to zrobić (nic trudnego tak naprawdę). Food Detective bada 59 produktów.

60. 

    Jarek napisał(a):

    14 sierpnia 2015 at 01:32

    Witam.
    Jesli Ktos wie to prosze o odpowiedz:Czy mozna podczas diety dr Dabrowskiej stosowac plukanie jamy ustnej olejem tzw. ssanie oleju !

    Z gory serdecznie dziekuje.

61. 

    Asia napisał(a):

    19 sierpnia 2015 at 16:32

    Witam ponownie. Czy zanim zrobię sobie test food detective to najpierw powinnam zrobić badanie na przeciwciała IgG w laboratorium? Kosztuje ono tylko 19 zł, a może okaże się , że mam IgG w normie. Czy dobrze rozumiem, że wtedy oznaczałoby to,że nie mam nietolerancji pokarmowej? Pozdr. Asia

    • 

      Marlena napisał(a):

      20 sierpnia 2015 at 13:56

      Nie, jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Badania ogólnego poziomu nie wniosą niczego do wiedzy o nietolerancjach pokarmowych.

62. 

    motyliada napisał(a):

    22 sierpnia 2015 at 09:54

    Witaj Marleno,

    kończę obecnie 3 tydzień postu. Zaczęłam go ze względu na problemy hormonalne (niski progesteron i wysoka prolaktyna), z czym wiążą się problemy z trądzikiem. Przed postem odżywiałam się zdrowo i raz na jakiś czas wyskakiwały mi zmiany trądzikowe. Liczyłam, że post się z tym upora. Niestety pod koniec 2 tygodnia trądzik się zaostrzył, a obecnie, pod koniec 3 tygodnia jest masakra. Zaatakowana cała szyja, żuchwa i są to duże, ropne zmiany. Czytałam, że post poprawia cerę, więc jestem zaskoczona i nie wiem, czy to normalny objaw. Poza tym wydaje się, że poprawnie weszłam w post- nie czuję głodu, miałam kryzysy ozdrowieńcze. Tylko ten zaostrzony trądzik. Czy to sygnał, by przerwać post? Planowałam dociąnąć do 4 tygodni, ale w tej sytuacji sama nie wiem.

    Bardzo proszę o pomoc.

    • 

      Marlena napisał(a):

      22 sierpnia 2015 at 13:35

      Post obejmuje jedna zasada: najpierw musi być gorzej, aby potem było lepiej. Twoje ciało się oczyszcza, daj mu czas – niczego nie wymagaj, nie narzucaj, nie limituj ani nie przyspieszaj. Zdaj się na mądrość Twojego ciała, ono samo wie jak dojść z samym sobą do ładu.

63. 

    Marta napisał(a):

    24 sierpnia 2015 at 10:21

    Witam;

    Chcę rozpocząć dietę. Mam niedoczynność tarczycy, codziennie zażywam Euthyrox. Moja tarczyca jest w zaniku. Bardzo proszę o wskazówkę, będę bardzo wdzięczna.

    pozdrawiam
    Marta

    • 

      Marlena napisał(a):

      26 sierpnia 2015 at 15:20

      Wszelkie wskazówki znajdziesz w książkach pani doktor Dąbrowskiej. Post warzywno-owocowy sprawdza się również przy niedoczynności tarczycy lub chorobie Hashimoto.

64. 

    motyliada napisał(a):

    25 sierpnia 2015 at 19:17

    Bardzo dziękuję za odpowiedź. Póki co czekam na poprawę. Czy jednak fakt pojawiania się kolejnych wyprysków stanowi przeciwwskazanie dla wyjścia z postu? Niedługo mijają 4 tygodnie i nie wiem, czy w tej sytuacji mogę zakończyć post tak, jak planowałam?

    Pozdrawiam serdecznie.

65. 

    kasha napisał(a):

    26 sierpnia 2015 at 22:14

    Marto, dieta warzywno-owocowa na hashimoto jest fatalnym pomysłem niestety, większość owoców, warzyw i nasion jest zabójcza dla tarczycy. Wszędzie szukałam pomocy i gorąco polecam dietę dietetyka klinicznego Pani Iwony, jestem na niej już 5 miesięcy, jem 5 składników na okrągło, do znudzenia, ale jest dużo lepiej, organizm trzeba ratować i powolutku wprowadzać inne wynalazki.
    Tu poczytajhttps://www.ajwendieta.pl/blog/podcast/hashimoto-nie-jedz-tego/
    i Ci się wszystko rozjaśni w głowie, na początku byłam przerażona bardzo ubogą i bardzo tłustą dietą, ale w ciągu miesiąca schudłam 6kg jedząc teraz powoli dobiłam do -10kg dlatego polecam i samopoczucie lepsze 🙂 Ale wiadomo, zero węgli i cukru.

    • 

      Marlena napisał(a):

      27 sierpnia 2015 at 21:40

      Skoro „większość owoców, warzyw i nasion jest zabójcza dla tarczycy” to jak wyjaśnić sukcesy dr Ewy Dąbrowskiej w leczeniu chorych na Hashimoto postem warzywno-owocowym a następnie dietą opartą głównie na węglowodanach złożonych? 😉
      Z całym szacunkiem, ale lekarz z dwoma fakultetami (internista i immunolog) ma większą wiedzę na temat chorób autoimmunologicznych niż jakakolwiek pani dietetyk (nawet jeśli jest ona po pięcioletnich dietetycznych studiach wyższych), promująca nowomodną „dietę Paleo” jako jedyne i/lub najlepsze rozwiązanie. Jak widać wcale nie jest ani jedyne ani najlepsze 😉

66. 

    Sylwia napisał(a):

    28 sierpnia 2015 at 13:52

    Witam 🙂
    ja mam 2 pytania:
    – czy przy wysokim TSH (4800, zakres normy 0,4-4000 – jeszcze hormonów nie biorę bo trwają dalsze badania – i mam nadzieję, że jeśli to początkowe stadium to jeszcze post pomoże zamiast syntetyków) przy WO można normalnie jeść surowe krzyżowe? Niektórzy nie zalecają przy niedoczynności, a jeszcze ktoś rzucił temat Hashimoto, a przy tym podobno też nie wolno?
    – mam kortyzol na górnej granicy normy – ale nie mam standardowo obaw przed postem – ba, nawet nie mogę się już go doczekać 🙂 ale wiem, że stres jest przeciwwskazaniem do postu – ale czy podwyższony kortyzol sam też, czy tylko taki lęk przed samym postem? Czy właśnie inaczej – post może mi przynajmniej częściowo pomóc wyregulować ten zabójczy hormon?

    pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc 🙂 Sylwia

    • 

      Marlena napisał(a):

      29 sierpnia 2015 at 16:12

      Post reguluje ogólnie gospodarkę hormonalną. Surowe krzyżowe warto moim zdaniem jadać choćby w niewielkich ilościach, ponieważ osławione „działanie goitrogenne” warzyw krzyżowych nigdy nie zostało dowiedzione w badaniach klinicznych na ludziach, jak na razie jest to tylko teoria iż są „szkodliwe dla tarczycy”, jeśli jednak ktoś się ich bardzo obawia to przypuszczalnie będzie dla niego lepiej stosować częściej gotowane lub kiszone zamiast surowych. Nawet jednak dietetycy i lekarze są zdania, że okazjonalne spożywanie surowych warzyw krzyżowych nie zaostrzy choroby. Po prostu związków tych jest zbyt mało w przeciętnej porcji np. surówki, aby mogły uczynić krzywdę. Aby swojej tarczycy zrobić najmniejszą choćby jakąkolwiek krzywdę surowymi krzyżowymi należałoby ich zjadać dziennie wiele kilogramów, czego rzecz jasna nikt normalny przecież nie czyni.

      Stres nie jest przeciwwskazaniem do postu, lecz jak pisze pani doktor Dąbrowska przeciwwskazaniem może być bardzo silny i trudny do opanowania lęk przed postem (wiadomo, jak piorą nam mózgi media i lekarze – że od poszczenia można umrzeć, że „nie wolno się głodzić” itd.).

67. 

    Barsia napisał(a):

    28 sierpnia 2015 at 14:04

    Dzień dobry,
    Jestem dziś w ostatnim 40-tym dniu postu Daniela. Jak może wrażenia?
    Przede wszystkim jestem pełna podziwu sobie, że wytrwałam, że znalazłam tą siłę woli aby nie jeść tego co inni jedzą, puszczać mimo uszu żarty i komentarze.
    Dużo schudłam ok. 10 kg. Przy wzroście 169 cm ważę teraz tylko 57 kg. Mam nadzieję, że na zdrowym żywieniu trochę utyję. Już nie mogę się doczekać ziemniaków i fasolki na parze. Post nie wszystko „naprawił”. Może następnym razem będzie lepiej. Liczyłam że rozwiążę problemy z zaczynającymi się żylakami, grzybicą paznokci. Za to zauważyłam ładniejszą cerę i paznokcie. Przestałam używać do twarzy korektora. Mam wrażenie że poprawiło mi się trawienie i łatwiej z kupą. Ale od jutra można już jeść wszystkie owoce i warzywa więc wspomogę się jeszcze suszonymi śliwkami. Kolejne 6 tygodni postu za pół roku można przeprowadzić? Żałuję, że nie zrobiłam testu na nietolerancję bo mam niepewność czy może nie jestem na jakieś warzywo uczulona. Pierwsze koty za płoty i na następny post lepiej się przygotuję, w sensie jadłospisu. Ale tez nie byłam przygotowana przy zaparciach na lewatywy. Z braku czasu rzadko płukałam warzywa w sodzie i occie. Nie miałam jakiś szczególnych kryzysów ozdrowieńczych, ot. lekki katar, mały ból prawego płuca przez kilka godzin.
    Pozdrawiam wszystkich na poście i życzę dużo siły i samozaparcia.

    • 

      Marlena napisał(a):

      29 sierpnia 2015 at 16:15

      Nie tylko można ale trzeba post powtarzać, niestety nie zawsze jest tak, że już za pierwszą rundą pozbędziemy się wszystkich naszych dolegliwości. Dlatego pani doktor kładzie nacisk na regularne „przypominajki”, których lepiej nie zaniedbywać, ponieważ na bieżąco oczyszczają one organizm.

68. 

    Barsia napisał(a):

    28 sierpnia 2015 at 15:00

    Witam,
    Chciałabym jeszcze bardzo podziękować właścicielce tego bloga za moc wiedzy, bo od Ciebie (mogę na ty?) zaczęły się zmiany w moim jadłospisie i moich dzieci. Choć nad nimi jeszcze trzeba popracować. Ale nie od razu Kraków zbudowano. Dziś zabieram się do zrobienia zakwasu na chleb. Robiłam dla starszego synka chleb bezglutenowy na drożdżach ale jak przeczytałam to nie jest to samo co na naturalnym zakwasie. Mam w planach jeszcze nauczyć się zrobienia octu jabłkowego no i zakwasu buraczanego. Marlenko, bardzo, bardzo dziękuję za świadomość jak dbać o swoje zdrowie i swoich bliskich. Pozdrawiam gorąco!

    • 

      Marlena napisał(a):

      29 sierpnia 2015 at 16:16

      Bardzo się cieszę i pozdrawiam cieplutko wzajemnie! 🙂

69. 

    Asia napisał(a):

    31 sierpnia 2015 at 18:36

    Witam ponownie. Mam kolejne pytanko. Czy test na nietolerancję pokarmową zawsze wykazuje nadwrażliwość na jakieś pokarmy? Czy np. Tobie oprócz pszenicy wyszły jakieś inne produkty, o których nie wiedziałaś ? Czy jest możliwe,że mi nic nie wyjdzie?

    • 

      Marlena napisał(a):

      1 września 2015 at 17:00

      Tak, jeśli masz nietolerancję pokarmową to ten test to wykaże, dla mnie np. zaskoczeniem były orzechy brazylijskie (lubię je, ale szału nie ma i wcale nie jadłam ich nigdy dużo), a dla mojego męża na przykład seler (którego nie lubi i nie jada, a przynajmniej nie świadomie).

70. 

    Asia napisał(a):

    2 września 2015 at 23:08

    A czy jeśli mam kontaktową alergie na nikiel, to wtedy również nie powinnam spożywać produktów żywnościowych zawierających nikiel, np. pomidorów, warzyw strączkowych, itd. Czy to jest równoznaczne, że wtedy też mam nietolerancję pokarmową na te produkty? I czy w teście Food Detective jest prawdopodobne, albo nawet pewne, że te produkty wyjdą, że mam na nie nietolerancję ? Wiesz może, czy to ma ze sobą związek? Pozdrawiam cieplutko. Asia.

    • 

      Marlena napisał(a):

      3 września 2015 at 00:35

      Nie wiem co Ci wyjdzie w Food Detective, po prostu zrób ten test i zobaczysz.

71. 

    lady-b napisał(a):

    4 września 2015 at 21:40

    Pani Marleno,
    Mam pytanie odnosnie spozywania dyni podczas postu, w Pani spisie pojawia sie jako dozwolone warzywo ale nie ma jej w Pani dr Ewy jadlospisie, jest ona znana z innych dostepnych zrodel jako warzywo o wysokim indeskie glikemicznym, czy jest zatem bezpieczna podczas postu? Ja kupuje dynie pizmowa, czy jest jakas roznica pomiedzy nimi, i czy moge ja spozywac?
    Dziekuje z gory za odpowiedz i pozdrawiam

    • 

      Marlena napisał(a):

      9 września 2015 at 21:19

      W książce „Ciało i ducha” na str. 130 jest spis i tam jest dynia (wśród dyniowatych dozwolonych jest dynia, kabaczek, cukinia, ogórki).

72. 

    Ula napisał(a):

    7 września 2015 at 18:03

    witam, właśnie jestem w ostatnim tygodniu postu daniela, przez pierwsze 4 tygodnie byłam bardzo zamulona, ospała i słaba teraz jest dużo lepiej a jest mi teraz strasznie zimno zwłaszcza w ręce i nogi, mam więc pytanie skoro surowizna nie wychładza to dlaczego tak się dzieje? i co jeść aby to się zmieniło?Dodam iż mam problemy z nadmiernymi i śmierdzącymi gazami, tzn. w czasie postu na surowiźnie nie ale jak zjem gotowane to zaraz pojawiają się gazy, czy powodem może być brak enzymów trawiennych? Jak przed postem jadłam dużo gotowanego to rozgrzałam sobie organizm ale za to wciąż męczyły mnie te nieszczęsne gazy. Jakie Marleno widzisz wyjście dla mnie z tej sytuacji, to zimno mnie strasznie męczy. Pozdrawiam

    • 

      Marlena napisał(a):

      9 września 2015 at 23:16

      Przy każdej diecie postnej możemy odczuwać zimno, nawet jeśli te 400-600 kcal dziennie by pochodziło z czegoś ciepłego. To nie jest tylko kwestia surowe czy gotowane tak naprawdę. Tak, to może być kwestia niedoboru enzymów. Gdy jemy surowe to enzymy do strawienia znajdują się w pokarmie, zaś gdy ugotujemy pokarm to enzymy zostają zniszczone i wtedy nasz organizm musi sobie z tym co wsadziliśmy do środka poradzić za pomocą własnych enzymów, których niestety nie jest w stanie wyprodukować w nieskończonej ilości. Jego zdolności produkcyjne są limitowane, dlatego na problemy trawienne najczęściej cierpią ci, którzy jedli dużo przetworzonego jedzenia w ciągu swojego życia.

73. 

    Ula napisał(a):

    10 września 2015 at 00:02

    czy to znaczy, że mój organizm nie będzie już nigdy wytwarzał własnych enzymów trawiennych? i już do końca życia nie powinnam jeść gotowanego jedzenia? czy jest jakiś sposób aby mój organizm zaczął wytwarzać własne enzymy trawienne?

    • 

      Marlena napisał(a):

      10 września 2015 at 00:37

      Nie, można przywrócić wytwarzanie enzymów dając wolne swojemu układowi enzymatycznemu (post na warzywnych sokach albo zielonych koktajlach jest dobry w tym celu), można też się podeprzeć suplementami zawierającymi enzymy trawienne (digestive enzymes). Z wiekiem nawet u zdrowych osób zmniejsza się ilość wytwarzanych enzymów, jest to zjawisko fizjologiczne.

74. 

    Joanna napisał(a):

    23 września 2015 at 18:53

    Witajcie!

    Czy podczas Postu Daniela można przyjmować witaminę C w dużych dawkach (po kalibracji)?

    I jeszcze jedno. Robię Post Daniela już drugi raz, dałabym sobie rękę uciąć, ze robię wszystko jak należy, tzn. że jem tylko wskazane produkty i ze nie jem za dużo. W każdym razie jem mniej, niż dostają pacjenci w ośrodkach Dr Dąbrowskiej, więc raczej nie przekraczam tych magicznych 800 kalorii.
    A głód cięgle czuję. I poprzednim razem, i teraz. Czy taka już „moja uroda”, czy jednak gdzieś popełniam błąd?

    • 

      Marlena napisał(a):

      24 września 2015 at 16:51

      Nie zaleca się przyjmowania suplementów podczas postu. Odnośnie uczucia głodu to spróbuj zrobić lewatywę, czasem jest tak, że to nie jest Twój głód, tylko tych drobnoustrojów zasiedlających jelita. Poza tym polecam pić dużo wody, czasem wydaje nam się czuć uczucie głodu gdy tymczasem po prostu organizm woła o nawodnienie.

75. 

    Martyna napisał(a):

    26 września 2015 at 16:53

    Witam wszystkich poszczących.
    Dziś dopiero drugi dzień, jakoś idzie. Obawiam się kryzysów ozdrowieńczych i czy zdołam to pogodzić z chodzeniem do pracy.Mam trzy pytania do czytających lub do naszego guru, pani Marleny.
    W diecie zalecane są herbatki ziołowe, w związku z tym można pić czystka wspomagającego detoks?
    Uwielbiam również yerba matę i zieloną, ale mam wątpliwości czy to dozwolone używki?
    I ostatnie pytanie, czy dobrze rozumiem odstępy pomiedzy jedzeniem a piciem: 15 min przed jedzeniem picie a następnie po 1,5/2 godzinach? Z góry bardzo dziękuję za odp.

    • 

      Marlena napisał(a):

      26 września 2015 at 19:00

      Hej, Martyna! Ale ja nie jestem żadnym guru, serio! 🙂 Podczas postu Daniela ja osobiście pijam różne ziołowe herbatki (czystka też), ale unikam Yerby, zieloną parzę taką słabą w dużym dzbanku litrowym daję 1/2 łyżeczki zielonej, do tego jak ostygnie wciskam sok z cytryny, taki bardziej napój herbaciany niż herbata, ale smaczne całkiem. Jem wtedy gdy jestem głodna i piję wtedy gdy odczuwam pragnienie.

76. 

    Martyna napisał(a):

    26 września 2015 at 21:09

    O jak miło, że to dozwolone:) (oprócz Yerby). Dziękuję za odpowiedź Marleno.

77. 

    Anna napisał(a):

    2 października 2015 at 22:28

    Witam.
    Jednym z przeciwwskazań jest karmienie piersią. Czy oznacza to, że karmiąc mojego prawie dwuletniego synka ok. 5 razy na dobę (za dnia 1-2 razy, potem wieczorem i w nocy) również nie mogę podjąć się tego postu?

    • 

      Marlena napisał(a):

      5 października 2015 at 18:22

      Tak, karmienie jest przeciwwskazaniem.

78. 

    Kasia napisał(a):

    5 października 2015 at 09:09

    Dzień dobry
    wiem Marleno, ze masz masę innych zajęć dlatego z góry dziękuję za pomoc. Chciałam tylko zapytać czy dieta ta jest skuteczna w przypadku walki z hemoroidami?
    Serdecznie pozdrawiam.

    • 

      Marlena napisał(a):

      6 października 2015 at 00:18

      Każda dieta, która jednocześnie dostarczy odpowiednią ilość błonnika (przypomnę: pokarmy odzwierzęce go nie posiadają, jedynie roślinne) przy odpowiednim nawodnieniu będzie pomocna przy hemoroidach. Sam błonnik bez wody zatka kiszki jeszcze bardziej, a sama woda bez błonnika nie przepłucze kiszek aby się łatwo opróżniały ze śmieci. Musi być równowaga. I do tego ruszyć tyłeczek, bo bezruch przy najbardziej nawet idealnej diecie jest hemoroidotwórczy okrutnie 😉

79. 

    Kasia napisał(a):

    6 października 2015 at 08:07

    Masz całkowitą rację. Mam siedzącą pracę i wiem, ze to najbardziej daje mi w kość dlatego staram się 3 razy w tygodniu przed pracą chodzić na pływalnię (chyba bez efektu 🙁 ).
    Marleno ostatnie pytanie: czy post Daniela jest w stanie wyleczyć lub zaleczyć w/w przypadłość? Bardzo dziękuję za wskazówki i serdecznie pozdrawiam.

    • 

      Marlena napisał(a):

      6 października 2015 at 12:41

      Dieta warzywno-owocowa + woda + ruch powinien pomóc.

80. 

    kasia napisał(a):

    6 października 2015 at 09:19

    Witam.
    Po przebytej diecie warzywno-owocowej 6 tygodni podwyższyły się trójglicerydy i poziom TSH bardzo wysoki. Proszę o poradę
    Pozdrawiam.

    • 

      Marlena napisał(a):

      6 października 2015 at 12:45

      Kiedy naturalnie wraca się do zdrowia to zawsze najpierw musi być gorzej aby potem było lepiej. Trójglicerydy na przykład mają prawo początkowo się podnieść, ponieważ spalana jest tkanka tłuszczowa. Nie pochodzą one więc z tego co jedliśmy podczas samego postu (bo jedliśmy beztłuszczowo przecież), lecz z tego czym obżeraliśmy się przed postem i odłożyliśmy sobie w tkankach (zarówno tłuszcz podskórny jak i trzewny).

81. 

    kasia napisał(a):

    7 października 2015 at 07:32

    TSH jest 4 krotnie podwyższone myślisz że wróci do normy po jakimś czasie bez brania leków.

    • 

      Marlena napisał(a):

      7 października 2015 at 12:16

      Myślę, że najważniejsze jest samopoczucie, po prostu obserwuj. Pamiętać też należy, że metoda dr Dąbrowskiej nie składa się z pojedynczego postu Daniela. Posty należy przeprowadzać regularnie, a pomiędzy nimi stosować pełnowartościowe zdrowe odżywianie. Wszystko jest opisane w książkach pani doktor.

82. 

    meggi napisał(a):

    12 października 2015 at 17:58

    Witaj Marleno, odwiedzam twoją stronę od jakiegoś czasu i jestem zachwycona tymi cennymi wskazówkami jakie można tutaj znależć !
    Jeśli chodzi o post mam pytanie – ile razy w roku można przeprowadzac 6 tygodniowy post ???

    • 

      Marlena napisał(a):

      12 października 2015 at 23:13

      Wszystkie potrzebne informacje związane z postem Daniela znajdziesz w książkach pani doktor Dąbrowskiej oraz w jej wykładzie: https://akademiawitalnosci.pl/5-mitow-na-temat-postu-i-cenny-wyklad-fachowca-dr-ewy-dabrowskiej/

83. 

    Kuba napisał(a):

    13 października 2015 at 19:15

    Czy w czasie postu można jesc imbir,roszponke i rukole, jarmusz (na soki)?

    • 

      Marlena napisał(a):

      14 października 2015 at 13:06

      Tak, wszystko co zielone śmiało można.

84. 

    Asia napisał(a):

    14 października 2015 at 18:14

    Witam serdecznie. Mam pytanie. U mojej mamy w badaniu gastroskopijnym wyszła bakteria helicobakter pylori. Pani doktor przepisała jej antybiotyki . Ja mam nasilenie trądziku różowatego już od kilku miesięcy (przedtem był lżejszy). Raz w tym czasie robiłam dietę WO. Wiem, że źródła podają, że często przyczyną trądziku różowatego jest właśnie ta bakteria. Mogę zrobić badanie , żeby się upewnić. Ja jednak nie chcę brać antybiotyków i to tak silnej dawki, jaka jest wówczas stosowana. Wiem, że dieta WO likwiduje również bakterie. Czy wiadomo coś Tobie o tym, czy również ta dieta może rozprawić się i zlikwidować bakterię helicobakter pylori. Czy moja mama może nas zarazić tą bakterią? Pozdrawiam.

    • 

      Marlena napisał(a):

      15 października 2015 at 00:03

      Bakteria ta zasiedla normalnie przewód pokarmowy większości ludzi. Nie jest groźna, ale jak każda bakteria – zaczyna fikać gdy mamy osłabioną odporność (stylem życia, kiepską dietą, lekami, stresem itd.).

85. 

    meggi napisał(a):

    16 października 2015 at 14:04

    Marleno, mam te ksiązeczki od dr Dąbrowskiej.. ale przykladowo jesli robilam 6tygodniowy post 3 miesiące temu, czy mozna przeprowadzic go znowu ale np tylko 3 tyg ?

    • 

      Marlena napisał(a):

      16 października 2015 at 15:34

      Tak, poszukaj w książkach jest przykładowy „harmonogram” i na końcu swojego wykładu pani dr też podaje go. Jest to oczywiście propozycja, a nie coś czego należy się bardzo ściśle trzymać: najważniejsza jest idea „przeplatanki” i rzecz jasna zachowania pewnego odstępu pomiędzy jednym postem a drugim tak, aby ustrój miał możliwość się zregenerować.

86. 

    Iwona napisał(a):

    25 października 2015 at 23:33

    Witam serdecznie. Osobiscie przeszlam 6 tygodni postu. Moje samopoczucie bylo bardzo dobre. Jedyne niedogodnosci jakie wystapiły to uczucie wychłodzenia organizmu. Chciałam zapytać jak radzic sobie z tym problemem.

    • 

      Marlena napisał(a):

      26 października 2015 at 18:44

      Podczas postu może fizjologicznie wystąpić uczucie zimna, nawet jeśli jadamy ciepłe potrawy (zupy, duszone warzywa itp.). Nie ma się czym przejmować – ja sobie radziłam tak, że gdy czułam zimno to cieplej się ubierałam (dodatkowy sweterek + skarpetki na stopy) i robiłam sobie herbatkę z imbirem, jeśli była akurat możliwość to również oprócz tego wskakiwałam pod ciepłą kołdrę i odpoczywałam.

    • 

      postdaniela napisał(a):

      27 października 2015 at 14:22

      Cześć.
      Podczas postu mi też było bardzo zimno. Praktycznie cały czas od drugiego tygodnia do szóstego ręce skostniałe itp. Nie pomagało nic oprócz ruchu, co było małym problemem w nocy, ale jakoś dało się przeżyć.

87. 

    meggi napisał(a):

    26 października 2015 at 19:47

    Droga Marleno, dziękuje za te wskazówki ! w takim razie przystępuje jeszcze raz do działania..a potem zdrowe zywienie 😉 mam jeszcze pytanie odnosnie sauny – jak myslisz, czy jest wskazana czy raczej odradzasz? i aktywnosc fizyczna? wiem że silowe treningi podczas postu odpadają i lepiej odpuscic ale np bardziej przyjemne formy typu – zumba, basen, lekki aerobik ?

88. 

    meggi napisał(a):

    30 października 2015 at 12:17

    Droga Marleno, dziękuje za te wskazówki ! w takim razie przystępuje jeszcze raz do działania..a potem zdrowe zywienie 😉 mam jeszcze pytanie odnosnie sauny – jak myslisz, czy jest wskazana czy raczej odradzasz? i aktywnosc fizyczna? wiem że silowe treningi podczas postu odpadają i lepiej odpuscic ale np bardziej przyjemne formy typu – zumba, basen, lekki aerobik ?

    • 

      Marlena napisał(a):

      2 listopada 2015 at 12:37

      Tak, lekka aktywność do umiarkowanej, sauna (szczególnie infrared) jest OK, wtedy się pocimy, jest to jedna z dróg która ustrój usuwa toksyny.

89. 

    Ann napisał(a):

    30 października 2015 at 23:03

    Pani Marleno, jestem mocno nakręcona na to, żeby spróbować podleczyć się za pomocą postu – dziękuję za obszerne artykuły i cenne wskazówki.
    Chciałabym jeszcze dopytać o kurację wstępną, o której mowa w pytaniu 10 – czy należy przy tym normalnie się odżywiać, czy też stosuje się tę dietę samą (niczego się w tym czasie nie je)?

    • 

      Marlena napisał(a):

      2 listopada 2015 at 13:13

      W okresie przygotowawczym należy odstawiać stopniowo: cukier i słodycze, kawę i inne używki, pokarmy pochodzenia odzwierzęcego i wszelką przemysłowo przetworzoną żywność.

    • 

      Ann napisał(a):

      2 listopada 2015 at 21:46

      Mi chodziło o tę wstępną, krótką kurację sokową (2-3 szklanki soku z marchwi dziennie przez kolejne 3 dni. Oprócz tego można pić wodę, herbatki ziołowe i wywar z jarzyn (wieczorem zalać 1 łyżeczkę siemienia i 1 łyżeczkę otrębów pszennych szklanką gorącego wywaru i wypić rano na pusty żołądek)).
      Czy podczas tej kuracji można coś jeść, czy tylko pijemy sok?

    • 

      Marlena napisał(a):

      4 listopada 2015 at 17:18

      Nie wiem, ale pani doktor nie wspomina aby coś można było w tym czasie jeść.

90. 

    Asiam napisał(a):

    11 listopada 2015 at 14:17

    Czy przy diecie dr Dąbrowskiej można stosować jod (na skórę lub pijąc w szklance wody)?? Rozpoczynam dietę wraz z mamą a mama ma niedobory jodu. Z jodem powinno się także selen przyjmować, więc czy na okres diety powinno się przerwać stosowanie jodu? Nie mogę nigdzie znaleźć takiej informacji. Ja z kolei mam Hshimoto ale odchodzę od przyjmowania hormonów na rzecz stopniowego stosowania jodu. Czy w tym przypadku również powinnam zaprzestać stosować jod? Bardzo proszę o odpowiedź.

91. 

    Kinga napisał(a):

    23 listopada 2015 at 17:28

    Czwarty dzien stosuje kuracje dr Dabrowskiej. Codziennie pije kubek soku z marchwi. Spotkalam sie z opiniami, ze nie mozna go stosowac przez dlugi czas, gdyz rujnuje on watrobe. Pamietam, ze w latach szescdziesiatych moj tato przy nowotworze pil codziennie sok z marchwi z cytryna i miodem przez conajmniej rok jak nie dluzej i wyzdrowial. Co o tym sadzisz Marleno? Czy sa jakies ograniczenia picia soku z marchwi? I drugie pytanie czy w tej kuracji mozna wypijac sok z 1 grejfruta dziennie?

    • 

      Marlena napisał(a):

      25 listopada 2015 at 19:10

      Pacjenci nowotworowi od Gersona piją 13 soków (marchwiowych oraz z zielonych części roślin) i nie tylko wątroby im to nie rujnuje, ale wręcz rewelacyjnie naprawia – wątrobę oraz całą resztę wraz z niechcianymi przyległościami typu rak. Więc nie ma co się przejmować co piszą/mówią „inni”, tylko należy ocenić obiektywnie fakty, czyli rzeczywistość. A rzeczywistość jest taka, że marchew jest wybitnie antynowotworowa i mamy na to dowody, pisałam o tym nawet ostatnio: https://akademiawitalnosci.pl/ranking-41-najzdrowszych-najgestszych-odzywczo-pokarmow/ (punkt 26 o marchwi)

92. 

    Beata napisał(a):

    24 listopada 2015 at 07:15

    Witaj Marleno
    Zgodnie ze schematem, w którego można stosować post Daniela, który opisałaś wyżej (raz w tygodniu, bądź 2 razy w tygodniu itd.) czy zasadnym jest, bym wybrała się na weekendowe rekolekcje z postem Daniela, a następnie systematycznie stosowałabym ten post raz w tygodniu? Nie ukrywam, że bardzo spodobał mi się ten pomysł, by najpierw fachowiec wprowadził mnie w arkana tej diety, a następnie sama będę ją stosować.
    Z góry dziękuję za pomoc:)

93. 

    Kinga napisał(a):

    30 listopada 2015 at 15:36

    Drugi raz stosuje diete dr Dabrowskiej. Dwa lata temu stosowalam ja przez trzy tygodnie, teraz stosuje ja 11 dzien. Mam wiec pewne porownania. Poprzednio najwiecej schudlam w pierwszym tygodniu. Razem schudlam ok 10 kg. Obecnie schudlam tylko 4 kg. Marleno czy przyczvna malego spadku wagi moga byc moje problemy zdrowotne? Mam problemy z trzustka i reumatyzm. Mam rowniez nadwage. Diete stosuje zgodnie z zaleceniami.

    • 

      Marlena napisał(a):

      1 grudnia 2015 at 14:56

      Dr Dąbrowska mówiła i pisała w książkach swoich, że spadki masy ciała zależą od tego ile kto ma sadełka. Teraz jak masz już mniej to będziesz tracić mniej. Jak miałaś dużo to i dużo straciłaś. Tak to działa.

94. 

    Anna Maria napisał(a):

    2 grudnia 2015 at 16:44

    Zrobiłam post Daniela a potem zaraz detox jelit z użyciem Colo-Vada. Dużo złogów mi zeszło. Teraz uzupełniam flore jelitową. Właśnie zrobiłam badanie żywej kropli krwi i wyszło mi że mam grzyba,toksyny a moje krwinki wyglądają jak oponki bo są dziurawe w środku. Mam przeciekające jelto mimo iż test buraczkowy wyszedł mi ok. Widziałam tez pasożyta (ohyda!) jak sobie buszował.
    Jestem troche zaskoczona bo od wielu lat odżywiam sie alkalicznie i pije soki.
    Czy położenie kryształka soli himalajskiej podniesie moje kwasy w żołądku, czy to dobra metoda? Polecono mi suple ale to koszt ok 1000 zł miesiecznie,
    Marleno prosze mi doradzić czym moge się odgrzybić, oraz zatłuc pasożyty.

    • 

      Marlena napisał(a):

      2 grudnia 2015 at 18:59

      Czy ja prowadzę internetowy gabinet lekarski z indywidualnymi poradami? 😉 Nie mam pojęcia co akurat w Twoim konkretnym przypadku ma miejsce i co w związku z tym czynić. Nie wiem co to za grzyb, co to za pasożyt i dlaczego masz dyspepsję i musisz sobie podnosić kwasy w żołądku (najczęściej niedokwasota występuje przy niedoczynności tarczycy i rozmaitych chorobach autoimmunologicznych i cywilizacyjnych, czasem też przy obecności Helicobacter Pylori, wtedy należy leczyć przyczynowo również te choroby). Test buraczkowy na szczelność jelit jest testem domowym, profesjonalnie należy stwierdzić to testem laktuloza/mannitol (badanie moczu) lub stężenia białka zonuliny i endotoksyny bakteryjnej LPS w surowicy (dużo dokładniejszy i dający mniej wyników fałszywie dodatnich).
      Najlepszym i najpewniejszym (bo fizjologicznym) sposobem na wzmożoną produkcję kwasów w żołądku jest dokładne przeżuwanie pokarmu: podczas gdy my żujemy układ nerwowy daje sygnał żołądkowi, że zaraz nadejdzie jedzonko i proszę przygotować kwasy. Najtrudniejsze do strawienia pokarmy czyli wysokobiałkowe jak mięso, orzechy lub grzyby są zawsze twarde i „ciężkie do zgryzienia” – po to tak natura zrobiła, abyśmy je długo żuli, wydzielili dużo kwasów w żołądku i łatwiej strawili. Ale ogólnie każde pożywienie należy przeżuwać maksymalnie długo, nie tylko białkowe. Dlatego niedokwasota występuje u tych co jedzą byle jak czy na chybcika, ale też i często u ludzi starszych, którzy mają problemy z gryzieniem i żuciem. To z kolei sprzyja zakażeniom pasożytniczym, bo silny kwas jest pierwszą barierą niszczącą cysty lub jaja pasożytów, które się mogą dostać przypadkowo do naszego wnętrza. Kąpiel w silnym kwasie w zasadzie nie daje im szans na przeżycie, a tym samym zatruwanie życia nam 😉

      Można się wspomóc przy niedokwasocie niekoniecznie łykaniem soli ale również ziołami (np. zioła szwedzkie, mięta pieprzowa, piołun, dziurawiec, rdest, koper, anyż, mniszek lekarski i większość ziół które są gorzkawe w smaku) czy też spożywaniem pewnych warzyw zawierających goryczki (pisałam o tym tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/ranking-41-najzdrowszych-najgestszych-odzywczo-pokarmow/).

95. 

    Anna Maria napisał(a):

    3 grudnia 2015 at 10:14

    Dziękuje bardzo za odpowiedż!

96. 

    Jan napisał(a):

    6 grudnia 2015 at 12:46

    Witam serdecznie,
    Jestem w 6 dniu postu. Pierwsze 5 dni poszły dobrze, ale dziś obudził mnie w nocy duży ból lewej stopy. Objawy na 99% wskazują podagrę. Stąd moje pytanie jak poradzić sobie z tą sytuacją.
    Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam

    • 

      Marlena napisał(a):

      7 grudnia 2015 at 11:25

      Podczas diety warzywno-owocowej mogą wystąpić rozmaite oznaki kryzysów ozdrowieńczych. Są one krótkotrwałe (od kilku godzin do kilku dni). Trzeba je po prostu przeczekać – organizm coś tam sobie naprawia i oczyszcza się, więc z każdego kryzysu ozdrowieńczego należy się cieszyć. 😉

97. 

    Katarzyna napisał(a):

    10 grudnia 2015 at 21:30

    Marlenko, wiem, że podczas postu nie można przyjmować leków, lecz mam pytanie dot. leków homeopatycznych oraz preparatów na oczyszczanie (Joalis). Aktualnie przyjmuję takowe, przepisane przez lekarza homeopatę. W związku z powyższym, czy stanowią one przeciwwskazanie do postu Daniela?
    Pozdrawiam

    • 

      Marlena napisał(a):

      11 grudnia 2015 at 19:56

      Myślę, że takie rzeczy powinno się ustalić z lekarzem homeopatą.

98. 

    Konrad napisał(a):

    12 grudnia 2015 at 10:48

    A czy słyszała Pani może o kuracji/poście z zastosowaniem syropu NEERA MADAL ? Co Pani o niej sądzi ?

    • 

      Marlena napisał(a):

      12 grudnia 2015 at 17:17

      Nie używam takich wynalazków. Na oczyszczenie stosuję świeżo wyciskane warzywne soki, surówki, sałatki, koktajle. Jakieś magiczne syropy po 100 zł za butelkę – nie, dziękuję 🙂
      W oryginalnym Lemon Detox dra Stanleya Burroughsa używa się normalnego syropu klonowego, nie jest konieczny żaden specjalny „syrop z drzew Madal Bal” (a w ogóle są TAKIE DRZEWA? encyklopedia jakoś dziwnie milczy na ten temat) 😉
      Uważam, że jest to produkt wymyślony na potrzeby marketingu i nie jest wcale konieczny, a już na pewno nie za taką cenę.

99. 

    asia napisał(a):

    3 stycznia 2016 at 15:50

    witam! mam 60 lat zainteresował mnie post daniela z uwagi na mój niezidentyfikowany kaszel który mi towarzyszy od około 30 lat. Przyznam, że bardzo bym się zdziwiła gdyby ustał. Jeżeli chodzi o wykonywanie zlecanych badań to przez te lata tysiące ich było, spirometria, prześwietlenia, chlamydia, bronchoskopia, refluks, zatoki, alergie i wiele innych a kaszel jest rano wieczór we dnie i w nocy. Jestem bezsilna wobec tego kaszlu,np udział w szkoleniach, tylko ja kaszle, teatr, ja kaszle, kino, ja kaszle w autobusie tylko ja kaszle, kłade się spać , kaszle rano prawie „szczekam”
    Wracając do postu daniela liczyłam na to że minie od 2 grudnia do 24 grudnia pościłam wcześniej przygotowywałam sie do tego duchowo i fizycznie bardzo cieszyłam się że coś mogę zrobić dla siebie ta świadomość motywowała mnie najbardziej. Wykonałam badania oczywiście colesterol był wysoki bo aż całkowity 340, niedoczynność tarczycy przy 100 letrox to tsh 2,00 Stosowałam post zgodnie z instrukcją i tak jak należy jadłam produkty tylko dozwolone Samopoczucie z dnia na dzień było cudowne obserwowałam siebie swój organizm jak się zachowywał przez pierwsze dni czułam głód mając świadomość że to minie i organizm powie „no dobrze nie dajesz mi z zewnątrz to będę zjadał to co jest wokół” kaszel niestety nie ustąpil może troszkę mniej kaszlałam a w wigilię zakończylam post oczywiście też zgodnie z zasadami cukru soli ciast mięs nie ma w moim żywieniu obecnie. Zrobiłam badania i wyniki są super całkowity cholesterol 188 a tsh 1,00 już zmniejszyłam dawkę letrox. I to by było na tyle W tym roku ponownie się szykuje do postu ale już 40 dniowego. Obecnie wybieram się zrobić testy pokarmowe na warzywa i owoce…….. gdyby ten kaszel ustał….. pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie

    • 

      Marlena napisał(a):

      5 stycznia 2016 at 18:08

      Asiu, kaszel ustąpi, ale niekoniecznie po jednorazowym poście. Najpierw organizm zawsze naprawia to, co jest ważniejsze dla niego jako dla całości systemu, a nie dla nas – niestety trzeba się z tym pogodzić.

    • 

      EWA napisał(a):

      22 lutego 2018 at 14:30

      Droga Asiu, mam podobny problem z kaszlem niewiadomego pochodzenia ( od ok. 15 lat) i przeszłam wszelkie badania i przeleczyłam najdziwniejsze choroby. Robię post po raz drugi; pierwszy raz w zeszłym roku jesienią – 2 tygodnie i kaszel tylko się trochę zmniejszył, ale po powrocie do żywienia zdrowego, ale bogatszego od diety – powrócił 🙁
      Teraz postanowiłam przeprowadzić post 4 tygodniowy ( jestem po 25 dniu) i znowu ataki kaszlu się zmniejszyły. Cały czas mam nadzieję na zgubienie kaszlu, który bardzo bardzo umniejsza jakość mojego życia.
      Tobie też życzę wyleczenia i zapomnienia o kaszlu.

    • 

      Marlena napisał(a):

      22 lutego 2018 at 22:52

      Ewo, może powinnaś też sprawdzić swoje nietolerancje pokarmowe? Może w tej diecie (tzn. tej po poście) jest jakiś pokarm (obiektywnie może nawet i zdrowy), co Tobie indywidualnie po prostu nie służy. Warto też zbadać swój poziom witaminy D i doprowadzić go do optymalnego.

100. 

     Gosia napisał(a):

     5 stycznia 2016 at 15:27

     Mam dwa pytania odnośnie postu Daniela , a mianowicie czy trzeba ściśle trzymać się 3 posiłków?Mój organizm jest przyzwyczajony do jedzenia małych porcji ale częściej .Drugie pytanie czy post Daniela ma sens jeśli nie mam warzyw ekologicznych , a warzywa zakupione na bazarku będę myła w wodzie z octem , a później w wodzie z sodą?
     Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie

     • 

       Marlena napisał(a):

       6 stycznia 2016 at 16:58

       Możesz jadać częściej jeśli chcesz, aczkolwiek potem nawet się nie będzie chciało nawet tych trzech 🙂
       Warzywa jeśli dostaniesz organiczne to bierz, a jeśli nie to kup jakiekolwiek i umyj je w opisany sposób.

101. 

     Asia napisał(a):

     6 stycznia 2016 at 11:08

     Witam bardzo dziękuję za odpowiedz. Przyznam, ze rozpoczęłam cudowny etap w moim życiu Aktualne moje pożywienie jest zdrowe, prawdą jest ze miesa kielbasy i inne tluste potrawy mój organizm odrzucił jest ze mną w zgodzie. Zgodnie z tym co piszesz Marleno ponowie post za jakiś czas. Pozdrawiam serdecznie życzę Pogody Ducha

     • 

       Marlena napisał(a):

       6 stycznia 2016 at 17:27

       Wzajemnie, Asiu, wszystkiego dobrego!

102. 

     Gosia napisał(a):

     7 stycznia 2016 at 14:52

     Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź, jestem na poście 8 dzień i rzeczywiście coraz mniej chce się jeść.Jedyną rzeczą , która bardzo mi przeszkadza jest straszna suchość rąk , ale jakoś muszę to przetrzymać , no i moja twarz wygląda źle jakbym była zmęczona i te wory pod oczami.Co do warzyw to problem się chyba rozwiązał bo mogę kupić na bio bazarze o 70 km oddalonym od mojej miejscowości.Pojadę raz i kupię na zapas , bo mam gdzie przechowywać.
     A tak w ogóle to na tym poście jestem dzięki Tobie Marleno , dzięki Twojemu blogowi, na który natknęłam się całkiem przypadkowo.Nie umiem ładnie pisać (wole gadać)ale naprawdę robisz dobrą robotę i jestem Ci bardzo wdzięczna za to , podoba mi się to , że każdemu odpisujesz na różnego rodzaju pytania (nawet te banalne).
     Twój styl życia zaraża !!!Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie, pozdrawiam również wszystkich , którzy poszczą.

103. 

     Kitjana napisał(a):

     8 stycznia 2016 at 14:23

     Podczas postu nie jest przyjmowanie żadnych suplementów. Obecnie jestem w trakcie stosowania dużych dawek witamin d (zawierających olej lniany). Czy w takim razie nie jest zalecane przeprowadzenie tej diety?

     • 

       Marlena napisał(a):

       10 stycznia 2016 at 15:40

       Podczas postu nie wprowadzamy do ustroju żadnego tłuszczu. Jednak jeśli bierzesz witaminę D to możesz ją odstawić na jakiś czas bez żadnej szkody, ponieważ jej poziomy nie spadają tak szybko jak poziomy witamin rozpuszczalnych w wodzie.

104. 

     Danny napisał(a):

     14 stycznia 2016 at 22:17

     Marlenko, zastanawiam się czy podczas postu można spożywać mielony ostropest dla wspomożenia oczyszczania wątroby?

     • 

       Marlena napisał(a):

       14 stycznia 2016 at 22:27

       Raczej nie, nie ma go na liście dozwolonych rzeczy z tego co mi wiadomo. Na warzywach wątroba sama się oczyszcza w sumie 🙂

105. 

     Daria napisał(a):

     19 stycznia 2016 at 13:48

     Witam,
     udało mi się jak na razie przejść tylko raz dwutygodniowy post dr Dąbrowskiej, a kilka miesięcy później zrobiłam trzykrotnie oczyszczanie wątroby metodą dr Clark. Zna pani może przeciwwskazania gdybym chciała zrobić oczyszczanie wątroby przynajmniej raz a parę dni później dwutygodniowy post?

     • 

       Marlena napisał(a):

       19 stycznia 2016 at 21:59

       Nie mam pojęcia niestety, dr Dąbrowska nic nie pisze o oczyszczaniu wątroby – może dlatego, że post oczyszcza wszystkie narządy wymagające tego.

106. 

     Katarzyna napisał(a):

     20 stycznia 2016 at 20:57

     Marlenko, myślę, że już dojrzałam do zrobienia postu. Od ponad roku dzięki Tobie przeszłam na drugą stronę mocy… Niewątpliwie przez 40 lat zdążyłam zaśmiecić swój organizm, więc w końcu nadszedł czas na gruntowne porządki. Głęboko wierzę, że dieta owocowo – warzywna pozwoli mi się uporać z min. zdiagnozowanymi torbielami oraz guzkiem na piersiach, mięśniakiem oraz torbielem na jajniku. Dotąd żaden z lekarzy nie był w stanie odpowiedzieć mi na pytanie, co mam zrobić, aby zapobiec powstawaniu torbieli? podobno już taka „moja uroda”.
     Uważam, że jestem merytorycznie dobrze przygotowana do przeprowadzenia postu, lecz aktualnie przyjmuję granulki homeopatyczne – teoretycznie jest to lek, więc podpowiedz proszę, czy mogę je przyjmować podczas postu? Moja Pani dr nie widzi przeciwwskazań, lecz nie wiem, czy posiada wystarczającą wiedzę w tej materii.
     Pozdrawiam serdecznie
     Kasia

     • 

       Marlena napisał(a):

       21 stycznia 2016 at 23:53

       Jeśli lekarka nie ma przeciwwskazań to stosuj się do jej zaleceń. Leki homeo to nie są leki alopatyczne i na innej zasadzie działają.

107. 

     Danny napisał(a):

     23 stycznia 2016 at 16:14

     Od tygodnia jestem na diecie Ewy Dąbrowskiej. Dziś przypadkiem wpadłem na aplikację liczącą kalorie. Jestem w szoku.
     Dziś wrzuciłem w siebie 4 ogórki kiszone, garść kapusty kiszonej, trochę kiełków rzodkiewki, pół szklanki soku jabłkowego, połowę grapefruita, szklankę soku z buraka, szklankę soku pomidorowego, jabłko (reneta szara), , trochę liści bazylii, roszponki i oregano, wycisnąłem cytrynę do wody. Po południu wypiłem pół litra soku z marchwi. Okazuje się, że przekroczyłem 600 kcal. Nie mogę już prawie nic jeść, żeby nie przekroczyć 800 kcal. Z książki dowiedziałem się, że ilość dań jest dowolna a z tego wynika, że trzeba strasznie uważać. Nawiasem mówiąc każdego poprzedniego dnia postu jadłem sporo więcej dozwolonych warzyw, więc prawdopodobnie przekraczałem limit :/ Jak to jest z tą granicą kalorii ? Dodam, że przy wzroście 175 przed postem ważyłem 70 kg. Po tygodniu spadły mi 2 kg. Już wcześniej nie jadłem mięsa, ale jadłem zawsze bardzo, bardzo dużo. Prawdę mówiąc nie czuję jakiś super efektów postu. Czy w poście jadłem za dużo? Trzymać się magicznej 800 czy jeść warzywa i pić soki ? Proszę o poradę.
     Pozdrawiam

     • 

       Marlena napisał(a):

       23 stycznia 2016 at 17:50

       Ciężko jest przekroczyć te kalorie na samych warzywach, może daruj sobie też te czysto owocowe soki, szklanka soku z marchwi to ok. 85 kcal, ale z jabłka już ok. 125 kcal i ma ponadto wyższy IG sam sok owocowy niż owoc cały, gdzie wchłanianie cukrów w tym drugim przypadku jest spowolnione przez zawarty w owocu błonnik. W książkach pani doktor znajdziesz propozycje menu postnego, jak to ma wyglądać poprawnie.

108. 

     meggi napisał(a):

     26 stycznia 2016 at 09:54

     Witam Marleno, powiedz prosze jak jest z częstotliwością przeprowadzenia pełnego 6 tyg postu w roku ?
     Ile razy mozna taki 6 tyg przeprowadzic w ciagu 12 miesiacy ??
     Bo nie spotkalam sie nigdzie z tą informacja ?

     • 

       Marlena napisał(a):

       28 stycznia 2016 at 20:26

       Po koniec wykładu pani doktor podaje proponowany „rozkład jazdy”, wysłuchaj proszę jej wykładu tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/5-mitow-na-temat-postu-i-cenny-wyklad-fachowca-dr-ewy-dabrowskiej/

109. 

     Roksana napisał(a):

     27 stycznia 2016 at 14:06

     Witaj Marleno

     Dobrze, że przeczytałam twój artykuł.
     Byłam już gotowa przeprowadzić post. ;(
     Niestety nic z tego nie będzie.
     Nie jestem w stanie zrezygnować z antykoncepcji.
     Strach przez ciążą jest silniejszy ;(
     Bardzo ubolewam ale może kiedyś…
     Pozdrawiam Serdecznie wszystkich którym się udało wytrwać i poprawić swoje zdrowie oraz tych którzy dopiero z postem się zmierzą POWODZENIA

     • 

       Marlena napisał(a):

       28 stycznia 2016 at 20:43

       No cóż, kwestia priorytetów. Na pewno do postu należy przystąpić mając jasno określone cele i przygotowanie (psychiczne, duchowe, fizyczne) jak również pewną zdobytą wiedzę na temat mechanizmów działania tej metody leczniczej.

     • 

       Klaudia napisał(a):

       2 lutego 2016 at 19:56

       Roksano, moze rowniez na tym polu warto posluchac Matki Natury? Polecam metode rotzera, wejdz sobie na strone iner.pl tam sa dostepne wszystkie informacje, strach przed ciaza czy rakiem narzadow rodnych znika jak reka odjal 😀 trzymam kciuki

     • 

       Jola napisał(a):

       16 lutego 2016 at 13:53

       Roksano,
       znam zaproponowaną metodę Rotzera, a wczoraj byłam na spotkaniu dotyczącym modelu Creightona. Stosowany w naprotechnologii, służy zarówno kobietom, które Pragą zajść w ciążę, jak i tym, które nie planują zostać matkami w najbliższym czasie.
       Jest o wiele łatwiejszy „w użyciu” niż inne metody, które znam, bo opiera się tylko na obserwacji śluzu. Dzięki temu można się też sporo dowiedzieć o swoim zdrowiu.
       Poszukaj instruktora metody i umów się na spotkanie (w szpitalach Bobifrattrów są instruktorzy). Jak nie znajdziesz instruktora napro to poszukaj lekarza, który pokaże Ci jak stosować metodę.

