Jesteś tu pierwszy raz i nie wiesz od czego zacząć? Kliknij Tutaj

Dr Thomas E. Levy „Wyleczyć nieuleczalne”/ „Wirusowe choroby zakaźne” (recenzja)


UWAGA! W roku 2020 książka ta ukazała się w nowym wydaniu i z nowym tytułem: „Wirusowe choroby zakaźne. Skuteczne leczenie i profilaktyka”

Jak ten czas szybko mija i jak duże przynosi zmiany!

Wszystko zaczęło się 4 lata temu: pewnego styczniowego wieczoru opublikowałam na witrynie bloga artykuł na temat niewiarygodnych efektów terapeutycznych witaminy C, jakie uzyskiwał w latach 30-tych i 40-tych ubiegłego wieku pewien lekarz, dr Fred Klenner, praktykujący w niewielkim, małomiasteczkowym szpitalu w Reidsville (Północna Karolina, USA).

Artykuł ten zatytułowany „Raport Klennera czyli czego (prawie) nikt nie wie o witaminie C” wywołał prawdziwą burzę w polskim internecie: zawierał między innymi gotowy do pobrania dokument autorstwa pana doktora (tytułowy „Raport Klennera”), który specjalnie dla naszych czytelników przetłumaczyłam z języka angielskiego.

W swoim raporcie dr Klenner szczegółowo przedstawiał w jaki sposób jego pacjenci chorzy np. na polio czy inne „nieuleczalne” choroby (szczególnie wirusowe jak świnka, odra, różyczka, półpasiec, opryszczka, wirusowe zapalenie płuc itd.) wracali do zdrowia w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin po podaniu odpowiednich dawek witaminy C (to były lata 40-te, wtedy lekarzowi wolno było „takie rzeczy” robić bez pytania się kogokolwiek o cokolwiek, bez skrępowania sztywnymi procedurami czy też zasadami tzw. „medycyny opartej na dowodach”).

I wtedy się zaczęło!

Raport Klennera pobrało z witryny tego bloga kilkadziesiąt tysięcy użytkowników z całej Polski, przekazywano sobie jego treść z ust do ust, rozmawiano o nim wszędzie.

Moja skrzynka mailowa pękała w szwach, na blogu i w komentarzach na Facebooku zaroiło się od niedowiarków i zwykłych hejterów, a także bardzo miłych, choć kompletnie zdezorientowanych ludzi (w tym lekarzy), niezmiernie zaciekawionych całą tą sprawą.

Dlaczego nikt (z wyjątkiem garstki wtajemniczonych) nic o tym do tej pory nie wiedział? (więcej…)

Raport Klennera czyli czego (prawie) nikt nie wie o witaminie C


Jest rok 1937. Węgierski biochemik Albert Szent- Gyorgyi (1893-1986) odbiera Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za odkrycie kilka lat wcześniej kwasu heksuronowego zwanego inaczej witaminą C lub kwasem askorbinowym (od „anti-scorbutic” – działający przeciwszkorbutowo).

Od tej pory ruszają na całym świecie doświadczenia naukowców z całego świata, chcących odkryć co takiego jeszcze oprócz zapobiegania szkorbutowi potrafi ta medyczna nowinka? Okazuje się, że witamina C potrafi bardzo wiele!

To były niezmiernie ważne i można rzecz epokowe badania, bowiem mamy już wtedy pierwsze antybiotyki wyprodukowane z pleśni, lecz cały czas poszukiwano sposobu leczenia rozmaitych chorób (jak też i zapobiegania im), które byłyby jak najskuteczniejsze i jednocześnie jak najmniej toksyczne, głównie zaś chorób wirusowych, bo jak wiadomo antybiotyki w stosunku do wirusów nie są skuteczne.

Czasopisma medyczne zaczynają w latach 40-tych pękać w szwach od publikacji związanych z nowo odkrytą substancją, którą ówcześni naukowcy byli autentycznie zafascynowani. (więcej…)

Liposomalna witamina C – jak zrobić w domu i do czego służy?


