
Czy pamiętacie historię Edyty, która uniknęła operacji chirurgicznej, ponieważ pozbyła się torbieli jajników naturalnymi sposobami?
Tutaj zamieściłam tę poruszającą historię naszej czytelniczki: [klik].
Jaką rolę w tej historii grał olej rycynowy?
Z pewnością opowieść Edyty zainspirowała wielu czytelników (i czytelniczek) ponieważ po jej zamieszczeniu na witrynie otrzymałam wiele listów świadczących o zainteresowaniu olejem rycynowym.
Czy te okłady są konieczne? Czy można z nich zrezygnować (bo zajmują czas, wymagają leżenia itd.)? Jaką rolę w przywracaniu zdrowia mogą one w ogóle odgrywać?
Specjalnie dla was zgłębiłam ten temat i opracowałam wyczerpujący materiał związany z tym zagadnieniem.
E-book „Tajemnice Oleju Rycynowego” to przypuszczalnie pierwszy i jedyny w Polsce wyczerpujący poradnik tak szeroko omawiający kwestię oleju rycynowego, jego zastosowań i roli jaką odgrywa w zdrowieniu z różnych dolegliwości.
A lista ich jest doprawdy imponująca!
Lekarz dr William A. McGarey MD po 46 latach praktyki medycznej stwierdził: „prawdopodobnie nie ma takiej części ciała, która nie mogłaby być leczona tym niezwykłym olejem”.
Stosował olej rycynowy z doskonałymi rezultatami u swoich pacjentów, członków rodziny oraz na samym sobie: zarówno pomocniczo jak i samodzielnie.
Olej rycynowy to jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic naturalnego zdrowia: opracowanie uchyli czytelnikowi rąbka owej tajemnicy i pozwoli dowiedzieć się jak wykorzystywano olej rycynowy przy wielu różnych dolegliwościach.
Z książki tej czytelnik dowie się co można osiągnąć gdy olej ten stosowany jest jako okłady lub czasem doustnie. Jak działa? Jak go poprawnie stosować?
Po przeczytaniu tego e-booka stanie się jasne, że olej rycynowy powinien stanowić nieodzowny element każdej domowej apteczki.
Opracowanie „Tajemnice Oleju Rycynowego” zawiera 1 plik w formacie pdf: książka podzielona jest na osiem rozdziałów, razem 45 stron solidnej wiedzy, wszystko co powinniście wiedzieć na temat stosowania oleju rycynowego i jego uzdrawiającej mocy. Spis treści znajduje się poniżej.
SPIS TREŚCI
Nota prawna i zastrzeżenie praw autorskich
1. Czym jest olej rycynowy?
2. Olej rycynowy dawniej i dziś
3. Dziedzictwo „Śpiącego Proroka”
4. Dr McGarey i jego świadectwo
Olej rycynowy:
-przy anemii
– przy alergiach
– przy urazach
– przy szumach usznych
– przy torbielach
– przy zapaleniu wątroby i biegunkach
– przy żylakach
– przy chorobach okulistycznych
– przy dolegliwościach skórnych
– na włosy i paznokcie
– na bóle rozmaitego typu
– na brodawki skórne
– na uspokojenie, wyciszenie i bezsenność
– przy cystach w piersi
– przy przepuklinie
– na przewlekłe zaparcia
– przy wrzodach
– na guzy
– przy zakażeniach układu moczowego
– przy ataku wyrostka robaczkowego
– przy poronieniach
– przy zwichniętej kostce
– na zapobieganie ciążowym rozstępom
5. Rola układu limfatycznego
6. Wpływ oleju rycynowego na aurę
7. Wskazówki praktyczne
8. Olej rycynowy dla urody
Olej rycynowy na mocne paznokcie i suche skórki
Olej rycynowy na skórę suchą
Olej rycynowy na oparzenia słoneczne
Olej rycynowy w pielęgnacji ciała (do i po kąpieli)
Olej rycynowy na pryszcze
Olej rycynowy na przyciemnienie brwi i rzęs
Olej rycynowy na przyciemnienie włosów
Olej rycynowy na zniszczone końcówki włosów
BIBLIOGRAFIA
SPIS TREŚCI
DODATEK
O AUTORCE
Cena opracowania to 37,00 zł.
Jak zapłacić za opracowanie? Można zrobić to na 4 sposoby:
1. Zamówienia na e-booka można składać klikając tutaj [klik] – po włożeniu produktu do koszyka dostępne formy płatności to przelew bankowy, PayPal lub płatność online (kartą, przelewem elektronicznym). Ważne! Jeśli masz adres e-mail w domenie yahoo, to podaj proszę adres do wysyłki pliku w jakiejkolwiek innej domenie, ponieważ yahoo nie dostarcza wiadomości z załącznikami i wracają one do mnie z powrotem jako niedostarczone!
2. NAJSZYBCIEJ: Zapłać szybko i bez wypełniania długich formularzy online poprzez bezpieczną platformę płatniczą Dotpay – szybkim przelewem elektronicznym lub kartą płatniczą klikając tutaj (wpisz proszę w okienku ID sprzedawcy 33105, wpisz kwotę 37,00 zł oraz opis transakcji „Tajemnice Oleju Rycynowego”, plik z materiałami zostanie wysłany na adres e-mail wpisany przez Ciebie podczas dokonywania płatności. Dostęp do pliku zostanie wysłany na Twój adres e-mail w ciągu 24 godzin po zaksięgowaniu wpłaty.
3. ALBO: Zapłać klasycznym przelewem na konto autorki: Marlena Bhandari
50102055581111151408300033 wpisując w tytule przelewu nazwę pliku „Tajemnice Oleju Rycynowego” oraz (koniecznie!) Twój adres mailowy na jaki mam Ci wysłać plik. Dostęp do pliku zostanie wysłany na Twój adres e-mail w ciągu 24 godzin po zaksięgowaniu wpłaty.
4. ALBO: Zapłać PayPalem, wysyłając należność ze swojego konta PayPal na adres mailowy kontakt[małpa]AkademiaWitalnosci.pl, kwota transakcji 37,00 zł, opis transakcji „Tajemnice Oleju Rycynowego”.
Opracowanie niniejsze w formie pliku elektronicznego (e-booka) w formacie PDF zostanie wysłane na Twój adres mailowy. Jeśli chcesz możesz wydrukować treść pliku na swojej drukarce – bowiem plik elektroniczny nie jest wysyłany w formie papierowej.

Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Stenia napisał(a):
Marleno, a zastosowanie oleju na zapalenie stawów i choroby z tym związane? Widzę, że nie ma takiego rozdziału. Czy to oznacza, że nie można go stosować na tą dolegliwość?
Marlena napisał(a):
Steniu, jasne, że można! Przy zapaleniu wszystkiego – dokładnie wyjaśniam to w książce.
Barbara napisał(a):
Dzien dobry, czy olej rycynowy mozna stosowac wprzypadku cyst na macicy u mlodych kobiet? Dziekuje, Barbara
Marlena napisał(a):
Cysty, guzy i tym podobne – w każdej części ciała. Olej rycynowy dr McGarey stosował nawet u dzieci, więc wiek nie jest przeszkodą.
Ola napisał(a):
Książka zamówiona :). Niezwykle się cieszę, że w końcu przeczytam rzetelne opracowanie na ten temat. Olej rycynowy gości u mnie od daaawna, ale tak intuicyjnie – robię nim okłady nerek (przy oczyszczaniu), okłady miejsc stłuczonych, mężowi okłady na bolące nogi, wcieram w swędzącą czasem skórę głowy. Nawet w psa wcieram czasem ;).
Marlena napisał(a):
Bardzo słusznie, Olu! Z książki dowiesz się wielu różnych innych ciekawych rzeczy o tym oleju.
Renata napisał(a):
Stosuję od dawna olej rycynowy zgodnie z recepturami znanego śpiącego proroka Edgar Cayce, który zalecał terapie tym specyfikiem. Osobiście wypraktykowałam olej w różnych przypadkach zdrowotnych, także w kuchni i w gospodarstwie domowym. To był pewien etap na drodze do medycyny energetycznej Nie zaszkodzi jednak porównać wiedzy kupując Twój e-book Marleno.
Marlena napisał(a):
Ja w swoim e-booku odwołuję się głównie do doświadczeń z praktyki lekarskiej dra McGareya, on się z kolei oparł na ridingach Cayce’a i chciał zobaczyć „czy to działa”. No i efekty pozyskiwał znakomite! Najpierw na sobie i rodzinie, potem zalecał też pacjentom (samodzielnie jako kurację lub też pomocniczo obok innych środków terapeutycznych).
Żałuję jedynie, że jest bardzo mało badań nad olejem rycynowym. Niby wiemy z czego się składa, niby wiemy że działa, ale nadal mechanizm działania nie jest do końca wyjaśniony w satysfakcjonujący sposób.
Ala napisał(a):
Witam, czy może istnieje jakaś wiedza na temat wpływu oleju rycynowego na endometriozę i zrosty pooperacyjne? Z pozdrowieniami
Marlena napisał(a):
Alu na wszystkie kobiece sprawy ginekolodzy ukierunkowani na naturalne leczenie zalecają okłady z oleju rycynowego. Endometrioza to wcale nie „choroba macicy” tylko choroba wynikająca z zawalonego toksynami układu limfatycznego i przeciążonej kiepską dietą wątroby. Ustępuje gdy oczyścimy organizm i zmienimy dietę oraz styl życia.
Marlena napisał(a):
Witam, czy mogłaby Pani polecić jakiś dobry materac. Koleżanka kupiła z firmy Plant Pur ze względu że jest ekologiczny. Czy warto w taki inwestować? Na co zwracać uwagę przy zakupie?
Pozdrawiam,
Marlena
Marlena napisał(a):
Pojęcia nie mam, nie znam się na materacach, może w sklepie z materacami coś doradzą?
Elka napisał(a):
Czy w książce jest opisane leczenie olejem rycynowym migreny?
Marlena napisał(a):
Migreny to nie „choroba głowy”, lecz najczęściej zawalonego toksynami ustroju, głównie układu limfatycznego. Ten temat jest poruszony w książce. Dieta dr Dąbrowskiej doskonale rozprawia się z migrenami (a jeśli to nie pomoże, to dieta na surowych owocach, sokach i bezmlecznych koktajlach).
Wiesław napisał(a):
Bardzo skuteczną profilaktyką migren u dorosłych, jest suplementacja ryboflawiną (B2). Źródło: strona Linus Pauling.
Marlena napisał(a):
Tak, to pomoże ale pod jednym warunkiem: że to akurat ryboflawiny nam w ustroju zabrakło. Jeśli powodem migren jest notoryczne zanieczyszczanie ustroju dekadami niewłaściwego stylu życia i łamania praw natury (zła dieta, stres, brak słońca, leki, używki, kosmetyki itd.), to ryboflawina tego nie naprawi.
bea napisał(a):
Pani Marleno, książka przeczytana, dziękuję 🙂
Mam pytanie o stosowaniu doustnym, tak jak jest na wstępie książki stosujemy apteczny rafinowany olej? czy nie lepszy byłby nierafinowany?
I czy można by było go stosować na cienie pod oczami w postaci okładów, już bez termofora oczywiście 😉
Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
W celu wywołania biegunki może być nawet ten najtańszy rafinowany olej apteczny. Natomiast do okładów najlepiej wybierać nieprzetworzony, jeśli w wersjo BIO to w ogóle super.
Na cienie spróbuj – ale pamiętajmy, że cienie są często oznaką niedotlenienia i zakwaszenia tkanek, a czasem nawet obecności pasożytów, bo one uwielbiają takie środowisko. Warto sięgać przyczyny zamiast rozjaśniać cienie (obojętnie czy chemicznym korektorem czy naturalnym olejem rycynowym).
Mój sposób na cienie (odkryty wiele lat temu zupełnie przypadkowo) to działanie „od środka” w celu przywrócenia prawidłowego środowiska: zjadać każdego dnia zielsko (np. dużą paczkę mixu sałat kupić i sobie skubać niczym chipsy). Po dwóch-trzech tygodniach cieni ani śladu. Wielu czytelników potwierdziło, że faktycznie – to działa!
