Autora książki „Wyleczyć nieuleczalne. Witamina C: choroby, infekcje, toksyny” nie trzeba naszym czytelnikom przedstawiać. Dr nauk medycznych Thomas E. Levy jest praktykującym lekarzem, naukowcem i niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie stosowania witaminy C – zarówno w profilaktyce jak i leczeniu szeregu chorób.
Moją recenzję jego książki zamieściłam w tym artykule: [klik].
Dzisiaj pragnę czytelnikom przybliżyć stanowisko doktora Levy (nazwisko czyta się: „Liwi”) odnośnie witaminowej ochrony przed skutkami ubocznymi szczepień.
Dlaczego? Są 3 główne powody.
Powód 1. Ponieważ pytali mnie o to czytelnicy. Odroczenie (czy wręcz odmowa) szczepienia nie zawsze i nie dla wszystkich wchodzi w grę, czy to z uwagi na sytuację osobistą, czy zawodową.
Powód 2. Ponieważ interwencja medyczna (czy to będzie podanie leku, czy podanie szczepionki) niesie za sobą ryzyko skutków ubocznych.
Już dużo się mówi o ochronie przed skutkami ubocznymi podawania antybiotyków i wszyscy (zarówno lekarze jak i pacjenci) wiedzą jak ważne są w tym kontekście probiotyki i prebiotyki.
Tymczasem na temat ochrony przed skutkami ubocznymi szczepień (tzw. NOP-y czyli Niepożądane Odczyny Poszczepienne) nie mówi o dziwo nikt.
Zupełnie jakby w ogóle ona nie istniała, więc na NOP-y ludzie są losowo skazani – na kogo wypadnie na tego bęc!
Tak właśnie myślimy, zgadza się?
Tymczasem ochrona takowa istnieje i wtajemniczeni dobrze o niej wiedzą, więc czas tę wiedzę wyciągnąć na światło dzienne, aby korzystał z niej każdy, a nie jedynie wtajemniczeni.
Najważniejsze jest zawsze dobro człowieka, a największą wartością oprócz wolności jest zdrowie.
Powód 3. Ponieważ dr Levy tłumaczy sposób ochrony przed skutkami ubocznymi szczepień (na czym polega i dlaczego działa) tak prostym językiem, że każdy zrozumie o co chodzi. Zarówno lekarz jak i tym bardziej my, zwykli ludzie.
Podaje on protokół zabezpieczający, ile i czego stosować przed, w trakcie i po szczepieniu, aby załatwić dwie rzeczy jednocześnie:
- zminimalizować ryzyko ewentualnych skutków ubocznych podania szczepionki,
- zmaksymalizować ochronę jaką daje szczepienie (bo że daje, to nauka udowodniła i tu nie ma o czym dyskutować) czyli produkcję przeciwciał (co jest w końcu celem każdej szczepionki).
Oto tłumaczenie listu z dnia 29 stycznia 2020 r., który napisał dr Thomas C. Levy.
Szczepienia, witamina C, polityka i prawo
Już we wcześniejszym artykule na łamach OMNS omawiałem zdolność prawidłowo stosowanej witaminy C przed i po szczepieniu w celu zablokowania potencjalnych krótko- i długoterminowych toksycznych efektów ubocznych szczepienia, przy jednoczesnym zwiększeniu produkcji przeciwciał, będącym celem podawania szczepionek [1].
Kwestie poruszone w tamtym artykule, wraz z potwierdzeniem w literaturze naukowej, są nadal trafne 8 lat później. Jak podkreśliłem w owym artykule, jego celem nie jest wychwalanie lub potępianie podawania szczepionek. Większość tych, którzy mnie znają, wiedzą jakie jest na ten temat moje stanowisko wynikające z przesłanek, które określam jako czysto naukowe. Ale nie to jest celem niniejszego artykułu.
Nawet najżarliwsi zwolennicy szczepień są w stanie przyznać, że szczepienia, aczkolwiek rzadko, skutkują czasami niepożądanym rezultatem, odbijając się na zdrowiu przyjmującego szczepienie. Można się jedynie spierać o to, czy zdarzenia te są na tyle rzadkie, że są na zdrowy rozsądek pomijalne, czy też nie.
Zwolennicy szczepień utrzymują, że wysoka wyszczepialność zapewnia wysoki stopień zabezpieczenia przed czymś jeszcze gorszym, czyli zachorowalnością (i to nawet ze skutkiem śmiertelnym), a tylko szczepienia mogą nas przed tym uchronić.
Natomiast ja w tym miejscu pragnę położyć nacisk na potrzebę łagodzenia skutków ubocznych szczepień.
Aby w pełni docenić toksyczne pochodzenie wszystkich chorób należy najpierw zrozumieć jak krytyczną rolę gra witamina C oraz inne ważniejsze antyutleniacze w przeciwdziałaniu i minimalizowaniu wpływu działania napływających toksyn jak i naprawianiu szkód wyrządzonych przez toksyny dostarczone wcześniej.
Wszystkie toksyny, czy będą pochodziły z infekcji, pożywienia, wody czy ze źródeł środowiskowych, a nawet jako niezamierzona konsekwencja szczepienia, wyrządzają szkody w organizmie poprzez bezpośrednie lub pośrednie powodowanie utleniania istotnych biomolekuł w ustroju.
Kiedy biomolekuły zostają utlenione (pozbawione elektronu) tracą część, a czasem i całość swojej roli w organizmie i wewnątrz komórek. W dużym skrócie, utlenienie unieruchamia naturalną, fizjologiczną rolę biomolekuły.
Do biomolekuł zalicza się białka, cukry, lipidy, enzymy, kwasy nukleinowe czy molekuły strukturalne. Zależnie od struktury chemicznej danej toksyny, będzie ona utleniać unikalny wachlarz biomolekuł, w różnych miejscach, koncentracji i w różnym stopniu. To są główne czynniki determinujące pojawienie się klinicznych objawów stanu chorobowego.
A obecność wystarczających ilości antyutleniaczy może albo całkowicie zapobiec utlenianiu poprzez obdarowanie szukającej elektronu cząsteczki toksyny brakującym elektronem, albo może naprawić utlenioną przez toksynę biomolekułę poprzez dołożenie jej brakującego elektronu (redukcja).
W tym miejscu kluczowe jest uświadomienie sobie, że utleniony stan biomolekuł JEST w istocie rzeczy chorobą czy toksycznością. Nie ma dodatkowej źle zdefiniowanej „choroby”, która wpływa na komórki i tkanki przy zwiększonej liczbie utlenionych biomolekuł.
Gdy wystarczająca ilość biomolekuł zostanie przywrócona do stanu zredukowanego, „choroba” już nie istnieje.
