
Gdy nadchodzi chłodna pora roku mniej czasu spędzamy w ruchu czy w ogóle na świeżym powietrzu, a więcej czasu spędzamy w domowych pieleszach.
Rośnie też liczba imprez domowych, bo lubimy wtedy więcej czasu spędzać z przyjaciółmi.
W te długie jesienne i zimowe wieczory różnego rodzaju pogryzanko-chrupanki przychodzą na myśl nie wiadomo skąd i… jakoś tak same wpadają w ręce.
Co zrobić aby sobie zdrowo pochrupać?
Najłatwiej jest iść do pobliskiego spożywczaka i nabyć drogą kupna paczkę czipsów. Sęk jednak w tym, że na sklepowych półkach królują czipsy ziemniaczane: czasem są “z pieca” co wiele nie zmienia, najczęściej są niestety smażone na głębokim (kiepskim, rafinowanym, najtańszym z możliwych) tłuszczu.
A do tego jeszcze pełne są soli, cukru, syntetycznych wzmacniaczy smaku i zapachu: aromaty, glutaminian oraz innych bardzo dziwnych substancji, których nazw normalny człowiek czasami nie jest w stanie poprawnie wymówić za pierwszym podejściem.
Jednym słowem – chemiczny syf. Od tego trzymajmy się z daleka.
A gdybyśmy mieli ochotę na coś mniej napchanego syntetykami i bliższego naturze?
Możemy skierować swoje kroki w kierunku półki z napisem (kto zgadnie?) – tak, ZDROWA żywność. Niestety i tutaj czyhają na nas… średnio zdrowe niespodzianki. Nie wszystkie czipsy są suszone, niektóre mogą być również smażone.
Ponadto producenci “naturalnych” czipsów np. jabłkowych czy marchewkowych również nie stronią od dodawania różnych rzeczy. W recepturze możemy znaleźć zarówno substancje aromatyzujące jak i przeciwutleniacze (np. kwas cytrynowy, kwas askorbinowy), ekstrakty drożdży i inne (np. zamiast czosnku – ekstrakty czosnku), cukier itd.
Czyli takie niewinne poprawianie natury. Za to poprawianie natury producenci słono kasują: za kilka (2-3) deko czipsów płacimy jak za kilo surowca mniej więcej. Obawiam się, że w niektórych przypadkach koszt kolorowej torebeczki przewyższa wartość surowca. 😉
Możemy to samo (a nawet lepiej!) zrobić dużo taniej w domu, nie płacąc za torebeczkę, reklamę itp.
Nasze domowe czipsy zawierają TYLKO czipsy, lub ewentualne dodatki smakowe jakie dobierzemy sami (zioła, oliwa z oliwek itd.).
Samo robienie czipsów nie będzie wymagało od nas wielkiego zaangażowania (ok. 10-15 minut na rozdrobnienie surowca), potem czipsy robią się same: wystarczy wstawić je do suszenia (w suszarce do grzybów albo w minimalnie nagrzanym piekarniku).
Czipsy można zrobić na wytrawnie lub na słodko. Będzie to zależało od surowca.
Dzisiaj podam dwa moje ulubione przepisy: czipsy z jarmużu (wytrawne) i czipsy jabłkowe (słodkawe). Zawsze robią furorę podczas domowych przyjęć, znikają błyskawicznie.
Czipsy z jarmużu są o tyle mało skomplikowane, że jarmuż powrócił do łask i znajdziemy go obecnie nawet w popularnych spożywczych sieciówkach.
I świetnie, bo to jeden ze zwycięzców w Tabeli Gęstości Odżywczej (ANDI), o której pisałam niedawno.
Ostatnio pojawił się też w moim warzywniaku (7 zł za duży pęk) i poprosiłam panią, aby go sprowadzała. Odrzekła, że na pewno będzie sprowadzać, bo jestem już którąś z rzędu chętną osobą. Bardzo mnie to ucieszyło. Akurat na jarmuż mamy sezon, a ponoć najlepszy jest taki, którego chwyciły pierwsze przymrozki.
Jarmuż jeśli kupimy go w pęczku, to należy rozdzielić go na pojedyncze gałązki, umyć i osuszyć. Potem ręką rwiemy z każdej gałązki małe kawałki wielkości “tak w sam raz na raz do buzi”, odrywając je od środkowego grubego nerwu (ten zostawiamy ponieważ nie jest on dobry w smaku).