     • 

       koko napisał(a):

       20 kwietnia 2016 at 15:37

       zawsze mozesz przez jakis czas stosowac prezerwatywy 😉 ja tez stosowalam kiedys tabletki anty ale po 3 latach zrezygnowalam na rzecz prezerwatyw i stosujemy je od 8 mc – nie jest zle 😉 Do tabletek nie planuje wracac bo za bardzo ingeruja w ogranizm a postanowilam zyc bardziej ekologicznie ;):)

110. 

     Gosia napisał(a):

     31 stycznia 2016 at 11:33

     Witam serdecznie, Marleno po jakim czasie od zakończenia postu zaczynają być widoczne zmiany jeśli chodzi o jej wygląd.Swój pierwszy post zakończyłam po 30 dniach , moja skóra wygląda koszmarnie , jest strasznie sucha , na twarzy wyglądam jakbym przeszła ostrą grypę .Na pewno każdy inaczej się regeneruje , napisz jak to było u Ciebie po pierwszym poście jak długo to trwało.Napisz też na co szczególnie zwrócić uwagę po poście oprócz kontynuacji zdrowego żywienia .
     Dziękuję

     • 

       Marlena napisał(a):

       1 lutego 2016 at 15:33

       Ja wręcz przeciwnie odnotowałam po moim pierwszym poście wyraźne odmłodzenie rysów twarzy. Z tym, że ja zjadałam raczej niewiele gotowanego a jadłam dużo rozmaitej zieleniny na surowo. Może to tutaj jest też gdzieś pies pogrzebany? Jedzenie w każdym razie codziennie świeżych sałat wspaniale odmładza i usuwa ciemne kręgi pod oczami, mam to sprawdzone na sobie 🙂

111. 

     Klaudia napisał(a):

     2 lutego 2016 at 18:23

     Pani Marleno mam problem, nie wiem co mi sie ubzduralo i przwczytalam zamiast cytryny cytrusy. Od 16 dni jestem na poscie owocowo-warzywnym, niestety bylo kilka sytuacji w ktorych jadlam sporo jablek, aby nie jesc innych rzeczy i niestety zjadlam sporo mandarynek i pomaranczy przez te 16 dni, pewnie stad na zmiane uczucie glodu i jego brak. Czy powinnam przerwac post czy kontynuowac na prawdziwych zasadach czy moze wgl zaczac od poczatku? Schudlam i zaczelam czuc sie lepiej, mysle ze poprawilo sie dzialanie mojej tarczycy (czuje jakby dawka leku byla zbyt wysoka), mam hashimoto. Bardzo prosze o szybka odpowiedz. I czy podczas postu wazne jest stosowanie magnezu i wit C czy mozna to chwilowo pominac(jeszcze nie zakupilam ich)

     • 

       Klaudia napisał(a):

       2 lutego 2016 at 18:51

       Aha i czy wolno pic zielona i czerwona herbate? Bo pilam. Pokrzywe tez. Ale takie slabe

     • 

       Marlena napisał(a):

       3 lutego 2016 at 20:13

       Można i ziołowe herbatki i słabą herbatę.

     • 

       Marlena napisał(a):

       3 lutego 2016 at 20:12

       Z tego co mi wiadomo to nie stosuje się podczas postu suplementów. Na Twoim miejscu kontynuowałabym dalej, skoro to co robisz tak czy siak poprawiło Twoje samopoczucie.

     • 

       Klaudia napisał(a):

       4 lutego 2016 at 07:11

       Chodzilo mi raczej o oliwke magnezowa niz tabletki doustne 🙂 dziekuje za szybka odpowiedz, mam nadzieje ze nastepny post lepiej sie uda. Mam jeszcze jedno pytanie, jaka jest skutecznosc postow raz lub 2 w tygodniu? Czy odzywianie endogenne nie zaczyna sie dopiero po wylaczeniu osrodka glodu? I czy podczas jednodniowego postu wodnego potrzebna jest oieka fastoterapeuty? Chcialabym raz w tygodniu stosowac post wodny, raz sokowy, a raz do roku warzywno owocowy do 6 tyg, czy to nie za duzo? Dziekuje za cierpliwe odpowiedzi 😀

     • 

       Marlena napisał(a):

       4 lutego 2016 at 15:19

       Okresy dostępu do pożywienia i braku tego pożywienia były od zarania dziejów ludzkości czymś całkowicie naturalnym. To tylko dzisiaj mamy pełne lodówki, powszechne przekarmienie i spowodowane tym choroby zwyrodnieniowe oraz wmawianie nam, że jak nie zjemy to zaraz umrzemy albo sobie co najmniej niezwykle zaszkodzimy (stara mantra dietetyków brzmi jak wiadomo: „nie wolno opuszczać posiłków! To szkodliwe dla zdrowia!”). Tymczasem niejedzenie jest równie fizjologiczne jak jedzenie. Zawsze tak było i nic się w tym względzie nie zmieniło i nie zmieni – takie są prawa natury. We wszystkich ponadto religiach świata występuje zjawisko postu, nawet współcześnie. Poszczą oprócz chrześcijan również muzułmanie, żydzi, hindusi i buddyści. I to porządnie poszczą. Bo taki akurat np. katolicki współczesny post został tak mocno „udogodniony”, że przestał być postem, skoro poszcząc można śmiało dowolnie w zasadzie dogadzać nadal podniebieniu np. wciąż zajadając się produktami odzwierzęcymi (jaja, nabiał i ryby), tylko od spożycia mięsa należy się powstrzymać, a jeść można „jeden posiłek do syta” i reszta małe „niepełne” posiłki. To nie jest żaden post, tylko jego karykatura w tym momencie. Taki „post” to ja mogę mieć za przeproszeniem 365 dni w roku bo w ogóle nie zjadam mięsa, a reszta produktów odzwierzęcych występuje w moim menu jako symboliczny dodatek a i to bynajmniej nie codziennie a poza tym nigdy się nie przejadam – ja chyba w kapciach do nieba za to powinnam pójść jeśli na to popatrzymy pod takim kątem 😉

       Nasi przodkowie pościli (i to porządnie pościli! na samych warzywach, kaszy i kiszonej kapuście) dwa razy w roku: adwent oraz okres Wielkiego Postu czyli dwa razy w roku dłuższe posty (4-6 tygodni) oraz przez cały rok w piątki pościło się o chlebie i wodzie (moja babcia jeszcze tak pościła). A teraz nam się w d*pach poprzewracało i boimy się przez parę dni (nie mówiąc o paru tygodniach) tego postu Daniela bojąc się „czy to aby nie za dużo” 😉 Nie, nie jest za dużo. Odżywianie endogenne włącza się pełną parą dopiero po jakimś czasie (kilku dniach) ograniczenia kalorycznego, dlatego dłuższe posty będą zawsze bardziej skuteczne.

       Post wodny 24-godzinny można robić samodzielnie i nie jest to nic trudnego ani zagrażającego zdrowiu. Po prostu wybierasz sobie jeden dzień w tygodniu (np. tradycyjny piątek), w czwartek jesz kolację, po czym idziesz spać, a od rana w piątek pijesz tylko wodę i herbatki ziołowe aż do kolacji, którą jesz. W ten sposób pościsz przez 24 godziny. Można też pościć od śniadania do śniadania albo od obiadu do obiadu – jak komu pasuje. Naprawdę żadna filozofia 🙂

     • 

       Klaudia napisał(a):

       5 lutego 2016 at 12:53

       Dziekuje bardzo, rowniez mam taki „bulwers” w stosunku do powszechnie obecnych przepelnionych brzuchow, pytam, bo napisala Pani o kilku typach postu i myslalam ze albo albo i wiecej nie wolno. Czyli smialo moge posty wodne w piatki (kiedys poscilam o chlebie i wodzie i bardzo mi to sluzylo zarowno fizycznie i duchowo jako wyrzeczenie dla Boga, niestety nietolerancja glutenu wykluczyla chleb), a czy mozna pic wtedy czystek, czy nic sie nie stanie jesli raz w tygodniu przerwe? Sokowe we wtorki/srody i przykladowo Wielki Post i adwent warzywno owocowe? A czy moge miec post 2 dni w tygodniu pod rzad? np piatek i sobote? Bardzo sie ciesze, takie posty super oczyszczaja duchowo, niesamowita lekcja pokory 😛 Dziekuje Bogu ze trafilam na Pani strone (wlasnie przez czystek :p) to co Pani robi to moze kropla w morzu zmian w obecnym swiecie, ale wiecej takich osob jak Pani i sa szanse dla naszego swiata. Bo niby wegetarianie zyja 9 lat dluzej ale jest to baconless live podobno. I bardzo dobrze! W zyciu jest tyle roznych przyjemnosci, po co nam bekon? Nutritarianizm nie tylko poprawia dlugosc zycia ale rowniez jego jakosc! Czuje ze mam wiecej energii, nie umiem juz spac dluzej niz 8 h i mam bardziej pozytywne nastawienie do siebie i otoczenia. Bardzo, bardzo dziekuje! Polecam ten styl zycia komu sie da 😀 i Pani strone 😉 bardzo, bardzo dziekuje, zostalam stalym czytelnikiem :p

     • 

       Marlena napisał(a):

       6 lutego 2016 at 14:32

       Bardzo się cieszę, Klaudio! Rób to, co poprawia Twoje samopoczucie. Okresowe ograniczenia kaloryczne nie tylko robią porządki na poziomie komórkowym, ale też wydłużają życie i poprawiają jego jakość. Można w zależności od samopoczucia i chęci przedłużyć post 24 godzinny do 48 godzin. Można stosować metodę „eat-stop-eat” – polecam książkę „Eat Stop Eat”, autor Brad Pilon, znajdziesz tam wiele cennych wskazówek i wyjaśnienie jak działa post stosowany pulsacyjnie. Podczas postu można pić rozmaite herbatki ziołowe, również czystek (ja piję).

     • 

       Klaudia napisał(a):

       10 lutego 2016 at 13:38

       Aha, czyli jesli bede poscic o samej wodzie w srody i piatki prez Wlk Post to tylko z korzyscia ;P mam jeszcze jedno pytanie, czy gdybym poscila warzywno-owocowo to moglabym dodatkowo w tym samym czasie poscic wodnie raz w tygodniu? Czy nie miesza sie postow?

     • 

       Marlena napisał(a):

       11 lutego 2016 at 12:15

       Można robić wstawki sokowe lub wodne podczas postu Daniela.

112. 

     Klaudia napisał(a):

     3 lutego 2016 at 14:42

     Przerwalam post bo bylam okrutnie glodna, kiedy najwczesniej moge zaczac kolejny?

     • 

       Marlena napisał(a):

       3 lutego 2016 at 20:46

       Odpowiedź znajdziesz w książkach pani doktor Ewy Dąbrowskiej.

113. 

     Ewelina napisał(a):

     9 lutego 2016 at 15:39

     Witam wszystkich bardzo serdecznie 🙂 Znalazłam coś takiego, może komuś się przyda

     WYPROWADZENIE PO POŚCIE PRZYGOTOWANE W OPARCIU O ZDROWE ŻYWIENIE WG
     DR DĄBROWSKIEJ ORAZ PODSTAWY DIETETYKI
     Podstawowe założenie – warzywa i owoce mają stanowić min. 50% dziennego menu
     I tydzień po zakończonym poście
     Wprowadzamy wszystkie zakazane warzywa (w tym strączki)i owoce (w tym suszone) oraz
     zdrowe tłuszcze roślinne np. oliwa, olej rzepakowy, lniany, kokosowy. Tłuszcze i strączki w
     niewielkich ilościach. Kaloryczność dnia max. 800 kcal
     II tydzień po zakończonym poście Wprowadzamy kasze i produkty pełnoziarniste, pestki, nasiona, orzechy (bez soli i innych
     panierek). Kaloryczność dnia max. 1000 kcal
     III tydzień po zakończonym poście Wprowadzamy jajka i zdrowy nabiał (o ile w ogóle musimy; unikamy tego silnie
     przetworzonego). Kaloryczność dnia max. 1200 kcal
     IV tydzień po zakończonym poście Wprowadzamy chude ryby i chude mięso (o ile w ogóle musimy to 1-2 razy na tydzień;
     gotowane lub pieczone). Kaloryczność dnia max. 1400 kcal
     V tydzień po zakończonym poście Jemy już praktycznie wszystko, oczywiście staramy się robić sami od surowca unikając
     żywności przetworzonej. Kaloryczność dnia max. 1600 kcal.
     VI tydzień po zakończonym poście
     Jemy już praktycznie wszystko, oczywiście staramy się robić sami od surowca unikając
     żywności przetworzonej. Kaloryczność dnia – wchodzimy już na swoje parametry dziennego
     zapotrzebowania.
     Życzę powodzenia i proponuję przyjąć na stałe nawyki wypracowane podczas postu i wyprowadzenia
     JESTEŚ TYM CO JESZ

114. 

     Braunie napisał(a):

     10 lutego 2016 at 13:31

     Witam! Chciałam serdecznie podziękować za rady, kończę, kończę 40-dniowy post! 🙂 Mam zamiar wg wskazówek przejść na pełnowartościowe jedzenie. Cieszę się że go zrobiłam i nawet nie chodzi o to że osiągnęłam wagę 55 kg ale czuję się lżejsza i spokojniejsza. Czytam o wychodzeniu z postu ale martwi mnie mój silny apetyt na wszystko (z którym walczę już teraz): chleb ciemny, mięso ( którego normalnie nie jadam prawie wcale), ale szczególnie czekoladę. Myślałam że ciągoty po takim poście będą mniejsze, w sumie myślałam że znikną a tu trąbka. Jestem osobą raczej szczupłą z tendencją do tycia w okresie obżarstwa (czekolada). Obawiam się że mogę zaskoczyć słodkim. Czy jest jakis sposób by sie tego ustrzec? W trakcie postu jadłam 1 kwaśne jabłko dziennie i 1 grejpfruta x na dwa dni. Słodkich jabłek nie tolerowałam. Nie rozumiem, czemu to słodkie niezdrowe tak mnie nęci?

     • 

       Marlena napisał(a):

       11 lutego 2016 at 12:14

       A być może nie Ciebie nęci słodkie, tylko bakterie jakie stanowią skład mikrobiomu Twoich jelit i to one się dopominają o swoje papu? Trudno mi powiedzieć, bo nie wiem jak wyglądała dieta u Ciebie przed postem i na ile stosowałaś się do wytycznych dr Dąbrowskiej jeśli chodzi o probiotyki (pokarmy fermentowane) i prebiotyki (zielonolistne warzywa), które są zalecane podczas postu Daniela. Możliwe też, że w grę wchodzi psychika, na zasadzie „a teraz jak już się skończy ten cały post, to sobie odbiję i zjem to, to i to”. Jest to możliwe jeśli podczas postu gdzieś w głębi człowiek ma mimo wszystko poczucie pewnej deprywacji (inni jedzą – mnie nie wolno, ja mam zakazane). Apetyt na czekoladę może wskazywać na zwiększone zapotrzebowanie na magnez.

     • 

       Braunie napisał(a):

       12 lutego 2016 at 12:28

       Dzięki za wskazówkę, to pewnie kwestia psychiki, czekolada zawsze sprawiała mi największą przyjemność. W trakcie postu starałam się restrykcyjnie przestrzegać zasad. Piłam sok z kiszonej kapusty i jadłam dużo ogórków kiszonych. Zieleniny może mniej na o dzień, ale zawsze porcja była: brokuł lub biała kapusta na surowo. Chyba z lenistwa i wygody poszłam na łatwiznę i jadłam rzeczy niewymagające przetwarzania: białą kapustę w pracy, ogórki kiszone z pomidorami, piłam dużo samodzielnie robionego soku marchwiowego.+ 2 l wody niskozmineralizowanej. Niekiedy mam jeszcze lekkie rozwolnienie lub gazy, mam nadzieję że to nic złego, co by wskazywało na nietolerancję pokarmową. Dziś mija 40 dzień i widzę że na koniec mam lekkie zapalenie dziąseł. Podobne miałam w pierwszym tygodniu postu. Poza tym same plusy. Od jutra zacznę powolny okres regeneracjil. Pozdrawiam serdecznie. Ta strona to skarbnica wiedzy!

115. 

     Jola napisał(a):

     16 lutego 2016 at 15:09

     Dzień dobry, Marleno,
     Dzień dobry Wszystkim Czytającym,

     trafiłam na ten blog w najlepszym możliwym momencie;) Marlena, Bogu niech będą dzięki za to, co robisz! I bardzo mi się podoba, że nie odpowiadasz na każde pytanie tylko odsyłasz do źródła.
     Na początku napiszę kilka słów, by później zadać pytania. Przepraszam za długość wypowiedzi
     Do podjęcia postu zmotywował mnie fakt dwukrotnego, wczesnego, niewyjaśnionego poronienia. Pierwsze było w grudniu 2014. Lekarz sprawdzał różne rzeczy, jednak nie zwrócił wówczas uwagi na TSH = 2,5 (ja widziałam, że wynik był „w normie” więc nie zainteresowałam się tematem). Po pół roku znów zaczęliśmy starania i nic. 1 listopadzie 2015 całkowicie wyeliminowałam cukier i przerzuciłam się na ksylitol. To było w miesiącu kiedy poczęliśmy po raz drugi, jednak ciąża zakończyła się w 5 tygodniu. Po zbadaniu TSH okazało się, że mój wynik nadal jest w normie laboratoryjnej (2,73), ale kiedy zaczęłam więcej czytać w sieci okazało się, że to jednak zbyt wysoki wynik.
     Wizytę u nowego ginekologa mam dopiero w najbliższy piątek, ale w międzyczasie postanowiłam szukać dalej sama. Zrobiłam test food detective – objawiły się nietolerancje na mleko krowie, drożdże jaja, pszenicę, orzeszki ziemne. Od razu je wyeliminowałam (choć najgorzej było z drożdżami). I z tego miejsca zachęcam każdego, by taki test wykonał. Ja swój zrobiłam w gabinecie dietetyka, ale patrząc co się dzieje śmiało mogę powiedzieć, że każdy myślący człowiek sobie z tym poradzi czytając instrukcję.

     2 tygodnie temu dostałam książkę dr Ewy Dąbrowskiej. Zaczęłam czytać ją w środę rozpoczynająca Wielki Post w kościele katolickim. To był bardzo dobry początek dobrej zmiany:)
     W środę pościłam tylko o wodzie. To był trudny dzień – głód i ból głowy, ale wiem po co i przetrwałam. Pierwszy raz w 34-letnim życiu!
     W czwartek, nie wiedząc jeszcze wszystkiego, w mojej diecie znalazły się owoce za słodkie i kasza jaglana, więc tego dnia nie liczę do postu OW.
     Piątek – 2 surówki z książki, bez soków plus leczo wegetariańskie.
     Sobota – znów post o wodzie wynikający z faktu wyjazdu i trudności logistycznych z przygotowaniem posiłków
     Niedziela – surówka, leczo jw., len mielony z ciepłą wodą. Teraz wiem, że len był błędem.
     Wczoraj – 3 surówki w ciągu dnia, jabłko, warzywa na parze, barszcz i len.
     Dzisiaj – rano barszcz, żeby się rozgrzać plus surówki, które po kolei konsumuję.

     Do gotowania zup polecam szybkowar. Wczoraj starte jarzyny zalałam wrzątkiem i od momentu zagotowania gotowałam je tylko 2 minuty.

     Generalnie odczuwam głód, choć nie taki jak na początku. Jestem osobą, która jadła sporo, włącznie z ulubionym mięsem, choć „nie widać tego po mnie”. Może to wszystko we mnie gdzieś siedzi?
     W chwili obecnej nadal pobolewa mnie głowa, natomiast z wielkich plusów widzę to, że choć mam stwierdzoną i leczoną sterydami astmę od dnia postu odłożyłam lek na bok i jest dobrze.
     Piszę o tym, by dać ogląd sytuacji i przepraszam za ilość znaków

     Po przeczytaniu Twego artykułu i komentarzy wraz z odpowiedziami wiem już, co robiłam źle (umknął mi fakt, że lnu nie powinnam pić, zgadza się?) i pojawiły się pytania, które zapisuję poniżej z nadzieją na odpowiedź. Jestem zdeterminowana i nawet gdyby trzeba zacząć liczyć tygodnie postu od nowa potraktuję miniony czas jako dobre przygotowanie

     -soki – czy są niezbędnym elementem? Czy wystarczyłyby surówki bez gotowanych warzyw, np.?
     -len mielony – czy picie lnu mielonego 1-2 x dziennie mogło zaburzyć oczyszczanie i spowodować, że uczucie głodu się nie pojawiło?
     -czy pory posiłków powinny być stałe?
     -rozumiem, że około 3-4 dnia głód powinien odejść. Gdyby nie – to zalecana jest tylko lewatywa?
     -w książce przy każdym posiłku jest wymienionych kilka potraw: sok, surówka xx; surówka xy, czy to jest zestaw, z którego należy coś wybrać, czy też należy mieć przygotowane wszystkie te surówki? (Wiem, głupio to brzmi, ale się autentycznie zastanawiam),
     -czy można pić wodę z kiszonych ogórków?
     -czy osoba z zespołem Gilberta, bardzo szczupła, może zastosować post? (chciałabym polecić post komuś znajomemu)
     -post wodny – w jednej z Twoich odpowiedzi jest informacja, że post trwa od śniadania do śniadania, od obiadu do obiadu. Czy przedłużanie postu od kolacji do śniadania „pojutrze” ma sens?
     -warzywa w zupie – czy ma znaczenie jakie są: krojone czy tarte?
     -koktajle „zielone” – czy wystarczy zblendować np. szpinak, roszponkę z jabłkiem i wodą? (nie przepadam za zieleniną i forma koktajlu wydaje mi się lepsza niż wmuszanie w siebie sałaty)
     -stosowanie kosmetyków – komentarze wywołały we mnie jedno pytanie – czy podczas postu nie wolno używać kremu do twarzy i rąk?
     -i ostatnie pytanie, które się pojawiło w komentarzach, ale nie znalazłam odpowiedzi – jak ma wyglądać przerwa między piciem a jedzeniem? Mam książkę „Ciało i ducha ratować żywieniem”, ale tu nie widziałam takiej zależności, choć mogłam ją przeoczyć.

     Z góry dziękuję za cierpliwość podczas czytania i odpowiedzi.

     Pozdrawiam ciepło!

     • 

       Marlena napisał(a):

       18 lutego 2016 at 13:37

       Jolu, u każdego z nas post będzie przebiegał nieco inaczej. Możesz pić soki lub nie, one są „bombą witaminową” jeśli nie będziesz ich pić to możesz zjadać więcej surowizny w surówkach (choć to nie to samo, bo błonnik nierozpuszczalny z surówek blokuje częściowo przyswajanie witamin i minerałów, to zjawisko zaś nie występuje przy sokach, które zawierają tylko błonnik rozpuszczalny – ten nierozpuszczalny zostaje w pulpie). Możesz zjeść 2-3 różne surówki albo tylko 1 bogatą w składniki sałatkę, tu chodzi głównie o to by była różnorodność.
       Ilość posiłków jest w sumie też dowolna, niektórym starcza 2 lub 3 a niektórzy jedzą mniej ale 5. Uczucie głodu w sumie powinno sobie pójść, można spróbować z lewatywą jeśli tak się nie stało, ponadto u osób bardzo szczupłych może to i tak nie dać efektu (takim bardzo szczupłym osobom z małą ilością tkanki tłuszczowej nie zaleca się ponadto pościć przez pełne 6 tygodni, lecz krócej). Koktajle oczywiście możesz robić („płynna sałatka”), nie ma przeszkód. Kosmetyków zaleca się nie używać, przez skórę dostają się również do krwiobiegu substancje w nich zawarte, a my mamy się oczyszczać. Post wodny można o ten jeden czy dwa posiłki przedłużyć -jeśli taka Twoja wola i dobre samopoczucie to nie ma problemu. Soki z kiszonek można pić (zakwas buraczany, sok z ogórków czy kapusty), jedynie osoby z obrzękami lub nadciśnieniem powinny uważać (z uwagi na dużą ilość soli w tych sokach).

116. 

     Patka napisał(a):

     16 lutego 2016 at 21:37

     Witam. Po raz drugi przechodzę post. Niestety pojawił mi się dziwny posmak w ustach, jakby słodki. Za pierwszym razem czegoś takiego nie doświadczyłam. Ogólnie przechodzę go o wiele lepiej, głowa pobolewała, ale nie tak jak za pierwszym razem, gdy mało nie wymiotowałam i to już podczas pierwszego dnia. Teraz jest OK, wiem czego się spodziewać, a i tak jest łagodnie. W każdym razie, zastanawiam się czy słodki smak może wskazywać na „zalkalizowanie” organizmu. Często jak jadłam coś zakwaszającego organizm, typu ciasto na białej mące pszennej, to potem posmak był kwaśny. Teraz jest odwrotnie, stąd moje wątpliwości. Czy to normalne? Obie książeczki Dąbrowskiej przeczytałam, ale nie pamiętam nic o smaku w ustach.

     • 

       Marlena napisał(a):

       18 lutego 2016 at 13:41

       Każdy z nas przechodzi post nieco inaczej. Obserwuj język i zdejmuj z niego ewentualny nalot szczoteczką, aby zminimalizować posmaki.

     • 

       Patka napisał(a):

       18 lutego 2016 at 14:15

       Dziękuję za radę! A teraz ciekawostka dla niezdecydowanych i obawiających się o swoje nałogi 😉 Mój mąż razem ze mną zdecydował się na post i tak jak do piątego dnia mi marudził, że mu nic nie brakuje tylko kawy, tak dzisiaj (dzień szósty), odpowiadając na moje pytanie, czy jest głodny, stwierdził, że nie i dodał „dziwne, bo już nawet kawy mi się nie chce”. A jak obliczył przed rozpoczęciem postu, pił kawę codziennie od ok. 23 lat, obecnie ok. 3 kubków.

     • 

       Marlena napisał(a):

       18 lutego 2016 at 14:45

       Właśnie jesteście świadkami tego, w jaki sposób ciało odzyskuje swoją wrodzoną mądrość. Zdrowe ciało nie potrzebuje rafinowanego cukru, alkoholu, nikotyny, kofeiny, kazeiny, glutenu czy innych neurotoksycznych substancji. Nie woła o nie i nie tęskni za nimi.

     • 

       Jola napisał(a):

       22 lutego 2016 at 09:07

       Ach, gratuluję mężowi tej kawy.
       Ja po 12 dniach, jak poczułam zapach kawy z mlekiem to aż przeniosłam się na chwilę do innego świata;-)

117. 

     Wojtek napisał(a):

     17 lutego 2016 at 22:58

     Hej. 10 dzień i tracę kilogram masy dziennie. Jem w opór, już więcej nie daję rady. Jak to spowolnić? Skóra zaczyna na mnie wisieć.

     • 

       Marlena napisał(a):

       18 lutego 2016 at 14:38

       Twoje ciało będzie tracić na wadze tyle ile uważa za stosowne – nic na to nie poradzisz, możesz jedynie zaakceptować. Na początku traci się głównie nadmiar wody zalegający w komórkach. Po zakończeniu postu i wdrożeniu pełnowartościowego odżywiania nabierzesz masy (znowu tyle, ile organizm uzna za stosowne).

118. 

     DLR napisał(a):

     19 lutego 2016 at 11:59

     Witam,
     jestem w dziesiątym dniu postu. Przez cały okres jestem głodny jak diabli, od czasu do czasu mnie słabi. Kupiłem w aptece paseczki do pomiaru ilości ciał ketonowych w moczu, aby upewnić się, że się nie głodzę a wewnętrznie zjadam. Wieczorem zrobiłem badanie i wyszła znaczna ilość ciał ketonowych w moczu, uspokoiłem się i postanowiłem nie przejmować ssaniem. Na drugi dzień rano z ciekawości znów nasikałem na pasek i po ciałach ketonowych ani śladu.
     Tutaj pytanie, czy ilość ciał ketonowych w moczu podczas postu jest cały czas na podwyższonym poziomie czy może skakać?

     Pozdrawiam. Ł.

119. 

     Jola napisał(a):

     22 lutego 2016 at 09:05

     Marleno, bardzo dziękuję za odpowiedź! Rozjaśniły mi sporo.
     Głód zanikł bez lewatywy, dziś 13 dzień postu i jest dobrze. Właściwie pojawia się ssanie, ale takie, że nawet traktuję je jako coś przyjemnego – wiem, że żyję, że organizm pracuje i że nie jestem przejedzona.
     Wstaję rano bez kłopotu (wcześniej budzik wydzwaniał drzemki 5-6 razy), tracę na wadze (co akurat nie było moim celem, bo ważyłam 58 kg przy 168 cm wzrostu), ale jeszcze wyglądam dobrze.

     *Napisałaś, że osoby szczupłe nie powinny pościć 6 tygodni – jak rozpoznać moment, że już czas na „wychodzenie” z postu?

     *I jeszcze mam pytanie: czy wiadomo Ci może czy osoba z zespołem Gilberta, bardzo szczupła, może zastosować post? (chciałabym polecić post komuś znajomemu).

     *Aaa, i jak wygląda kwestia picia? Czy jest zależność pomiędzy piciem a jedzeniem, tzn. kiedy pić – przed posiłkiem, po, zachować jakiś odstęp?

     Będę bardzo wdzięczna za informacje.

     A tymczasem pozdrawiam serdecznie!

     • 

       Marlena napisał(a):

       22 lutego 2016 at 13:08

       Myślę, że każdy powinien na podstawie obserwacji własnego samopoczucia sam dojść do wniosku kiedy wychodzić z postu, co do choroby Gilberta to patrz odpowiedź na pytanie nr 18. Płyny ja osobiście przyjmuję wtedy kiedy odczuwam pragnienie.

     • 

       Jola napisał(a):

       23 lutego 2016 at 14:24

       Super,
       bardzo dziękuję za odpowiedzi!

120. 

     damian napisał(a):

     23 lutego 2016 at 09:20

     Witam,
     Chce zaczac post daniela, przeczytalem ksiazke ” cialo i ducha…” i potrzebuje jednego wyjasnienia, poniewaz nie chcialbym robic tego niepoprawnie.
     Mianowicie, propozycja na sniadanie jest taka:
     sok z marchwi, ( ile tego soku ?)
     surowka: pomidor, ogorek kiszony, seler naciowy
     surowka: biala kapusta z jablkiem
     gotowany burak
     herbata mietowa
     sok jablkowy ( ile tego soku ?)
     Czy moge zamiast surowki z kapusty z jablkiem wycisnac z nich sok ?
     Czy sok a marchwi i jablka moze byc podany w postaci jednego soku czy musi byc zrobiony oddzielnie, jesli moze to ile tego soku ma byc ?
     Czy zamiast gotowanego buraka moge wycisnac z niego sok ?
     I najwazniejsze, w jakim czasie to sniadanie ma byc zjedzone, czy musi byc zachowana jakas kolejnosc ?
     Z gory dziekuje za odpowiedz i przepraszam za brak polskich znakow – moja klawiatura odmowila posluszenstwa.

121. 

     Ewelina napisał(a):

     23 lutego 2016 at 16:37

     Witam
     Dzisiaj 23 dzień mojego postu. Dzięki Twojej stronie Marleno 🙂
     Mam prawie 43 lata i podobnie jak Jola 168 wzrostu, a zaczęłam z wagą 57.
     Nie chodziło mi jednak o odchudzanie, a raczej o przejście na zdrowszy tryb życia, czy też wystraszyłam się gdy całkiem rozregulował mi się okres. Mój ginekolog przepisał orgametril. Nie będę się rozpisywać, ale to nie dla mnie.
     Poza tym niestety słodycze były moją obsesją. Albo nic nie jadłam, albo opychałam się słodkościami. 10 kaw dziennie było dla mnie ogromną przyjemnością, a dodam, że nic innego nie piłam. Odstawiłam ją jednak na 3 dni przed postem, głowa bolała okrutnie, ale przetrwałam. Miałam pewnie tak zakwaszony organizm, aż trudno mi teraz uwierzyć jak rujnowałam własne ciało.
     Mam cichutką nadzieję, że po jakimś czasie wszystko wróci do normy.
     Uwielbiam owoce i warzywa 🙂 Dużo czytam o raw food i może nie będę raw w 100%, ale chcę i muszę spróbować !
     Dzięki Marleno, że otwierasz nam oczy

122. 

     Dorota napisał(a):

     24 lutego 2016 at 11:56

     Witam
     Jestem na poście WO 10 dzień.
     1. Mam niedoczynność tarczycy i biorę codziennie rano Euthyrox 125. Boję się odstawić ten hormon, ale czy powinnam?
     2. Zamierzam jeszcze kontynuować, może do 4 tygodni. Czy odstępstwo jednodniowe strasznie zaszkodzi?
     pozdrawiam serdecznie
     Dorota

     • 

       Marlena napisał(a):

       26 lutego 2016 at 22:21

       Dla własnego dobra lepiej wcale nie pościć niż zacząć pościć i podczas postu zrobić sobie jednodniową „wstawkę” w postaci normalnego odżywiania.

123. 

     IzaK napisał(a):

     24 lutego 2016 at 13:18

     Marleno dzięki za post!

     Mam pytanie czy kobieta planująca ciążę w najbliższych miesiącach (ok 2-3) może jeszcze się zdecydować na dietę Daniela czy już nie?

     • 

       Marlena napisał(a):

       26 lutego 2016 at 22:17

       Oczywiście. Wręcz powinno się oczyścić organizm ze starych śmieci przed zaproszeniem do niego nowego życia.

     • 

       IzaK napisał(a):

       13 marca 2016 at 12:04

       Dziękuję za utwierdzenie mnie w decyzji, ja do świąt będe organizm przygotowywać a po świętach wielkanocnych- post Daniela 🙂

124. 

     Dorota napisał(a):

     24 lutego 2016 at 14:43

     Witam
     Bardzo proszę o opinię, czy w czasie postu przyjmować lub nie Euthyrox na tarczycę
     pozdrawiam
     Dorota

     • 

       Marlena napisał(a):

       26 lutego 2016 at 22:18

       Zależy od samopoczucia danej osoby – nie ma tutaj jednego dobrego sposobu postępowania dla wszystkich.

125. 

     lucyna napisał(a):

     26 lutego 2016 at 21:57

     Marlenko od niedzieli ZACZYNAM post wraz mężem.Zakupy warzywne zrobione.
     Mam pytanie co sądzisz
     1/o piciu wody z octem jabłkowym rano i przed posiłkami?/zakwaszam żołądek\
     2/suplementacji chlorellą?
     odstawić czy nie?

     • 

       Marlena napisał(a):

       27 lutego 2016 at 23:10

       Nie wiem, ja tego nie robię ani też dr Dąbrowska nie wspomina o tym w swoich książkach. Ja trzymam się jej wskazówek co do joty i nie kombinuję po swojemu.

126. 

     kamcia napisał(a):

     28 lutego 2016 at 13:59

     Witam Pani Marlenko. Mozliwe, ze pytanie już padło, ale za dużo komentarzy dlatego zapytam. Co Pani mysli o poscie przerywanym. Tzn. 5 dni postu, nastepnie tydzien zdrowego zywienia, nastepnie 5 dni postu i znowu zdrowe żywienie i tak aż do poprawienia i wyleczenia wszystkich dolegliwosci.Chciałabym doprowadzic mój organizm do porzadku. Już mam za sobą 5 dni postu, w następnym tygodniu chciałabym znowu zrobić 5 dniowy post. Tak mi jest łatwiej i wygodniej. Tak sobie radzę. Pytanie, czy to ma sens. Czy organizm wyleczy to co ma do wyleczenia? I czy to nie jest za duze obciążenie dla organizmu? Bede wdzieczna za odp.

     • 

       Marlena napisał(a):

       29 lutego 2016 at 22:31

       Myślę, że nawet wróżka nie powie Ci czy się organizm wyleczy nie oraz kiedy i w jakim stopniu. 😉 Jeśli zaburzenia są na tle przewlekłego stanu zapalnego, to ograniczenia kaloryczne pomagają gasić stany zapalne i zmniejszają CRP, co do tego nie ma wątpliwości, jest to potwierdzone naukowo.

127. 

     Jola napisał(a):

     29 lutego 2016 at 15:13

     Marlenko,
     jeszcze jedno pytanie. na blogu przeczytałam o usuwaniu pestycydów z warzyw i owoców. Nie mam jonizatora, ale znajomy pożyczył mi ozonator, do tego samego przeznaczony. Czy wiadomo Ci coś na temat działania ozonatora w kontekście – używać czy lepiej oczyszczać jedzenie octem i sodą?
     Pozdrawiam wszystkich na diecie WO! U mnie dzień 19 i wiem, że to był bardzo dobry pomysł!

128. 

     Natalia napisał(a):

     2 marca 2016 at 09:29

     Marleno

     Pamiętam, że pisałaś, iż dzięki postowi Daniela pozbyłaś się mięśniaków.
     Czy wystarczył do tego jeden 6-tygodniowy post, czy kilka?

     Mam torbiel na jajniku, która ostatnio powiększyła się (54 mm) i nagle dowiedziałam się, że lekarz chce mi usunąć cały jajnik.
     Jestem tym załamana, ponieważ wcześniej chodziłam regularnie do ginekologa, który kazał tą torbiel obserwować i wspominał tylko o usunięciu jedynie torbieli w przypadku, gdyby się powiększyła.

     Jestem bardzo szczupłą osobą (49 kg) i z tego względu jak czytałam nie powinnam przeprowadzać całego 6-tygodniowego postu, tylko krótszy (4 tygodnie?). Z drugiej strony ze względu na wielkość torbieli obawiam się, że krótszy post nie wystarczy do „strawienia” całej torbieli.

     Mam już wyznaczony termin zabiegu za 2 miesiące i nie wiem, co robić. Czy pomimo niskiej wagi zdecydować się na cały 6-tygodniowy post?
     Od prawie roku jestem na diecie bezglutenowej, bez nabiału, cukru i konserwantów. Jem posiłki przygotowane w domu.

     Marleno, czy możesz coś mi doradzić.
     Będę bardzo wdzięczna:)
     Pozdrawiam Cię.

     • 

       Marlena napisał(a):

       2 marca 2016 at 16:27

       Przy niskiej masie ciała z tego co pamiętam dr Dąbrowska nie zalecała pościć dłużej niż 2 tygodnie na jeden raz. Ja pościłam pierwszy raz całe 6 tygodni, a następnie posty moje były krótsze ale regularne. Możesz spróbować pozbyć się torbieli metodą Edyty (wiem, że podobną stosuje słynna pani ginekolog (holistyczna) Preeti Agrawal z Wrocławia: zioła, dieta, zero chemii w domu, kosmetyczce i na talerzu, okłady z oleju rycynowego, redukcja stresu, czasem jeszcze krem z progesteronem naturalnym.
       Tutaj Edyta opisała swoją historię dla nas: https://akademiawitalnosci.pl/naturalne-rozwiazanie-problemu-torbieli-jajnikow-historia-edyty/

     • 

       Natalia napisał(a):

       4 marca 2016 at 08:35

       Marlenko dziękuję za odpowiedź.

       Spróbuję więc najpierw przeprowadzić post Daniela, a po poście zacznę pić zioła i robić okłady z olejku rycynowego.
       Jestem pełna nadziei, że się uda i torbiel zniknie, a ja uratuję swój prawy jajnik.

       Dziękuję za pomoc!

     • 

       Marlena napisał(a):

       5 marca 2016 at 14:23

       Powodzenia, Natalio, wszystkiego dobrego i szybkiego powrotu do zdrowia! 🙂

129. 

     Jola napisał(a):

     3 marca 2016 at 11:05

     Marleno,
     mam pytanie wynikające z tego, że odebrałam dziś wyniki badań na równe 3 tygodnie od rozpoczęcia postu. Rozpoczynałam z wagą 58-59 kg przy 168 cm, wczoraj wieczorek warzyłam 52,5 kg. Jem dużo, głównie surowizny.
     Zaniepokoiły mnie wyniki morfologii – poniżej (może ktoś z Was tez miał podobnie?) I czuję, że to czas na przestawienie się na zdrowe żywienie.
     Marleno – czy wiadomo Ci coś może o skokach poniższych składników krwi? Podaję wynik, normę oraz informację czy jest za dużo czy za mało
     Leukocyty 3,75 tys/µl 4,0 10,0 L
     Erytrocyty 5,36 mln/µl 3,93 5,22 H
     MCV 77,8 fl 79 95 L
     Neutrofile 1,46 tys/µl 2,00 7,10 L
     Neutrofile 39,0 % 42,0 73,0 L
     Monocyty 9,6 % 3,0 8,0 H
     Eozynofile 10,1 % 1,0 5,0 H
     Bazofile 1,3 % 0,0 1,0 H

130. 

     Anna Maria napisał(a):

     5 marca 2016 at 19:29

     @ Jola; mnie też po poscie wychodzą zaniżone wyniki. Ale potem biorę pyłek pszczeli i wracają do normy.

     • 

       Jola napisał(a):

       6 marca 2016 at 21:28

       @Anna Maria,
       dziękuję za odpowiedź.
       Mnie prócz wyników zaniepokoiło bardzo niskie ciśnienie – 77/65! Skonsultowałam temat z lekarzem, który doskonale wie, czym jest post Daniela i dostałam polecenie wychodzenia z postu ze względu właśnie na ciśnienie. Mam sprawdzić nadnercza. Jestem ciekawa jak się to dalej potoczy.
       Nie pisałam poprzednio o nowym wyniku TSH, a na tym mi najbardziej zależało rozpoczynając post – z 2,73 spadło do 1,7, ft3 i ft4 w normie, podobnie jak żelazo, magnez, wapń i kwas foliowy.
       Pani ginekolog, która 3 tygodnie temu zalecała mi łykać suplementy i zapisywała prochy na tarczycę była mile zaskoczona:)
       Pozdrawiam wszystkich trwających w poście!

131. 

     Ewa napisał(a):

     8 marca 2016 at 08:46

     Pani Marleno, bardzo proszę o jakieś rady i sugestie dotyczące podwyższającego się ciśnienia w początkowym (od około 3-4 dnia) okresie stosowanie diety warzywno-owocowej. Sprawa dotyczy osoby po 70-tce. Dietę stosuje już piąty raz: 6 tygodni, 5 tygodni i dwa razy po 2 tygodnie. Motywem do zastosowania diety były problemy ze stawem kolanowym, który około 2,5 roku temu został zakwalifikowany do wymiany. Osoba ta jednak nie chce poddać się operacji i po lekturze książki Pani dr Dąbrowskiej, w której opisuje przypadek zregenerowania się stawu kolanowego po kilku postach postanowiła w taki sposób powrócić do sprawności. Problemem jest jednak ciśnienie, które w przeciwieństwie do praktycznie wszystkich opisywanych przypadków nie zmniejsza się, a wzrasta i to dość niebezpiecznie, bo do poziomu 180-210/80-90. Nawet w czasie pobytu w ośrodku pozostającym pod patronatem Pani dr Dąbrowskiej, nie uzyskała pomocy w tym zakresie.Może Pani spotkała się z takim przypadkiem, gdzieś czytała w literaturze. Bardzo proszę o pomoc, bo nie wiem co poradzić tej osobie, zwłaszcza że sama zachęciłam ją do tego postu. Ponadto są efekty w innym zakresie, a mianowicie w przypadku stawów, które po zastosowaniu diety warzywno-owocowej odzyskują sprawność, znika opuchlizna i sztywność. Co jednak może powodować takie wzrosty ciśnienia? Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.

     • 

       Marlena napisał(a):

       10 marca 2016 at 18:28

       Niestety nie mam pojęcia, ale na jednym z wykładów pacjentka mówiła o tym że jej się ciśnienie na diecie WO nie chce unormować, wtedy dr Dąbrowska poleciła, aby osoba ta wstrzymała się z piciem wody z kiszonek (jest tam dużo soli).

132. 

     Jola napisał(a):

     10 marca 2016 at 14:14

     Cześć,
     przepraszam, że dominuję ostatnio ten wątek, ale mam kolejne pytanie.
     W ubiegła środę zaczęłam wychodzić z postu – do diety dodałam gruszkę, banana i pomarańczę, w czwartek ziemniaka, we wtorek 2 kromki chleba pełnoziarnistego z cieniutką warstwą oleju kokosowego, w środę kaszę jaglaną, wczoraj ryż brązowy.
     Pytanie – od kiedy można już jeść pozostałe zdrowe artykuły? Zastanawiam się czy na pewno robię to dobrze.
     I druga rzecz – czy zaróżowiony mocz może pojawić się kilka/kilkanaście godzin po zjedzeniu buraków? I czy może być tak, że raz buraki barwią mocz, a raz nie?
     Powtórzyłam badania krwi i nadal są odchylenia od normy, ale czekam na kolejne za tydzień. Jestem niezwykle ciekawa, dokąd mnie to wszystko zaprowadzi:)
     Z góry dziękuję za odpowiedź

133. 

     Barbara napisał(a):

     10 marca 2016 at 17:32

     Marleno trafilam na Twoja strone przypadkiem i jestem pod duzym wrazeniem super dzielo. Ale od poczatku ma 43 lata od 7 lat bralam leki ipp odstawilam je po obejrzeniu filmow Pana Zieby ale moj zoladek wariuje dolegliwosci sa uciazliwe no ale nie biore juz tego swinstwa. Od kilku lat obserwuje powolna degradacje mojego organizmu i Zamierzam przeprowadzic post licze ze w tej kwestii mi pomoze jak i w kilku innych otylosc zwyrodnienie kregoslupa nawracajace rwy kulszowe i barkowe ogolne zmeczenie i brak sily na cokolwiek kamica zolciowa. Mam jednak pytanie mam zalozona wkladke domaciczna mirena hormonalna kosztowalo to troche i nie chcialabym sie jej pozbywac czy post bedzie efektywny w tym przypadku i jeszcze jedno pytanie jestem uzalezniona od kropli do nosa tez tak ok 7 lat non stop bez nich to juz nie moge oddychac mam nawet skierowanie na zabieg czy jest cien szansy ze zastosowany post i z tym problemem sie upora.
     Pozdrawiam Serdecznie

134. 

     Angelika napisał(a):

     17 marca 2016 at 12:14

     Witam,od kilku tygodni myślę o tym aby rozpocząć post Daniela i mam dwa pytania do Pani Marleny, biorę tabletki antykoncepcyjne i chciałabym się dowiedzieć po jakim okresie zaprzestania brania tabletek antykoncepcyjnych mogę zacząć post? A moje drugie pytanie brzmi czy mogę podczas postu nadal się odczulać(zastrzyki phostal ) na odczulanie chodzę ran na 2tygodnie?

     • 

       Marlena napisał(a):

       21 marca 2016 at 14:23

       Po to robisz post Daniela abyś już nigdy nie musiała „się odczulać”, ponieważ zdrowy człowiek tego robić nie musi: zdrowy człowiek nie reaguje przesadnie na czynniki naturalnie występujące w środowisku w którym żyje. Trudno mi powiedzieć czy można brać takie zastrzyki w czasie postu. Nie mam też informacji po jakim czasie od odstawienia tabletek antykoncepcyjnych można zacząć post.

135. 

     Daria napisał(a):

     21 marca 2016 at 21:44

     Witam. Jestem w 8 dniu postu dodam że robię go drugi raz i w tamtym roku byłam bardzo zadowolona z efektów i samopoczucia a po poście dość dobrze się odzywialam. Jednak co się dzieje w tym roku to inna bajka a raczej koszmar. Uczucie głodu cały czas jest, do tego od wczoraj bóle głowy, przez cały post trawienie beznadziejne, biegunki, wzdęcia i kłujące bóle brzucha ( przy normalnym żywieniu mam dużo lepsze trawienie), od dwóch dni ogromna senność i brak koncentracji i nie chęci do czegokolwiek a to wina tego trawienia. Dodam że trzymam się ściśle zaleceń i jadłospisu oraz dołączam do tego aktywność fizyczną oraz saunę. Co mogę zrobić? Ogólnie to bardzo niepokoi mnie ten stan i zastanawiam się nad przerwaniem. Dodam że cierpię na niedoczynność i Hashimoto i mam niewyregulowane Tsh a przy poście zdecydowałam się na branie tabletek w mniejszej dawce z powodu tego złego trawienia.

136. 

     Daria napisał(a):

     22 marca 2016 at 18:10

     Witam. Jestem w 8 dniu postu dodam że robię go drugi raz i w tamtym roku byłam bardzo zadowolona z efektów i samopoczucia a po poście dość dobrze się odzywialam. Jednak co się dzieje w tym roku to inna bajka a raczej koszmar. Uczucie głodu cały czas jest, do tego od wczoraj bóle głowy, przez cały post trawienie beznadziejne, biegunki, wzdęcia i kłujące bóle brzucha ( przy normalnym żywieniu mam dużo lepsze trawienie), od dwóch dni ogromna senność i brak koncentracji i nie chęci do czegokolwiek a to wina tego trawienia. Dodam że trzymam się ściśle zaleceń i jadłospisu oraz dołączam do tego aktywność fizyczną oraz saunę. Co mogę zrobić? Ogólnie to bardzo niepokoi mnie ten stan i zastanawiam się nad przerwaniem. Dodam że cierpię na niedoczynność i Hashimoto i mam niewyregulowane Tsh a przy poście zdecydowałam się na branie tabletek w mniejszej dawce z powodu tego złego trawienia. Czy to może mieć też związek z cyklem miesiączkowym? Proszę o pomoc i odpowiedź

137. 

     Asia napisał(a):

     24 marca 2016 at 12:13

     Witam,

     Czy podczas postu można jeść warzywa z mrożonek oraz warzywa niesezonowe? Planuję rozpocząć dietę w kwietniu, a wówczas nie ma jeszcze zbyt dużego wyboru sezonowych warzyw. Zastanawia mnie czy wykorzystanie papryki, pomidorów, cukinii, brokuła bądź kalafiora jest podczas diety dozwolone, nawet jeśli są to warzywa kupowane w supermarkecie albo po prostu – nie jest teraz nie sezon.

     • 

       Marlena napisał(a):

       28 marca 2016 at 18:58

       Ja osobiście nie robię z tego problemu – jeśli nie mam dostępu do warzyw organicznych i sezonowych, to kupuję „zwykłe” z marketu, a zimą sięgam owszem czasem do mrożonek.

138. 

     Basia napisał(a):

     25 marca 2016 at 17:22

     Witam,

     Chciałabym zastosować Post Daniela.
     Choruje na PCOS (Zesp. Policystycznych jajników) i biorę tabletki antykoncepcyjne nie dlatego, że chcę. Biorę bo bez nich nie występuje u Mnie okres, one nie funkcjonują bez tabletek. Boję się trochę stosować post jednocześnie z tabletkami, przy przerwach od brania występuje silny trądzik. Zastanawiam się, czy długi post pomógłby jakoś pomóc moim jajnikom.
     Właśnie robię przerwę 7-dniową między opakowaniami i zastanawiam się czy zrobić post i odstawić tabletki na 2 m-ce i zobaczyć.

     Pozdrawiam
     Basia

139. 

     Agata napisał(a):

     27 marca 2016 at 22:25

     Droga Marleno, chciałabym spróbować diety warzywno-owocowej, ale muszę nadmienić,że od wielu lat zażywam lek na nerwicę lękową, paroksetynę. Czy w związku z tym ma sens stosowanie diety,żeby zgubić zbędny balast, ponieważ jak się dowiedziałam lek ten spowalnia metabolizm.

140. 

     Ewa napisał(a):

     29 marca 2016 at 16:27

     Dzień dobry, chciałabym pociągnąć na diecie warzywno-owocowej min. tydzień. Nigdy tego nie robiłam, staram się do tego odpowiednio przygotować. Odżywiam się racjonalnie, dużo warzyw, dieta bezglutenowa, mało mięsa, zero nabiału, zero przetworzonego cukru, z małymi wybrykami. Zastanawiałam się też nad dietą przeciwko pasożytom. Czy dieta dr Dąbrowskiej pomoże również gdyby ewentualnie te pasożyty były czy należy zastosować dodatkową dietę. Lepiej to zrobić przed dietą warzywną czy po?
     Pozdrawiam, Ewa

141. 

     Basia napisał(a):

     30 marca 2016 at 16:08

     Witam,

     a co Pani myśli o dezodorancie z sody oczyszczonej i oleju kokosowego zamiast oliwy magnezowej?

     Pozdrawiam

     • 

       Marlena napisał(a):

       30 marca 2016 at 20:55

       Osobiście wolę połączenie przyjemnego z pożytecznym czyli ochronę antybakteryjną z jednoczesnym dostarczaniem jonów magnezowych. 🙂

142. 