Mając na uwadze tę koncepcję etiologii wszystkich chorób, można następnie docenić, że każdy potencjalny toksyczny efekt uboczny szczepienia (lub każda inna ekspozycja na toksyny) może dosłownie zawsze zostać zablokowany lub szybko naprawiony poprzez zrównoważenie go wystarczającymi poziomami przeciwutleniaczy (przede wszystkim witaminy C).
Gdy jest to połączone z przyjętą powszechnie koncepcją, że witamina C jest niezbędna dla w pełni kompetentnego układu odpornościowego zdolnego do wytworzenia optymalnej odpowiedzi przeciwciał na antygen prezentowany przez szczepienie, logiczne jest jedynie zoptymalizowanie stanu witaminy C u dziecka, lub osoby dorosłej (jak w przypadku szczepień przeciw grypie) i to powinno zawsze być podstawowym celem klinicznym.
Liczne artykuły w głównym nurcie literatury medycznej wyraźnie wskazują, że podawaniem witaminy C skutecznie zapobiega się chorobom zakaźnym, na które podaje się szczepionki. Ponadto, gdy poziom witaminy C jest niski w organizmie, choroby zakaźne są skutecznie eliminowane przez protokoły skoncentrowane na witaminie C (które mogą obejmować także inne interwencje antypatogenne).
Przemysł farmaceutyczny zarabia miliardy dolarów na sprzedaży szczepionek i ciągłym opracowywaniu na bieżąco nowych szczepionek na różne choroby. Jednak w obecnym otoczeniu polityki, wielkiego biznesu i prawa – te generujące miliardy dolarów zysku firmy prawdopodobnie nigdy nie stracą.
Nigdy też nie zostaną zepchnięte na bok, a ich zyski nigdy nie zostaną znacznie zmniejszone. Takie firmy mają wielu kongresmenów i senatorów, którzy są im winni za wkład w kampanie, a także wielu sędziów.
Co więcej, większość polityków i członków wymiaru sprawiedliwości uważa, że sprzeciw wobec szczepień jest równoznaczny ze sprzeciwem wobec najbardziej znaczącej dostępnej interwencji wspierającej optymalne zdrowie publiczne.
Wielu z nas rozumie, jak bardzo to rozwściecza tych, którzy są przekonani, że szczepienia wyrządzają wielką szkodę.
Biorąc pod uwagę wszystkie te kwestie, nadrzędnym problemem jest ochrona jak największej liczby niemowląt, dzieci i dorosłych przed wszelkimi możliwymi skutkami ubocznymi szczepionki.
Nawet jeśli, powiedzmy, za 10 lat społeczność naukowa stwierdzi, że niektóre szczepionki wyrządzają więcej szkody niż pożytku i w dużej mierze je wyeliminuje, to ile jeszcze ludzi (i rodzin) zostanie w międzyczasie zniszczonych?
To, czy autyzm kiedykolwiek wynika ze szczepienia, nie jest tak naprawdę głównym problemem.
Problemem jest to, jak chronić niemowlęta, które zostaną DZISIAJ zaszczepione.
Wszystkie stare i nowe dowody na toksyczność wywołaną szczepieniem powinny być nadal przeglądane i odpowiednio nagłaśniane. Ale ochrona musi mieć miejsce TERAZ.
Ponadto, chociaż prawdopodobnie nie spodoba się to większości społeczności anty-szczepionkowych, udany protokół ochronny przed skutkami szczepionek skoncentrowany na witaminie C sprawi, że producenci szczepionek będą wyglądać niczym „dobrzy wujaszkowie”. Bardzo niewiele osób poniesie skutki uboczne, a firmy produkujące szczepionki ostatecznie otrzymają pochwały za tworzenie „lepszych i bezpieczniejszych” szczepionek, i w rezultacie zarobią więcej, a nie mniej.
Jednak, czego nie można przecenić – szkody wywołane szczepionkami spadną, a nawet w dużej mierze znikną.
Najwyższym zaś priorytetem powinna być natychmiastowa ochrona zdrowia wszystkich ludzi.
Moje osobiste zalecenia dotyczące skutecznego programu ochrony przed toksynami wraz z optymalizacją odpowiedzi przeciwciał na szczepionkę są następujące.
Rozpocznij suplementację co najmniej 7 dni przed planowanym szczepieniem (im dłużej, tym lepiej, ponieważ każdy w każdym wieku powinien regularnie uzupełniać witaminę C). Należy również przestrzegać tego schematu w dniu szczepienia i kontynuować przez co najmniej tydzień po szczepieniu. A najlepiej będzie kontynuować zalecaną dawkę witaminy C na całe życie.
Dla niemowląt i bardzo małych dzieci, 1000 mg witaminy C w formie liposomalnej. Można ją łatwo zmieszać z jogurtem lub innym ulubionym pokarmem dla niemowląt. Ta wyższa dawka jest możliwa w stosunku do proszku askorbinianu sodu, o którym za chwilę, ponieważ liposomy rzadko powodują efekt luźnego stolca obserwowany przy wyższych dawkach witaminy C. Liposomy pozwalają również na znacznie lepsze wewnątrzkomórkowe pobieranie witaminy C.
Gdy witamina C liposomalna nie jest dostępna, należy zastosować proszek askorbinianu sodu (można to zrobić też jako dodatek do liposomalnej w celu jeszcze lepszej ochrony). Niemowlętom o masie poniżej 10 funtów (ok. 5 kg) można podawać 500 mg dziennie w ulubionym soku (tylko słony smak). W przypadku niemowląt o masie od 10 do 20 (ok. 5-10 kg) funtów można to zwiększyć do nawet 1000 mg na dobę, w podzielonych dawkach. Z grubsza, dzienną ilość witaminy C niepochodzącej z liposomów można zwiększyć o 1000 mg na każdy rok życia.
Chlorek magnezu może znacznie wzmocnić antytoksyczne i proimmunologiczne działanie witaminy C.
Wymieszaj 25 gramów chlorku magnezu w litrze wody. W zależności od masy ciała należy podać 1 łyżkę stołową na 1/2 szklanki (15ml roztworu do 125 ml wody) tego roztworu, co najmniej raz, a najlepiej dwa razy dziennie w dniach poprzedzających szczepienie.
[Wyjaśnienie: 15 ml roztworu – dr Levy ma tutaj na myśli dawkę dla dzieci do 6. miesiąca życia, natomiast dawkowanie dla dzieci starszych oraz dla dorosłych opisałam w e-booku „Chlorek Magnezu: Instrukcja Obsługi” (kliknij tutaj)]
Podobnie jak w przypadku witaminy C (askorbinina sodu), roztwór jest słony (i nieco gorzki), a by polepszyć smak, najlepiej rozcieńczać go w jakimś soku.
