Skrobia oporna ma naukowo udowodnione działanie prebiotyczne, czyli stanowi pożywienie dla naszych bakterii jelitowych.
Nauczmy się właściwie karmić swój mikrobiom jelitowy, a odwdzięczy on się nam w postaci daru zdrowia i odporności! 🙂
Ostatnie badania sugerują, że spożywanie żywności prebiotycznej (czyli stymulującej rozrost i aktywność mikrobiomu jelitowego) ma nawet większy wpływ na populację dobrych bakterii (a co za tym idzie na nasze zdrowie) niż spożywanie tylko samej żywności probiotycznej (kiszonki, jogurty itp. – pożywienie zawierające pożyteczne dla nas bakterie).
Ponadto dalsze badania wykazały potencjalny wpływ spożycia prebiotyków na zwiększoną absorbcję minerałów (wapń, magnez, cynk, żelazo), efektywność układu odpornościowego, pH jelit, zmniejszenie ryzyka zachorowania na raka jelita grubego, choroby zapalne jelit (choroba Crohna i wrzodziejące zapalenie jelita grubego) oraz nadciśnienie.
Aż tyle korzyści! Co zatem jeść na diecie prebiotycznej? Oto gdzie znajdziemy dokarmiającą nasz mikrobiom jelitowy skrobię oporną:
Skrobia oporna powstaje w procesie chłodzenia produktów skrobiowych – podczas chłodzenia skrobia ulega retrogradacji, przez co staje się oporna na nasze enzymy trawienne, ale stanowi znakomitą pożywkę dla naszych bakterii jelitowych.
To dlatego lepszym pożywieniem dla naszych dobrych bakterii będą pokarmy skrobiowe ugotowane, a następnie schłodzone (ziemniaki, makaron, ryż) oraz pieczywo czerstwe, a nie to świeżo upieczone (w pieczywie skrobia oporna powstaje podczas procesu czerstwienia).
Inną grupą substancji działających prebiotycznie są fruktany, czyli polimery D-fruktozy. Podobnie jak skrobia oporna również fruktany są związkami pochodzenia roślinnego.
I podobnie jak skrobia oporna nie podlegają trawieniu przez nasz ustrój – stanowią zaś pożywkę dla mikrobiomu jelitowego.
Znajdziemy je między innymi w owocach (zielonkawe banany i nie tylko), warzywach cebulowych (czosnek, por, cebula, szczypior), szparagach, burakach, pomidorach, topinamburze, karczochach, cykorii (inulina!), ponadto zawiera je też naturalny miód pszczeli (fruktooligosacharydy) oraz pełne ziarno (jęczmień, żyto, pszenica, brązowy ryż).
Jedzmy żywność prebiotyczną dla utrzymania przewlekłego zdrowia! 🙂
Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Jacobi napisał(a):
Jak zwykle ciekawe i potrzebne informacje – dziekuje .
Napisz prosze , czy ta skrobia oporna która wytwarza sie po ugotowaniu i ostygnięciu w/w. żywności nadal jest jeśli do
jedzenia trochę sie podgrzeje np z poprzedniego dnia kasze ?
Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Nie wiem, ale na pewno po ugotowaniu i ostudzeniu zawartość skrobi opornej jest zwiększona w produkcie. Cytuję z wykładu prof. Leszczyńskiego: „Skrobię oporną typu 3 (RS 3) stanowi substancja wytrącona z kleiku, lub żelu skrobiowego w procesie retrogradacji. Roztwór koloidalny skrobi powstały w czasie jej kleikowania, po obniżeniu temperatury żeluje. W wyniku tego stała faza skrobiowa tworzy strukturę siateczki, wiążącą w oczkach fazę wodną. Ułożone równolegle podwójne helisy łańcuchów skrobi podczas przechowywania żelu ulegają agregacji tworząc termostabilne struktury krystaliczne, przejawiające oporność na działanie enzymów amylolitycznych. Skrobia taka powstaje w czasie czerstwienia pieczywa, w schłodzonych ziemniakach po ugotowaniu i w innych produktach skrobiowych.”
Berta napisał(a):
Cześć, a propo jelit. Zamierzam przeprowadzić kurację sokiem z świeżej kapusty białej. Nie mam gdzie kupić ekologicznej, czy taka zwykła kapusta nie zaszkodzi? Niektórzy mówią, że ma azotany, azotyny i że jest to szkodliwe. Nie chciałabym sobie zaszkodzić.
moni napisał(a):
Witam. Ale na obrazku biały ryż, czyli jak to jest z tym ryżem, jeść biały czy tylko brązowy?