Bea napisał(a):
Dziękuję za radę na cienie, wypróbuje. A co do wewnętrznego stosowania to nie chodzi mi o biegunki tylko tak pozdrowienie 🙂
Zależy mi na wyregulowaniu hormonów głównie i nie tylko. Okłady brzucha też zastosuje, jestem ciekawa efektów 🙂
Elka napisał(a):
Wiem, że przyczyny migreny leżą poza głową, zresztą obserwuję to po szerokich objawach. Z dietą mam jednak ten problem, ze bardzo szybko tracę wagę, a i bez tego jestem chuda. Dlatego szukam innych metod.
Marlena napisał(a):
Elka, trzeba o limfę zadbać. A wpływ oleju rycynowego na układ limfatyczny jest bardzo dobroczynny (choć nie ma niestety wystarczających badań wyjaśniających mechanizm działania).
Sylwia napisał(a):
🙂 Przepraszam, że nie w temacie, ale komentowanie dot wit C jest pozamykane… Nie było mnie na blogu spory czas (zmiany, zmiany, zmiany 🙂 ), szukam sprawdzonego kwasu l-askorbinowego i patrzę w sklepie, a on sporo droższy, z moich stacjonarnych sklepów zniknął jakiś czas temu – jakaś ustawa czy coś się stało, o czym w międzyczasie się nie doinformowałam?
Marlena napisał(a):
Sylwio, powiem tak: towaru jest mało, a ceny pną się sukcesywnie w górę u dystrybutora. Od zeszłego roku cena witaminy C poszła w górę niemal dwukrotnie. Być może jest to związane z jakimś nieurodzajem, bo glukozę najpierw się pozyskuje z surowca roślinnego (najczęściej ziaren kukurydzy), a jak surowca mało i drogi, to i finalnego produktu mało i drożeje.
Ewa Uchacz napisał(a):
Droga Marleno! Zamówiłam PDF o oleju ale miałam problem. W treści gdzie należało podać adres e-mailowy odrzucało mi @, więc napisałam ją słownie, dopiero wtedy bank przestał mi świecić na czerwono. Proszę abyś prawidłowo odczytała to zwierzę. Korzystając z okazji-jesteś skarbnicą wiedzy i mądrości! Dbaj o siebie abyśmy mogli jak najdłużej korzystać z Twoich rad. Trochę to egoistyczne ale za to jakie pożyteczne! Pozdrawiam Ewa.
Marlena napisał(a):
Dziękuję, Ewo! A plik już wysłany. 🙂
Sylwia napisał(a):
Ślicznie dziękuję za odpowiedź 🙂 Powiem szczerze, że bałam się bardziej znowu jakieś paradoksalnej ustawy niż po prostu zwykłego wzrostu cen, to przynajmniej mi teraz lżej 🙂 I wracam do uzupełniania niedoborów w czytaniu bloga ^_^
Aga napisał(a):
Pani Marleno, jak długo trzeba czekać na przesłanie e-booka?
Zamówienie opłaciłam wczoraj i nie mogę się doczekać…;)
Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Aga, sprawdź dobrze pocztę – plik wysłano wczoraj.
Jarek napisał(a):
Czy Olejek rycynowy czasem nie jest silnie trujący?
Marlena napisał(a):
Nie jest. W książce wyjaśniam o co chodzi.
Beata napisał(a):
Witam Pani Marleno!
w poście o książce „Siła czy moc” , opisała Pani -” swój sposób uzdrawiania „. Pytanie może naiwne , ale cąły artykuł jest cudnie napisany , a ten fragment , nie jestem pewne czy dobrze zrozumiałam. Czytam parę razy ale jakoś nie do końca docierają do mnie te słowa. A lubię Panią do końca rozumieć. Proszę Panią o ponowne opisanie tego wątku. Z serca dziękuję. Pozdrawiam . Beata
Marlena napisał(a):
Napiszę o ile będę wiedzieć o jaki fragment chodzi – proszę zacytować co jest niezrozumiałe, a wtedy będę mogła się do tego fragmentu odnieść i wyjaśnić.
beata napisał(a):
Witam Pani Marleno ! już wyjaśniam. W poście ” Stres , niepokój , lęk – Jak sobie poradzić ” w części już prawie końcowej zatytułowanej ” Cwiczenia Praktyczne ” tek który mnie interesuje , zaczyna się od zdania ” Jeśli chodzi o uzdrowienie , ja to robię tak , że dotykam……itd:
Proszę jeszcze raz mi to wyjaśnić. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam . Beata
Marlena napisał(a):
Tak, to jest opis stosowania w praktyce metody Kinslowa. Myślę, że najlepiej wyjaśniłyby to książki tego autora, np. „Sekret natychmiastowego uzdrowienia”, „Sekret Kwantowego Życia”, „System Kinslowa” czy „Eufouczucie! Sztuka tworzenia wewnętrznego spokoju i dobrobytu”.
Odpuszczamy ocenę (cóż za wredna/straszna choroba itp.), odpuszczamy opór (nie powinno tu być tej choroby!), odpuszczamy też nasze oczekiwania (chcę aby jej tu nie było, muszę zrobić coś takiego, że zaraz jej tu nie będzie!). Takie myśli i tak nadejdą, bo to zazwyczaj normalne, a jedyne co musimy robić to je uważnie obserwować, być świadomi tych myśli – to są gadki ego (naszego małego „ja”) i w momencie obserwacji przez jaźń (nasze wyższe „ja”) wkrótce cichną. To jest chwila gdy „jaźń” obserwuje co wyprawia „ja”. Gdy gadki małego „ja” ucichną zanurzamy się wtedy w stan czystej świadomości, czystego „bycia” – czyli bez ocen, oczekiwań itd. – wiedząc, że wszystko jest takie jak ma być czyli idealne. To jest chwila trwania w błogości. Ten stan dr Kinslow nazywa Eufouczuciem. Wtedy wszystko „dzieje się” samoistnie i bez wysiłku.
Co ciekawe obserwacje tego autora pokrywają się w dużej mierze z tym, co pisał w swojej książce „Przywracanie zdrowia” dr David R. Hawkins: wzmacniamy chorobę lub ból w ciele poprzez nasz wewnętrzny opór (który jest produktem małego „ja”) , a gdy tylko opór uwalniamy – choroba czy ból przestają mieć nad nami władzę.
Anna napisał(a):
Właśnie zamówiłam i wybrałam dotpay ale w trakcie przelewu wyrzucili mnie z banku i teraz nie mogę wrócić w ta płatność. Co zrobić? Normalny przelew?
Marlena napisał(a):
Tak, można normalny przelew.
urszula napisał(a):
czy olej też rozpuszcza zdiagnozowane guzki na tarczycy
w książce nie ma nic ten temat
jak ewentualnie to wykonać?
Marlena napisał(a):
Urszulo, olej niczego nie rozpuszcza, on wspiera układ limfatyczny. Twój organizm jeśli stworzył „chorobę”, to będzie równie dobrze wiedział jak ją cofnąć o ile tylko będzie miał ku temu odpowiednie warunki. Po prostu spróbuj, to nie jest toksyczna terapia, bowiem olej rycynowy niczego toksycznego nie zawiera, a może pomóc. Większość naszych nabytych przypadłości typu guzy czy torbiele to wynik zapchanego układu limfatycznego, kiepsko funkcjonującej wątroby i przede wszystkim kiepsko filtrujących nerek.
Jeśli chcesz przekonać się jak filtrują Twoje nerki zrób ten prosty domowy test: https://www.youtube.com/watch?v=LfC0re9KJrE.
W słoiku z moczem po odstaniu powinny być widoczne po jakimś czasie na dnie kłaczkowate osady – to znak, że nerki filtrują dobrze i wydalają śmiecioszki poza system. Jeśli zaś po odstaniu mocz jest nadal przezroczysty – Twoje nerki nie wydalają metabolitów tak jak się należy, czyli wszystkie śmieci „trzymasz w domu” (w układzie limfatycznym). Stąd obrzęki, guzki, torbielki i inne dziadostwa mają pole do popisu. Rozsądne będzie wtedy zrezygnować z nadmiaru białka: odstawić produkty odzwierzęce (mięso, nabiał), strączki, używki i zrobić sobie odciążającą nerki dietę np. warzywno-owocową, ryżowo-owocową lub 100% owocową, pić zioła moczopędne wspierające nerki (np. pokrzywa, rdest ptasi, kłącze perzu, różne mieszanki nerkowe), wspierać układ limfatyczny okładami z oleju rycynowego oraz umiarkowaną aktywnością fizyczną, po czym jeszcze raz sprawdzić filtrację nerek.
jolka napisał(a):
Witam Pani Marleno , czy po 3-4 dniach okladow na watrobe ,w trakcie przerwy mozna stosowac oklady na inna czesc ciala i nastepnie znowu na watrobe a zrobic przerwe w innych okladach ? mam troche roznych problemow zdrowotnych. Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za Pani wysilek wlozony w nasza edukacje zdowotna
Marlena napisał(a):
Częstotliwość i umiejscowienie dobiera się indywidualnie. W stanach ostrych jak można zauważyć te okłady pan doktor kazał nosić nawet i całą dobę i zdejmować tylko gdy staje się to niekomfortowe. Jednak w większości przypadków wystarczą okłady po 1,5-2 godzin każdy, przez 3-4 dni w tygodniu. Sama zobacz co działa u Ciebie.
beata napisał(a):
Dziękuję Pani Marleno! ma Pani talent do pisania. Pięknie , prosto i zrozumiale . Dziękuję za poświęcony czas. Serdecznie pozdrawiam. Beata
Marlena napisał(a):
Dziękuję, Beato. Cieszę się, że moje opracowanie jest dla Ciebie użyteczne. Pozdrawiam serdecznie wzajemnie i przewlekłego zdrówka życzę – Tobie i Twoim bliskim! 🙂
Monika napisał(a):
Dzień dobry Marleno, co sądzisz o diecie paleo, wiele osób bardzo ją sobie chwali, jaki może być tego powód?
Marlena napisał(a):
Powód poprawy samopoczucia jest taki, że zamiast jeść dotychczasowe przetworzone pseudożarcie ludzie nareszcie zaczynają jeść codziennie warzywa i owoce, czego nie robili czasem przez całe dekady swojego życia. Na początek nawet paleo może być pomocne osobom silnie umiejscowionym w tradycyjnej diecie (czyli tej opartej na pięciu produktach na krzyż oraz ich pochodnych: mięso, nabiał, pszenica, cukier, olej/tłuszcz).
Czujemy się lepiej, eliminujemy bowiem nadmiar pustych kalorii oraz kiepskich produktów, które nie są bardzo gęste odżywczo (nabiał, cukier, zboża), na ich miejsce wchodzą produkty duuużo gęstsze odżywczo (warzywa i owoce, orzechy, nasiona, grzyby). Jak na początek to jest duży krok do przodu. Od czegoś przecież trzeba zacząć – dobre i to. Może nie jest mistrzostwo świata, ale ten kto latami żywił się źle – poczuje różnicę samopoczucia, pomimo pozostawienia na talerzu mięsa i tłuszczu (które pod względem gęstości odżywczej nie umywają się do roślin: warzyw, owoców, roślin strączkowych itd.).
Wiele osób żywiąc się przez całe dekady swojego życia przetworzonym pseudożarciem rozwinęło ponadto u siebie symptomy nietolerancji pokarmowej (szczególnie na proteiny pszenicy i mleka – to dwie najpopularniejsze, do tego dochodzą proteiny soi, bowiem producenci przetworzonego pseudożarcia wpychają soję gdzie się da pod różną postacią, począwszy od zupek instant aż po wyroby czekoladowe). Łatwo jest wtedy ludziom wmówić, że strączki są złe, zboża są złe itd. (więc jedzcie mięso z warzywami).
Problem w tym, że to nieprawda: ludzkość jadła te rzeczy od tysięcy lat, dopiero teraz pokarmy te zaczęły nam sprawiać trudności – ale nie dlatego że są to „złe” pokarmy, lecz dlatego, że my już nie umiemy ich poprawnie przyswajać, a jednocześnie przesadziliśmy z ich jedzeniem i wykształciliśmy nietolerancję na nie. Aby móc dobrze trawić zboża czy strączki czy mleko wzięte od innego ssaka, to trzeba mieć układ pokarmowy i enzymatyczny w nienagannym stanie. A my mamy go od dzieciństwa systematycznie niszczony (antybiotyki, leki, szczepionki, pigułki na wszystko, chemikalia wcierane w skórę, przetworzone jedzenie, gazowane napoje, smażeniny, tony słodkości itd.).