     Robert napisał(a):

     31 marca 2016 at 14:07

     Niby post można zacząć w każdym momencie, mi ten moment się odkłada w czasie niestety bo cały czas łapię przeziębienia. Próbuje temu zapobiegać, suplementuję się witaminą D (od 2 tyg) i C (od miesiąca), tydzień temu brało mnie przeziębienie wiec wziąłem przez 3 dni po 50 000 jm witaminy D. Ale dzisiaj to jest po 5 dniach od tego zatoki mi znowu ruszyły i mało co mi głowy nie rozsadzi. I nie wiem co robić z tym fantem, do lekarza nie chce iść bo wiadomo jak to się skończy. Mam zacząć post Daniela w takim stanie ? skoro ten moment w moim przypadku chyba nie nadejdzie ?

     Pozdrawiam

143. 

     Agata napisał(a):

     2 kwietnia 2016 at 21:27

     Pani Marleno, czy mogłaby Pani odpowiedzieć na moje pytanie z 27.03.2016? Wiem,że nie jest Pani lekarzem, ale ma Pani na blogu wiele cennych rad.

144. 

     Asia napisał(a):

     3 kwietnia 2016 at 20:47

     Chcemy z chłopakiem rozpocząć post. Niestety, on jest alergikiem i musi teraz brać leki na uczulenie. Czy przyjmowanie leków podczas postu nie zaburzy jego leczniczego działania czy raczej powinniśmy przełożyć post na inny termin?

145. 

     Ewa napisał(a):

     6 kwietnia 2016 at 19:06

     hej,
     zwracam sie z pytaniem do doswiadczonych w poscie Daniela. Post stosuje od 6 dni, dzis zauwazylam, ze skora na dloniach mocno sie pomarszczyla, jest tez jakby wysuszona i wyglada jak u mojej wlasnej mamy. Mam 29 lat. Mial ktos podobne doswiadczenia?

146. 

     Nina napisał(a):

     10 kwietnia 2016 at 10:06

     Jestem na poscie pani Dabrowskiej juz po raz 3 .
     W poprzednich postach tracilam na wadze okolo 2 kg tygodniowo a teraz po pierwszym tygodniu waga stoi w miejscu .Scisle stosuje sie do wskazan pani dr. tylko jedno jablko , jedna cytryna i jeden grejfrut na dzień,no i warzywa.
     Czy to normalne zjawisko , bardzo mnie to demotywuje. Mam do stracenia dosc duzo kilogramow.

     • 

       Marlena napisał(a):

       11 kwietnia 2016 at 00:10

       Spokojnie obserwuj dalej, nie napinaj się – na początku waga spada na łeb na szyję, potem ten spadek jest dużo wolniejszy, a zatrzymanie też jest możliwe, to jest żywy organizm a nie maszyna 😉

147. 

     betelgeuse napisał(a):

     20 kwietnia 2016 at 18:18

     Witajcie;) Robie ten post pierwszy raz i jestem dopiero pod koniec 3 dnia. Fizycznie jak na razie nie jest zle – mialam tylko silny bol glowy przez 2 pierwsze dni i ogolne oslabienie/zamulenie/brak sil i ewnergii na cokolwiek, glodu tez nie odczuwam (chociaz fantazjuje o kanace z miodem chyba z powodu braku tej energii wlasnie) ale pychicznie czuje sie FATALNIE !!!…nie wiem ile wytrzymam…planowalam 7 dni z mozliwoscia przedluzenia do 14 jesli czulabym sie ok…ale nie wiem czy wytrzymam 7 jesli nic sie nie porawi do tego czasu…:(:(:(:(:(:(:(:(

148. 

     Agatka napisał(a):

     22 kwietnia 2016 at 15:38

     Jakie lewatywy najlepiej robić? Można robić lewatywy z kawy organicznej?

     • 

       Aga napisał(a):

       26 kwietnia 2018 at 16:35

       Witam
       Mam pytanie czy mozna w tej diecie wprowadzic szparagi ?

     • 

       Marlena napisał(a):

       26 kwietnia 2018 at 20:47

       Szparagi można, to warzywo zielone mające niski IG.

149. 

     Teresa napisał(a):

     25 kwietnia 2016 at 15:03

     Droga Pani Marleno , jaka może być przyczyna jeszcze nieszczelnych jelit? Mimo stosowania postu Daniela od 3 tygodni , dalej mocz zabarwiony jest na mocno różowy kolor po zjedzeniu buraczków lub wypiciu zakwasu. Samopoczucie wspaniałe, duzo energii, żadnych kryzysów, wszystko idzie super tylko ten mocz zabarwiny nadal…

     • 

       Marlena napisał(a):

       27 kwietnia 2016 at 16:48

       Nie u każdego uszczelnienie barier jelitowych odbędzie się jednakowo szybko. Może po prostu Twój organizm potrzebuje więcej czasu, więcej probiotyków i prebiotyków – wszystko zależy od stanu jelit u danej osoby. Dr Chutkan pisała nawet w swojej książce „Dobre bakterie”, że są osoby mające tak zdewastowaną mikroflorę jelitową, że jedynym ratunkiem jest dla nich przeszczep stolca, ponieważ nic innego nie jest w stanie przywrócić w jelitach równowagi. Są to jednak raczej dość rzadkie przypadki (np. osoby wiele lat przyjmujące antybiotyki i bardzo kiepsko jednocześnie odżywiające się), więc bądź dobrej myśli i obserwuj.

150. 

     janka napisał(a):

     26 kwietnia 2016 at 18:07

     Witam wszystkich postowiczów 🙂 czytam tutaj powyższe wypowiedzi i namawiam wszystkich zadających pytania( czy mogą zażywać w czasie postu te czy inne leki oraz, czy możliwe jest marszczenie się skóry w czasie postu tu i ówdzie ) do wnikliwego przeczytania artykułów Marleny związanych z postem bo tam wszystko jest napisane oraz do posłuchania wykładów pani Dąbrowskiej, o różnych rzeczach, które mogą się dziać podczas odbywania postu…nasz organizm to nie jest maszynka, która u każdego działa tak samo więc i jego reakcje na post mogą być różne..jest też napisane kiedy nie wolno takiego postu przeprowadzać. Ja jak robiłam pierwszy raz post to przeczytałam wszystko na ten temat, co tylko możliwe , zakupiłam książkę p Dąbrowskiej bo ma w niej fajne przykładowe jadłospisy …dlatego zachęcam do dobrego, mądrego przygotowania się do postu…

151. 

     Agniecha napisał(a):

     27 kwietnia 2016 at 15:34

     Post Daniela niewskazany jest dla nastolatek. Moja 17;letnia córka ma depresje, jest obecnie na lekach antypasozytniczych. Daje Jej soki i sałatki przy okazji. Jest wysypana, wszystko ją piecze. Czy mogą Jej zastosować trzydniowy detoks lub post kilkudniowy?

     • 

       Marlena napisał(a):

       27 kwietnia 2016 at 18:01

       Post Daniela nie jest wskazany dla dzieci przed okresem dojrzewania lub w trakcie pokwitania. Myślę, że 17 lat to już okres pokwitania ma za sobą, w zasadzie to już czas biologicznej dorosłości.

152. 

     Justyna napisał(a):

     1 maja 2016 at 00:19

     Czy w czasie postu Daniela trzeba jeść warzywa organiczne czy można takie zwykłe z supermarketu umyte w roztworze sody?

     • 

       Marlena napisał(a):

       3 maja 2016 at 23:25

       Organiczne to najlepsza opcja, jednak jeśli nie ma organicznych to konwencjonalne również spełnią swoją rolę.

153. 

     Barbara napisał(a):

     3 maja 2016 at 09:33

     Marleno Twoja strona to skarbnica wiedzy wczoraj dodatkowo zakupilam Twoje przpisy sa rewelacyjne ja mam jednak duzy problem zrobilam post 30 dni tylko i az mozna powiedziec czuje sie dobrze tak ogolnie jednak teraz kiedy przeszlam na zdrowa diete to po kazdym posilku mam dolegliwosci ze strony woreczka zolciowego mialam kamienie nie za duze liczylam ze post sobie z tym poradzi ale chyba jednak nie do konca jest gorzej nawet bo przed postem mialam sporadyczne pobolewania a teraz w zasadzie calymi dniami nawet po zieleninie z odrobina oliwy z oliwek. Juz nie wiem co jesc. Wczoraj zdobilam zupke taka z soczewicy z kalafiorem delikatna na wodzie wg 5 przemian. No i nawet po takiej zupie. Wczoraj wypilam troszeczke czerwonego wina i przeszlo na jakis czas no ale winem to chyba leczyc sie nie za bardzo moge. Poradz cos prosze.
     Barbara

     • 

       Marlena napisał(a):

       4 maja 2016 at 10:36

       A badałaś sobie ten woreczek? Zrób może USG, skonsultuj z lekarzem, to może nie być nic groźnego albo może być np. kamica. Jeśli chodzi o kamicę żółciową to dr Dąbrowska mówiła o tym na wykładzie: tutaj najlepiej sprawdza się z tego co pamiętam post sokowy lub wodny jak u Nikołajewa. Warzywno-owocowy czasem zmiękcza je (jak mówiła dr Dąbrowska na USG widać takie „błotko” w miejscu kamienia) ale z usuwaniem nie radzi sobie za dobrze.

       Pomocna może być też książka „Jak w sposób naturalny zachować swój pęcherzyk żółciowy” autorki dr Sandra Cabot (lekarz), Margaret Jasinska. Nie zawsze konieczne jest zaraz usuwanie woreczka żółciowego, to powinna być ostateczność. Książka wyjaśnia w jakich wypadkach taka ostateczność jest koniecznością, a w jakich można rzeczy naprostować postępowaniem dietetycznym, bez niezbędności uciekania się do interwencji chirurga.

154. 

     Barbara napisał(a):

     4 maja 2016 at 18:32

     Marleno bardzo dziekuje za odpowiedz ja mialam robione usg i faktycznie stwierdzono kamienie narazie nie za duze myslalam ze post sobie poradzi ale dziekuje za rade zaopatrze sie w fachowa literature i bede starala sie poprawic funkcjonowanie mojego woreczka. Zrobie jeszcze jedno usg zobacze jak to po poscie wyglada i moze jakies oczyszczanie przeprowadze.
     Serdecznie pozdrawiam
     Barbara

155. 

     Justyna napisał(a):

     10 maja 2016 at 20:49

     Przepraszam za być może trywialne pytanie, ale dla mnie jest to dylemat (przy każdym poście mnie to nurtuje): czy rzodkiewki można jeść w poście?
     Z góry dziękuję Ci za odpowiedź,
     Justyna.

     • 

       Marlena napisał(a):

       11 maja 2016 at 13:45

       Można śmiało.

156. 

     meggirules napisał(a):

     13 maja 2016 at 12:17

     Marleno, wiemy że jablek mozna zjesc 1-2 max, a jak wyglada sprawa z grejpfrutami ? mozna zjesc ich wiecej niz jedno dziennie ?

     • 

       Marlena napisał(a):

       13 maja 2016 at 15:02

       Przede wszystkim mamy w tej diecie jadać rozmaite warzywa i to na nich koncentrować się ma menu, natomiast owoce są tutaj dodatkiem mającym uprzyjemnić i urozmaicić nam całość. Czy jest jakiś konkretny szlaban na grejfruty tego nie wiem, ale pewnie tak, skoro zasady diety są takie jak napisałam.

157. 

     hania napisał(a):

     15 maja 2016 at 17:11

     Witaj Marleno 🙂 Zachęcona Twoją wiedzą i pod dużym wrażeniem wszystkich postów kupiłam ziemię okrzemkową. Chciałabym przejść na 42-dniowy post, czy w tym czasie mogę przyjmować okrzemki, czy lepiej zacząć je stosować po zakończeniu postu?

     • 

       Marlena napisał(a):

       16 maja 2016 at 15:23

       Dr Dąbrowska nic na ten temat nie pisze, jednak ogólnie podczas postu nie zaleca stosowania suplementów diety.

158. 

     Małgorzata napisał(a):

     16 maja 2016 at 15:32

     Jestem 29 dzień na poście – ostatnie 4 dni przypałętał się potężny ból gardła i katar. U mnie to zawsze kończy się albo angina albo zapaleniem tchwicy. Wiem, że suplementy nie są dozwolone, ale żeby nie brać leków musiałam zastosować kurację witaminą C(CZDA) – spore dawki. Dolegliwości prawie już przeszły, ale od wczoraj zaczęłam odczuwać mocno głód – tak jak na początku postu + pojawił się ból głowy.
     Zastanawiam się czy z tym głodem to normalne, czy może zakłóciłam jakoś przebieg postu zażywaniem witaminy C?
     Post rozpoczęłam ze względu na problemy z tarczycą(niedoczynność) i problemy z zajściem w ciążę więc chciałabym dociągnąć do pełnych tygodni, ale może to nie już sesnu.

     • 

       Marlena napisał(a):

       16 maja 2016 at 18:11

       Jeśli często nękały Cię podobne problemy, to całkiem możliwe, że doznałaś raczej kryzysu ozdrowieńczego, a nie „prawdziwej” infekcji. Jeśli zaś powrócił silny głód, to nie masz wyjścia – najbezpieczniej jest przerwać w tym momencie post.

159. 

     hania napisał(a):

     17 maja 2016 at 13:55

     Dziękuję za odpowiedź 🙂

160. 

     Małgorzata napisał(a):

     18 maja 2016 at 21:48

     Bardzo dziękuję za poradę – głód nadal jest, nie taki silny, ale postanowiłam doczekać do końca tego tygodnia i jeśli nie minie to rzeczywiśćie skończę post tydzień wcześniej. Myślę, że 5 tygodni to też nie jest zły wynik 🙂

161. 

     meggirules napisał(a):

     19 maja 2016 at 09:24

     A co ze szparagami ? bo teraz jest sezon na te cudowne warzywa… w czasie postu mozna ????
     dziekuje za odp

     • 

       Marlena napisał(a):

       19 maja 2016 at 11:16

       Szparagi można (ale fasolki szparagowej nie można).

162. 

     Kamila napisał(a):

     19 maja 2016 at 12:29

     Marleno odpisz proszę. Przymierzam się do postu, ale biorę \Euthyrox 50mg i Glucofage 1000mg na wieczór, boję się jednocześnie brać leków i stosować dietę. Co byś poradziła?

     • 

       Marlena napisał(a):

       22 maja 2016 at 09:29

       Jeśli ktoś bierze leki to dr Dąbrowska sugeruje dietę pod okiem lekarza, który będzie mógł je powoli zmniejszać czy nawet odstawić.

163. 

     Natalia napisał(a):

     23 maja 2016 at 12:37

     Droga Pani Marleno. Proszę o pomoc. Jestem w 8 dniu postu i od 3 dni mam powiększone migdały. Są tak bolesne ze z wielkim trudem łykam ślinę i pije wodę, ledwo jem.Plukanie gardła woda z solą ani soda nie pomoglo. Jak sobie mogę pomoc? Dodam ze na migdaly chorowalam tylko raz w zyciu jakies 2 lata temu. PS. Czy mogę jeść pomidory z puszki? W składzie jest pomidor, sok pomidorowy, sól i regulator kwasowości. Pozdrawiam serdecznie. Natalia

164. 

     gosia napisał(a):

     23 maja 2016 at 23:25

     Mam pytanie, zamierzam skorzystać z diety dr Dabrowskiej ale jestem w trakcie leczenia stomatologicznego I w siódmym dniu będę miała wizytę u lekarza. Czy musze przerwać dietę ? Prosze też o podanie wykazu cherbatek ziołowych. Dziękuję za info

165. 

     Justyna napisał(a):

     27 maja 2016 at 14:48

     Witam serdecznie
     Od 5 dni jestem na poście Daniela. Odstawiłam drogeryjne kosmetyki. Myję się cała naturalnym, ręcznie robionym mydłem, które nie dość, że śmierdzi, to jeszcze robi mi suchara na skórze i zostawia ohydny osad. Po umyciu nim włosów ( i spłukaniu wodą z octem) mam efekt „piorun w miotłę”…
     Jak to „ugryźć”? Czy mogę stosować np. żel-szampon Alterry? Taki:
     https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,73548,alterra-sensitiv-dusch-shampoo-parfumfrei.html
     Czy mogę posmarować tego suchara chociaż olejem kokosowym?
     Bardzo proszę o podpowiedź jak sobie z tym poradzić

     • 

       Marlena napisał(a):

       2 czerwca 2016 at 20:05

       Mydło po prostu zmień na takie jakie nie powoduje problemów (te z Alterry mnie osobiście bardzo pasują). Tak jak i z kosmetykami konwencjonalnymi tak samo i z naturalnymi – zdarzą się takie, które nam od razu podejdą i takie, od których nas momentalnie odrzuca, bo „coś” niefajnego nam robią. Po prostu trzeba trafić w te swoje ulubione i potem się ich trzymać. 🙂

166. 

     marta napisał(a):

     6 czerwca 2016 at 11:58

     Pani Marleno, czy dieta owocowo-warzywna wplywa na poprawienie plodnosci? Staram sie od 2 lat o dziecko jednak bezskutecznie 🙁 Mam 33 lata, wszystkie wyniki w porzadku… Slyszala Pani moze cos temat poprawy plodnosci, jak tak to ile tygodni nalezaloby przeprowadzic taka diete? Chce zaczac od 10 dni, potem zwiekszyc do 3 tygodni… Pozdrawiam serdecznie i dziekuje 🙂

     • 

       Marlena napisał(a):

       7 czerwca 2016 at 13:42

       Tak, dr Dąbrowska donosiła o sukcesach wśród pacjentek, które miały problemy z płodnością, lecz zaszły w upragnioną ciążę. Szczegóły znajdują się w książkach pani doktor.

167. 

     Milka napisał(a):

     7 czerwca 2016 at 15:02

     Pani Marleno, dziękuję za ogrom wiadomości w Pani witrynie!!!
     Od dawna interesuję się postem, swego czasu przeprowadzałam diety pszenne – kubek namoczonej wcześniej i ugotowanej pszenicy był pokarmem na cały dzień. Najdłuższa dieta trwała dziesięć dni. Rezultaty były nie do przecenienie, były również kryzysy ozdrowieńcze. Obecnie myślę o diecie warzywno-owocowej, lecz po atakach psychotycznych od siedmiu lat biorę leki przeciwpsychotyczne, niewielką dawkę, lecz jednak.
     Przypadłości tej nie wymieniłaś w przeciwskazaniach. A jednak to jest lek, którego nie mogę odstawić. Czy w takim razie mogę zastosować dietę?
     Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za ogrom włożonej w tą stronę pracy!

168. 

     Barbara napisał(a):

     15 czerwca 2016 at 20:05

     Dzień dobry 🙂

     Pani Marleno, przed Wielkanocą przeszłam 4 tyg. post.
     Teraz mam złamaną piętę, od 3 tyg. poruszam się albo o kulach albo na wózku. Niestety z braku ruchu od razu mam więcej na wadze. Chciałabym ten okres mojego unieruchomienia wykorzystać na post – czy będzie miał dobry wpływ na zrastanie się pięty?

     • 

       Marlena napisał(a):

       17 czerwca 2016 at 22:35

       Nie mam pojęcia. Jedz dużo świeżych warzyw i owoców zawierających witaminę C mającą wpływ na produkcję kolagenu (głównego składnika każdej tkanki łącznej) aby przyspieszyć proces dochodzenia do siebie. W razie potrzeby sięgnij też po suplement witaminy C.

169. 

     Małgorzata napisał(a):

     15 czerwca 2016 at 23:52

     Witam,
     Jak pogodzić post Daniela z chorobą Hashimoto? Dąbrowska zaleca jedzenie warzyw (w tym psiankowatych) i owoców oraz niejedzenie mięsa, a protokół autoimmunologiczny wręcz przeciwnie – mięcho przede wszystkim. Wiadomo, że mięso zakwasza organizm, więc jak to jest, że w przypadku np. Hashimoto jest zalecane.
     Proszę o jakiś komentarz.

     • 

       Marlena napisał(a):

       17 czerwca 2016 at 22:44

       Dr Dąbrowska podaje ogólne wskazówki co można jeść podczas postu, a czego nie. Należałoby indywidualnie zbadać sobie nietolerancje pokarmowe aby wykluczyć ewentualne pokarmy nietolerowane z tej listy. Podczas postu nie je się pokarmów wysokotłuszczowych, wysokobiałkowych ani wysokoskrobiowych – na tym polega post – rządzi się on innymi mechanizmami i prawami niż „normalny” tryb odżywiania.
       Poza tym trudno mi powiedzieć w jakim stopniu „protokół autoimmunologiczny” oparty jest o to co mówi nauka, ja nie spotkałam się z badaniami mówiącymi aby w celu wyzdrowienia z choroby autoimmunologicznej konieczne było zjadanie wielkiej ilości pokarmów mięsnych. Chętnie je poznam jeśli ktoś mi takie przedstawi.

170. 

     asia.ce napisał(a):

     22 czerwca 2016 at 19:27

     właśnie wybieram się na turnus. jeśli to nie kłopot, to chcę zadać pytanie. cierpię na mięśniaki macicy. jestem w trakcie leczenia hormonami. po 3 miesiącach ustąpiły obfite krwawienia. dzień przed wyjazdem powinnam zażyć hormony, które biorę 10 dni w miesiącu. i teraz nie wiem co robić, zrezygnować bo zaburzą proces ozdrowieńczy czy kontynuować jak zalecił ginekolog. jestem w kropce 🙁

171. 

     Krystian napisał(a):

     1 lipca 2016 at 21:37

     Witam. Marlena, potrzebuję Twojej pomocy, lub pomocy osób które miały grzybice ogólnoustrojową (kandydoza). Cierpię już od bardzo dłuższego czasu, bo od kilku lat i podejrzewam, że mam nerwice, lub depresje. Znalazłem informacje w internecie, że nerwica może być powodem grzybicy. Czuję,że mam grzybice, bo jadam za dużo, zdecydowanie więcej niż normalnie powinno się jeść, czuje się często otępiały, a nalot na języku, oraz inne objawy, o których wyczytałem że się mogą pojawiać przy kandydozie.Jak zacznę jeść mniej to czuję się gorzej, czuję jakby nerwica byłą większa, jeszcze gorzej mi się myśli. Jem dużo mięsa, jajek, mleka z płatkami, różnych ryb – najczęściej z puszek, ryby wędzone i prawdopodobnie niezdrowym odżywianiem sobie zaszkodziłem. Teraz muszę wyzdrowieć.
     Proszę o odpowiedź, czy istnieje jakaś dieta oczyszczająca z grzybicy ogólnoustrojowej? Jeśli, tak to czy można prosić o jakąś? Co można jeść? Pytam o dietę, bo post to raczej dla mnie zbyt duże wyzwanie. Wyzwaniem zbyt dużym jest dlatego, bo ja pracuję a myślę, że wprowadzę w życie post warzywno-owocowy, to już w ogóle nie dam rady nawet wykonywać swojej prac, oraz normalnie funkcjonować, przynajmniej przez jakiś początkowy okres czasu. Dlatego pytam o bardziej łagodniejszy sposób oczyszczania,np jakąś dietę, Może są jakieś produkty włączając warzywa i niektóre owoce, które można jednak spożywać przy oczyszczaniu się? Boję się od razu zaczynać post warzywno – owocowy, bo obawiam się że nie podołam i myślę że tak chyba będzie. Mam jeszcze jedno pytanie. Czy w ogóle post warzywno – owocowy pomaga pozbyć się kandydoz y i wyzdrowieć? Chciałbym zacząć normalnie funkcjonować i żyć. Marlena, zauważyłem sporo Twoich postów,więc raczej znasz się na tym temacie. Bardzo proszę o pomoc.

     • 

       Marlena napisał(a):

       3 lipca 2016 at 18:05

       Może zajrzyj do książki „Dobre bakterie”, autorką jest lekarz gastroenterolog Robynne Chutkan, skutecznie lecząca ludzi z dysbiozy. Podane są tam diety, zioła i suplementy jakie należy stosować przy tego rodzaju przypadłości.

     • 

       Patka napisał(a):

       4 lipca 2016 at 10:52

       Hej, ja Ci bardzo polecam ten post i będę go polecać wszystkim. To co się dzieje z organizmem i umysłem, to naprawdę coś niesamowitego i gdy robiłam go pierwszy raz to moje niedowierzanie, że można czuć się tak wspaniale aż wywoływało lekkie zaniepokojenie, czy ja sobie tego nie wmawiam. Paradoks jest taki, że je się mniej (tzn. można jeść ile się chce, ale po jakimś czasie organizm nie chce), a energia rośnie i ma się chęci do życia. Do tej pory robiłam dwa dwutygodniowe, ale właśnie planuję zrobić sobie miesięczny w sierpniu. Jeśli chcesz możesz się dołączyć i zrobić sobie 10-cio dniowy na początek. Będziemy się wspierać w postanowieniu 😉 Nie wiem jak u innych, ale odkąd zrobiłam go pierwszy raz, to wiem, że będę robić cyklicznie – aż mnie ciągnie, bo wiem jak dobrze się wtedy czuję. To nie głodówka i jak tylko czujesz głód możesz jeść ile chcesz (tylko wiadomo, że to co można), a wydaje mi się, że dużo jest do wyboru warzywek i naprawdę można, i należy, jeść w sposób zróżnicowany. Jeśli ograniczyłbyś mięso i nabiał wcześniej, to byłoby Ci łatwiej. Najważniejsza zasada jak już się zdecydujesz to „choćby skały srały, jem tylko to co można i KONIEC! Nie ma wyjątku, nie zastanawiam się czy jedno ziarenko czy jeden orzeszek może być – po prostu NIE!” Jak w maszynie: jest zapadka, której już nie ruszasz. Absolutnie nie wmawiaj sobie, że nie dasz rady. A jeśli chcesz mieć pewność, że nic się nie stanie niepokojącego to idź do lekarza, powiedz, co chcesz zrobić i jeśli nie ma przeciwwskazań, to działaj. Rozpocznij najlepiej na weekendzie, żeby kryzys móc przeleżeć w łóżku (mogą pojawić się np. silne bóle głowy, ale nie ma co ukrywać, bo po tym jak się odżywiasz, to kryzys możesz mieć silny). Proponuję Ci też obejrzeć wykład dr Dąbrowskiej na youtube’ie (popatrz też na publiczność, jacy ludzie tam są i dają radę 😉 ) Pozdrawiam serdecznie.

172. 

     Anna Maria napisał(a):

     4 lipca 2016 at 09:44

     @Krystian polecam ci ten artykuł jeżeli go nie czytałeś
     https://sekrety-zdrowia.org/grzybica-ogolnoustrojowa-prawdziwa-historia-wyleczenia
     Ja miałam mały przerost candidy i bardzo mi pomógł detox z colo-vada, usunięcie złogów z jelit(razem z candidą) i wychodowanie nowej flory bakteryjnej w już czystych jelitach. Teraz jest super, wspaniałe wydalanie i trawienie oraz samopoczucie! Więcej szczegółów na temat detox z colo-vada (gruntowny detox) znajdziesz na blogu alkaliczny styl życia albo u dobrego dieteyka.
     Oczywiscie totalna zmiana diety jest absolutnie konieczna; wymaga to wysiłku ale warto na prawde!!!

173. 

     Lilka napisał(a):

     10 lipca 2016 at 11:12

     Na paście Daniela byłam 12 dni. Jadłam zgodnie z zaleceniami tylko warzywa w różnej postaci. Niestety zaczęły mi dokuczać bardzo silne skurcze w łydkach, z którymi nie mogę poradzić sobie do dzisiaj.

     • 

       Marlena napisał(a):

       10 lipca 2016 at 15:12

       Może zabrakło Ci magnezu, spróbuj uzupełnić magnez kąpielami w solance magnezowej (chlorek magnezu lub siarczan magnezu). Bardzo ważny jest ponadto czas po odbyciu postu, czyli realimentacja i aby nie popełnić wtedy błędów żywieniowych. Przyczyną skurczów mięśniowych może być też niedobór witaminy D.

174. 

     Krystian napisał(a):

     12 lipca 2016 at 20:58

     Dziękuję Wam za odpowiedzi. Jednego nie rozumiem. Spotykam się z informacją, że przy leczeniu kandydozy należy przestać spożywać cukier, gdyż to cukier odżywia grzyby i sprawia, że powstaje ich więcej. Ok, z tym się mogę zgodzić, ale spotykam się też z informacją, że można jeść np ryby, jajka a nawet tuńczyka. Czy aby na pewno można jeść mięso? Bo chyba gdzieś wyczytałem, że należy unikać mięsa podczas leczenia. Jaka jest prawda?
     Nie chce kombinować, chciałbym wiedzieć czy post warzywno – owocowy może mi pomóc wyzdrowieć? Jadłbym tylko warzywa i dozwolone owoce. Jeżeli tak, to spróbuję z tym postem. Potrzebuję tylko rady. Może ktoś wie, jak się pozbyć tej choroby? Piecze mnie skóra i czuje gorąco na ciele jak by mnie parzyło, mam częste bóle żołądka po zjedzeniu, nie mówiąc już o tym jak źle pracuje mój umysł zwłaszcza teraz, kiedy przestałem jeść mięso, pić słodzone napoje. Odżywiam się chlebem z wędliną – wiem, że to niezdrowe, ale chyba trochę taki sposób odżywiania mi pomaga, bo czuje się gorzej i nawet czasami odczuwam ból głowy. Dzisiaj też biegałem 30 min i wydaje mi się, że bardzo wysiłek fizyczny pomaga przy oczyszczaniu, bo bardzo się spociłem a z potem chyba też uwalniają się toksyny? Chyba zaryzykuje i spróbuje odzywiac sie tylko warzywami owocami. Czy podczas tego postu, przynajmniej na poczatku moglbym sie wspomóc jakimś jajkiem np albo kawalkiem miesa jak by mi było cięzko? Czy orgaznim może wytrzymać bez mięsa, jajek, ryb? Bez nabiału?

     • 

       Marlena napisał(a):

       13 lipca 2016 at 10:29

       Oczywiście, że organizm może wytrzymać bez spożywania (nazwijmy rzeczy po imieniu) zwłok, komórek rozrodczych innego gatunku czy też wydzieliny poporodowej innego gatunku. 😉
       Powiem więcej: gdy przestajemy te rzeczy wkładać sobie do środka to wiele osób doznaje cudownej poprawy zdrowia, jakiej nie były im w stanie zapewnić żadne leki farmaceutyczne, nawet te najnowocześniejsze i najbardziej zaawansowane.

       Na kanapkach z wędliną kandydozy się nie pozbędziesz – to jedno jest pewne. Chleb (szczególnie biały) to też „cukier” (węglowodany proste), tylko w nieco innej formie. Kanapki z wędliną przypuszczalnie jadłeś całe życie i zobacz jak skończyłeś – nie tędy zatem droga. Post warzywno- owocowy może owszem pomóc, jest tam sporo kiszonek, sporo zieleniny na której pożywiają się nasze dobre bakterie, nie ma cukru którym pożywiają się drożdżaki candida. Polecam też książkę lekarki gastroenterolog Robynne Chutkan „Dobre bakterie”, gdzie jest sporo cennych informacji na temat przywracania równowagi naszego mikrobiomu jelitowego. Ta lekarka również zaleca dużą ostrożność jeśli chodzi spożycie mięsa.

175. 

     Krystian napisał(a):

     13 lipca 2016 at 12:23

     Marlena, kiedyś miałem podobny problem, ale nie wiedziałem że to jest kandydoza. Również czułem sie podobnie źle, ale biegałem i odstawiłem mięso i innego typu jedzenie. Odżywiałem się tylko kanapkami z wędliną i po każdym bieganiu, kiedy wracałem bardzo spocony, tak że sie ze mnie lało czułem się coraz lepiej i nalot z języka powoli znikał. Jadłem coraz mniej tych kanapek z biegiem czasu, jak w sobie miałem mniej toksyn i nalot na języku się pomniejszał. Pamiętam, że doszedłem do takiego momentu, że na cały dzień ugryzłem tylko kawałek chleba i wypiłem herbatę z cukrem. Wyzdrowiałem oczyszczając się takim sposobem. Nalot zniknął i głód wrócił, taki naturalny głód. Byłem głodny jaki wilk a język stał się różowiutki. Energii miałem tak dużo, że nie wiedziałem co z nią zrobić. Piszę prawdę, w ten sposób się oczyściłem, nie jadłem żadnych warzyw i owoców, nie byłem na żadnym poście. Wsłuchiwałem się tylko w swój organizm, wiedziałem, że chyba jestem chory i robiłem to, dzięki czemu czułem się lepiej. Ale niestety znów widocznie mam ten sam problem, możliwe że powstał on przez duży stres. Więc można się oczyścić jedząc kanapki i będąc aktywnym fizycznie. Bez biegania bym się nie oczyścił. Chyba, że taki znak jak różowy język, mnóstwo energii i ogromny głód wcale nie musi oznaczać to, że byłem zdrowy? Ja czułem się zdrowy. Niedawno znów wróciłem do tej metody oczyszczania, i czuję się coraz lepiej, ale dzisiaj już nie jem kanapek, poza maluteńką kromką samego chleba, która zjadłem rano. Odżywiam się samymi warzywami i owocami. Zjadłem dzisiaj marchewkę ugotowaną na parze i ogórki, trochę czosnku, który podobno dobrze oczyszcza. Piję do tego dużo wody.

     • 

       Marlena napisał(a):

       13 lipca 2016 at 18:29

       Nalot na języku nie oznacza w każdym przypadku kandydozy, więc jeśli nie stwierdził jej u Ciebie lekarz to są to tylko póki co Twoje prywatne domysły. No i mówiąc szczerze nie spotkałam się jak dotąd w literaturze z takim sposobem oczyszczania organizmu jak spożywanie chleba z wędliną w połączeniu z bieganiem. Ale jeśli jest to Twój autorski sposób i Tobie to służy, to daj Ci Boże zdrowie! 😉

176. 

     Kokosanka11 napisał(a):

     14 lipca 2016 at 04:07

     Doskonale Cię rozumiem Krystianie.Nie szukaj wymówek tylko zacznij coś z tym robić im szybciej tym lepiej samo nie przejdzie.
     Droga Marlenko mam podobny problem…walki z kandydoza nie widać końca.Zamowilam książkę pani doktor Dobre bakterie i mam zamiar prZejscna post Daniela tylko nie wiem czy warto przerwać obecna dietę czy czekać dalej na poprawę ? Martwi mnie rownież fakt,ze po zjedzeniu WIEKSzej ilości warzyw takich jak marchewki czy owoców typu jabłko,kiwi,czereśnie w stanie surowym czuje drapanie w gardle :-/. Ostatnio zauważyłam dziwne dolegliwości typu swędzenie ramion,pleców i tego uczucia lepkości,dziwny zapach :-/ czy to dobrZe czy źle? Chce być w końcu zdrową ,czasami mam wrażenie,ze zwariuje .Pozdrawiam

     • 

       Marlena napisał(a):

       14 lipca 2016 at 17:48

       Czy oprócz diety stosujesz zioła i suplementy wymienione w książce przez dr Chutkan? Potrzebne są probiotyki, zioła, glutamina itd. oraz dużo żywności probiotycznej i prebiotycznej aby zwalczyć kandydozę i przywrócić prawidłowy mikrobiom. Jeśli dany pokarm powoduje pogorszenie samopoczucia to na razie nie zjadaj go. Wyzdrowiejesz i wtedy będziesz mogła.

177. 

     Kokosanka11 napisał(a):

     15 lipca 2016 at 01:45

     Oczywiście,ze tak.Wszystko,co powinnam robić ,to robię tylko dlaczego brak efektów? Mam grupę krwi A czyli jestem urodzonym roślinożerca.Nie powinnam mieć takich reakcji po zjedzeniu warzyw czy owoców .Po badaniu żywej kropelki krwi wyszły grzyby ,pasożyty,słabe czerwone krwinki za to mocne białe,nietolerancje oczywiście ,zaburzenia hormonalne,resztki jedzenia,braki witamin D .CO dziwne po witaminie B czuje sie słabo,mam zawroty głowy i spadek temperatury ciała do 35.2 .Ciezko mi z tym żyć ,tymbardziej P,ze sie bardzo staram.Moze potrzeba więcej czasu a moZe faktycznie zastosuje post Daniela jako ostatnio deskę ratunku.Cos gdzieś tkwi a ja nie wiem czym to zwalczyć .Najbardxiej uciążliwy jest ten dziwny zapach i lepkość,otępienie,ciagle doły .Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za odpowiedz

     • 

       Marlena napisał(a):

       15 lipca 2016 at 12:51

       Zgadza się, nie powinnaś mieć takich reakcji bo zdrowy człowiek ich nie ma. Z badań jednak wynika, że zdrowa nie jesteś. Dlatego nie ustępuj w poszukiwaniu swojej drogi do zdrowia. Zdrowy człowiek ma krew zdrową, jeśli masz „coś” we krwi to znaczyć może, że jelita mogą być nieszczelne, a mikrobiom w nich zaburzony. To z kolei powoduje całą kaskadę zdarzeń, które na końcu dają efekt złego samopoczucia czyli inaczej mówiąc choroby. Pamiętać jednak należy, iż organizmy żywe są zaprojektowane na pozostawanie w zdrowiu, a nie w chorobie, mają ponadto zdolność samouzdrawiania. Organizm jest naszym przyjacielem, a nie wrogiem i robi co może każdego dnia, aby nas utrzymać przy życiu i zapewnić zdrowie. Jednak aby to nastąpiło należy zrobić 2 rzeczy: przestać robić mu pod górkę (czyli rzeczy dla niego szkodliwe) i zacząć robić te, które przynoszą efekty w postaci poprawy samopoczucia.

       Post Daniela czy jest ostatnią deską ratunku? Niekoniecznie. Są jeszcze skuteczniejsze posty jak post sokowy czy post wodny. Nie namawiam jednak do ich samodzielnego stosowania dłużej niż 1-3 dni, warto przy dłuższym poście na sokach lub wodzie być pod okiem lekarza lub specjalisty fastoterapeuty. Im ostrzejszy poza tym reżim postu, tym objawy obumierania grzyba będą bardziej dokuczliwe (kryzysy ozdrowieńcze). Dobrze rozprawia się z kandydozą dietą raw food na świeżych owocach i zielonych warzywach (jak się wydaje to nie węglowodany powodują rozrost tego grzyba w ustroju, lecz to tłuszcz go dokarmia). Mama trójki dzieci wyleczyła je (z kandydozy, egzemy i autyzmu) właśnie taką dietą owocową z dodatkiem zieleniny: https://dehappy5.com/candida-overgrowth-how-to-stop/ i napisała o tym książkę (rodzina ma też kanał na YT – aby trafić do większej rzeszy osób blog i kanał prowadzone są w jęz. angielskim, jedynie pierwsze filmy były nagrywane po polsku: https://www.youtube.com/user/deHappy5).

178. 

     Kasia napisał(a):

     16 lipca 2016 at 20:35

     Marlenko, po pierwsze, dziękuję Ci za wszystko! Z Twojej inspiracji jestem dziś w szóstym dniu postu. Pojawił się u mnie kryzys, w związku którym sięgnęłam znowu do Twojego bloga (pomogło), ale przy okazji dowiedziałam się czegoś nowego o wychodzeniu z postu. Zdawałam sobie sprawę z konieczności zdrowego odżywiania po poście i cieszyłam się na nie, ale nie wiedziałam o konieczności etapowego wprowadzania kolejnych produktów. W związku z tym mam poniższy problem.
     Otóż po 11 dniu zaplanowanego postu przypada moja 10 rocznica ślubu. Z tej okazji zaplanowaliśmy z mężem weekendowy wyjazd tylko we dwoje. Z oczywistych względów nie będę już wtedy pościć (na restauracyjnym jedzeniu chyba by się nie dało, a i ma być to czas świętowania, nie postu). Pomyślałam, że jak na pierwszy raz 11 dni wystarczy, a przecież zawsze mogę do diety warzywno-owocowej wrócić później… Ale… czy nie zrobię sobie krzywdy w ten weekend od razu po poście spożywając „normalne” jedzenie? Umówmy się, że z jakimś rozsądkiem: może nie frytki i kebaby, ale kanapki, zupy na mięsnym wywarze, niewielkie ilości mięsa, ryb.

     • 

       Marlena napisał(a):

       18 lipca 2016 at 23:13

       Dla ustroju, który przez 11 dni dostawał tylko kilkaset kalorii w postaci naturalnych warzyw i owoców to będzie szok gdy nagle dostanie wywary mięsne, kanapki i zwłoki zwierzęce do strawienia. Po okresie postu przewidziany jest drugi etap diety (pełnowartościowej) i nie ma tam miejsca na takie pokarmy, a już na pewno nie od razu po zakończeniu postu. Robiąc takie gwałtowne przejście z jednego sposobu odżywiania w drugi bawimy się swoim organizmem tak naprawdę. To tak, jakbyś zrobiła remont i wielkie sprzątanie w domu, a zaraz następnego dnia ktoś by przyszedł i skopał czyste, świeżo odnowione ściany brudnymi buciorami. Nie wracamy ponadto do starych nawyków żywieniowych po poście, chyba że życzymy sobie powrotu starych dolegliwości – dr Dąbrowska wyraźnie to podkreślała na wykładzie oraz w książkach. Post służy właśnie między innymi również zmianie nawyków, w naturalny sposób zmieniają się też bowiem preferencje naszych kubków smakowych (organizm intuicyjnie sam odrzuca pokarmy które nie budują zdrowia i zwyczajnie przechodzi nam na nie ochota). Rozważ zatem czy nie lepiej przerwać ten post teraz, wyjść z niego i zabrać się za to porządnie po powrocie.

179. 

     Kokosanka11 napisał(a):

     17 lipca 2016 at 21:36

     Nie boje sie postu,za dużo przeszłam zeby to miało być wyzwaniem.Lekarze mnie otaczający sa tak niekompetentni,ze nawet nie biorę ich konsultacji pod uwagę . .Boje sie jednak o ten cukier w owocach i w ogóle o cukier .Mam przed sobą trzy książki,które stanowczo zabraniają cukru,jeśli owoce to tylko kwaśne.CodIennie zjadam łyżeczkę oliwy z oliwek z olejkiem oregano potem łyżeczkę oleju z czarnuszki potem olej kokosowy czy to moE szkodzić? Z pewnością zaryzykuje po raz kolejny i spróbuje raw food diety,dziękuje Marleno

     • 

       Marlena napisał(a):

       18 lipca 2016 at 21:54

       Pozwól mi zrozumieć: boisz się tego, co wyprodukowała dla nas Matka Natura, a nie boisz się tego, co wyprodukował człowiek (oleje to oddzielone od całości izolaty, czyli jakby nie było produkty przetworzone, podobnie jak izolatem jest cukier stołowy). Myślę, że powinnaś to przemyśleć. Nikt nie dostaje od owoców raka, cukrzycy, candidy itd. Nikt nie dostaje w ogóle żadnej choroby od jedzenia pokarmu stworzonego inteligentną ręką Stwórcy i spożywanego w stanie w jakim on go stworzył (czyli w całości). To nie od owoców powstała u Ciebie choroba jednym słowem.

       Spróbuj przez jakiś czas diety raw food ale bez pikograma dodanego tłuszczu (a już szczególnie izolatów w postaci olejów, nawet tych nierafinowanych). Jedz tylko warzywa (głównie zielone, liściaste) i owoce, możesz sobie nawet zrobić”bananową wyspę” przez 1-3 dni czyli kupić karton bananów (najlepiej organicznych) i udawać, że jesteś na bezludnej wyspie gdzie dostępne są tylko banany. Taka monodieta nikomu nie zaszkodzi przez krótki okres czasu. Książek, które mówią, że należy zrezygnować z owoców nie można traktować poważnie – po prostu są to jakieś wymyślone wzięte z czapy diety kompletnie nie poparte doniesieniami naukowymi, a ich autorzy nie są chyba świadomi jednego faktu: drożdżaka candida ma każdy w zasadzie człowiek i do czegoś on nam służy. Bierze udział w trawieniu cukrów. Zatem owszem, pożera ona ten cukier, a po wykonaniu swojego zadania po prostu umiera, natomiast nie umiera gdy dostanie tłuszcz (z oleju, mięsa, nabiału, słodyczy itd.) – po prostu wtedy jej się łatwo nie pozbędziemy. Mówiąc krótko tego drożdżaka „karmi” połączenie cukru i tłuszczu (ciasteczka, czekoladki, lody, ciasta, a nawet nieśmiertelne kanapki czyli pełen węglowodanów prostych biały chleb z oczyszczonej mąki posmarowany masłem i obłożony zawierającą tłuszcz wędliną czy serem) ale NIE owoce! Matka Natura głupia nie jest, bowiem zauważ, że owoce są słodkie ale nigdy jednocześnie tłuste, a kiedy jakieś dary natury są tłuste (np. awokado, orzechy, pestki) to nigdy nie są jednocześnie słodkie. Zaufaj – ona wie co robi. Cierpi tylko ten, kto łamie jej odwieczne prawa. Zdrowy będzie ten, kto te prawa będzie szanował.

180. 

     Patka napisał(a):

     19 lipca 2016 at 00:26

     Marelno, jestem ciekawa jednej rzeczy: od pewnego czasu zauważyłam, że gdy tylko pojawia się temat tłuszczów, tzn. nie chodzi mi nawet o odzwierzęce, typu masło, czy smalec, ale o zimnotłoczone oleje np. z oliwek czy z kokosa, zaraz znajduję przy tym słowo „izolat”, śledzę od pewnego czasu Twój blog i wcześniej nie zauważyłam, abyś w taki sposób – negatywny w moim odczuciu, a przynajmniej niewspierający stosowania w takiej formie – wypowiadała się na temat właśnie tego typu olejów (z czarnuszki, lnu, czy właśnie kokosowego). Czy możesz zdradzić czym to jest spowodowane? Rozumiem, że możesz uważać, że spożywanie ziaren słonecznika jest zdrowsze niż samego oleju ze słonecznika – wiem o co chodzi, nie oczekuję odpowiedzi dlaczego tak jest, raczej prosiłabym Cię o wytłumaczenie co się takiego stało, że teraz tak uważasz. Jakaś książka lub wykład zmieniły Twoje podejście?

     • 

       Marlena napisał(a):

       19 lipca 2016 at 14:50

       To nie jest słowo negatywne ani pozytywne, to słowo opisujące stan rzeczy. Jeśli coś jest wyizolowane, oderwane od swojego źródła, wyrwane z całości, to jest to produkt przetworzony. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Izolat to izolat, to już nie jest „whole food” czyli pożywienie w naturalnym stanie jak je Bozia stworzyła. To bym właśnie chciała czytelnikom uświadomić i dlatego używam tego słowa. Jest nagonka na cukier jaki to on jest zły, w takim razie jedzmy tłuszcz bo on jest dobry, takie są dzisiaj trendy „w internetach”. Ja za tymi trendami nie pójdę, choć niektórzy czytelnicy na to być może liczyli, bo to jest dzisiaj na czasie tak pisać (cukier jest zły, tłuszcz jest dobry, pijmy oleje dla zdrowia itp.). Trudno, może stracę nieco czytelników, jednak nie tyle zależy mi na mówieniu tego co jest popularne i co się sprzedaje (sprzedawanie kitu zostawiam innym), ile na mówieniu prawdy (choć to mniej popularne i mniej sprzedaje niż wciskanie kitów).

       No i to jest właśnie ta prawda: izolatem jest nie tylko cukier (stołowy i brązowy), izolatem jest też olej czy masło, izolatem jest rafinowana biała sól kuchenna (ale nie szara czy różowa naturalna), izolatem jest biała rafinowana mąka i oczywiście wszelkie odżywki białkowe, a nawet izolaty błonnikowe (typu inulina). Oczywiście nie odmawiam im celowości użytkowania w celach np. terapeutycznych, jednak w codziennym żywieniu uważam, że zamiast karmić ciało wyciągniętymi z całości substratami dużo korzystniej dla zdrowia jest oprzeć się na pokarmach całościowych zawsze wtedy gdy tylko to możliwe. To samo zresztą tyczy się witamin: na co dzień korzystniej jest spożywać mnóstwo owoców i warzyw, wyciskanych soków warzywnych czy koktajli itd. niż witaminowych izolatów syntetycznych (aczkolwiek w chorobie czy innych stanach zwiększonego zapotrzebowania te ostatnie mogą być przydatne czy nawet niezastąpione w celach terapeutycznych jak również nieporównywalnie mniej toksyczne od farmaceutyków). Sok warzywny też można uznać jak by się kto uparł za izolat, choć to nie do końca prawda, bowiem odseparowanie błonnika nierozpuszczalnego powoduje, że cała reszta składników odżywczych ląduje w naszym krwiobiegu dużo szybciej niż gdybyśmy warzywo zjedli (przy czym nie jest prawdą jakoby soki były całkowicie pozbawione błonnika, ponieważ drugi rodzaj błonnika czyli błonnik rozpuszczalny przechodzi do soku, usuwamy tylko nierozpuszczalny błonnik, czyli ten blokujący przyswajanie witamin i minerałów, on zostaje w pulpie). Nieco inna sprawa ma się z sokami owocowymi: tutaj ładujemy się również sporą ilością cukrów, dlatego owoce lepiej zjadać w całości (błonnik spowolni wchłanianie cukrów do poziomu bezpiecznego dla naszego ciała) lub dodawać je do soków warzywnych w proporcji ok. 80% warzyw i 20% owoców dla poprawy smaku, chyba że sok owocowy ma być użyty terapeutycznie (np. sok z granatów wykazał w badaniach znakomite efekty przy chorobach serca i układu krążenia).

       Reasumując: jedzmy prawdziwe jedzenie, unikając jednocześnie w normalnym, codziennym naszym funkcjonowaniu izolatów wszelkiego typu (czy to będzie chodziło o białko, tłuszcze czy węglowodany), ponieważ to one wprowadziły chaos informacyjny (wojna tłuszczów zwierzęcych z roślinnymi jako przykład, czyli słynne „masło kontra margaryna”) i pełno zwyczajnej nieprawdy zasianej do ludzkich umysłów (typu: jak cukier jest zły to owoce są też złe, skoro mają cukier).

     • 

       Patka napisał(a):

       19 lipca 2016 at 16:57

       Hmmm, chyba się nie zrozumiałyśmy. Bardzo dziękuję za bardzo długi post tłumaczący na czym polegają izolaty, ale tak jak napisałam w moim poście „nie oczekuję odpowiedzi dlaczego tak jest (domyślnie co to jest izolat i dlaczego lepiej stosować produkty całościowo), raczej prosiłabym Cię o wytłumaczenie co się takiego stało, że teraz tak uważasz”.
       W swoim artykule „Jaki olej olać, a jaki kupić?” ani razu nie pada słowo izolat i zachęcasz do spożywania olejów roślinnych tłoczonych na zimno. Nie próbuję Ci udowodnić, że przedstawiasz sprzeczne poglądy, bo widzę, że artykuł jest z 2013 r. i wtedy zapewne nie posiadałaś tylu wiadomości, co teraz, jednak to tylko potwierdza, że „coś” przemówiło za tym, że zaczęłaś uważać, by jednak nie stosować olejów samych w sobie.

     • 

       Marlena napisał(a):

       19 lipca 2016 at 18:36

       W artykule tym nie tyle zachęcam do spożywania olejów ile tłumaczę jaki olej jest korzystniejszy dla nas (jeśli już w ogóle chcemy kupić jakikolwiek) i wykazuję różnicę pomiędzy rafinowanym a nierafinowanym. Ja sama używam w domu: oliwę extravirgin, kokosowy nierafinowany i czasem dochodzi lniany. Oliwy używam w ilościach bardzo niewielkich: spryskuję ją spryskiwaczem lub daję łyżeczkę czy półtorej tam, gdzie trudno by było się bez niej obejść, ale najczęściej okazuje się, że… da się obejść, to głównie kwestia przyzwyczajenia 😉 Kokosowy olej z kolei używam do celów zarówno kosmetycznych (włosy, skóra, pasta do zębów) jak i do robienia deserów – średnio raz w miesiącu zrobię jakiś deser wymagający użycia tego oleju np. batoniki musli bez niego będą się rozpadać, więc wyjścia nie ma, przy czym mówimy o okazjonalnych deserach, nie jem takich rzeczy na co dzień. Desery robię po to by się nimi nacieszyć z bliskimi, uświętować jakiś dzień lub jakąś okazję. To typowy „pokarm rekreacyjny”, nie tyle dla zdrowotności ile dla frajdy – nie jest przeznaczony do spożywania na co dzień. Lnianego oleju na początku używałam nieco częściej (np. do dressingu do sałatek itp.), dzisiaj robię z niego domowy świąteczny majonez (dwa razy w roku taki robię: na Boże Narodzenie i na Wielkanoc), na co dzień natomiast robię „majonez” albo dressing do sałatek z orzechów, awokado itp., czyli z produktów całościowych, jest wtedy dużo gęstszy odżywczo, mniej kaloryczny przy tym, a równie smaczny (w sumie to kwestia doprawienia tak naprawdę).

