Po opublikowaniu listu doktora Thomasa Levy dostałam od czytelników liczne prośby o więcej informacji jeśli chodzi o terapie chlorkiem magnezu – zarówno w celach wzmacniania odporności oraz leczniczo przy infekcjach.
Dzisiaj zatem mam dla Was przetłumaczony kolejny list, w którym dr Levy przekazuje wiele cennych informacji na ten temat.
Dzisiejsi lekarze mogliby się uczyć ze źródeł historycznych jak leczyć patogeny, kiedyś bowiem nie było antybiotyków zwalczających infekcje bakteryjne (pierwszy z nich, penicylinę, zaczęto fabrycznie produkować dopiero w roku 1939), a jeśli chodzi o infekcje wirusowe, to do dzisiejszego dnia większość społeczeństwa jest przekonana, że wirusy to straszliwe zagrożenie, dużo gorsze niż bakterie.
Bo przecież „wszyscy wiedzą”, że na wirusy żadnego w zasadzie lekarstwa medycyna nie posiada, a jedyne co można zrobić, to sztuczna profilaktyka w formie szczepień – nazywanych z tego powodu ochronnymi.
Tymczasem starzy, przedwojenni lekarze kilka dekad temu radzili sobie bardzo skutecznie z wirusami (ale i bakteriami), również tymi, które wywołują różne choroby wieku dziecięcego.
Bardzo groźną chorobą wirusową jest na przykład polio czyli choroba Heinego-Medina.
Zazwyczaj infekcja ta przebiega bardzo łagodnie przypominając zwykłe przeziębienie, organizm produkuje przeciwciała, my zdrowiejemy i mamy problem z głowy.
Jednak u osób, które nie posiadają wystarczająco silnego układu odpornościowego (z reguły mają za mały zapas antyutleniaczy, witaminy D oraz magnezu w ustroju) infekcja rozwija się dalej, powodując paraliż kończyn i doprowadzając do kalectwa, a nawet śmierci.
Jak wiemy z infekcją wirusem polio świetnie poradził sobie w roku 1948 amerykański lekarz dr F. Klenner: podając chorym witaminę C w odpowiedniej ilości i częstotliwości, już po 72 godzinach terapii wypuścił ich wszystkich do domu zdrowymi i wolnymi od polio, a było to aż 60 osób (tutaj można bezpłatnie pobrać Raport Klennera).
Ale na tym nie koniec. ?
Bo w tym samym czasie w Europie lekarze francuscy leczyli z powodzeniem polio (i inne choroby zarówno wirusowe jak i bakteryjne) niczym innym jak… chlorkiem magnezu.
Pionierem prac w tym zakresie był francuski lekarz dr Pierre Delbet (1861-1957), który już w 1915 roku z sukcesem stosował chlorek magnezu w czasie I wojny światowej, lecząc nim żołnierzy.
Uczniem Delbeta był dr Auguste Pierre Neveu (1885-1960), który miał okazję odkryć lecznicze działanie chlorku magnezu w latach międzywojennych, kiedy to do jego gabinetu trafiła w 1932 r. dziewczynka z objawami dyfterytu (błonica – choroba wieku dziecięcego wywoływana przez bakterię – maczugowca błonicy).
Dr Neveu podał jej doustnie chlorek magnezu (mając na celu wzmocnienie jej układu odpornościowego przed podaniem surowicy, co w tamtych czasach było jedynym znanym sposobem leczenia błonicy) i na drugi dzień dziewczynka miała się stawić na odczyt wyników potwierdzających diagnozę błonicy oraz na podanie surowicy.
Laboratorium potwierdziło błonicę, ale podawanie surowicy okazało się zbyteczne, bowiem dziewczynka przyszła do pana doktora na drugi dzień całkowicie zdrowa.
O, choroba!
Czegoś takiego jak wyzdrowienie z błonicy w jeden dzień, to przecież nawet ultra nowoczesna współczesna medycyna, razem z jej luminarzami wielce uczonymi w piśmie, w najśmielszych nawet snach JESZCZE nie przewiduje.
I na pewno o tym nie przeczytamy na żadnym modnym mamusiowo-lekarskim blogasku.
Ale – jak mawiała moja babcia – wszystko co najlepsze miało miejsce przed wojną.
Zgadzam się. Sporo w tym racji. ?
Wróćmy jednak do poczynań starego doktora.
Po tym pierwszym przypadku błonicy uradowany niezmiernie dr Neveu zastosował chlorek magnezu także u innych chorych na błonicę uzyskując całkowite ustąpienie choroby w bardzo krótkim czasie (24-48 godzin) – bez żadnych skutków ubocznych.
To skłoniło pana doktora do myślenia: chlorek magnezu nie ma działania stricte antybiotycznego, zatem skoro jego działanie jest niespecyficzne, to znaczy, że substancja ta działa jako immunostymulator, wzmacniając układ odpornościowy.
A skoro tak, to spróbował zastosować chlorek magnezu także przy infekcjach wirusowych – najpierw u pacjentów z objawami polio i… BINGO!
W każdym przypadku efektem było albo całkowite ustąpienie objawów, albo co najmniej znaczna poprawa stanu pacjenta (nawet jeśli niestety wirus już zdążył poczynić szkody w ustroju).
Tak naprawdę to ustąpienie objawów zakażenia wirusem polio stanowi jedynie szczyt góry lodowej, bowiem dr Neveu w kolejnych dekadach swojej praktyki lekarskiej stosował chlorek magnezu w licznych chorobach i dolegliwościach, w tym także we wszystkich możliwych zakaźnych chorobach wieku dziecięcego – bakteryjnych i wirusowych.
I bingo za każdym razem.
Rzecz jasna są to wszystkie te okropne choroby, na które do dnia dzisiejszego szalenie nowoczesna medycyna akademicka bezradnie rozkłada ręce lub każe się szczepić jako „najskuteczniejsza metoda zapobiegania zachorowaniu”, a w najlepszym razie stosuje doraźne środki działające objawowo.
I niech Bóg broni by udowadniać naukowo skuteczność czegoś takiego jak terapie chlorkiem magnezu!
Rzeczy tak trywialnej i do tego jeszcze śmiesznie taniej, a przy tym „działającej na wszystko” po prostu nie godzi się udowadniać naukowo w żadnym wypadku, bo runęłaby cała gospodarka światowa w formie jaką ją obecnie znamy, a wielu ludzi straciłoby pracę. 😉
Chlorek magnezu podzielił więc los witaminy C czyli na zawsze zapadł się pod ziemię. Czy zszedł do podziemia jak kto woli.
Pozostały tylko nostalgicznie pożółkłe wolumeny, pisane przez światłych lekarzy w czasach, gdy Wielka Farmacja była jeszcze wciąż w powijakach, a medycyna była jeszcze wciąż sztuką, a nie biznesem.
O tym, że terapie chlorkiem magnezu skutecznie stosowali nasi dziadkowie (a dla młodszego pokolenia pradziadkowie) na pewno nie usłyszymy w telewizji czy innych środkach masowego przekazu, dlatego zapraszam do lektury.