W tym układzie rzeczy paleo to taki trochę „plasterek na ranę”: przyczyna złej asymilacji nie zostaje rozwiązana, po prostu odstawiamy te pokarmy wmawiając ludziom, że są „złe”, podczas gdy nie są (a już na pewno nie gorsze od tłuszczu i mięsa). Polecam książkę, którą napisał żywieniowiec John Douillard: „Eat Wheat: A Scientific and Clinically-Proven Approach to Safely Bringing Wheat and Dairy Back Into Your Diet” https://www.amazon.com/Eat-Wheat-Scientific-Clinically-Proven-Approach/dp/1683500113 – tytuł jest bardzo wymowny: „Jedz pszenicę: naukowe i klinicznie udowodnione podejście do bezpiecznego przywrócenia pszenicy i mleka z powrotem na twój talerz”.
Niestety guru diety paleo wmawiają ludziom mnóstwo nienaukowych bzdur. Cieszy mnie, że ludzie jedzą na tej diecie o wiele więcej warzyw i owoców niż przedtem i przestają jadać śmieciochy, zwracają uwagę na jakość i pochodzenie pokarmu itd. Natomiast nie cieszy mnie, że przy okazji są karmieni stekiem bzdur (np. o tym, że „węglowodany, w tym skrobia są złe”, „jedz tłuszcz i białko, nie jedz tyle węglowodanów”).
Ogólnie rzecz biorąc dieta paleo została opatentowana (znak towarowy zastrzeżony) przez jego twórcę (L. Cordain) i stanowi źródło niezłego biznesu, ale nie jest to dieta w szczególny sposób mocno oparta o dowody naukowe (choć lubią strzelać badaniami na prawo i lewo, ale najczęściej wykonanymi na kilkunastu ochotnikach, albo potem obalonych).
Nie ma też na tej planecie żadnej długowiecznej społeczności żywiącej się w sposób „paleo” w wersji Cordaina (gdzie produkty odzwierzęce są uważane za „niezbędne” dla zdrowia). Tak naprawdę nasi przodkowe z tego okresu nie jedli tak jak on to proponuje, mięso i jajka nie były dla nich codziennością, bowiem ich dieta była oparta na… skrobi, a nie na białku i tłuszczu: https://en.wikipedia.org/wiki/Paleolithic_diet
A sam L. Cordain w wieku 66 lat nie wygląda dobrze: nadwaga i nalana twarz (widoczne obrzęki białkowe). Jeśli porównamy go do krzepkiego C. Esselstyna niemal 20 lat starszego od niego, to Cordain wypada bardzo blado. No ale wygląda tak jak je 🙂
Inny paleo-guru Ron Schmid, autor książki „Pierwotne odżywianie” właśnie zszedł na zawał (pierwszy przeżył, drugiego już nie). Więc ogólnie trudno polecić dietę paleo na stałe – aczkolwiek tak jak napisałam, dla początkujących jest to dobra opcja by w ogóle wyjść z diety przetworzonej, potem jednak zdecydowanie warto wejść dietetycznie jeszcze wyżej, na kolejne stopnie wtajemniczenia (zmniejszyć produkty odzwierzęce do 5-10% kalorii wybierając tylko te najwyższej jakości, zwiększyć jednocześnie procentowy udział i różnorodność nieprzetworzonych produktów roślinnych gdy już naprawimy sobie trawienie, przyswajanie i eliminację) – żywić się jednym słowem na wzór sprawdzony w praktyce przez całe pokolenia i możliwy do sprawdzenia obecnie naocznie (w przeciwieństwie do paleolitycznych przodków, których nie można odwiedzić i z nimi pogadać), mam tu na myśli Niebieskie Strefy.
jolka napisał(a):
Dziekuje za odpowiedz , bo myslalam ,ze stosowanie na jedna konkretna przypadlosc wyklucza jednoczesne nalozenie okladow na inna czesc ciala. Pozdrawiam
Arleta napisał(a):
Marleno, czy mozna sie pozbyc wlokniakow twardych za pomoca oleju rycynowego? Z miekkimi juz sobie poradzilam za pomoca octu jablkowego.
Marlena napisał(a):
Arleto, spróbuj. Nie zaszkodzi, a może pomóc. Olej rycynowy dr McGarey stosował skutecznie przy rozmaitych guzach, cystach, naroślach itd.
Arleta napisał(a):
W takim razie spróbuję. A czy można robić okłady na nodze w ciąży czy muszę poczekać? I czy szmatka musi być flanelowa czy może być bawełniana? Dziękuję.
Monika napisał(a):
Czy każdy wyizolowany tłuszcz jest zły, nawet olej lniany?
Marlena napisał(a):
Zależy w jakim kontekście „zły”? Jeśli używany terapeutycznie (bo komuś np. brakuje określonych kwasów tłuszczowych) to nie jest zły, staje się lekiem. Nawet cukier może być lekiem – jeśli diabetyk ma atak niedocukrzenia, to lepiej podać mu trochę tego cukru (czyli w warunkach zdrowia „złego” izolatu) niż pozwolić mu umrzeć. Podobnie z izolatem w postaci witaminy C: lepiej stosować izolat niż pozwolić komuś chorować i nawet od tej choroby umrzeć, choć wiadomym jest, że najlepsze źródło tej witaminy w warunkach zdrowia to nie izolat, lecz pożywienie: świeże owoce i warzywa. W warunkach zdrowia jedzmy siemię lniane, owoce i warzywa, zamiast izolowane z nich substancje. Sięganie po izolaty w warunkach choroby lub stresu jest uzasadnione, w warunkach zdrowia może być po prostu niepotrzebne, a czasem wręcz szkodliwe.
Druga sprawa to jakość tego oleju. Jakiej jakości jest ten olej lniany – jeśli taki z Biedronki czy Lidla stojący na półce, to na pewno nie jest on wart zakupu, ponieważ olej lniany tłoczony na zimno i nieprzetwarzany jest bardzo niestabilny, błyskawicznie jełczeje poza lodówką. Dlatego ten prawdziwy lniany kupujemy z lodówki.
Monika napisał(a):
Czy kasze, ryże na popołudniowy obiad są dobrym pomysłem, czy raczej węglowodany powinniśmy spożywać w pierwszej połowie dnia?
Marlena napisał(a):
W Japonii jedzą węglowodany na śniadanie, obiad i kolację. Jest to jeden z najbardziej długowiecznych i zdrowych narodów świata. Raczej nie zawracałabym sobie głowy kolejnością.
Kasia Dymek napisał(a):
Witaj Matleno, jak myślisz, czy okłady z oleju rycynowego można robić podczs postu warzywno-owocowego?
Marlena napisał(a):
Nie mam pojęcia, dr Dąbrowska nic na ten temat nie pisze.
Beata Agnieszka napisał(a):
Witaj Marlena, jestem stałą czytelniczką Twojego bloga. O oleju rycynowym wiedzialam, mam go w domowej apteczce, ale że ma aż tak szerokie zastosowanie prozdrowotne – to, nie. Oczywiście, zakupiłam opracowanie i przeczytalam calość od razu. Marlena, a jakie jest Twoje zdanie na temat tzw. Oil pooling? I jeszcze jedno, a może osobny temat dla kobiet w okresie menopauzy? Pozdrawiam sredecznie?
Marlena napisał(a):
Beato, oil pulling (po polsku określane jako „ssanie oleju”) to starodawna praktyka ajurwedyjska. Ajurweda jest od 1979 roku uznana przez WHO jako metoda terapii i utrzymania zdrowia. Jednak sama praktyka z olejem nie doczekała się na razie satysfakcjonujących badań. Aczkolwiek wielu ludziom pomaga i to jest chyba najważniejsze. O menopauzie być może napiszę.
Gosia napisał(a):
Witam, czy w e-booku jest coś o stosowaniu oleju rycynowego na blizny pooperacyjne? Medycyna chińska zaleca własnie olej rycynowy na usuwanie blizn, ale nie wiem od kiedy można go stosować i czy rzeczywiście je usuwa?..
Marlena napisał(a):
Tak, na blizny olej rycynowy też był pomocny.
Monika napisał(a):
Droga Marleno, jaki krem do twarzy mogłabyś polecić? Nie mam problemów z cerą,ale moja skóra nie lubi zbyt mocnych zapachów i żadnej chemii. Mam cerę mieszaną. Prosilabym o podanie konkretnej marki, byłabym bardzo wdzięczna za kilka podpowiedzi.
Marlena napisał(a):
Trudno mi powiedzieć, nie używam na stałe żadnego. Czasem aplikuję serum z Lavery z algami i kwasem hialuronowym.
Lidia napisał(a):
Pani Marleno, bardzo dziękuję za bardzo szybkie przysłanie wspaniałej Pani książki. Dziękuję, że dzieli się Pani swoją wiedzą.
Justyna napisał(a):
Marleno. Czy w przypadku stosowania oleju rycynowego na skórę głowy wystarczy ten kupiony w aptece, czy lepiej byłoby zastosować nierafinowany?
Marlena napisał(a):
Najlepszy będzie ten kosmetyczny, nierafinowany.
Magda napisał(a):
Pani Marleno! Wypadanie włosów po ciąży… Które i tak są cienkie. Olej rycynowy? Czy problem jest głębszy? Dodam że trzy razy po urodzeniu dziecka w trzecim miesiącu po porodzie spotyka mnie to samo. Ostatnio stosowałam ampułki Radical, ostatnio je oglądałam, ale ich skład jest podejrzany.
Proszę o radę. Włosy mam długie.
Dodam że moja dieta od kilku lat dąży do ideału.
Dziś już bez nabiału, prawie bez mięsa, dużo warzyw kasz, mało glutenu.
Marlena napisał(a):
Spróbuj olej rycynowy – jest pomocny na porost włosów. Po ciąży wzmożone wypadanie jest całkowicie normalne. Po prostu trzeba to za każdym razem przeżyć 😉 Tu w grę wchodzą hormony i dużo na to nie poradzimy za wyjątkiem przeczekania. Po jakimś czasie odrosną, nie ma czym się martwić. Nie znam łysej kobiety której włosy po ciąży by nie odrosły. Więc luzik! 😉
Szymańska Jadwiga napisał(a):
Cenne wiadomości, olej rycynowy stosuję do „środka” wypiłam już 05 litra, samopoczucie doskonałe następne pół litra już zamówione.Wiadomość o Pani e-booku bardzo cenna bo nie mogłam znaleźć żadnej literatury dot. oleju rycynowego.Dzięki za Pani pracę.Jadwiga
beata napisał(a):
Proszę napisz w jakiej dawce używasz doustnie olej rycynowy? Dziękuję . Beata
Szymańska Jadwiga napisał(a):
Olej do” środka”, ja piję na noc 1 łyżeczkę od herbaty, ważę 68 kg. trzeba samej dobrać ilość pitego oleju, nie można dopuścić do rozwolnienia.Zaczynałam od 0,5 łyżeczki.Pozdrawiam Jadwiga
Iza napisał(a):
Marleno,
jakiego koloru powinien być zimnotłoczony olej rycynowy? Na jednej aukcji znalazłam, że jest jasnożółty, a na innej bezbarwny
Marlena napisał(a):
Całkiem bezbarwny nie jest.
Monika napisał(a):
Czy owoce łączone ze zbożami nie fermentują/ gniją w przewodzie pokarmowym? Podobno takie połączenie nie jest właściwe i zdrowe. W wielu książkach należy je jeść osobno, czy można jeść np. Płatki owsiane z suszonymi owocami i bananem? czy któreś owoce można jeść razem z węglowodanami, czy żadnych, a może wszystkie? Co sądzisz Marleno, czy Ty jesz takie posiłki, czy mogłabyś podać jakieś artykuły, które warto poczytać na ten temat?
Marlena napisał(a):
Nie ma przeszkód. Owsianka czy jaglanka z owocami jest OK.
paula napisał(a):
Przepraszam,że odbiegam od tematu ale chciałam zapytac o dziką różę bo teraz na nią przyszedł sezon. Marleno czy robisz z niej przetwory, może soki lub konfitury? Ja swego czasu mroziłam owoce i następnie bezpośrednio przed spożyciem gotowałam i przecedzony sok piłam. Niestety nie jest to zbyt smaczne i myśle że podczas takiego gotowania tracimy dużo witaminy C. Zastanawiam sie czy nie lepiej byłoby zrobic sok w wyciskarce dodac cukru lub ksylitolu i zagotowac w buteleczkach? Będę wdzięczna za odpowiedź.