       Oczywiście tak jak piszesz – w miarę nabywania wiedzy (Barnard, Fuhrman, Klapper, Kahn, Esselstyn, Pritikin, McDougall i wielu innych specjalistów leczących żywieniem) upewniałam się coraz bardziej do tego, że w przeciwieństwie do produktów całościowych oleje (te nierafinowane, bo te sklepowe rafinowane to wiadomo, że śmiecioszek przetworzony jest) nie przedstawiają dla zdrowego człowieka jakichś szalonych wartości odżywczych ani nie chronią jego zdrowia w takim stopniu jak czynią to produkty całościowe. Aczkolwiek rzecz jasna – tak jak już wspomniałam wcześniej – oleje mogą być z powodzeniem wykorzystywane w celach terapeutycznych u ludzi chorych (np. którym brakuje w ustroju pewnych kwasów tłuszczowych lub zapanowała pomiędzy kwasami nierównowaga, kokosowy z kolei dzięki zawartości kwasu laurynowego może być stosowany jako czynnik antybakteryjny/antywirusowy itp.), to samo tyczy się innych izolatów: nawet zwykła „zła” sacharoza może być użyta w celach terapeutycznych, ale przecież lepiej dajmy na to uratować życie cukrzykowi podając mu cukierka lub słodzoną cukrem wodę, niż pozwolić mu umrzeć z powodu hipoglikemii nie podając mu cukru z tego powodu, że my uważamy iż „cukier jest niezdrowy”. Owszem, niczego odżywczego w nim nie ma (ogólnie zdrowy jednym słowem niestety nie jest), ale… może też w pewnych sytuacjach uratować komuś życie. Tak jak napisał w swojej książce „Spektrum” dr Dean Ornish (który zresztą dopuszcza minimalne „rekreacyjne” ilości np. oliwy czy oleju lnianego lecz tylko dla ludzi zdrowych): „Żywność nie jest ani dobra ani zła, lecz niektóre pokarmy są dla nas zdrowsze od innych”. 😉 Pokarmy całościowe zatem służą nam bardziej, a izolaty z nich – już dużo mniej. Tak więc przepis na zachowanie zdrowia jest stosunkowo prosty: trzymajmy się tych pierwszych wszędzie tam, gdzie to możliwe i to z nich czerpmy na co dzień swoje kalorie, a tych drugich tam gdzie to możliwe unikajmy, bo korzyści z nich (dla ludzi zdrowych) niewielkie są lub żadne.

181. 

     Kokosanka11 napisał(a):

     19 lipca 2016 at 00:46

     Masz rację natury nie oszukasz i ja nie mam zamiaru.Sprobuje raz jeszcze,odstawię oleje i inne dziwne wynalazki na rZecz warzyw i owoców.Byc może przekombinowalam po prostu W każdym bądź razie bardzo dziękuje za wskazówki i mam nadzieje,ze w końcu sobie pomogę a w przyszłości innym.Dluga droga przede mną oby tym razem uwieńczona sukcesem.
     Dziękuje raz jeszcze i czekam na kolejne artykuły . Pzdr

     • 

       Marlena napisał(a):

       19 lipca 2016 at 15:29

       Trzymam kciuki, na pewno dasz radę! Serdeczne pozdrowienia ślę wzajemnie. 🙂

182. 

     Krystian napisał(a):

     22 lipca 2016 at 20:39

     Witam. Niedawno pisałem, że mam chyba kandydoze. Mam nalot na języku. Moim problemem było to, że bardzo dużo jadłem zwłaszcza nabiału i czuję, że nadal jestem chory. Mam kilka pytań. Obawiam się, że mogę sobie szkodzić, bo nie czuję się zbyt dobrze odkąd przeszedłem na dietę i włączyłem również bieganie. Otóż zauważyłem u siebie podczas diety i dużego ograniczenia mięsa, nabiału, cukru, jajek, ryb itp otępienie. Podczas kiedy jadłem mięso, nabiał w dużych ilościach, to przynajmniej lepiej myślałem, czułem że głowa pracuje a teraz w pracy mam problemy z wykonywaniem obowiązków i uczeniem się nowych rzeczy przez niesprawne myślenie, otępienie. Wydaje mi się, że czytanie książek ze zrozumieniem również jest trudniejsze.
     Następnym problemem jest mniej energii u mnie, mniej siły, więcej i częściej śpię, dawniej kiedy jadłem więcej mięsa, jajek, spożywałem nabiał to czułem więcej radości w sobie a teraz częściej czuję smutek, rzadziej się śmieje, jest we mnie mniej uczuć, czasem więcej gniewu. Staram się panować nad sobą i kontroluję różne złe stany mojej duszy, ale jak długo to ma trwać i czy to jest normalne? Czy ja sobie nie szkodzę? Może powinienem to przerwać? Z drugiej strony jak sobie pomyślę, że znów wrócę do dawnego jedzenia przez co traciłem dużo pieniędzy to mi się nie chce wracać do takiego życia. Ja jadłem o wiele za dużo, dużo więcej niż inni i się zastanawiałem, dlaczego tak jest, że inni jedzą mniej a ja tak dużo? Nie wiem co robić, mam dylemat.

     • 

       Marlena napisał(a):

       24 lipca 2016 at 19:19

       Jeśli podejrzewasz u siebie kandydozę to idź po diagnozę do lekarza, nie diagnozuj się sam na podstawie wieści „z internetów”. 😉

       Jeżeli przestajemy jadać pewne pokarmy, to umierać mogą drobnoustroje żywiące się tym pokarmami lub uczestniczące w ich metabolizmie, co może powodować pewne symptomy przypominające kryzys ozdrowieńczy. Dlatego warto jadać kiszonki (pokarmy probiotyczne) i do tego źródła błonnika i skrobi opornej (pokarmy prebiotyczne czyli będące papu dla naszych dobrych bakterii). Być może przydatne by były również dodatkowe suplementy w kapsułkach (jakiś synbiotyk). Teraz jest sezon – zakiś ogóreczki i zrób sobie z nich probiotyczno-prebiotyczną sałatkę ziemniaczaną z kiszonego ogórka i ugotowanych dzień wcześniej ziemniaczków, posyp obficie zieleniną – pycha! 🙂

       Być może w jakimś stopniu osłabienie i otępienie wynikać może też z tego, że z powodu biegania masz deficyt kalorii? Spróbuj włączyć do menu oprócz warzyw i owoców również rośliny strączkowe, orzechy, pestki, nasiona, pełne ziarno (grube kasze, brązowy ryż) i zobacz czy lepiej się czujesz. Ponadto przy zmianie sposobu odżywiania zawsze następują przetasowania flory bakteryjnej. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo nasz stan psychiczny zależy od składu naszego mikrobiomu jelitowego (często na jelita lekarze mówią nawet „drugi mózg” – np. to w jelitach odbywa się serotoniny, hormonu szczęścia). To w sumie oś mózgowo-jelitowa decyduje o naszym zadowoleniu z życia: https://pl.wikipedia.org/wiki/O%C5%9B_jelitowo-m%C3%B3zgowa, dlatego nie należy zaniedbywać naszych dobrych bakterii jeśli chcemy być szczęśliwi (np. wiadomo, że szczepy bakterii Lactobacillus i Bifidobacterium aktywnie wydzielają neuroprzekaźnik GABA, którego niedobór jest związany z występowaniem depresji).

       Odnośnie szkodzenia sobie, to medycyna jeszcze nie odnotowała żadnego przypadku śmierci z powodu spożywania zbyt dużych ilości warzyw i owoców, to raczej ich niedobór w diecie może nas przedwcześnie zabić. Wszystkie znaki na ziemi i na niebie wskazują jednym słowem na to, że zabić się np. całą główką kapusty można chyba tylko spuszczając ją sobie na głowę z dziesiątego piętra 😀

     • 

       ola napisał(a):

       23 stycznia 2017 at 15:25

       niedobór witaminy B12

     • 

       Marlena napisał(a):

       23 stycznia 2017 at 21:38

       Niestety tego nie wiemy, użytkownik nie podał informacji czy badał surowicę na poziom witaminy B12.

183. 

     Maćko napisał(a):

     24 lipca 2016 at 12:16

     A ja bym tak nie obawiał się olejów tych zdrowych,tzw nierafinowanych.Muszą być one jednak świeże.W diecie śródziemnomorskiej w bardzo dużych ilościach używa się oliwy z oliwek i pewnie dzięki temu ludzie chorują o wiele rzadziej na choroby serca w krajach śródziemnomorskich i to pomimo tego że dużo palą.
     Kwasy omega 3 są bezcenne.Jak je inaczej uzupełnić? Orzechy to może być za mało.Olej kokosowy to samo zdrowie,a ludzie spożywający go w dużych ilościach rzadko chorują na choroby serca.Poza tym szybko się spala.
     Poza tym lepiej przyswajają się witaminy te które są rozpuszczalne w tłuszczach.
     Co prawda w roślinach też je znajdziemy jednakże może być ich zbyt mało.
     Oleje sprawiają że potrawa nabiera lepszego smaku więc w imię czego należałoby je sobie odmawiać skoro maja tak wiele korzyści zdrowotnych?
     Fakt że powstają one w wyniku przetworzenia jednakże jest to tylko proces tłoczenia.Samo gotowanie też,jest jakimś przetworzeniem a właściwości po obróbce termicznej pożywienia są zupełnie inne.
     A przecież Dr Dąbrowska nie zabrania jeść podczas postu Daniela co niektórych gotowanych warzyw.Ważne aby niezbyt często.
     Wszelki chleb nawet ten uważany za najzdrowszy też jest przetworzony.
     Jeść tylko żywność zupełnie nie przetworzoną? To straszna męka.
     Pozostawałoby tylko wsuwanie surowych warzyw, owoców,nasion i orzechów.
     Uważam że można odżywiać się nie tyko zdrowo ale też mieć w tym jakąś przyjemność.
     Nawet sól nie jest taka zła jeśli zapewnimy odpowiednią ilość potasu,magnezu,to wtedy ciśnienie nam nie wzrośnie.
     Uważam też,że można raz na tydzień zgrzeszyć i zjeść coś bardziej szkodliwego.
     Nie trzeba odmawiać sobie zbytnio czegoś podczas jakiegoś przyjęcia,ale w powszednie dni trzeba jednak rygorystycznie podejść do diety.

     • 

       Marlena napisał(a):

       24 lipca 2016 at 23:36

       Mit „zdrowej dla serca” oliwy stworzony został chyba raczej na potrzeby marketingowe. 😉 Nie ma bowiem badań jednoznacznie wskazujących na to, że to właśnie OLIWA jest tym „magicznym składnikiem” diety śródziemnomorskiej, a mimo to dzięki staraniom telewizji i mass mediów większość ludzi tak uważa. Tymczasem za własności zdrowotne tej diety odpowiada masa produktów całościowych pochodzenia roślinnego jakie na tej diecie są spożywane (warzyw i owoców, roślin strączkowych, orzechów, ryb i owoców morza oraz pełnego ziarna), a nie smętny tłuszczowy izolat. Jak słusznie zauważył dr C. Esselstyn leczący ludzi z chorób cywilizacyjnych bezolejową dietą – to nie DZIĘKI oliwie mieszkańcy tych regionów mają zdrowe serca, ale POMIMO że ją spożywają. Laury zebrała oliwa, choć zasługa leży kompletnie gdzie indziej. W wegańskiej diecie dra Esselstyna źródłem Omega-3 są w sumie tylko pokarmy całościowe, głównie zielenina (tak, ona zawiera Omega-3!), ludzie nie jedzą tam ani ryb, ani orzechów, ale zdrowieją pomimo tego. Czyli spożywanie oleju „dla zdrowotności” jak widać nie jest wcale konieczne, ale spożywanie warzyw, owoców, zieleniny – już tak. Nie ma też problemu z przyswajaniem witamin rozpuszczalnych w tłuszczach z pokarmów całościowych, ponieważ każdy pokarm całościowy jeśli zawiera jakiekolwiek witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, to będzie też zawierał odpowiednią ilość kwasów tłuszczowych w których ta witamina jest umieszczona (tak, nawet sałata, szpinak, truskawki czy ogórek – też mają w sobie tłuszcz). Myślisz, że Matka Natura głupia jest? 😉 Ona niczego nie robi przypadkowo i wcale nie musimy jej poprawiać uważając ją za niespełna rozumu idiotkę. To my jesteśmy idiotami i na swoim kombinowaniu i poprawianiu wychodzimy jak Zabłocki na mydle. 😉

       Jeśli męką dla Ciebie jest spożywanie nieprzetworzonej żywności to może potrzebujesz postu? Oczyszczenia? Doprowadzenia do pionu rozbestwionych kubków smakowych? Prawdą jest to, co napisał dr Esselstyn w swojej książce „Chroń i lecz swoje serce”: łaknienie tłuszczu zanika gdy konsekwentnie przez odpowiednio długi czas rezygnujemy z jego dodawania do potraw. I dopiero wtedy jesteśmy w stanie poczuć prawdziwy smak tego co jemy tak naprawdę. Doświadczyłam tego na sobie. Gdy po kilku-kilkunastu tygodniach olejowego detoksu spróbowalibyśmy surówki doprawionej jak dawniej olejem, to obudziłaby ona w nas po prostu niesmak – cały smak warzyw zagłuszony jest przez olej! I wyczulibyśmy obecność oleju w potrawie od razu – to trochę tak jak z kimś, kto już od dawna nie pali papierosów i dlatego jest w stanie momentalnie wyczuć, że wszedł do domu palaczy, co napawa go niesmakiem, bo on już nie pali. Dlatego bardzo dyskusyjne jest to, że „olej podkreśla smak potraw” – on go zagłusza tak naprawdę. To tak jak smak dobrej i szlachetnej herbaty zostaje zagłuszony przez cukier, o czym wiedzą Japończycy: dla nich słodzenie herbaty to profanacja. Tylko kiepska herbata zyskuje na słodzeniu 😉 Tak więc ludzie być może tak naprawdę profanują smak naturalnych pokarmów lejąc na nie „zdrowy olej”, ale nie zdają sobie z tego sprawy, ponieważ nigdy nie było im dane doświadczyć czegoś innego – nie przeszli olejowego detoksu, nie mają pojęcia co się odczuwa gdy jest się wolnym od konieczności spożywania oleju. Nie ma chyba zresztą czegoś takiego jak „zdrowy olej” tak jak nie ma czegoś takiego jak „zdrowa biała mąka” czy „zdrowy cukier stołowy”. Zdrowe to są pokarmy całościowe (oliwki, nie oliwa, pestki słonecznika, a nie olej z jego pestek), a nie pojedyncze substancje z nich wyizolowane (obojętnie czy to będzie tłuszcz, węglowodan czy białko). Oleje można używać w celach terapeutycznych lub kosmetycznych, tu się sprawdzają znakomicie. W codziennym żywieniu olej warto zaś tam gdzie to możliwe zastępować pokarmami całościowymi.

       Co do okazjonalnego (czyli „na święta” albo podczas uroczystości rodzinnej) dopuszczania spożycia pewnej ilości pokarmów mniej zdrowych i jednoczesnego pilnowania zasad zdrowej diety na co dzień to się zgadzam – nie można sobie robić świąt codziennie ani też nie można wpadać w ortoreksję stanąwszy na przyjęciu w kącie odmawiając wszystkiego – bo nic nam nie pasuje (wszystko jest podejrzane, za mało zdrowe itp.). Dr Ornish uczy, że jeśli mamy jakąś uroczystość rodzinną czy inną okazję do świętowania, to jest to wyjątek dietetyczny, a nie reguła: zjedzmy niewielką porcję i nic złego się nie stanie o ile w następnych dniach po prostu postaramy się jeść nieco zdrowiej niż normalnie – wszystko wraca wtedy do równowagi. 😉

     • 

       Patka napisał(a):

       25 lipca 2016 at 19:37

       Marleno, czy kwas l-askorbinowy podchodzi pod definicję izolatu?

     • 

       Marlena napisał(a):

       26 lipca 2016 at 11:18

       Większość suplementów podchodzi pod tę definicję, w tym również pojedyncze witaminy przyjmowane jako suplement. Zawsze podkreślam, że to NAJPIERW pożywienie (i to całościowe, nieprzetworzone) powinno być dla nas źródłem potrzebnych nam substancji, suplementy mogą zaś się przydać w razie potrzeby (gdy wzrasta nasze zapotrzebowanie podczas choroby lub stresu, gdy ktoś przyjmuje leki „kradnące” mu jakieś witaminy czy minerały itd.).

184. 

     Maćko napisał(a):

     26 lipca 2016 at 01:30

     A czy są jakieś dowody że oliwa z oliwek,olej kokosowy szkodzą?

     Tego chyba nie udowodniono że także nierafinowane oleje są szkodliwe.
     Zgadzam się,że najbardziej istotne w diecie śródziemnomorskiej jest spożywanie dużej ilości warzyw,ale skoro mieszkańcy tych terenów dużo palą i trochę piją to dodatkowy szkodliwy czynnik w postaci oleju byłby pewnie zabójczy.Oliwy używają tam w dużych ilościach.
     Możliwe że zdrowotne wartości oliwy z oliwek są przesadzone.Zgadzam się że ktoś może się bez niej obejść.Jak ktoś chce się wyleczyć np z miażdżycy to musi
     postępować ściśle według wskazań Dr Esselstyna,a więc znacznie ograniczyć używanie olejów i to niekoniecznie ze względu na ich szkodliwość a z powodu ich kaloryczności.
     To pewnie jest bardzo istotne ponieważ u ludzi stosujących zalecenia Dr Esselstyna miażdżyca się cofa,więc musi dochodzić do odżywiania wewnętrznego tyle, że trwa to o wiele dłużej niż przy poście Daniela.
     Przy użyciu nawet tych zdrowych czy niby zdrowych olejów do tego zapewne by nie doszło.
     Dobrym przykładem jest tu Bill Clinton który dzięki ścisłej diety wykluczającej produkty zwierzęce i wszelkie tłuszcze powrócił do zdrowia.

     Ja nie jestem za tym aby używać np oleju z siemienia lnianego czy innych olejów roślinnych za wyjątkiem oliwy z oliwek i oleju kokosowego ponieważ łatwo się one utleniają i w bardzo krótkim czasie.
     Lepiej przecież dodawać do sałatek i w ogóle do wszystkiego świeżo zmielone siemię lniane i to w dość dużych ilościach.
     Siemię lniane poprawia znacznie smak potraw i jest to wiele pewniejsze zródło i tańsze.
     Każdy z nas jest inny i mamy różne smaki i mnie np sałatka bez oliwy z oliwek smakować raczej nie będzie,a wiem że dość łatwo potrafię się dostosować do różnych smaków.Tak więc bardzo łatwo przestawiłem się to zdrowe żywienie gdzie prawie w jednym momencie zrezygnowałem zupełnie z chleba,makaronów i wszelkich potraw mącznych,serów i słodyczy,a także ziemniaków.Mleka nie konsumowałem no chyba że trafiło się jakieś prosto od krowy to wtedy mogłem wypić ale nieprzegotowane.
     Obecnie jestem na poście Daniela 21 dzień i niestety surówka bez oleju jakoś mi nie smakuje zbytnio(w poście nie używam oleju) i wątpię aby coś się zmieniło po tych czterdziestu dniach.
     Myślę że zanim się zastosuje ten post to warto kilka miesięcy wcześniej zmienić diametralnie nawyki żywieniowe to wtedy organizm się trochę oczyści i spokojnie
     przestawi a tak jak widzę to dla wielu taki post staje się męką,a organizm też różnie to znosi.
     Wiem to po sobie.Miałem jakiś mały kryzys ozdrowieńczy trzeciego czy drugiego dnia gdy trochę bolały mnie nogi,ale to było wszystko.
     Wcześniejsza zmiana diety ok dwa lata temu pewnie miała na to wpływ.Mój stan zdrowia znacznie się poprawił,a miałem prawie non stop zawroty głowy ze względu na chorobę Meniera,jednak tinitius mam dalej.
     Na tym poście Daniela czuję się znakomicie jest wyciszenie,wewnętrzny spokój,
     więcej energii,umysł bardziej jasny i przejrzysty,takie poczucie lekkości.
     Być może znikną mi co niektóre drobne dolegliwości,a na pewno organizm się oczyści,a jest jeszcze chyba z czego ponieważ niestety używałem rzekomo zdrowych produktów typu margaryny,oleje roślinne,sery i białe pieczywo.

     Muszę przyznać że nie jestem tak bardzo pewny że mięso jest aż tak bardzo szkodliwe.Przeczytałem książkę Maślanky pt ,,Od lekarza do grabarza” i pisze jak to lekarz był zdziwiony gdy zbadał jego tętnice.Pięćdziesięciolatek a miał arterie w stanie trzydziestolatka.
     Jego sekret to jeść duże ilości surowych warzyw i tym więcej im więcej mięsa.
     Mięso musiało pochodzić z dobrego zródła.Maślanky krajał je na drobne plasterki i wrzucał do wrzącej wody na kilka minut.Jajka jadł w postaci surowej,albo jako lekko ściętą jajecznicę na wodzie i boczku.Zero potraw mącznych,ziemniaków i mleka.
     Polecał pić serwatkę.
     Najważniejsze aby produkty nie były ugotowane na śmierć i nie smażone oni pieczone,a także aby były prosto od chłopa.
     Także Jerzy Zięba poleca jeść tłuszcze i mięso i twierdzi że zjada prawie czterdzieści jajek tygodniowo i badanie wykazało że ma tętnice czyste.
     Więc chyba to nie jest to takie oczywiste że tłuszcze zwierzęce i mięso przyczyniają się do arteriosklerozy.
     Może dieta paleo nie jest taka zła?
     Ja jednak wolę dla pewności unikać mięsa i tłuszczy zwierzęcych.Tylko ok dwa razy w tygodniu jem mięso.Natomiast z tłuszczy to tylko korzystam z oliwy z oliwek dobrej jakości i z oleju kokosowego nierafinowanego.
     Uznaje że jeśli ludzie je stosują w dużych ilościach i są oni dobrego zdrowia to
     pewnie te tłuszcze nie są zbytnio szkodliwe.
     Coś o badaniach:
     https://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomosci,oliwa-z-oliwek-zapobiega-chorobom-serca-poprzez-wplyw-na-geny,artykul,1618253.html
     Poza tym myślę że suplementacja to konieczność ze względu na to że obecnie warzywa mają o wiele mniej minerałów i witamin niż jakiś czas temu.
     Co prawda pijąc świeżo wyciskane soki można nadrobić te braki witamin,ale już gorzej z minerałami,których wyraznie brakuje w wyjałowionej glebie.
     Dlatego same warzywka mogą tu nie wystarczyć,a brak jakichś mikroskładników może prowadzić do chorób jak twierdzą zwolennicy medycyny komórkowej.
     Ktoś kto stosuje się do wskazań Paulinga to zażywa sztuczną witaminę C,z pożywienia jej nie uzyskamy w odpowiednich ilościach.
     Witaminy D z pożywienia nie sposób uzupełnić,a ze słońcem w okresie zimowym kiepsko.
     Tak więc sądzę że oprzeć się na samej tylko naturze to raczej za mało.
     Naprawdę różne są zalecenia poszczególnych naturoterapeutów i często są one w sprzeczności.
     Ja np nie rozumiem dlaczego Dr Dąbrowska na jednym z filmików Youtube poleca
     wzbogacanie białej mąki,chleba w otręby jakby samo to miało zmienić ich właściwości.Czy też dodatki co niektórych warzyw do białego sera.
     Dla mnie białe pieczywo czy produkty mleczne nie są zbyt zdrowe i to nawet jeśli udekorujemy jej czymś zdrowym.
     Nie zgadzam się też z tym wielkim optymizmem pani Dr Dąbrowskiej co do postu Daniela.Owszem jest on często bardzo skuteczny, ale czytając poszczególne posty osób które na niego się zdecydowały bywa różnie.
     Można też poczytać na wizaz.pl
     Skuteczność owszem ale w pewnym procencie,ale rozumiem że Dr Dąbrowska mówi o nim w samych superlatywach w sposób bardzo subiektywny.
     Inna kwestia to wpływ postu Daniela na ducha i psychikę na co zwracała uwagę Dr Dąbrowska.U kogoś pewnie to zadziała,ale jak trwale? Żyjemy w świecie który dostarcza nam wiele różnorodnych bodzców nie zawsze przyjemnych.Aby trwale osiągnąć spokój wewnętrzny potrzebna jest odpowiednia świadomość,znajomość siebie samego i różnych mechanizmów jakie nami rządzą.Psyche i soma wzajemnie na siebie wpływają.
     Świetny jest ten portret ludu Hunza,ale przeniesienie jego na nasz grunt tylko w jakimś tam stopniu.Tu trzeba uwzględniać różne czynniki,a dieta i odpowiedni tryb życia może być tym czynnikiem wspomagającym jedynie jak sądzę.

     • 

       Marlena napisał(a):

       26 lipca 2016 at 12:40

       Ja myślę, że najwięcej racji ma słynny lekarz dr Ornish, który powiedział, że nie ma pokarmów szkodliwych, są tylko te, które naszemu zdrowiu służą mniej i te, które służą mu lepiej. Do tej pory nauce udało się ustalić bez cienia wątpliwości, że pokarmy odzwierzęce należą do grupy pierwszej, a roślinne do tej drugiej. Tak się składa, że panowie Zięba czy Maslanky nie są ani lekarzami, ani naukowcami, ani żywieniowcami, lecz samozwańczymi „guru od zdrowia” – poleganie na ich poradach dietetycznych może okazać się bardzo zdradliwe. A złe żywienie zabija powoli, o czym warto pamiętać. O czystych tętnicach można sobie mówić lub pisać, ale żaden z nich z tego co mi wiadomo nie pokazał jeszcze publicznie skanu angio-TK tych czystych naczyń (swoich własnych lub pacjentów stosujących się do ich dietetycznych porad), natomiast dr Ornish pokazuje skany naczyń oczyszczonych niskotłuszczową dietą wegańską na każdym wykładzie. Jak ktoś ma co pokazać to pokazuje, a jak ktoś nie ma, to tylko mówi 😀

       Zjawisko o nazwie „dieta paleo” to także wymysł marketingu, a nie naturalna dieta człowieka. W naturze nasi przodkowie (społeczność zbieracko-łowiecka https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludy_zbieracko-%C5%82owieckie) technicznie rzecz ujmując nie mieli (bo nie mogli mieć) dostępu do świeżutkiego kawałka mięsa każdego dnia przez 365 dni w roku. Nie mieli też olejów 😉 Nie mieli również dostępu do 40 jajek tygodniowo przez 365 dni w roku. Jedli to co rodziła ziemia (zbierały to kobiety, jakieś jajko może się i też czasem trafiło, ale na pewno nie 40 tygodniowo) oraz to co zdołali upolować mężczyźni – o ile (!) się udało, bo wszystko co żyje jak wiadomo chce żyć i ucieka przed śmiercią: idąc na polowanie nigdy nie byli pewni czy coś przyniosą do jedzenia, czasem jedli to co upolowały inne drapieżniki (czyli padlinę). Dzisiejsze „paleo” polega na pójściu do sklepu (lub do chłopa na wieś w „zdrowszej” wersji) i naładowanie koszyka mnóstwem mięsa, jajek, tłuszczu i tropikalnych olejów plus warzywa oczywiście (owoce nie bardzo, bo są „szkodliwe”). Niech mi ktoś powie że to jest dieta zgodna z naturą 😉

       Odnośnie dr Dąbrowskiej i otrębów – niezbyt uważnie być może słuchałeś, posłuchaj raz jeszcze aby zrozumieć: chodzi o korzystanie z darów natury w sposób możliwie zbliżony do oryginału, a mąka oczyszczona nim nie jest, zatem dodając wcześniej usunięte otręby – choć częściowo przywracamy jej stan bliżej tego co pierwotnie stworzyła natura.

       Podam jeszcze 2 linki w których są badania odnośnie tego co się dzieje w naszych naczyniach gdy zjadamy tłusty posiłek oraz jaki wpływ mają oliwa i olej kokosowy:
       https://www.pritikin.com/your-health/healthy-living/eating-right/1103-whats-wrong-with-olive-oil.html
       https://www.pritikin.com/your-health/healthy-living/eating-right/1790-is-coconut-oil-bad-for-you.html
       Artykuły pochodzą z Centrum Długowieczności Pritikina. Warto wiedzieć, że żywieniowiec Nathan Pritikin https://en.wikipedia.org/wiki/Nathan_Pritikin był ciężko chory (białaczka + choroba serca), lecz stosując niskotłuszczową dietę głównie roślinną żył ze swoją chorobą całkiem długo (69 lat). Gdy umarł nastąpiło pośmiertne zbadanie stanu jego naczyń krwionośnych i przekazanie wyników do wiadomości publicznej. Okazały się one czyste niczym naczynia niemowlęcia, a serce było jak u zdrowego młodego człowieka. Wyniki autopsji opublikowano w New England Journal of Medicine.

       Ja również nie polecam jedzenia mięsa i zawrotnych ilości jaj i tłuszczu – nie ma żadnych dowodów na to, że jedząc tak można uchronić się przed chorobami. Promujące tego typu opinie środowiska (jedzmy mięso, jedzmy tłuszcz, a najlepszy jest zwierzęcy) najczęściej posługują się metodą „teorii spiskowych” (sugerując, iż to co na temat żywienia mówi nauka nadaje się do kosza, bo wszyscy naukowcy z pewnością zostali podpłaceni aby głosić pewne tezy, a prawdę o żywieniu to znają ONI jako „wtajemniczeni” w „prawdziwą” naukę o żywieniu – ta oficjalna to tylko pic na wodę itd.).

185. 

     Krystian napisał(a):

     26 lipca 2016 at 20:06

     Nie mam pewności czy mam kandydozę, ale nalot na języku chyba zawsze świadczy o tym, że ma się zanieczyszczony organizm, prawda? Czy niekoniecznie?

     • 

       Marlena napisał(a):

       27 lipca 2016 at 20:09

       Nie, możesz być zwyczajnie zakwaszony i przebiałczony. Candida może mieć lub nie mieć z tym nic wspólnego.

186. 

     Maćko napisał(a):

     27 lipca 2016 at 15:57

     Tak to prawda że Zięba czy Maslanky nie mają wykształcenia medycznego jednakże temat zdrowia dość dobrze przewertowali i myślę że warto zaznajomić się z tym co głoszą,ale niekoniecznie trzeba z nimi zgadzać.
     Na medycynie naturalnej robi się niezły biznes i np Zięba firmuje jakieś witaminki które można kupić o wiele taniej z innego zródła.Wielu dało się nabrać na lewoskrętną witaminę C,a tak naprawdę tylko taką można kupić i apteki innej nie mogą nawet sprzedać bo ta inna forma jest bardzo szkodliwa.Maslanky natomiast zachęca do badania włosów aby sprawdzić poziom minerałów a badania takie mogą dać złe wskazania i pewnie sam zdaje o sobie z tego sprawę no ale zarobić można.O badaniu kropli krwi to nawet nie warto wspominać.(Maslanky tego nie promuje)
     Zięba daje dużo dobrych rad,ale nie ze wszystkich warto skorzystać.
     Na miażdżycę proponuje witaminki K2mk7 i gdybyśmy skorzystali z tego typu kuracji to nasz portfel znacznie by nam się odchudził.
     Post Daniela jest tu bardzo tani i myślę że o wiele skuteczniejszy.Diety niskotłuszczowe opierające się głównie na roślinach też są bardzo skuteczne w dłuższym okresie czasu.
     Ale tego pan Zięba nie propaguje.Jest pewny że tłuszcz zwierzęcy nie szkodzi a jako argument podaje że nie ma takich badań które by stwierdzały szkodliwość tłuszczów zwierzęcych.Twierdzi nawet że używanie zbyt małej ilości tłuszczów jest szkodliwe.Natomiast jedną z głównych przyczyn miażdżycy mają być rafinowane tłuszcze roślinne.
     Jak dla mnie to za mało,a w rodzinie mojej umierały na zawał czy miażdżycę osoby które nie używały żadnych margaryn i olejów roślinnych a tylko tłuszcze zwierzęce i mięso z głównie własnej hodowli.Na polskiej wsi je się bardzo tłusto.
     Ale zgadzam się z nim odnośnie tego że to nie cholesterol jest przyczyną miażdżycy ponieważ obecnie prawie każdy jest przeczulony na tym punkcie,a lekarze też skrupulatnie tego pilnują a mimo tego liczba chorób serca się zwiększa.Ludzie z wysokim cholesterolem mogą mieć w dobrym stanie arterie a ci z tym niskim mogą mieć daleko posuniętą miażdżycę.
     Jeśli to homocysteina jest tą główną przyczyną miażdżycy to spożywanie dużych ilości jajek które zawierają duże ilości betainy mogłoby mieć korzystne działanie
     na nasze arterie i wtedy pan Zięba dzięki temu mógłby mieć czyste żyły.
     Argument że olej kokosowy jest przez to szkodliwy że podnosi poziom cholesterolu jest chyba chybiony.
     Jakby się przyjrzeć temu co jest zalecane w diecie Pritkina to chyba nie ze wszystkim należałoby się tu zgodzić.
     Odtłuszczone mleko,ryby w puszkach.Dopuszcza on też w białe mięso.
     Ryby czy mięso nie częściej niż raz dziennie.
     https://www.pritikin.com/healthiest-diet/pritikin-eating-plan
     Ornish też proponuje nisko tłuszczowe mleko,chudy ser,nisko tłuszczowy jogurt,a nawet odtłuszczone mleko w proszku.
     Mamy też trochę olejów w drugiej grupie określanej jako w sumie zdrowe:
     https://zasadyzywienia.pl/dieta-ornisha.html
     Już nie mówiąc o tej trzeciej grupie- produkty pośrednie.
     Ja to już jestem o wiele bardziej rygorystyczny w tej mojej diecie.

     • 

       Marlena napisał(a):

       27 lipca 2016 at 20:07

       Miażdżyca jest chorobą wieloprzyczynową, więc nie ma jednej jedynej przyczyny ściśle określonej, to szereg błędów dietetycznych i stylu życia przyczynia się do jej rozwoju, natomiast odcięcie tłuszczu (program Esselstyna) czyli zmiana diety na roślinną + ( w wersji Ornisha) aktywność fizyczna i nauka radzenia sobie ze stresem leczy ją na pewno i robi to na stałe oraz bez efektów ubocznych – zostało to potwierdzone dobrze wykonanymi badaniami, więc co do tego nie ma wątpliwości (w przeciwieństwie do zjadania jaj, które takich badań nie ma, a same jaja mają w literaturze sprzeczne doniesienia: te pozytywne są opłacane przez odpowiednią gałąź przemysłu, te negatywne nie są i taka między nimi różnica). Nieprawidłowy poziom cholesterolu może być jednak jednym z czynników ryzyka w miażdżycy, nie jedynym, ale jednym z wielu możliwych.

187. 

     Maćko napisał(a):

     29 lipca 2016 at 11:50

     Cholesterol jest potrzebny do łatania uszkodzeń w naczyniach i gdy się zle odżywiamy to wtedy jego poziom się zwiększa,ale raczej nie pozbędziemy się problemów obniżając sztucznie poziom cholesterolu,aplikując sobie szkodliwe statyny.Normy cholesterolowe są sukcesywnie obniżane co sprawia że koncerny farmaceutyczne osiągają coraz większe profity.
     Jeśli mimo odpowiedniej diety poziom cholesterolu jest wysoki to znaczy że taka nasza natura.
     Tutaj Prof Czarnecki mówi że według badań naukowych wysoki poziom cholesterolu LDL jest nieistotny(od 54 min):
     https://www.youtube.com/watch?v=agYfsl4EfJs
     Te same poglądy ma wielu innych naukowców.
     Ponoć wielu stulatków we Francji ma poziom cholesterolu ok 300.
     Pewnie z wiekiem jest to naturalne że on rośnie.
     https://www.dziennikwschodni.pl/zdrowie/masz-cholesterol-to-bedziesz-zdrowy,n,1000088064.html
     Nie zaryzykowałbym jedzenia jaj w tak potwornych ilościach jak to proponuje Zięba.Zbyt dużo kalorii i brakłoby miejsca na inne wartościowe produkty.
     Moim zdaniem dieta powinna być taka aby nasz organizm otrzymał te wszystkie składniki które potrzebuje i aby wprowadzać jak najmniej szkodliwych substacji,a dużo antyoksydantów.
     To nie jest wcale takie proste i także weganie mogą mieć problemy zdrowotne właśnie przez niedostarczenie odpowiednich składników.
     Wykład na podstawie badań naukowych dr R.Pawlaka ”Dlaczego wegetarianie chorują na choroby serca.”
     https://www.youtube.com/watch?v=Cf4Zm3yybmA
     Jest tu rozróżnienie wegan od wegetarian.Jest też problem z osteoporozą.
     Uważam że aby dostatecznie odżywić organizm to trzeba też stosować różne dodatki typu siemię lniane,ziarna kakaowe,pyłek pszczeli itp.
     Może warto spożywać natto aby mieć mocne kości i stosować oliwę magnezową czy inne.No i dobrze jest wziąść pod uwagę stan naszej żywności,jej zubożenie pod względem mikroelementów. Suplementować można się w sposób naturalny tam gdzie to możliwe i np selen można łatwo uzupełnić orzechami brazylijskimi.
     Zawsze jest to pytanie czy trzeba się suplementować jakimiś witaminkami nawet naturalnego pochodzenia i ja mam dużo wątpliwości.

     • 

       Marlena napisał(a):

       29 lipca 2016 at 12:48

       Zgadza się, żadne suplementy nie zastąpią prawdziwego jedzenia. Kapsułki na drzewie nie rosną! 🙂
       Ludzie często szukają dróg na skróty, ale to nie jest dobre rozwiązanie. Osobiście stosuję suplementację tylko w razie niezbędnej potrzeby (jakiś wyjazd, stres, początki infekcji, urazy, ukąszenia, długotrwała ekspozycja na promienie UV czy na inne niekorzystne warunki itd. – sytuacje awaryjne jednym słowem), na co dzień polegam jednak na moim jedzeniu. To właśnie jedzenie pozwoliło mi odzyskać zdrowie i witalność, a nie suplementy z kapsułek czy proszków. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że w ciężkich przypadkach preparaty te mogą być dla wielu osób pomocne. Myślę jednak, że powinniśmy starać się przede wszystkim dobrze jeść, a nie ZAMIAST prawidłowego odżywiania stosować suplementy (np. „dla zdrowotności”, na wszelki wypadek itp.).

188. 

     Usmiechnieta napisał(a):

     29 lipca 2016 at 15:09

     Szukalam wnikliwie na stronie kiedy powinno sie wyjsc z diety, ale nadal nie wiem czy po 3,5 tygodniowej diecie, kiedy teraz mocno zaczelam odczuwac glod i dziwne zachcianki (szczegolnie bialkowe) to czy powinnam juz zakonczyc diete, bo organizm mi to dyktuje czy jednak to jakis kolejny kryzys ozdrowienczy ( dopiero teraz wyszla mi np. opryszczaka na ustach). Moglabys Marlenko cos na ten temat powiedziec? Ogromnie dziekuje!

189. 

     Monika napisał(a):

     29 lipca 2016 at 16:27

     Pani Marleno, bardzo Panią prosze o wyjaśnienie czegoś. Lekarz zdiagnozował u mnie niedoczynność tarczycy. Jako stała czytelniczka Pani bloga zdecydowałam się leczyć ją postem Ewy Dąbrowskiej ( jak na razie 2 razy po 2 tygodnie w tym roku). Wiem że ten post działa również na uregulowanie gospodarki hormonalnej (mam 40 lat). Natomiast wczoraj wysłuchałam wykładu Beaty Śleszyńskiej, która mówi że niska podaż energetyczna np: dłuższe oczyszczanie, detoks wprowadzają rozregulowanie gospodarki hormonalnej i tym samym źle wpływają na pracę tarczycy. Proszę mi napisać jak to jest z tym detoksem, czy można nim wyleczyć niedoczynność tarczycy, czy tylko pogorszyłam sprawę. Moze za krótko to stosowałam? Zawzięłam się i nie wezmę lekarstw tylko chce wszystko osiągnąć dietą (chociaż otoczenie jest przeciwne:-)). Da się tak? proszę mi odpowiedzieć, bardzo dziękuję.

     https://blog.siegnijpozdrowie.org/2016/06/jak-zadbac-o-tarczyce.html

     • 

       Marlena napisał(a):

       2 sierpnia 2016 at 00:11

       Moniko, wysłucham tego wykładu w wolnej chwili, ale z tego co mi wiadomo tylko NADczynność tarczycy jest przeciwwskazaniem do diety dr Dąbrowskiej. Mówiła ona on tym też na swoim wykładzie.

190. 

     Monika napisał(a):

     29 lipca 2016 at 16:36

     I jeszcze jedno takie drobne pytanko, czy unikając węglowodanów przetworzonych to też mam zrezygnować z razowych makaronów (mąka semolina durum)? czy to tylko białych się tyczy?

     • 

       Marlena napisał(a):

       2 sierpnia 2016 at 00:17

       Makaron razowy jest mniej oczyszczony niż biały, ale bardziej przetworzony niż np. kasza czy ryż, ponieważ droga od kłosa po makaron na talerzu jest dłuższa (choć nie tak długa jak droga chleba, który jest jeszcze bardziej przetworzony). Raz na jakiś czas zjeść można ten makaron, pod warunkiem, że wybierzemy wersję bio, z upraw ekologicznych (w konwencjonalnych wyrobach zbożowych można się natknąć na glifosatową bombę, pisałam o tym tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/co-z-ta-pszenica/).

191. 

     Emka napisał(a):

     29 lipca 2016 at 19:14

     a jak jest z burakami? przecież sa wysokoskrobiowe a jednak sa dozwolone zgodnie z książką. Poza tym wg książki wszelkie dozwolone warzywa mozna np.gotować, a przecież gotowane czy pieczone buraki mają bardzo wysoki indeks glikemiczny. pomożesz Marlena? to samo z marchewką…

     • 

       Marlena napisał(a):

       2 sierpnia 2016 at 00:23

       Ale w czym mam Ci pomóc? Mam poprawiać dietę ułożoną przez lekarkę z dwoma doktoratami? 😉

     • 

       Barbra napisał(a):

       10 sierpnia 2016 at 18:47

       One mają wysoki IG ale znikomy ładunek w porcji.

192. 

     Kasia napisał(a):

     30 lipca 2016 at 21:45

     Tu ponownie Kasia od 10 rocznicy ślubu. Zrobiłam wg Twojej rady, dziękuję 🙂
     Tym razem rzetelniej przygotowuję się do postu.

193. 

     Patka napisał(a):

     31 lipca 2016 at 20:38

     Jestem właśnie w trakcie 5 dnia diety. Jest to mój trzeci raz, tyle, że wcześniej trwała ona 2 tygodni, a teraz założenie jest miesiąc. Bardzo już tego potrzebowałam, wręcz mnie ciągnęło, i nie chodzi tutaj o jakieś chudnięcia, czy choroby przewlekłe. Psychicznie czuję się wspaniale, mam mnóstwo energii: wstając rano przepracuję cały dzień (częściowo fizycznie), a w nocy nie mogę zasnąć, bo czuję się tak, jakbym wypiła kilka kaw wcześniej 🙂 Druga rzecz to mam prawdopodobnie nietolerancję glutenu i właśnie dlatego chciałabym o coś zapytać i zobaczyć, czy odpowiedź jest chociaż zbliżona do mojej intuicyjnej teorii 😉 To, że podejrzewam nietolerancję jest poparte moimi wieloletnimi doświadczeniami i obserwacjami, głównie reakcją mojej cery, ale też właśnie „osłabioną” psychiką. Nie będę tutaj zgłębiać – fakt przyjmijmy, że mam tę nietolerancję. I do sedna: organizm na diecie od samego początku i w zasadzie codziennie (przy poprzednich dietach było tak samo) kusi bułeczkami, pizzą, pierogami, naleśnikami, ciastami i generalnie wszystkim co z mąki. Nie jest to na tyle silne bym się złamała, ale jednak po głowie chodzi. Mięsa nie jem od dekady, nabiału od dwóch lat i nigdy mi się tego nie chciało w trakcie postu. Tak się właśnie zastanawiam, czy tych wszystkich mącznych rzeczy chce mi się, bo i tak je spożywam (nie często, ale jednak) i wiem, że mogę do nich wrócić po diecie, a mięsa i nabiału i tak nie tknę, czy może wynika to z tego, że jest to coś, co szkodzi organizmowi, ale jest do tego tak przyzwyczajony, jak niektórzy do koli, czy papierosów i to taki głód z uzależnienia – taki paradoks osoby nietolerującej gluten. Ciekawostka jest taka, że kawę też pijam codziennie (i gdyby nie post to bym chyba nie umiała z niej zrezygnować tak całkowicie) i też wiem, że do niej wrócić mogę, ale kawa już od pierwszego dnia postu była poza moimi myślami i tak jest do tej pory, jej brak nie stanowi dla mnie żadnego wyrzeczenia na dany moment.

     • 

       Marlena napisał(a):

       2 sierpnia 2016 at 00:56

       Zgadza się, ponadto może to wynikać z faktu, że jesteś „na odwyku” (pszenica zawiera glutenomorfiny).

194. 

     Liupa napisał(a):

     9 sierpnia 2016 at 01:52

     Witaj, mam pytanie dotyczące warzyw jakie można spożywać podczas postu OW. W pkt. 9 piszesz przy warzywach kapustnych : Brokuł , w książce Ciało i ducha ratować żywieniem nie ma brokuła. Czy jest może to warzywo podane w innych materiałach ? Pytam bo jestem akurat w trakcie kuracji i nie wiem czy mogę włączyć brokuła do menu, a z chęcią bym to zrobiła 🙂

     Pozdrawiam serdecznie.

     • 

       Marlena napisał(a):

       10 sierpnia 2016 at 20:18

       Brokuł można z tego co wiem, podobne jak kalafior.

195. 

     barbra napisał(a):

     9 sierpnia 2016 at 14:47

     zaraz koncze czterdziestodniowa wo. i tu mam pytania. na fb jest forum takich wychodzacych i dziewczyny nagminnie pisza ze w tygodniach po wo zaczely im wychodzic wlosy. slyszalas o takim „efekcie”? czesc tlumaczy sobie to tym, ze na wo nie ma tluszczy wiec nie ma czesci witamin. druga sprawa-wychodzac z postu wskakuje sie na duzo wiekszosc ilosc kalorii, jest jakis sposob na to zeby nie bylo jojo? pomijajac, ze dalej chce chudnac, mam jeszcze 10 do zrzutu. pozdrowka:) B.

     • 

       Marlena napisał(a):

       10 sierpnia 2016 at 20:23

       To zależy czy ktoś ma swój własny tłuszcz? Jeśli tak to podczas postu ustrój czerpie z tych zapasów, więc na pewno nie ucierpimy z powodu braku tłuszczu. Dieta warzywno-owocowa nie jest zalecana przy bardzo niskim BMI. Nie polecam jej też traktować jako wyłącznie diety odchudzającej, bo po prostu nią jest – to jest dieta lecznicza i oczyszczająca, a spadek wagi jest tylko bonusem, zaś co się będzie działo potem to zależy od naszej diety po poście, czyli tego drugiego etapu, ponieważ metoda dr Dąbrowskiej jest dwustopniowa (post + zdrowe żywienie).

     • 

       Barbra napisał(a):

       11 sierpnia 2016 at 11:01

       Dokładnie tego określenia ostatnio użyłam – że dostałam fajny bonus w postaci -10 kg :)) dla samego chudniecia nie byłabym w stanie tak ustawić głowy żeby kilka tygodni jeść tak jak jadłam.

     • 

       Milka napisał(a):

       23 sierpnia 2016 at 20:51

       Mam nadzieję, że problem wypadania włosów po poście nie dotyczy wszystkich… Czy da się temu jakoś zapobiec?
       A co myślicie o farbowaniu włosów podczas postu?

       Pozdrawiam wszystkich 🙂

     • 

       Marlena napisał(a):

       25 sierpnia 2016 at 20:56

       Nie, wszystkich na pewno nie, mnie na przykład nigdy to nie spotkało. Farbowanie włosów to kontakt z chemikaliami, czego podczas postu unikamy 😉

196. 

     Maggie napisał(a):

     13 sierpnia 2016 at 01:04

     Droga Marleno, czy są jakieś materiały nt. postu Daniela / diety dr Dąbrowskiej w języku angielskim? Mam znajomego anglojęzycznego, który jest bardzo zainteresowany tą dietą 🙂
     pozdrawiam Cię serdecznie,
     Maggie

     • 

       Marlena napisał(a):

       14 sierpnia 2016 at 19:39

       Tak, witryna pani doktor jest również po angielsku dostępna: https://ewadabrowska.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2&Itemid=10&lang=en

197. 

     Patka napisał(a):

     18 sierpnia 2016 at 13:56

     Marleno, słyszałaś może (lub ktoś z czytelników) o tym, by ktoś leczył kogoś/siebie dietą w-o syndrom Cushinga?

198. 

     Milka napisał(a):

     22 sierpnia 2016 at 17:46

     Dzień dobry,

     od sześciu dni jestem na diecie Pani dr Dąbrowskiej. Wszystko przebiega dość pomyślnie, przeszłam już jeden kryzys ozdrowieńczy i czuję się dobrze. Jednak mam jeden problem – od trzech dni mam kłopot z wypróżnianiem się. Podczas postu piję dużo wody, więc przyczyna jest inna. Jak sobie z tym poradzić? Na różnych forach czy grupach wsparcia zalecają ziołowe herbatki lub lewatywę. Pani Marleno, czy mogłaby Pani podzielić się swoją opinią?

     Spotkałam się też z informacją, że osoby szczupłe (którym nie zależy na utracie wagi podczas postu) nie powinny przyjmować więcej niż 700 kalorii dziennie. Czy osoby szczupłe faktycznie powinny zmniejszczyć ilość kalorii, a także/lub skrócić post do, np. dwóch tygodni? W wykładach Pani doktor nie poruszała tej kwestii, dlatego zwracam się z pytaniem do Pani.

     Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za świetny blog,
     Milka

     • 

       Marlena napisał(a):

       25 sierpnia 2016 at 19:08

       Tak, jeśli ktoś jest wyjątkowo szczupły to pani doktor zaleca robić krótsze posty (można je potem po okresie regeneracji powtórzyć). Problem z wypróżnianiem jest przejściowy, jak mało wsadzamy z jednej strony to co ma wyjść z tej drugiej? Cudów nie ma 😉

     • 

       Milka napisał(a):

       26 sierpnia 2016 at 13:08

       Dziękuję za odpowiedź. Faktycznie, problem był przejściowy, więc teraz post to czysta przyjemność 🙂
       Pozostaje tylko pytanie, jak bardzo skrócić post i po jakim czasie go powtórzyć.
       Miłego dnia 🙂

199. 

     Asia napisał(a):

     30 sierpnia 2016 at 12:15

     Witam ponownie. Mam pytanko odnośnie postu Daniela u dzieci. Konkretnie chodzi mi o to, że z tego powodu ,że jestem szczupła robię post Daniela regularnie raz w tygodniu od jakiegoś czasu (wcześniej 2 razy w roku 2 tygodnie). Czy moja 12-letnia córka może robić sobie też ten jednodniowy post raz w tygodniu? Jest już po pierwszej menstruacji (pierwszy raz w maju 2016) i ma na razie dość nieregularnie menstruacje. Ale pani doktor pisze,że dopiero wolno przeprowadzać post po okresie dojrzewania. Nie wiem do końca, jak to rozumieć. Czy już ona może skoro zaczął się ten okres dojrzewania? Czy dopiero w wieku np. 18-19 lat może do mnie dołączyć? Pozdrawiam cieplutko i czekam na odpowiedź.

     • 

       Marlena napisał(a):

       30 sierpnia 2016 at 12:47

       Wydaje mi się, że chodziło pani doktor o posty dłuższe, a nie jednodniowe. Jeden dzień na samych warzywach nikogo nie zabije bez względu na wiek.

200. 

     Sylwia napisał(a):

     31 sierpnia 2016 at 21:57

     Dzień dobry Marleno, jestem już dziewiąty dzień na poście Daniela, właściwie wszystko byłoby w porządku gdyby nie ogólne osłabienie, które trwa praktycznie od początku postu z różną intensywnością w ciągu dnia. Po prostu brak mi na wszystko siły.

     • 

       Marlena napisał(a):

       2 września 2016 at 11:03

       Takie przejściowe osłabienie jest całkiem normalne, ustąpi ono pola napływowi energii.

201. 