Marlena napisał(a):
Skrobię oporną po ugotowaniu i wystudzeniu wytworzy każdy rodzaj ryżu. Jeśli jednak zależy nam na jak największej ilości składników odżywczych to powinniśmy wybierać pełnoziarnisty ryż.
gajowy napisał(a):
Z informacji znalezionych w internecie – mocnym prebiotykiem jest guma arabska (włókna akacji). Nie trawiony przez człowieka polisacharyd. Z badań porównawczych – działa mocniej i skuteczniej niż bardziej popularna inulina. Sądząc z gazów jakie miałem na początku zażywania, jest to naprawdę mocny specyfik. Musiałem przez miesiąc się do niej przyzwyczajać, zaczynając od niemal mikroskopijnych porcji. Teraz biorę regularnie około łyżeczki czując, że dodaje to mi trochę power’u.
Tutaj na marginesie warto podkreślić, że do każdego nowego prebiotyku należy się (a wlaściwie swój mikrobiom) stopniowo przyzwyczaić. Prebiotyki bowiem odżywiają zarówno te dobre jak i złe bakterie – choć z pewną preferencją tych dobrych. Określenie „pewną preferencją” jest tu kluczowe i oznacza potrzebę systematyczności, cierpliwości i spójności (z dietą). Często na początku to złe bakterie szybciej reagują na zwiększoną ilość niestrawnego pokarmu w kiszkach.
Pewną wadą gumy arabskiej jest to, że dostępna jest zwykle w postaci przetworzonej – proszku. Ja piję bardzo umiarkowane ilości „Chi Cafe”, która zawiera jej 55%.
I jeszcze z ciekawostek, Guma Arabska jest też składnikiem Coca-Coli, dodawana jest tam jako naturalny emulgator – inaczej z mocno słodzonego napoju wytrącałby się krystaliczny cukier psując wizualny efekt. Guma arabska dodaje też trochę „jedwabistej” konsystencji.
Ana napisał(a):
A co jeśli banany nieszczęśliwie zdążą już dojrzeć? Czy w tym wypadku podgrzanie (np. pieczenie) i ostudzenie nada skrobi oporności?
DOCIEKLIWY napisał(a):
Ciekawe, ale nie można zapominać,że produkty węglowodanowe mają również indeks glikemiczny a czasem inne szkodliwe substancje (np. gluten).
Chleb pszenny będzie mieć IG ok 70, gryczany pewnie 40, więc jeśli oba mają również skrobię oporną, to lepiej jeść gryczany.
Dobrze myślę?
Janek napisał(a):
Witaj Marleno
Fajny tekst w linku poniżej. Na końcu też cytują Ornisha 🙂
https://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/1,137474,19833621,dlaczego-japonki-nie-tyja.html#BoxGWImg
Pozdrawiam
J.
gajowy napisał(a):
Artykuł jest według mnie zaowalowaną reklamą Sushi/Nori. Choć jak ktoś umie czytać między wierszami lub się nudzi to można poczytać. Najzdrowszą potrawą pochodzenia japońskiego jest według mnie Natto – fermentowana soja, trudno dostępna w Polsce o której artykuł nie wspomina. Artykuł tez nie wspomina o tym, że w Japonii jest całkowity zakaz GMO! Najciekawsza jest w sumie ostatnia informacja a mianowicie – Wydatki na służbę zdrowia. Byłoby to jeszcze ciekawsze gdyby dodać Kubę i kolumnę z długością życia. Z Kubą jest o tyle osobliwie, że przy bardzo małych nakładach i po wieloletnim embargu na wszelkie „zachodnie” leki, długość życia jest nieco dłuższa niż w USA.
I tutaj mialbym sugestię do Marleny:
Czy moglabyś w jakimś przyszłym tekście umieścić listę państw z długością życia, nakladami na zdrowie i uwagami typu – embargo na zachodnie leki? Mogłoby to być pouczające.
