Jesteś tu pierwszy raz i nie wiesz od czego zacząć? Kliknij Tutaj

Korzyści z chodzenia


Chodzenie ma zbyt wiele sprawdzonych i udowodnionych naukowo korzyści, aby ktokolwiek mógł z nich zrezygnować. Zazwyczaj gdy mówimy o aktywności fizycznej, to mamy przed oczami bieganie, tymczasem korzyści z chodzenia są nawet jeszcze większe niż z biegania!

To nic nie kosztuje, a wszystko, czego potrzebujesz, to zainwestowany czas (minimum 30 minut dziennie) i jakieś wygodne buty na początek.

Chodzenie dziarskim krokiem w połączeniu z dobrze zbilansowaną dietą czyni prawdziwe cuda!

Obniża ciśnienie krwi, poziom trójglicerydów i cukru we krwi, genialnie też przyspiesza metabolizm. To wszystko oznacza, że zmniejszone zostaje ryzyko chorób metabolicznych (np. cukrzyca).

Wykazano poza tym, że chodzenie zmniejsza ryzyko wystąpienia całej listy nowotworów, z których najbardziej godne uwagi są nowotwory układu pokarmowego (żołądka i jelit) a także rak piersi u kobiet.

Badacze wyliczyli też, że  już przy 2000 krokach dziennie ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia zmniejsza się o 10%. A choroby sercowo-naczyniowe to dzisiaj zabójca numer jeden w społeczeństwach krajów rozwiniętych.

Ludzie, którzy regularnie chodzą mają też mocniejsze kości, mięśnie i stawy – osteoporoza dotyka częściej osoby prowadzące siedzący tryb życia.

Jeśli cierpisz na bóle stawów, to nieruchawy tryb życia jest najgorszą rzeczą jaką możesz sobie w tym momencie zafundować! Chodzenie pomaga bowiem chronić stawy, nawilżając je i wzmacniając też mięśnie, które wspierają stawy. Chodzenie jest zalecane osobom z zapaleniem stawów w celu poprawy stanu funkcjonalnego.

Regularne chodzenie wzmacnia również mięśnie i poprawia łydki, mięśnie czworogłowe, ścięgna podkolanowe i pośladki.

Nie mówiąc o tym, że codzienne chodzenie naprawdę pomaga w długotrwałym utrzymaniu wagi.

A co z korzyściami dla naszej psychiki? (więcej…)

10 nawyków ludzi wolnych od stresu, lęku i niepokoju


10 nawyków ludzi wolnych od stresu, lęku i niepokoju

Częścią życia są zmartwienia i dla wielu ludzi są one źródłem ogromnego stresu, niepokoju i lęku. Istnieją jednak rosnące rzesze ludzi wolnych od  wszelkiego niepokoju i przy tym mało podatnych na stres.

Jak oni to robią? Czy ograniczają się jedynie do sięgania po domowe sposoby na nerwy, o których pisałam w poprzednim artykule? Oni robią coś więcej: wykonują także pracę nad sobą, przede wszystkim zdrowe nawyki. Dzisiaj opiszę takich 10 nawyków ludzi wolnych od stresu, lęku i niepokoju.

Mam w tym wprawę i doświadczenie – jako była panikara i wieczna zamartwiaczka wiem wszystko na temat życia drugiej jakości. Dzisiaj jestem bastionem spokoju i optymizmu dzięki pracy nad swoimi nawykami.

Zacznijmy więc od stresu, bo często mówimy, że dzisiaj życie bez stresu jest niemożliwe, takie ciężkie mamy czasy itd.

W rzeczywistości cała ludzkość od początku istnienia miała zawsze do czynienia ze stresem i my, ludzie współcześni, wcale nie jesteśmy pod tym względem wyjątkowi.

Zmienił się tylko rodzaj stresu, a raczej jego źródło: dzisiaj nie musimy uciekać przed goniącym nas dzikim zwierzem, szukać zbiornika z wodą zdatną do picia ani martwić się, że mamy za małe zapasy pożywienia.

Stres kojarzy się nam najczęściej z czymś złym. W rzeczywistości pod pewnymi względami zdrowo jest odczuwać sporadyczny stres – jest to stan o charakterze adaptacyjnym i ochronnym.

Stres bardzo często wynika z zamartwiania się. Może pojawić się też jako nerwica lękowa – stan bardzo uprzykrzający życie.

Jason Moser, psycholog kliniczny przekonuje, że zamartwianie się (co wywołuje stres, lęki i niepokój) nie przynosi efektów. I ma rację!