     Agniecha napisał(a):

     2 września 2016 at 10:01

     Witam!!
     Dr Dąbrowska pisze,iż śniadanie powinno się jadać ok 12 godziny. Mam pytanie czy zawsze się powinno jadać pierwszy posiłek koło południa czy podczas kuracji postnej?
     pozdr Aga

202. 

     Monika napisał(a):

     5 września 2016 at 13:15

     Witam,
     czy można w czasie postu przyjąć tabletkę przeciwbólową? (Jedna sztuka i po 6 godzinach 2 sztuka). Domyślam się, że oczywiście najlepiej nie ale ja od 15 lat mam strasznie bolesny pierwszy dzień miesiączki (bez tabletki nie przetrwam-ból, biegunka i wymioty). Co polecasz (cykl mam 28 dni więc kiedykolwiek bym nie zaczęła i tak trafi w miesiączkę).

     • 

       Marlena napisał(a):

       8 września 2016 at 17:45

       Masz z pewnością duże niedobory magnezu. Wszystkie kobiety ciepiące na bóle miesięczne mają spory niedobór magnezu. Zwiększ dowóz magnezu i wszelkie bóle miesięczne pójdą sobie precz. Stosuj kąpiele solankowe (lub moczenie nóg) w chlorku lub siarczanie magnezu, spryskuj ciało oliwką magnezową, dodatkowo jedz duuuużo zieleniny (chlorofil jest bogatym źródłem magnezu), dorzucić można też coś doustnie w razie potrzeby (cytrynian magnezu, jabłczan magnezu). Po oczyszczeniu ciała z toksyn i uzupełnieniu niedoborów bóle te odejdą na zawsze w niepamięć. To mówię ja, wieloletnia cukroholiczka cierpiąca na bóle każdego miesiąca, że bez tabletki nie mogłam wytrzymać. Dzisiaj się z tego tylko mogę pośmiać (ze swojej głupoty!) 😉

203. 

     meggi napisał(a):

     17 września 2016 at 12:15

     Marlenko, a czy w czasie postu mozna pic wode ze startym imbirem , cytryna i pieprzem cayenne ?? taką wode oczyszczającą i podkręcającą metabolizm ?? Co o tym myslisz ?
     pozdrawiam :))

     • 

       Marlena napisał(a):

       19 września 2016 at 21:59

       Nie mam pojęcia, nie spotkałam się z tym w żadnej publikacji dr Dąbrowskiej. Nie wiem też czy jest sens „podkręcać metabolizm” podczas postu, chyba lepiej zostawić naturze jej robotę. Jak chcesz podkręcić metabolizm to idź na spacer, umiarkowany ruch jest zalecany podczas postu Daniela.

204. 

     meggi napisał(a):

     19 września 2016 at 14:22

     Marlenko, a czy w czasie postu mozna pic wode ze startym imbirem , cytryna i pieprzem cayenne ?? taką wode oczyszczającą i podkręcającą metabolizm ?? Co o tym myslisz ?
     pozdrawiam :))

205. 

     Renata napisał(a):

     27 września 2016 at 20:25

     Od 25 lat przyjmuję wysoką dawkę Euthyroxu w niedoczynności tarczycy. Moja tarczyca obumarła, pozostały z niej martwe szczątki skutkiem napromieniowania jej jodem radioaktywnym. Czy także w tym przypadku mogę odstawić hormony lub zmniejszyć ich dawkowanie? Obawiam się, iż może się to źle skończyć. Z drugiej strony wyżej czytałam, że przyjmowanie hormonów zahamuje samolecznie organizmu.

     • 

       Marlena napisał(a):

       28 września 2016 at 20:06

       Powinnaś takie sprawy ustalać z lekarzem, tylko lekarz ma prawo decydować czy i kiedy pacjentowi odstawić leki.

206. 

     Renata napisał(a):

     28 września 2016 at 19:43

     Bardzo nieelegancko usuwać komentarz, jeśli się nie zna odpowiedzi.

     • 

       Marlena napisał(a):

       28 września 2016 at 20:34

       Renato, nie siedzę za komputerem 24 na dobę, komentarze moderuję w miarę posiadanego czasu – to jest hobbystyczny blog osobisty prowadzony „po godzinach”, a nie poradnia lekarska czynna całodobowo 😉
       Dziękuję za góry za zrozumienie. Pozdrawiam gorąco życząc zdrowia.

207. 

     Anita napisał(a):

     6 października 2016 at 17:36

     Witam,
     Przeczytałam wszystkie komentarze i nasuwa mi się pytanie. Wiem już, że należy uważać aby nie przerwać odżywiania wewnętrznego (o jego przerwaniu informuje silny głód), a jeśli się je przerwało i ciągnie się dalej takie jedzenie to wychodzi głodówka a nie post leczniczy (i można sobie zaszkodzić). Wiem już też, że jeśli pomimo trzymania się ściśle zaleceń, głód nie znika to może pomóc lewatywa. Pojawiła się w komentarzach informacja, że osoby szczupłe mogą mimo wszystko wciąż odczuwać głód (jest to jakby oczywiste – organizm nie ma zbędnego tłuszczyku, który mógłby zjadać). Czy prowadzenie postu przez szczupłą osobę, która odczuwa głód, szkodzi jej zdrowiu?
     Padła tu też informacja że osoby szczupłe nie powinny pościć przez 4 tygodnie, tylko krócej – jak odczytać ten moment, kiedy lecznicy post zamienia się w szkodliwą głodówkę? Czy tylko głód? Jak silny głód?

     Pytam o to, bo właśnie przeprowadzam drugi post (pierwszy był pół roku temu – przebiegał książkowo: wyłączenie ośrodka głodu i masa kryzysów ozdrowieńczych, fatalne samopoczucie, zrzucenie zbędnych kilogramów). A teraz nie mam zbędnych kilogramów, ośrodek głodu wyłączył się szybciej niż wtedy, czuję się dobrze, w zasadzie normalnie, jakbym w ogóle nie przeprowadzała postu, nie ma żadnych kryzysów ozdrowieńczych, tylko niepokoi mnie odczucie głodu. Nie wiem jak je rozumieć. Są momenty, że nie czuję głodu w ogóle, ale czasami nachodzi silny głód i trudniej jest mi się najeść niż przy pierwszym poście (wtedy mała ilość warzyw wystarczała, a teraz zaraz po posiłku mam ochotę na jeszcze). Postępuję więc zgodnie z tym uczuciem i kiedy chcę jeść to jem. Podobno na samych warzywach (dodaję tylko jeden owoc dziennie: jabłko lub grejpfrut) nie można przekroczyć limitu dziennego kalorii, więc nie podejrzewam przerwania odżywiania wewnętrznego.

     Osobom z nadwagą jest chyba łatwiej na tym poście. Przyznaję, że mój mąż, który ma lekką niedowagę też by chciał przejść ten post ale ma obawy czy sobie nie zaszkodzi.

     Marleno, masz niesamowicie ogromną wiedzę. Proszę napisz, co wiesz na temat prowadzenia postu u osób szczupłych. O czym powinny pamiętać, aby sobie nie zaszkodzić tym postem? A może wiesz gdzie mogłabym się tego dowiedzieć. Przeczytałam jedną z książek pani E. Dąbrowskiej, słuchałam jej wykładów w internecie i albo nic na ten temat nie było, albo gdzieś mi umknęło.

     • 

       Marlena napisał(a):

       7 października 2016 at 13:19

       To co wiem, to w zasadzie już też wiesz: zalecane są sesje częstsze ale krótsze (np. kilka dni, jeden tydzień lub max. dwa) i głód może częściej wystąpić u szczupłych niż u tych z nadwagą. Wydaje mi się też, że ważne jest pilnowanie prawidłowego dowozu kalorii w okresach regeneracji. Szczupłość sama w sobie nie jest przeciwwskazaniem do diety Daniela, jedynie BMI poniżej normy może nim być.

     • 

       Patka napisał(a):

       7 października 2016 at 22:14

       Cześć Anito, chętnie Ci odpowiem, mimo że pytanie było do Marleny 😉 i może pomogę rozwiać wątpliwości, bo sama miałam podobnie. Poza tym, zawsze posty przeprowadzałam sama i wiem jak na początku szukałam potwierdzenia i informacji w necie, że wszystko jest OK. Mam za sobą trzy posty. Pierwsze dwa były dwutygodniowe, ostatni – dziesięciodniowy. Jestem osobą szczupłą, wysportowaną o wysokiej masie mięśniowej, ale niskim poziomie tłuszczu. Dlaczego przeprowadzałam posty, jaką miałam dietę przed i jaką mam nadal, czy jakie są moje wyniki – to jest nieistotne, skupię się na samym ich przebiegu. Przy pierwszym poście kryzys ozdrowieńczy miałam dosyć mocny (myślę, że przyczyną było przede wszystkim nagłe odcięcie od kawy oraz pieczywa i lekkie przeziębienie), przy następnych dwóch nie było kryzysów w zasadzie wcale (moja dieta też już się trochę zmieniła). Wydaje mi się, że organizm przy następnych postach wie już co się szykuje i szybciej się przestawia na to co mu będziemy „aplikować”. Pierwsze dwa posty były „książkowe”. Od początku wiedziałam, że po dwóch tygodniach kończę i ten odczuwalny głód już po ok. 5 dniach był słaby i łatwo go było zaspokoić, choć generalnie głodna nie byłam. Przy trzecim miałam plan na 40 dni, ale… Tak jak wspomniałam jestem szczupła i ubytek jednego czy dwóch kilogramów jest wręcz widoczny. Tego obawiałam się najbardziej, by za dużo nie schudnąć i rzeczywiście pierwsze dwa posty to było to ok. 3 kg po dwóch tygodniach. Wagę mam raczej stałą, jednak rozpoczynając trzeci post (ok. rok czasu od pierwszego) moja waga była niższa, tzn. powiem tak – nie powinnam już więcej chudnąć. Wydaje mi się, że przez to moje plany legły w gruzach 🙂 Organizm bardzo szybko wszedł w stan odżywiania wewnętrznego, w zasadzie bez kryzysu. Wiedział już co się dzieje, miałam wrażenie, że ten proces jest bardziej przyśpieszony. I do czego zmierzam. Nigdzie nie jest napisane, że post ma trwać tyle i tyle i że musimy trzymać się jakiś liczb, wytycznych itp. Trzeba słuchać swojego organizmu i naprawdę nikt Ci nie powie czy masz post ciągnąć, czy musisz już przerwać – sama to wyczuj. Ja tak jak piszę planowałam 40 dni a skończyło się na 10. Mając dwa posty za sobą myślałam, że będzie podobnie tyle, że w dłuższym okresie czasu, a tu mój organizm mnie zaskoczył: niby nic, kolejny, dziesiąty już, dzień postu, nic nie podjadłam, żeby miało się odżywianie przerwać, a efekt następujący – wstałam o 8 rano i do 23 byłam na chodzie (pełna energii, bez drzemki popołudniowej), o 23 leżałam już w łóżku i zamiast zasnąć zaczęło się. Takiego ssania w żołądku nie czułam nawet w czasie pierwszego kryzysu. Do 4 rano nie spałam zjadając wszystko co mogłam. Kilkakrotnie kusiło mnie tak, że szłam do szafki z bakaliami (orzechy, słonecznik, migdały… – same tłuszcze), wysypywałam je na talerzyk i patrzyłam czy zjeść, po czym wysypywałam z powrotem do woreczków i kładłam się do łóżka. Wcale nie czułam się zwycięzcą, że udało mi się pokonać zachciankę, wręcz przeciwnie bo moje myśli coraz bardziej krążyły wokół tego jedzenia. I wiesz co? Po kolejnej takiej batalii, łażeniu od łóżka do szafek w kuchni i z powrotem, leżąc o 4 nad ranem zrozumiałam jaka jestem głupia 🙂 Po cholerę walczę sama z sobą, przecież mój organizm mi mówi, że mam przerwać. Jakby mi klapki z oczu spadły. To że sobie wymyśliłam jakieś terminy to jest bez sensu. Zaczęłam patrzeć na to z drugiej strony i cieszyć się, jak mój organizm jest mądry, w ogóle jak organizm człowieka jest mądry i to doświadczenie w pewnym sensie mi pomogło spojrzeć w głąb siebie (aspekt psychologiczny – jedna z przyczyn przeprowadzania postów, a co tak naprawdę potrafią zrozumieć tylko ci, co robili jakiekolwiek głodówki). Niby banalne, ale sami sobie jesteśmy najlepszymi doradcami, tylko nauczmy się słuchać siebie 🙂 Jednak gdybyś miała jakieś wątpliwości, to też warto zawsze pytać 🙂 Pozdrawiam

208. 

     Beata napisał(a):

     7 października 2016 at 13:52

     witaj Marlenko.
     mam pytanie moze sie orientujesz.
     czy istnieje jakies glebsze uzasadnienie dlaczego osoby szczuple nie powinny poscic dluzej niz 2 tyg? chodzi tylko o sam spadek wagi (wyglad) czy sa jakies zdrowotne p/wskazania? waze 50kg przy 160 wzrostu.mam problem z koscmi (cysta, naczyniak) wiec przy wskazaniach Pani Doktor musialabym poscic minimum 3 tyg.
     wiec gdyby chodzilo tylko o spadek wagi to problem mam z glowy- wole byc chuda jak patyk i zdrowa niz chora i wazyc te moje 50kg. ale jesli jest to problem natury zdrowotnej to musialabym sie glebiej zastanowic.
     w ksiazkach i wykladach Pani Doktor niestety nie doszukalam sie takich informacji.jesli bedziesz miala chwile Marlenko to prosze o odp.jestem w 3 dniu postu sokowego.
     pozdrawiam serdecznie i zycze duzo zdrowka 🙂

     • 

       Marlena napisał(a):

       8 października 2016 at 14:15

       Post wiąże się z odżywianiem wewnętrznym i dlatego dobrze jest mieć zapasik choćby niewielki tej tkanki tłuszczowej bo to jest właśnie ta tkanka zapasowa, z której w pierwszym rzędzie ustrój skorzysta jako źródło energii podczas postu.

209. 

     Anita napisał(a):

     7 października 2016 at 15:20

     Dziękuję za szybką odpowiedź. Dziś mam 10 dzień postu i do głodu dołączyło silne osłabienie. Myślę, że skoro szczupli mogą pościć maksymalnie 2 tygodnie, a ja już się zbliżam do takiej długości postu, to może zacznę już powoli z niego wychodzić.
     Dziękuję za wszystkie Twoje cenne porady 🙂

210. 

     Beata napisał(a):

     8 października 2016 at 18:16

     dziekuje za odp.
     i teraz tak mysle ze moze faktycznie problem lezy w tym ze osoby szczuple maja znikoma ilosc tkanki tluszczowej i ta zostaje bardzo szybko zuzyta w trakcie postu.i gdy juz zostanie wykorzystana, w kolejnosci schodza miesnie i tu sprawa moze zaczac sie komplikowac bo serce tez jest miesniem.
     takie sa moje przypuszczenia.nie wiem czy sluszne.szkoda ze Pani Doktor na swojej stronie odpowiada tylko na niektore pytania.ale sprobuje sie z nia skontaktowac.jesli czegos sie dowiem napisze tutaj.moze komus sie przysluzy.

211. 

     Beata napisał(a):

     9 października 2016 at 11:38

     Marlenko a czy uzywasz w trakcie postu oliwki magnezowej?
     i mam jeszcze jeden dylemat.Pani Doktor zaleca w razie dolegliwosci zoladkowych wypijac na czczo siemie lniane+ otreby zalane wywarem z warzyw.i teraz mam metlik w glowie bo siemie zawiera tluszcze a otreby to tez czesc zboza a tych z tego co wiem nie nalezy w trakcie postu spozywac.
     raz musialam wypic taka miksture -z siemieniem mielonym(chyba jeszcze gorzej bo ziarno jest rozdrobnione) i musialabym niestety czesciej ja pic bo jednak mam bole brzucha w trakcie postu.i jestem w kropce bo nie wiem co robic.
     pozdrawiam:)

     • 

       Marlena napisał(a):

       10 października 2016 at 16:41

       Oliwkę magnezową używam zawsze – w roli dezodorantu („oliwka” to tylko nazwa, w rzeczywistości to roztwór solanki magnezowej). Pacjentom z problemami gastrycznymi pani doktor zlecała kilka dni diety płynnej (soki z marchwi, herbatki ziołowe, wywar z jarzyn, potem zupka marchwianka, potem dopiero dieta warzywno-owocowa) – opisała to w swojej książce.

212. 

     Beata napisał(a):

     10 października 2016 at 10:00

     a na zaparcia w czasie postu moze codziennie rano i wieczorem szklaneczka rumianku 🙂
     w koncu rumianek dziala rozkurczowo i przywraca prawidlowe ruchy perystaltyczne jelit.zaczne od dzisiaj i zobacze czy to cos zmieni.bo zaparcia naprawde moga dac w kosc ;).tym bardziej ze nigdy takowych nie mialam i jakos nieprzyzwyczajona jestem 😉

213. 

     Beata napisał(a):

     10 października 2016 at 11:17

     jeszcze raz ja:)
     dostalam odpowiedz od Pani Ewy Dabrowskiej w sprawie podjecia sie postu przez osoby szczuple (gdzie w tym przypadku zalecane jest max.2 tyg postu).
     wiec przy moich problemach z koscmi (gdzie zalecane jest min.3 tyg postu) moge z 2 tyg przedluzyc do 3 pod warunkiem ze bede sie dobrze czuc.
     kamien spadl mi z serca bo juz myslalam ze niska waga moze mnie zdyskwalifikowac.
     pozdrawiam wszystkie chuderlaczki i te z wiekszym sadelkiem tez 🙂

214. 

     Beata napisał(a):

     10 października 2016 at 22:02

     dziekuje Marlenko.
     dokladnie tak robilam- wg ksiazek P.Ewy.najpierw 3 dni tylko sok marchwiowy, wywary i herbaty ziolowe. potem tylko gotowane warzywa i teraz mieszane.ale mimo tego dalej mam dolegliwosci zoladkowe.zreszta zawsze mialam.byc moze mam jakies nietolerancje.musialabym to sprawdzic.
     a o oliwke chodzilo mi bardziej o to ze jak by nie bylo jest to suplement (co prawda przezskornie ale jednak) a tych niby nie powinno sie uzywac w czasie postu

215. 

     ASK_KSA napisał(a):

     11 października 2016 at 23:23

     Mam pytanie:
     Od lipca 2016r. przyjmuję kwas foliowy (planujemy z mężem dziecko). Za kilka dni chcemy zacząć także dietę dr Dąbrowskiej. Czy powinnam nadal przyjmować wspomniany kwas foliowy, czy odstawić go na czas diety? Dziękuję za odpowiedź!

     • 

       Marlena napisał(a):

       12 października 2016 at 23:56

       Syntetyczny kwas foliowy nie jest w pełni bezpieczny i może podnosić ryzyko pewnych nowotworów. Tego ryzyka nie niosą za sobą warzywa i owoce – szczególnie bogate w foliany są warzywa o zielonych liściach, które można podczas diety warzywno-owocowej spożywać bez ograniczeń.

216. 

     ASK_KSA napisał(a):

     13 października 2016 at 17:00

     Dziękuję za odpowiedź!
     Pozdrawiam gorąco 🙂

217. 

     Lewy napisał(a):

     17 października 2016 at 19:22

     A co z ziołami?
     Mam mieszankę na pasożyty: wrotycz,piołun,kora dębu,kora kruszyny,goździki.
     Mogę podczas oczyszczania pić z nich napar?
     Książkę dopiero zaczynam czytać.

218. 

     Jola napisał(a):

     22 października 2016 at 22:27

     Ratuj Marlenko! Mam 53 lata. Staram sie zdrowo odżywiac już od kilku lat, stosowalam już kilkakrotnie diete dr Dąbrowskiej (np. W bieżącym roku w styczniu-lutym 5 tygodni, potem dwukrotnie po 1 tygodniu). Niestety od kilku miesięcy bardzo wypadają mi włosy. Kiedyś były bardzo gęste mimo, że farbuję je na blond od wielu lat.
     Obecnie są bardzo rzadkie, tak że widać skórę głowy. Boję się wręcz użyć szczotki, tyle ich na niej zostaje. A po umyciu to płakać mi się chce poprostu. Może mogłabyś mi podpowiedzieć, co mogloby mi pomóc?

     • 

       Marlena napisał(a):

       25 października 2016 at 21:29

       Jolu, być może jest to związane z anemią jeśli ją masz, a może z uwagi na menopauzę? Mnie też zaczęły jakiś czas temu trochę bardziej włosy wypadać, ale pomógł mi krem z dzikim pochrzynem (Wild Yam Cream), dzięki któremu mój organizm zaczął produkować własny progesteron i tak gdzieś już po miesiącu zauważyłam zmniejszone wypadanie i zaczęły nawet chyba pomału odrastać. Bo problem może być w tym, że poziom estrogenów spada mocno podczas przekwitania, a jednocześnie produkcja progesteronu jest bliska niemal zeru i wtedy bardzo często włosy wypadają, ponieważ dochodzi do sporej nierównowagi hormonalnej.

219. 

     Beata napisał(a):

     23 października 2016 at 12:47

     A co w przypadku stosowania htz , hormony zalecane pezez lekarza z powodu przykrych objawów menopauzy. Czy zużywając te hormony post Daniela zadziała?

     • 

       Marlena napisał(a):

       25 października 2016 at 21:32

       Nie mam w tym zakresie własnych doświadczeń, nie stosuję sztucznych hormonów, a objawy menopauzy kontroluję sposobami naturalnymi – bez farmakologii, która nie jest obojętna dla organizmu (wręcz powiedziałabym – jest zbyt ryzykowna jak na moje standardy).

220. 

     Lena napisał(a):

     31 października 2016 at 13:01

     Witam, chciałabym rozpaczać dietę – etap postu – czy podczas tego okresu mogę jeść dowolną ilość dozwolonych warzyw i owoców czy trzeba każdego dnia obliczać ich kaloryczność – tak by nie przekroczyła 800 kalorii na 1 dzień ( by nie zaburzyć odżywiania wewnętrznego) ?

     z góry dziękuje za odpowiedz

     • 

       Marlena napisał(a):

       2 listopada 2016 at 22:37

       Z tego co pisze pani doktor nie ma potrzeby liczenia kalorii – te warzywa są tak niskokaloryczne, że trudno jest przekroczyć dozwoloną ilość kalorii.

221. 

     Leon napisał(a):

     7 listopada 2016 at 19:10

     Marleno
     Jutro wchodzę na post Daniela. To czwarty w moim życiu. Planuję go na około 10 dni. W tym roku na wiosnę miałem 38-dniowy.
     Co myślisz o wyłącznie sokach w takim okresie?
     Na koniec sierpnia przyjąłem ostatni zastrzyk leku biologicznego a teraz przyjmuję na stałe NLPZ (6 x asamax). Odstawię go na czas postu. Czy sądzisz, że wystarczy tego odczekania po „biologii”, która działa immunosupresyjnie?
     Co – oprócz tego że są niezdrowe – myślisz o e-papierosach w trakcie postu (jak wpływa glikol a jak nikotyna? Dr E. D. pisze, że potrzeba palenia sama zanika. No nie u wszystkich tak jest.
     Pozdrawiam

222. 

     Anna napisał(a):

     21 listopada 2016 at 22:03

     Proszę o wyjaśnienie dot. stosowania postu razem z hormonami. Przyjmuję Euthyrox na chorobę Hashimoto. W książce wyczytałam, że przyjmowanie hormonów hamuje właściwości samoleczące organizmu, a jednocześnie tu czytam, że post może nawet pomóc wyleczyć Hashimoto i leki hormonalne przyjmuje się, ale pod kontrolą lekarza. Nie wiem też, jak wygląda częstotliwość kontroli, jeśli sam post trwa do 6 tygodni, a zmiany w układzie hormonalnym w badaniu krwi (TSH) odzwierciedlają się z opóźnieniem. Nie mogę skleić tych wszystkich informacji w jasną odpowiedź jak skorzystać z tego postu z chorobą Hashimoto. Z góry dziękuję za wyjaśnienie.

     • 

       Marlena napisał(a):

       22 listopada 2016 at 12:03

       Anno, jeśli ktoś jest chory, przyjmuje leki i ma szereg wątpliwości, to najlepiej aby pierwszą dietę Daniela przeprowadził w ośrodku gdzie będzie pod okiem lekarzy (pani doktor też tam zagląda osobiście). Szczegóły na witrynie dr Ewy Dąbrowskiej, autorki metody: https://ewadabrowska.pl/

223. 

     Basia napisał(a):

     23 listopada 2016 at 23:01

     Pani Marleno, pani wiedza i informacje zawarte na blogu są dla mnie jak przycisk „reset”. Mam takie okresy, że sporo czytam nt. zdrowia i żywienia, co często zamiast konkretnego ukierunkowania powoduje chaos i dezorientację. Nie mam problemu z eksperymentowaniem na sobie, ale jeśli chodzi o zdrowie małego dziecka wolałabym nie błądzić we mgle. W każdym razie, kiedy już te nowe doniesienia zamącą mi w głowie (co z tym olejem kokosowym, glutenem, jajkami, super foods, okazjonalnym mięsem, suplementami itp.), wtedy powracam na pani bloga i wszystko znów układa się w całość.
     Jeśli chodzi o post Daniela – zastosowałam go gdy tylko skończyłam karmić piersią. Planowałam 2 tyg, skończyłam po 4. Spodziewałam się poprawy kolorytu skóry, likwidacji cieni pod oczami, naprawy trzeszczącego kolana, uszczelnienia jelit i ogólnie wzrostu energii i sił życiowych. Z tych wszystkich rzeczy udało się tylko z jelitami. Zaznaczę, że trzymałam się książeczki. Ale są też inne plusy postu – większy pociąg do surowizny, zmniejszenie wydatków na jedzenie, odzwyczajenie się od dojadania po dziecku i wieczornego obżerania się bakaliami, a przede wszystkim to, że dziecko obserwując mnie samo zaczęło się domagać surówek. Po powrocie do zdrowego odżywiania powróciły jednak niepokojące objawy np. gazy i luźne stolce po owsiance, po kilku dniach pojawiła się opryszczka (2 czy 3 raz w życiu), skóra na twarzy jest bardziej sucha… Czy jest możliwy po-postny kryzys ozdrowieńczy?;) I czy zna Pani naturalne sposoby intensywnego odżywienia chrząstki stawowej? Pozdrawiam!

     • 

       Marlena napisał(a):

       24 listopada 2016 at 13:56

       Tak, czasem symptomy kryzysów ozdrowieńczych mogą pojawić się po zakończeniu pierwszego etapu diety i przejściu do drugiego. Pamiętać trzeba, że ustrój sam hierarchicznie naprawia zniszczenia/uszkodzenia i nie zawsze pokrywa się to z naszymi osobistymi oczekiwaniami. Pełna metoda nie polega ponadto na jednorazowym przejściu pierwszego etapu, lecz na przeplataniu obydwu – o czym również wiele osób zapomina.

224. 

     M. napisał(a):

     20 grudnia 2016 at 22:27

     Podjęłam przygodę z postem Daniela, jednak przez 3 tygodnie poczucie głodu mnie nie opuściło (precyzyjniej nie chodzi o brzuch, ale wyżej, w ustach istny ślinotok; natomiast przy wcześniejszym poście wodnym, ostatnio 36h 1-2 w tygodniu, nic takiego nie miało miejsca, mikroskopijnie ssało mnie w żołądku, co zapijałam wodą, bardzo łatwo mi było się powstrzymać od jedzenia, a generalnie czułam, że odpoczywam, miałam chęć spacerować kilometrami, a przy warzywnym przeciwnie – było mi słabo). Jeśli można zapytać, czy to oznacza, iż nie przeszłam na odżywianie wewnętrzne (bo zjadałam wszystko z apetytem) i zamiast oczyszczenia miałam odchudzającą dietę niskokaloryczną??? Nie mam nadwagi, a poleciałam w dół coś między 6-9kg. Termin też kiepski wybrałam, bo przed Świętami przydałoby się więcej energii niż zwykle. Jakiś spektakularnych kryzysów nie odnotowałam, a szczerze mówiąc, nie wiem czy przypisywać diecie zmęczenie, bo niewyspana czy zmarźnięta bywałam też wcześniej. No cóż, na pewno nie mogłam podratować się bananami, daktylami itd. Plus taki, że wtranżalałam nawet ten niedobry jarmuż. 😉

     Owszem nie uniknęłam błędów na początku, bo nie pamiętałam, nie doczytałam, zbyt lekko podeszłam do tematu. Jednak się zreflektowałam, że reżim musi być, bo nic z tego nie wyjdzie. Odrzuciłam szybko grzyby, czarnuszkę, yerbę, zieloną herbatę, internetowe pomysły na 1/4 pomarańczy/pomelo/mandarynki/kiwi, dekoracje z rodzynek/goji/truskawek, okazało się, że jedno curry ma mąkę kukurydzianą w składzie, a mix kiełków soczewicę i fasolę. Nie mogłam się doczekać kiedy w końcu „zaskoczę” i przestanę być głodna więc, żeby przyspieszyć proces, zeszłam z dwóch ciepłych posiłków dziennie do jednego raz na 2-3 dni. Jabłko, jeśli w ogóle, to mała kwaskowa Szara Reneta, zaczęłam się zastanawiać czy pestki z ogryzka jabłkowego i te z cytryny nie liczą się jako zakazane podczas postu ziarna?

     Muszę przyznać, że zupełnie inaczej robiło mi się zakupy niż dotychczas, zupełnie inna perspektywa… A wydawało mi się, że różnica będzie niewielka, ot, nie zjem tych czterech łyżek kaszy, 30g orzechów… Teraz miała być postna adwentowa wprawka, a pełne 6 tygodni w marcu albo w siepniu, hm… Tyle, że brak mi pewności czy na pewno weszłam w ten post tak na 100%? No bo przecież chciałam zrobić sobie przysługę, a nie się umęczyć. Największą zaletą wydaje mi się to, że wodny post musi być raczej samotny, a warzywny dałoby się, choć raz w tygodniu, uskutecznić z rodziną. 🙂

     • 

       Marlena napisał(a):

       22 grudnia 2016 at 16:59

       Jeżeli z powodu błędów „nie zaskoczyło” to może rozważ czy nie warto przejść na zdrowe odżywianie, zregenerować siły i zabrać się do diety dr Dąbrowskiej ściśle zgodnie z jej wytycznymi – na wiosnę (najlepszy jest wtedy czas na oczyszczanie).

225. 

     Diana napisał(a):

     21 grudnia 2016 at 21:50

     Mam pytanie odnośnie postu (nawet jednodniowego) i karmienia piersią, czy jest bezpieczny dla zachowania laktacji? Jak długo można pościć zachowując mleko? Czy te dwa procesy są zależne, czy nie? Temat poruszany zadko. Poza tym słyszałam, że przy intensywnym oczyszczaniu, toksyny w dużych ilościach wychodzą również mlekiem. Czy wiesz coś na ten temat. Książki czytałam, ale tam nic na ten temat nie znalazłam.

     • 

       Marlena napisał(a):

       22 grudnia 2016 at 17:03

       Nie pościmy podczas karmienia piersią. Koniec, kropka. To pytanie już było wielokrotnie zadawane i informacje na ten temat są już zarówno na witrynie jak i na witrynie (oraz w książkach) dr Dąbrowskiej. Oczyszczanie organizmu należy przeprowadzać zanim zajdziemy w ciążę. Podczas ciąży ani podczas karmienia potomstwa nie jest na to czas.

226. 

     Dorota napisał(a):

     3 stycznia 2017 at 17:40

     Czy podczas postu można korzystać z kąpieli z dodatkiem chlorku magnezu lub siarczanu magnezu?

     • 

       Marlena napisał(a):

       5 stycznia 2017 at 14:30

       Raczej nie ma przeszkód by dodać sobie sól Epsom do kąpieli oraz stosować w roli dezodorantu oliwkę magnezową podczas postu.

227. 

     Dorota napisał(a):

     7 stycznia 2017 at 17:40

     Dziękuję za cenne wskazówki, jestem w 6 dniu postu, ciągle czytam i chłonę wiedzę z twojego bloga, jestem absolutnie pod wielkim wrażeniem. Zadziwiająco dobrze znoszę dietkę warzywną, trochę mnie boli głowa, brak głodu i łaknienia jest dla mnie zaskoczeniem, pomimo tego, że muszę równolegle gotować dla reszty rodziny.
     Proszę odpowiedz, czy podczas postu można przyjmować witaminę C i uzupełnić niedobór witaminy D3, u mnie niedawno wyszedł na poziomie 10, ale odstawiałam na czas postu( może niepotrzebnie)i jeszcze jaką polecasz..
     Serdecznie pozdrawiam:)

228. 

     Ania napisał(a):

     14 stycznia 2017 at 22:58

     witam serdecznie
     CZy ktos moze ma doswiadczenie w prowadzeniu postu dr Ewy DAbrowskiej u psa? Moj piesek ma 12 lat i ma tluszczaki dosc spore i duzo. Chciala bym mu zrobic oczyszczenie organizmu z toksyn ale nie wiem jak sie za to zabrac aby mu pomoc a nie zaszkodzic,sama stosuje posty dr Ewy dwa razy w roku. Wiem juz jakie warzywa i owoce moze jesc pies ale nie wiem jak dlugo maksymalnie moze zniesc taki post i mysle o tym ze On nie rozumie w jakim celu sie posci i czy w zwiazku z tym nie bedzie tego jakos zle znosil..? prosze o pomoc?

229. 

     Julia napisał(a):

     15 stycznia 2017 at 14:47

     Witam w grudniu przeszłam 3 tygodniowy post warzywno-owocowy .Schudłam 7 kg. Po tygodniu wychodzenia zaczęłam jeść pieczywo oraz słodycze . Po miesiącu przytyłam do wagi przed zaczęciem postu . Zrozumiałam swój błąd i mam motywacje zacząć znowu post od nowa aby POPRAWIĆ SWOJE SAMOPOCZUCIE (w żadnym wypadku nie chodzi mi o wage ) . Od zakończenia postu minęło 1,5miesiąca myślicie , że moge już zacząć wspomne że mam 19 lat i nie wiem czy są jakieś wiekowe przeciwskazania ? Czy lepiej prowadzić zdrowy styl życia i poczekać jeszcze z miesiąc ? Z góry bardzo dziękuję za odp 🙂

     • 

       Marlena napisał(a):

       16 stycznia 2017 at 13:15

       Wyszłaś już z okresu dzieciństwa i dojrzewania, więc dla dorosłych osób wiekowych przeciwwskazań nie ma.

230. 

     Gosia napisał(a):

     21 stycznia 2017 at 19:05

     Witam. Jestem 3 dzień na poście Daniela, mam 52 lata. Bardzo boli mnie głowa praktycznie już od pierwszego dnia po południu; może to wpływ tego, że do postu przystąpiłam ,,z kopyta” nie wgłębiając się w szczegóły i nie przygotowawszy wcześniej swojego organizmu do takiej zmiany ( pochłanianie ciast, ciasteczek, słodyczy i picie ok 3 kaw dziennie). Chciałabym się dowiedzieć, czy mogę do pieczonego jabłka dodawać cynamon?
     Po za tym, mam bardzo otyłego męża, który bierze codziennie leki na nadciśnienie i Acard, oraz profilaktycznie coś przeciwcukrzycowego-choć jeszcze typowej cukrzycy nie ma; czytałam, że w czasie postu odstawia się leki – co zrobić ma taka osoba która przystąpiłaby do postu? Czy jeśli odstawi leki, to jej to nie zaszkodzi? Bardzo proszę o odpowiedź.

     • 

       Marlena napisał(a):

       23 stycznia 2017 at 16:23

       Cynamon można, ale cukru już nie. Leki odstawia się stopniowo, najlepiej pod okiem lekarza – polecam zapoznać się z literaturą tematu czyli książkami pani doktor Dąbrowskiej, gdzie wszystko jest dokładnie opisane co i jak: https://akademiawitalnosci.pl/ewa-dabrowska-cialo-i-ducha-ratowac-zywieniem-oraz-przywracac-zdrowie-zywieniem/

231. 

     Darin napisał(a):

     25 stycznia 2017 at 11:34

     Czy podczas postu można pić kawę Anatol?

     • 

       Marlena napisał(a):

       26 stycznia 2017 at 17:31

       Do picia woda, herbatki ziołowe, zakwas buraczany, soki warzywne.

232. 

     beata napisał(a):

     25 stycznia 2017 at 15:45

     Witam! Czy w trakcie postu mozna jeść brokuła i roszponkę?

     • 

       Marlena napisał(a):

       26 stycznia 2017 at 17:35

       Z tego co kojarzę to zielsko można wszystkie.

233. 

     beata napisał(a):

     25 stycznia 2017 at 16:20

     Mam jeszcze jedno pytanie bo nigdzie nie moge znalezc , tak jak w przypadku brokuła..Jakie herbaty ziołowe mozna pic? Rumianek?Szałwie? Lipe?

     • 

       Marlena napisał(a):

       26 stycznia 2017 at 17:40

       Ziołowe wszystkie można z tego co mi wiadomo.

234. 

     Gosia napisał(a):

     25 stycznia 2017 at 21:52

     Dziękuję za odpowiedź, ale tak mnie pochłonął ten blog, że codziennie nie mogę się od niego oderwać, jak tylko mam chwilę. Wiem już sporo, ale mam kilka niepokojących myśli. Jestem na poście 7 dzień, od roku ważę ok. 54-56 kilo przy wzroście 158, od początków grudnia do dnia postu przybyło mi kolejnych 4 kg, przez szykowanie jedzenia do świąt, zjadanie go na święta i wyjadanie po świętach (zwłaszcza ciast, ciasteczek, a także swojskich wędlin, świeżutkich bułeczek itd.; bardzo źle się czuję zwłaszcza psychicznie w takiej wadze, w końcu przyszło opamiętanie i jestem w tym miejscu, w którym się znalazłam. Do 7 dnia spadło mi z wagi: w drugim dniu 1 ,40kg, w trzecim 1,20, w czwartym – przytyłam 200g!!! w piątym 300 g mniej, szóstym ta sama waga, siódmym mniej o 20 dag mniej – Razem: – 3 kg100 g. Myślałam że szybciej waga będzie spadać, zdenerwowałam się jak mi przybyło.
     Ale do rzeczy, niepokoi mnie, czy wszystko dobrze robię – chodzi mi o picie soków z wyciskarki – nie piję ich bo nie mam wyciskarki, a na razie mnie na nią nie stać (nie wiedziałam, że są one takie drogie). Czy post będzie działał? Ponadto używam kosmetyków: kremów, podkładów, tuszy, cieni, szamponów, mydeł i lakierów, regularnie farbuję włosy – i nie bardzo bym chciała z tego rezygnować. Czy to znaczy, że mój post nie będzie oczyszczający? Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
     Ps. Rodzina napada na mnie bym zaprzestała tych dziwactw…Martwią się, że narobię sobie jakiś szkód, w pracy potępiają – mówiąc, że zjadam same pestycydy…

     • 

       Marlena napisał(a):

       26 stycznia 2017 at 18:14

       Dieta warzywno-owocowa jest dietą leczniczą, a nie dietą odchudzającą (spadek wagi to jedynie dodatkowy bonus). Nie rozumiejąc filozofii tej diety można odczuwać niepokój i być wrażliwym na podszepty „życzliwych” kolegów z pracy. Warzywa tymczasem nie są w stanie narobić nikomu żadnych szkód – chyba, że komuś spadną na głowę z dużej wysokości.

       Tak naprawdę nie potrzebujesz się jakoś drakońsko odchudzać, ponieważ Twoje BMI jest nadal w normie. Metoda dr Dąbrowskiej jest ponadto dwustopniowa (po diecie warzywno-owocowej przechodzimy do etapu zdrowego odżywiania) – nic nie da jednorazowe „oczyszczenie” i powrót potem do starych zgubnych nawyków żywieniowych (czerwone mięso, słodkości, biała mąka itp.).

       Polecam zapoznanie się z książkami pani doktor Ewy Dąbrowskiej, która dietę opracowała https://akademiawitalnosci.pl/ewa-dabrowska-cialo-i-ducha-ratowac-zywieniem-oraz-przywracac-zdrowie-zywieniem/

       Jej wykład możesz obejrzeć tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/5-mitow-na-temat-postu-i-cenny-wyklad-fachowca-dr-ewy-dabrowskiej/

       Odnośnie pestycydów to wcale nie jest aż tak jakoś źle z warzywami i owocami dostępnymi na polskim rynku, one są jak się okazuje całkiem przyzwoitej jakości, pisałam o tym tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/dlaczego-warto-jesc-warzywa-nawet-z-marketu-zamiast-zadnych/

       Na usunięcie pestycydów istnieje ponadto bardzo prosty sposób: https://akademiawitalnosci.pl/jak-szybko-i-tanio-usunac-pestycydy-z-warzyw-i-owocow/

       Odnośnie kosmetyków: nakładanie na siebie chemicznego syfu powszechnie dostępnego w drogeriach i marketach jest bardzo ryzykowne. Wszystko co nakładamy na skórę ląduje bowiem w krótkim czasie w naszym krwiobiegu (na takiej zasadzie na jakiej działają przyklejane na skórę plastry antynikotynowe czy antykoncepcyjne). Dlatego nie powinno nakładać się na skórę niczego, czego nie można zjeść – tak naprawdę.

       Jak już to sugerowałabym przerzucić się na naturalne kosmetyki organiczne, pozbawione substancji szkodliwych (poszukaj w Google np. „drogeria ekologiczna” albo „kosmetyki organiczne” itp.), ponadto bardzo dużo rzeczy można nawet zrobić z bezpiecznych składników w domu tanim kosztem (pasta do zębów, dezodorant, peeling itd.), nawet nie trzeba kupować. Natomiast codzienne porządki w domu w zasadzie nie potrzebują niczego innego jak dwóch tanich i bezpiecznych rzeczy: octu i sody kuchennej.

235. 

     Gosia napisał(a):

     25 stycznia 2017 at 22:19

     Witam ponownie, zapomniałam jeszcze o dezodorancie, perfumach i zmywaczu do paznokci…
     i jeszcze korzystając z okazji chciałabym zapytać, jak przyprawiać potrawy, bo takie warzywa na parze czy z garnka soutee bardzo mi nie smakują i wręcz ,,rosną w buzi”. Dziękuję.

     • 

       Marlena napisał(a):

       26 stycznia 2017 at 18:16

       Sok z cytryny, sól, pieprz i wszelkie zioła są dopuszczalne jako przyprawy podczas postu Daniela.

236. 

     Ania napisał(a):

     27 stycznia 2017 at 04:33

     Witaj Marleno!
     Dokładnie rok temu przeprowadzałam post Daniela, po 3 tygodniach musiałam go jednak przerwać ze względu na zapisane mi wówczas antybiotyki (obawiałam się ich skutków ubocznych). Ale do rzeczy: w ciągu minionego roku zdiagnozowano u mnie niedoczynność tarczycy i stan zapalny tegoż gruczołu, chorobę Hashimoto oraz guza na lewym płacie-biopsja nie wykazała komórek nowotworowych, ale ze względu na rozmiary guza (około 3,5 cm) endokrynolog ordynuje resekcję tarczycy w całości. Borę również już kilka miesięcy Letrox (syntetyczny hormon tarczycy), poza tym żadnych innych leków I i oto moje pytanie: czy mogę zacząć dietę jednocześnie nadal zażywając ów lek czy mam go odstawić? Dodam, że nie da rady zredukować dawki w trakcie, gdyż ta przyjmowana przeze mnie jest możliwie najmniejsza. Będę wdzięczna za rozjaśnienie wątpliwości.

     • 

       Marlena napisał(a):

       27 stycznia 2017 at 09:23

       Dr Dąbrowska pisze, że w miarę zdrowienia podczas postu Daniela leki chemiczne są redukowane lub odstawiane, co radzi robić pod okiem lekarza. Co do resekcji tarczycy – nie opieraj się na opinii jednego lekarza. Zasięgnij drugiej, a jak będzie trzeba to i trzeciej opinii. Tarczyca nie odrośnie po wycięciu. Jest o co walczyć!

237. 

     Agnieszka napisał(a):

     27 stycznia 2017 at 13:50

     Czy post Daniela można stosować przy wrzodziejące zap.jelita grubego w okresie remisji .Choruje od 16 lat ,”napady ” choroby pojawiają się tak raz do roku .Proszę o pomoc

     • 

       Marlena napisał(a):

       27 stycznia 2017 at 14:40

       Można – w książce dr Dąbrowskiej znajdziesz szczegółowe informacje na ten temat.

238. 

     Patrycja napisał(a):

     28 stycznia 2017 at 15:45

     Witam Pani Marleno, chciałam zapytać, czy Pani, albo ktokolwiek z czytających słyszał o wyleczeniu Chlamydii pneumoniae dietą dr. Dąbrowskiej? Ciężko znaleźć o tym informację…

     • 

       Marlena napisał(a):

       29 stycznia 2017 at 18:20

       Patrycjo, nie wiem czy dietą (choć z pewnością zła dieta jeszcze nikomu w niczym nie pomogła). Wiem że witamina C w odpowiednich dawkach jest przydatna w takich sytuacjach.

239. 

     Gosia napisał(a):

     28 stycznia 2017 at 19:56

     Witam ponownie, wytrzymałam na poście już 10-ty dzień. Wszystko przebiegało do tej pory dobrze, ale od dziś zaczęły mi doskwierać upławy, chyba się wyjałowiłam; co mam robić, czy mogę kontynuować post, ale wspomóc się jakimś środkiem z apteki typu Iladian direct plus? A wracając do mojego BMI to wiem, że jest w normie, ale u mnie jest inna sytuacja – jestem bardzo szczupła od pasa w górę, a od pasa w dół – mam prawie 98 cm w biodrach i grube nogi, stąd będę się cieszyła, jeśli choć trochę centymetrów zgubię. Proszę o odpowiedź, pozdrawiam serdecznie.

     • 

       Marlena napisał(a):

       29 stycznia 2017 at 18:21

       Nic może póki co nie rób i na razie obserwuj. Dr Dąbrowska radzi wstrzymać się z traktowaniem objawów kryzysu ozdrowieńczego lekami.

240. 

     Paweł napisał(a):

     2 lutego 2017 at 09:30

     Hej,

     Każdego dnia postu prowadziłem osobiste notatki tego jak się zmienia moje myślenie i ciało. Zapraszam do przeczytania 🙂

     https://www.braciaprzykawie.pl/post-daniela-dieta-ewy-dabrowskiej-8kg-w-trzy-tygodnie/

241. 

     ida napisał(a):

     11 lutego 2017 at 17:44

     Ja z kolei mam pytanie dotyczące postu w przypadku anemii. Mam ją od dziecka, a mam 40 lat. Jestem bardzo szczupła (168cm/60kg). Post mi niestraszny, ale nie chciałabym chudnąć tylko się oczyścić. Co Pani o tym sądzi?

     • 

       Marlena napisał(a):

       13 lutego 2017 at 11:14

       Przeciwwskazania do diety pani doktor wymieniła na swojej witrynie: https://ewadabrowska.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2&Itemid=10
       Jak widać anemii na tej liście nie ma. Mało tego – na wykładach pani doktor wspominała, że gdy osoby zaczynały odżywiać się w/g opracowanej przez nią metody (dwustopniowe, bo po diecie postnej jest drugi etap czyli dieta regenerująca), to pozbywały się anemii.

242. 

     Beata napisał(a):

     16 lutego 2017 at 02:42

     Witam, Pani Marleno proszę o porade.
     Jestem 6 dzien na poscie Daniela i od trzech dni mam temp 38 i bardzo mocny kaszel. Dzisiaj doszlo zapalenie pecherza . Co Pani mysli przerywac post i do pekarza czy przeczekac. Tylko jak sobie poradzic z tym bolacym bardzo pęcherzem :-(. Rok temu przeszlam post bez wiekszych niedogodności.

243. 

     Aga.ta napisał(a):

     18 lutego 2017 at 02:12

     Witaj,
     przekopalam Internet i niestety nie znalazłam odpowiedzi na moje watpliwosci, ale moze bedziesz wiedziala, czy osoba z porcelanowa korona w szczece, albo ze srubami w kregoslupie moze podjac sie postu?
     Dziekuje z gory za odpowiedz!
     Pozdrawiam i zycze zdrowia autorce strony i czytelnikom 🙂

     • 

       Marlena napisał(a):

       20 lutego 2017 at 18:27

       Wymienionych przez Ciebie stanów nie ma na liście przeciwwskazań do diety dr Dąbrowskiej. Ostateczną decyzję zawsze można skonsultować z lekarzem.

244. 

     Anna napisał(a):

     22 lutego 2017 at 16:18

     Witam p.Marleno, dzisiaj kończę 3 tydzień postu, chciałam wyregulować ciśnienie niestety nie widzę tego, jestem szczupła osobą, wiec cisnienie nie jest zwiazane z wagę, może z nerwami bo też chciałam je wyleczyć, może od 2 dni trochę spokojniejsza jestem ale przez około 2 tygodni byłam b.nerwowa, rozdrażniona, miewałam i mam nadal zaniki pamięci 🙁
     Pytanko czy trwać w poście nadal do 4 tygodni ? Już jeść mi sie chce innych produktów, warzywami nie smakuja. Chciałabym wyleczyć ta nerwicę i nadciśnienie, co Pani radzi?
     proszę bardzo o odpowiedź

     • 

       Marlena napisał(a):

       24 lutego 2017 at 12:01

       Chcesz abym radząc Ci cokolwiek niejako za Ciebie podjęła decyzję, ale to oznacza, iż szukasz kogoś, kto zwolni CIEBIE z poczucia odpowiedzialności za TWÓJ stan zdrowia.

       Nie licz na to, że długie lata zaniedbań da się naprawić kilkunastoma dniami diety dr Dąbrowskiej. Ta lekarka opracowała dwustopniową metodę leczniczą – dochodzenie do zdrowia trwa, tak samo jak trwało jego niszczenie. Leczenie żywieniem to nie pigułka – takie cuda to tylko u lekarzy konwencjonalnych, gdzie szybko i prosto pozbywamy się problemu.

       Jeśli chodzi o rozdrażnienie, to w początkowej fazie WSZYSTKO jest możliwe. Gdy ciało robi podczas postu w swoich komórkach wielkie porządki, to z naszych komórek i tkanek uwalniają się śmieci poutykane tam przez całe dekady: pozostałości i metabolity leków, szczepionek, używek, smarowanych na skórę kosmetyków, konserwantów z jedzenia, trucizn z powietrza i wody itd. – wszystko.

       Ciało pamięta wszystko co mu zrobiliśmy od czasów wczesnego dzieciństwa. Przestań zastanawiać się czy kontynuować post, przeanalizuj lepiej jak bardzo jesteś gotowa na to aby zdrowieć i co jesteś gotowa zrobić aby z punktu A dotrzeć do zaplanowanego punktu B (nawet etapami, bo tak jak wspomniałam przywracanie zdrowia trwa – tak samo jak trwało jego niszczenie). Warzywa nie mają smakować, mają leczyć. Na tym etapie traktuj je jako lek. Na rozsmakowanie się w warzywach przyjdzie czas – zdrowe ciało uwielbia warzywa i nigdy się nimi nie nudzi.

245. 

     20latek napisał(a):

     25 lutego 2017 at 12:33

     Witam serdecznie.
     Mam 20 lat. Praktycznie nie jestem w stanie zasnąć naturalnie, biorę leki na depresję , mam sińce pod oczami, wypryski na twarzy, alergie, podejrzenie choroby wrzodowej/refluksu (czekam na termin gastroskopi), sporo się pocę, odczuwam też bóle w klatce piersiowej(!)

     Zastosowałem już 2 razy 3 dniowe głodówki i teraz jestem w trakcie 4 dniowej + 5 dzień na owocach.

     Czy w moim przypadku najlepiej zastosować głodówkę o wodzie czy też dietę dr. DĄBROWSKIEJ?
     Na jednych portalach czytam, że całkowita głodówka jest skuteczniejsza, a na innych że lepiej z dietą dr. Dąbrowskiej.
     Czy 10 dni wystarczy ?

     Oprócz tego pytanie: dlaczego lekarze ogólni wyśmiewają pomysł postu/głodówki ? Nie dokształcają się w tym zakresie i nie czytają nic ?

     • 

       Marlena napisał(a):

       1 marca 2017 at 13:10

       Jeżeli nigdy nie pościłeś to nie rzucaj się od razu na post wodny (najostrzejszy reżim postny). Zanim nauczyłeś się biegać musiałeś nauczyć się chodzić 😉 Zatem zacznij od postu dr Dąbrowskiej i pamiętaj aby nigdy już nie wracać do starych nawyków żywieniowych przede wszystkim, bo to one doprowadziły Cię do miejsca, w którym jesteś. Same głodówki bez zmiany nawyków w odżywianiu i stylu życia będą przynosić więcej szkody niż pożytku.