Po całej operacji z gałązek powinny nam zostać same kikuty środkowego nerwu. Jeśli kupimy jarmuż już pokrojony, to jedynie usuwamy najgrubsze części łodyg.
Oderwane kawałki wrzucamy do miski, posypujemy szczyptą czy dwiema soli himalajskiej lub morskiej i polewamy dobrą oliwą z oliwek extravergine (mniej więcej 1,5-2,5 łyżki).
Dla urozmaicenia i podkręcenia smaku można też dodać odrobinę sosu sojowego tamari lub posypać odrobiną drożdżowych płatków nieaktywnych.
Dobrze wszystko merdamy (ręką lub łyżką) i przekładamy na blachę (jeśli zamierzamy je mieć gotowe w ok. 15 minut w temperaturze 150 stopni) lub do suszarki (zachowają więcej wartości odżywczych, ale będą się suszyć ładnych kilka godzin w temp. ok. 40-50 stopni).
Technologię wybieramy w zależności od tego ile mamy czasu, ja osobiście preferuję suszenie aby nie gubić tego co najcenniejsze, ale są sytuacje kiedy muszę mieć “na szybko” michę czipsów i wtedy je robię w piekarniku.
Skąd wiedzieć, że czipsy jarmużowe są już gotowe? Na pewno widać to po listkach (szczególnie ich brzegach), które zmieniają kolor. Jest jeszcze jedna ważna wskazówka: kiedy poruszymy naszymi czipsami w tę i nazad, to powinny przesuwając się szurać czyli wydawać z siebie cichy szumek (taki szu-szu) – wtedy są gotowe.
Czasem nie wszystkie są “szumiące” w tym samym czasie – bywa, że jakieś niesforne listki potrafią wymagać więcej czasu, ja je po prostu zostawiam wtedy do małego dosuszenia/dopieczenia.
W taki oto prosty (i w przypadku użycia piekarnika super szybki) sposób z zaledwie trzech składników (jarmuż, sól, oliwa) mamy wyśmienite, chrupiące i rozpływające się w ustach czipsy, w smaku nie gorsze od serowych czipsów ze sklepu.
Nie wiem na czym polega ich magia, ale nawet gdy nie dodamy płatków drożdżowych, to i tak czuć naprawdę fajny serowy posmak, choć jarmuż sera nie zawiera przecież ani pikograma.
Co tu dużo mówić – są boskie i uwiebiam je!
Czipsy z jabłek robię czasem naturalne czyli z samych jabłek, a czasem z dodatkiem cejlońskiego cynamonu. Za każdym razem wychodzi nieco inny smak, wszystko zależy od odmiany jabłek.
Tutaj przepis jest banalnie prosty: jabłka umyte i osuszone dzielimy na cząstki (ja mam taki specjalny krajacz do jabłek, który usuwa cały środek czyli gniazdo nasienne i jednocześnie dzieli jabłuszko na cząstki), a cząstki kroimy na cienkie plasterki. Można je albo delikatnie oprószyć cynamonem albo suszyć tak jak są, bez dodatków, w temp. 40-50 stopni przez kilka godzin.
Podobnym trybem można zrobić inne czipsy z owoców (gruszki, mango, banany, ananasy, truskawki) albo warzyw (korzeniowe jak marchew, pietruszka, pasternak, bataty, buraki, ale też cukinie, ogórki, pomidory, czipsy jednorodne albo kolorową mieszankę).
Czipsy z innych niż jarmuż warzyw robimy bardzo podobnie: plasterki wędrują do miski, tam zostają dosmaczone odrobiną soli, oliwą, ziołami dowolnymi, octem jabłkowym lub balsamicznym jeśli chcemy mieć posmak winegret, a potem nic nie robimy tylko czekamy, aż będą chrupkie i gotowe do spożycia po wysuszeniu.
Takie czipsy są też znakomitą przekąską gdy wybieramy się w podróż (szczególnie z dziećmi). Można je robić na zapas, ale należy je przechowywać w szczelnie zamkniętym pudełku aby nie nabrały z powietrza wilgoci i nie zmiękły.