Suplementacja witaminy D3 i cynku może również zapewnić dodatkowe korzyści. Ponownie, w zależności od wielkości ciała, można podawać od 1000 do 25 000 jednostek D3 dziennie. Dawki te nie powinny być kontynuowane u małych dzieci dłużej niż tydzień po szczepieniu. Jednak D3 jest cennym suplementem i ma wartość dla wszystkich.
Długotrwałe dawkowanie wymaga potwierdzenia, że regularnie podawana dawka podnosi poziom we krwi do zakresu od 50 do 100 ng / ml.
Odnośnie cynku – 10 do 50 mg cynku dziennie (w postaci glukonianu cynku lub innej dobrze przyswajalnej postaci) można podawać w tabletkach lub kroplach na tydzień przed i tydzień po szczepieniu.
Długoterminowa suplementacja cynku (i D3) powinna odbywać się w porozumieniu z twoim lekarzem medycyny integracyjnej.
Wreszcie, jeśli szczepienie po prostu nie może czekać, przyjęcie zalecanych dawek witaminy C, chlorku magnezu, witaminy D3 i cynku tego samego dnia lub tuż po szczepieniu i kontynuowanie przez kilka tygodni może również zapewnić ogromną ochronę.
Powyższy schemat ma po prostu pomóc zoptymalizować zapewnianą ochronę.
Dodatek dotyczący praktycznego podejścia do leczenia koronawirusem, obecnie na poziomie epidemii w Chinach
1. Jeśli wirus jest faktycznie tak zaraźliwy, jak się obecnie twierdzi, współczesne podróże lotnicze oraz rzekomy czas inkubacji i bezobjawowy status (około 2 tygodni) oznaczają, że może się rozprzestrzeniać w dowolne miejsce na świecie. Podobnie jak w przypadku prawie wszystkich innych zakaźnych wirusów, rozprzestrzenianie się jest najczęściej spowodowane przez wirus unoszący się w powietrzu w mikrokropelkach z kichania, kaszlu i wydychania zarażonych osób. Podobnie, gdy wirus dostanie się na ręce w wystarczającej ilości, dotknięcie nosa, oczu i ust może również zainicjować proces transmisji.
2. Środki, które najłatwiej hamują transmisję, obejmują regularne mycie rąk lub dezynfekcję, powstrzymywanie mikrokropel o wysokim stężeniu wirusa (maski ochronne) oraz unikanie obszarów z wieloma zarażonymi osobnikami. I nawet jeśli środki te nie blokują całkowicie przenoszenia wirusa, to znacznie zmniejszają ekspozycję na wirusy, a silny układ odpornościowy często dokonuje reszty.
3. Silny układ odpornościowy jest tak naprawdę jedyną znaczącą ochroną, jaką dana osoba ma, chyba że osoba ta może całkowicie wyeliminować możliwość ekspozycji na wirusa, co jest praktycznie niemożliwe.
4. Duża część siły układu odpornościowego, być może większość, pochodzi z zawartości witaminy C w komórkach odpornościowych. Gdy poziom witaminy C w organizmie jest niski, układ odpornościowy nigdy nie będzie w stanie funkcjonować na pełnych obrotach. Istnieje wiele środków, które mogą wzmocnić i wesprzeć układ odpornościowy, ale regularne uzupełnianie witaminy C dawkami wielogramowymi (2000 mg dziennie lub więcej) jest prawdopodobnie najważniejszym środkiem zapobiegawczym. Można podać znacznie większe dawki, jeśli zostanie ustalone, że wirusem już ktoś został zakażony. Jeśli wtedy dostępna jest IV witamina C, jest to optymalne. Ale zawsze bierz tyle, ile można sobie pozwolić i tolerować, zarówno w postaci kapsułkowanej w liposomach, jak i proszku askorbinianu sodu i przez podanie dożylne.
5. Postępuj zgodnie ze schematem chlorku magnezu omówionym powyżej, ale przyjmuj zalecane dawki cztery razy dziennie w czasie aktywnej infekcji.
6. Wirus szybko rośnie w błonie śluzowej nosa i jamy ustnej i gardła. Jest to szybko rosnący „rezerwuar” wirusa, który nadal karmi obecność wirusa w całym ciele i podtrzymuje stan zakażenia. Nebulizacja 3% nadtlenkiem wodoru szybko niszczy wszystkie lub większość tego źródła wirusa, a organizm, przy pomocy witaminy C i magnezu, może następnie „usunąć” resztę wirusa i szybko przyspieszyć kliniczne ustąpienie objawów.
Jest to prawdopodobnie NAJWAŻNIEJSZA interwencja w celu szybkiego wyeliminowania jakiejkolwiek ogólnoustrojowej infekcji wirusowej. Ponadto, jeśli jest to możliwe, leczenie ozonem krwi również może dodatkowo przyspieszyć kliniczne ustąpienie zakażeń, takich jak koronawirus.
Pobierz darmowy fragment mojej książki “10 Najpotężniejszych protokołów witaminowych”, rozdział 3 – protokół doustnego stosowania witaminy C, opracowany przez doktora R. Cathcarta 👇
Bibliografia:
1. Levy TE (2012) Vitamin C prevents vaccination side effects; increases effectiveness. OMNS 8:7. http://orthomolecular.org/
2. Levy TE (2011) Curing the Incurable: Vitamin C, Infectious Diseases, and Toxins. 3rd Edition, Medfox Publishing, ISBN-13: 978-0977952021. Wydanie polskie: „Wyleczyć nieuleczalne. Witamina C: choroby, infekcje, toksyny”
3. Levy TE (2011) Primal Panacea. Medfox Publishing; 2nd Printing edition, ISBN-13: 978-0983772804.
4. Carr AC, Maggini S. (2017) Vitamin C and Immune Function. Nutrients. 9. pii: E1211. doi: 10.3390/nu9111211. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/
5. Spoelstra-de Man AME, Elbers PWG, Oudemans-Van Straaten HM. (2018) Vitamin C: should we supplement? Curr Opin Crit Care. 24:248-255. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/
6. Dean C (2017) The Magnesium Miracle, Second Edition, Ballantine Books; ISBN-13: 978-0399594441. Wydanie polskie: „Magnez dla zdrowia”
7. Levy TE (2019) Magnesium: Reversing Disease. Medfox Publishing. ISBN-13 978-0998312408.
P. S.
Tak jak wspomniałam wcześniej w tym artykule [klik] – nie jestem ani “antyszczepionkowcem”, ani “proszczepionkowcem”. Nie mnie o tym decydować co kto robi, ale moim moralnym obowiązkiem jest podanie informacji, jeśli takowe istnieją.
P.P.S.