       Głodówka w medycynie też ma swoje miejsce (np. w przypadku zapalenia trzustki), jednak ogólnie jako metoda lecznicza mocno straciła na znaczeniu odkąd do rąk lekarzy włożono chemiczną broń produkowaną przez przemysł farmaceutyczny (pigułka na każdą przypadłość).

246. 

     Gosia napisał(a):

     26 lutego 2017 at 15:14

     Droga Marleno! Drodzy Poszczący!
     Planuję przejść post Daniela w okresie Wielkiego Postu. Sporo czytałam, wiem czego się spodziewać i wiem, że to nie jest dieta odchudzająca. Ale niepokoi mnie jedno, waga jest dla mnie problemem (73kg przy 171cm), stąd proszę o radę: czy przy prawidłowym wyjściu z postu i zmianie nawyków może mimo wszystko dojść do efektu jojo? To jest jednak szok dla metabolizmu, z 800 kcal nawet stopniowe przechodzenie do 2000 wydaje mi się gwarancją na efekt jojo : /

     • 

       Marlena napisał(a):

       28 lutego 2017 at 15:05

       Nie ma „efetu jojo”, a informacje na ten temat szczegółowo znajdziesz w książkach pani doktor. Post warzywno-owocowy nie jest dietą odchudzającą, utrata masy ciała jest bonusem, a nie celem samym w sobie. Po przejściu do etapu drugiego (pełnowartościowe odżywianie zgodne z zaleceniami pani doktor) nieco utraconej wagi się rzecz jasna odzyskuje, ale nie jest to typowe „jojo”: organizm prawidłowo odżywiany i posiadający prawidłowy metabolizm sam bowiem decyduje w tym momencie ile chce ważyć.

247. 

     martini83 napisał(a):

     26 lutego 2017 at 19:00

     Witam Marleno, ja jestem 3 dzien na poście, obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim spowodowanym operacją dyskopatii kręgosłupa, więc pomyślałam, że jak siedze w domu to jest to dobry czas na dietę. Czy jednak stan 2 tygodnie po operacji nie jest przeciwskazaniem? Lekarz nic mi nie mówił co mam jeść tylko żeby suplementowac witaminę D i K2MK7. Jak nie będę suplementować, to czy nie zrobie sobie tym krzywdy jak i sama dietą?

     • 

       Marlena napisał(a):

       1 marca 2017 at 13:49

       Jeśli lekarz zalecił brać suplementy D3+K2, to na pewno wie co robi. Po operacjach powinno się suplementować też witaminę C, ponieważ zapotrzebowanie na nią zawsze gwałtownie wzrasta po przerwaniu ciągłości tkanek (uraz, operacja itd.).

       Post Daniela jest beztłuszczowy, więc post i suplementacja D owszem – ale ze słońca (źródło naturalne witaminy D). Nic nie stoi jednak na przeszkodzie zastosować w międzyczasie zasady diety dr Dąbrowskiej z drugiego etapu (regeneracyjna, pełnowartościowa dieta).

248. 

     Gabi napisał(a):

     26 lutego 2017 at 22:38

     Witaj Marleno,wiem,że trochę nie na temat ale czytam i czytam i nie potrafię znaleść nic na ten temat.Otóż mąż choruje 2 lata na reumatoidalne zapalenie stawów,przyjmuje sterydy,nie powiem ,pomagają bo go nie boli.Jednak chciałabym mu pomóc dodatkowo.Już się w tym wszystkim gubię.A to jod ,a to woda utleniona, a to kwas askorbinowy a to soda oczyszczona a to kąpiele magnezowe.Nie wiem od czego zacząć i co Twoim zdaniem byłoby na początek najlepsze? Pozdrawiam

     • 

       Marlena napisał(a):

       1 marca 2017 at 13:58

       Najlepiej byłoby zacząć od zmiany nawyków żywieniowych i stylu życia. Wyrwane z kontekstu suplementy są przydatne, ale nie załatwią sprawy same w sobie (podobnie jak sterydy czyli traktowanie symptomów). Niezbędna jest przede wszystkim naprawa mikrobiomu jelitowego.

249. 

     Joanna napisał(a):

     27 lutego 2017 at 15:44

     Witam Pani Marleno ,
     przyjmuje lek na wyhamowanie mojego systemu immunologicznego . Czy ja moge tez podjac sie postu. Czy pomaga on rowniez na autoagresje. Bardzo prosze o odpowiedz i serdecznie pozdrawiam .

     • 

       Marlena napisał(a):

       1 marca 2017 at 14:03

       Pomaga na choroby autoimmunologiczne jak najbardziej. Szczegóły w książkach pani doktor.

250. 

     Agnieszka napisał(a):

     1 marca 2017 at 22:54

     Marleno, moje pierwsze pytanie brzmi: stosowalam 3 tygodniową dietę dr Dąbrowskiej, dwa tygodnie trwał okres wychodzenia. Czuję jednak, że zabyt szybko skończyłam dietę i przeszłam na zdrowe żywienie. Czy mogę bez szkody dla organizmu powrócić do postu np. na tydzień ? Drugie pytanie to chcąc stosować posty przypominające jeden tydzień w miesiącu czy mogę je zacząć stosować bezposrednio po zastosowanej diecie ? Czy muszę jakiś czas odczekać

     • 

       Marlena napisał(a):

       6 marca 2017 at 14:44

       Agnieszko, wysłuchaj proszę wykładu pani doktor, ona tam pod sam koniec wykładu daje przykłady (kilka propozycji do wyboru) jak stosować naprzemiennie okresy postne i zdrowego żywienia. Na pewno wybierzesz coś dla siebie.

251. 

     Grażyna napisał(a):

     5 marca 2017 at 00:19

     Witam Pani Marleno , od 7 dni jestem na poście i nie wiem co żle robię , jestem wzdęta , mam zaparcia , a waga ani drgnie , a przydałoby się przy okazji 🙂 mam wrażenie że tyje , takie mam wzdęcia brzucha , a może powinnam wykluczyć zupy ? , choć też mi smakują ( ale ten kalafior , to on może jest winny ? ) Pije soki , wodę , jem zalecane surowe warzywa , a mój organizm nie reaguje , nie mam innych dolegliwości oprócz wymienionych wyżej , więc zastanawiam się czy powinnam dalej być na diecie , może ona jest nie dla mnie ? Wszyscy tu piszą jak to im waga spada , a ja mam wrażenie że tyje choć waga stoi w miejscu . Co zrobić żeby było lepiej ? Pozdrawiam

     • 

       Marlena napisał(a):

       6 marca 2017 at 22:56

       Przypuszczalnie Twoja dotychczasowa dieta nie była wystarczająco bogata w błonnik i nie posiadasz w związku z tym odpowiedniej mikroflory jelitowej do jego przetwarzania. Skład mikrobiomu jelitowego zmienia się wraz z naszą dietą, więc bądź cierpliwa, za 2-3 tygodnie problem rozwiąże się sam, gdy tylko wyhodujesz sobie odpowiednią mikroflorę.

       Jeśli natomiast problem ciągnie się już dużo dłużej, to być może cierpisz na SIBO (przerost flory w jelicie cienkim https://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_rozrostu_bakteryjnego_jelita_cienkiego).

252. 

     Kasia napisał(a):

     6 marca 2017 at 15:30

     Marleno bardzo lubię być na Twoim blogu, jestem 7 dzień na diecie i chciałam zapytać czy można jeść brukselkę i piec warzywa w piekarniku w sosie własnym? Będę wdzięczna za odpowiedz, czuje sie troche otepiala i ciężko mi doszukać sie tych k;) pozdrawiam serdecznie Kasia

     • 

       Marlena napisał(a):

       6 marca 2017 at 23:20

       Warzywa krzyżowe są dozwolone wszystkie, obróbka termiczna najzdrowsza jest na parze, ale jak chcesz pieczone bez tłuszczu to też może być.

253. 

     Agata napisał(a):

     7 marca 2017 at 12:17

     Droga Pani Marleno!
     Serdecznie dziękuje, za wszystkie wskazówki i rady jakimi się tu Pani z nami dzieli. Wiele zmian w moim odżywianiu i jakości używanych kosmetyków nastąpiło po przeczytaniu Pani wpisów.
     Mam pytanie odnośnie postu Daniela: po dwóch latach bezskutecznych prób zajścia w ciążę podczas badania drożności okazało się, że oba jajowody są niedrożne. Rok temu miałam usuwanego za pomocą histeroskopii polipa endomertialnego w jamie macicy. Bardzo mała torbiel miałam wykrytą jeszcze gdy chodziłam do liceum, wchłonęła się po antykoncepcji (teraz mam 28 lat) później nic takiego się nie pojawiło. W każdym razie nie jest do końca prawidłowo z moimi narządami rozrodczymi.
     W celu ponownego, dokładniejszego sprawdzenia drożności zostałam zakwalifikowana do laparoskopii z histeroskopią. Od jakichś dwóch tygodni (z przerwą na krwawienie) robię okłady z oleju rycynowego. Od pół roku nie jem mięsa (jedynym moim „grzechem” są słodycze, ale też ostawiłam je do czasu operacji i po niej pewnie też). Tą operację wykonuje się tuż po krwawieniu a przed owulacją, wszelkie rozregulowania dyskwalifikują zabieg i wymagane będzie jego przesunięcie. I w końcu dochodzę do pytania dot. postu Daniela: Czy wiedząc, że organizm może się zachować w nieprzewidywalny sposób co do krwawień doradziła by mi Pani post aż do operacji (29.03.2017) czy jakieś lżejsze jej formy? Czy jest to za krótki czas, żeby cokolwiek zmienić? Z jednej strony bardzo liczę, że natura zrobiłaby całą robotę i operacja nie byłaby w ogóle potrzebna, z drugiej te dwa lata starań bardzo mnie obciążają psychicznie i nie chce już więcej czekać ani przesuwać terminu.
     Z góry dziękuje za radę i pozdrawiam.
     PS. Dodam jeszcze, że nie wiem co lekarze zastaną „w środku” może się skończyć na samej operacji zwiadowczej z podaniem kontrastu pod ciśnieniem i udrożnieniem delikatnych zrostów, a może będzie wymagane jakieś bardziej agresywne działanie.

     • 

       Marlena napisał(a):

       8 marca 2017 at 12:28

       Jeśli chcemy by natura zrobiła swoją robotę to nie możemy się budzić za pięć dwunasta po wielu latach złego trybu życia, który nas do opłakanego stanu doprowadził. Kilkanaście dni postu to niewiele – może pomoże, a może nie: to zależy jak uzna Twój organizm, bo on ma swoją własną skalę ważności tego co musi podczas postu naprawiać i nie mamy na to wpływu. Dlatego ludzie czasem muszą robić kilka/kilkanaście rund przeplatanki (post-regeneracja-post itd.) zanim w końcu pozbędą się czegoś na czym im najbardziej zależało.

       W międzyczasie są trochę zawiedzeni, ale to nie znaczy, że „nic się nie dzieje”, bo dzieje się bardzo dużo, tylko że my tego nie widzimy gdy ustrój naprawia coś dużo ważniejszego dla niego, choć mało ważnego (bo i niewidocznego) z naszego punktu widzenia. Dlatego nie mogę w tej kwestii nic doradzić – nie można bowiem przewidzieć co organizm zrobi najpierw, a co potem.

254. 

     Grażyna napisał(a):

     9 marca 2017 at 11:18

     Witam Pani Marleno 🙂 bardzo dziekuję za poradę dotycząca moich wzdęc 🙁 , może rzeczywiście mój organizm potrzebuje czasu, tak więc cierpliwości , poczytałam ,poszperałam trochę na temat rozrostu bakteryjnego jelit , choc mam nadzieje że on mnie nie dotyczy , ale mam ważne pytanie czy w związku z tą moja obecną przypadłością nie wspomóc się probiotykiem Lactobacillus Gasseri ? który to ponoć dobrze działa ? co Pani na to ? A jeśli zażywać naturalne to jakie ? Z góry dziękuje . Pozdrawiam

     • 

       Marlena napisał(a):

       10 marca 2017 at 00:05

       Podczas postu Daniela dr Dąbrowska zaleca spożywanie naturalnych probiotyków w postaci soku z kiszonych buraków (czasem kapusty, ogórków).

255. 

     Ewa napisał(a):

     11 marca 2017 at 17:29

     Marlenko, przeczytałam, że dzieciom nie wolno robić postu Daniela, a dziewczynkom nawet do okresu dojrzałości. Ale Ullenka z sukcesem stosuje u swoich dzieci raw diet, która jest podobna, czyli głównie warzywa i owoce. To w takim razie dlaczego nie wolno dzieciom robić tego postu Daniela?

     • 

       Marlena napisał(a):

       13 marca 2017 at 23:03

       Ewo, ale u niej jest pełnokaloryczna ta dieta, a nie postna.

256. 

     Ewa napisał(a):

     14 marca 2017 at 13:01

     Aaaa… rozumiem, czyli różnica polega na tym, że rodzina Ullenki najada się ile chce, a w poście trzeba ograniczać kalorie. Dziękuję za rozwianie wątpliwości 🙂

     • 

       Marlena napisał(a):

       15 marca 2017 at 09:32

       Dokładnie, można jadać wszystkie owoce (np. banany – w diecie Daniela zakazane). Nawet z tego co pamiętam Ullenka opisywała, że zaczęła od „bananowej wyspy”: kilka kartonów bananów na całą rodzinę i nic innego do jedzenia (taka lecznicza monodieta) przez parę dni.

257. 

     Ewa napisał(a):

     15 marca 2017 at 12:01

     Marleno, a można post Daniela rozpocząć z zaawansowaną kandydozą i post pomoże się jej pozbyć?

     • 

       Marlena napisał(a):

       17 marca 2017 at 11:45

       Kandydoza nie jest przeciwwskazaniem do postu Daniela. Post Daniela między innymi poprawia stan mikroflory jelitowej (czemu sprzyjają pokarmy probiotyczne i prebiotyczne zjadane podczas postu). Ponadto nie jest dostarczana podczas postu ani kropelka cukru/tłuszczu dodanego ludzką ręką (wszystkie węglowodany oraz kwasy tłuszczowe jakie zjadamy podczas postu pochodzą jedynie z warzyw i owoców), co sprzyja zdrowieniu.

258. 

     Ewa napisał(a):

     19 marca 2017 at 11:28

     Dobra wiadomość, ciekawe jednak czy mogę zacząć post kiedy przy wzroście 170cm ważę już tylko 47kg, od kiedy jestem na diecie antygrzybiczej i unikam rzeczy na które mam nietolerancję (wg Food Detective Test)? Nie grozi mi wyginięcie? 😉

     • 

       Marlena napisał(a):

       19 marca 2017 at 15:27

       Twoje BMI (16,26) wskazuje na wychudzenie, jest to przeciwwskazaniem do postu.
       Musisz przyjmować odpowiednią ilość kalorii i przypuszczam, że można to zrobić nawet z tego co wolno jeść.

259. 

     Aga.ta napisał(a):

     20 marca 2017 at 13:26

     Witaj Marleno!
     Dziekuje za odpowiedz na poprzednie pytanie. Zaczelam post WO, juz prawie tydzien temu i jest o wiele lepiej niz zakladalam. Planuje zrobic pelne 6 tyg, ale bedzie co ma byc 🙂
     Jednak mam problem, jak odzywiac sie po poscie, gdyz otrzymalam dzis wyniki testu na nietolerancje pokarmowe i delikatnie mowiac zalamalam sie 🙁
     Mam unikac:
     zboza glutenowe: jeczmien, kuskus, pszenica durum, gliadyna (gliadin), slod, owies, zyto, orkisz, pszenica, otreby pszenne
     zboza bezglutenowe: amarantus, kukurydza, ryz
     nabial: kazeina, bialko jaja, mleko krowie, kozie, owcze
     warzywa: fasola biala, fasola czerwona, soja, bob, groch, soczewica, ziemniaki, seler
     nasiona i orzechy: migdaly, brazylijskie, nerkowce, siemie lniane, laskowe, ziemne, pistacje, pestki slonecznika, migdaly ziemne (tiger nut)
     inne: agar, aloes, cola nut (nie mam pojecia co to jest po polsku), drozdze piwne i piekarskie, cukier trzcinowy, przyprawa curry (curry mixed spices), rumianek
     Ksiazki pani dr Dabrowskiej znam prawie na pamiec, ale nie moge zastosowac zdrowego odzywiania wg Jej wskazowek, bo wiekszosc produktow wykluczaja moje nietolerancje. Nawet kiszonek czy zakwasu buraczanego nie moge (drozdze winne).
     W wynikach labolatorium zasugerowalo, abym wykluczyla pozostale zboza, na ktore test nie wykazal nietolerancji, czyli gryka, proso (millet), tapioka. Praktycznie pozostaja mi warzywa, owoce, ryby i mieso.
     Wyczytalam w Internecie, ze test nietolenacji (robilam panel rozszerzony FoodPrint® 200+) niejako potwierdzil ze powinnam zastosowac AIP przy moim RZS.
     Nie wiem jak to wszystko ogarnac, moze masz jakis pomysl?

     • 

       Marlena napisał(a):

       20 marca 2017 at 21:45

       Spróbuj ten AIP, spróbuj cokolwiek co może pomóc (dieta dr Dąbrowskiej pomaga w wersji postnej, ale nie sposób być na ciągłym poście, bo coś jeść trzeba). Na pewno musisz wykluczyć z diety to wszystko co pokazał test. Niekoniecznie na zawsze, ale na pewno na czas zdrowienia będzie to konieczne.

260. 

     Ewa napisał(a):

     21 marca 2017 at 09:42

     Marleno, sugerujesz żeby wykluczyć z diety np. tylko te orzechy, na które wyszła mi nadwrażliwość w teście Food Detective czy wszystkie orzechy? Nasiona wtedy też wykluczyć?

261. 

     vitaliska napisał(a):

     22 marca 2017 at 09:18

     Witam Pani Marlenko,

     Jestem na poście dr Dąbrowskiej od 20 dni. Niestety dopadła mnie potężna infekcja zatok a dziś jeszcze biegunka. Musiałam dokonać płukania zatok preparatem na zatoki-sinus rinse. Niestety nie dałam rady czekać aż zatoki oczyszczą mi się same. Czy dieta w ten sposób została przerwana?Nie przyjmuję żadnych leków doustnych. Co z biegunką? Co mogłabym zjeść w tej sytuacji?Pozdrawiam serdecznie

     • 

       Marlena napisał(a):

       22 marca 2017 at 22:46

       Myślę, że nie – z tego co widzę ten preparat zawiera tylko 2 niegroźne substancje: chlorek sodu, wodorowęglan sodu w roztworze izotonicznym. Jeśli chodzi o biegunki to doczytaj w książeczkach pani doktor – ona pacjentom z tego typu problemami aplikowała dietę płynną na parę dni (sok marchwiowy, herbatki ziołowe), potem do tego dochodziła zupa marchwianka (starta marchew wrzucona na wrzątek ze szczyptą soli), potem już normalna dieta warzywno-owocowa.

     • 

       Luk napisał(a):

       27 marca 2017 at 08:25

       Witaj vitaliska,
       Opowiem Ci o moich doświadczeniach z zatokami.
       Jestem po kilku zabiegach już. Ostatni 3 lata temu – jakiś czas poźniej zrezygnowałem z wizyt u laryngologów i zacząłem leczenie naturalnymi metodami. Były one mniej lub bardziej skuteczne. W tym czasie ciągle szukałem nowych sposobów, aż trafiłem na post Pani dr Ewy Dąbrowskiej.
       W tej chwili jestem w 5 tygodniu postu.
       W 3 tygodniu (co odpowiada mniej więcej 20 dniom Twojego postu) pojawił się straszny kryzys ozdrowieńczy, moje zatoki oszalały – byłem bardzo zrezygnowany w tamtym czasie. Wydzielina spływała cały czas, węch praktycznie zaniknął. Poprawa nadeszła po 4-5 dniach. 4 tydzień za to był niesamowity, znacząca poprawa węchu, brak wydzieliny z zatok. Budziłem się z czystym nosem. Po prostu super. Nie pamiętam kiedy moje zatoki były w tak dobrym stanie.
       Teraz rozpocząłem tydzień 5 – jest delikatne pogorszenie, ale ledwo zauważalne. Pozostało 2 tygodnie do końca postu. Już nie mogę się doczekać zmian, które zadzieją się w tym czasie. Później zamierzam przejśc na zdrowe żywienie, zakwas na chlebek już nastawiony 🙂
       A buteleczki sinus rinse używałem przez cały czas swojego postu, płukając zatoki roztworem sody oczyszczone (cz.d.a) + kilka kropel wody utlenionej. Taki roztwór radzi sobie z moją infekcją najlepiej.
       Mam nadzieję, że trochę Ci pomogłem.

262. 

     vitaliska napisał(a):

     23 marca 2017 at 06:34

     Dziękuje za informacje!
     Od wczoraj jestem na marchwiance i biegunka się unormowała.
     Jestem tu od kilku dni i podziwiam Pani dzieło! Jest tu wspaniale, dziękuję za tę skarbnicę wiedzy.Z zatokami jest niestety źle. Lekarz przepisał antybiotyk. Spróbuję powalczyć z samym płukaniem. Lekarz również przepisał lek do nosa Mucofluid. Jak Pani sądzi mogłabym parę dni go stosować, stosując cały czas post?Wiem że dr.Dąbrowska mówi o całkowitym odstawieniu leków chyba że pacjent jest pod kontrolą lekarza i stosuje zmniejszone dawki na różne dolegliwości, takie jak np.cukrzyca. Nie chcę przerwać diety bo dobrze się na niej czuję i się przyzwyczaiłam. Co robić? Jestem w kropce ;( Nadmienię że kilka dni jestem na zwolnieniu i mogę poleżeć w łóżku i odpoczywać.

     • 

       Marlena napisał(a):

       23 marca 2017 at 22:58

       Na Twoim miejscu będąc przetrzymałabym ten kryzys ozdrowieńczy, katar to nie koniec świata, nie trzeba zaraz traktować go lekami. Ale zrobisz jak uważasz.

263. 

     vitaliska napisał(a):

     23 marca 2017 at 07:44

     A może ktoś z Państwa ma pomysł jak wyleczyć chore zatoki? jakiś przepis na płukankę na zatoki metodami naturalnymi? zaznaczę że mam wstrętny zielony katar, który nie chce się skończyć :((

     • 

       Patka napisał(a):

       24 marca 2017 at 15:43

       Ja od stycznia tego roku regularnie ssę olej słonecznikowy. Po około miesiącu było mi trudniej dotrwać do 20 minut, gdyż czułam jak schodzi mi flegma, w zasadzie tak mam do tej pory, tzn. nie są to jakieś wielkie ilości – takie na jedno odkaszlnięcie, czasem mniej. Chodzi mi o to, że ja nie mam chorych zatok i nigdy nie miałam, a jednak jakieś tam zaglucenie w człowieku siedzi. Może i Tobie by pomogło, zwłaszcza, że jak piszesz, katar jest duży.

     • 

       Luk napisał(a):

       27 marca 2017 at 08:30

       Ja zrezygnowałbym z antybiotyku będąc na poście.
       Ale ja już tak mam – nie wykupuję antybiotyków.
       Przed postem wspomagałem się wit. C + D.
       A teraz trzeba po prostu przeczekać. Płukanie zatok roztworem o którym wspomniałem wyżej, pomogło mi przetrwać ten kilkudniowy kryzys.

264. 

     Ania napisał(a):

     23 marca 2017 at 19:40

     Witam Marleno!
     Chciałabym zasięgnąć informacji nt.bezpiecznego wyjścia z przeprowadzonego przeze mnie oczyszczania organizmu. Przez okres 6 tygodni przeprowadziłam post dr Dąbrowskiej, aby wzmocnić jego efekt następnego dnia po jego zakończeniu przeszłam na post sokowo-wodny (dziś mija 5ty dzień), od jutra planuję 3 dni już tylko na samej wodzie. I na tym chcę poprzestać.
     Jak w bezpieczny sposób wyjść z takiego oczyszczania?
     Będę wdzięczna za wskazówki dotyczące długości wychodzenia oraz ilości (bardzo to dla mnie istotne) spożywanych pokarmów w pierwszych dniach.
     Dodam, że guz na tarczycy się zmniejszył i operacja, która nade mną wisiała niczym miecz Damoklesa jest bardzo odsunięta w czasie:)

     • 

       Marlena napisał(a):

       24 marca 2017 at 13:53

       Aniu, gratuluję pokonania guza tarczycy i uniknięcia operacji! Co do wychodzenia z postu, to ogólne zasady bezpieczeństwa są takie, że wychodzenie z postu ma być stopniowe, zaleca się by trwało tyle ile trwał post. Zaczyna się od podawania pokarmów najlżej strawnych i na początku możliwie najbardziej rozdrobnionych (czyli dobrze pogryzione soczyste owoce lub soki z nich), potem wprowadza się pomału kolejne pokarmy roślinne jak warzywa, gotowane ziarna, orzechy, nasiona (pokarmy odzwierzęce dopiero na samym końcu). Ilości jedzenia na początku są nieduże, potem stopniowo można zwiększyć. Ogólnie chodzi o to by nie wywołać szoku dla układu pokarmowego, który odpoczywał od trawienia.

265. 

     Grażyna napisał(a):

     30 marca 2017 at 21:06

     Witam wszystkich, i tych co byli na diecie, i co dopiero zaczynaja, to wspaniala przemiana by pomyslec o swoim organizmie, ja właśnie skonczylam 6 tyg post i polecam wszystkim, rewelacja ! To „coś” dla mnie, te wszystkie warzywa, potrawy z nich opanowalam do perfekcji, a jak smakują ,pycha ! Przez cały czas czułam się świetnie, zadnych dolegliwości, a i przy okazji schudłam 5 kg 😊 teraz powoli, by organizm nie oszalal, zamierzam stosować 5/2 ,tj 5 dni normalnego jedzenia, 2 dni postu, trzymam za was kciuki !

     • 

       Marlena napisał(a):

       30 marca 2017 at 21:29

       Świetnie, Grażyno, tak trzymać! 🙂

266. 

     aga napisał(a):

     6 kwietnia 2017 at 22:47

     Jeżeli brak komuś samozaparcia i czasu do organizacji diety w domu polecam 2-tygodniowe wczasy z dietą warzywno-owocową w ośrodku BEZETA na Lubelszczyźnie (miejscowość Skrobów Kolonia k. Lubartowa). Oferują nie tylko dietę, ale także sporo zajęć gimnastycznych i ruchowych, które wzmocnią efekty ozdrowieńcze i ubytek wagi. Mają za sobą 14 lat doświadczenia i sporo historii o ozdrowieńczych właściwościach diety do opowiedzenia. Polecam 😉

267. 

     Jasna napisał(a):

     9 kwietnia 2017 at 23:54

     Witam, chciałam zapytać, co jeśli podczas 6 tygodniowego Postu Daniela zajedzie się w ciążę? Oczywiście nie planując tego. Czy może być to jakoś groźne dla dziecka?
     Pozdrawiam!

     • 

       Marlena napisał(a):

       11 kwietnia 2017 at 13:08

       Myślę, że nie – w końcu co robiły kobiety w czasie wojny? Panował głód (i to nie że warzywa śliczne jadły, tylko prawdziwy głód) i zachodziły w ciążę. Natura jest tak mądra, że dziecku krzywda się nie stanie.

268. 

     Ewa napisał(a):

     17 kwietnia 2017 at 23:52

     Witam
     Mam krótkie pytanie. Zamierzam właśnie rozpocząć 3-tygodniowy post. Równocześnie dowiedziałam się o obecności owsików w moim ciele. Czy najpierw powinnam się ich pozbyć, czy też śmiało mogę ten post rozpocząć?
     Będę bardzo wdzięczna za odpowiedz.
     Pozdrawiam
     Ewa

269. 

     Ania napisał(a):

     4 maja 2017 at 19:16

     Witam Marleno, przeczytałam cały Twój blog, od deski do deski, kilka książek dr.Dąbrowskiej, kilka wykładów. W związku z nabytą wiedzą powzięłam podejrzenie, że nie jestem na poście tylko na jakiejś dziwnej diecie.
     Jestem w 34 dniu postu. Ani jednego dnia nie miałam bólu głowy, w zasadzie jeden, kilkugodzinny 30 dnia postu. Nie czułam osłabienia ani zbytniego przyrostu sił witalnych. Nie miałam obłożonego języka. Żadnych kryzysów ozdrowieńczych. Kilka razy wieczorem bolały mnie staw biodrowy i staw kolanowy w jednej nodze ale to mi się zdarza od lat.
     Na początku diety kilka razy wypiłam łyżeczkę oleju z ostropestu. 20 dnia skręciłam nogę, tydzień byłam w gipsie i brałam zastrzyki rozrzedzające krew. 25 dnia zrobiłam headlines na włosy.. To wszystkie moje grzechy.
     Apetyt mi się nie zmniejszył i zwłaszcza wieczorem podjadam co się tylko da – oczywiście tylko rzeczy dozwolone. Schudłam prawie 7 kg ale przy mojej wadze startowej -84 kg przy wzroście 158, to jest nic. Zresztą na diecie takiej diecie każdy by schudł. Ale nie o dietę mi chodziło tylko o prawdziwy post. Czy mimo braków jakichkolwiek symptomów oczyszczania i leczenia jestem na poście?

     • 

       Marlena napisał(a):

       4 maja 2017 at 21:16

       Faktycznie, picie oleju to nie jest post.

270. 

     Kawia napisał(a):

     5 maja 2017 at 18:58

     Fantastyczny blog, szkoda, że dopiero dzisiaj trafiłam. Pozdrawiam!
     Jestem po dwóch postach dwutygodniowych (w ośrodku dr Dąbrowskiej) i jednym czterotygodniowym, bezglutenowa od 8 lat (mam gen celiakii i miałam większość objawów). Otyłość, nadciśnienie, jaskra, problemy gastryczne upiorne, zwłaszcza refluks, samo dno. Teraz jest 7 kilo mniej na stałe, zmniejszenie dawkowania leków i odstawienie części, poprawa ogólnej sprawności. Muszę się starać i uważać, często padam ofiarą łakomstwa i życia towarzyskiego…
     Zaczęłam post 26 kwietnia, bez wyznaczania końcowego terminu, ale z powodu nawrotu refluksu po spożyciu wszystkiego, co gotowane – przerwałam po tygodniu, wydawało mi się, że mój organizm mówi mi, że chce ryżu. Rzeczywiście – po ryżu refluks ustąpił. Zostało mi za to zapalenie gardła, takie odrefluksowe. Teraz się zastanawiam, czy przypadkiem nie dałam się nabrać na kryzys ozdrowieńczy, ale nawet, jeśli tak, to i tak przepadło. Na razie nie mam możliwości przeprowadzenia dłuższego postu, bo wyjazdy służbowe itp., za to myślę o powtarzaniu tygodniowych.
     Co mówi praktyka – bo co mówi teoria, to wiem – czy posty tygodniowe powtarzane regularnie raz w miesiącu dadzą rezultat podobny do jednego dłuższego?

271. 

     Cleo napisał(a):

     12 maja 2017 at 07:43

     Witajcie,dziś mija 8 dzień postu,żadnych rewolucji,osłabień,bólu głowy.Mam 169 i 55 kg,przynajmniej tyle ważyłam zaczynajac post.Nie wiem jaka jest moja waga po tych 8 dniach,bo moja domowa waga zepsuła się pierwszego dnia postu i muszę kupić nowa.Ale utrata wagi to nie jest cel mojego postu tylko oczyszczenie i ozdrowienie(Hashimoto,alergie,problemy hormonalne itd).Odzywiam się zgodnie z zasadami,żadnych odstępstw,głód odczuwam cały czas,tzn bardziej ochotę na coś słodkiego a to dlatego ze rozpoczęłam post tydzień przed okresem,a to zawsze u mnie czas zachcianek i łakomstwa.I tu zaskoczenie bo to moj pierwszy w życiu okres tak bolesny,nie spałam w nocy przez ból podbrzusza i mam nadzieje ze natura naprawia problemy,które mam od zawsze z kobiecymi sprawami.Odkad pamietam miałam bezbolesne okresy,ale za to tak obfite ze nie dało się funkcjonować normalnie.W swoim życiu stosowałam 1 lub 3 dniowe posty wodne lub urynowe i kryzysy ozdrowieńcze to dla mnie coś wyczekiwanego.Dlatego z nadzieja czekałam na jakies zachowania organizmu,które będą świadczyć o procesie naprawczym:)

     • 

       Marlena napisał(a):

       15 maja 2017 at 16:06

       Odwagi,Cleo, wszystko będzie dobrze, organizm wie co ma robić, my mamy mu tylko w tym nie przeszkadzać. 🙂

272. 

     EvaJ napisał(a):

     16 maja 2017 at 22:44

     Witaj, jestem na poście 12 dzień. Po 3 dniowym kryzysie, lekki ból głowy i niesamowity kości w stawach biodrowych i kilkudniowej biegunce jest już ok. Tak myślę. Nie mam obecnie odczucia głodu, czasami jeszcze pojawia się poranna biegunka. Mam pytanie, nie miałam wcześniejszej wiedzy w sprawie nietolerancji pokarmowych. Mam nietolerancję na selerowate a te w tej diecie występują często, czy mój post przyniesie efekty jeśli dopiero teraz odstawię marchew, selera? i co jeszcze? Kiedy mogę do nich wrócić? Proszę o poradę. Pozdrawiam

     • 

       Marlena napisał(a):

       17 maja 2017 at 19:43

       Najlepiej pokarmy nietolerowane odstawić na kilka miesięcy.

273. 

     JanStanisław napisał(a):

     18 maja 2017 at 09:33

     Witam,
     21 dzień postu.
     Mam pytanie – tuż przed podjęciem postu miałem stwierdzone bakteryjne zapalenie prostaty.
     Podjąłem jednak post ze względu na kandydozę, którą miałem od miesięcy. Czuję się ogólnie dobrze.
     Od kilku dni czuję silniejsze objawy ze strony prostaty oraz ucisk w dole pleców (nerki?).
     Czy w tej sytuacji kontynuować post czy raczej podjąć leczenie antybiotykiem?

     • 

       Marlena napisał(a):

       18 maja 2017 at 10:16

       Doktor Dąbrowska nie zaleca sięgania po leki w czasie postu. Na razie po prostu obserwuj co się będzie dalej działo i pozwól dokonywać napraw systemowych przez organizm. Często podczas postu objawy naszych dolegliwości nasilają się i jest to całkowicie normalne i prawidłowe.

274. 

     Zosia napisał(a):

     22 maja 2017 at 07:04

     Witam.Moja córka ma 17-lat i chciałaby zrobić post Dąbrowskiej (razem z koleżanką ,która biega codziennie kilka kilometrów).,Czy w ich wieku mogą zrobić post a jeśli tak to jaki długi może być. I jeszcze czy koleżanka może biegać w czasie postu .Mam jeszcze jedno pytanie ,czy w czasie postu można używać imbiru(korzeń)-bo ja używałam.

     • 

       Marlena napisał(a):

       22 maja 2017 at 11:26

       Odpowiedź brzmi: nie mam pojęcia! Generalnie nie zaleca się postu (a już na pewno nie pełnowymiarowego 6-tygodniowego) małym dzieciom oraz nastolatkom w trakcie dojrzewania. Ale zawsze można skorzystać z drugiego etapu diety (zdrowe żywienie) opisanego w książkach pani doktor.

       Jeśli nie ma w toku żadnych przewlekłych chorób cywilizacyjnych, to poszczenie w tym wieku może nie być wcale konieczne, ponieważ dieta postna dr Dąbrowskiej jest to dieta głównie lecznicza (aczkolwiek w pewnym sensie również profilaktyczna). Czy chodzi tylko o wiosenne oczyszczenie organizmu?

275. 

     Zosia napisał(a):

     23 maja 2017 at 15:30

     Mojej córce chodzi faktycznie o oczyszczanie organizmu,ma też obfite i bolesne miesiączki,opryszczki na twarzy a najgorszy dylemat to dużo wypadających włosów .Od kilku dni daję jej biotebal( tabletki) mi pomogły-co myślisz o podawaniu córce.Robie jej soki ,koktajle warzywno -owocowe,mięsa je bardzo mało ,ale za to daję jej kasze .Lubi pieczywo chrupkie typu WAZA i nabiał.Jak myślisz co powinnam jej dawać do jedzenia aby pomogło jej w tych dolegliwościach.Dzięki za podpowiedź.

     • 

       Marlena napisał(a):

       24 maja 2017 at 10:50

       Jeśli problemem jest niedobór w ustroju biotyny, to biotebal pomoże przy włosach, ponieważ ten niedobór uzupełni. Aczkolwiek miejmy na uwadze, że przyczyn wypadania włosów może być więcej. Biotyna toksyczna nie jest, a nadmiar wydalany jest wraz z moczem, więc można spróbować suplementacji i zobaczyć czy to pomoże.

       Pieczywo chrupkie to pokarm przetworzony, dużo mniej przetworzone jest po prostu pełne ziarno (ryż, gryka, proso, owies, itd.). Starajmy się zawsze jadać pokarmy możliwie nisko przetworzone, te są najzdrowsze.

       Odnośnie oczyszczenia organizmu, to są różne metody, dieta dr Dąbrowskiej jest jedną z nich. Ale nie musi to być dieta półgłodówkowa z niedoborem kalorycznym (chyba że ktoś chce przy okazji zrzucić nadwagę) – równie dobrze działają roślinne diety pełnokaloryczne. Szczególnie dobrze oczyszczają diety oparte na surowych warzywach i owocach (w formie dowolnej: jako sałatka, surówka, świeżo wyciskany sok warzywno-owocowy, koktajl warzywno-owocowy, warzywa kiszone, lody z zamrożonych owoców itd.), można też przyjąć zasadę „Na surowo do czwartej” czyli do 16-tej żywimy się tylko surowymi owocami i warzywami w ilości oraz formie dowolnej (nie liczymy kalorii), zaś wieczorem zjadamy na ciepło danie warzywne (warzywa na parze, zupa z warzyw itd.).

       Krótkoterminowo (kilka dni) można stosować monodiety: jaglaną, winogronową, bananową, sokową, koktajlową itd. Jak widać głodowanie wcale nie jest konieczne aby usunąć z naszego organizmu zalegające zanieczyszczenia i toksyny. Jedyne co musimy zrobić to wkładać do wnętrza tylko czysty pokarm – czyli ten roślinny i w jak największe mierze na surowo. Pokarmy surowe przyspieszają oczyszczanie, a gotowane spowalniają ten proces. Owoce (soczyste) oczyszczają silniej niż warzywa. Zielone warzywa (szczególnie gdy młode, w formie kiełków lub soków z młodych traw, np. jęczmiennej czy pszenicznej) oczyszczają silniej niż te kolorowe.

       Przy trądziku warto odstawić nabiał – działa bardzo śluzotwórczo. Zaśluzowuje silnie organizm również cukier (ale nie owoce – te oczyszczają, szczególnie soczyste jak arbuzy, winogrona, cytrusy, gruszki, brzoskwinie, truskawki, jabłka itd.). Tutaj pisałam na ten temat, co jeść, a czego nie jeść podczas oczyszczania: https://akademiawitalnosci.pl/oczyszczanie-organizmu-fakty-i-mity/

       Należy też odstawić konwencjonalne kosmetyki – mają one w sobie substancje nieobojętne dla naszego zdrowia, m.in. zaburzające gospodarkę hormonalną.

       No i nawodnienie: nasz ustrój wywala toksyczne śmieci czterema drogami: jelita (stolec), nerki (mocz), płuca (CO2), skóra (pot). Dlatego ważne jest dużo pić czystej wody, można dodać sok z cytryny, który odkwasza ustrój i działa tonizująco.

       Bolesne miesiączki mogą oznaczać niedobór magnezu i witamin z grupy B. Po włączeniu do menu dużej ilości zielonych warzyw problem ten rozwiążemy. Absolutnie należy wykluczyć cukier i używki – te nam kradną z ustroju magnez i witaminy.

276. 

     Adela napisał(a):

     25 maja 2017 at 13:19

     Witaj, Marleno!
     Ja mam dziś 4 dzień postu. Jednak niepokoi mnie jedna sprawa. Mam sztuczną zastawkę serca i w związku z tym muszę utrzymywać krzepliwość krwi na niskim poziomie (przyjmuję leki przeciwkrzepliwe). Oczywiście ze względu na „specyficzny” sposób żywienia zamierzam przeprowadzać kontrolę wyników krwi (INR) raz w tygodniu i odpowiednio kontrolować dawkę leku. Czy w związku z przyjmowaniem tych leków powinnam się obawiać, że organizm nie będzie się oczyszczał i samouzdrawiał? Leki przyjmować muszę, bo mam zwiększone ryzyko osadzania skrzepów na zastawce.

     • 

       Marlena napisał(a):

       26 maja 2017 at 08:15

       Kontrola leku na pewno będzie niezbędna, bo sama dieta w której jest mnóstwo warzyw jest już przeciwkrzepliwa. Lekarze zapisują leki zamiast prawidłowej diety, bo tego ich uczą na studiach: jakie leki na co przepisać. A nie dietę.

277. 

     ela napisał(a):

     31 maja 2017 at 22:34

     Witam Panią bardzo serdecznie. Proszę o poradę. Ostatnio znowu spadła mi waga o 1 kg w tej chwili ważę 44 kg przy wzroście 164 cm. Nie wiem co żle robie. Wyniki TSH i FT3, FT4 w normie. Morfologia ok. Przykładowy jadłospis z wczorajszego dnia wygląda tak:
     rano ssanie oleju ok. 15 min, później 250 ml ciepłej wody z cytryną, po 20min ok. 300ml soku seler naciowy, kapusta pekińska, listki brukwi i rzepy, cytryna, biorę witaminę D, E i B complex, po 30 min jaglanka z jabłkami, rodzynkami z łyżką ziaren konopnych i łyżką pestek dyni. Do pracy zabrałam pojemnik 0,5l z pomidorami, kiełkami brokuła, cebulką, sól i pieprz + łyżka oleju lnianego. Druga sałatka pojemnik 0,7L to sałata lodowa i rzymska, ogórek, papryka szczypiorek, koperek, sól i pieprz + komosa ryżowa. W domu talerz zupy fasolowej posypanej natką pietruszki. Wieczorem koktajl 2 pomarańcze, szpinak i 1 łyżka ziaren słonecznika. Przed snem 0,5 szklanki zakwasu z buraków. Wiem że nie jesteśmy tym co jemy tylko tym co przyswajamy. Dlatego nawet soki i koktajle gryzę. Próbowałam jakiś czas temu postu Daniela aby się oczyścić i przyswajać więcej składników ale po 3 dniach zrezygnowałam bo waga spadła o 3 kg z 46 na 43 po jakimś czasie wróciły tylko 2 kg. Niepokoi mnie tylko fakt że rano jak się spieszę do pracy to bywa że wypróżniam się nawet 3-4 razy, a w sobotę i niedzielę tylko raz max 2 razy. Proszę o pomoc. Co zmienić, aby już nie chudnąć a móc przytyć.

     • 

       Marlena napisał(a):

       1 czerwca 2017 at 11:09

       Elu, być może nie dostarczasz wystarczającej ilości kalorii? Jeśli samej jest ciężko to ogarnąć, to mogłabyś może zasięgnąć porady dietetyka, aby ustawił Tobie odpowiednią kaloryczność diety.

       Post Daniela w przypadku osób z niedowagą pani doktor Dąbrowska zaleca robić w krótkich cyklach, a następnie dłuższy okres diety pełnokalorycznej, regeneracyjnej. Warto też sprawdzić czy nie masz pasożytów, z którymi musisz dzielić się składnikami odżywczymi jak również przebadać swoją gospodarkę hormonalną. No i najważniejsze – nie przejmować się wagą jeśli cieszymy się przewlekłym zdrowiem, bo nie wszyscy musimy ważyć tyle samo, są ludzie o budowie ektomorficznej, którzy mają całe życie niedowagę bez żadnych konsekwencji zdrowotnych, po prostu taką im natura dała budowę ciała i przemianę materii.

278. 

     ela napisał(a):

     1 czerwca 2017 at 13:20

     Bardzo dziękuję za odpowiedź. Mam tylko pytanie badanie na pasożyty to badanie kału, które trzeba wykonać kilka razy? Czy można jakoś inaczej sprawdzić obecność na pasożyty?
     Pozdrawiam cieplutko. Ela

     • 

       Marlena napisał(a):

       1 czerwca 2017 at 17:12

       Tak, można wykonać badanie krwi.Jest jeszcze coś takiego jak vega test, w gabinetach medycyny naturalnej.

279. 

     ela napisał(a):

     1 czerwca 2017 at 15:50

     Pani Marleno ja zawsze byłam szczupła przed ciążą ważyłam ok 48 kg ale po ciąży zostałam przy ok 52 kg. i tak było przez 6 lat. Jak zaczęłam wprowadzać do menu coraz więcej zdrowej żywności, od kilku miesięcy to zaczęłam chudnąć. Nie czuję się dobrze. Jestem zmęczona, spać muszę dłużej jest mi bardziej zimno. Bywa że lepiej się czuję np. po jednodniowych postach następnego dnia. Na badania tarczycowe cały panel idę jutro za Pani poradą. Dziękuję jeszcze raz za porady. Ela

280. 

     ela napisał(a):

     1 czerwca 2017 at 22:14

     Mogłaby Pani mi polecić dobry gabinet medycyny naturalnej, w którym można zrobić vega test?
     Mam jeszcze pytanie czy preparat ziołowy na pasożyty Para Farm jest dobrym ziołowym specyfikiem? Byłam dziś w zielarczyku po coś ziołowego na gardło kupiłam propolis i szałwię i pani polecała mi ten preparat na oczyszczenie organizmu z pasożytów. Nawet bez badań powinno się odrobaczyć raz na jakiś czas, tak jak to się robi ze zwierzętami np. kotami. Co Pani o tym myśli?

     • 

       Marlena napisał(a):

       2 czerwca 2017 at 14:46

       Elu, nie wiem gdzie mieszkasz, ale chyba najlepiej będzie przez wyszukiwarkę Google znaleźć, w sumie tego typu gabinety są w każdym większym mieście.
       Co do Para Farm to nie wypowiem się, bo nie używałam nigdy tego preparatu.

281. 

     Anna napisał(a):

     6 czerwca 2017 at 15:28

     Bardzo proszę o odpowiedź, czy post Daniela wspomaga leczenie insulinooporności?
     Dziękuję

     • 

       Marlena napisał(a):

       6 czerwca 2017 at 17:17

       Tak, cały zespół metaboliczny jest wskazaniem do diety.

282. 

     Megi napisał(a):

     9 czerwca 2017 at 11:29

     Witam Pani Marleno,
     Proszę o pomoc, ponieważ nie wiem co już sama ze sobą zrobić. Mam 27 lat i cierpię od prawie roku na silne bóle brzucha, przelewania i uciążliwe wzdęcia. Do tego moja twarz obsypana jest licznymi wypryskami, jestem szczupła tylko mam wzdęty brzuch, do tego mój kał strasznie śmierdzi, jestem ospała i ciągle zmęczona i smutna. Jadłam mało warzyw i owoców , oraz mało piłam płynów, i dużo cukrów. Pojawiła się alergia na pyłki brzozy. Postanowiłam pójść z tym do lekarza. Dostałam worek tabletek na wzdęcia i na stres. Przez jakiś czas odczulałam się. Oczywiście nic nie pomogło. Postanowiłam zrobić sobie biorezonans. Okazało się, że mam silnie zakwaszony organizm, Candidię, rzęsidłaka i glistę. Dodatkowo nietolerancję glutenu i laktozy. Brakuje mi również dobrych bakterii jelitowych. Od dwóch tygodni zmieniłam dietę, odstawiłam gluten, nabiał i cukier. Piję 2 l wody i jem dużo owoców i warzyw, piję więcej olejów, a także zwiększyłam swoją aktywność fizyczną na powietrzu. Moja cera się poprawiła, nie mam już żadnych krost na twarzy. Lepiej się czuję, brzuch się zmniejszył, choć czasami jeszcze miewam wzdęcia. Moje pytanie brzmi: jak się oczyścić, aby pozbyć się pasożytów , co stosować ? Może powinnam zastosować olejek z oregano, lub zastosować oczyszczanie z Tombakiem? Zależy mi bardzo na zdrowiu i życiu. Chcę mieć dzieci.

     • 

       Marlena napisał(a):

       11 czerwca 2017 at 22:49

       Megi, jesteś zakwaszona, odwodniona i niedożywiona, a takie środowisko to raj dla różnego rodzaju patogenów czy pasożytów.
       Nie pij olejów, bo do picia natura dała nam wodę – olej jest to pokarm przetworzony i nie ma wpływu na alkalizowanie wewnętrznego środowiska. Koncentruj się na tym co alkalizuje i uzdrawia – czyli świeże warzywa i owoce, w formie stałej lub jeśli stała sprawia problemy to płynnej (koktajl, sok świeżo wyciskany). Na pasożyty można zrobić dwie rzeczy do wyboru: albo zastosować w porozumieniu z lekarzem współczesną farmakologię (choć to chemia, ale bywa skuteczna i nie ma jakichś strasznych skutków ubocznych) albo zastosować zioła (piołun, pau d’arco, olejek z oregano, wyciąg z czarnego orzecha) i ziemię okrzemkową. Nigdy nie wiadomo co zadziała lepiej.

       Jednocześnie należy absolutnie zmienić chemię całego organizmu, czyli przywrócić prawidłową równowagę kwasowo-zasadową (najlepsza w tym celu jest dieta złożona z warzyw i owoców spożywanych na surowo (sałatki, surówki, koktajle, soki – owoce i warzywa bez ograniczeń, soki i koktajle możesz dodatkowo witaminizować dodatkiem witaminy C) – w warunkach prawidłowej równowagi kwasowo-zasadowej żaden pasożyt czy patogen nie ma szans na egzystencję: pójdzie precz i nie wróci więcej, tak samo alergie. A Ty odzyskasz zdrowie.
       Jutro wrzucę na witrynę piramidę zdrowego detoksu – bardzo pomocną przy oczyszczaniu i odkwaszaniu. Ważne jest też to, aby już nigdy więcej nie wracać do starych nawyków żywieniowych, w przeciwnym razie wszelkie dolegliwości i problemy ze zdrowiem powrócą, nawet i ze zdwojoną siłą.

     • 

       Megi napisał(a):

       12 czerwca 2017 at 08:24

       Dziękuję Pani Marleno za odpowiedź. Oczywiście do wszystkiego się zastosuję.

     • 

       Marlena napisał(a):

       12 czerwca 2017 at 11:16

       Działaj, Megi, działaj! Powodzenia! <3

283. 

     Ania napisał(a):

     11 czerwca 2017 at 19:20

     Pani Marleno,
     Jestem po 39 dniowym poście. Wróciłam do lektur różnych forów na temat diety WO, ponieważ robie „przypominajkę”. Natknęłam się na dyskusję na temat przeszczepów i implantów. Skoro post Dąbrowskiej jest oparty na odżywianiu wewnętrznym, w którym organizm w pierwszej kolejności pozbywa się starych blizn, narośli, uszkodzonych tkanek i ciał obcych, to zrozumiałe, że może atakować przeszczepioną np. nerkę. Implant to też ciało obce ale niebiałkowe. Czy implanty są odrzucane w trakcie postu WO?
     Mam wstrzyknięty w wargi wypełniacz, kwas hialuronowy. Nie można go chyba traktować jako implant bo po jakimś czasie jest wchłaniany do tkanek. Czy kwas hialuronowy w wargach jest traktowany jako narośl czy coś w tym stylu i może być poddany przez organizm zjadaniu?
     Będę wdzięczna za odpowiedź.Pozdrawiam serdecznie.

     • 

       Marlena napisał(a):

       12 czerwca 2017 at 00:00

       Nie wiem, nie wstrzykiwałam sobie takich rzeczy w moje ciało – nie mam doświadczeń na tym polu.

284. 

     Anna napisał(a):

     14 czerwca 2017 at 17:14

     Witam,
     Jestem w trakcie postu. Wyczytałam gdzieś, że brukselka jest niedozwolona. Zjadłam ją wcześniej, bo uznałam, że kapustne. Jak jest w rzeczywistości?
     Dziękuje
     Pozdrawiam

     • 

       Marlena napisał(a):

       14 czerwca 2017 at 23:12

       Krzyżowe warzywa wszystkie są dozwolone.

285. 

     Agnieszka napisał(a):

     18 czerwca 2017 at 23:47

     Pani Marleno, zaraz po rozpoczęciu postu przytrafilo mi się zapalenie pęcherza I zaczełam przyjmować furaginę. Post kontunuowałam wraz z przyjmowaniem leku. Czy dobrze zrobilam ?

286. 

     Jola napisał(a):

     26 czerwca 2017 at 22:38

     Jestem pod wielkim wrażeniem Pani bloga, zaopatrzyłam się już w książki dr. Dąbrowskiej.
     Mam jednak pytanie, na które nie znalazłam odpowiedzi: Czy implanty piersi są przeciwwskazaniem do postu?
     Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź . Nie wiem, czy mogę zacząć post?
     Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za fantastyczne artykuły.