Smacznego! 🙂
Potrzebujesz więcej zdrowych inspiracji kulinarnych?
Na prośbę czytelników – oto zbiór moich ulubionych zdrowych przepisów, sprawdzonych przeze mnie i stosowanych w moim codziennym żywieniu (soki, szejki, sałatki, zupy, warzywne dania na ciepło, desery bez cukru, lody, sosy i dressingi itd.) wraz z małymi sekretami mojej kuchni.
Moje zdrowe przepisy nie zawierają białej mąki, białego cukru, nadmiaru soli i nadmiernej ilości dodanego tłuszczu i cukrów prostych tam gdzie to zbyteczne.
Nie zawierają mleka krowiego ani pszenicy (tam gdzie to możliwe stosuję ziarna bezglutenowe lub niskoglutenowe).
Potrawy nadają się dla całej rodziny, w tym również dla dzieci w wieku szkolnym. Oparte są w dużej mierze na filozofii nutritariańskiej (czerpania maksimum korzyści zdrowotnych z każdej spożywanej kalorii).
Ponieważ sama jestem mamą pracującą i nie mam czasu na długie przebywanie w kuchni, wszystkie moje przepisy kulinarne są niezmiernie szybkie i łatwe do wykonania, czas wykonania (czasowego osobistego zaangażowania w kuchenne prace) większości z nich nie przekracza kwadransa.
Opracowanie „99 przepisów Kuchni Szybkiej i Zdrowej” w formie e-booka (książki elektronicznej) zawiera 99 przepisów podzielonych na 10 rozdziałów.
Oto co się w nich znajduje:
– Moja spiżarnia
– Śniadania
– Sałatki
– Zupy
– Dania na ciepło
– Sosy i dressingi
– Dodatki i przekąski
– Świeżo wyciskane soki
– Koktajle (smoothies)
– Desery i lody
Smacznego! 🙂
Cena opracowania to 27,00 zł.
Jak zapłacić za opracowanie? Można zrobić to na 4 sposoby:
1. Zamówienia na e-booka można składać klikając tutaj [klik] – po włożeniu produktu do koszyka dostępne formy płatności to przelew bankowy lub płatność online (kartą, przelewem elektronicznym) albo za pobraniem (płatne przy odbiorze) jeśli wraz z e-bookiem nabywasz również produkty fizyczne.
2. NAJSZYBCIEJ: Zapłać szybko i bez wypełniania długich formularzy online poprzez bezpieczną platformę płatniczą Dotpay – szybkim przelewem elektronicznym lub kartą płatniczą klikając tutaj (wpisz proszę w okienku ID sprzedawcy 33105, wpisz kwotę 27,00 zł oraz opis transakcji „99 przepisów Kuchni Szybkiej i Zdrowej”, plik z materiałami zostanie wysłany na adres e-mail wpisany przez Ciebie podczas dokonywania płatności. Dostęp do pliku zostanie wysłany na Twój adres e-mail w ciągu 24 godzin po zaksięgowaniu wpłaty.
3. ALBO: Zapłać klasycznym przelewem na konto autorki: Marlena Bhandari
50102055581111151408300033 wpisując w tytule przelewu nazwę pliku „99 przepisów Kuchni Szybkiej i Zdrowej” oraz (koniecznie!) Twój adres mailowy na jaki mam Ci wysłać plik. Dostęp do pliku zostanie wysłany na Twój adres e-mail w ciągu 24 godzin po zaksięgowaniu wpłaty.
4. ALBO: Zapłać PayPalem, wysyłając należność ze swojego konta PayPal na adres mailowy kontakt[małpa]AkademiaWitalnosci.pl, kwota transakcji 27,00 zł, opis transakcji „99 przepisów Kuchni Szybkiej i Zdrowej”.
Opracowanie niniejsze w formie pliku elektronicznego (e-booka) w formacie PDF zostanie wysłane na Twój adres mailowy. Jeśli chcesz możesz wydrukować treść pliku na swojej drukarce – bowiem plik elektroniczny nie jest wysyłany w formie papierowej.
Ważne! Jeśli masz adres e-mail w domenie yahoo, to podaj proszę adres do wysyłki pliku w jakiejkolwiek innej domenie, ponieważ yahoo nie dostarcza wiadomości z załącznikami i wracają one do mnie z powrotem jako niedostarczone!
ktoś napisał(a):
A co pani powie o miodzie alkalizuje zakwasza i ogólnie …?