Anna S napisał(a):
Marlno bardzo proszę napisz co myślisz o składzie tej witaminy C
Witamina C 500 mg Pastylki do ssania, dostępne w dwóch smakach: naturalny smak pomarańczy lub żurawinowo-malinowy
Witamina C (L-askorbinian sodu, kwas L-askorbinowy, L-askorbinian wapnia) 500 mg
Acerola ( sproszkowany ekstrakt z owoców (4:1)) 10 mg
Dzika róża sproszkowana (4 mg) owoce
Naturalne substancje pomocnicze
Fruktoza
Sacharoza
Stabilizator: karagen
Naturalny aromat pomarańczowy
Substancja wypełniająca: celuloza mikrokrystaliczna, ksylitol
Substancje przeciwzbrylające: roślinny stearynian magnezu, dwutlenek krzemu, roślinny kwas stearynowy
Substancja do stosowania na powierzchnię: guma ksantanowa
Barwnik: sproszkowane Annatto
Marlena napisał(a):
Występują tu substancje pomocnicze, ale podejrzewam, że bez nich nie dałoby się zrobić produktu nadającego się do żucia. No i raczej jako dosładzacz powinien być sam ksylitol a tu mamy mieszany z fruktozą i sacharozą, ale to i tak dobrze, bo niektóre witaminy do życia dosładzane są syntetycznymi słodzikami jak np. sukraloza niszcząca nam mikrobiom jelitowy dużo gorzej. Jeśli nie będziemy tych żelek zjadać kilogramami to ujdzie w tłoku.
Anna S napisał(a):
Bardzo dziękuję za odpowiedz a co sadzisz o stabilizator: karagen w tych cukierkach?
Marlena napisał(a):
Pojęcia nie mam, jest kontrowersyjny podobno.
Jola napisał(a):
Marleno, jakie jest Twoje zdanie na temat lakowania zębów dzieciom?
AniaS. napisał(a):
Ciekawe informacje o skrobi opornej – czyli wszelkie sałatki ziemniaczane, jarzynowe na zimno to całkiem niezłe jej źródło – oczywiście domowe i bez kilograma majonezu.
Dobrze wiedzieć, że dokarmiłam nieco swoje bakterie przez święta 😉
Najlepszakobieta napisał(a):
Nie wiedziałam że ziemniaki na zimno są lepsze od tych na ciepło,tak samo jak ryż i makaron. Pora umieścić to w jadłospisie.
Ewa napisał(a):
Marleno, jeśli mam świeży chleb to daję go do lodówki na noc, żeby wytworzyć skrobię oporną, a potem mogę ten chleb przez kilka dni trzymać w temperaturze pokojowej, czy lepiej cały czas trzymać w lodówce?
Marlena napisał(a):
W przypadku chleba tak jak napisałam skrobia oporna powstaje podczas czerstwienia.
Anna napisał(a):
A co z dojrzalymi bananami
Marlena napisał(a):
W miarę dojrzewania skrobia oporna zmienia się w cukry, czemu banany dojrzałe zawdzięczają swój słodki smak.
Asia napisał(a):
a co z mąką ziemniaczaną rozpuszczoną w zimnej wodzie? Czy też będzie źródłek skrobi opornej?
Marlena napisał(a):
Tak, choć smakuje podle. 😉 Ugotowane poprzedniego dnia ziemniaki dodane do sałatki smakują zdecydowanie lepiej. 🙂
Barbara napisał(a):
Wymyśliłam dobre rozwiązanie dla mąki ziemniaczanej (najlepsze źródło skrobi opornej) – wymieszać w wodzie z ogórków lub kwasie buraczanym 🙂 Chociaż ta z wodą wcale nie smakuje podle, jest dość neutralna w smaku.
Co do kaloryczności węglowodanów. Retrogradowana skrobia zmniejsza indeks glikemiczny i kaloryczność o jakieś 40% (w zależności od produktu).
Róża napisał(a):
Ja robię identycznie z mąką ziemniaczaną.Ciekawa jestem po jakim czasie będą efekty jelitowe.Piję to już ok 40 dni.Jeszcze nic.
Marlena napisał(a):
Zamiast spożywać izolaty po prostu jedz gotowane ziemniaki schłodzone z lodówce. Dodając kiszonych ogórków mamy wspaniałą sałatkę probiotyczno-prebiotyczną.
Mira napisał(a):
Ziemniaki na zimno nie dośc, że są zdrowsze to jeszcze świetnie smakują w sałatkach 🙂