Orthomolecular Medicine News Service – jeśli ktoś biegle włada angielskim, to można się zapisać tutaj:
http://www.orthomolecular.org/forms/omns_subscribe.shtml
Natomiast archiwum wszystkich newsletterów znajdziemy pod tym linkiem:
http://orthomolecular.org/resources/omns/index.shtml
Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Li napisał(a):
Możesz zlikwidować tą ikonę f która łazi za tekstem i go zakrywa .nie można nawet screena zrobić
Marlena napisał(a):
Powiem informatykowi, bo ja nietechniczna jestem kompletnie.
Krystyna napisał(a):
Witaj Marlenko
Dziekuje za bardzo przydatny artykul .
Prosze napisz czy zamiast roztworu chlorku magnezu
do picia mozna zastosowac podawanie chlorku magnezu
transdermalnie – i jak to by wygladalo w porownaniu
do suplementacji ustnej – ile psikniec trzebaby zastosowac ?
MgCl2 dziala na mnie przeczyszczajaco
Pozdrawiam serdecznie
Marlena napisał(a):
Krystyno, pan doktor o tym nie pisze, więc nie wiem. Czytam akurat jego książkę najnowszą o magnezie („Magnesium. Reversing disease”), może tam coś znajdę, to dam znać.
Jeśli chodzi o związek magnezu, to pan doktor pisze tylko o chlorku, być może jednak można wybrać ten, który akurat najlepiej współgra z naszym ciałem (chlorek, chelat, cytrynian albo jabłczan)?
Patrycja napisał(a):
Marleno, ile poleciłabys wit. C liposomalnej dla dziecka 2,5-3 lata, waga 15 kg? 1000 mg czy więcej?
Marlena napisał(a):
Jest wszystko w artykule podane przez pana doktora jak dawkować, przeczytaj proszę uważnie.
Magwaw napisał(a):
Dobry wieczór, którą, jakiej firmy wit C liposomalną warto kupić? Będę wdzięczna za radę, bo jest tego mnóstwo i ceny kosmiczne.
Marlena napisał(a):
Nie wiem jaka jest najlepsza, dr Levy twierdzi że z Livon Labs, ale on jest konsultantem dla Livon, więc nie może mówić inaczej. Livon jest droga, ja mam w domu dr Jacobs i bardzo mi pasuje (jest w firmie proszku i ma znośny smak).
dyjo59 napisał(a):
Witaj niestrudzona Marlenko
Jak zwykle na czasie i ponadczasowo – serdecznie dziękuje
Podawanie małym dzieciom mniej lub bardziej smacznych płynów jest dosyć trudne a związki magnezu do nich należą, czy zatem dziecięcą miłość do pluskania w wannie można wykorzystać
do transdermalnej suplementacji chlorkiem magnezu i jakie proporcje żeby nie szczypało w oczy?
Marlena napisał(a):
O kąpielach magnezowych stosowanych zamiast terapii doustnej pan doktor nie pisze, niestety. Jeśli popatrzymy na prace lekarzy leczących chlorkiem magnezu (np. P. Delbert, A. Neveu) to oni również stosowali chlorek doustnie w terapiach.
Daga napisał(a):
Wszystko Ok, tylko jak to możliwe, ze niemowlę ponizej 5 kg moze miec swój ulubiony sok? Ponizej 5 kg maja niemowlęta do 2 miesiąca zycia, ktore sa karmione tylko i wyłącznie mlekiem 🙂
Poza tym to ciekawa informacja – jezeli ma to zminimalizować toksyny podane do organizmu w trakcie szczepienia to na pewno warto sie temu przyjrzeć.
Marlena napisał(a):
Daga, w książce „Ciąża i witaminy” córka doktora Saula, Helen, opisuje jak podaje się takim maluchom witaminy, otóż podaje się w formie płynnej, rozpuścić można w wodzie, mleku matki lub odrobinie soku owocowego i do podawania używa się kroplomierza, przytrzymując buzię na chwilkę by dziecko połknęło, a nie wypluło. Czyli bardzo podobnie jak kilkutygodniowym malcom podaje się doustne szczepionki w przychodni. 😉
Ala napisał(a):
Witam, artykuł dla mnie strzał w dziesiątkę. Szukam intensywnie informacji czy maluszkom ok roku chlorek magnezu można stosować do kąpieli w wanience ? I w jakich dawkach żeby nie zachwiać równowagi minerałów w organizmie ? Z góry dziękuję za odpowiedź i życzę dużo zdrowia 😉
Marlena napisał(a):
Ala, aby zachwiać równowagę minerałów (czyli przedawkować magnez, bo chyba to masz na myśli) to należałoby go podawać dożylnie. Nie przedawkujemy go ani z jedzenia, ani z kąpieli, ani z suplementów doustnych. Nadmiar dostarczonego tą drogą magnezu objawia się bowiem biegunką i wydalamy to co jest za dużo.
Wzajemnie dużo zdrowia dla Ciebie i Twoich bliskich! ❤️
Patrycja napisał(a):
Przepraszam Marleno, ale nie wiem o którym fragmecie mówisz w przypadku stosowania wit. C liposomalnej u dzieci 2-3 lata, czy może o tym poniżej??
„Dla niemowląt i bardzo małych dzieci, 1000 mg witaminy C w formie liposomalnej.”
Zależy mi własnie na informacji o liposomalnej, a te zalecenia sa dla mnie niejasne bo nie wiem czy dawka ma być taka, czy może ciut większa, ani czy dziecko w tym wieku wg dr Levy’ego można zaliczyć do bardzo małych 🙂
Marlena napisał(a):
Nie ma tu niczego o dzieciach 2-3 lata. Pan doktor pisze jasno: “Dla niemowląt i bardzo małych dzieci, 1000 mg witaminy C w formie liposomalnej.”. Następnie pisze o formie nieliposomalnej, że na każdy miesiąc życia 100 mg, a na każdy rok życia 1000 mg. Ja już pisałam o tym tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/qa-001-najczestsze-pytania-na-temat-witaminy-c/
To są dawki jakie stosował dr Archie Kalokerinos, lekarz z Australii, który zauważył, że aborygeńskie dzieci (żywiące się przetworzoną żywnością przy niemal zerowym spożyciu świeżych warzyw i owoców) niezwykle cierpią z powodu NOP. Podawał im więc przed szczepieniem witaminę C i tym sposobem uchronił wiele z tych dzieci dzieci przed kalectwem i śmiercią. Tym dzieciom brakowało antyutleniaczy, stąd też NOP.