Wyleczenie polio za pomocą magnezu
Wierzchołek góry lodowej?
Komentarz: Thomas E. Levy, MD, JD
(OMNS, 31 maja 2019 r.) Choć magnez pozostaje w znacznym stopniu niewykorzystany w leczeniu szerokiej gamy schorzeń, stopniowo staje się coraz bardziej powszechnym niespecyficznym pozytywnym „tonikiem zdrowotnym” dodawanym do rosnącej liczby infuzji dożylnych podawanych na całym świecie.
Dosłownie ponad 99% magnezu znajduje się w komórkach organizmu, a uzyskanie jak największej ilości magnezu w komórkach jest wysoce pożądanym celem, ponieważ ogromna większość dorosłych ma jego niedobór w komórkach, a zwłaszcza w mitochondriach – nawet gdy poziomy magnezu w surowicy mieszczą się w normalnym zakresie.
Podawanie magnezu jest potencjalnie toksyczne tylko w kontekście ostrej niewydolności nerek, nadmiernego i / lub szybkiego wlewu dożylnego, a także, gdy środki przeczyszczające zawierające magnez pozostają w jelitach przez kilka dni bez ich eliminacji, jak ma to miejsce w przypadku wielu mieszkańców domów opieki. Stwierdzono również, że jest problematyczny u osób z miastenią i ciężką bradykardią.
Stres oksydacyjny
Choroby mają wspólny mianownik w postaci zwiększonego wewnątrzkomórkowego stresu oksydacyjnego w dotkniętych chorobą komórkach i tkankach.
Stopień, w jakim stres oksydacyjny można zmniejszyć i utrzymać w tym stanie, determinuje skuteczność protokołu leczenia.
Toksyny są prooksydantami, a wszystkie czynniki wywołujące choroby ostatecznie powodują zwiększone działanie prooksydacyjne lub toksyczne, w taki właśnie sposób powodując szkody.
Wszystkie choroby zakaźne powodują szkody zwiększając stres oksydacyjny w całym ciele, ponieważ praktycznie wszystko związane z postępem zakażenia lub jego częścią zwiększa obecność toksyn proksydacyjnych związanych z patogenem.
Obejmuje to egzotoksyny, endotoksyny, intruzję komórkową wirusów i wszystkie metabolity prooksydacyjne, które powstają w wyniku ewoluującej infekcji, w tym dużą ilość wolnego żelaza – patogeny albo po prostu pękają, albo są stopniowo metabolizowane i przetwarzane.
Tak naprawdę, z wyjątkiem możliwych cech niektórych infekcji rozlewających się (takich jak ukierunkowane utlenianie, które ostatecznie eroduje w naczyniu krwionośnym z konsekwencjami krwotocznymi, a nawet śmiertelnymi), infekcja obezwładnia tylko do tego stopnia, w jakim zużywa się zdolność przeciwutleniająca organizmu i zwiększa się stres oksydacyjny w całym ciele.
Aby wyrazić to nieco inaczej, ale bardzo dokładnie, choroba JEST zwiększonym utlenianiem.
Im więcej utlenionych biomolekuł (i w rezultacie częściowo lub całkowicie funkcjonalnie inaktywowanych), tym bardziej przejawia się choroba.
Magnez i witamina C
Zwłaszcza w ostrych chorobach zakaźnych, zwykle wirusowych, poziomy witaminy C w surowicy mogą spaść do bardzo niskich poziomów, a nawet mogą stać się niemierzalne w moczu.
Poziom magnezu zwykle spada wraz z takim spadkiem witaminy C.
Wydaje się, że istnieje silna synergia terapeutyczna między witaminą C i magnezem w normalizowaniu podwyższonego wewnątrzkomórkowego stresu oksydacyjnego oraz w rozwiązywaniu ostrej infekcji lub łagodzeniu patologii choroby przewlekłej.
Gdy taki stres oksydacyjny można zredukować do normalnego poziomu, fizjologia wewnątrzkomórkowa normalizuje się, a komórkę można zasadniczo uznać za wyleczoną, niezależnie od tego, czy była to infekcja, czy inne źródło toksyny, które podniosło przede wszystkim wewnątrzkomórkowy stres oksydacyjny.
Magnez zwiększa zdolność fagocytarną wymiatających białych krwinek w walce z infekcjami, a witamina C może atakować patogeny bezpośrednio poprzez zwiększenie regulacji reakcji Fentona wewnątrz komórek, zwiększając ich wewnętrzny stres oksydacyjny do momentu rozerwania patogenu (Vilchèze i in., 2013; Levy, 2013).
Te mechanizmy antypatogenne mogą być bardzo synergistyczne w leczeniu chorób zakaźnych.
Ponadto witamina C zwiększa zdolność wszystkich żernych komórek odpornościowych koncentrując się w nich i umożliwiając im dostarczenie większego natychmiastowego dostarczania antyoksydantów, gdy naturalna odpowiedź immunologiczna wzywa je do obszarów ogniskowych infekcji i stanów zapalnych, które są zawsze ostro i poważnie wyczerpane z przeciwutleniaczy.
Jednak przegląd niektórych starszych literatur ujawnia, nieco zaskakująco, że sam chlorek magnezu, podawany doustnie kilka razy dziennie, leczy ostrą postać polio, nawet gdy rozwinął się już znaczny paraliż (Neveu, 1961; Rodale, 1968).
Dr Frederick Klenner poinformował również, że wysokie dawki witaminy C całkowicie wyleczyły wszystkie 60 przypadków polio, które widział w swojej praktyce.
Wynik ten prawdopodobnie został osiągnięty, ponieważ zarówno magnez, jak i witamina C, jako niezależne czynniki, mogą szybko znormalizować patologię podwyższonego wewnątrzkomórkowego stresu oksydacyjnego obserwowanego w przypadku narażenia na toksyny dowolnego pochodzenia.
W przypadku wielu infekcji wydaje się prawdopodobne, że zarówno witamina C, jak i magnez mogą być wysoce skuteczne jako monoterapie, ponieważ oba osiągają pożądany cel zmniejszenia zwiększonego wewnątrzkomórkowego stresu oksydacyjnego, ale za pomocą różnych mechanizmów.
Witamina C, jako najważniejszy przeciwutleniacz w organizmie, bezpośrednio obniża wewnątrzkomórkowy stres oksydacyjny, tym bardziej może być skutecznie skoncentrowana w komórkach uszkodzonych przez toksyny.
Magnez, mimo że nie jest bezpośrednio działającym przeciwutleniaczem takim jak witamina C, szybko obniża podwyższony cytoplazmatyczny poziom wapnia w chorych komórkach, co z kolei natychmiast obniża również wewnątrzkomórkowy stres oksydacyjny.
Poniższe krótkie opisy przypadków pokazują niesamowity wpływ chlorku magnezu na 15 różnych przypadków poliomyelitis, niektóre bardzo ostre, a niektóre zaobserwowane kilka miesięcy po wystąpieniu infekcji.