Marlena napisał(a):
Nie robię przetworów, ale suszę owoce róży i dodaję zimą do herbatek.
mx napisał(a):
Witam serdecznie! Znakomity e-book! Zgłębiam temat oczyszczania układu limfatycznego – znowu skaczę na skakance. Polecane są też bieganie, sauna, masaż, hydroterapia (ciepło-zimno) i niektóre zioła. Od kiedy suplementację jod w postaci roztworu płynu lugola (ok. 10-15 miligramów jodu dziennie) mam nieco powiększone węzły chłonne – mam nadzieję, że pomoże.
Marleno, mam kilka pytań:
1. Czy w poście warzywno-owocowym Ewy Dąbrowskiej można stosować nacieranie skóry olejami i kilka kropel oleju rycynowego na czczo doustnie? Szukam sposobu na przewlekłe zaparcia, które nieco nasilają się w czasie tego postu, a śliwki nie są dozwolone.
2. Jak ma się pokrywanie ciała olejami do oddychania przez skórę? Olej kokosowy świetnie sprawdził się jako zabezpieczenie przed słońcem, ale byłem nim nasmarowany niemal cały czas.
3. Co sądzisz o metodzie oczyszczania wątroby olejem i cytryną propagowanej m.in. przez Michała Tombaka? Zastanawiam się czy tam można użyć oleju rycynowego, aby dodatkowo wspomóc detoks wątroby. Trudno mi ocenić skuteczność tej metody, jest na pewno szybka, choć bardzo niekomfortowa, w przeciwieństwie np. do postu Ewy Dąbrowskiej, którego skuteczność widać na wielu płaszczyznach.
Może kiedyś rozważysz wydanie e-booka np. zamienników popularnych kosmetyków i środków czystości jak np. proszek do prania(także do białego i ciemnych kolorów), płyn do zmywania i zmywarki, papier do pieczenia itp.
Chciałbym podzielić się pozytywnymi odczuciami ze stosowania boraksu w magnezowym dezodorancie (używam nieco większego stężenia magnezu) i jako dodatek do proszku do prania. Koszulki po praniu dłużej są świeże. Przy okazji stosuję ten roztwór (stężenie 4%) na skręcony staw skokowy kilka razy dziennie. Do stosowania boraksu zainspirował mnie ciekawy artykuł: https://www.monitor-polski.pl/boraksowa-konspiracja/
Marlena napisał(a):
Pani doktor nie zaleca oleju więc raczej nie. Zaparcia na poście to normalne, trzeba to przeżyć, ew. pani doktor radzi siemię lniane wypijać na czczo na rozluźnienie lub lewatywę w przypadkach ciężkich.
Przez skórę oleje wchłaniają się, więc potem skóra oddycha. Najlepsze zabezpieczenie przed słońcem robi się „od środka”: duży zapas antyoksydantów we krwi i problem z głowy. No i zejście w cień oczywiście, jeśli to możliwe. Ja moją wątrobę oczyszczam latem na soczystych owocach w/g dra Morse’a, nie stosowałam tych różnych dziwnych tombakowych metod. O e-booku na temat domu bez chemii pomyślę! 🙂
beata napisał(a):
proszę , napisz przepis na dezodorant który stosujesz? dziękuje i pozdrawiam . Beata
mx napisał(a):
metoda czyszczenia wątroby i woreczka żółciowego z „kamieni” żółciowych wg. Michała Tombaka jest podobna do metody Andreasa Moritza (książka „Niezwykłe płukanie wątroby i woreczka żółciowego”) – znalazłem protokół bazujący na niej, z wykorzystaniem soli Epsom i oleju rycynowego jako dodatku. Zdjęcia kamieni robią wrażenie, ale czy te kamienie nie składają się z oleju wypitego w trakcie zabiegu, a nie wnętrza organizmu – tego nie wiem. Mam też wątpliwości odnośnie spożywania takiej ilości oleju, kiedy zalecana ilość to ok. 2 łyżki na dobę, a nadmiar jest niekorzystny dla zdrowia. Będę wdzięczny za wasze opinie o metodach tego typu.
Linki do książki i protokołu:
ftp://cloudserver095245.home.net.pl/Ksiazki/Niezwykle%20plukanie%20watroby%20i%20woreczka%20zolciowego.pdf
https://elemiah.pl/blog/wp-content/2014/08/moritz_p%C5%82ukanie-w%C4%85troby-i-woreczka-%C5%BC%C3%B3%C5%82ciowego_elemiah_terapie.pdf
W nawiązaniu do pytania beaty używam dezodorantu jak w przepisie Marleny, tylko z większą ilością magnezu i boraksem. W 100ml dezodorantu jest ok. 50ml wody destylowanej, ponad 50g magnezu i ok. 4g boraksu. Całość przechowuję w butelce 100ml z ciemnego szkła z atomizerem za niecałe 2 zł z Allegro. Stężenie boru chciałem osiągnąć podobne jak w kwasie borowym.
Ilona GrS napisał(a):
Witaj mx.
Metoda Moritza na oczyszczanie jest po prostu…masakrycznie skuteczna!!!
Jeżeli masz jakieś pytania pisz śmiało☺?
Ela napisał(a):
Witam,
czekam na 2 ebooki , zapomniałam podać mój e-mail w przelewie ale zgłaszałam sie w sklepie , chcieli kopie przelewu , wysłałam i nic.
Proszę o kontakt.
Marlena napisał(a):
Elu, widzę że poszły do Ciebie pliki 21 sierpnia. Sprawdź proszę folder spamu.
Monika napisał(a):
Co sądzisz Marleno o tahini bez dodatków z białego sezamu oraz o ekologicznej paście ze słonecznika 100%, również bez żadnych dodatków? Są zdrowe, warto jeść?
Marlena napisał(a):
Okazjonalnie używam gdzieś tam w przepisach.
Czy to jest zdrowe? To jest pokarm naturalny. Odnośnie zdrowe/niezdrowe, to zgadzam się tutaj z doktorem Ornishem, który w swojej genialnej książce „Spektrum” napisał coś takiego: nie ma jedzenia niezdrowego, jest tylko takie, które służy nam bardziej albo mniej. Więc nawet jeśli kiedyś zjemy coś czasem z grupy „niezdrowej”, to co do tego nawet dr Ornish czy dr Dąbrowska są zgodni: nie jest ważne co zjesz „mniej zdrowego” przez np. 5 dni w roku, ważne jest co zdrowego jesz przez pozostałe 360 dni. 😉
Monika napisał(a):
Dzień dobry, czy ziarna, nasiona, pestki np, sezam, słonecznik, siemię lniane można prażyć na patelni? Czy to pomaga pozbyć się grzybów i pleśni, dodam, że kupuję tylko ekologiczne. Czy nie powinno się prażyć i lepiej po prostu moczyć je na noc, zalewając wrzątkiem? Serdecznie proszę o radę 🙂 Pozdrawiam serdecznie.
Marlena napisał(a):
Moczyć jak najbardziej, a prażyć można, ale krótko. Aby wykryć grzyba lub pleśń trzeba powąchać, jeśli podejrzanie pachnie to wyrzucić.
POWER napisał(a):
Pisałaś o wywarze z warzyw, masz jakiś sprawdzony przepis?
Z tego co wiem to jest on czasochłonny, ale może się mylę? 🙂
Marlena napisał(a):
Nie jest czasochłonny, kroisz warzywa, zalewasz wodą i idziesz robić swoje rzeczy. Samo się gotuje na malutkim ogniu, jak każdy rosół/wywar.
Ela napisał(a):
Marleno kupiłam ten ebook odnośnie oleju rycynowego i mam pytanie odnośnie zastosowania go jako balsamu czyli: 1 cześć oleju rycynowego i 3 części kokosowego? Czy taki balsam nie będzie plamił ubrań? Pytam bo czytałam że po okładach z oleju zaleca się zmyć skórę roztworem z sody – to żeby nie zabrudzić ubrania czy w jakimś innym celu? I czy w ogóle jest konieczne zmywanie skóry po okładzie czymkolwiek czy można zostawić olej do wchłonięcia?
Marlena napisał(a):
Sam rycynowy jest bardzo gęsty i łatwo plami jak również nie wchłania się łatwo, dlatego wymaga zmycia kiedy używamy go solo. Jednak w połączeniu z kokosem, który stanowi większość w tym przepisie, on się dużo lepiej wchłania. Ale oczywiście i tak trzeba poczekać z ubieraniem się, aż się wchłonie całkowicie. To samo dotyczy wszelkich domowych balsamów opartych na olejach.
Jola napisał(a):
Marlen, a dlaczego podczas menstruacji nie można stosować oleju?
Marlena napisał(a):
Niektóre źródła tak podają.
Aneta napisał(a):
Stosuję olejek rycynowy ponad dwa lata, nigdzie nie mam żadnych plam po nim, pomimo oczywiście zabrudzenia rzeczy. Nie stosowałam też na te plamy odplamiaczy, bo nie wiedziałam, że je tak trudno sprać, albo i wcale, jak napisała Marlena w e-booku. Zatem, gdyby kogoś zabrudzenia miały odstraszyć…
Marta napisał(a):
Cześć Marleno,
Od kilku lat zmagam się z polipami w macicy. Miałam już 3 zabiegi histeroskopii z usunięciem polipów. Wg lekarzy jest ich cała masa takich drobnych i kilka dużych. Teraz chcą mnie wysłać na 4 zabieg. Ja nie chce to bardzo obciążające zabiegi ze znieczuleniem ogólnym. Postanowiłam się wziąć za siebie. Do tej pory nie wierzyłam w jakieś naturalne metody, wg mnie polipy trzebabyło chirurgicznie potraktować, Chce się przekonać na własnej skórze jak działa medycyna naturalna Od czego zacząć? Co suplementować? Biore wit D3 i Bcomplex jedynie. Pomóż prosze!!! Będę wdzięczna
Marlena napisał(a):
Marto, pomyśl przez chwilę: oczywiście, że polipy będą nawracać bo nikt nie usunął ich przyczyny, jedynie wycina się ciągle objaw, ale to nie jest leczenie, tylko udawanie że coś leczymy. Chcąc naprawdę przywrócić zdrowie należy zacząć od przyczyny i zapytać siebie dlaczego tak się dzieje.
Jeśli organizm coś tworzy to przecież nie dlatego, że chce nam zrobić na złość. Gdyby nie musiał to by nie tworzył. Widocznie tworzysz mu takie warunki, że nie ma on wyjścia. Jedynym jego zadaniem jest utrzymanie Cię przy życiu, nawet za cenę czegoś, co ludzie nazywają „chorobą” i za cenę cierpień związanych z tym stanem. Powinniśmy być za ten mechanizm wdzięczni naturze, bowiem gdyby nie on to byśmy od razu umarli. A tak – żyjemy dalej. Z „chorobą”, ale żyjemy. Jednak naszym naturalnym stanem jest zdrowie, a nie choroba – zdrowi się urodziliśmy, zdrowi powinniśmy przejść przez życie, bo takie jest nasze wrodzone prawo.
Dlaczego więc pojawia się choroba? Bo łamiemy prawa natury! Każda komórka naszego ciała składa się nie z leków czy suplementów, lecz z tego co wkładamy do środka jako paliwo, z tego co jemy i pijemy. Zainteresuj się więc najpierw swoją dietą: na czym ją opierasz? Prawidłowo powinna być oparta na warzywach i owocach (co najmniej 80% pobieranych kalorii), a nie na produktach odzwierzęcych, zbożowych, tłuszczach i słodyczach. Wyklucz z diety produkty przetworzone, cukier, margarynę, rafinowany olej, przemysłowo przetworzony nabiał i sklepowe mięso hodowane na hormonach i antybiotykach, zacznij dzień od wody z sokiem z cytryny zamiast kawy, zacznij codziennie pić świeżo wyciskane warzywne soki (to najlepszy suplement i bomba witaminowa niemożliwa do podrobienia ręką ludzką) i zielone koktajle.