Aga napisał(a):
Świetny artykuł, cieszę się że na niego trafiłam, napewno polecę go dalej. Akurat jestem w drugiej ciąży i przeżywam rozterki myśląc o szczepieniach bo przy pierwszym dziecku miałam za każdym razem obawy czy coś się nie stanie po szczepieniu. Nie wiedziałam że noworodkom można podawać Wit c czy chlorek magnezu, teraz będę trochę spokojniejsza. Jeszcze raz dziękuję za artykół i za to że jesteś z nami 🙂
Marlena napisał(a):
Noworodki karmione piersią tak czy inaczej dostają witaminę C i magnez bowiem są one w mleku matki. Zakładając, że matka nie żywi się przetworzoną sklepową paszą, tylko prawdziwym jedzeniem.
Joanna napisał(a):
Niestety ale po przeczytaniu tego artykułu mam wrażenie, ze kompletnie nie rozumiesz po co natura wymyslila wirusy i choroby zakaźne (zwłaszcza wieku dzieciecego)…nie mozna wszystkich chorob na ktore sa szczepienia czy ich nie ma wrzucic do jednego worka i traktowac jedankowo…odra, ospa czy grypa maja swoje zadanie do spelnienia…wlasnie usuniecie toksyn i zdefektowanych komórek z naszego organizmu (taki mamy madry organizm) i tylko silny uklad odpornosciowy moze sobie na to pozwolic, jezeli bedziemy blokowac ten proces (lekami, antybiotykami, ale tez naturalnymi suplementami) stan ten przerodzi sie w przewlekly. Zrozumienie istoty choroby wirusowej to podstawa. Nie można byc ani za ani przeciw…to bardzo bezpieczne stanowisko ze wzgledu na różnych czytelnikow, ale malo wiarygodne. Zaczynam żałować, z wykupienia Twojego kursu:/
Marlena napisał(a):
Joanno, niestety nauka nie potwierdza tego co piszesz, że kontakt z wirusami ma za zadanie usuwanie jakichś toksyn itd..
Z pewnością można jednak stwierdzić jedno: kontakt z patogenem skutkuje produkcją przeciwciał. Obojętnie czy będzie to naturalny kontakt z patogenem (immunizacja naturalna) czy sztucznie wymuszony podaniem szczepionki (immunizacja sztuczna).
I teraz WAŻNA RZECZ: nie mylmy produkcji przeciwciał z chorowaniem, gorączkowaniem itd.. Bo to NIE jest jedno i to samo. Dziecko cały czas może mieć kontakt z różnymi patogenami i jedno zareaguje tylko delikatnym osłabieniem (przejdzie postać poronną choroby), a drugie dziecko się całkowicie „posypie” leżąc w łóżku ciężko chore.
I jedno i drugie dziecko posiada już przeciwciała po kontakcie z patogenem, ale tylko to drugie dziecko okupiło to cierpieniem, przypuszczalnie dlatego, że jego matka myślała, że do czegoś jest to potrzebne.
Jeszcze raz powtórzę: silny układ odpornościowy to taki, który dysponuje przeciwciałami, ale do ich nabycia nie jest potrzebne „odcierpienie choroby”.
Przeciwciała będzie posiadać także to dziecko, które przeszło tylko postać poronną (gdzie „choroba” nie rozwija się do postaci pełnoobjawowej) i nie musiało wcale „odcierpieć choroby”.
Przykładem może być polio (pisałam o tej chorobie tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/nie-szczepimy-pokaz-mi-swoj-plan-b/), gdzie choroba może mieć postać banalnego przeziębienia, aż do ciężkiego paraliżu i kalectwa włącznie i bynajmniej nie jest to dziełem przypadku, lecz wynikiem statusu antyoksydacyjnego, jaki osoba zarażona posiada w momencie kontaktu z patogenem.
Tylko mając w ustroju odpowiednią ilość antyutleniaczy ORAZ MAGNEZU właśnie tak się dzieje – czujemy tylko delikatne objawy, ale postać pełnoobjawowa nie rozwija się.
Wybór sposobu immunizacji będzie zawsze przedmiotem sporów, czasem nawet małżonkowie nie są zgodni, bo jedno jest za, a drugie przeciwko – takie listy też dostaję z zapytaniem co robić.
Dostaję też listy od osób, które ustawowo muszą się szczepić z uwagi na wykonywany zawód, inne z kolei planują wyjazd do egzotycznych krajów, gdzie uzyskanie wizy łączy się z zaszczepieniem na jakieś choroby typu malaria czy tyfus. Tak więc jak widać różnie w życiu bywa i nie zawsze jest możliwa immunizacja naturalna, stąd też przetłumaczyłam na prośbę czytelników artykuł dra Levy.
Mój kurs nie ma tutaj nic do rzeczy, bo kurs nie służy do indoktrynacji kursanta w jakikolwiek sposób – moim zadaniem jest podanie informacji, a nie moja to sprawa co potem ktoś z posiadanymi informacjami zrobi.
Najważniejsze by te informacje posiadał, bo jeśli ich nie posiada, to potem znowu przeczytam, że kolejne dziecko zmarło – obojętnie czy zmarło ono po szczepieniu czy po odra party.
A wszystko dlatego, że rodzicom zabrakło WIEDZY.
Możemy robić wszystko pod warunkiem, że WIEMY CO ROBIMY. Dotyczy to zarówno szczepienia jak i nieszczepienia.
Iza napisał(a):
Witam. Czy 3% nadtlenek wodoru to woda utleniona? I te nebulizacje robi się z samego nadtlenku?
Marlena napisał(a):
Tak, woda utleniona to potoczna nazwa nadtlenku wodoru.
naturalny napisał(a):
Super artykuł, bardzo mi się podoba. Sama prawda
Dan napisał(a):
Naturalne wit. które są rozpoznawalne przez nasz system immunologiczny. nie te tworzone sztucznie. Za dr. Wiąckowski,
Marlena napisał(a):
Przykro mi, ale lekarze ortomolekularni nie podzielają tych rewelacji. W terapiach już od kilku dekad używają „sztucznych” witamin.
Sprawdź zawsze czy ten, kto twierdzi inaczej nie trudni się sprzedażą „naturalnych” lub nie ma udziałów w spółkach produkujących takowe. To zazwyczaj pozwala rozwikłać tajemnicę rzekomo „niedziałających sztucznych witamin”. 😉
Ela napisał(a):
Witam, Panią bardzo serdecznie. Mam dziś 3 pytania:
1, Czy witaminę D3 można łączyć z witaminą K? Czy lepiej wziąć witaminę K a po kilku minutach witaminę D3? Słyszałam ostatnio od naturopatki, że witaminę K powinno się zażyć 15 minut wcześniej niż witaminę D3 aby lepiej się wchłaniały.
2, Czy sos sojowy Tamari bio można używać po terminie ważności? Smakuje jak świeży, trzymam go w lodówce po otwarciu, ale termin ważności skończył się kilka miesięcy temu.