Marlena napisał(a):
Różne źródła podają różnie, niektóre podają że lekko zakwaszający, inne że lekko alkalizujący. Ogólnie to jedyny całkowicie naturalny i nieprzetworzony słodzik i to w dodatku o pozytywnym działaniu na nasze zdrowie.
zofia napisał(a):
Bardzo apetycznie wygladaja te czipsy – dziekuje!
Lubie czipsy z jarmuzu i podam przepis jak ja je robie,
1 czerwona cebula zetrzac na tarce drobno
dodac maslo migladowe, olej z oliwek, sok z cytryny i ziarenka sezamu.
i wszystko wymieszac lub zmiksowac i maczac kawalki jarmuzu w tak przygotowanym sosie wygniajajac raczkami (to jest moment wkladania swojej energi, milosci)i wlozyc do suszarki owocowo warzywnej, albo do piekarnika na najnizsza temperature na 8-10 godzin. Pyszne!!
Marlena napisał(a):
No i namówiłaś! 🙂 Muszę to wypróbować bo brzmi smakowicie.
zofia napisał(a):
Marlenko, w zeszlym roku w lecie mieszkalam na kanadyjskiej wsi (okolo 100 km od Montrealu) u rodziny (3 dzieci w wieku 1 do 9 lat) odzywiajacej sie na surowo.Gospodyni przygotowywala rarytasy z wlasnego ogrodu(pol ogrodu zarosniety byl jarmuzem).Ten przepis na chipsy wlasnie stamtad pochodzi.
kowalus napisał(a):
co myślicie o literaturze Małachowa (np “Moja droga do zdrowia”, “Zioła…”)???
Możecie polecić jakieś książki z dziedziny zdrowia człowieka, itp która nas interesuje i na tym blogu jest poruszana?
Marlena napisał(a):
Hej, Kowalus! Lektury z dziedziny zdrowia polecane przeze mnie znajdują się w zakładce https://akademiawitalnosci.pl/category/lektury/
Kasia napisał(a):
Witam Cię Marleno,
a z ziemniaków też da radę?
Marlena napisał(a):
Kiedyś dawno temu robiłam w piekarniku, ale w suszarce nie wiem jak by to wyszło. Natomiast od razu powiem, że czipsy z innych warzyw są o niebo lepsze od ziemniaczanych 😉 Ziemniak jest po prostu nijaki i mdły, sama skrobia praktycznie…
Marek napisał(a):
Zdrowe chipsy powstają tylko ze zdrowych ziemniaków. A, te, żeby takimi były muszą być organiczne. I niestety znowu stajemy przed wielkim murem, który ciężko sforsować. W Warszawie ze świecą w ręku można szukać w pełni organicznej żywności. Te wszystkie certyfikaty Ekolandu są dla mnie w dużym stopniu fikcją. Dlaczego ? Byłem w gospodarstwie nieopodal Warszawy, które takowe posiada i widziałem jak to się uprawia. Wszystko jest nawożone z dodatkami organicznymi i to cała różnica. Gospodarz (podobno) nie stosuje pestycydów ? Nie miałem okazji tego sprawdzić. Jedyne, co nie jest w ogóle wspomagane chemią u tego pana, to maliny. Co czuć w smaku natychmiast.
Ja mam odwieczny problem z kupieniem w 100-licy zdrowej żywności. Jarmużu mam do woli na bazarku na ul.Wolumen, ale jest on nawożony i pryskany :(( Tak jest z rukolą, szpinakiem i całą pozostałą zieleniną. O brokułach i marchwi nawet nie piszę bo to bomby chemiczne tak naprawdę. No i co w takiej sytuacji zrobić Kochani ?? Ma ktoś z Was jakieś namiary na lepsze żarełko w cenach, które nie spowodują zawału ? Bardzo prosiłbym o podanie ich szerszej publice.
Pozdrawiam – Marek
Grysik napisał(a):
Właśnie je zrobiłam poraz pierwszy!! To jest przepyszne 🙂 Drugą turę zrobię wg przepisu Zofii. Pozdrawiam!