Opisy przypadków działania magnezu na polio autorstwa dr Auguste’a Pierre’a Neveu
1. Pierwszym przypadkiem polio leczonym przez dr Neveu był czteroletni chłopiec we wrześniu 1943 r. Choroba miała dość szybki początek. Dziecko płakało, nie chciało jeść i nie mogło stać na lewej nodze.
Dr Neveu zmieszał 5 gramów chlorku magnezu w 250 cm3 wody. Dawki 80 cm3 podano doustnie o godzinie 13:00 i ponownie o godzinie 16:00. W momencie podania drugiej dawki stan porażenia nogi uznano za „całkowity”. Kolejną dawkę podano 3 godziny później. Następnego ranka zarówno porażenie, jak i obecna gorączka ustąpiły. Objawy nie powróciły. Stanowiło to całkowite wyleczenie w mniej niż 24 godziny za pomocą chlorku magnezu.
2. Dr Auguste Pierre Neveu leczył swój drugi przypadek polio dwa lata później. Zobaczył 11-letniego chłopca z bólem głowy, dyskomfortem w szyi i plecach oraz stanem zapalnym gardła z trudnością w połykaniu śliny. Poinformował, że pacjent nie czuje nóg i wyglądały one jakby były wykonane z wełny, z całkowitą niezdolnością do wstania. Chłopiec odczuwał ból górnej części ramienia, a jego oczy były bardzo wrażliwe na światło. Temperatura w odbycie wynosiła 102 stopnie F (=38,9°C).
Dla tego dziecka dr Neveu przygotował roztwór chlorku magnezu z 20 gramami rozpuszczonymi w litrze wody. Tego ranka dziecko po raz pierwszy odczuło symptomy i wcześnie po południu otrzymało pierwszą dawkę chlorku magnezu, 125 cm3, z kolejnymi dawkami co sześć godzin. Wieczorna temperatura wzrosła do 103 stopni F (=39,4°C).
Następnego dnia rano temperatura wynosiła 100,1 stopnia F (=37,8°C), a temperatura wieczorna 101 stopni F (=38,3°C). Dziecko pierwszej nocy spało dobrze, wszystkie objawy ogólnie osłabły i był w stanie wstać, gdy się obudził. Drugiej nocy poprosił o jedzenie.
Następnego dnia (48 godzin po wystąpieniu objawów) temperatura poranna wynosiła 99,3 stopnia F (=37,4°C), a temperatura wieczorna 99,8 stopnia F (=37,7°C). Ogólny stan wyraźnie się poprawił, a częstotliwość dawkowania magnezu zmniejszano do 125 cm3 co osiem godzin.
Następnego dnia dziecko wydawało się, że zostało wyleczone z jego stanu, chociaż zauważono, że wciąż był nieco wrażliwy na światło. Dawkowanie kontynuowano w 125 cm3 co osiem godzin.
Następnego dnia (cztery dni po zaatakowaniu) powrót do zdrowia uznano za zakończony i leczenie magnezem przerwano. Następny dzień pokazał temperaturę rano 98,6 stopni F (=37°C) i temperaturę wieczorną 99,4 stopnia F (=37,4°C).
3. Trzecim przypadkiem opisanym przez dr Neveu była 47-letnia kobieta, która wykazywała całkowity paraliż w prawej dolnej części nogi i dolnej części pleców. Zaobserwowano całkowite wyleczenie w terapii magnezem, ale wymagało to 12 dni leczenia.
4. 13-letni chłopiec poczuł się nagle źle, z dreszczami i bólem głowy. Temperatura wynosiła 40 stopni C (104 stopni F). Następnego dnia temperatura wynosiła 38,8 stopnia C, a ból głowy, szyi i pleców był silny. Jego oczy nie tolerowały światła. Temperatura wzrosła do 40,4 stopnia C.
Lekarz (nie doktor Neveu) powiedział matce chłopca, że podejrzewa, iż dziecko zachorowało na polio i że skontroluje je za dwa dni. Następnego ranka matka stwierdziła, że wszystkie objawy są jeszcze poważniejsze. Widziała artykuł na temat doktora Neveu i jego terapii magnezowej i przekonała go, aby przyszedł on do jej syna zbadać go w w domu.
Dr Neveu nazwał stan dziecka „szybko postępującym zapaleniem poliomyelitis” i podał mu pierwszą dawkę 125 cm3 roztworu chlorku magnezu (20 gramów w jednym litrze wody), którą należało powtarzać co sześć godzin. W tym czasie temperatura wciąż wynosiła 39,6 stopnia. Następnego ranka ból głowy, szyi i pleców ustąpił. Poranna temperatura wynosiła 37,1 ° C, a wieczorna 37,8 ° C. Dziecko zaczęło normalnie wykonywać czynności.
Następnego dnia przyjęto tylko dwie dawki magnezu i nieznaczny dyskomfort głowy powrócił z temperaturą sięgającą 38,2 stopni C. Trzy dawki przyjęto następnego dnia, a następnego dnia przerwano magnez z poranną temperaturą 37,2 stopni C i temperatura wieczorna 37 stopni C. Zostało osiągnięte całkowite wyleczenie.
5. 9-letni chłopiec z porażeniem prawej dolnej części nogi. Całkowicie wyleczony przez dr Neveu przez tydzień terapii magnezem.
6. 13-letnia dziewczynka ze sztywnością pleców i nerwowym drżeniem kończyn dolnych. Terapia magnezem spowodowała szybką odpowiedź kliniczną. Rodzice przerwali magnez, a później doktor Neveu wznowił terapię, ale dziecko zachowało paraliż mięśnia prostownika lewego dużego palca stopy, prawdopodobnie z powodu przerwania leczenia.
7. 20-letnia kobieta z uporczywym bólem głowy, który przerodził się w wymioty oraz sztywnością karku i pleców. Lekarz rodzinny podejrzewał polio. Ból stał się tak silny, że pacjentka zagroziła samobójstwem. Po pierwszej dawce magnezu podanej przez dr Neveu kobieta miała wystarczającą ulgę w bólu, aby pozwolić jej spać. Całkowite wyleczenie uzyskano dzięki 12-dniowej terapii magnezem.
8. 3-letnia dziewczynka hospitalizowana z powodu polio i wypisana do domu z porażeniem obu nóg. Terapię magnezową rozpoczęto pełne 25 dni po zarażeniu się polio. Po dwóch tygodniach leczenia wróciła duża ruchliwość nóg. Po rehabilitacji fizycznej utykała.
9. 20-letni mężczyzna – rolnik, który był już sparaliżowany w obu nogach i prawym ramieniu. Magnez rozpoczęto podawać dopiero 32 dni po początkowym ataku polio. Odpowiedź organizmu była pozytywna i był w stanie chodzić o kulach po czterech miesiącach leczenia. Dwa lata później mógł chodzić przy pomocy tylko laski.