3, Czy kremy UZDROVISCO mają dobry skład czy lepiej ich unikać?
Pozdrawiam cieplutko
Ela
Marlena napisał(a):
Ela, nie ma żadnych zaleceń co do D3 i K2, to są najprawdopodobniej wymysły tej osoby.
Tamari ma dużo soli jako konserwantu, więc jeśli smak i zapach jest OK, to można używać. Termin ważności to „najlepsze przed”, ale to nie oznacza, że zaraz się tym otrujemy.
Jeśli chodzi o kremy to ja trzymam się zasady, że na skórę kładę to co mogę zjeść, jeśli kremów UZDROVISKO byś nie zjadła, to nie kupuj.
Monika napisał(a):
Pani Marleno czy mogłaby Pani polecić jakas liposomalna witaminę c? Pozdrawiam i dziękuję za artykuł.
Marlena napisał(a):
Moniko, jest ich sporo na rynku obecnie, w płynie, kapsułkach i proszku. Ja osobiście używam tej od dr Jacobs.
Justyna napisał(a):
Marleno, bardzo dziękuję za ten artykuł, dla mnie bardzo na czasie. Czy mogłabyś podpowiedzieć, jak zaaplikować suplementy niemowlakowi karmionemu piersią ? Czeka nas szczepienie za 2 tygodnie, w 8 tygodniu życia. I może polecisz konkretne suplementy, odpowiednie dla maluchów? Witaminę D znalazłam u Ciebie w sklepie.
Marlena napisał(a):
Justyno, tak jak napisał dr Levy – podaje jaka forma jest najlepsza, ale nie sposób wskazywać konkretnej marki. Liposomalną C czy askorbinian sodu w proszku produkuje już dzisiaj mnóstwo firm.
Te stosowane przeze mnie i moją rodzinę są w naszym sklepiku.
zibi napisał(a):
„Nebulizacja 3% nadtlenkiem wodoru szybko niszczy wszystkie lub większość tego źródła wirusa, a organizm, przy pomocy witaminy C i magnezu, może następnie „usunąć” resztę wirusa i szybko przyspieszyć kliniczne ustąpienie objawów. „Jezu drogi,Szefowa,jak ja sie ciesze,ze polecasz WU czyli wode utleniona(fachowa nazwa nadtlenek wodoru)(inhalacje) i co wazne 3 godziny „po”witamine C.Nie przestajesz mnie zaskakiwac ;;)))))))))))))).
zibi napisał(a):
Napisze cos jeszcze wlasciwie.Jak juz poruszylem ten temat i jak wiesz nie wytrzymam bez WODY UTLENIONEJ.;))))))) A wiec,dopaszczowo woda utleniona jak juz wiele razy pisalem zatrzymala w jeden dzien zapalenie pluc z wykrztuszaniem juz krwi czyli stan powazny,zapalenie oskrzeli w pol dnia,zapalenie zeba,ucha zatok,bol brzucha,grypy,wirusy,bakterie i co tylko chcesz.Podaje ja rowniez dzieciakom ,grypa trwa az dzien,na drugi juz sa zdrowe.Stosuje ja w kalibracji co 15-30 minut po kilka-kilkadziesiat-kilkaset kropel.Ostatnio dwoch pracownikow przyszlo bardzo chorych do pracy na grype i takie tam.Wypili w kalibracji po kilka dawek wody utlenionej przez caly dzien i na drugi wszyscy zdrowi jak ryby.Oczywiscie nie zapominamy o witaminie C na koniec kalibracji woda utleniona 3 godziny po ostatniej dawce.Mam tylko nadzieje,ze kiedys moze przekonasz sie do tej wody stosowanej wewnetrznie i jakie cuda wyprawia ten niby zwykly specyfik za 1.50 zl za buteleczke.Nalezy oczywiscie kupowac czysta z fabryki chemicznej bo te z apteki zatrute stabilizatorami i olowiem..pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Zibi, dr Levy nie pisze o spożywaniu wody utlenionej, tylko o nebulizacji, a robi się to w celu zatłuczenia wirusów namnażających się w nosogardzieli, ponieważ to działa antyseptycznie.
Monika napisał(a):
Witaj Marleno. Mam pytanie niezwiązane z postem ale nie badzo wiem gdzie je zadać wiec spróbuję tutaj.
Bardzo ciekawi mnie Twoje podejście do meblowania domu.. jestem ciekawa czy korzystasz z ajuwerdy, Feng Shui czy wogole nie ma to dla Ciebie żadnego znaczenia? Najbardziej ciekawi mnie kierunek spania, niestety jest dużo sprzecznych informacji, i jestem troszkę pogubiona. Byłabym ogromnie wdzięczna za jakąkolwiek wskazówkę 🙏🙂
Marlena napisał(a):
Nie ma to żadnych badań naukowych, ale jeśli ktoś wierzy w to, że postawienie czegoś w domu w danym kącie pokoju w czymkolwiek mu pomaga, to wedle wiary mu się zapewne stanie, jak mawiał Jezus z Nazaretu. Co do spania, to nie wiem – ja przetestowałam już różne kierunki i nie czuję różnicy. Jeśli ktoś czuje, to niech śpi w kierunku uznanym przez siebie za odpowiedni.
Kijek napisał(a):
Czy mogę rozpuszczoną (w moim mleku) witaminę C w formie liposomalnej przechowywać w lodówce? Czy może ten 1g podawać dziecku za jednym razem?
Marlena napisał(a):
Dr Levy nie pisze aby rozdzielać liposomalną, podkreślając przy tym, że ona nie wywołuje luźnego stolca tak jak inne formy witaminy C. Więc trudno powiedzieć czy dzielić, chyba jako matka brałabym pod uwagę wiek dziecka.
POWEER napisał(a):
https://pubmedinfo.org/sklad-szczepionek/
Czy te informacje są prawdziwe?
W takim wypadku suplementacja to konieczność.
Naprawdę można się bać.
mx napisał(a):
„W zależności od masy ciała należy podać 1 łyżkę stołową na 1/2 szklanki (15ml roztworu do 125 ml wody) tego roztworu, co najmniej raz, a najlepiej dwa razy dziennie w dniach poprzedzających szczepienie. ” – to potrzeba doprecyzować – masa ciała osoby szczepionej może się znacznie różnić
Marlena napisał(a):
Tutaj dr Levy odnosi się do małych dzieci. Natomiast cała rozpiska jest w jego książce (do nabycia na Amazonie w wersji językowej angielskiej), znajdzie się też ona w moim e-booku, który na dniach będzie dostępny.
Wojtek napisał(a):
Pani Marleno, czyli nie robi Pani już własnej liposomalnej wit.C, tylko kupuje?
Własna nie ma odpowiednich właściwości, wychodzi drożej, czy jak?