Renata napisał(a):
Może w 100-licy macie jarmuż ale na prowincji go nie uświadczysz! Nawet na bazarku nie ma. Kiedyś był w sklepach z kwiatami ;-0!! Teraz już go tam nie ma! A pamiętam jak tato cały ogród jarmużem obsiewał. Gdzie się podziało to najlepsze warzywo!!!
Marlena napisał(a):
Renato u mnie też nie było, ale jak przycisnęłam panią z warzywniaka to wydiabliła skądś ten jarmuż. Może popytaj czy da radę sprowadzić.
Aga napisał(a):
Witam! Wczoraj zrobiłam czipsy z buraka i marchewki są przepyszne!!! Mam dwa pytania. Jeśli to możliwe proszę o odpowiedź. Jakie mleko podawać dzieciom sojowe czy migdałowe i czy one uczulają? A co z tofu oczywiście zrobionym własnoręcznie w domu, zakwaszonym cytryną, czy dzieci mogą takie jeść? Pozdrawiam serdecznie.
Marlena napisał(a):
Soja bardziej uczula od migdałów. Ja osobiście unikam wszelkiej soi, bo źródeł białka jest dostatek, a soja dzisiaj “czysta” (niemodyfikowana) jest trudno osiągalna.
Anna napisał(a):
Witam,
Chciałabym odzwyczaić 8-mc synka od mleka modyfikowanego Nestle. Jakie mleko podawać? Krowie (z mlekomatu, przegotowane/nieprzegotowane), migdałowe? Jak bezpiecznie przeprowadzić zmianę?
Jakie/jak gotować zupy, żeby dziecko przyzwyczajone do Gerberów i BoboVity chciało to zjeść?
Marlena napisał(a):
Witaj, Anno! Mleko roślinne jest bezpieczniejsze. Przepisy na domowe miksowane zupki czy jakieś przecierki dla dzieci znajdziesz w internecie.
Aga napisał(a):
Kurcze a ja myślałam że ta soja to takie zdrowe jedzonko hm… Pozdrawiam
Marysia napisał(a):
Chipsy z jarmużu są przepyszne!!!!!! Opowiadam wszystkim na prawo i lewo o tym specyfiku. Właśnie wczoraj udało mi się na bazarku na prowincji (Koszalin) kupić trzy pęczki tego “złota” a pan rolnik czwarty dorzucił gratis! Kiedyś moja mama sadziła w ogródku, ale służył raczej tylko do celów ozdobnych i z tego co pamiętam, podobnie jak por, był zielony nawet zimą…
Marlena napisał(a):
Na szczęście jarmuż robi się znowu coraz popularniejszy. Znajduje się w czołówce najwartościowszych warzyw na tej planecie.
OlaGS napisał(a):
Witaj.
Zrobiłam Twoje czipsy jarmużowe.
Jestem zachwycona. Mam coś czipsowatego, o chrupiàcej fakturze i zdrowego. Ridzina spróbowała i o dziwo starsze dzidcko stwierdziło że ” obrzydliwie wyglądają , ale są jadal e”. No i sięgał po nie! Rodzice też jakoś zaakceptiwali. No pomysł genialny. Dziękuję. Tylko trochę za mocno posoliłam..
Marlena napisał(a):
One wciągają! 🙂 Jak się zacznie to chce się chrupać cały czas. Moje dziecko jak do szkoły je wzięło, to spowodowało wytrzeszcz oczu o kolegów z klasy (“co masz?) bo roznosiło się donośne chrupanie, ale nie pochodziło ze znanych bladożółtych ziemniaczanych krążków w błyszczącej torebce. Wszystkim dzieciakom smakowało i dostałam zamówienie na więcej. Tylko że akurat skończył mi się jarmuż. Wtedy młody wpadł na genialny pomysł: następnego dnia dał dzieciom ulotki Akademii Witalności i powiedział, że niech ich mamy sprawdzą, na tej stronie jest przepis jak zrobić takie chrupki. To się nazywa reklama! 😀
Amelia napisał(a):
Czy kiełki na jarmuż są dobre? Warto je hodować? I jeszcze jedno mam pytanko czy jeżeli teraz nie ma sezonu na jarmuż to czy można go wyhodować u siebie w domu? Czy trzeba poczekać do jesieni? Pozdrawiam:) i dziękuję za ta stronke:)
Marlena napisał(a):
Kiełków z jarmużu nie robiłam, ale mogą być dobre jak te z brokuła. Jarmuż jest gotowy na jesień-zimę, ale chyba w szklarniach można mu stworzyć warunki do całorocznego plonu.