     • 

       Marlena napisał(a):

       27 czerwca 2017 at 19:09

       Jolu, nie mam pojęcia.

     • 

       Ania napisał(a):

       7 lipca 2017 at 14:10

       Jolu, implanty nie są przeciwskazaniem. Endoprotezy też nie 🙂 Tego żaden post nie wyssie. Sprawdzałam to bardzo dokładnie, ponieważ post wyssał mi wypełniacz,kwas hialuronowy z warg. Przeciwskazaniem są tylko przeszczepy.

     • 

       Colette napisał(a):

       18 sierpnia 2017 at 12:43

       Aniu, a jak długi ten post miałaś?

287. 

     Braunie napisał(a):

     29 czerwca 2017 at 12:19

     Moja siostra przeprowadziła również post ze względów zdrowotnych – czterdziestodniowy.. A po nim wprowadziła zdrowe odżywianie. I schudła kolejne 5-6 kg przez następne 2 miesiące. Czy to zdrowe i normalne by tracić wagę po takim 40-dniowym poście? Bardzo często ma problem z biegunkami i gazami. Figura ładna ale twarz jakby starsza. Nie wiem, co to tym sądzić. Je same zdrowe produkty, więc chyba nie ma się czego czepiać: kasze bio, fasolę, zdrowe oleje, zero cukru, chleb który sama upiecze, ryby. Martwi mnie tylko, że uważa że mimo wszystko po pół roku powinna wrócić do ścisłego postu. Nie widzę sensu, skoro zdrowo je. Może jednak takie przypominajki mają zawsze sens?

     • 

       Marlena napisał(a):

       30 czerwca 2017 at 19:34

       Pani doktor Dąbrowska opracowała metodę składającą się z dwóch etapów, które okresowo przeplatamy czyli etapu postnego i potem zdrowego odżywiania. Aby nie chudnąć jest tylko jeden sposób: dostarczać sobie wystarczającej ilości kalorii, zaś aby zeszczupleć należy dostarczać je w ilości mniejszej niż wynosi zapotrzebowanie dobowe – praw termodynamiki niestety nie przeskoczymy.

288. 

     Agnieszka napisał(a):

     30 czerwca 2017 at 11:31

     Witam,
     od trzech lat bacznie zwracam uwagę na to co kładę na talerzu. Odstawiłam cukier, choć czasem pozwalam sobie zgrzeszyć lodami. Dodatkowo mocno ograniczyłam produkty glutenowe, czasami jadam pieczywo żytnie lub orkiszowe (głównie razowe). Mięso ograniczyłam do jednego razu w tygodniu, czasem dochodzą jajka i owoce morza. Efektem tych modyfikacji była utrata 14 kg w ciągu roku i utrzymanie masy ciała w latach kolejnych. Nadal jadam spore ilości orzechów i suszonych owoców dla prawidłowego bilansu energetycznego. 5 dni temu podjęłam post Daniela. Niby wszystko ok, ale trochę martwi mnie szybki ubytek masy ciała. Przed postem ważyłam 54 kg przy wzroście 169 cm, co raczej plasuje mnie w dolnych normach a już po tych kilku dniach zaczynam wyglądać jak przysłowiowa „śmierć na chorągwi”. Czy w tym przypadku powinnam kontynuować?

     • 

       Marlena napisał(a):

       30 czerwca 2017 at 19:54

       Odbijesz sobie po przejściu w etap zdrowego żywienia. Pisze o tym pani doktor w swoich książkach.

     • 

       Agnieszka napisał(a):

       1 października 2017 at 23:15

       Już trzy miesiące minęły od mojego pierwszego postu, a ja nadal ważę 52 kg. Bardzo trudne to „odbijanie”.

289. 

     Anna 50 napisał(a):

     2 lipca 2017 at 19:08

     Dzień dobry.
     Jestem 4 dzień na diecie WO, przez pierwsze 3 było ciężko, miałam ogromny apetyt na wszystko, tylko nie na warzywa, cały czas byłam głodna, ale jakoś dałam radę . Dzisiaj prawie cały dzień boli mnie lekko głowa, da się wytrzymać bez prochów. Od rana mam dużo energii, cały czas coś robię, dawno tak nie miałam. Jest to cudowne, oby zawsze tak było hehe. Pani Marleno, proszę napisać, czy będąc na tej diecie konieczne jest picie soków wyciśniętych w domu? Ja nie posiadam sokowirówki, czy też wyciskarki, w tej chwili mam ciężką syt. finansową i na pewno w najbliższym czasie nie dokonam takiego zakupu. Czy wystarczy, że będę jadła więcej surowizny niż duszonego, oczywiście zostając przy magicznych 800 kaloriach?
     Pozdrawiam Anna

     • 

       Marlena napisał(a):

       3 lipca 2017 at 10:49

       Oczywiście. Soki mogą być, ale nie muszą. W marketach dostaniesz sok marchwiowy jednodniowy, kosztuje ok. 2,50 – 3 zł. Oczywiście bardziej opłaca się wyciskanie w domu, więc z biegiem czasu warto zaplanować zakup wyciskarki lub ostatecznie nawet sokowirówki.

290. 

     Anna 50 napisał(a):

     3 lipca 2017 at 16:48

     Dziękuję bardzo za odpowiedź.
     Pozdrawiam
     Anna

291. 

     Anna 50 napisał(a):

     6 lipca 2017 at 21:18

     witam.
     Jestem już 8 dzień na diecie, dzisiaj chyba przekroczyłam 800 kalorii lub zjadłam cos innego niż dieta na to pozwala _ kawałeczek moreli i 2 truskawki, a teraz strasznie mnie ssie w żołądku. Nie chcę przerywać tego postu, co mam robić, żeby sobie nie zaszkodzić?
     Bardzo proszę o odpowiedź.
     Pozdrawiam
     Anna

     • 

       Marlena napisał(a):

       6 lipca 2017 at 21:27

       Nie przerywaj póki co, tylko obserwuj. Być może jelita domagają się oczyszczenia. Pani doktor mówiła, że gdy pojawia się uczucie głodu to może być oznaka zawalonych jelit, wtedy pomaga lewatywa i uczucie głodu znika.

292. 

     Anna 50 napisał(a):

     6 lipca 2017 at 21:42

     Dziękuję za odpowiedz-

293. 

     Ada napisał(a):

     10 lipca 2017 at 13:13

     a czy ktoś miał tak że wcale nie miał żadnej jakiejś mega energii na tym poście? pierwsze 10 dni to chodziłam zmęczona, potem koło 14 dnia miałam jeden dzień tylko taki przypływ energii, reszta to robię wiele rzeczy, ale tak na siłę. dziś 21 dzień, i jestem zmęczona, nic mi się nie chce, najchętniej zawinęłabym się w kłębek i spała, gdybym mogła sobie na to pozwolić. a szczerze oczekiwałam, że na tym poście będę mieć wiele energii i ochoty na życie….

     • 

       Marlena napisał(a):

       10 lipca 2017 at 21:19

       Pierwszy post może dać się ostro we znaki – ja na przykład nie wspominam go zbyt miło, choć jestem wdzięczna za to doświadczenie tak czy inaczej: pozwoliło mi uświadomić sobie jakie śmietnisko zrobiłam ze swojego ciała i jak ciężko musi się ono teraz napracować by to wszystko teraz posprzątać. Kolejne posty były coraz to lżejsze i już nie tak hardcorowe jeśli chodzi o symptomy ozdrowieńcze, dopiero w sumie potem właśnie odczułam ten mityczny przypływ energii, ale na pierwszym nie bardzo: chodziłam zamulona, spałam dłużej niż zwykle, odzywały się jakieś stare bóle, czułam się „zwiędnięta” jakbym miała grypę itd. Ale to wszystko da się przeżyć! 🙂

       Jeśli czujesz się śpiąca to połóż się, śpij długo – tyle ile się da. Podczas snu regeneracja następuje dużo szybciej. Nie próbuj tego „przechodzić”, tylko kładź się i tyle. Słuchaj swojego ciała.

294. 

     Marzena napisał(a):

     11 lipca 2017 at 12:26

     Po prawidłowo przeprowadzonym pełnym 42dniowym poście wypadła mi połowa włosów. Czy to normalne?

     • 

       Marlena napisał(a):

       11 lipca 2017 at 14:19

       Mnie też wypadały na potęgę po pierwszym poście. Potem w okresie zdrowego żywienia odrosły bujniejsze i mocniejsze: organizm wie co robi – widocznie tamte były do kitu, więc się ich pozbył. 🙂

295. 

     Ania napisał(a):

     14 lipca 2017 at 09:02

     Droga Marleno, wiem, że nowotwory są przeciwskazaniem do postu ale jeżeli ktoś ma juz odciętą pierś po nowotworze to czy wolno stosować post?

     • 

       Marlena napisał(a):

       14 lipca 2017 at 13:44

       Odcięcie piersi nie jest sposobem na oczyszczenie ustroju z zalegających latami śmieci. Pozbywamy się objawu, a nie przyczyny. Guz jest objawem nowotworu, a nie jego przyczyną.

296. 

     Alicja napisał(a):

     22 lipca 2017 at 15:40

     Witam,

     czy podczas postu owocowo-warzywnego powinnam przyjmować Euthyrox, czy na czas postu go odstawić?
     Pytam, ponieważ mam niedoczynność tarczycy, na szczęście w niezaawansowanym stadium 🙂

     pozdrawiam serdecznie
     Alicja

     • 

       Marlena napisał(a):

       23 lipca 2017 at 10:17

       Alicjo, trudno powiedzieć, jeśli nie robi to różnicy samopoczucia (czy przyjmujesz czy nie, to czujesz się tak samo), to można spróbować kilka dni zmniejszyć lub odstawić i zobaczyć co dalej, aczkolwiek zmniejszanie czy odstawianie zalecane jest robić pod okiem lekarza.

297. 

     Luiza napisał(a):

     26 lipca 2017 at 09:05

     Dzień dobry, dziś mój 6 dzień postu Daniela i zauwazyłam że od 2-3 dni mam brązowawo-żółty jezyk. Marleno, czy wiesz co to może oznaczać?

     • 

       Marlena napisał(a):

       28 lipca 2017 at 00:10

       To normalny objaw, nie ma się czym przejmować, nie jest oznaką żadnej choroby. Mogą pojawić się rozmaite dziwne rzeczy, nieświeży oddech, dziwny język… również gorączki, bóle, senność lub bezsenność. To wszystko minie.

298. 

     Colette napisał(a):

     18 sierpnia 2017 at 12:44

     Aniu, piszesz, ze post wyssał ci wypełniacz,kwas hialuronowy z warg. Jak dlugi ten post mialas?

     • 

       Ania napisał(a):

       25 maja 2018 at 09:11

       Prawie pełny – 40 dni

299. 

     Agnieszka G napisał(a):

     28 sierpnia 2017 at 16:43

     Witam czy mozna jesc podczas postu dynie pizmowa, wyczytalam ze ma ona wysoki wskaznik glikemiczny

     • 

       Marlena napisał(a):

       28 sierpnia 2017 at 19:22

       Ogólnie warzywa dyniowate (kabaczki, cukinie, dynia) są dozwolone.

300. 

     Tomek napisał(a):

     29 sierpnia 2017 at 00:04

     Witam Pani Marleno,

     Przeszedlem 5 tygodniowy post i 3 tygodniowe wychodzenie. Po tym czasie pojawily sie okropne wzdecia i gazy jakich nigdy dotat nie miewalem … nie wiem co mam ze soba zrobic. Trwa to juz 2 tygodnie. Wlasciwie wzdecia powodowane sa przez wszystko: orzechy, suszone owoce, buraczki, ziemniaki, make orkiszowa. O straczkach nie wspominam bo po ich zjedzeniu jest juz totalna masakra … nie jem nic przetworzonego, cukru i miesa. Jedynie kilka jajek i kawalek ryby tygodniowo.

     Ciagle mam jakies napady glodu i moglbym zjesc duzo.

     Obawiam sie, ze moglem sobie rozwalic jelita i rozlegulowac caly organizm tym postem i ostrzezenia rodziny sie sprawdzają.

     Nie wiem czego moge sprobowac. Ciagle jem kiszonki, czosnek, pije pokrzywe, miete, rumianek, zielona herbate, robie sobie wywar z siemienia lnianego. Zamowilem dodatkowo probiotyk.

     Szukalem w internecie kogos kto mial podobne doswiadczenia ale nigdzie nie znalazlem zadnej opini czy rozwiazania.

     Czy moze spotkala sie Pani z czyms podobnym? Moglaby Pani cos doradzic?

     • 

       Marlena napisał(a):

       30 sierpnia 2017 at 13:11

       Dieta warzywno-owocowa nie rozwala jelit, ale może ujawnić ich zły stan jaki miałeś przedtem: zakwaszone, zaśluzowane, ubogie w dobroczynną florę i zasadotwórcze mikroelementy. Możliwe, że masz też pasożyty i stąd ten ciągły głód. A „życzliwe” uwagi rodziny to wiesz gdzie można sobie wsadzić. 😉 Po prostu rób swoje i rób to zgodnie z tym, co napisano w książkach pani doktor (bo mam nadzieję, że je uważnie czytałeś?). W „Ciało i ducha ratować żywieniem” znajduje się opis tego, co dr Dąbrowska robiła w przypadku zaburzeń gastrycznych: najpierw parę dni na soku marchwiowym, potem na zupie marchwiance, potem już normalna dieta warzywno-owocowa. Złuszcza się wtedy stary nabłonek (co skutkuje biegunkami, bo niestety ale jakoś organizm musi się tego zniszczonego pozbyć) i następuje odnowa nabłonka, można potem jadać bez przeszkód każde warzywa i owoce.

301. 

     Sylwia D. napisał(a):

     1 września 2017 at 11:50

     Pani Marleno, Mam problem z kręgosłupem. Rezonans magnetyczny wykazał dyskopatię kręgu L5. Czy postem jestem w stanie wyleczyć lub zmniejszyć przepuklinę? Byłam na poście 2 tygodnie, teraz odżywiam się zdrowo. Zastanawiam się czy nie ponowić postu (ostatni był 2 miesiące temu) aby podleczyć kręgosłup ale nie wiem czy to coś da. Od czasu postu jest mi zimno, dopiero jak zjem węglowodany lub mięso to jest mi lepiej. Zaczęłam suplementację kwasu L-askorbinowego oraz B-complex, Wit D oraz siarczan magnezu. Co jeszcze by Pani poleciła w przypadku problemów z kręgosłupem?

     • 

       Marlena napisał(a):

       1 września 2017 at 22:02

       Czy zaznajomiłaś się dokładnie z wiedzą przekazywaną przez dr Dąbrowską? Chyba nie, bo gdy tak było, to wiedziałabyś, że podczas postu organizm działa hierarchicznie i naprawia rzeczy najważniejsze. Niestety kręgosłup nie jest tą rzeczą. Ustrój podczas postu zaczyna „widzieć” kręgosłup dopiero od 3 tygodnia postu. A Ty popościłaś 2 tygodnie raz w życiu i oczekujesz zaraz poprawy. Niestety zdrowienie nigdy nie odbywa się na naszych warunkach. Tu warunki dyktuje Matka Natura i trzeba się z tym pogodzić.

       Czy zaznajomiłaś się z drugim etapem diety dr Dąbrowskiej? Czy wiesz, że cała metoda polega na przeplataniu okresów postnych z pełnowartościowym jarskim żywieniem? Czyli bezmięsnym. A Ty piszesz „teraz odżywiam się zdrowo”, a potem, że jesz mięso. Wybacz, ale to się kupy nie trzyma.

       Polecam książki pani doktor oraz wysłuchanie jej wykładu: https://akademiawitalnosci.pl/5-mitow-na-temat-postu-i-cenny-wyklad-fachowca-dr-ewy-dabrowskiej/

302. 

     iwan napisał(a):

     2 września 2017 at 12:56

     Witam serdecznie Pani Marleno. Zaczynam właśnie piąty tydzień postu dr. Dąbrowskiej, w ten weekend chcę pić tylko sok marchwiowy , oprócz tego czy można pić wodę, herbatki ziołowe i wywar z jarzyn chodzi mi o to aby odbudować śluzówkę w jelitach? Oczywiście od poniedziałku dalej post owocowo-warzywny. Czy ma to sens? czy może lepiej już po zakończeniu 6-tygodniowego postu zrobić dwa dni na soku marchwiowym? Gorąco pozdrawiam.

     • 

       Marlena napisał(a):

       3 września 2017 at 00:08

       Można, jest to opisane w książce pani doktor „Ciało i ducha ratować żywieniem”, nie czytałeś, że pytasz? Najpierw należy zebrać wiedzę, a potem zabierać się za posty. 🙂

303. 

     Zosia napisał(a):

     3 września 2017 at 14:53

     Marleno mam kilka pytań odnośnie postu (zaczełam1 września) 1) jestem 3 dzień na poście i zapomniałam się i zjadłam pół ziemniaka (3 wrzesień)i planuję 42 dni i nie wiem czy liczyć od 1 czy 3. 2)czy można jeść imbir. 3)używam szampon i mydło z Alttery,ale nie wiem czy mogę oliwki jako antyperspirant( wg Twojego przepisu)i też nie wiem jeżeli chodzi o pastę do zębów robiną (olej kokosowy,soda)i czy można czasem pomalować oczy tuszem czy lepiej sobie darować. 4)czy spotkałaś się z tym żeby komuś kto był na poście pozbył się wystających pieprzyków(w kolorze ciała) mam ich dużo na szyi (mam je już ok 5 lat) Byłam już raz 2 tygodnie na poście i bardzo mi pomogło czytanie akademia witalności i oglądanie filmów o poście dr Dąbrowskiej. Z góry dziękuję za odpowiedź na moje pytania.A tak wogóle duży szacun za prowadzenie tego bloga 😆

     • 

       Marlena napisał(a):

       3 września 2017 at 19:21

       Wydaje mi się, że to nie tragedia te pół ziemniaka. Imbir można – nie kojarzę aby był zakazany. Ogólnie jednak staramy się jeść tak prosto jak to możliwe. Oliwka magnezowa jak najbardziej – ja też używam, to w końcu tylko roztwór soli magnezu. Pasty się nie je, więc śmiało myj zęby. Tusz do rzęs to już jak uważasz. Narośla wszelkie z ciała znikają ale nie wtedy kiedy my tego chcemy, lecz wtedy gdy tak zadecyduje nasz organizm.

304. 

     Zosia napisał(a):

     4 września 2017 at 12:12

     Dzięki za podpowiedź.Mój mąż patrząc na mnie „zaraził” się i też chce iść na post ,ale jak zacznie urlop(pracuje w delegacji) .Wiosną byłam na 2 tygodniowym poście i trójglicerydy z 257 spadły mi na 114😉 Byłam mega zadowolona i do tego zgubiłam 5 kg a wrócił 1 kg . Tylko cholesterol całkowity miałam198 potem 210.Marleno co myślisz o tym niewielkim podwyższeniu?

     • 

       Marlena napisał(a):

       4 września 2017 at 21:18

       To normalne, pisał o tym również dr Ornish: na początku zmiany na zdrową dietę cholesterol się podnosi, szczególnie u osób, których wątroba po okresie tradycyjnego żywienia mocno dostawała w kość przez całe dekady – nie należy się tym przejmować, wszystko spadnie. Poza tym 2 tygodnie postu to króciutko, najlepsze efekty osiąga się przy pełnych cyklach 40 dni (aczkolwiek tak czy inaczej jest to kwestia bardzo indywidualna).

       Pamiętajmy też, że metoda dr Dąbrowskiej, to nie pojedynczy wyskok (raz w życiu popościmy i tyle), ale ciągła przeplatanka okresów normalnego żywienia z okresami postnymi. I wtedy widać super efekty. Jednorazowy postny wyskok choć miły, to niekoniecznie jest zaraz biletem do przewlekłego zdrowia, dłuższego życia i pięknej sylwetki.

305. 

     Agnieszka napisał(a):

     5 września 2017 at 20:10

     Czy mozna dostac ksiazki pani dr Dabrowskiej w jezyku angielskim I moze sa jej wyklady gdzies przetlumaczone na ten jezyk? Bardzo prosze o informacje

     • 

       Marlena napisał(a):

       6 września 2017 at 00:10

       Agnieszko, niestety nie wiem.

306. 

     Jola napisał(a):

     6 września 2017 at 10:26

     Marleno, a co z wizytami u dentysty w czasie postu? Tam też stosuje się różne medykmenty…

     • 

       Marlena napisał(a):

       6 września 2017 at 12:20

       Raczej czas postu to nie jest czas na chodzenie do dentysty ani w ogóle stresowania organizmu czymkolwiek. Kiedy planujemy post to dobrze jest się skupić tylko na tym, a nie traktować go jako dodatek do „normalnego życia”: wizyt u dentysty, fryzjera, kosmetyczki, spotkań towarzyskich, wyjazdów biznesowych itd. Nie bez przyczyny pani doktor organizuje np. rekolekcje z postem Daniela w odosobnieniu, pośród natury, post jest wtedy połączony z modlitwą i innymi praktykami duchowymi – post bowiem to czas wyciszenia, refleksji, odpoczynku ciała od trawienia, a duchowo skupienia się na odczuwaniu większej więzi z „górą”. Wtedy jego efekty mogą przekroczyć wszelkie nasze oczekiwania.

307. 

     Maciek4523 napisał(a):

     7 września 2017 at 10:08

     Witam serdecznie 🙂 Jakiś czas temu, bardzo „mądry” lekarz, wyłączył mi wytwarzanie soków żołądkowych inhibitorami pompy protonowej. Od jakiegoś czasu zacząłem zakwaszac żołądek octem jabłkowym i betaina HCL. Czy na diecie mogę dalej zakwaszac żołądek, żeby mieć pewność pełnego trawienia? Dzięki. Pozdrawiam.

     • 

       Marlena napisał(a):

       7 września 2017 at 23:48

       Dieta postna jest wyjątkowo niskobiałkowa, więc przypuszczalnie nie będzie potrzeby zakwaszania dodatkowego żadnego. Po prostu zobacz, sprawdź i przekonaj się.

308. 

     Maciek4523 napisał(a):

     9 września 2017 at 12:07

     Dzięki za odpowiedź. A wiesz może, czy można przyjmować np. ashwagandhe, zeolit, ziemię okrzemkową, czarnuszkę, kurkumę z pieprzem (ekstrakty), gotu kola, ginkgo biloba?

     • 

       Marlena napisał(a):

       9 września 2017 at 18:31

       Jako przyprawę czy herbatkę ziołową można, ale jako suplement – tego nie wiem. Ja nie używam w każdym razie.

309. 

     Zosia napisał(a):

     13 września 2017 at 08:37

     Marleno moja znajoma jest na poście ponad 10 dni ,przez dwa ostatnie dni jadła dużo dozwolonych warzyw (trzy razy leczo ,sok warzywny ,trzy pomidory,trzy ogórki kiszone,trzy ogórki surowe jabłko ,grejpfruta trzy marchewki i wodę ) boi się że przekroczyła kalorie i nie wie czy post dalej działa,.Ja słyszałam że dozwolonymi warzywami nie można przekroczyć kalorii ,ale nie wiem .Co o tym myślisz ,pozdrawiam.😉

     • 

       Marlena napisał(a):

       14 września 2017 at 07:44

       Nie ma możliwości przekroczenia dozwolonej ilości kalorii jeśli dieta opiera się na warzywach.

310. 

     mx napisał(a):

     17 września 2017 at 14:30

     Marleno wygodnie mam z Twoją stroną, jak znajomi pytają się jak to robię, że tak wymłodniałem , zamiast tłumaczyć godzinami mówię tylko akademiawitalnosci.pl 🙂 Rodzina i znajomi masowo robią post dr. Dąbrowskiej z bardzo fajnymi rezultatami. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy jest jakiś prosty/niedrogi test czy badanie na ocenę biologicznego wieku organizmu:) Mam też pytanie czy generalnie posty są zalecenia bezpośrednio po operacjach np. prostaty i węzłów chłonnych z powodu nowotworu. Pacjent osłabiony tydzień po zabiegu.

     • 

       Marlena napisał(a):

       19 września 2017 at 22:37

       Wiem, że jest taka usługa jak ocena stanu biologicznego organizmu dostępna w gabinetach medycyny estetycznej, ale ile to kosztuje itd. to nie wiem, nigdy nie korzystałam.

       Jeśli chodzi o przeciwwskazania do diety dr Dąbrowskiej, to znajdziesz je w książkach pani doktor oraz na jej witrynie internetowej: https://ewadabrowska.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=8&Itemid=110&lang=pl

311. 

     Zosia napisał(a):

     18 września 2017 at 22:04

     Witam,Marleno mam pytanie -jestem na poście i planuję 6 tygodni i nie wiem czy wyjście powinno być 6 tygodni czy 3 tygodni.Zdania są podzielone na ten temat.I jeszcze mam jedno pytanie czy można jeść grzyby na poście?

     • 

       Marlena napisał(a):

       19 września 2017 at 22:40

       Grzybów nie ma na liście pokarmów dozwolonych. Czas trwania postu to sprawa indywidualna, ale jedna sesja postu to max. 6 tygodni.

312. 

     Magdalena Sz. napisał(a):

     19 września 2017 at 00:00

     Pani Marleno
     Mam cystę na prawym jajniku 8cm. Duża prosta torbiel wypełniona płynem. Czy mogę podczas diety Dr. Dąbrowskiej robić okłady z oleju rycynowego? Proszę o komentarz.

313. 

     Zosia napisał(a):

     29 września 2017 at 11:57

     Marleno niedługo kończę 6 tygodniowy post i mam pytanie – w którym tygodniu wychodzenia postu mogę jeść zupę ugotowaną na kościach( oczywiście bez jedzenia mięsa).Przede wszystkim chodzi o to żeby nie gotować dla siebie i rodziny oddzielnie.Dzięki i pozdrawiam.😉

314. 

     kasia napisał(a):

     10 października 2017 at 08:22

     Dzień dobry,
     Godz 9 – poł grapefruta
     Godz. 10 – kapusta kiszona ok. 50 gram
     12.30 – 7 malych ogorkow gruntowych
     14.00 – 1 jabłko
     16.30 barszcz +gotowane buraki, marchewka, jabłka z barszczu+ 2 pomidory z cebulą
     tak wyglądał mój pierwszy dzień, czy są błędy ? za często jem ? normalnie jem co trzy godziny, trudno mi sobie wyobrazić przerwę 5 godzinną,

     • 

       Marlena napisał(a):

       11 października 2017 at 11:11

       Przykłady menu postnego znajdziesz w książce pani doktor.

315. 

     Zosia napisał(a):

     19 października 2017 at 06:54

     Droga Marleno byłam na 6 tygodniowym poście.Dziś jest 7 dzień wychodzenia z postu , od 3 dni czuję się fatalnie ,ból głowy ,oczu,skóra cała mni boli jak przy grypie .Zastanawiam się czy to mogą to być jeszcze kryzysy i nie wiem czy mogę wiąść teraz jakieś leki ,bo nie wiem czy tak dalej długo wytrzymam.Post miałam w miarę łagodny.Z góry dziękuję za podpowiedź .Pozdrawiam.

     • 

       Marlena napisał(a):

       19 października 2017 at 15:42

       Tak, kryzysy mogą wystąpić również po poście, weź dużo witaminy C (do nasycenia) i odpoczywaj.

316. 

     Karola napisał(a):

     23 października 2017 at 15:27

     Marleno, czy mogę podczas postu pić zieloną herbatę? Wiem, że kawa i mocna herbata odpada, ale co w tym przypadku?

     • 

       Marlena napisał(a):

       24 października 2017 at 16:25

       Słabe napary są dopuszczalne, nie jest zalecane tylko picie mocnego naparu.

317. 

     Agusia napisał(a):

     25 października 2017 at 10:03

     A co z witaminami rozpuszczalnymi w tłuszczach (ADEK)? Bo na diecie nie spożywamy tłuszczów wcale, więc pytanie czy przyswajamy te witaminy… Jestem teraz od 5 dni na diecie (polecam wszystkim!), czuję się dobrze, ale ktoś mi zadał to pytanie i nie potrafiłam odpowiedzieć…

     • 

       Marlena napisał(a):

       25 października 2017 at 12:03

       Witaminy A i D jeśli je pobieramy z pożywienia to tylko z odzwierzęcego, w przeciwnym razie wytwarzamy je sami (D z promieni słońca, A z beta-karotenu zawartego w roślinach). Dlatego nie zachodzi tutaj problem przyswajalności A i D ponieważ podczas postu nie czerpiemy tych witamin ze źródeł pokarmowych.

       Jeśli chodzi o witaminy E i K, to każda roślina zawierająca te witaminy posiada w swoim składzie odpowiednią ilość kwasów tłuszczowych niezbędnych do przyswojenia witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, które w danej roślinie występują. O to już zadbała Matka Natura, więc my nie musimy sobie tym zaprzątać głowy. Kwasy tłuszczowe posiada nawet szpinak czy sałata, a Matka Natura doskonale wiedziała po co je tam włożyła. 😉

       To tylko człowiek sobie ubzdurał, że koniecznie musi „poprawiać” dzieła Matki Natury i na wszystko lać łyżkami olej, bo inaczej „witaminy się nie przyswoją”. Co jest zwyczajnym wymysłem.

318. 

     Janina napisał(a):

     25 października 2017 at 19:07

     Czy mozna jesc grzyby??

     • 

       Marlena napisał(a):

       27 października 2017 at 09:19

       Raczej nie, grzyby to bogate źródło białka.

319. 

     Joanna napisał(a):

     30 października 2017 at 13:11

     witam,
     właśnie zaczęłam czwarty tydzień postu warzywno-owocowego. Czuję się świetne, mam więcej energii, wyrównał się poziom cukru, który był wcześniej podwyższony. Wcześniej dokuczał mi ból śródstopia (mam rzs), teraz odczuwam go mniej.
     Chętnie stosowałabym dietę do końca, tzn. przez 6 tygodni, jednak jest pewien problem. Po 3 tyg. diety sporo schudłam a mam 60 lat. Twarz mi mocno zeszczuplała i pojawiły się głębokie zmarszczki, po prostu bruzdy. Przed dietą miałam je ale mniej, jednak – policzki były gładkie. A teraz – makabra! Twarz mam wypielęgnowaną, smaruję ją regularnie dobrymi kosmetykami. To co się teraz stało przeraża mnie. Co powinnam zrobić – jak każda kobieta – nie chcę zmarszczek. Córka mówi, że w ciągu kilku dni postarzałam się na twarzy bardzo i pomarszczyłam. Co mi Pani poradzi? – będę wdzięczna za odpowiedź.

     • 

       Marlena napisał(a):

       31 października 2017 at 11:27

       Dieta postna powoduje chudnięcie, taka jest natura tej diety. Natomiast po niej następuje okres regeneracji i odbudowy. Więc nie ma co oceniać pochopnie zmian.

320. 

     Iwan napisał(a):

     10 listopada 2017 at 06:17

     Witam, mam pytanie czy w trakcie postu można pić ostropest plamisty? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

     • 

       Marlena napisał(a):

       10 listopada 2017 at 13:21

       W czasie postu trzeba brać do ust tylko to co wymienia pani doktor, zamiast bezsensownie ciągle pytać „a to można, a tamto można?”. To co można to pani doktor wszystko wymieniła i opisała w swoich książkach – i tego się trzymajmy. 🙂

321. 

     Laura Veseli napisał(a):

     11 listopada 2017 at 20:13

     Witam,
     jestem trzeci raz po diecie. W tym roku skończyłam dietę pod koniec sierpnia. Od miesiąca, włosy wypadają mi garściami i to wielkimi. Po poprzednich dietach, wypadały 3 tygodnie ale niewiele. W tej chwili to koszmar, wypadają jak po chemii. Czy ktoś miał podobny problem.

     • 

       Marlena napisał(a):

       12 listopada 2017 at 23:57

       Z doświadczenia powiem, że bardzo ważny jest etap po zakończeniu diety postnej, gdy przechodzimy na pełnowartościowe odżywianie. W każdym razie włosy odrastają, nic się nie martw! 🙂

322. 

     Laura napisał(a):

     14 listopada 2017 at 10:07

     Dziękuję za odpowiedź, oby tak się stało. W chwili obecnej jestem na paście dr Budwig, może ona pomoże.

323. 

     GABRYSIA napisał(a):

     16 listopada 2017 at 17:50

     Na tarczycy miałam 2 guzy 2mm i 10 mm po 42 poście 1 mniejszy zniknął natomiast 2 ani drgnął.Moje pytanie kiedy mogę powtórzyć post. Bardzo zależy mi na zmniejszeniu pozostałego bo lekarze mnie straszą a biopsja nie wchodzi w grę.

     • 

       Marlena napisał(a):

       16 listopada 2017 at 20:13

       Gabrysiu, tak jak pani doktor mówi trzeba przeplatać okresy diety postnej i zdrowego żywienia. Zaleca się aby okres regeneracji był co najmniej tak długi jak okres postny, aczkolwiek na wykładzie pani doktor podawała przykład pacjenta, który samowolnie pościł parę razy pod rząd bez zachowania wymaganej długości przerwy, a uwolnił się od retinopatii cukrzycowej i odzyskał wzrok. Jednak taki sposób postępowania nie jest zalecany i pewnie nie każdemu by służył.

324. 

     Ewa napisał(a):

     18 listopada 2017 at 19:26

     Witam, mam pytanie- czy w czasie postu można przyjmować witaminę C np. z sokami gdyż mam jej duży niedobór i regularnie zażywam

     • 

       Marlena napisał(a):

       19 listopada 2017 at 13:08

       Dr Dąbrowska nie zaleca przyjmowania jakichkolwiek suplementów podczas postu. Ja osobiście nie biorę żadnych podczas postu. Witaminę C czerpię ze świeżego pokarmu roślinnego (surówki, sałatki soki).

325. 

     Laura napisał(a):

     19 listopada 2017 at 11:37

     Ma jeszcze pytanie co do tych potwornie wypadających włosów. Zrobiłam morfologie, żelazo, potas, sól, wszystkie badania dobre a włosy jak lecą tak lecą i to już drugi miesiąc i nic nie lepiej. Pisze Pani, że odrosną, pewnie tak, tylko tak sobie myślę, że jak już wypadło połowę włosów to tyle nie odrośnie. Myślę, o badaniu u trychologa. Natomiast diety dr Dąbrowskiej już nigdy nie przeprowadzę.

     • 

       Marlena napisał(a):

       19 listopada 2017 at 14:34

       Odrośnie wszystko co ma odrosnąć w czasie gdy tak uzna nasz organizm za stosowne, pod warunkiem dostarczenia odpowiedniego budulca (etap drugi diety – regeneracyjny jest równie ważny jak pierwszy, zakładam też, że etap diety postnej przeprowadzałaś dokładnie w/g wskazówek pani doktor, czyli pościłaś zamiast się głodzić).

       Ludzie podczas wojny doznawali dużo gorszych restrykcji kalorycznych, trwających całymi miesiącami. Nie zabiło ich to, a jedynie wzmocniło, nie mam też wrażeni aby pozbawiło ich to na zawsze włosów (niestety to stare pokolenie ludzi urodzonych przed wojną już wymiera i niedługo nie będzie nikogo, kto by nam to powiedział).

326. 

     Laura napisał(a):

     19 listopada 2017 at 17:09

     Trudno się z Panią nie zgodzić. Przyznam, że tak mi dobrze było na tych surówkach, że po 5 tygodniach, nadal jadłam surówki, generalnie bez kasz, chleba, tylko surówki, jajeczka, generalnie dużo warzyw ale czy to mogło tak zaburzyć organizm. Wiem, że to pytanie nie do Pani, sama się siebie pytam, tylko nie znam odpowiedzi.

     • 

       Marlena napisał(a):

       21 listopada 2017 at 12:36

       Warto zdobyć więcej wiedzy właśnie na temat wychodzenia z postu i drugiego etapu diety czyli regeneracji. O wszystkim pisze pani doktor w swoich książkach, mówi na wykładach. Warzywa nie szkodzą, chyba że spadną komuś na głowę z dużej wysokości. 😉

327. 

     Ann napisał(a):

     20 listopada 2017 at 14:40

     Choruję na RZS. Biorę sterydy (Metypred 8 mg) oraz Aravę (20mg).
     Jednak bóle nie mijają, a stan zapalny się utrzymuje.

     Bardzo chciałabym przeprowadzić post, jednak w przeciwwskazaniach diety jest wypisane przyjmowanie sterydów hormonalnych i cystostatyków.

     Czy istnieje jakiś bezpieczny sposób na przeprowadzenie przeze mnie postu? Czy w związku z przyjmowaniem powyższych leków muszę zrezygnować z przeprowadzenia postu?

     Pokładam w poście olbrzymie nadzieję, więc będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.

     • 

       Marlena napisał(a):

       21 listopada 2017 at 16:39

       Jeśli ktoś na stałe przyjmuje leki, to najlepiej będzie post przeprowadzić pod okiem lekarza, czyli w którymś ośrodku polecanym przez panią dr Dąbrowską. Lista tych ośrodków podana jest na jej witrynie internetowej: https://ewadabrowska.pl/index.php?lang=pl

328. 

     AniaB napisał(a):

     22 listopada 2017 at 10:41

     Witaj Marleno,
     jestem stałym bywalcem na twoim blogu
     Gratuluję !
     jestem na poście Daniela 11 dzień od czterech dni mam wysokie ciśnienie do 180/110
     czy masz pomysł na przyczynę
     pozdrawiam Ania

     • 

       Marlena napisał(a):

       22 listopada 2017 at 17:50

       Podczas postu mogą pojawić się rozmaite objawy kryzysów ozdrowieńczych: skoki ciśnienia, senność lub bezsenność, pobudzenie lub ospałość, odnowienie się dawno zapomnianych starych ran i urazów. Organizm wszystko pamięta. 🙂
       Trzeba to po prostu przeżyć, podchodząc ze zrozumieniem i empatią do tej cudownej, samonaprawiającej się maszyny jaką jest nasze ciało.
       Sok z buraków (można go zmieszać z marchewką i jabłkiem) obniża ciśnienie w naturalny sposób, można wypróbować zaczynając od kilku łyków.

329. 

     Paulina napisał(a):

     6 grudnia 2017 at 00:02

     Witam. Dzisiaj jest mój 24 dzień postu. Wszystko przebiegało normalnie, ale wczoraj dostałam jakiegoś napadu głodu. Mogłabym ciągle jeść i jeść. Dzisiaj zjadłam dużo jakby spojrzeć na moje wcześniejsze menu a mimo to ciągle jestem głodna. Dodam, że prowadzę post prawidłowo. Nie jem zakazanych rzeczy, piję dużo wody, robię lewatywy. Wydaje mi się też, że jestem znowu opuchnięta. Nie miałam żadnej wpadki – gdybym miała to zakończyłabym post bo czytałam, że nawet najmniejsze odstępstwo wyłącza odżywianie wewnętrzne i prowadzi do wyniszczenia organizmu gdy nie przerywa się postu. Post robię dla zdrowia bo mam problemy hormonalne i naprawdę bardzo mi zależy żeby przebiegał on prawidłowo. Czy jest coś oprócz lewatywy co pomaga w zwalczeniu tego głodu?

     • 

       Marlena napisał(a):

       6 grudnia 2017 at 12:20

       Paulino, nie mam pojęcia, u mnie uczucie głodu zanika po pierwszych kilkudziesięciu godzinach postu i nie pojawia się w jego trakcie: potem już jem tak trochę „na siłę” aby się mieć z czego wypróżniać i utrzymać perystaltykę jelit.
       A może zapytaj dr Dąbrowskiej mailem (nie odpowiada na wszystkie, ale na niektóre tak)? Niewykluczone, iż jest to sygnał organizmu aby zacząć wychodzić z postu: nie każdy jest w stanie trwać 40 dni, wtedy można robić posty krótsze ale częściej, co jest równie skuteczne (pod warunkiem zachowania zasad diety drugiego etapu pomiędzy okresami postu), lecz jest oczywiście bardziej rozciągnięte w czasie.

330. 

     Sylwia napisał(a):

     4 stycznia 2018 at 10:07

     Joga? A myślałam że Kościół jej nie poleca…

     • 

       Marlena napisał(a):

       4 stycznia 2018 at 12:27

       Kościół musiałby w takim razie zabronić dzieciom chodzić na lekcje wychowania fizycznego, gdzie dzieci robią „koci grzbiet”, „świecę” i mnóstwo innych ćwiczeń pochodzących właśnie z jogi. Niektórzy szukają „zagrożeń duchowych” nawet tam, gdzie ich nie ma. 😉

331. 

     Izabela Julia napisał(a):

     7 stycznia 2018 at 11:02

     Witam serdecznie:)
     Co myslisz na temat przeprowadzenia w trakcie postu Dąbrowskiej kilkudniowego postu wylacznie na wodzie?Czyli jestem dwa tyg.na poscie warzywnym,nastepnie na dwa tygodnie wylaczam jedzenie pozostaje na wodzie i potem ponownie wlaczam warzywa,czyli uzyskuje planowe 42 dni oczyszczania.Dodam,ze mam wyjatkowo wazna motywacje do takiego planu.Z gory pieknie dziekuje za Twoj komentarz i cieplo pozdrawiam 🙂

     • 

       Marlena napisał(a):

       7 stycznia 2018 at 12:15

       Jeśli nigdy nie robiłaś postu wodnego to raczej odradzam takie rzucanie się na „głęboką wodę” i to na całe 2 tygodnie. Piramida zdrowego detoksu jest tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/piramida-zdrowego-oczyszczania/
       Jak widać post wodny jest na szczycie piramidy, a post Daniela w dolnych rejestrach. Więcej pożytku przynieść może sukcesywne pięcie się w górę tej piramidy niż rzucenie się od razu na sam szczyt bez uprzedniego przygotowania (również duchowego, bo post nie jest doświadczeniem jedynie samego ciała).

       Najpierw więc podczas postu warzywno-owocowego możemy np. włączyć jeden dzień na koktajlach i sokach, potem zrobić sobie 1 dzień wodny czy dwa i zobaczyć jak się czujemy.

332. 

     Braunie napisał(a):

     19 stycznia 2018 at 09:04

     Witam, ta strona to skarbnica wiedzy. Robię post po raz trzeci. Ten przebiega najlepiej. Znikło poczucie głodu. Czuję się spokojna. Jem głównie surowe warzywa i max jeden owoc dziennie. Poprzednimi razy dużo ćwiczyłam. Tym razem zajęcia mam 1x w tygodniu a poza tym praktykuję tylko codzienne spacery do pracy. W ciągu dwóch tyg. schudłam 3 kg. Nie robię postu dla wagi ale porównywalnie w tym okresie ważyłam ok. 58 kg. Widzę że nie pozbywam się już tak łatwo zapasów mimo iż dla mojego wzrostu (157) waga 52 kg byłaby optymalna. Teraz ważę 60.2 kg. MARLENO, czy przekroczenie 40- tki ma tu znaczenie? Spadek wagi jest naprawdę niewielki.

     • 

       Marlena napisał(a):

       19 stycznia 2018 at 09:23

       Braunie, na tempo metabolizmu ma ogromny wpływ aktualny poziom witaminy D. Badałaś sobie?

333. 

     Braunie napisał(a):

     19 stycznia 2018 at 09:35

     Nie! Ale przed postem po raz pierwszy aplikowalam ją sobie przez kilka tygodni. Wraz z rozpoczęciem postu przestałam gdyż uznalam ze bez tłuszczu i tak nie bedzie się przyswajać. Zalecasz jej branie? Badanie zrobię przy kolejnym badaniu hormonów tarczycy. Dziękuję za wskazówkę!

334. 

     Rafal napisał(a):

     12 lutego 2018 at 17:38

     Witam,
     O poście dowiedziałem się wczoraj, dosyć mnie to zainteresowalo. Czytam, przeglądam różne strony, informacje. Moja sytuacja wygląda tak iż jestem chudy – zawsze byłem, ostatnimi czasy trochę przytylem a od miesiąca chodze na siłownię i z tego co czytam to na diecie szybko się chudnie i mięśnie znikają :/ czego w chwili obecnej niechce ale post bym chciał zacząć jako taki zdrowotny. Gdzieś wyczytałem o modyfikacjach i z tego wszystkiego najlepiej odpowiadało by mi korzystać z diety przez 3 dni raz w tygodniu np czwartek, piątek, sobota. Przez powiedzmy 1,5 miesiaca. Pytanie czy ma to sens? odnośnie samoleczniu się ciała. Ja naprawdę nie chce schudnąć ani tracić mięśni :]

     • 

       Marlena napisał(a):

       12 lutego 2018 at 23:32

       Rafale, sens ma zawsze, bo ustrój nie zabierze się za porządki jak tylko wtedy gdy nie jemy. Czyli albo podczas snu (post suchy, wtedy nawet nie pijemy), albo podczas gdy jemy tylko wybrane owoce i warzywa lub pijemy wyciskane z nich soki.

335. 

     paula napisał(a):

     13 lutego 2018 at 23:22

     Mam 18 lat i chciałabym podjąć się diety ale nie jestem pewna czy mogę ze względu na mój wiek.

     • 

       Marlena napisał(a):

       14 lutego 2018 at 08:14

       Jeśli okres dojrzewania jest zakończony i nie ma innych przeciwwskazań (których lista jest zresztą krótka), to możesz.

336. 

     Damian napisał(a):

     17 lutego 2018 at 22:43

     Mam często niskie ciśnienie ( przypadłość rodzinna – dziadek, mama i ja ) i pijam często kawę. Czy pijąc kawę podczas stosowania diety i dodając do niej magnez w kapsułkach nie zaszkodzę sobie ?

     • 

       Marlena napisał(a):

       18 lutego 2018 at 12:13

       W czasie diety postnej rezygnujemy z używek – nie pijemy kawy.

337. 

     Beata napisał(a):

     18 lutego 2018 at 10:48

     Witam serdecznie, jestem 5 ty dzien na Poście Daniela wg pani Dąbrowskiej.
     Do dzis czułam się raczej lepiej niż gorzej-:)
     W pracy panuje jakas paskudna infekcja – grypa może…
     Dziś wstałam z bólem gardła i kaszlem.
     Czy pozostac przy czystym poście czy mogę wlączyc jakies sposoby leczenia ????
     pozdrawiam , dziekuje….

     • 

       Marlena napisał(a):

       18 lutego 2018 at 20:16

       Beato, nie wiem, ja się nigdy w takiej sytuacji nie znalazłam. Ogólnie zaleca się przeczekać, bo tego typu objawy mogą być zwyczajnie związane z oczyszczaniem.

338. 

     Jola napisał(a):

     21 lutego 2018 at 13:17

     Tak sie zastanawiam, a co z przyprawa curry, ta w proszku oczywiscie, czy mozna uzywac?

     • 

       Marlena napisał(a):

       21 lutego 2018 at 15:55

       Raczej nie nie ma przeszkód.

339. 

     Monia napisał(a):

     22 lutego 2018 at 07:58

     Marlenko po raz kolejny zaczynam post i mam pytanie. Oczywiście wiem że w trakcie postu niczego nie suplementujemy ale od niedawna piję rano sok z aloesu ( 50 ml) i zostało mi pół butli. On ma krótką datę ważności a post muszę ze względów praktycznych zacząć właśnie teraz. Co radzisz pić czy lepiej nie i spisać na straty. Niestety reszta rodziny nie będzie chciała wypić 🙂

     • 

       Marlena napisał(a):

       22 lutego 2018 at 11:13

       Monia, nie mam pojęcia, ale jeśli nie ma tam cukru itd. to można spróbować, nie wiem tylko jaki ma on IG.

340. 

     Mariola napisał(a):

     23 lutego 2018 at 12:00

     Marleno, dziś mija 10 dzień od kiedy zaczęłam post Daniela.
     Żadnych efektów specjalnych ani kryzysów nie miałam, poza tym, że moje BMI z 16 spadło do 14,8. Ubyło mnie 4,5 kg, choć to była ostatnia rzecz na której mi zależało…
     Bardzo ciągną mnie jabłka, przed postem zjadałam ok 10 sztuk dziennie, w poście ograniczyłam do dwóch, wczoraj już trzy, dziś najchętniej zjadłabym wszystkie jakie są w domu.
     Natomiast dziś nie mogę już patrzeć na warzywa. ( zwłaszcza cukinia, kapusta, zakwas buraczany wywołuje u mnie odruch wymiotny)
     Poza tym czuję bardzo słabe mięśnie ud, takie jakby drżenie, bardzo mnie męczy wyjście po schodach.
     Może powinnam już wychodzić z tego postu?

     • 

       Marlena napisał(a):

       24 lutego 2018 at 16:09

       BMI 16,0–16,99 oznacza wychudzenie (spowodowane często przez anoreksję lub inną ciężką chorobę), zaś poniżej 16 – wygłodzenie – w takim przypadku dieta warzywno-owocowa jest przeciwwskazaniem, o czym dr Dąbrowska wyraźnie mówi podczas wykładów oraz pisze w swoich książkach. Na osłabienie mięśni (drżenia, fascykulacje itp.) swoją drogą wpływa też niedobór witaminy D – warto zbadać swój poziom.

341. 

     Mariola napisał(a):

     28 lutego 2018 at 09:33

     Marleno, od zawsze byłam chuda i moje BMI krąży ok 16. Wszelkie badania są w normie i ponoć taka moja uroda.; żadne poważne choroby czy anoreksja.
     Zakończyłam post w 11 dniu, w sumie może za wcześnie bo pomimo utraty wagi czułam się bardzo ok. I co najważniejsze, kiedy jadłam niemal same surowe warzywa miałam idealnie płaski brzuch, zero wzdęć i uciążliwych gazów.
     Teraz mam taki apetyt, że nie mogę wyhamować z jedzeniem. Niestety od razu wróciły problemy z jelitami, napompowanym brzuchem.
     Nie wiem już co o tym sądzić…
     Poziom D3 suplementuję poza postem, wynik ok.24
     W poście zdecydowanie mniej swędziała mnie skóra i to na pewno było zauważalne przeze mnie.
     Zastanawia mnie jeszcze jedno. Wszyscy piszą, ze śniadanie z owsianki z dodatkami jest dla nich sycące… Ja zjadam ok 150gram płatków na raz z bananem, orzechami, cynamonem czy czymkolwiek innym zdrowym. Płatki moczę całą noc. Dosłownie po półgodzinie jestem znów mega głodna i znów jem. Do tego soki wyciskane, kilkakrotnie w ciągu dnia… Ciągle jestem głodna… Przed postem też sporo jadłam, ale nie aż tyle…

     • 

       Marlena napisał(a):

       28 lutego 2018 at 21:23

       Skoro Ci to służy to przecież możesz zostać jakiś czas na diecie surowej ale zwiększając wartość kaloryczną, czyli jedz owoce (mają zdecydowanie więcej kalorii niż warzywa) i jedz je do syta (nawet co pół godziny, to nie ma znaczenia). Prawdopodobnie masz problem z poziomem cukru we krwi. Badałaś swój cukier na czczo?

342. 

     Jasiek napisał(a):

     6 marca 2018 at 11:04

     Mam pytanie i proszę Panią o odpowiedź: prowadziłem post Daniela przez 4 tygodnie. Co prawda, jadłem wg przepisów dr. Dąbrowskiej, ale co drugi dzień (co drugi dzień nic nie jadłem). Jest mi z tym dobrze. Chciałbym teraz wychodzić z postu przez 2 tygodnie, ale zachować dotychczasowy system, tzn. jeść co drugi dzień. Co Pani na to? I jaki jadłospis najlepiej stosować? Proszę o odpowiedź.

     • 

       Marlena napisał(a):

       7 marca 2018 at 19:34

       Jedzenie co drugi dzień to wciąż post, a nie wychodzenie z postu. To tzw. intermittent fasting. W internecie znajdziesz sporo na ten temat, jest też ciekawa książka: „Eat. Stop. Eat. Stosuj post, zgub zbędne kilogramy i osiągnij zdrowie”, autorem jest Brad Pilon.

343. 

     Gosia napisał(a):

     14 marca 2018 at 01:00

     Dzień dobry
     Pani Marleno, jestem w 14 dniu diety. Nie miałam dotąd żadnego kryzysu. Wszystko idzie bezproblemowo. Przestrzegam całkowicie wytycznych a mimo to schudłam zaledwie 1,5kg. Nie należę do szczupłych osób. Mam 15 kg nadwagi po ciąży.
     Czytam, że wiekszosci, ogromnej większości osób waga mocno spada a u mnie niemal nic. Niepokoję się czy może to być oznaką czegoś złego?
     Bardzo proszę o odpowiedź.

     • 

       Marlena napisał(a):

       14 marca 2018 at 08:55

       Tempo utraty masy ciała zależy od stopnia nadwagi, osoby mające dużą nadwagę chudną więcej, a mniejszą nadwagę mniej. Zbadaj też sobie poziom witaminy D, jej niedobór utrudnia chudnięcie.