Zastanawiam się nad robieniem.
Marlena napisał(a):
Wojtku, robię, ale są dwie rzeczy: często pożyczam potrzebującym moją myjkę ultradźwiękową i nie zawsze mam ją w domu, a dwa – nie zawsze mam czas na DIY. W takich wypadkach gotowy produkt zaufanej marki zawsze mi się przydaje.
Wojtek napisał(a):
Rozumiem. A możesz powiedzieć szczerze, czy widzisz jakieś zwiększone efekty działania takiej liposomalnej witaminy własnej produkcji? Ale mówię tu o takiej samoróbce.
Już nie chodzi nawet o to, czy taka liposomalna faktycznie działa, czy to tylko jakiś wymysł. Tylko o to, czy faktycznie taką metodą domową da się to zrobić poprawnie i czy to faktycznie przynosi jakieś zwiększone względem zwykłej witaminy C efekty?
Marlena napisał(a):
Efekty opisałam w tym artykule: https://akademiawitalnosci.pl/liposomalna-witamina-c-jak-zrobic-w-domu-i-do-czego-sluzy/
Jeśli chodzi o to czy to jest „prawdziwa” liposomalna, to odpowiedź brzmi: nie wiem na ile jest „prawdziwa”, bo nie mam przecież w domu laboratorium by to stwierdzić.
Mogę jedynie wyciągać wnioski na bazie obserwacji reakcji organizmu, więc owszem, różnica jest odczuwalna (porównując z używaniem sproszkowanej). Na pewno wydłuża tolerancję jelitową w stosunku do tej w proszku.
Ania napisał(a):
Dzień dobry!
Ja jestem bardzo szczęśliwa, że ktoś mądry wymyślił liposomalną witaminę C ponieważ dzięki niej mogę bardzo szybko zatrzymać rozwój przeziębienia u córki jak i u siebie. Córka ma 3 lata, chodzi do przedszkola (żłobka) oś dwóch lat i nigdy nie była chora. Zawsze jak widzię, że coś ja bierze podaję jej jedną saszetkę witaminy C liposomalnej/dzień. I działa! 🙂
Ja z racji oszczędności (liposomalna, którą kupuję jest dość droga) zawsze brałam zwykłą wit. C w proszku ale to zawsze kończyło się rewelacjami w toalecie i teraz wiem również, że nie było to aż tak skuteczne. Podczas ostatniego przeziębienia w styczniu najpierw brałam zwykły proszek cały dzień ale nie pomagało i w nocy czułam się już na prawdę paskudnie i byłam tak zdesperowana, że co godzinę brałam 1000 mg liposomalnej i przyjęłam łącznie 14 dawek w ciagu 14 godzin. I wyzdrowiałam i powiem Wam szczerze, że to był moment, w którym na prawdę w 100% uwierzyłam w witaminę C!!!
I jak to zwykle bywa – człowiek, który odkryje coś takiego ma ochotę krzyczeć na całe gardło EUREKA! Znalazłem ale ja jakoś się boję, żę ludzie powiedzą, że oszalałam, że to niemożliwe jest! Więc bardzo dziękuje Ci Marleno, że stworzyłaś to miejsce, do którego przychodzę czerpać wiedzę ale i w którym mogę też krzyczeć swoje EUREKA! Dzięki!!!
Marlena napisał(a):
Aniu, jeśli zwykła witamina C kończy się zbyt szybko rewelacjami w toalecie, to znaczy, że należy popracować na kondycją jelit. Oczywiście liposomalna jest tutaj wtedy jakimś wyjściem, ale przede wszystkim trzeba doprowadzić jelita do porządku i uzdrowić je (a przez to cały ustrój, bo zdrowie od jelit się zaczyna).
Przyjmowanie witaminy C bywa pomocnym sygnałem w rozpoznaniu zaburzeń jelitowych. Zacytuję w tym momencie dra Rusella Jaffe:
“Jeśli używasz witaminy C jedynie do oznaczenia ilości witaminy C jaką ludzie potrzebują, a im brakuje magnezu, brakuje im glutaminy, brakuje im prebiotyków i probiotyków, to kalibracja wytknie od razu wszystkie te niedobory: magnezu, glutaminy, probiotyków, źródeł siarki itd. A będą to ci, którzy przyjdą i powiedzą „nie czułem się dobrze”. A to nie wina witaminy C, to tylko witamina C uwypukliła wszystkie te niedobory: glutaminy energizującej i naprawiającej trakt jelitowy, pre- i probiotyków potrzebnych dla zdrowego pasażu jelitowego, asymilację i eliminację itd. Zatem kalibracja witaminy C może dać wiele więcej informacji niż tylko o samej witaminie C! Najbardziej skomplikowane przypadki potrzebują najpierw solidnego zalkalizowania ustroju, muszą otrzymać czynniki które współpracują z witaminą C, abyśmy mogli uzyskać bezpieczne i skuteczne wyniki które typowo mają miejsce.”
Jednym słowem witamina C nie jest winna, że jej nie wchłaniasz jak należy. Nieprawidłowa flora bakteryjna, przetworzona dieta o niskiej wartości odżywczej, zakwaszony organizm nie dysponujący odpowiednią ilością buforujących minerałów – to wszystko może wpływać na poprawność asymilacji witaminy C.
Ewa napisał(a):
Bardzo ciekawy i przydatny artykuł. Ja suplementuję się od dawna wit.C i magnezem, potasem i wiem, że to działa. Oczywiście staram się utrzymywać poziom wit D3 /tak ok. 60 ,70/, no i oczywiście K2MK7. Nie choruję, zdarza mi się raz, dwa razy do roku złapać katar.Według mnie nie jest to chyba takie złe bo organizm oczyszcza się z nadmiernego śluzu/nie jest to katar zatokowy./ Czasami sama robię sobie askorbinian sodu.Do wody z sodą dodaję kwas askorbinowy i czekam a z się „wybuzuje „, wtedy nie ma tego kwasu. Dzięki za to co robisz,świadomość w obecnych czasach jest bardzo ważna dlatego, że człowiek za bardzo „izoluje” się od natury. Pozdrawiam.
Marlena napisał(a):
To prawda, współczesny człowiek odizolował się od natury i chce żyć na własnych warunkach, a jaką cenę za to płaci, to widać po zatłoczonych do niemożliwości przybytkach służby zdrowia i coraz liczniejszych aptekach (w moim mieście było ich za czasów mojej młodości kilka, teraz jest kilkadziesiąt).
Niestety zdrowia nie można sobie kupić w aptece, czego wielu nie jest w stanie pojąć.