Z zakwaszenia komórek bierze się większość „chorób”. Prawidłowa dieta powinna zawierać 80% kalorii pobieranych z produktów alkalizujących (są to 2 grupy pokarmowe: owoce i warzywa) i pozostałe 20% kalorii może pochodzić z kwasotwórczych (pozostałe grupy pokarmowe i używki), podczas gdy „normalna” zachodnia dieta ma proporcje odwrotne (a często kalorii czerpanych ze źródeł zasadotwórczych jest 5% lub mniej, bo warzywa są traktowane na zasadzie dekoracji na talerzu!). To jak my mamy być zdrowi? Nie ma wyjścia – chorujemy.
Zacznij jeść prawdziwe jedzenie, a nie coś, co tylko je udaje. Prawdziwe jedzenie pochodzi prosto z rąk Matki Natury, a przetworzone tworzy człowiek by dogodzić swojemu podniebieniu. Tego ostatniego rodzaju pokarmu unikaj jak ognia. Niech pożywienie będzie Twoim lekarstwem, a nie gwoździem do trumny! Co się najbardziej opłaca jeść? Tutaj infografika: https://akademiawitalnosci.pl/jak-zbudowac-zdrowy-talerz-wokol-najgestszych-odzywczo-pokarmow/
Jeśli masz dietę opartą na dolnej części wykresu (pokarmy o wartości odżywczej od 0-15, przetworzone, najczęściej pełne chemii i rozmaitego świństwa), to nie dziw się że Twój ustrój sygnalizuje Ci, że masz w końcu przestać sobie to robić. Wybieraj pokarmy z górnej części wykresu – nieprzetworzone (np. pełnoziarnisty ryż jest mniej przetworzony niż biały, a ziemniak jest mniej przetworzony niż pieczywo), naturalne i świeże.
Jeśli boisz się pestycydów w warzywach i owocach kupowanych w sklepie to zważ, że ja wyzdrowiałam na zwykłych warzywach, wcale nie ekologicznych czy bio (w tamtym czasie nie miałam do nich dostępu, poza tym są droższe niż zwykłe), myłam je tylko w roztworze kwasowym oraz zasadowym: https://akademiawitalnosci.pl/jak-szybko-i-tanio-usunac-pestycydy-z-warzyw-i-owocow/
Warto zauważyć, że pestycydy usuniemy z warzyw i owoców lecz nie jest to możliwe w przypadku zbóż, mięsa, nabiału czy produktów przetworzonych. Te produkty warto pomimo wyższej ceny wybierać w wersji bio, a przetworzone wywalić z menu w ogóle.
Jeśli nigdy nie oczyszczałaś organizmu, to może czas zacząć? Zainteresuj się na początek dietą warzywno-owocową opracowaną przez polską lekarkę, dr Ewę Dąbrowską – jej książki tutaj https://akademiawitalnosci.pl/ewa-dabrowska-cialo-i-ducha-ratowac-zywieniem-oraz-przywracac-zdrowie-zywieniem/ a jej niezmiernie ciekawy wykład tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/5-mitow-na-temat-postu-i-cenny-wyklad-fachowca-dr-ewy-dabrowskiej/
Pamiętaj, że tylko duże zmiany przynoszą duże efekty. Małe zmiany przynoszą małe efekty. I nie licz na to, że istnieje jakiś magiczny suplement mogący zastąpić zmianę diety i stylu życia – nie ma takiego i nigdy nie będzie. Z naturą nie wygramy. Albo się weźmiemy za siebie i dostroimy nasze myślenie i robienie do Jej Odwiecznych Praw, albo… będziemy cierpieć: https://akademiawitalnosci.pl/natura-natury-jest-i-pozostanie-niezmienna/
Anna napisał(a):
Witaj Marleno
Czy możesz napisać coś więcej w temacie: okłady z oleju rycynowego pomocne na zajście w ciążę Z góry dziękuję za pomoc.
Ania napisał(a):
Witam.
Czy okłady z oleju rycynowego można stosować podczas postu warzywno-owocowego? Chcę się pozbyć torbieli z jajnika i nie wiem, czy obie te „metody” na raz będą dobre, czy jedno nie przeszkadza drugiemu.
Marlena napisał(a):
Dr Dąbrowska nic na ten temat nie mówi, ale z kolei dr McGarey był zdania, żeby okładów nie stosować podczas oczyszczania organizmu.
Ania napisał(a):
Dziękuję za szybką odpowiedź. A nie wiadomo jaki jest powód tego, żeby nie stosować tych obu działań na raz?
Post dopiero zaczęłam, dziś mam trzeci dzień, a okłady robię drugi tydzień (z kilkudniowymi przerwami), więc chyba pozostanę przy oczyszczaniu dietą. Z tego co czytam na Pani portalu, ten sposób jest skuteczniejszy, no i działa ogólnie na cały organizm. Mam nadzieję, że to mi pomoże na tyle, żeby nie brać żadnych leków ani nie kłaść się na stół operacyjny 😉
Krysia napisał(a):
Kochana Marleno! Wasnie zamierzam zakupic ksiazke nt oleju rycynowego, mam tylko jedno pytanie, a wlasciwie dwa w spisie tresi jest zamieszczona informacja leczenie guzow, czy dotyczy to rowniez guzow tarczycy?, czeka mnie operacja usuniecia calej tarczycy- nie trudno sie domyslic , ze mam raka yarczycy, ale toncy chwyta sie brzytwy, wiec poszukuje roznych sposobow, pytanie drugie chodzi mi oleczenie zylakow , wlasciwie dla scislosci to chodzi mi o to ze mam kilka zylakow na nodze, ale to tak mnie nie martwi, jak widoczne zyly na piersiach, oraz klatce piersiowej- moja mam ma w tym samym miejscu widoczne zyly co ja, moja corka tez tak ma, wiec sie zastanawiam czy to kwestia genow i nic juz mi nie pomoze, czy moze mozna odwrocic i zapobiec tym defektom, czy poprostu nic z tym nie robic i sie najzwyczajniej pogodzic, czego ja nie chce. Jezeli mozesz to bardzo Cieprosze odpisz-Pozdrawiam.
Marlena napisał(a):
Krysiu, okłady z oleju rycynowego są pomocne przy wszelkich guzach, po prostu spróbuj – jako terapia pomocnicza na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc. Warto też zmienić dietę (oprzeć ją na pokarmach roślinnych, głównie warzywach i owocach), oczyścić i odkwasić organizm wymęczony dekadami „tradycyjnego” żywienia. Z takiego żywienia biorą się żylaki, guzy i inne dziadostwa. Jesteśmy tym co jemy. Nie ma co zwalać na geny – one są jak nabity pistolet, ale ktoś jeszcze musi nacisnąć na spust. Jeśli nie urodziłaś się z guzami tarczycy ani z żylakami, to masz prawo przeżyć swoje życie bez nich. To zdrowie jest naszym naturalnym przyrodzonym stanem i naszym naturalnym prawem, a nie choroba. Choroba jest wynikiem naszych działań, złych nawyków żywieniowych i nienaturalnego stylu życia (nadużywanie leków, brak słońca, czystego powietrza, czystej wody, wystarczającej ilości snu, optymistycznego podejścia do życia itd).
Zobaczmy co przeciętny obywatel przez 365 dni w roku kładzie sobie na talerz – łatwo jest to stwierdzić obserwując co ludzie wykładają na taśmę w markecie przy kasie: dieta większości ludzi oparta jest raptem na pięciu pokarmach na krzyż (mięso, mleko, pszenica, cukier, olej), przez co oddalamy się od natury i chorujemy. Trzeba jeść pokarmy pochodzące z ziemi – warzywa i owoce, których bogactwem nas Matka Natura obdarowała, a nie wiecznie 5 smętnych produktów na krzyż i ich pochodne.
Ze wszystkich siedmiu grzechów głównych połączenie piątego i siódmego jest najbardziej zabójcze dla naszego ciała. Nad tym należy się pochylić i naprawić to co trzeba, zamiast szukać winy gdzieś na zewnątrz (geny itp.). Oprócz genów dziedziczymy też nawyki kulinarne i żywieniowe, a te się pogarszają z pokolenia na pokolenie – podobnie jak jakość doprawionej chemią żywności przetworzonej dostępnej w sklepach. Jeśli ktoś czerpie 90% czy nawet więcej swoich kalorii z takiej żywności, to prosi się tylko o problemy – jak nie dziś to wkrótce. Zanikła też tradycja okresowych postów, a poszczenie w piątek oznacza dzisiaj zamianę mięsa na rybę (zamienił stryjek siekierkę na kijek). To jak my mamy być zdrowi? Sami prosimy się o kłopoty, choroby i przyspieszone starzenie się.
Zainteresuj się też metodą dr Dąbrowskiej, tutaj jest wykład pani doktor: https://akademiawitalnosci.pl/5-mitow-na-temat-postu-i-cenny-wyklad-fachowca-dr-ewy-dabrowskiej/
a tutaj jej książki: https://akademiawitalnosci.pl/ewa-dabrowska-cialo-i-ducha-ratowac-zywieniem-oraz-przywracac-zdrowie-zywieniem/
krysia napisał(a):
Kochana Marlenko bardzo Ci dziekuje ze wskazanie mi drogi do zdrowia. Jestem swiadoma tego ze sama sobie szkodzilam odzywjajac sie w ten a nie inny sposob. chwilam to juz i tak mi jest wszystko jedno, ale ja nie o tym. Chcialabym sie jeszcze poradzic w kwestii warzyw i owocow. Ostatnio przeglada roznego rodzaju strony internetowe i wszedzie pisza, ze tylko owoce i warzwa pochodzace e kologicznych upraw moga poprawic stan zdrowia, oczyscic organizm itp, itd…, a co jesli nie mam mozliwosci zakupu takowych?, czy takie tez mozna spozywac z korzyscia dla zdrowia?. Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Tak się składa, że ja wyzdrowiałam na warzywach i owocach konwencjonalnie uprawianych z pobliskiego warzywniaka i marketu, bo do ekologicznych nie miałam w owym czasie dostępu. Tak więc wszelkie niestworzone historie opowiadane w internetach wkładam już teraz między bajki. Warzywa i owoce myłam moim sposobem przed spożyciem i to wystarczyło: https://akademiawitalnosci.pl/jak-szybko-i-tanio-usunac-pestycydy-z-warzyw-i-owocow/
Oczywiście, że ekologiczne są lepsze, a jeśli własnoręcznie uprawiane to już w ogóle ideał. Jednak jeśli nie mamy możliwości, to lepsze warzywa i owoce konwencjonalne niż żadne – tego jestem niezbicie pewna! Ponadto wszelkie badania naukowe potwierdzające zbawienny i leczniczy wpływ warzyw i owoców były zawsze robione na użytkownikach spożywających „normalne” warzywa i owoce. Nie dobierano specjalnie do badań tylko osoby jedzące ekologiczne. Jeszcze raz powtórzę: lepsze warzywa i owoce konwencjonalne niż żadne.
JOLA napisał(a):
Dzień dobry Pani Marleno!
czy olej rycynowy ma również działanie przeczyszczające, czy jest na ten temat jakaś wzmianka w książce. Słyszałam o naturalnych kuracjach przeciwpasożytniczych polegających na spożywaniu na czczo zmielonych świeżych pestek dyni lub miodu z cynamonem cejlońskim i po dwóch godzinach po zjedzeniu takich mikstur należy spożyć olej rycynowy na przeczyszczenie, czyli wyprowadzenie martwych pasożytów z organizmu. Ile w tym prawdy? Mogę prosić o opinię? Czy to dobre kuracje i czy można je samemu wykonywać? W jakiej dawce spożywać ten olej?
Marlena napisał(a):
Tak, działanie przeczyszczające ma i rzeczywiście było ono wykorzystywane przez naszych przodków od niepamiętnych czasów, w tym również w celu odpasożycenia dzieci. Pestki dyni mają naukowo potwierdzone działanie antypasożytnicze: zawarta w nich substancja o nazwie kukurbitacyna paraliżuje robaki (największe jej stężenie jest w pestkach świeżo łuskanych, znajduje się w tej błonce okrywającej nasionko), po czym można nieproszonych gości łatwo wydalić zażywając środek przeczyszczający (łyżka oleju rycynowego lub łyżka soli Epsom rozpuszczona w szklance wody). Zamiast pestek dyni można użyć zmielonych pestek papai zmieszanych z miodem – również i w tym przypadku naukowcy potwierdzili skuteczność tego ludowego sposobu.