„Jest to coś, co robimy w kółko, jest to czynność bezproduktywna i zazwyczaj jest to najgorszy scenariusz przyszłości”.

Niepokój nie tylko jest bezproduktywny, ale też może prowadzić do wyniszczających wyników, jeśli wymknie się spod kontroli. Wtedy to nie my zarządzamy naszym niepokojem, ale on rządzi nami i naszym życiem.

Jeśli regularnie cierpisz na przewlekły syndrom zamartwiacza jak ja kiedyś, to nadszedł czas, aby dokonać zmian i rozważyć wdrożenie w życie 10 nawyków ludzi wolnych od stresu, lęku i niepokoju.

Oto one. (więcej…)

15 naturalnych sposobów na nerwy (stres, stany lękowe, bezsenność)


Jeśli szukasz naturalnych sposobów na nerwy (niepokój, lęki, problemy ze snem i obniżony nastrój z depresją włącznie), to jesteś w dobrym miejscu o doskonałej porze.

Leki farmaceutyczne na problemy ze zdrowiem psychicznym należą do jednych z najczęściej obecnie przepisywanych przez lekarzy leków na receptę.

W tym artykule przedstawię jednak skuteczne domowe i naturalne (choć posiadające całkiem niezłe naukowe podłoże) sposoby na uspokojenie rozkołatanych nerwów.

Ta wiedza w dzisiejszych chaotycznych czasach nam wszystkim  może się przydać.

A są to sposoby oparte na tym, co nam oferuje natura: na substancjach odżywczych, ziołach i olejkach eterycznych.

Ponieważ jednak nie składamy się jedynie z ciała, ale także z umysłu i duszy, to słusznie zrobisz, jeśli do cielesnych sposobów opisanych poniżej dołączysz także pracę nad „wyłączeniem autopilota” czyli pracę z  uważnością i świadomością.

Na ten temat pisałam już co nieco w artykule „Stres, niepokój, lęk: jak sobie poradzić” i przedstawiałam też mapę świadomości opracowaną przez Davida R. Hawkinsa, psychiatrę.

Im niższy bowiem nasz aktualny poziom świadomości (np. przebywamy w strefie wstydu, winy, apatii, żalu, strachu, pożądania, złości lub dumy), tym bardziej jesteśmy podatni na stres, tym łatwiej i szybciej pojawi się niepokój, lęki czy obniżony nastrój (z depresją włącznie).

Dlatego o tym piszę – bo to jest ważne. Nie tylko ciało jest ważne!

Ciało jedynie odzwierciedla to, co jest w umyśle i co nam w duszy gra.

Niestety żyjemy w erze „magicznej pigułki na wszystko” i wielu osobom wydaje się, że wystarczy łykać garść kapsułek z suplementami zamiast garści kapsułek z farmaceutykami i już możemy powiedzieć o „leczeniu naturalnym”.

A to niestety tak nie działa. Naturalne sposoby obejmują 3 obszary naszego jestestwa: ciało, umysł oraz ducha. Nie można zatem skupiać się tylko i wyłącznie na swoim wymiarze cielesnym.

Póki co jednak w tym artykule ograniczę się do omówienia naturalnych sposobów na nerwy (niepokój, lęki, problemy ze snem, obniżony nastrój itp.) w tym właśnie cielesnym wymiarze (o pozostałych wymiarach napiszę innym razem).

Nie jest to oczywiście skończona lista, to tylko propozycje.

Niektóre z tych naturalnych sposobów na nerwy działają alopatycznie (jedynie usuwają objawy, ale nie przyczynę), a niektóre działają przyczynowo.

Przedstawię pokrótce 6 substancji odżywczych, 4 ziołowe, 3 olejki eteryczne oraz 2 substancje z kategorii neuroprzekaźniki/hormony.

Razem tych domowych sposobów na nerwy opiszę aż 15 – jest zatem z czego wybierać! 🙂 (więcej…)

Zibi i jego historia powrotu do zdrowia (nerwica, ataki paniki i wiele innych)


Dostałam list od naszego czytelnika mieszkającego w Niemczech, który udzielał się w komentarzach od grudnia 2015 roku, kiedy to pierwszy raz zabrał głos, ze zdumieniem stwierdzając, że polecane na witrynie Akademii Witalności picie świeżo wyciskanych soków warzywno-owocowych działa.

I to jak działa!

Zibi był od początku bardzo zdeterminowany i bardzo chciał wyzdrowieć: dla siebie, dla rodziny, dla dzieci i… udało się!

Czapki  z głów: odwalił kawał naprawdę wspaniałej roboty nad sobą!