Pozdrawiam wzajemnie, Ewo.
mx napisał(a):
Czy nebulizacja na pewno czystym nierozcieńczonym nadtlenkiem wodoru? Gdzieś czytałem o zalecanym bardzo dużym rozcieńczeniu od 0,5ml do max. 2ml na 5ml wody destylowanej.Spróbowałem i nebulizacja czystym nadtlenkiem wodoru wydawała mi się gryząca pomimo, że wziąłem tylko kilka wdechów. Jaki jest zalecany czas inhalacji?
Marlena napisał(a):
Generalnie używa się roztworu o stężeniu 3%, ale można nawet zacząć od 1-2 % przyzwyczajając organizm powoli. Czas trwania również jest bardzo indywidualny i należy dopasować go do własnych reakcji. Nie ma tutaj sztywnych reguł.
user1 napisał(a):
Mam obawy, czy nebulizacja nadtlenkiem wodoru nie niszczy skutecznie pożytecznych mikroorganizmów tak jak tych niepożądanych i przez to nie przyczyni się na dłuższą metę do nadkażenia bakteryjnego. Czy dr Levy do tego się odnosi?
Marlena napisał(a):
Na dłuższą metę takich zabiegów się nie stosuje, tylko na krótszą. 😉
Annna napisał(a):
A czy w ochronie okoloszczepiennej można stosować u dziecka 8 mscy jabłczan magnezu zamiast chlorku?
Marlena napisał(a):
Chlorek jest sprawdzony i działa jak ma działać. Co do innych magnezu – nie wiadomo.
user1 napisał(a):
Tylko że dr Levy twierdzi, że to jest „całkowicie nietoksyczne” i można stosować na wszelki wypadek zawsze w pierwszych objawach choroby. A to może oznaczać np. co tydzień przez długi czas, bo jak się nie przechoruje, to nie nabywa się odporności…
Marlena napisał(a):
Nie trzeba „przechorować”. Ustrój tworzy przeciwciała niezależnie od tego czy będziemy tygodniami leżeć i „chorować”, czy też przejdziemy kontakt z mikrobem bezobjawowo lub w postaci poronnej.
Greis napisał(a):
Tylko zapytam
Wodę utleniona można stosować wewnętrznie?
Marlena Bhandari napisał(a):
Osobiście nie stosuję, woda utleniona ma własności bakteriobójcze, szkoda mi narażać na szwank drogocennego mikrobiomu, który stoi na straży mojej odporności. Znam inne sposoby, niż woda utleniona. 😉
BasiaZub napisał(a):
Pani Marleno czy buforowana witamina „c” jest równie bezpieczna co liposomalna dla jelit (syn po operacji jelit) za parę dni szczepienie, a taka mam w domu.
Pozdrawiam
Basia
Marlena Bhandari napisał(a):
Obydwie powinny być OK, ponieważ są łagodne dla jelit.
Kolendra napisał(a):
Droga Marleno,
Obawiam się, że w związku z presją na szczepienia przeciw Covidowi, będę musiała się poddać tej niecnej procedurze.. Bo niby przymusu nie ma no ale paszport szczepionkowy już się szykuje. Mieszkam z mężem za granicą (mąż nie jest Polakiem i mamy rodziny w dwóch różnych zakątkach Europy, nie w kraju w którym mieszkamy) . Tak więc wiąże się to z koniecznością częstego podróżowania, z którego nie możemy zrezygnować, a nawet gdybyśmy wyprowadzili się do ojczyzny jednego z nas, to i tak pozostaje ta druga połowa rodziny, której się przecież nie wyprzemy i nie opuscimy… Ciężka sprawa.
Jeżeli nie będzie można uniknąć szczepień to oczywiście zamierzam wdrożyć protokół, o którym napisałaś i za którego przytoczenie bardzo Ci dziękuję. Chciałabym tylko się dowiedzieć, czy będzie on również działał przy szczepionce mRna. Zastanawiam się, którą ewentualnie przyjąć w razie nacisków i to jest tak, jakby trzeba było wybierać między cholerą a tyfusem😉 Chyba to byłaby jedna ze szczepionek wektorowych choć widmo zakrzepów sprawia, że zastanawiam się też nad tą mRna no ale tutaj jest wiele znaków zapytania. Dlatego chciałabym poznać Twoje zdanie, i czy przed tym typem ” szczepionek ” też będzie chronił protokół, który przytoczyłaś.
Bardzo proszę o nie osądzanie moich zamierzeń, ja sama jeszcze nie wiem, jak wybrnąć z tego wszystkiego i spędza mi to sen z powiek. Gdybym mogła tego uniknąć to nigdy bym się na szczepienie nie zdecydowała, no ale mam sytuację rodzinną taką, jaką mam, ani męża, ani rodziny nie porzucę.
Pozdrawiam serdecznie 😊
Marlena Bhandari napisał(a):
Nie będzie chronił. Ten artykuł dotyczy ochrony przed szkodliwym działaniem tradycyjnych szczepionek.
Natomiast te promowane obecnie to nie są w ogóle szczepionki, tylko preparaty genetyczne.
Nie ma na to żadnego antidotum – raz wstrzyknięte do ustroju zostanie tam na zawsze.
Kolendra napisał(a):
Tak też podejrzewałam… Więc w razie W mam nadzieję, że będę mogła wybrać tradycyjną szczepionkę.
A czy ten protokół można zastosować też u dorosłych? Bo mam wrażenie, że był pisany z myślą o szczepieniach dzieci. A jeżeli można zastosować u dorosłych to czy dawki witamin są te same?
Słyszałam też, że ozonoterapia 24 godz przed i do 5 dni po pozwoli zdegradować białka szczepionki,czy coś Ci o tym wiadomo?
Dziękuję Ci za odpowiedź 😊
Marlena Bhandari napisał(a):
Tak, dla dorosłych będą oczywiście większe dawki (wit. C do nasycenia).
Jeśli chodzi o preparaty genetyczne (nie mylić ze szczepionkami) organizm po przyjęciu preparatu genetycznego wytwarza białka kolca i z tego co mi wiadomo nikt na świecie póki co nie wie jak można ten proces cofnąć i czy w ogóle można.
Marta napisał(a):
Kolendra, którą szczepionkę miałaś na myśli przez „tradycyjną”? Do niedawna myślałam, że Astra i J&J są tradycyjne, ale doczytałam, że one również powodują produkcję białek kolca w organiźmie i już nie wiem, teraz mi się wydaje, że wszystkie 4 dostępne u nas to genetyczne?? 🙁
Marlena napisał(a):
Dzień dobry
Jakiś czas temu gdzieś wyczytałam o pozytywnym działaniu chromu po przyjęciu szczepionek. Chodziło o oczyszczenie organizmu z metali ciężkich. Chciałam się upewnić czy to prawda?
Pozdrawiam
Marlena Bhandari napisał(a):
Nie.