Krysia napisał(a):
Dziekuje bardzo za odpowiedz. Jak wiesz mam duzo zylakow na ciele m.in na piersiach i klatce piersiowej, ale zeby bylo zabawniej cala pajeczyna naczynek krwionosnych- nawet na posladkach jestem tym tez zalamana, ale moze przejde do sedna problemu. Otoz zakupilam szczotke do masowania ciala na sucho- gdzies wyczytalam, ze jak ma sie kruche naczynka krwionosne, to zeby tym bardziej nie rezygnowac z tego typu masazy, maja byc tylko bardzo delikatne. Interpretacja jest taka, ze moga nawet zaczac znikac, oczywiscie uwzgledniajac odpowiednie odzywianie organizmu, ale zdania sa podzielone, gdzies znowu przeczytalam ze przy tego typu problemach czyli zylakach i kruchych naczynkach lepiej zrezygnowac z masazu. No i teraz nie wiem juz czy dobrze zrobula kupujac szczotke do masazu. Chcialabym poznac twoja opinie. Jest dla mnie bardzo istotna- Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Owszem, przy żylakach stosuje się masaże czy różne masujące pończochy i takie tam… cuda wianki. Jednak masaż nie działa na przyczynę żylaków. Nie udrożni nam zapchanej wątroby i nerek, nie oczyści ze śmieci naszej limfy, nie rozrzedzi zagęszczonej krwi, nie dostarczy witamin i antyutleniaczy, nie naprawi naszej kiepskiej diety ani nie sprawi, że ruszymy tyłek i zwiększymy naszą aktywność fizyczną.
JOLA napisał(a):
Bardzo dziękuję za odpowiedź!
Gratuluję rewelacyjnego Bloga , miło że bezinteresownie dzieli się Pani ogromną wiedzą:)
Ewa napisał(a):
MARLENKO, W KTÓRYMŚ KOMENTARZU NAPISAŁAŚ, ŻE W POŚCIE WO DR. DĄBR. PRZY SILNYCH ZAPARCIACH ZALECAŁA WYPIĆ SIEMIĘ LNIANE. ALE JAKO ZMIELONE NASIONA (NO I CO WTEDY Z TŁUSZCZEM W NICH ZAWARTYM?) CZY JAKO CAŁE NASIONKA?
Marlena napisał(a):
Pani doktor pisze o tym w swojej książce „Ciało i ducha ratować żywieniem”. Z tego co pamiętam mowa była o nasionach całych, ale mogę się mylić, a nie sprawdzę w książce, bo swój egzemplarz podarowałam potrzebującemu. Zajrzyj proszę do książki i będzie wszystko jasne. 🙂
Ewa napisał(a):
MARLENKO A OKŁADY Z OLEJU RYCYNOWEGO NA PASOŻYTY JELITOWE MOGŁYBY POMÓC?
Aga napisał(a):
Witam. Mam pytanie czy okłady z oleji rycynowego moga byc skuteczne przy bólach kręgosłupa a głównie przy rwie kulszowej?
Dziękuję
Marlena napisał(a):
Tak, mogą być pomocne.
Aga napisał(a):
Pani Marleno czy to może być olej rycynowy z apteki jeśli chodzie o kręgosłup?
Przepraszam, że tu pytam ale na razie nie moge nabyć książki. Czy ten olej będzie miał działanie przeciwzapalne? Z góry dziękuję
Marlena napisał(a):
Najlepszy będzie ze sklepu ze zdrową żywnością, tłoczony na zimno, optymalnie jeśli organiczny. Ale taki apteczny rafinowany też ewentualnie może być. Jednak dr McGarey polecał ten pierwszy.
janina napisał(a):
Jestem tu pierwszy raz i czytam o zbawiennym działaniu oleju rycynowym .i dlatego mam pytanie czy olej rycynowy może pomóc na guzki tarczycowe pozdrawiam Janina
Marlena napisał(a):
Już na maila napisałam Tobie, Janino. Pozdrawiam wzajemnie!
Nina napisał(a):
Witam, jestem tu pierwszy raz , bardzo ciekawe informacje. Mam pytanie – czy na choroby oskrzeli, płuc, zaleganie flegmy, zatoki olej rycynowy mógłby pomóc?
Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Mógłby, ale warto oprócz tego zatankować witaminę C i D.
Nina napisał(a):
Dzięki za szybką odpowiedź, czytam – na razie dla nowicjuszy – jestem pod wrażeniem…
Pozdrawiam serdecznie
Monika napisał(a):
Witam
Od dwóch miesięcy robię okłady z oleju rycynowego na kurzajke i niestety jak była tak jest. Smaruje rownież tym olejem już ponad dwa miesiące po kilka razy dziennie moje pieprzyki i rownież nie znikają. Próbowałam tez mieszać olej rycynowy z soda ale rownież bez efektu, skóra była jedynie podrażniona. Zastanawiam sie czy sobie już nie odpuścić. Po jakim czasie powinien być efekt? Może robię coś nie tak? Może ktoś z Panstwa ma doświadczenia w tym zakresie?
jabolpan napisał(a):
hej hej
a jaki ten olej stosować, wystarczy taki rafinowany cy lepiej tłoczony na zimno, tzw organic ?
weronika napisał(a):
Czy mogę używać do okładów czarnego , jamajskiego oleju rycynowego.?
Mika napisał(a):
Witam. Jestem tu pierwszy raz, ale mam pytanie jak stosować olej rycynowy na bolące stawy.
Dziękuje.
Marlena napisał(a):
Robimy okłady z olej rycynowego na bolące miejsca.
Barbara napisał(a):
Pani Marleno,
z zainteresowaniem przeczytałam wszystkie komentarze. Czy jest Pani lekarzem medycyny?
Pozdrawiam serdecznie . Barbara
Marlena napisał(a):
Nie, Barbaro – nie jestem lekarzem medycyny. Nie diagnozuję, nie badam, nie udzielam porad lekarskich, nie zapisuję farmaceutyków.
Kaja napisał(a):
Czy wyłączył ktoś guzy na tarczycy tym olejem?
Marzena napisał(a):
Witam, prosze o informacje czy moge stosowac oklady z oleju rycynowego podczas karmienia piersia(mam mnostwo gruczolakowlokniakow w piersiach)? Z gory dziekuje za odpowiedz
Marlena napisał(a):
Stosowanie czegokolwiek przez kobiety ciężarne, karmiące piersią lub przez dzieci powinno być wcześniej skonsultowane z lekarzem. Dotyczy to również oleju rycynowego stosowanego zewnętrznie na skórę.
Malgoska napisał(a):
Pani Marleno czy oklady z oleju przy raku watroby i jelita grubego nie beda niebezpieczne ? Czy moga pomoc ,moze zna pani jakies przypadki ?
Marlena napisał(a):
Mogą pomóc z uwagi na działanie antyzapalne, natomiast nie są mi z literatury znane przypadki aby komukolwiek okłady zaszkodziły.
Agga napisał(a):
Marleno, a czy Ty sama stosowałaś olej rycynowy w jakiejś konkretnej dolegliwości i jakie było Twoje doświadczenie?
Marlena napisał(a):
Ja nie, ale nasze czytelniczki stosowały z dobrymi rezultatami.
Agnieszka napisał(a):
Witam czy okłady z oleju rycynowego pomogą przy niedroznych jajowodach?
Marlena napisał(a):
Agnieszko, okłady te działają antyzapalnie, więc jeśli powodem niedrożności są stany zapalne, to spróbować okładów z oleju rycynowego na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc.
Ania napisał(a):
Witam, czy karmiąc piersią mogę stosować oklady z oleju rycynowego na torbiel jajnika?
AnJans napisał(a):
Czy można użyć tej metody (opis przypadku poniżej), jeśli TAK, to w jaki sposób? Powiększony węzły chłonne przy szyi – wynik naciek złośliwego nowotworu – przerzut po 15 latach od guza sutka, uruchomiony najprawdopodobniej po zakażeniu bolerioza. Jeśli jeszcze jakieś sugestie wspomagające oczyszczanie organizmu, będę wdzięczna za pomoc.
Marlena napisał(a):
Jak nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi, aczkolwiek same w sobie okłady z oleju rycynowego nie mogą być postrzegane jako samodzielne „lekarstwo na raka”, bo nawet w terapii Gersona okłady te są tylko elementem składowym całej kompleksowej terapii. Artykuły o oczyszczaniu tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/tag/oczyszczanie-organizmu/
Ada napisał(a):
Witam,
chciałam się podzielić stosowaniem oleju rycynowego:
1. mam przepuklinę pachwinową, lekarz zlecił spokojnie zapisać się na operację w dogodnym terminie. masuję olejem rycynowym, przepuklina „znikła” i mam nadzieję, że z czasem się już nie pojawi.
2. kurzajki u synka (6 lat), na ręce, po miesiącu ani śladu. okłady co drugi dzień na noc.
3. w wakacje strasznie mnie chwyciły zatoki, ból niesamowity. zrobiłam na noc okład z oleju rycynowego, obwiązałam chustką, rano jak ręką odjął.
4. w wigilię zrobiłam przeciąg w domu niechcący, przewiało mnie, ból szyi na drugi dzień niesamowity. 3 dni chodziłam z okładem z olejem, obwiązana szalem, już po 1 dniu ulga. po 3 dniach ból zniknął.
5. stosowałam także na rany, bardzo ładnie się goją, oraz na ból brzucha u dzieci, działa niezawodnie.
Także polecam każdemu, a Marlenie dziękuję za zebranie tak ważnych informacji w jednym miejscu. Pozdrawiam serdecznie i życzę i czytelnikom, i Marlenie, dzięki której wiele razy już wracałam do zdrowia, wszelkiej pomyślności w Nowym Roku.
Marlena napisał(a):
Super, Ada! Bardzo dziękuję za ten komentarz. Na pewno komuś się przyda Twoje świadectwo.
Cieszę się przeogromnie! Wszelkiej pomyślności i przewlekłego zdrowia na ten Nowy Rok 2019 życzę dla Ciebie i Twoich bliskich! 🙂
Ewa napisał(a):
Marleno, spotkałam się gdzieś z informacją, że bezpośrednio do oczu nie można stosować zwykłego oleju rycynowego, a musi to być olej rycynowy bez heksanu (hexan free). Wiesz dlaczego? Czy w Polsce można dostać taki olej? Kupiłam z firmy Etja, ale tam nie wyczytałam, że jest pozbawiony hexanu.
Marlena napisał(a):
Heksany używane są w procesie rafinacji, więc zapewne chodzi o to by olej był nierafinowany (Etja taki jest).
Elżbieta napisał(a):
Pani Marlenko wieczorem po kąpieli spryskuje ciało oliwką magnezową czy mogę użyć po kilku minutach jak się wchłonie oliwka oleju rycynowego wymieszanego z olejem kokosowym? Czy lepiej od razu po kąpieli użyć mieszanki olejów? Czy po nasmarowaniu wieczorem ciała rano muszę go zmyć? I czy można korzystać z kąpieli słonecznych mając na ciele oba oleje?
Pozdrawiam serdecznie, Elżbieta
Marlena napisał(a):
Nie musisz, ale możesz.
Beata napisał(a):
Pani Marlenko ❤? czy takie okłady można stosować na nowotwór pluca ? Czy żeber ? Nie ukrywam że stan jest ciezki. Już łapiemy się każdej deski ratunku 🙁 pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Beato, jak nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi. Okłady z oleju rycynowego były zalecane na bóle nowotworowe oraz by rozpędzić rozmaite guzy i cysty. Okłady te stosują też w klinikach Gersona jako dodatek do terapii sokowej.
Aczkolwiek nie mam doniesień jakoby same w sobie okłady leczyły ciężkie przypadki nowotworów.
Niki napisał(a):
Dzień dobry Pani Marleno, czy olej rycynowu, który jest na stronie u Pani do kupienia (firma Etja) nadaje się na okłady, czy może poleca Pani jakiś jeszcze inny organiczny olej? Mam problem z mięśniakami, nie wiem jak sobie z nimi już radzic 🙁 Dziękuję za odp. Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Niki, jak najbardziej, jest to ekologiczny olej, sprawdzony i używany osobiście przeze mnie. Wypróbuj też dietę warzywno-owocową dr Dąbrowskiej, może ustrój sobie zje te mięśniaki i będzie po problemie.