10. 19-letnia kobieta, która po raz pierwszy zobaczyła Dr. Neveu cztery miesiące po pierwszym ataku polio. Lewa noga była nie tylko sparaliżowana, ale także zaczęła zanikać. Przez 15 dni była leczona magnezem i wykazała wyraźną poprawę nogi. W końcu mogła jeździć na rowerze i chodzić, chociaż nigdy nie przestała utykać.
11. 2-letnia dziewczynka, która otrzymała leczenie magnezem dopiero 17 dni po pierwszym ataku polio. Przedtem nie była w stanie wstać i nie mogła poruszyć prawą ręką. Podczas gdy jej nogi odzyskały po leczeniu magnezem całkowicie normalną funkcję, jej prawe ramię pozostało sparaliżowane.
12. 4-letnia dziewczynka z porażeniem prawej ręki i prawej nogi, która otrzymała leczenie magnezem dopiero 10 dni po pierwszym ataku polio. Uzyskano powrót funkcji ręki i nogi, ale tylko w około 60% normalnej siły.
13. 2,5 letni chłopiec rozpoczął leczenie magnezem 10 dni po diagnozie. Paraliż brzucha poprawił się znacząco po dwóch dniach, a całkowite wyleczenie nastąpiło po 21-22 miesiącach.
14. 20-miesięczne niemowlę płci męskiej z polio zdiagnozowanym przez nakłucie lędźwiowe 12 dni po wystąpieniu zespołu klinicznego. Jego lewa stopa była całkowicie sparaliżowana, ale dobrze zareagował na magnez i po pięciu miesiącach był prawie normalny, choć wymagał wsparcia butów ortopedycznych.
15. 12-letnia dziewczynka, która przyszła do gabinetu Dr. Neveu natychmiast po wystąpieniu bólu gardła i sztywności szyi. Magnez został wdrożony, ale sztywność wzrosła i początkowo rozprzestrzeniła się w dół kręgosłupa. Jednak wraz z kontynuacją magnezu sztywność ta ustąpiła następnego dnia rano. Ból gardła zniknął następnego ranka.
W tej chwili nie jest jasne, czy wszystkie formy magnezu miałyby taki sam kliniczny wpływ na polio jak chlorek magnezu. Istnieją pewne dowody, że chlor odgrywa kluczową rolę wraz z magnezem w szybkim rozwiązywaniu ostrej infekcji. Można to łatwo wyjaśnić za pomocą prostych badań klinicznych.
Niemniej jednak to niezwykle proste podejście polegające na podawaniu rozpuszczonego w wodzie chlorku magnezu w przypadku polio wskazuje na podobnie pozytywną odpowiedź, którą można zaobserwować w wielu (a nawet we wszystkich) ostrych dolegliwościach wirusowych (jak już to zaobserwowano w przypadku witaminy C w monoterapii).
Dzięki temu niezwykle skuteczna i tania terapia mogłaby być dostępna dosłownie na całym świecie. Witamina C jest cudowna, ale jest droga w porównaniu do chlorku magnezu.
(Dr Thomas E. Levy jest lekarzem medycyny ze specjalizacją w medycynie wewnętrznej i kardiologii. Jest autorem kilku książek oraz nadchodzącego tomu na temat magnezu.)
* * *
Na temat zdumiewających właściwości leczniczych magnezu (szczególnie w formie roztworu chlorku magnezu) wykorzystywanych przez lekarzy od ponad stu lat (!) pojawił się nowy e-book, który przygotowałam dla czytelników.
Polio to faktycznie jedynie wierzchołek góry lodowej, bowiem litania chorób i dolegliwości poddających się działaniu chlorku magnezu jest w istocie dużo dłuższa, niż tylko choroby zakaźne.
Terapie chlorkiem magnezu opisuję w e-booku wraz z podaniem szczegółowego protokołu dawkowania dla dzieci i dorosłych.
Cena tego opracowania to 37 zł.
Po szczegółowy spis treści, kliknij proszę poniżej.
Bibliografia
Klenner F (1949) The treatment of poliomyelitis and other virus diseases with vitamin C. Southern Medical Journal 111:209-214. PMID: 18147027, https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18147027
Vilchèze C, Hartman T, Weinrick B, Jacobs WR Jr. (2013) Mycobacterium tuberculosis is extraordinarily sensitive to killing by a vitamin C-induced Fenton reaction. Nat Commun. 4:1881. doi: 10.1038/ncomms2898. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23695675 https://www.nature.com/articles/ncomms2898
Levy TE (2013) Vitamin C, Shingles, and Vaccination. Orthomolecular Medicine News Service. http://orthomolecular.org/resources/omns/v09n17.shtml
Neveu A (1961) Le Chlorure de Magnesium Dans L’Elevage: Traitment Cytophylactique des Maladies Infectieuses. Librairie Le Francois: Paris, France
Zobacz także Neveu AP. (1958) Traitement cytophylactique des maladies infectieuses par le chlorure de magnésium, la poliomyélite. 3e édition.
Oraz:
Neveu A. (1968) Comment prévenir et guérir la poliomyélite. 5e édition. Traitement cytophylactique des maladies infectieuses par le chlorure de magnésium.
Oraz:
Dekopol B. (2018) Le Chlorure de Magnésium Histoire et Manuel Pratique : Traitement des maladies infectieuses chez l’homme et les animaux. 4e édition.
Rapp F, Butel J, Wallis (1965) Protection of measles virus by sulfate ions against thermal inactivation. Journal of Bacteriology 90:132-135. PMID: 16562007, https://www.ncbi.nlm.nih.gov/m/pubmed/16562007/
Rodale J (with Taub H) (1968) Magnesium, the Nutrient that could Change Your Life. New York, NY: Pyramid Publications, Inc.
By dowiedzieć się więcej:
Levy T (2011) Primal Panacea. Henderson, NV: MedFox Publishing
Levy T (2013) Death by Calcium: Proof of the toxic effects of dairy and calcium supplements. Henderson, NV: MedFox Publishing. Wydanie polskie: „Śmierć przez wapń. Mity groźne dla zdrowia”, wyd. Oficyna ABA 2018.
Orthomolecular Medicine News Service, (2010) About „Objections” to Vitamin C Therapy. http://www.orthomolecular.org/resources/omns/v06n24.shtml
Saul AW (2013) Ascorbic Acid Vitamin C: What’s the Real Story? http://orthomolecular.org/resources/omns/v09n27.shtml
Dean C (2017) Magnesium. http://orthomolecular.org/resources/omns/v13n22.shtml
Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Edyta napisał(a):
Dzien dobry pani Marleno,
Super artykul. Oliwki magnezowej wedlug pani przepisu uzywam od 1,5 lat.
Dziekuje za ten przepis i czekam na ebooka.
Pozdrawiam
Edyta
Marlena napisał(a):
Bardzo się cieszę, Edyto i pozdrawiam ciepło wzajemnie! 🙂
Edyta napisał(a):
Dziekuje
Ewa napisał(a):
Dzień Dobry bardzo dziękuję za kolejny ciekawy artykuł jesteś nieoceniona masz wielkie serce życzę przewlekłego zdrowia Pozdrawiam Ewa
Marlena napisał(a):
Dziękuję, Ewo i przewlekłego zdrowia wzajemnie życzę! ❤️
Kolendra napisał(a):
Super artykuł, Marleno! ?Kilka lat temu zamówiłam książkę dr Sircusa ,, Leczenie magnezem ” nt właśnie stosowania chlorku magnezu i spoczęła na półce nieruszona… Będę teraz miała motywację żeby do niej w końcu zajrzeć ?