Pamiętam jak w latach 90-tych wybuchła niesamowita euforia wśród kobiet: kremy z liposomami! To było coś! Pierwsze takie kremy kosztowały krocie i były reklamowane jako ileś tam razy bardziej skuteczne niż „zwykłe” kremy przeciwzmarszczkowe.

Cała magia polegała na tym, że substancje aktywne zostały zamknięte w otoczce lipidowej, dzięki czemu docierały znacznie głębiej niż tylko marna wierzchnia warstwa naskórka i dopiero tam uwalniały substancje aktywne.

Jako ówczesna (a teraz już na szczęście była) kosmetykomaniaczka, co to żadnej kosmetycznej nowince nigdy nie przepuści rzuciłam się wtedy natychmiast na ową kosmetyczną nowinkę. Oczywiście teraz już wiem, że żadne tam kremiki młodości nie przywracają, ponieważ cofnąć zegar biologiczny można jedynie umiejętnym potraktowaniem całego systemu od środka, a nie mazianiem go po wierzchu jakimś bajońsko drogim specyfikiem o tajemniczym składzie  🙂

Na podobnej zasadzie działa liposomalna witamina C wprowadzona na rynek w 2004 roku przez amerykańską firmę LivOn Labs: cząsteczki witaminy w otoczce lipidowej nie tylko nie drażnią żołądka, ale również stają się bardziej przyswajalne (więcej cząsteczek witaminy trafia do krwiobiegu), co stawia tą formę niemal na równi z dożylnym podawaniem witaminy C.

Gotowa witamina C w formie liposomalnej jest jednak bardzo droga i nie jest niestety dostępna na polskim rynku.

Czy i jak można zrobić lipsomalną postać witaminy C w domu? (więcej…)

Nie szczepimy? Pokaż mi swój plan B!


Włos się na głowie czasem jeży gdy czyta się medialne nagonki na nieszczepiących. Słuszne czy niesłuszne? Chwalić takich rodziców czy ganić?

Niekończące się dyskusje na forach internetowych i pod artykułami na rozmaitych portalach prowadzą mnie do jednego wniosku: pokaż mi swój plan B, a powiem Ci kim jesteś.

Pokaż mi swój plan B, a powiem Ci co Cię czeka: radosne i zdrowe życie wolne od groźnych skutków kontaktu z wirusem, czy też noce spędzone na czuwaniu przy gorączkującym dziecku, wypełnione wyrzutami sumienia, że „może jednak trzeba było wtedy zaszczepić”.

(więcej…)

6 udowodnionych sposobów na polepszenie zdrowia


Jak polepszyć zdrowie? Kilka dni temu miałam przyjemność być uczestnikiem webinaru (seminarium internetowego) prowadzonego przez znanego z filmu „Food Matters” („Jedzenie ma znaczenie”) amerykańskiego biologa, autora wielu książek promujących osiągnięcia medycyny ortomolekularnej, którym jest dr Andrew Saul.

Dzisiaj podzielę się z Wami cenną wiedzą z poprzedniego seminarium, na którym dr Saul wyjawił 6 sposobów na poprawę zdrowia, wraz ze wskazaniem prac naukowców, którzy w praktyce tę wiedzę stosowali na swoich pacjentach, a więc są to sposoby empirycznie udowodnione oraz opisane w ich pracach.

W trakcie niesamowicie bogatego w twarde dane seminarium dra Andrew Saul’a doznawałam co rusz objawów niekontrolowanego opadu szczęki, więc mam nadzieję, że i Wy dowiecie się za chwilę czegoś, o czym nie mieliście najmniejszego pojęcia, bo tego nas w szkołach nie uczą.

Ba, pewnie nawet i naszych lekarzy na uniwersyteckich studiach nie uczą! 🙂

Czym w ogóle zajmuje się medycyna ortomolekularna? (więcej…)