Katarzyna napisał(a):
Witam. Pani Marleno co poleciłaby Pani na cyste na jajniku o rozmiarach 6.5 cm z gęstą zawartością.
Marlena napisał(a):
Jeśli chcemy by nasz organizm przeszedł w tryb samouzdrawiania, to jedna „magiczna” substancja nie istnieje, tutaj potrzebne jest działanie kompleksowe (m.in. bardzo ważna jest praca nad radzeniem sobie ze stresem, czyli nasz pobudzony układ sympatyczny musi się wyciszyć, wyjść ze stanu „walcz lub uciekaj”, a parasympatyczny pomoże nam wejść w stan relaksacji i naprawy), przeczytaj proszę historię naszej czytelniczki Edyty: https://akademiawitalnosci.pl/naturalne-rozwiazanie-problemu-torbieli-jajnikow-historia-edyty/
Jak donoszą badacze (American Journal of Psychiatry 2004:161:195-216) negatywne myśli potrafią w czasie zaledwie 90-180 sekund aktywować odpowiedź stresową, która tworzy mierzalne biochemiczne zmiany w mózgu widoczne w badaniu PET-scan i MRI.
Co to oznacza w praktyce:
– wydzielanie hormonów stresu
– podniesienie poziomu cukru
– wzrost poziomu insuliny
– zmiany na poziomie genowym
– dezaktywację nerwowego układu parasympatycznego odpowiedzialnego za trawienie, relaksację, odnowę i naprawę.
Dlatego żadne metody naturalne nie podziałają skutecznie gdy tego czynnika nie opanujemy, gdy nie wejdziemy w stan relaksacji i odpoczynku (tak jak to zrobiła Edyta, która postanowiła się sobą czule zaopiekować i cały czas wierzyła w to, że jej się uda, zamiast zamartwiać się tym, że się może nie udać).
Karolina napisał(a):
Czy okłady z oleju pomogą zlikwidować ziarniniaka? Jest na wardze. Czekam na zabieg, ale chciałabym żeby chociaż trochę się zmniejszyl…..
Marlena napisał(a):
Karolino, nie wiem, ale możesz spróbować.
niki napisał(a):
Dzień dobry Pani Marleno, zakupiłam jakiś czas temu na Pani stronie olej rycynowy Etja i zaczęłam stosować okłady. Mam dwa mięsniaki, jeden prawie o średnicy 6cm jest po zewnętrznej stronie macicy uszypułowany. Po zastosowaniu okładu, a zaczęłam tuż po miesiączce całą noc pobolewalo mnie podbrzusze i czułam taki kłujący bol jajnika, nie był to mocny ból ale jednak. I mam pytanie czy to może być jakas rekacja po okładzie? Spotkała sie Pani kiedyś z taka sytuacja? Okłady powinno sie stosować codziennie przy miesniakach oczywiscie pomijając dni krwawienia czy np 3 dni i jakas przerwa i znowu 3 dni i przerwa. Dziękuję za jakąkolwiek podpowiedz 🙂 Pozdrawiam
Marlena napisał(a):
Tak, mogą być takie reakcje po okładzie. Okłady stosujemy z przerwami lub codziennie, zależy to od naszego samopoczucia.
Może spróbujesz dołączyć zioła do kuracji? Skrzyp, krwawnik oraz takie mieszanki jak ta: https://od-natury.pl/ziola-na-miesniaki-50g
Poziom estrogenów pomaga stabilizować spożywanie siemienia lnianego oraz ostropestu plamistego. Dodawaj zmielone np. do owsianki czy koktajlu.
Pij świeżo wyciskane soki warzywne, jedz tyle zieleniny ile zmieścisz. Wyklucz produkty przetworzone, smażeniny, sklepowe mięso i sklepowy nabiał.
I tu jeszcze porady od dra Saula: http://www.doctoryourself.com/fibroids.html
Czyli witamina E, dieta na surowych warzywach i owocach, gersonowskie lewatywy z kawy. Ja bym dołączyła jeszcze magnez.
Ważne jest to co mówił dr Gerson: zmiany łagodne (a do takich należą mięśniaki) wchłaniają się baaaardzo wolno, dużo wolniej niż zmiany złośliwe. Dlaczego? Bo nie stanowią dla ustroju anomalii ani zagrożenia.
Mam nadzieję, że pomogłam! 🙂
niki napisał(a):
Dziękuję za dodatkowe wskazówki. Ale jeszcze mam pytanie czy w związku z tym, że mam taką reakcję po okładach mam dalej go stosować w moim przypadku? on mi nie szkodzi ? Czy po prostu coś tam się dzieje, toksyny np wychodzą i stąd ten dyskomfort po?
Pisze Pani jeszcze o stabilizacji estrogenów? a jeśli w 3dc mój estrogen jest w dolnej granicy normy, dodam, że mam 29lat i chce starać się o dziecko tzn że nie mam jakiegoś nadmiaru estrogenów? Zastanawia mnie też sytuacja plamień przed okresem które trwają czasem 5-7dni co wskazywałoby na niski progesteron lecz ginekolodzy mi mowia ze moze tak być.. Pozdrawiam ciepło.
Marlena napisał(a):
Niki, przede wszystkim koniecznym jest nauczyć się jak radzić sobie ze stresem.
Ponieważ wszystkie hormony w ustroju są jak muzycy w orkiestrze i grają razem.
Bez uruchomienia parasympatycznego układu nerwowego (odpowiada za stan odpoczynku, relaksacji, poczucia bezpieczeństwa, także trawienia i przyswajania pokarmu) możemy zapomnieć o uzdrawianiu się ciała.
Dopóki mamy bowiem włączony sympatyczny układ nerwowy (walcz lub uciekaj) , to ustrój nie zajmuje się uzdrawianiem tylko czeka gdzie jest ten wróg, gdzie ten straszny tygrys przed którym uciekamy.
I nie jest ważne, że ten tygrys jest tylko u nas w głowie i nazywa się „mam życiowy problem X, Y lub Z i co teraz?” 😉
Rozumiesz, kochana? ❤️
Wydziela się wtedy kortyzol, hormon stresu, on jest jak „kierowca”, bo zarządza innymi hormonami. np. insulina zostaje wstrzymana przez kortyzol i wtedy chce nam się cukru i kofeiny jak jesteśmy zestresowane. To samo przed miesiączką chce nam się coś słodkiego.
I teraz: jak masz za wysoki hormon stresu czyli kortyzol (np. przez stres, kofeinę, cukier), to wtedy progesteron spada. Tak jak mówiłam – one są razem jak w orkiestrze. A jak progesteron spada wtedy kiedy normalnie nie powinien spadać (bo to jest też zależne oczywiście od fazy cyklu), to mamy problem. Im więcej kortyzolu, tym mniej progesteronu i vice versa.
Badania z Harvardu udowodniły, że 10 głębokich, świadomych oddechów może obniżyć hormony stresu o 40%. Zaleca się metodę 5-5-10-5 czyli 5 sekund wdech, trzymamy 5 sekund, 10 sekund wydech (dmuchając wolno jak przez słomkę) i 5 sekund przerwy na wydechu.
Można położyć ręce na brzuchu i skupiać się na tym jak on faluje razem z oddychaniem. Spróbuj!
Modlitwa lub medytacja również są zalecane, relaksujące kąpiele, joga itd. – cokolwiek co nas odpręża i raduje (byle nie alkohol czy inne używki).
Czyli zobacz ile rzeczy możemy zrobić aby uruchomić proces zdrowienia – zablokować układ nerwowy sympatyczny i uruchomić parasympatyczny:
– zmiana diety
– praca z emocjami
– dziennik zdrowia – polecam prowadzić i zapisywać jak się czujemy, co jemy i pijemy, ile ruchu, ile snu, ile stresu, co robiliśmy itd.
– joga (relaks)
– modlitwa i medytacja (relaks)
– adaptogeny (np. ashwaganda, indyjski żeń-szeń) pomagające rozluźnić się i być bardziej odpornym na stres
– kąpiele ziołowe (relaks)
– okłady rycynowe (relaks)
Co do okładów to musisz kierować się intuicją. To co się dzieje podczas okładów ma mniejsze znaczenie, ważniejsze jest to czy ogólnie czujemy się z biegiem czasu lepiej.
niki napisał(a):
Dziękuję Ci serdecznie za rady. Chyba najwspanialszą rzeczą, jaką możesz dać drugiej osobie jest – mądrość, którą Ty bezsprzecznie posiadasz. Dość późno ale sama niedawno zauważyłam, że większość moich dolegliwości pochodzi z wieloletniego i w zasadzie codziennego stresu, lęku, obaw i negatywnego myślenia.
Mam jeszcze takie podsumowujące pytanie..Piszesz, że zmiany łagodne wchłaniają się baaaardzo wolno. Jest to liczone w tygodniach, miesiącach czy latach jeśli chodzi o mięśniaki o wielkości ok 6cm jeden, drugi ok 3cm? Gdy po jakimś czasie zakończy się kuracje to ile trzeba odczekać przed zajściem w ciąże. Czy po zakończeniu może jakoś to negatywnie wpłynąć na płód. Dziękuję za odp.
Marlena napisał(a):
Dziękuję, Niki. ❤️
Lekarze mówią, że większość chorób niezakaźnych to właśnie wynik stresu, który sam w sobie nie jest zły (a nawet bywa korzystny w życiu), ale gdy jesteśmy pod jego wpływem zbyt długo i staje się przewlekły, to niestety odbije się to na naszym zdrowiu prędzej czy później.
Bo nie ma „odpowietrznika”, cały czas jesteśmy napompowani, cały czas wewnętrznie nabuzowani od momentu otworzenia rano oczu, aż do momentu pójścia spać.
Urodziliśmy się po to, aby żyć w radości i tę radość nieść dalej. A nie po to by się ciągle czymś zamartwiać, ciągle się czegoś (lub o coś) bać i wiecznie postrzegać życie jaką ciągłą walkę (o coś lub z kimś).
Jest nawet coś takiego jak joga śmiechu, to niesamowite jak silne terapeutyczne działanie ma śmiech i wyzwalane endorfiny.
Śmiech leczy, radość leczy, podczas gdy ponuractwo, zalęknienie lub zgorzkniałość nie uleczyły jeszcze nikogo z niczego.
Lekarze w terapiach uciekają się nawet do sztucznego wyzwalania tych endorfin w uzasadnionych przypadkach (aczkolwiek nie jest to metoda uznana przez medycynę akademicką).
Jest to terapia tzw. LDN, Low Dose Naltrexon, dawkuje się lek farmaceutyczny naltrekson normalnie używany przez psychiatrów w leczeniu alkoholizmu, ale tutaj przyjmuje się go w malutkich dawkach, co skutkuje zwiększeniem poziomu endorfin w ustroju.
To powoduje, że z biegiem czasu ludzie uzdrawiają się z różnych „nieuleczalnych” chorób jak rak, choroba Crohna, stwardnienie rozsiane, fibromialgia, łuszczyca i kilka innych (medycznie nieuleczalnych, tzn. medycyna nie posiada na to leku, ale cóż, nawet katar jest medycznie nieuleczalny i jak wiemy nieleczony trwa tydzień, a leczony siedem dni).
Więc zobaczmy jakie niesamowite mamy dary samouzdrawiające – już wbudowane w nasze ciało.
Tylko nie korzystamy z nich, bo uważamy, że za zdrowie trzeba płacić albo robić jakieś dziwne rzeczy, jakieś tajemnicze kuracje, jakieś drogie leki, suplementy czy narzędzia, jakieś magiczne zabiegi lub dziwaczne diety.
Nie doceniamy bowiem tego, co już dostaliśmy przy naszym narodzeniu od Matki Natury – i to za darmo!
Dlatego życie w stresie (który nie jest czymś, co nam się „przytrafia”, ale naszą indywidualną reakcją na to, co się akurat dzieje), życie w nieustannym lęku i strachu, ciągłe projektowanie w głowie „najgorszego” itd. – to gotowa recepta na chorobę. Jakąkolwiek – jest z czego wybierać. ?