Skorzystalam już z Twojego przepisu na oliwkę magnezową a ostatnio suplementuję chlorek magnezu
A w ogóle chciałabym poznać Twoje zdanie odnośnie suplementacji boru..
Pozdrawiam serdecznie!
Marlena napisał(a):
Trochę za bardzo skomplikowana ta jej metoda, nie wiem skąd pomysł, by robić roztwór nasycony i odmierzać go kropelkami, może to jej autorski pomysł, widać mentalność aptekarza, bo lekarze ortomolekularni stosowali naprawdę proste formuły, zgodnie z tym co mówił Einstein: „Wszystko powinno być tak proste, jak to tylko możliwe, ale nie prostsze”. 🙂
Bor jest pierwiastkiem śladowym (mikroelementem) i w śladowych ilościach go potrzebujemy. W przeciwieństwie do magnezu, którego potrzebujemy dużo, bo jest makroelementem i przede wszystkim bez niego nie funkcjonują nasze mitochondria jak należy.
Bor to mikroelement powszechnie występujący w przyrodzie, spore jego ilości występują w większości roślin. Nie będzie nam brakować tego mikroelementu gdy będziemy jeść prawdziwe jedzenie czyli to, co jedzą w Niebieskich Strefach: orzechy, fasole i inne rośliny strączkowe, owoce, warzywa, pełne ziarno. Jeśli organicznie uprawiane, tym lepiej.
Nie mam też pewności czy faktycznie spożywanie roztworu boraksu jako suplementu diety polecane w tym filmie przez p. Kazanę jest takie niewinne i przede wszystkim bezpieczne.
W sumie robimy to na swoją odpowiedzialność i trudno zgadnąć czemu ona to poleca, skoro 100 kapsułek boru jako bezpiecznego suplementu kosztuje dwadzieścia parę zł, a tego boru wcale dużo nie potrzebujemy, zaś długotrwała suplementacja borem może szkodzić tarczycy, bowiem bor jest potencjalnym goitrogenem tzn. działa wolotwórczo.
Więc co nam z tego, że unikniemy osteoporozy, skoro za to dostaniemy wola na tarczycy? 😉
Anna napisał(a):
Czy siarczan magnezu ma te same właściwości?
Marlena napisał(a):
Nie, nie ma. Siarczan wewnętrznie jest dobry tylko na przeczyszczenie.
Edyta napisał(a):
Czy działanie dicytrynianu trimagnezu bezwodnego jest podobne Marleno? Biorę łyżeczkę dziennie. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za tyle pożytecznej wiedzy.
Marlena napisał(a):
Edyto, tak jak pan doktor pisze – nie jest jasne czy wszystkie formy magnezu mają taki sam efekt, bo jak do tej pory sprawdzonym w praktyce klinicznej przy ostrych infekcjach jest chlorek magnezu.
Przypuszcza się ponadto, że znaczenie może mieć też chlor, nie tylko sam magnez.
Oczywiście do uzupełniania niedoborów magnezu stosuje się jako suplement diety z powodzeniem różne jego formy. Natomiast tutaj mówimy o leczeniu ostrych stanów infekcyjnych.
Kolendra napisał(a):
Oczywiście, że magnez jako makroelement ma rolę wiodącą. Ja zrozumiałam z tego wykładu ze nie odmierza się go kroplami tylko mililitrami, wychodzi z pięć dawek dziennie żeby się lepiej wchłaniał niż jednorazowo a pomysł z przenośną strzykawką jest praktyczny… W takim razie czekam z niecierpliwością na wydanie e-booka żeby zobaczyć, co proponujesz ?
Jeżeli chodzi o bor to podobno nasze gleby są w niego bardzo ubogie a w związku z tym trudno pobierać z pożywienia potrzebne ilości, stąd pomysł z suplementacją. W minimalnej dawce jest podobno mniej toksyczny nie sól stołowa a dawniej lekarze z powodzeniem leczyli nim choroby stawów, w większych dawkach podobno świetnie odtruwa z fluoru i walczy z grzybicą ustrojową… Myślę, że warto się tym zainteresować i pobierać choćby okresowo.
Paulina napisał(a):
Pani Marleno, to chodzi o taki chlorek magnezu CZDA ? I taki rozpuścić w wodzie w odpowiedniej ilości i pic ? Dziękuję, Pozdrawiam 🙂
Marlena napisał(a):
Ja używam chlorek farmaceutyczny, nie należy kupować takiego najtańszego, typu do odladzania podjazdów.
Karolina napisał(a):
Sporo przydatnej wiedzy. Nie spodziewałam się, że chlorek magnezu może tyle zdziałać 😮
Halina napisał(a):
Super artykuł dziękuję ale trochę zaniepokoiłam się Twoją uwagą na temat szkodliwości boru dla osób z niedoczynnością tarczycy. Ja zażywam rano po posiłku 6 kropli jodyny, po 1-2 godz. wypijam w wodzie płaską łyżeczkę chlorku magnezu z 2 łyżeczkami roztworu boru. Chociaż czuję się lepiej to moja temperatura wynosi od 36,1 do 36,4. Tak jest dużo lepiej bo 2 lata temu moja temperatura ledwo przekraczała 35 stopni. Czy dalej mogę tak stosować bo nie chcę brać hormonów.
Marlena napisał(a):
Halino, rób to co Tobie pomaga. Ja nie jestem w stanie powiedzieć co masz robić.
Boru potrzebujemy mikro ilości, bo jest to mikroelement, ponadto on występuje w wielu roślinach jadalnych, warzywach, owocach, nasionach strączków, a jako że mam własny ogródek, to nie chce mi się wierzyć w te opowieści jakoby w glebie boru nie było, bo gdyby nie było boru, to nie byłoby dobrych plonów, a ziemia by rodziła marne i małe warzywa i owoce, nasionka skarłowaciałe itd.
Wystarczy poczytać na witrynach dla działkowców co się dzieje gdy zabraknie boru, jakie straty w plonach. Tak więc moim zdaniem zdrowe odżywianie (najlepiej organiczne lub z własnej uprawy to co można), a nie boraks jeśli chodzi o bor.
Jeśli chodzi o magnez, to jest to makropierwiastek, potrzebujemy go dużo, a tradycyjne nawyki żywieniowe oraz nowoczesny styl życia niestety prowadzą do niedoborów.
Cierpią na tym nie tylko kości, tętnice czy mózg, ale również gruczoły i cały układ hormonalny.
Katarzyna napisał(a):
Pani Marleno, czy chlorek magnezu można zażywać gdy ma się guzki na tarczycy?