kaska napisał(a):
Właśnie zrobiłam czipsy, są bardzo dobre trochę za dużo dałam oliwy ale następnym razem dam mniej, słone w sam raz, akurat w tym roku jarmuż obrodził to będę się zajadała czipsami.
babeta napisał(a):
mam pytanko…nie posiadam suszarki….czy mogę suszyć w piekarniku w temp. 50 stopni na termoobiegu ?
Marlena napisał(a):
Jak najbardziej.
Monika napisał(a):
Ja dzis po raz pierwszy w zyciu kupiłam jarmuż. czytalam o jego zaletach, ale nigdzie nie moglam kupic. dzis sie udało, 4,60 za niewielki peczek. Chcialabym na poczatek zrobic sałatke, zeby zjeść na swiezo. Czy masz Marleno jakis sprawdzony sposób/przepis? Czy tez w postaci chipsów smakuje lepiej? Ja zjem wszystko, jesli zdrowe i swieze. Ale moja rodzina wymaga zabiegów i podchodów, zeby wprowadzić cos nowego, wiec nie chce “spalić” jarmuzu na samym poczatku 🙂 bede wdzieczna za podpowiedz…
Marlena napisał(a):
Jarmuż używamy tak jak szpinak, z tym że jarmuż musimy oskubać, a szpinak już mamy gotowy w listkach małych. Mnie najlepiej smakuje jarmuż w czipsach oraz gotowany krótko na parze i przyprawiony czosnkiem. Często dodaję surowy do koktajli i soków wyciskanych (nie za dużo, bo ma wyrazisty smak).
o.laz napisał(a):
Jarmuż pojawia się w Biedronce! I w końcu go dopadłam :D. Czipsy jarmużowe wymiatają, uzależnilam się od nich już po pierwszym razie, przy czym jestem aktualnie na diecie dr Dąbrowskiej więc robiłam bez tłuszczu a zamiast soli uzyłam dobrego sosu sojowego – jeszcze lepsze niż z solą! Musze tez napisac że na termoobiegu w temp 100 st. C też są gotowe w 15 min a kolor się nei zmienia (brzegi nie sa przypieczone). mmmmmniam!!!
Gabi napisał(a):
właśnie nastawiłam piekarnik i będę czekać z niecierpliwością na czipsy, jarmużu na szczęście mam pod dostatkiem, pięknie mi wyrosły trzy małe sadzonki 😉 jestem bardzo ciekawa czy rzeczywiście takie smaczne 🙂 warzywo to zjadałam też jako sałatkę z dodatkiem oleju lnianego, soku z cytryny i nasion słonecznika, dało się przełknąć choć na surowo smakuje trochę jak trawa 😉
Gabi napisał(a):
Donoszę, że czipsy bardzo smaczne, zniknęły szybko bo dorwał się też do nich mąż, któremu zielenina raczej ciężko przechodzi przez gardło 😉
Wiolcia napisał(a):
polecam chips z topinambura
Helenka napisał(a):
Czy można zrobić bez oleju? Dziękuje bardzo
Marlena napisał(a):
Można nie dodawać oliwy, choć pewnie będą nie tak smaczne.
IsabellaAntonia napisał(a):
Chce dorzucic swoje trzy grosze n.t. jarmuzu. Dotychczas przygotowywalam go tak jak szpinak czyli na cieplo, bo na surowo jakos nie przypadl mi do gustu ale w tym sezonie mialam okazje sprobowac surowke z jarmuzu. Szok. Niebo w gebie. Surowka prosta i smaczna: listki jarmuzu bez glownego nerwu drobno poskubane/pokrojone, starte jablko, polane lekko slodko-kwaskowym sosem i posypane ziarenkami slonecznika, pokruszonymi orzeszkami. Sos: ocet jablkowy, miod, szczypta soli morskiej, oliwa. Nie podaje tu zadnych proporcji, bo to zalezy od naszego uznania.