A ja już żyję wystarczająco długo, by powiedzieć: doceniaj to co się dzieje, bądź za wszystko wdzięczny, bo nic nie dzieje się bez przyczyny ani też nic nie dzieje się na darmo.
Wszystko ma cel i sens.
Jakąś naukę za sobą niesie, jakieś wnioski każe nam wyciągać, jakieś zmiany czynić – na lepsze.
Zawsze pytajmy się: co ta sytuacja chce nam powiedzieć, zamiast biadolić lub panikować czyli wpadać w stan umysłu pod tytułem Syndrom Ofiary
Albo też użyjmy broni specjalnego przeznaczenia czyli poczucia humoru i śmiechu, bo naprawdę nie wszystko trzeba brać zaraz znowu tak śmiertelnie poważnie i ryć sobie tym bańkę, a co do zamartwiania się na zapas, to 99,9999% rzeczy, o które się zamartwiamy zwyczajnie nigdy potem nie ma miejsca, więc to się zwyczajnie nie opłaca. ?
Mięśniaki, które były i zniknęły nie będą mieć wpływu na płód, skoro ich już nie ma. Organizm naszej czytelniczki Edyty uzdrowił się w czasie ok. 3 miesięcy (miała stwierdzone cysty jajnika i na wizycie mającej miejsce po 3 miesiącach już ich lekarz nie stwierdził).
Ale każdy z nas jest inny i o tym pamiętajmy.
Strzeżmy się też stanu umysłu typu Syndrom Unikalnego Płatka Śniegu czyli te myśli w głowie typu „ale moja choroba jest specjalna, nazwa diagnozy brzmi przerażająco, więc… ale u mnie to się nie sprawdzi bo (tu wstaw wymówkę)…”
Jak mówiła córka doktora Gersona: when the body heals, it HEALS! Czyli kiedy ciało się uzdrawia, to się uzdrawia w całości – o ile tylko stworzymy mu ku temu odpowiednie warunki.
I nie jest ważna nazwa nadana tej chorobie przez lekarzy, ani to, że komuś uzdrawianie zajęło tyle czy ile czasu, a nam zajęło nie tyle samo dokładnie co jemu. Co do zajścia w ciążę, to kieruj się intuicją – gdy już będziesz gotowa, to będziesz wiedziała o tym. ?
niki napisał(a):
Mam pytanie co do ’10 głębokich świadomych oddechów’, o których piszesz. Wdech nosem, a wydech ustami czy również nosem? 😀
Trochę nie pod tym postem aczkolwiek czytając tekst o nieszczelnych jelitach przeczytałam o siarze bydlęcej (colostrum) co sądzisz o tym produkcie? Dorosłe osoby mogą go brać jednak to z mleka? 🙂
Marlena napisał(a):
Tak jak napisałam – wydech tak jakbyśmy dmuchali przez słomkę. Czyli ustami – to oczywiste.
Teresa napisał(a):
Pani Marleno czytam Pani bloga mam tez niektóre publikacje. Mam takie dwa rózne pytania :
1. czy można zastosować olej rycynowy do zatykającego się ucha wpostaci nasączenego kompresu włozonego do ucha , lub może zna Pani jakieś inne rozwiązanie na ten problem ?
2. drugie pytanie zupełnie na inny temat – jak przygotować organizm do kolonoskopi ( co jeść żeby dobrze oczyścić jelita przed zabiegiem) ?
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Marlena Bhandari napisał(a):
1. Można
2. Powie lekarz co i jak, ale najczęściej zaleca się odstawienie na tydzień przed zabiegiem pokarmów zawierających małe pestki (np. truskawki itp.), potem na dzień przed zabiegiem zaleca się głodówkę na płynach + środek przeczyszczający.
Justyna napisał(a):
Pani Marleno od dawna bo od 18 roku życia zmagam się z torbielami jajników, endometrioza i guzkami na piersi a mam 32 lata. Mam dosyć stwierdzeń lekarzy że mogą mi pomóc tylko doraźnie czyli operacyjnie bo taka moja natura. Wiem że nie jest to moją naturą a wołaniem o pomoc mojego organizmu. Dla tego po ostatniej wizycie i stwierdzeniu kolejnego guza postanowiłam coś z tym zrobić. Stąd moje pytanie. Czy mogę okłady z oleju stosować jednocześnie na jajniki i na gózek? I przez jaki czas mam to robić? Czy mogę jednocześnie stosować okłady i być na diecię dr. Dąbrowskiej. Bardzo będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawim
Marlena Bhandari napisał(a):
W terapii Gersona łączy się okłady rycynowe z sokoterapią. Natomiast czy w diecie dr Dąbrowskiej, tego nie wiem.
Sylwia napisał(a):
Dobry wieczór. Mam pytanie. Mam torbiele i na piersiach…zaczęłam robić okłady, śpię z nimi i ogrzewanie termoforem. Proszę napisać jak długo i jakie przerwy robić i kiedy sprawdzić usg? Pozdrawiam serdecznie.
Marlena Bhandari napisał(a):
Każdy z nas jest inny i to należy brać pod uwagę. Dr McGarey podaje w każdym razie przypadek kobiety, u której zdiagnozowano cystę w piersi – guzek wypełniony płynem. Nie chciała poddawać się od razu operacji, zalecono jej okłady z oleju rycynowego z tym jednakże zastrzeżeniem, że jeśli nie pomogą, to cystę trzeba będzie usunąć chirurgicznie.
Kobieta nosiła okład z oleju rycynowego przez cały tydzień, był przykryty folią i przytrzymywany stanikiem. Po tygodniu cysta ustąpiła – operacja nie była konieczna. Przez kolejnych 10 lat kiedy dr McGarey widywał tę pacjentkę, nie odnotował już nigdy nawrotu cysty u niej.
Danuta napisał(a):
Dobry wieczór. Chciałam zapytać czy olej rycynowy mogę używać do oka na zaćme Dziękuje i pozdrawiam
Marlena Bhandari napisał(a):
Już w starożytnym Egipcie stosowano olej rycynowy przy problemach okulistycznych. Olej rycynowy dr McGarey zalecał pacjentom również w przypadku dolegliwości tego typu: kropla oleju rycynowego do oczu przed spaniem pomagała pozbyć się katarakty. Dodam, że warto też uzupełnić składniki odżywcze, głównie magnez, witaminy A, C i E, także pomocna może być luteina i zeakstantyna czyli trzeba jeść zielone warzywa lub wypijać je w formie zielonych koktajli warzywno-owocowych.
Aneta G. napisał(a):
Witam serdecznie .
1.
Mam stwierdzone w mamografi guzek na piersi wielkości 1,2 na 1,1 .Stopien 3 w mamografi.Nie jest to cysta z płynem tylko lity guzek .co pani poleca .Jak stosować olej rycynowy .? Czy podczas owulacji robić przerwę lub podczas miesiączki .?Gdzie i jaki olej zamówić .?
2.
Wypadają mi wlosy na potęgę.zawsze biorę np regain dla mężczyzn bo jest mocniejszy i np panto vigar ,teraz biorę kha trichosense tabletki i do wcierania .zawsze tak jest ze wlosy wypadają ogromnie pózniej po np 6 lub 8 miesiącach przestają , a za 2 lub 3 miesiące znowu wypadają strasznie ,wyniki badań sa dobre a wlosy już od lat mi wypadają .copani poleca .?
3.
Co stosować na bezsenność .biore leki przeciw depresyjne elontril i na spanie rownież dominali qetapin
4. Co na nadżerki w przełyku i w żołądku ? I nie zamykanie sie tej klaty w żołądku ,jednocześnie mama ma usunięty woreczek żółciowy i jest po ciężkim zapaleniu trzustki.?
Marlena Bhandari napisał(a):
Aneto, problemów jest tak dużo, że w grę może wchodzić jedynie indywidualna konsultacja u mnie, napisz proszę na maila jeśli się zdecydujesz: kontakt[małpa]akademiawitalnosci.pl
Maciej napisał(a):
Witam Marleno, pytanie do Ciebie:
Czy olej rycynowy kosmetyczny nierafinowany, np. taki, który jest u Ciebie w sklepie, może być stosowany również wewnętrznie i doustnie, tak jak jest to np. w terapii Gersona, jako środek przeczyszczający/odtruwający??
Pozdrawiam ciepło.
Marlena Bhandari napisał(a):
Ten olej używałabym raczej zewnętrznie do okładów. Natomiast doustnie są do dostania kapsułki doustne (np. z Now Foods).
Ana napisał(a):
Witam. Chciałabym zapytac czy przy okładach z oleju rycynowego ważne jest aby ta szmatka złożona byla 3x? Czy to musi był flanelowa szmatka czy moze byc bawełniana? Czy po zakończeniu okladu wszystko trzeba zmyć mieszanka wody z sodą, czy moze nie jest to konieczne?
Marlena Bhandari napisał(a):
Ważne aby była złożona, by za dużo oleju rycynowego nie przesiąkło brudząc nam odzież. Czy to będzie na 3 czy na 4 to już kwestia grubości tkaniny. Najlepsza jest flanelka, ale jak nie masz, to nada się nawet stara koszulka bawełniana. Po zakończeniu okładu zmywamy tłuste resztki oleju ze skóry.
Monika napisał(a):
Witam serdecznie. Moja 16 letnia suczka ma guzy na listwach mlecznych. Jeden stary a drugi wyrósł w keotkim czasie (na tym guzie wyrósł dodatkowy ukrwiony guz) Weterynarz ze wzgledu na wiek suczki rozlożył ręce. Dowiedziałam się o okładach z oleju rycynowego. Najnowszy guz byl w takim stanie, że stwierdzilłam ze nie mam nic do stracenia. Trzeba ratować Zulkę. Kazdej nocy przez ponad 2 tygodnie robilam oklady. Stary guz w chwili obecnej zmniejszył się a nowszy guz zaczął rozpadać się. Górny guz otworzył się i zaczeła wychodzić ropa…zostalo dzikie mięso. Po środku obecnie jest dziura,.sączy się ropa i zaczeły wychodzić jakies włukna- czy to oznacza że dolny guzek się rozklada?. Piesek jest slaby Mimo zabezpieczenia lizał olej z guzka. Nie chce jesc na szczescie pije. Podaję pieskowi leki homeopatyczne na wzmocnienie. Jak Pani mysli, czy nadal kontynuować okłady?
Mancia napisał(a):
Marleno odpisz, nawet jak nie wiesz co zrobić, bo sytuacja nietypowa, to wypadałoby cokolwiek odpisać…
Marlena Bhandari napisał(a):
Przepraszam, ale straciłam wątek. Czego dotyczyło pytanie?
Angor napisał(a):
Witam. Mam pytanie. Jestem posiadaczką endometriozy niestety przy okazji Hashimoto i rzs. Mam już wycięta część narządów rodnych ale 3 miesiące temu porobiły się ogniska endometriozy na moczowodzie przez co jest on zwężony i robi się zastój w nerce. Chodziłam z cewnikiem dj 3 miesiące dwa dni temu wyciągnęli i zastój spowrotem jest. Jutro będzie próba założenia następnego. Czy jeżeli zacznę okłady olejem to mogę mieć nadzieję że na te zrosty na moczowodzie pomoże? I czy nie przeszkadza ten cewnik przy tych okładach? Bardzo proszę o odpowiedź i pozdrawiam
Małgorzata napisał(a):
Czy olejem rycynowym nierafinowanym na tarczycę można robić okład w czasie okresu???
Marlena Bhandari napisał(a):
Lepiej poczekać do zakończenia okresu.
Barbara napisał(a):
Czy mozna robic oklady z oleju rycynowego jesli czekam na druga biopsje. pierwsza byla nie okreslona. chodzi o guz tarczycy.
Marlena Bhandari napisał(a):
Można, nie ma przeszkód.
Dorota napisał(a):
Czy na torbiel dermoidalną pomoże olej rycynowy?
Marlena Bhandari napisał(a):
Przy torbieli dermoidalnej bardziej sprawdzi się medycyna konwencjonalna. Natomiast metody naturalne mogą być zastosowane po usunięciu torbieli dermoidalnej – jako profilaktyka przed ewentualnym nawrotem.
Anna napisał(a):
Czy mozna stosować olej rycynowy na przepuklinę kregoslupa?
Marlena Bhandari napisał(a):
Krzywdy nie zrobi, a może być pomocny.