A był w koszmarnej rozsypce: marzył o tym, by pozbyć się lęków, depresji, bezsenności, ataków paniki, częstych infekcji, nadciśnienia, zmian nowotworowych (duże i bolesne tłuszczaki) oraz paru innych przypadłości spowodowanych niezdrowym trybem życia, nadużywaniem farmaceutyków i zaniedbaniami dietetycznymi.

Marzył o tym, by znowu być sobą, tym zdrowym i pełnym radości życia sobą.

Zibi dzielił się z czytelnikami na bieżąco swoimi przygodami z dochodzeniem do zdrowia: śledziłam z zapartym tchem jego walkę o siebie, jego wzloty i upadki (bo nikt nie powiedział, że będzie łatwo, szybko i przyjemnie), cieszyłam się razem z nim kiedy po kąpieli w soli Epsom po raz pierwszy od wielu miesięcy był w stanie w końcu przespać spokojnie „jak dziecko” całą noc.

A już  w ogóle nie posiadałam się z radości, kiedy dzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi wrodzonej mądrości swojego własnego ciała, które pod wpływem regularnego picia soków zaczęło instynktownie odmawiać spożywania śmieci (zresztą inaczej być nie mogło: tak działają prawa natury, ale nie znamy ich dopóki sami nie doświadczymy tego).

Byłam pewna, że będzie dobrze! 🙂

A kiedy poprosiłam czytelników o przysyłanie swoich historii – Zibi od razu zadeklarował, iż do mnie napisze, bo – jak stwierdził – „ludzie potrzebują wzorców do naśladowania”.

Mamy zatem wspólnie nadzieję, że komuś się ta opowieść przyda i będzie stanowiła inspirację dla wielu cierpiących osób.

A oto ona: (więcej…)

Stres, niepokój, lęk: jak sobie poradzić? Mapa świadomości Hawkinsa


Dr David R. Hawkins był psychiatrą nietuzinkowym. Początkowo jego prace skupiały się wokół medycyny ortomolekularnej lecz w kolejnych latach jak badacz i terapeuta zainteresował się świadomością oraz uzdrawianiem psychiki (i w ogóle życia jako takiego) za pomocą tego narzędzia. I tak oto powstała mapa świadomości Hawkinsa.

Większość ludzi niemal cały czas żyje na autopilocie: nie zdając sobie sprawy z tego, że pewne przekonania tak naprawdę nie są ich – zostały im (zazwyczaj, choć nie zawsze, w dobrej wierze) wpojone przez otoczenie w którym wzrastali (rodzinę, szkołę, kościół, mass media,  różne instytucje, reklamę, przyjaciół i znajomych itd.).

Swoje szczęście czy spokój ducha widzą w „czymś/kimś” – czyli gdzieś poza nimi samymi: jak już zrobię to czy tamto (albo ktoś zrobi to czy tamto) to dopiero będę szczęśliwy, spokojny i pozbawiony stresów.

Jak się zmieni rząd, jak będzie ładna pogoda, jak będzie mnie już stać kupić sobie to czy na tamto, jak już schudnę, jak się pogodzę z tamtą osobą (ale to ona musi przeprosić!) i zapomnę co mi zrobiła/powiedziała, jak już wyzdrowieję, jak już dostanę lepszą pracę, jak wygram w Totolotka.

Ponieważ nic takiego nie następuje, to sytuacja wydaje się z biegiem czasu coraz bardziej beznadziejna. A nawet gdy następuje, to poczucie szczęścia jest jedynie bardzo ulotne i pozostawia za sobą uczucie ciągłego niedosytu i niespełnienia.

Życie jawi się (i tak też zostaje uporczywie przedstawiane w mediach) najczęściej jako coś wypełnionego zmaganiami („walką”: światowy dzień walki z rakiem piersi, listopad miesiącem walki z cukrzycą, międzynarodowy dzień walki z ubóstwem,  z hałasem, z otyłością, z głodem i z czym tam kto sobie zażyczy), a także nieustającym cierpieniem, niezliczonymi obowiązkami, rosnącymi rachunkami do płacenia, krzyżem do dźwigania, starością (która jest oczywiście obrzydliwa, straszna i pełna ohydnych chorób), a na samym końcu (co za bezsens!) należy w końcu umrzeć.

Serca wielu żyjących na autopilocie ludzi wypełnione są strachem, żalem, złością, dumą, a w ich głowie kotłuje się codziennie tysiące myśli wrogich życiu, samemu sobie oraz innym ludziom.

A najczęściej słyszaną opinią na temat stresu jest „w dzisiejszych czasach nie sposób się nie stresować”. Czyżby?

(więcej…)