Marlena napisał(a):
Czy posiadanie guzków spowoduje, że magnez magicznie pojawi się w naszym organizmie? Jeśli nie, to już mamy odpowiedź. 😉
Wojtek napisał(a):
Czyli przekonała się Pani do doustnej suplementacji chlorkiem magnezu?
Bo wiem, że wcześniej nie była Pani ku temu skłonna.
Swego czasu też w to zwątpiłem, a może pora wrócić do tematu..
Marlena napisał(a):
Dalej nie jestem skłonna, bo „przekonam się” do spożywania chlorku magnezu wtedy, gdy po rozpuszczeniu go w wodzie będzie on smakował jak lody czekoladowe. ?
Żartuję, oczywiście – wiadomo, że jego słono-gorzki smak niestety nie powala bynajmniej na kolana, ale jeśli ma on stanowić lekarstwo, to nie możemy patrzeć na smak (zresztą są metody, by go zamaskować).
To ma działać, a nie smakować! ?
I działa na pewno.
Owszem, są smaczniejsze sposoby na magnez suplementowany doustnie jak np. przyjmowanie gotowych kapsułek, z drugiej strony chlorek magnezu w proszku ma jedną zaletę, mianowicie jest tani, czy to w porównaniu z gotowymi kapsułkami czy nawet w porównaniu do witaminy C – jak słusznie zauważa dr Levy.
Ponadto jeśli chodzi o terapeutyczne zastosowanie by zmniejszyć stres oksydacyjny w komórkach (szczególnie w stanach ostrych jak np. infekcje), to chlorek jest jedynym związkiem magnezu, który był używany klinicznie przez całe dekady i mamy te doświadczenia szeroko opisane w literaturze, mamy gotowy protokół, podczas gdy inne formy (tlenek, nowocześniejsze chelaty czy jeszcze nowocześniejszy magnez liposomalny) nie były i nie wiemy czy i jaki byłby efekt i przy jakiej dawce.
Gosia napisał(a):
❤️ Dziękuję że jesteś i wciąż piszesz. Uwielbiam wracać na Twoją stronę i czytać co masz do powiedzenia. ?
Marlena napisał(a):
Cieszę się, Gosiu! ❤️
Ada napisał(a):
czyli ten u Ciebie https://sklep.akademiawitalnosci.pl/produkt/chlorek-magnezu-szesciowodny-farmaceutyczny-1kg
można jak najbardziej stosować doustnie?
a kiedy ebook będzie gotowy? 🙂
Marlena napisał(a):
Tak, czystości farmaceutycznej lub spożywczej jak najbardziej się nadaje.
E-book będzie dosłownie na dniach – już w przyszłym tygodniu! ?
Andzia napisał(a):
Mowa tutaj o sześciowodnym chlorku magnezu ???? tym, który używam do robienia oliwy magnezowej (od czasu jak przeczytałam pierwszy artykuł o dezodorantach na Twojej super stronie)…..??? Pozdrawiam i nieustannie dziękuję.
Marlena napisał(a):
Tak, sześciowodny chlorek magnezu, farmaceutyczny lub spożywczy.
Jadwiga napisał(a):
Witam Marleno
Cierpię na wślizgową przepuklinę rozworu przełykowego, i częsty z tym związany stan zapalny przełyku , czy chlorek magnezu nie bedzie działał drażniąco ?
Masz wielką wiedzę na tematy zdrowotne ,co mogłabyś powiedzieć o przepuklinę rozworu przełykowego, jak radzić sobie bez przyjmowania inchibitorow pompy protonowej, i jak wzmocnić mięsień trzymający żołądek na swoim miejscu .Pozdrawiam ?
Marlena napisał(a):
Jadziu, a czy badałaś sobie witaminę D? Pytam, bo odpowiada ona za siłę mięśni (wszystkich, także różnych zwieraczy, bo to też mięśnie).
Jednocześnie proces produkcji witaminy D pod wpływem słońca jest zależny od magnezu, podobnie jak przekształcenie podawanej w suplemencie witaminy D do postaci biologicznie aktywnej, więc bez magnezu tak czy inaczej mamy po prostu klops i nie ruszymy z miejsca!
O domowych doraźnych sposobach na przepuklinę pisałam tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/przepuklina-rozworu-przelykowego-co-to-jest-i-jak-sobie-radzic/
Czy chlorek magnezu podrażni tego nie wiem – musisz spróbować, zacznij może od mniejszych ilości, testuj jak idzie i powoli zwiększaj.
Inhibitory pompy protonowe ograbiają jeszcze bardziej ustrój z magnezu, więc na pewno biorąc te leki potrzebujemy więcej magnezu niż nie biorąc ich.
Jolanta napisał(a):
Konflikt magnezu i boru
Bor polepsza wchłanianie nie tylko witaminy D, wapnia i miedzi, ale także magnezu. Z drugiej jednak strony, długotrwała suplementacja magnezem hamuje prawidłowe wchłanianie boru. Decydując się więc na wspieranie diety suplementami, powinniśmy przeanalizować tego typu potencjalne interakcje.
Witam Marleno.
Zaczęłam od takiego cytatu znalezionego w artykule o borze, bo już się trochę pogubiłam.
Ale w zasadzie nie to jest najważniejsze, ponieważ ja boraksu używam do sprzątania.
Czytam Twojego bloga już wiele lat i ogromnie Ci za niego dziękuję, zmieniłaś w moim życiu bardzo wiele. Zaczęłam od oliwki magnezowej, a póżniej już poszło…..sprzątanie domu bez chemii, naturalne kosmetyki, apteki (mam nadzieję że tak zostanie) też na mnie nie zarabiają i oczywiście posprzątanie szafek kuchennych i lodówki. Nie mogłam tylko się przemóc żeby zrobić zielony koktail…. surowe warzywa zmiksować i wypić ? to musi być obrzydliwe…… i organizm mnie pokarał, więc się zawzięłam, przemogłam i w miniony piątek zrobiłam i ? to jest pychota. Jaki człowiek głupi, marnuje tyle czasu przez jakąś wyobrażnię.
Jeszcze raz dziękuję że jesteś i chcesz nas uświadamiać. Jesteś wielka.