344. 

     Edyta napisał(a):

     15 marca 2018 at 14:37

     Dzień dobry,
     czy na poście można pić herbatę z ostropestu?
     Dziękuję za odpowiedź.

     • 

       Marlena napisał(a):

       15 marca 2018 at 15:19

       Wszystkie herbatki ziołowe są dopuszczalne.

345. 

     Wiktor napisał(a):

     18 marca 2018 at 16:53

     Dzień dobry! Jaki piękny słoneczny dzień dziś 😉 Ale do rzeczy ;p Mam pytanie, myślę że dość ważne. Jako że mam problemy ze zgaga i jelitami i ogólnie chciałbym oczyścić swój organizm z syfu i przejść na zdrową dietę chciałbym zrobić post Dąbrowskiej w zaciszu domowym. Chciałbym zrobić również badanie na nietolerancje pokarmowe. I stąd moje pytanie, lepiej takie badanie zrobić po czy przed postem? Czy post wpływa jakoś na poziom przeciwciał w organizmie? Czy mogę założyć, że produkty dozwolone w poście nie szkodzą mi i nie mam nietoleracji na nie? Nie chciałbym zniweczyć całego efektu postu tylko dlatego że jadłbym np. pomidory, na które mam nietolerancję ;/ Co radzisz? Pozdrawiam 😉

     • 

       Marlena napisał(a):

       18 marca 2018 at 20:37

       Wiktorze, jeśli podejrzewamy nietolerancje pokarmowe to test najlepiej zrobić się przed dietą Daniela. Generalnie jarzyny i owoce zawarte w poście są dobrze tolerowane, ale reguł nie ma – każdy z nas jest inny. Poziom nietolerancji pokarmowych po diecie postnej zmniejsza się, spada poziom przeciwciał. Natomiast test na nietolerancje zaleca się robić przed wprowadzeniem zmian w diecie (typu dieta eliminacyjna, a takim typem diety jest Post Daniela).

346. 

     malgorzatamaria napisał(a):

     26 marca 2018 at 11:14

     Dzień dobry
     Na przestrzeni ostatnich trzech lat przeszłam post WO dwukrotnie (12 i 16 dni). Pomiędzy postami – paleo.
     Niepokoi mnie jedno zjawisko, którego doświadczyłam podczas obydwu postów: w dniach 2-4 ból nerek, za każdym razem identycznie. Nie spotkałam się z wyjaśnieniem tego w książkach p. dr ani w dyskusjach internetowych a chciałabym zrozumieć mechanizm i znaczenie tego bólu. Co on może oznaczać?
     W dzieciństwie przeszłam zapalenie nerek – infekcja paciorkowcami jako powikłanie po szkarlatynie; czy to ma jakiś związek z tymi bólami w pierwszych dniach postu? Czy nie za wcześnie na kryzys ozdrowieńczy gdy ciało dopiero wchodzi w post?
     A może mój organizm zbyt intensywnie wchodzi w oczyszczenie i nerki są w tych pierwszych dniach przeciążone pracą zmuszone filtrować dużą ilość toksyn?
     Po świętach planuję trzecie podejście do postu ale mam obawy związane z tymi nerkami właśnie. Zwłaszcza, że kilka tygodni temu przeszłam ponownie infekcję nerek paciorkowcami tym razem jako powikłanie po przeziębieniu. Jak ulżyć nerkom jeśli ból się pojawi?
     Pani Marleno proszę o wyjaśnienie i naprowadzenie gdzie szukać wiedzy na ten temat.
     Ps. od incydentu z nerkami zaczęłam odchodzić od paleo w stronę nutritarianizmu. Na paleo nie byłam w stanie odbudować prawidłowej flory bakteryjnej po antybiotyku przyjętym 1,5 roku temu. Rok temu gastroenterolog zdiagnozował IBS postać biegunkową.
     Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam.

     • 

       Marlena napisał(a):

       27 marca 2018 at 09:56

       Pani doktor mówiła na wykładzie, że podczas postu mogą wyłazić na wierzch różne stare rzeczy. Organizm pamięta przez co przechodził – od wczesnego dzieciństwa aż do teraz. Po kolei naprawia i oczyszcza to co najpierw uważa za najważniejsze.
       Żadnej diety paleo pani doktor po zakończeniu postu nie zaleca, wręcz przeciwnie, po poście stosuje się drugi etap czyli zdrową dietę opartą w dużej mierze o pokarmy roślinne. Cała metoda dr Dąbrowskiej polega właśnie na przeplataniu okresowo stosowanego postu warzywno-owocowego ze zdrowym żywieniem (ale nie jest to skoncentrowana na codziennym dostarczaniu mięsa i tłuszczu dieta paleo).

347. 

     malgorzatamaria napisał(a):

     27 marca 2018 at 12:57

     Spróbuję pociągnąć temat dalej po poczułam się trochę postawiona do pionu 🙂 ale moje obawy o nerki nie zostały rozwiane. Co mogę zrobić dobrego dla moich nerek gdy na początku kolejnego postu zaczną znowu boleć?
     Moją drogę do zdrowego odżywiania rozpoczęłam 10 lat temu od diety Kwaśniewskiego – był to pierwszy sposób żywienia odmienny od powszechnego śmieciowego, z którym się zetknęłam i który wówczas wydał mi się słuszny. Ta dieta w kilka tygodni wyleczyła mnie z trwającej 10 lat małopłytkowości i kilku innych drobnych dolegliwości. Niestety postępujące na przestrzeni następnych lat takie objawy jak chroniczne zmęczenie, słaba wydolność, problemy z koncentracją, stany depresyjne, trudności z nabraniem masy mięśniowej sprawiły, że szukałam dalej. I tu kilkuletnia przygoda z paleo przeplatanym później postami. Rok temu bardzo mi pomogła na objawy IBS dieta SCD (zresztą kuzynka paleo można powiedzieć). Pogarszający się stan układu odpornościowego zaprowadził mnie w końcu na strony Pani witryny i teraz uczę się jeść zgodnie z zasadami nutritarianizmu.
     Przyzna Pani chyba, że droga od niemal stuprocentowego mięsożercy do prawie wegetarianina może nie być taka oczywista i łatwa…
     Ja w każdym razie cieszę się, że teraz jestem tu gdzie jestem i, że trafiłam na Akademię Witalności. Może komuś kto też błąka się po tych dietach bazujących na mięsie przyda się moja historia gdy tu zajrzy

     • 

       Marlena napisał(a):

       27 marca 2018 at 23:31

       Bardzo Ci współczuję, a najsmutniejsze jest to, że nie jesteś jedyną osobą, która na naszą witrynę trafiła, bo po dłuższym okresie „optymalnej” diety tak się „zoptymalizowała”, że zaczęła szukać pomocy w innym stylu życia, tym razem naukowo udowodnionym i potwierdzonym w realu na dożywających w zdrowiu i jasności umysłowej populacjach obecnie żyjących na planecie Ziemia (Niebieskie Strefy).

       Dieta wysokotłuszczowa naśladuje post. Czy warto jednak głodzić się przez całe życie? Może być ta dieta dla pewnych problemów zdrowotnych jakimś rozwiązaniem krótkoterminowo, ale ryzykowne jest jej uskutecznianie przez długi czas – nie mamy po prostu na naszej planecie żadnych długowiecznych zdrowych populacji żywiących się w ten sposób. Nie można też głodzić swojego mikrobiomu jelitowego (on nie żywi się tłuszczem).

       Diety typu paleo, tak modne ostatnio, mają jedną cechę: na tych dietach ludzie nie tylko odstawiają cukier, dbają bardziej o jakość pożywienia i jego pochodzenie itd., ale PRZEDE WSZYSTKIM zaczynają jeść w końcu całkiem sporo warzyw. O wiele więcej niż do tej pory jedli niejednokrotnie przez całe swoje życie!

       I to te warzywa (oraz niewątpliwie odstawienie produktów jedzeniopodobnych, o ile ktoś się nimi wcześnie namiętnie żywił) powodują poprawę samopoczucia. Warzywa! Nie „pełnowartościowe białko” czyli mięso (nadmiar białka niszczy nerki) ani nawet nie tłuszcz.

       I jeszcze jedno: twór o nazwie „paleo” jest to dieta komercyjna (nie została udowodniona naukowo, lecz wymyślona przez obrotnego gościa z USA, który na niej zbił majątek), jest to dieta węglowodanofobiczna, w której szczypta prawdy przeplata się ze zwykłymi opowieściami z mchu i paproci (nota bene świetną książkę na ten temat napisali dr Wade Smith i Ari Whitten: „The Low Carb Myth” https://www.amazon.com/Low-Carb-Myth-Yourself-Determine/dp/1942761643).

       Może niektórym taki typ diety służy – taki metabolizm, taki organizm. Ale większości nie służy i w ujęciu długoterminowym prędzej czy później „coś” wychodzi na wierzch. Najczęściej coś związanego z nadmiarem w diecie białka zwierzęcego, tłuszczu, żelaza hemowego. Zagrożenia zdrowotne płynące z przeładowania organizmu zwierzęcym białkiem i tłuszczem nie znikną od tego, że będzie się jadło mięso i tłuszcz z dobrego źródła. To nadal są zwierzęce proteiny i tłuszcz, czyli pokarmy, które w menu długowiecznych zdrowych populacji nie zajmują wcale pierwszego miejsca, nie są zjadane codziennie na śniadanie, obiad i kolację.

       A jaką dietę „na nerki” opracował dr Kempner jeszcze w latach 40-tych ubiegłego wieku – pisałam tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/cud-diety-kempnera/

       Oczywiście nie polecam tak ekstremalnej diety (nawet dr McDougall zaznacza, że stosuje ją z rzadka i tylko w przypadku gdy ktoś jest „niemal umierający”), ale wiadomo o co chodzi: na nieprzetworzonym pokarmie w dużej mierze roślinnym czyli warzywach, owocach, batatach, ziemniakach, zbożach (ryżu, kukurydzy, pszenicy) i roślinach strączkowych (fasoli, soi, bobie, grochu, soczewicy) populacje dożywają trzycyfrowych urodzin w każdym zakątku naszego globu od Okinawy po Loma Linda, natomiast na mięsie i tłuszczu radzą sobie raczej kiepsko (Inuici nie brylują w światowych statystykach stulatków).

       Na mięsie i tłuszczu z dodatkiem warzyw – brak danych, obecnie trwa wielki światowy eksperyment o nazwie „paleo”. 😉

348. 

     Magdalena napisał(a):

     9 kwietnia 2018 at 08:52

     Witaj Marlenko, czy w czasie postu można pić sok z brzozy ? Własnie rozpoczęłam post a pod domem mam to dobrodziejstwo i zastanawiam się czy są jakies przeciwskazania?

     • 

       Marlena napisał(a):

       9 kwietnia 2018 at 10:36

       W sumie nic na ten temat pani doktor nie mówi, ale nie wiem czy sok ten nie zawiera czasem zbyt dużo cukrów.

349. 

     Klara napisał(a):

     10 kwietnia 2018 at 19:03

     Witam,
     mam pytanie, na które wcześniej się nie natknęłam. Czy zabiegi wykonywane laserem ultradźwiękowym są dopuszczalne w trakcie postu?

     • 

       Marlena napisał(a):

       10 kwietnia 2018 at 20:38

       Nie wiem tego, jedyne co jest zalecane to unikać w tym czasie jakiegokolwiek stresu dla organizmu (fizycznego, chemicznego, emocjonalnego).

350. 

     Klara napisał(a):

     10 kwietnia 2018 at 21:01

     Dziękuję za odpowiedź. Trafiłam na pani stronę dzisiaj rano szukając informacji o diecie dr Dąbrowskiej i jestem zauroczona. Stosowałam już post wiele lat temu ale niestety wróciłam po nim do starych nawyków, teraz chcę już zmienić odżywianie na stałe i wiem już, że będę stałym czytelnikiem.
     Pozdrawiam gorąco

351. 

     Iza napisał(a):

     16 kwietnia 2018 at 12:49

     Czemu nie można jeść ziemniaków? :/

     • 

       Marlena napisał(a):

       17 kwietnia 2018 at 09:16

       W drugiej części diety Daniela (regeneracja) już można, ale w pierwszej nie.

352. 

     magda napisał(a):

     8 maja 2018 at 09:57

     Chciałabym stosować dietę, ale mam jedno ale… dlaczego nie można jeść tłuszczów skoro wiele potrzebnych witamin rozpuszcza się w tłuszczach?

     • 

       Marlena napisał(a):

       9 maja 2018 at 19:19

       Magdo, dieta postna nie zawiera tłuszczu dodanego. Natomiast wszystkie naturalne pokarmy zawierające witaminy rozpuszczalne w tłuszczach zawierają jednocześnie odpowiednią ilość kwasów tłuszczowych, ponieważ w czymś przecież te witaminy natura musiała rozpuścić by je w tych pokarmach umieścić – jak sama nazwa wskazuje są to witaminy rozpuszczalne w tłuszczach.

353. 

     Ania napisał(a):

     22 maja 2018 at 23:14

     Spotkałam się ostatnio z bardzo autorytatywną wypowiedzią – pozwolę ja sobie przekleić ” Post jest dla organizmu czasem „strasznym” i nie mam tu na myśli pozytywów które w wyniku tego czasu można uzyskać. Ale jest to drastyczne i nienaturalne zmuszenie organizmu żeby się „zjadał”. W zastraszającym tempie znikają zapasy tłuszczu, ciągnięte jest białko z mięśni..no przy normalnej podaży produktów by to nie nastąpiło. Jest to dla organizmu stan ekstremalny. To co w wyniku takiego stanu następuje i co dobrego w organizmie się dzieje to już zupełnie inna sprawa. ”
     Proszę Cię, odpowiedz co o tym sądzić. Na dowód tego co mówi o wyniszczeniu organizmu przez post powołała się na dr. Dąbrowską i chyba Hindusa Oshee ( pewnie pomyliłam to imię ale brzmiało podobnie) – że oni oboje potwierdzają, że po zjedzeniu złogów organizm jest zmuszony do zjadania siebie. Bardzo cie proszę o taką obszerniejszą odpowiedź, to dla mnie bardzo ważne.

     • 

       Marlena napisał(a):

       23 maja 2018 at 10:21

       I śmieszno, i straszno – jak mówią Rosjanie. Dzieją się rzeczy dobre i złe. Ale już od zarania dziejów ludzkość wie do kiedy dzieją się te dobre, a od kiedy te złe. Dlatego Jezus pościł 40 dni, a nie np. cały rok.

       Dlaczego? Bo 40 dni to czas optymalny na wewnętrzne sprzątanie dla człowieka posiadającego przeciętne zapasy tkanki tłuszczowej. Przy zapasach mniejszych, gdy ktoś ma niedowagę – tak jak dr Dąbrowska zaleca – należy zmniejszyć czas trwania pojedynczego postu. Ustrój może zacząć zjadać białka mięśni (czyli coś innego niż takie źródła białka jak: złogi, guzy, narośla, polipy i oczywiście własne zapasy tłuszczyku) dopiero w momencie gdy zakończy swoje prace sprzątająco-renowacyjne, a dowozu kalorii z zewnątrz wciąż nie otrzyma. U przeciętnego obywatela trwa to do 40 dni.

       Bać się od razu „wyniszczenia” nie ma sensu, ponieważ natura głupia nie jest! Ona działa zawsze hierarchicznie i zawsze w naszym interesie. Więc NIE, to nie jest tak, że natura jest taka durna i na początek zacznie zjadać sobie mięśnie jako źródło białka, a guzy i polipy (też złożone z białka) zostawi sobie na potem, bo jest ODWROTNIE. Mało tego – rozłożone zostaną guzy i z tych samych białek zbudowane zostaną tkanki nowe i zdrowe w ich miejsce. Tak inteligentna jest natura. Zawsze działa by nas chronić i wspierać, to jest jej pierwszy i nadrzędny cel!

       Organizmy żywe zaprogramowane są na przeżycie i posiadają odpowiednie mechanizmy by sobie to przeżycie zapewnić nawet w najtrudniejszych warunkach: np. więźniowie obozów koncentracyjnych podczas II wojny św. mimo cierpienia głodu, niedożywienia, chorób – dożyli sędziwego wieku by móc nam o tym opowiadać. A my teraz tutaj trzęsiemy portkami na samą myśl, że jedząc warzywa i owoce przez parę dni czy nawet tygodni zaraz umrzemy od „samozniszczenia”? No chyba nam się w d**ach poprzewracało od tego dobrobytu, jak mówiła moja babcia! 😉

       Ważny jest też rodzaj postu: Jezus na pustyni odbywał suchy post. Inni mędrcy, filozofowie czy przywódcy religijni pościli najczęściej na wodzie. Dzisiaj mamy full luksus! Mamy dostępne narzędzia w postaci wyciskarek i blenderów, dlatego mamy do wyboru posty sokowe czy koktajlowe – dostarczające na tyle mało kalorii aby rozpocząć „sprzątanie” (odżywianie wewnętrzne), a jednocześnie na tyle dużo mikroskładników odżywczych by przyniosło to jak najwięcej korzyści (odkwaszenie, remineralizacja, dokarmienie mikroflory bakteryjnej w jelitach itp.).

       Tak czy siak 40 dni z rzędu dla przeciętnej osoby to max, a dla szczupłych krócej (lepiej powtarzać krótsze i częściej). W sumie post Daniela to nie głodówka lecz półgłodówka, bo jednak coś tam przeżuwamy. Część naturopatów uważa, że prawdziwa głodówka, prawdziwy post, to jedynie post wodny, wszystko inne to według nich dieta płynna lub eliminacyjna. Tak więc kwestia podejścia i nazewnictwa, ale najważniejsze są mechanizmy, które są wspólne, choć działają na innych poziomach intensywności (piramida intensywności jest tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/piramida-zdrowego-oczyszczania/).

       Natomiast twierdzenia o rzekomej szkodliwości postu głosi tylko mainstream, a więc zapewne możemy usłyszeć je np. od konwencjonalnie kształconych dietetyków lub lekarzy: tam im się do głów wbija na studiach, że post to rzecz niezmiernie szkodliwa, nienaturalna itp. Naturopaci natomiast swoje wiedzą, bo są świadomi tego, w jaki sposób działa natura. 🙂

354. 

     Jolami napisał(a):

     14 czerwca 2018 at 23:40

     Witam. Jestem na poscie od 21 dni i musialam byc dzis operowana ze wzgledu na zrosty po starej operacji poniewaz w blizne wroslo kawaleczek jelita. Po operacji oczywiscie nic nie jem, pije tylko wode ale nie wiem co dalej? Rozpoczac wychodzenie, czy kontynuowac post?

355. 

     Marta napisał(a):

     8 lipca 2018 at 09:19

     Chciałam zapytać, bo zalecany jest post daniela podczas niedoczynności tarczycy, więc jak to wygląda z odstawieniem tabletek? Kiedy, po jakim czasie? Czy odrazu zaczynając je odstawić?

     • 

       Marlena napisał(a):

       8 lipca 2018 at 09:48

       Marto, jeśli ktoś bierze jakieś leki to zalecane jest zmniejszanie dawek we współpracy z lekarzem. Im lepiej się czujemy tym mniejsze dawki leków będą nam potrzebne, a w wielu wypadkach całkowicie się od leków pacjenci uwalniają, bowiem wracają do pełni zdrowia.

356. 

     Marta napisał(a):

     8 lipca 2018 at 09:27

     Witam, chciałam się dowiedzieć jak to wygląda z niedoczynnością tarczycy i tabletkami i alergiami. Mam je przestać zażywać? Nie jestem pewna czy mogę odstawić tabletki na niedoczynność bez żadnych problemów

     • 

       Marlena napisał(a):

       8 lipca 2018 at 10:20

       Już odpowiedziałam na zapytanie! 🙂

357. 

     Grzegorz napisał(a):

     15 lipca 2018 at 10:42

     dzień dobry,
     ponieważ chciałbym rozpocząć post, a jestem już po kilku różnych dietach w swoim życiu, chciałbym podejść do sprawy bardziej „technicznie”.
     Nikt nie pisze o tym ile posiłków dziennie powinno się spożywać, w jakich odstępach czasowych, o której godzinie ostatni posiłek itp.
     Kolejna sprawa rzadko wspominana to liczenie ilości kcal. W jednym miejscu czytam o 600 kcal dziennie, w innym o 800 kcal. Patrząc na przepisy przez Państwa podawane to i przygotowywanie posiłków, a potem ważenie i liczenie kalorii musi być jakimś koszmarem. Kto normalnie pracujący ma czas codziennie się „bawić” w jakieś leczo, gotowanie rosołków itp. ?
     Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którym się udało
     GB

     • 

       Marlena napisał(a):

       16 lipca 2018 at 09:25

       Grzegorzu, przeczytaj sobie książeczki pani doktor, tam jest wszystkie wyjaśnione, a liczenia kalorii czy ważenia żadnego tutaj nie ma, wielkiego gotowania też nie, bo możesz sobie nagotować gar lecza czy zupy raz na 2 dni i tyle.

358. 

     Grzegorz napisał(a):

     15 lipca 2018 at 22:15

     jeszcze jedno pytanie – można jeść pieczarki, boczniaki ?

     • 

       Marlena napisał(a):

       16 lipca 2018 at 09:31

       Nie, grzyby mają za dużo białka. Można jeść tylko warzywa wymienione w książce pani doktor: liściaste, kapustne, psiankowate (pomidory, bakłażany, papryka, ale z wykluczeniem ziemniaków), cebulowate, dyniowate, korzeniowe. Wykluczamy strączkowe, zboża i inne nasiona, warzywa skrobiowe (jak ziemniaki), grzyby.

359. 

     Ela napisał(a):

     11 sierpnia 2018 at 21:16

     Marleno dziękuję Ci za zwrócenie uwagi na post warzywno owocowy wg Dr Dąbrowskiej i odpowiedzi na pytania z tym związane, muszę spróbować bo było tam coś o wypadaniu włosów i strzelających stawach, więc może mi pomoże, bo w sumie teraz oprócz warzyw jem dużo owoców też, strączków i orzechów a zgodnie z tym postem należałoby to odstawić na jakiś czas, pozdrawiam serdecznie

     • 

       Marlena napisał(a):

       12 sierpnia 2018 at 09:30

       Elu, jeśli do warzyw i owoców dodajemy inne zdrowe pokarmy jak strączki, pełne ziarno, orzechy i nasiona itd., to mamy wtedy ten drugi etap diety pani doktor, czyli zdrowe żywienie. Natomiast post czy dieta postna oznacza ograniczenia kaloryczne (jest to półgłodówka, bo jednak coś tam jemy, ale tylko wybrane warzywa i owoce i nie przekraczamy dzięki temu 600 kcal na dobę, przez co włącza się odżywianie wewnętrzne i autofagia może ruszyć pełną parą).

360. 

     Klara napisał(a):

     6 stycznia 2019 at 09:04

     Marlenko i czytelnicy,
     na stronie pani doktor zmieniły się zalecenia co do wychodzenia z postu. Warto zerknąć. Osoby, które robią post po raz pierwszy pewnie czytają ale jak ktoś zna już na pamięć zasady to pewnie się tak nie wczytuje.

     • 

       Marlena napisał(a):

       6 stycznia 2019 at 15:26

       Tak, głównie chodzi o to aby w celu większego spalenia tkanki tłuszczowej i uniknięcia efektu jojo wydłużyć fazę w której jedziemy na ketonach, czyli na wychodzenie jako pierwsze proponuje się dodać do diety tłuszcze, żeby dalej spalać tkankę tłuszczową, ponieważ w istocie organizm ma w nosie czy będzie spalał swój własny tłuszcz z tkanki tłuszczowej czy podany doustnie z zewnątrz. Ponadto proponuje się intermittent fasting czyli jedzenie w tzw. oknie żywieniowym np. śniadanie o 8, kolacja o 18 czy tam 20, potem nic nie jemy przez te 12-14 godzin.

       Natomiast ja powiem, że nie spotkałam się u żadnego naturoterapeuty z takim podejściem, aby wyposzczonemu pacjentowi najpierw dodać tłuszcz do diety i tak się zastanawiam, czy aby na pewno to wynika z zaleceń oraz praktyki samej pani doktor, czy też to czasami nie jest taka trochę próba „unowocześnienia” bazująca na fali mody na diety ketogeniczne oraz intermittent fasting, a moje uczucia są tym bardziej mieszane, że w sumie pisała o tym w książce (bo wyszły 3 nowe książki) nie sama pani doktor, a dietetyczka p. Borkowska. Więc tak jakby to ona jest autorką tego nowego protokołu wychodzenia, tak ja to odbieram.

       No i powiem uczciwie – nie próbowałam jeszcze tego nowego sposobu wychodzenia, ja „po staremu” rozszerzam menu najpierw o te wszystkie owoce i warzywa, których w diecie postnej nie było, potem stopniowo cała reszta czyli pełne ziarno (płatki owsiane, pełnoziarnisty ryż lub kasza, kromeczka domowego chleba), a potem także pokarmy bogate w tłuszcz czy białko jak nasiona i orzechy, grzyby i rośliny strączkowe.

       Olejów z uwagi na ich ubogość odżywczą w zasadzie nie używam (a jak już to symboliczne ilości), wolę za źródła zdrowego tłuszczu mieć prawdziwe całościowe pokarmy, a nie olej, który jest jakby nie patrzeć produktem przetworzonym (nawet ten wyciskany na zimno, nierafinowany). Jajka absolutnie zostawiam sobie na sam koniec, a nie w pierwszej fazie wychodzenia bo u mnie w pierwszej fazie wychodzenia produktów odzwierzęcych niet.

       To, żeby zwiększać na wychodzeniu ilość pokarmu stopniowo (a nie np. zapodać sobie wielką pizzę na dzień dobry, bo przecież tyle się „namęczyłam”, to teraz sobie „odbiję”) czy też aby nie jeść pustych węglowodanów (cukier, biała mąka itp.) to jest dla mnie oczywiste: w przetworzonych produktach nie ma niczego pożywnego dla mojego organizmu. Natomiast nie mam oporów czy lęku przed spożywaniem węglowodanów jako takich (węglowodanów złożonych, pełnowartościowych, pochodzących wprost z rąk Matki Natury).

       Ponadto jak dla mnie rozpisywanie wyjścia z postu na liczenie kalorii i pilnowanie ilości gramów spożywanych węglowodanów byłoby zbyt męczące. Ja zostaję przy swoim „starym” sposobie wychodzenia, bardzo intuicyjnym, on mi się sprawdzał przez te wszystkie lata i już się do niego przyzwyczaiłam.

361. 

     Klara napisał(a):

     7 stycznia 2019 at 07:06

     Informację znalazłam na oficjalnej stronie pani doktor Dąbrowskiej a nie w książce więc jest jak najbardziej wiarygodna. „Po kuracji dietą warzywno-owocową zaleca się „wychodzenie” z diety, przez stopniowe rozszerzanie diety o inne rodzaje pokarmów, a zwłaszcza o zdrowe tłuszcze (awokado, oliwa z oliwek, olej lniany), a nie węglowodany. ” Chociaż też mi się wydaje, że przedłużanie ketozy po prawidłowo przeprowadzonym poście nie ma większego sensu. Znalazłam więc podzieliłam się 🙂

     • 

       Marlena napisał(a):

       7 stycznia 2019 at 22:21

       Dziękuję za podzielenie się, Klaro. Wkrótce też coś na ten temat napiszę być może na witrynie. Podzielam Twoje zdanie jeśli chodzi o przedłużanie ketozy, tym bardziej że wzrost ketonów (w stosunku do normalnej diety) podczas postu jest 20-krotny, a podczas diety ketogenicznej jedynie 4-krotny. Być może jednak faktycznie jakieś korzyści pacjenci pani doktor z takiego wychodzenia wynosili i stąd takie zalecenia.

362. 

     Marlena napisał(a):

     3 marca 2019 at 19:11

     Witam. Pani Marlenko podejrzewam u siebie zespół Gilberta objawy się zgadzają, żółte zabarwienie skóry i białek ocznych. Znajomi jak mnie widzą ostatnio to mówią że mam żółtaczkę, nie naturalnie to wygląda. Na początku myślałam że to przez sok z marchewki, ale przestałam go pić i nadal jestem żółta czasem mniej czasem bardziej. Najgorzej wyglądam jak mnie dopadnie jakiś wirus lub ból gardła i leczę się świeżo wyciskanymi sokami i wit. C. Czy zespól Gilberta można jakoś leczyć? Czy można przeprowadzać jednodniowe posty na sokach ? Czy przy ZG można stosować jakieś oczyszczania? Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie. Marlena

     • 

       Marlena napisał(a):

       4 marca 2019 at 21:27

       Witaj, imienniczko! 🙂

       Przy ZG nie są zalecane posty, bo podczas postu (a także infekcji, stresu, gorączki, odwodnienia, przemęczenia, a nawet wskutek spożywania zbyt tłustego jedzenia, leków czy alkoholu) ustrój produkuje dużo bilirubiny i to właśnie skutkuje żółtawym odcieniem skóry i oczu u osób cierpiących na ZG.

       To choroba uwarunkowana genetycznie, więc za dużo nic nie da się chyba zrobić. Nie powoduje jednak ona ani skrócenia życia ani innych chorób. Najlepiej w celu rozpoznania i diagnostyki skontaktować się z lekarzem rodzinnym, również po to by wykluczyć np. choroby krwi lub wątroby (mogą dawać podobne objawy).

363. 

     Marlena napisał(a):

     5 marca 2019 at 09:31

     Dziękuję. Na Panią można zawsze liczyć jak na najlepszą przyjaciółkę. Pozdrawiam gorąco Marlena.

364. 

     Braunie napisał(a):

     20 marca 2019 at 14:02

     Dzień dobry, kolejny raz na poście 🙂
     Muszę podpytać: Bardzo mało jem, nie mam apetytu po prostu. np dziś,: piję świeżo wyciśnięty sok, skubnę pomidorka, ogórka kiszonego .. Czy powinnam się martwić? Zaczynam trzeci tydzień. Oczywiście wypróżnianie stanęło w miejscu.

     • 

       Marlena napisał(a):

       21 marca 2019 at 12:28

       Wszystko w porządku, w stanie ketozy po prostu nie mamy apetytu. A jak się nie je, to i się nie wypróżnia, bo z pustego to i Salomon nie naleje. 😉

365. 

     Asia napisał(a):

     23 marca 2019 at 14:53

     Witaj Marleno, ja już po raz trzeci odbywam post i teraz kończę trzeci tydzień. Niestety tym razem, zupełnie inaczej niż za pierwszym, odczuwam ciągłe spadki energii, nie mam siły, a co mnie niepokoi, to to, że od tygodnia boli mnie kręgosłup w odcinku krzyżowym, a dziś jeszcze rozszerzyło się to na całą obręcz biodrową. Nie jest to silny ból, ale dyskomfort czuję cały czas. Trwa to już cały tydzień i nie przechodzi. Czy Twoim zdaniem może to być kryzys ozdrowieńczy? W czasie pierwszego postu zaczęło mnie boleć biodro i ból utrzymywał się przez kilka miesięcy po zakończeniu postu z przerwami. Nie mam pojęcia czy to normalne, czy powinnam się tym martwić?
     Pozdrawiam Cię serdecznie!

     • 

       Marlena napisał(a):

       23 marca 2019 at 19:49

       Asiu, to może być kryzy ozdrowieńczy, może też być przypadkowy zbieg okoliczności.

366. 

     Asia napisał(a):

     24 marca 2019 at 08:29

     Dziękuję Marleno za odpowiedź, czy wobec tego Twoim zdaniem powinnam wybrać się do lekarza i sprawdzić co się dzieje czy poczekać do zakończenia postu i poobserwować siebie? Zmartwiło mnie to z tego względu, że we wszystkich źródłach czytam, że kryzys ozdrowieńczy zwykle mija po kilku dniach, a u mnie na razie nie zapowiada się, żeby ból miał minąć… Serdeczności!

     • 

       Marlena napisał(a):

       24 marca 2019 at 22:14

       Zwykle mija szybko, ale czasem pojawia się nawet i po zakończeniu postu na przykład. Tutaj nie ma reguł. Jeśli chodzi o wizytę u lekarza, to kieruj się intuicją.

367. 

     Asia napisał(a):

     25 marca 2019 at 10:36

     Dziękuję Ci Marleno za Twoje wsparcie! Pomagasz tak wielu osobom, które dzięki Tobie odnalazły drogę do zdrowia i radości życia. Jestem pewna, że to dobro, które czynisz wróci do Ciebie w dwójnasób i tego Ci życzę!

     • 

       Marlena napisał(a):

       25 marca 2019 at 20:21

       Dziękuję, Asiu, serdeczności posyłam! 🙂

368. 

     Marlena napisał(a):

     29 marca 2019 at 17:39

     Witam serdecznie. Pani Marlenko na początku marca byłam chora, gorączka, kaszel, byłam bardzo słaba. Leczyłam się Wit. C i sokami warzywno-owocowym. Wspomniane objawy ustąpiły po ok tygodniu. Teraz od 2 tygodni bolą mnie wszystkie mięśnie to jest taki ból jakbym miała zakwasy po bardzo intensywny treningu. Spryskuje ciało oliwką magnezową ale nie bardzo to mi pomaga. Czy to jakieś powikłania po chorobie? Co zrobić aby ból ustał? Marlena

     • 

       Marlena napisał(a):

       31 marca 2019 at 22:28

       Całkiem możliwe, po przebytej infekcji z reguły organizm jest osłabiony. Dużo wypoczywaj i śpij, bierz dalej witaminy, wszystko wróci do normy.

369. 

     Marta napisał(a):

     4 kwietnia 2019 at 02:01

     Marleno, kiedyś wytrzymałam na poście Daniela półtora tygodnia. Niby niewiele, ale jednak mój organizm trochę odżył – miałam więcej energii niż wcześniej i ogólnie czułam się taka ,,lekka” ;). To był mój pierwszy taki post w życiu, więc nie było lekko. Jednak najgorszą rzeczą dla mnie był ból głowy, pamiętam że jakoś tak w 3,4, 5 dniu miałam tak silne bóle głowy, że myślałam że mi dosłownie głowę od środka rozwali 🙁 Przecierpiałam jakoś to dzielnie, ale nie mogłam nic zrobić, tylko ,,leżałam i kwiczałam”. A wiadomo, pigułki przeciwbólowej wziąć nie można. Czy jest w ogóle jakiś sposób żeby znieść taki ból? Są na to jakieś sposoby? Gdzieś czytałam, że można spróbować zrobić sobie lewatywę. Planuję teraz zrobić post, ale samo wspomienie tamtych migren jakoś mnie do tego nie motywuje 🙁

     • 

       Marlena napisał(a):

       4 kwietnia 2019 at 22:35

       Marto, gdy poukrywane w tkankach toksyny wyłażą i dostają się do krwiobiegu, no to niestety musimy pocierpieć. Trzeba pić dużo wody by się łatwiej usuwały te rozpuszczalne w wodzie i jeść błonnik aby wydalić wraz ze stolcem te rozpuszczalne w tłuszczach. I jeszcze dr Dąbrowska mówiła, że aby spowolnić procesy oczyszczania trzeba jeść więcej gotowanego, a gdy chcemy te procesy przyspieszyć, to jeść więcej surówek i sałatek. Bo surowe zawsze bardziej oczyszcza.

370. 

     Marta napisał(a):

     6 kwietnia 2019 at 02:58

     Dziękuję kochana Marleno za odpowiedź. Mam jeszcze jedno pytanie do Ciebie. Czy 3 – max 4 tygodniowy post Daniela pomógłby mi wyleczyć (a jeśli nie całkowicie, to chociaż podleczyć) lekki nieżyt żołądka? Zachorowałam już jakiś czas temu, brałam antybiotyki plus inne leki, jest już o wiele lepiej niż było, ale jeszcze nie tak jak być powinno. Jak widać leki mnie chyba nie wyleczą całkowicie, to w poście jeszcze jest nadzieja.

     • 

       Marlena napisał(a):

       8 kwietnia 2019 at 12:04

       Marto, nie wiem, po prostu spróbuj. I pamiętaj, że jednorazowy post to nie „cudowna pigułka”. Liczy się całokształt.

371. 

     Klara napisał(a):

     26 kwietnia 2019 at 21:45

     Marlenko, ciekawa jestem co sądzisz o okrojonej wersji postu Daniela. Trochę to dziwne ale ostatnio nie mam wcale ochoty na warzywa a chciałabym przeprowadzić post. Próbowałam na samych owocach, były jakieś tam efekty ale to nie to samo i wolałabym jednak według zasad dr Dąbrowskiej czyli wejść w to odżywianie wewnętrzne. W związku z tym zastanawiam się czy przeprowadzony tylko na wodzie, cytrynach, grejpfrutach i jabłkach będzie miał też taki efekt czy konieczne są warzywa w całym tym procesie?

     • 

       Marlena napisał(a):

       26 kwietnia 2019 at 22:08

       Nie wiem, po prostu spróbuj. Do zaistnienia autofagii konieczne są w każdym razie dwie rzeczy: niski IG pokarmów oraz niedobór kalorii.

372. 

     Klara napisał(a):

     28 kwietnia 2019 at 07:14

     Sprawdzam IG owoców na kilku stronach i znajduję sprzeczne informacje, np. truskawka w jednej tabeli ma 25, w innej 40. Masz może jakąś godną polecenia stronę z indeksem produktów spożywczych?

     • 

       Marlena napisał(a):

       28 kwietnia 2019 at 08:42

       Klaro, nie znam takiej, rozbieżności niestety są, dlatego najlepiej przy diecie dr Dąbrowskiej kierować się jej zaleceniami.

       Oprócz IG ma znaczenie także ŁG (ładunek glikemiczny). Owoce inne niż dozwolone (cytryny, jabłka i grejfruty) można w związku z tym stosować podczas postu Daniela w ilościach „dla dekoracji”, jak to określiła pani doktor.

       I tego się trzymajmy.

373. 

     Klara napisał(a):

     28 kwietnia 2019 at 19:52

     Dziękuję bardzo, tak zrobię 🙂

374. 

     Katrin napisał(a):

     13 maja 2019 at 13:15

     Dużo odpowiedzi na te pytania + wiele więcej można znaleźć również w książce pani Krystyny Dajki. Organizuje ona też całe seminaria gdzie można wiele o poście Daniela się dowiedzieć i spróbować na własnej skórze czy jest to coś dla nas.

375. 

     Robert napisał(a):

     5 października 2019 at 09:39

     Dzień dobry!
     Zacznę od tego, że widziałem odpowiedź na pytanie nr 18. Jestem aktualnie na diecie dr Dąbrowskiej, dzisiaj 6 dzień. Przez pierwsze dwa dni bolała mnie głowa, poza odczuwaniem głodu co się już znacznie zmiejszyło wszystko jest ok. No jest mi trochę chłodno momentami.

     Do rzeczy, od zawsze mam podwyższoną bilirubinę,( moja mam też miała–>potem miała kamienie w woreczku żółciowym który jej wycieli nie wiem czy to miało znaczenie, teraz ma bilirubine w normie…)napisałaś, że przy ZG nie zaleca się głodówek, ale dieta/post dr Dąbrowskiej to nie głodówka 🙂 na razie nie zauważyłem pożółknięcia ciała, oczu u mnie. Jem jakieś 4 marchewki dziennie, myślę, że kwestia czasu żebym nabrał koloru 🙂 pytanie: czy jak dojdzie do zżółknięcia gałek ocznych i przerwę post, zacznie z niego wychodzi, to to wróci do normy czy już tak zostanie? Czy twoim zdaniem ogólnie przy ZG nawet postu dr Dąbrowskiej się nie zaleca?

     Post planuję na 4 tyg. + 4 tyg wychodzenia. Robię go bo już od dawna chciałem oczyścić swój organizm, a po drugie mam trądzik na plecach, który mam od około 2 lat, nie jest tragiczny ale jest. Zaczynał się od pojedynczych krostek, teraz jest ich trochę wiecej. Co dziwne z 5 lat temu miałem trądzik na twarzy, na plecach zero w wieku około 22 lat, teraz mam 27 lat i jest odwrotnie 😉

     Pozdrawiam serdecznie i proszę o odpowiedź

     Robert

     • 

       Marlena napisał(a):

       5 października 2019 at 16:37

       Przy zespole Gilberta powrót do normalnego żywienia powoduje ustąpienie symptomów.

       Pytanie 18 brzmi: „Podczas postu warzywno-owocowego pożółkły mi białka oczu. Czy to jest żółtaczka albo jakiś efekt oczyszczania, jak mam to rozumieć?” – można zatem wywnioskować, że owszem, podczas diety dr Dąbrowskiej może wystąpić objaw zespołu Gilberta. Nie wiem czy u wszystkich cierpiących na ZG, ale takie pytanie otrzymałam od czytelniczki i na nie odpowiedziałam.

       Objawy ZG mogą wystąpić pod wpływem różnych czynników jak wysiłek fizyczny, stres, gorączka, głodzenie się, spożywanie alkoholu, używanie narkotyków, spożywanie niezdrowych, tłustych posiłków a nawet negatywne uczucia.

376. 

     Marta napisał(a):

     13 stycznia 2020 at 09:52

     czy podczas postu mozna uzywac naturalnych kremow? i szamponow? nie mam pojecia gdzie znalezc ta informacje, jak nie, to czym sie myc i pielegnowac. W sumie krem przestalam uzywac i skora na poczatku byla sucha ale sie zastanawiam nad szamponem, jako, jak wlosy umyc bez niczego

     • 

       Marlena napisał(a):

       13 stycznia 2020 at 11:00

       Marto, normalnie można myć głowę podczas postu.

377. 

     Anna napisał(a):

     11 stycznia 2021 at 22:46

     Witam. Mam pytanie czy dieta ta może być pomocna na refluks (żółcio. przeł.), bo nigdzie nie znalazłam informacji. Czy warzywa nie będą podrażniać. Czy są inne sposoby o których Pani wie, a które mogły by być pomocne.
     Pozdrawiam.

     • 

       Marlena Bhandari napisał(a):

       12 stycznia 2021 at 21:28

       Może być pomocna. Jeśli występuje podrażnianie przez warzywa, to nie jest wina warzyw, do których spożywania jesteśmy wręcz stworzeni. Pamiętajmy przy tym, że warzywa i owoce można nie tylko jeść, ale i pić (np. jako blendowane koktajle albo świeżo wyciskane soki warzywne).

378. 

     Ola napisał(a):

     16 stycznia 2021 at 10:17

     Od dawna cierpię na zaparcia. Kawa wypita codziennie na czczo pomaga w wypróżnieniu. Mogę dzień wcześniej zjeść dużo błonnika(warzyw i owoców, kiszonek) i następnego poranka wypicie sporo wody nic nie daje. Dopiero kawa daje radę, ale też nie do końca. Ogólnie mam brzuch jak w ciąży po dużej ilości surowizny. Przez 2dni Świąt nie jadłam w ogóle surowizny. Tylko warzywa gotowane w tradycyjnej sałatce, ryby (po grecku bez panierowania, w galarecie), makowiec japoński, odrobinę strucli makowej, piłam małe ilości wina i następnego dn whisky. Zaparcia i tak były ale brzuch mialam przynajmniej płaski. Czytałam że jak jest na zaparcia a u mnie makowiec japoński działa w drugą stronę-jestem zapchana.
     Nie mam problemów z wagą. Mam 53kg przy 170, ale nie wiem co zrobić z zaparciami. dieta dr Dąbrowskiej nie wchodzi w grę jeśli chodzi o np tydzień bądź dłużej. Wczoraj zrobilam taki dzień gdzie na czczo wypiłam sok ze świeżej kapusty, 800ml soku z marchwi żeby podleczyć jelita, następnie jadłam gotowane zupy krem z warzyw ze szczyptą soli oraz 1jablko surowe i 1pomidor. Wypiłam też 100ml soku z kiszonej kapusty. Nie piłam kawy więc zaliczyłam 2godzinną drzemkę.Dziś rano pod oczami miałam mega poduszki. Opuchnięcie weszło na pół policzka. Teraz jest trochę lepiej, ale opuchlizna wciąż się utrzymuje. Co mogło mi zaszkodzić? Może moja wątroba nie toleruje takiej ilości soku z marchwi?

     • 

       Marlena Bhandari napisał(a):

       18 stycznia 2021 at 17:41

       Masz dużo rzeczy do naprawienia – nie można bagatelizować tego, że bez kofeiny siadają mitochondria i potrzebujesz drzemki albo że bez kofeiny trudno o normalne wypróżnienie.

       Tutaj układ współczulny blokuje jelita, rano kawa i potem w ciągu dnia kawa, a kawa podnosi kortyzol, większość czasu jedziesz na współczulnym. Musisz włączyć przywspółczulny, tylko wtedy perystaltyka jelit wróci do normy i znikną poduszki pod oczami na zawsze (kortyzol zatrzymuje wodę w ustroju). Mówiłam o tym ostatnio na webinarze.

379. 

     Paulina napisał(a):

     2 marca 2021 at 08:14

     Dzień dobry Pani Marleno, czy na poście Daniela może pić chlorek magnezu ?
     Pozdrawiam

     • 

       Marlena Bhandari napisał(a):

       3 marca 2021 at 11:12

       Jeśli czujemy, że coś nas bierze, to nawet nie ma co się zastanawiać.

380. 

     Marlena napisał(a):

     5 marca 2021 at 10:55

     Dzień dobry
     Pani Marleno czy wiadomo jakie wielkości kalorii należy minimalnie zjadać? bo maksimum określono na 600-800 kcal.
     Jestem na kolejnym poście i od samego początku (bez odczucia głodu) całkowicie 300 kcal dziennie mi wystarcza. Aczkolwiek nie jestem pewna czy dobrze robię..
     Serdecznie pozdrawiam

     • 

       Marlena Bhandari napisał(a):

       11 marca 2021 at 18:40

       Myślę, że dobrze jest jednak trzymać się zaleceń twórczyni diety i oscylować w granicach tych 600-800 kcal. Głodu nie ma, ale jeść trzeba, tu chodzi także o dostarczenie składników odżywczych zawartych w warzywach i owocach.

381. 

     Andzia napisał(a):

     27 maja 2021 at 09:42

     Witam Pani Marlenko 🙂 Mam pytanie odnośnie postu pani Ewy Dąbrowskiej, czy jak biorę leki na depresje i nerwicę (od 7 lat) Ale chciałabym od jutra rozpocząć post (wiem, że depresja jest przeciwwskazaniem) ale wiem też, że moja depresja wzięła się z zaburzonej flory jelitowej. Moje pytanie brzmi ” Czy antydepresanty przerywają post? I jak tak to dlaczego? Czy jakbym przeszła na post uzdrawiający to pomimo brania leków post nadal miałby sens uzdrowić? Czy leki zrujnują jego działanie? Z góry dziękuję i liczę na odpowiedz.. Wiem, że Pani się zna na tych tematach ;))

     • 

       Marlena Bhandari napisał(a):

       31 maja 2021 at 16:38

       Nie, leki nie przerywają postu, jedynie co to musimy obserwować nasz organizm, ponieważ w miarę zdrowienia trzeba redukować dawki (pod okiem lekarza prowadzącego). Jak wiadomo leki potrzebne są jedynie ludziom chorym, zdrowym już nie (a nawet będą dla zdrowego szkodliwe).

382. 

     Andzia napisał(a):

     31 maja 2021 at 21:13

     Dziękuję za odpowiedz 🙂

383. 

     Margo napisał(a):

     9 czerwca 2021 at 03:15

     Pani Marleno, dziękuje bardzo za ta stronę. Kilka dni temu skończyłam mój pierwszy, 10 dniowy post Dr. Ewy Dąbrowskiej. W czasie tego postu, przeszłam przez dziwny kryzys ozdrowieńczy. Otóż, na około 30 minut przeszłam przez zanik pamięci. Nie pamiętam nic co w tym czasie robiłam. Mąż mówi, ze zachowywałam się normalnie, oprócz tego, ze opowiadałam zupełne bzdury. Nie pamiętałam o wyprawie z której właśnie wróciłam, nie poznawałam ludzi na zdjęciach itp. Bardzo to przestraszyło mojego męża. Uważna, ze jest to objaw przed udarowy. Ja uważam, ze jest to kryzys ozdrowieńczy. Nie wiem jednak, co zostało wyleczone. Jako dziecko (60 lat temu!) chorowałam na zapalenie opon mózgowych. Kilka razy również miałam wypadki, gdzie uderzyłam głową o coś „aż się gwiazdy pokazały”. Czy wydaje się Pani, ze moje wytłumaczalnie tego incydentu ma sens? 

     • 

       Marlena Bhandari napisał(a):

       9 czerwca 2021 at 16:56

       Mógł to być kryzys ozdrowieńczy jak najbardziej.

384. 

     Asia napisał(a):

     7 czerwca 2022 at 12:08

     To już,oj 6,6-cio tyg post .
     Moje ciśnienie najczęściej było 110/70 ale w każdym poście obniżało się do 105/66 110/70 .
     Od 2 lat mam często 120 /80 , ale w poście spadało na 110 /70 ,
     teraz w moim ostatnim poście ciśnienie się nie zmienia , jest takie same jak przed w trakcie i teraz kiedy mam już 5 tydzień czyli 120/80. Moja norma było zawsze 110/70 , czasem nawet mniej .
     Czy robie coś złe ? O czym to świadczy ?
     Asia

     • 

       Marlena Bhandari napisał(a):

       7 czerwca 2022 at 14:08

       O niczym, ciśnienie jest OK.

       Nikt nie jest maszynowym biorobotem by mieć stałe ciśnienie przez 24 godziny na dobę. CIŚNIENIE JEST ZAWSZE ZMIENNE. Nawet nasze myśli mają na nie wpływ, stopień wypełnienia pęcherza moczowego, czas jaki upłynął od ostatniego posiłku, temperatura otoczenia i wiele innych czynników.

       No i z tym „idealnym 120/80” to również jest mit, pisałam o tym tutaj, że to nie jest żaden ideał: https://akademiawitalnosci.pl/3-mity-na-temat-cisnienia-krwi-w-ktore-kiedys-wierzylam/

385. 

     Marta 38lat napisał(a):

     29 czerwca 2022 at 08:10

     Dzień dobry,

     Szukałam odpowiedzi na moją zagadkę i trafiłam do Pani. Otóż mam chorobę Gilberta i przeprowadziłam w życiu wiele postów i zawsze było cudownie. Teraz coś się zmieniło, zaraz jak tylko wchodzę w ketozę, robi się u mnie jakby żółtaczka, boli mnie pod prawym żebrem i jakbym siły całe traciła, jestem zmuszona przerwać post. Robiłam wszystkie badania i nic nie wykryto, żadnych kamieni… Teraz mam zagadkę o co chodzi i dlaczego nie mogę już przeprowadzać postu. Próbowałam drugi raz i to samo:( Czy słyszała Pani może o takim przypadku? co tu robić?Ten ból po prwej stronie teraz jakby został ze mną i co jakiś czas się pojawia, a to w nocy a to po jakimś słodzkim jedzeniu. USG nie wykazało nic, ale może rezonans? Lekarz chce mi zrobić kolonoskopie ale ja tak średnio to widzę… Dziękuję za odpowiedź:)))

     • 

       Marlena Bhandari napisał(a):

       11 lipca 2022 at 18:48

       Odpowiedziałam na pytanie związane z zespołem Gilberta w pyt. 18.

386. 

     Patka napisał(a):

     21 lipca 2022 at 20:51

     Witaj Marleno!
     Chciałabym zapytać Cie o kryzysy ozdrowieńcze. Zawsze jak już są wspomniane, jako przykłady podaje się bolące miejsca, po wcześniejszych urazach, migreny, bóle zatok, itd. Czyli takie „fizyczne” stare dolegliwości mogą się odezwać. A co z psychicznymi? Chodzi mi o to, że jeśli miało się depresję, stany lękowe, ataki paniki, itp, to mogą wrócić? Depresja jest przeciwwskazaniem do podjęcia postu. Tak się zastanawiam, czy dlatego właśnie, że może wrócić w trakcie postu. Spotkałaś się kiedyś z takimi kryzysami psychicznymi? A może ktoś z Czytelników? Pozdrawiam

     • 

       Marlena Bhandari napisał(a):

       25 lipca 2022 at 13:38

       Każdy reaguje indywidualnie i raczej nie ma tutaj reguł komu się co odezwie. Dobra wiadomość jest taka, że po kryzysie ozdrowieńczym mamy przypływ energii i dobrego samopoczucia. Jeśli chodzi o depresję, to ciężkie przypadki aktualnie trwającej depresji są przeciwwskazaniem do postu warzywno-owocowego, aczkolwiek w ośrodkach leczenia głodem w Rosji ludzie wychodzili z depresji i innych zaburzeń psychicznych dzięki zastosowanym terapiom (stosowano post wodny – do stosowania wyłącznie pod okiem specjalisty fastoterapeuty jeśli trwa dłużej niż 2-3 dni).