Marlena napisał(a):
Jolanto, dziękuję, ale to TY jesteś wielka, ja tutaj tylko piszę w wolnych chwilach, ale to TY sama odwaliłaś kawał potężnej roboty. SUPER! ❤️
Co do relacji magnezu i boru, to nie spotkałam się nigdzie w literaturze o konflikcie wspomnianym w zacytowanym fragmencie. Badacz boru, dr Nielsen pisze w swojej pracy „Studies on the relationship between boron and magnesium which possibly affects the formation and maintenance of bones (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/2222801) w ten sposób:
„Ostatnie odkrycia są weryfikowane, wskazując, że zmiany boru i magnezu w diecie wpływają na wapń, a zatem i na metabolizm kości u zwierząt i ludzi. U zwierząt stwierdzono, że zapotrzebowanie na bor wzrosło, gdy musiały one reagować na stres żywieniowy, który niekorzystnie wpływał na metabolizm wapnia, w tym niedobór magnezu. Połączony niedobór boru i magnezu spowodował szkodliwe zmiany w kościach zwierząt. Jednak brak boru nie wydawał się zwiększać zapotrzebowania na magnez. W dwóch badaniach na ludziach pozbawienie boru spowodowało zmiany w zmiennych związanych z metabolizmem wapnia w sposób, który można interpretować jako szkodliwy dla tworzenia i utrzymania kości; zmiany te najwyraźniej zostały wzmocnione przez niską zawartość magnezu w diecie. Zmiany spowodowane brakiem boru obejmowały obniżone stężenie zjonizowanego wapnia i kalcytoniny w osoczu, a także podwyższone całkowite stężenie wapnia w osoczu i wydalanie wapnia z moczem. W jednym badaniu na ludziach niedobór magnezu obniżył poziom zjonizowanego wapnia i cholesterolu w osoczu. Ponieważ pozbawienie boru i / lub magnezu powoduje zmiany podobne do obserwowanych u kobiet z osteoporozą pomenopauzalną, elementy te są najwyraźniej potrzebne do optymalnego metabolizmu wapnia, a zatem są potrzebne, aby zapobiec nadmiernej utracie kości, która często występuje u kobiet po menopauzie i starszych mężczyzn.”
Autorka artykułu, którego fragment zacytowałaś, umieściła ponadto w bibliografii pracę Lary Pizzorno: “Nothing Boring About Boron”; Integr Med (Encinitas). 2015 Aug; 14(4): 35–48 (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4712861/#!po=58.6538).
W konkluzji p. Pizzorno pisze:
„Udowodniono, że bor jest ważnym minerałem śladowym, ponieważ (1) jest niezbędny do wzrostu i utrzymania kości; (2) znacznie poprawia gojenie się ran; (3) korzystnie wpływa na wykorzystanie estrogenu w organizmie, testosteron i witamina D; (4) zwiększa wchłanianie magnezu; (5) zmniejsza poziomy biomarkerów zapalnych, takich jak hs-CRP i TNF-α; (6) podnosi poziom enzymów przeciwutleniających, takich jak SOD, katalaza i peroksydaza glutationowa; (7) chroni przed stresem oksydacyjnym wywołanym przez pestycydy i toksycznością metali ciężkich; (8) poprawia aktywność elektryczną mózgu, sprawność poznawczą i pamięć krótkotrwałą u starszych; (9) wpływa na tworzenie i aktywność kluczowych biomolekuł, takich jak SAM-e i NAD +; (10) wykazał działanie zapobiegawcze i terapeutyczne w wielu nowotworach, takich jak rak prostaty, szyjki macicy i raka płuc oraz chłoniak mnogi i chłoniak nieziarniczy; i (11) może pomóc złagodzić niekorzystne skutki tradycyjnych środków chemioterapeutycznych. Dzienne spożycie boru przez Amerykanów oszacowano na około 1 mg / d w 1999 r.
Jednak w żadnym z licznych dotychczas przeprowadzonych badań korzystne efekty boru nie pojawiają się przy spożyciu mniejszym niż 3 mg / d. Nie określono EAR ani DRI dla boru; tylko UL 20 mg / d dla osób w wieku 18 lat lub starszych. Brak badań wykazujących szkodę w połączeniu ze znaczną liczbą artykułów wykazujących korzyści przemawia za rozważeniem suplementacji boru w wysokości 3 mg / d dla każdej osoby, która spożywa dietę ubogą w owoce i warzywa lub która jest zagrożona osteopenią lub ma ją; osteoporoza; OA; lub rak piersi, prostaty lub płuc.”
Tak jak zawsze – okazuje się, że w przyrodzie wszystko jest powiązane ze wszystkim, a jeśli ktoś ma kiepską dietę (mało warzyw i owoców), to będzie miał niedobory wszystkiego, zarówno makro- jak i mikroelementów, zarówno boru jak i magnezu.
Jak zaznacza p. Pizzorno w swojej pracy – produkty nabiałowe i mięsne są wyjątkowo ubogie w bor. Ja dodam od siebie, że biała mąka i tłuszcze tym bardziej, o stołowym cukrze nie wspominając. A to jest właśnie to, co ludzie w różnych konfiguracjach wykładają w markecie na taśmę przy kasie: mięso, nabiał, biała mąka, tłuszcz i cukier. Owoce i warzywa tylko w roli ozdoby.
Nic dziwnego, że mają potem niedobór wszystkiego, a placówki służby zdrowia pękają w szwach, tworząc wieloletnie kolejki do specjalisty.
W zdrowiu jest jak banku: jak włożysz to i wyjmujesz z odsetkami, a kto się podle odżywia, ten nie będzie miał wyjścia jak suplementować. Niedobory jak nie wyjdą za młodu, to na starsze lata wyjdą na pewno.
Ja – podobnie ja Ty – boraks mam w domu do prania, sprzątania, wybielania firan i przepychania kanalizacji. Swój bor czerpię ze źródeł pokarmowych wspomnianych w pracy p. Pizzorno, np. bogate w bor są rozmaite owoce, warzywa, strączki, orzechy – produkty, które „normalni” ludzie odżywiający się w „normalny” sposób raczej rzadko kiedy wykładają na taśmę przy kasie. 🙁
Ewelina napisał(a):
Dziękuję za wszystkie informacje i czekam z niecierpliwością na ebooka.
A czy można chlorek magnezu kapsułkować, tak jak np. cytrynian czy jabłczan magnezu?
Pozdrawiam serdecznie
Marlena napisał(a):
Można kapsułkować. Aczkolwiek do celów terapeutycznych nie ma jak roztwór (w e-booku wyjaśniam dlaczego lekarze leczący w ten sposób stosowali chlorek magnezu właśnie w roztworze, a nie np. kapsułki).
E-book będzie dostępny jeszcze w tym tygodniu!
Papaya napisał(a):
A propos boru – tak, jak lubię Panią czytać, tak stwierdzam z przykrością, że o borze wie Pani tyle, co nic. I zamiast przyznać się do tego (nobody is perfect) udaje Pani wszystkowiedzący autorytet w tej kwestii. Niestety, nie ma Pani racji. Pozsrawiam serdecznie.
Marlena napisał(a):
Nawet trudno się odnieść do tak gburowatego komentarza i w sumie nie powinnam w ogóle go publikować. Czy oprócz obrażania mnie masz coś konstruktywnego do powiedzenia? Chcesz coś wnieść do dyskusji to zapraszam, a jeśli stać Cię tylko na osobiste wycieczki, to proszę idź na inne blogi, które wiedzą wszystko na temat boru, skoro ja „wiem tyle co nic”.
Jolanta napisał(a):
Dzięki za odpowiedź, ale na pochwałę trochę za wcześnie, jeszcze sporo pracy mnie czeka. Nie mogę niestety rozstać się z dymkiem, ale pracuję nad tym. Mam nadzieję że uda się, jak tylko dotrze do mnie „potęga umysłu” – bardzo się staram. Czy Ty miałaś jakąś sprawdzoną metodę, czy wystarczyło postanowienie ?
Marlena napisał(a):
Polecam książkę „Jak skutecznie rzucić palenie”, autor Alen Carr: https://akademiawitalnosci.pl/jakskutecznierzucicpalenie
Joanna napisał(a):
Marleno,
proszę doradź na co powinnam jeszcze zwrócić uwagę. Od lat nie jadam śmieciowego jedzenia. Zero cukru, białej mąki, dużo warzyw i owoców, codziennie soki bądź koktajle warzywno-owocowe, coraz częściej kiszonki, BARDZO często „coś” z Twoich 99 przepisów i w sumie czuję się ok, od 3 lat nie zażywałam nic przeciwbólowego, nawet nie mam w domu „na wszelki wypadek”, nie choruję, a jednak nie mogę poradzić sobie z paznokciami u rąk, są słabe, mają wgłębienia, czasem podłużne a czasem poprzeczne bruzdy. U nóg jest ok, nie wiem, może to dzięki częstemu moczeniu w soli epsom… Zażywam wit. D +K, którą udało mi się podnieść z 33 do 55 ng/ml, miałam też poniżej normy B12 ale już jest lepiej – suplementuję. Na co powinnam jeszcze zwrócić uwagę? Czy to już najwyższy czas żeby pójść do dermatologa?
Dziękuję za poświęcony czas.
Marlena napisał(a):
Włosy i paznokcie dostają papu na końcu, bo nie są niezbędne do przeżycia (w odróżnieniu od narządów wewnętrznych, mózgu itd.).
Krzem, magnez, wapń czyli może być za mało minerałów. Czasem złe wchłanianie jest przyczyną, bo jemy dobrze, ale kiepsko wchłaniamy i wtedy jest klops.
Zuza napisał(a):
Pani Marleno czy po operacji usunięcia tarczycy można stosować chlorek magnezu czy lepiej siarczan?
Marlena napisał(a):
Siarczan odnosi się do użytku kąpielowego dla osób z niedoczynnością, a nie do suplementacji.
Bernadetta napisał(a):
Marleno, mam pytanie dotyczące kwasu cytrynowego, który jest powszechnie stosowany do wielu przetworów spożywczych. Ciężko kupić np. oliwki bez tego kwasu. W internecie można znaleźć wiele sprzecznych informacji. Ty u siebie w sklepiku przy kwasie cytrynowym piszesz, że nie jest zbyt zdrowy, by go spożywać. Co to znaczy, nie zaszkodzi nam, ale zdrowia nie przyniesie, czy wręcz jest szkodliwy, rakotwórczy i „lasuje” mózg?
Marlena napisał(a):
W małych ilościach nawet rzeczy obiektywnie uznane za szkodliwe są często hormetynami (co nas nie zabija, to nas wzmacnia).
Nie ma się co przejmować niewielkim dodatkiem tu czy tam. Chodzi o to, by nie spożywać kwasu cytrynowego w proszku kilogramami (i raczej nikt przy zdrowych zmysłach tego nie robi). Tak czy siak kwas ten występuje w naturze (np. w owocach cytrusowych).
Paulina napisał(a):
Marleno jestem w trakcie lektury Twojego e booka. Mam pytanie czy suplementacja chlorkiem magnezu przy chorobie hashimoto jest bezpieczna?
Marlena napisał(a):
Myślę, że do tego warto podejść zdroworozsądkowo. Bez chloru żyć się nie da, ponieważ to jest makropierwiastek, potrzebny nam choćby do produkcji kwasów żołądkowych. Ponieważ chlor należy podobnie jak jod do grupy halogenów, to chodzi o to aby go nie dostarczać w nadmiarze (podkreślam: w nadmiarze), a nie żeby go nie było wcale (zresztą nie da się tak).
Tak jak z kąpielami magnezowymi, gdzie można użyć raz siarczanu, a raz chlorku, doustnie też można używać suplementów z magnezem w różnej formie. Aczkolwiek w e-booku opisałam jak stosowano dawniej (i nadal się stosuje) chlorek magnezu (i to nie w tabletkach czy kapsułkach, lecz w postaci roztworu (i jest to bardzo skuteczne i sprawdzone – szczególnie w przypadku stanów ostrych jak zakażenia wirusowe lub bakteryjne, alergie, napady astmy itp.).
Iwona napisał(a):
Pani Marleno,proszę o pomoc. Czy slyszala Pani cos o chorobie przykurcz dupuytrena? W internecie jest tak malo informacji na ten temat.Nie wiem gdzie mam szukac informacji.Jak poradzic sobie w naturalny sposób z ta chorobą. ??
Marlena napisał(a):
Choć medycznie przyczynę tej choroby określa się jako „nieznaną”, to jednak wszelkie znaki na Ziemi i na Niebie wskazują, że ma ona związek ze stylem życia, skoro częściej dosięga cierpiących na cukrzycę, alkoholizm czy padaczkę.
Tak więc mamy do czynienia z długoletnim zaniedbywaniem swojego organizmu, kiepską dietą, stresem, z niedoborami substancji odżywczych tak podstawowych jak witamina C, witamina D, witaminy z grupy B czy magnez.
Bo nikt się nie rodzi z taką chorobą, ona powstaje w trakcie życia i jest odpowiedzią na to jak żyjemy.
Ustąpienie tego stanu także więc zależeć może od zmiany stylu życia oraz sposobu odżywiania jak i uzupełnienia niedoborów. A przynajmniej warto spróbować, skoro medycyna ma tak niewiele do zaoferowania w tej kwestii.
Iwona napisał(a):
Dziękuję bardzo?Jest Pani niezastąpiona. W prawdzie tato nie pali,nie pije alkoholu,nie ma cukrzycy,cale zycie ciężko pracowal fizycznie na polu i ma poczatek tej choroby.Moze warto spróbować z tymi witaminami. Jeszcze raz dziekuje.
Teresa napisał(a):
Pani Marleno jak stosować ten chlorek magnezu rozpuścić w. Jakiej ilosci woody . i po ile i ile razy dziennie
Marlena napisał(a):
Tereso, cały protokół jak to stosować, na co, ile i kiedy – opisałam w tym e-booku: https://akademiawitalnosci.pl/chlorek-magnezu-instrukcja-obslugi/
Roman napisał(a):
Pani Marleno czy chlorek magnezu który stwardniał, a daje się rozpuścić nadaje się do użytku.
Marlena Bhandari napisał(a):
Nadaje się jak najbardziej.
Ela napisał(a):
Pani Marleno zasuplmenetowałam bor i chlorek magnezu i czuję sie fatalnie. Zawrotu głowy i chwianie ciała, czy to że równoczeniśnie wzięłam bor z chlorkiem ? wcześniej brałam bor przez tydzień i było w porządku po dodaniu chlorku zaczęły sie te straszne zawrotu głowy.
Marlena Bhandari napisał(a):
Wypróbuj brać je pojedynczo i sprawdź czy będzie lepiej. Każdy może inaczej reagować.